Poza tym doprawdy nie widzę powodu by się martwić o stan uchwytu czy przelotek. Nie spotkałem się nigdzie z opiniami by w wędkach Guru, czy Drennan odkrecaly się kołowrotki, albo wypadały przelotki. Na tym też polega dla mnie moc tych firm, że kontrola jakości stoi na bardzo wysokim poziomie.
To chyba moje Acolytki i Vertex, które miałem, tego nie słyszały. Bo coś kiepsko u nich było z tą mityczną kontrolą jakości Petera, jak i z samą jakością.
Podziel się historią, z chęcią poczytam co się stało...
Akolytki pękające blanki, zdjęcia też wstawiałem tu na forum swego czasu albo an PW komuś wysyłałem. Żeby to był przypadek, ale miałem kilka wędek z tej serii i wszystkie skończyły tak samo, jeśli chodzi o odległosciówki. Z jednej na zawodach został mi efektowny tulipan z dolnika podczas holu niewielkiego leszcza. Przy najdłużej u mnie używanym egzemplarzu plusa pseudo korek, bo korkiem tego nazwać nie można, zaczął się odklejać. Przelotki też jakość taka sobie i porcelanki lubią sobie poklikać. Niedawno dostałem w prezencie kolejny kijek z tej serii w wersji ultra i tu blank chyba zezaty kontrolował, bo daleko mu do prostego. Bannan nie w zwisie a w bok. Na angielskich forach też nietrudno znaleźć podobne przypadki.
Vertex to już szkoda gadać o tej mitycznej kontroli jakości wykonania. Jeden egzemplarz float plusa przelotki nie trzymały linii, lakier bardzo niechlujnie położony. W drugim po wymianie szczytowa przelotka też niezbyt równo wklejona i babole lakiernicze. Dopiero w 3 w miarę ok.
Byłem fanem tej firmy i serie Matchpro uważam, że to były jedne z lepszych odległosciówek, na jakie mi było dane łowić. Żałuję do dzisiaj, że zamieniłem je na Acolyte. W mojej opinii jednak te dwie serie nie są godne uwagi. U konkurencji znajdziemy dużo fajniejsze patyki. Jedyne, w czym w sumie akolytka jest konkurencyjna to waga. Vertex nie broni się niczym.