No brak dolnych uchwytów - co może być wadą (jedna wędka po atomowym braniu może walnąć w drugą) jak i zaletą (jednak oparcie wędzisk o glebę jest trochę stabilniejsze niż tripod bo zamiast trzech punktów podparcia masz pięć).
Akurat to dla mnie jest atutem. Na tych co posiadam - czyli takie standardowe z metalową szpilką i plastikową obejmą na dolnik, czy też takie ręcznie robione, stalowe (ze sklepu z Mielca) mocarne z pierścieniem pod dolnik zawsze mnie denerwowało to, że przy braniu często jak zacinałem to razem z podpórką, bo dolnik się w niej klinował.
Dlatego często kombinowałem ze zwyczajnymi podpórkami, a dolnik blokowałem delikatnie większym kamieniem.