Szymon, te zarzuty warto ćwiczyć na sucho. Jak kończysz łowienie, ostatnie 5 minut poświęć sobie na zarzuty (albo i więcej). Najlepiej jest zestawy do Metody, helikoptery, koszyki posyłać po łuku, to znaczy tak aby lekko napięta żyłka ściągała je do dna w sposób kontrolowany. Podajniki lądują wtedy bezpieczniej, bez odwracania się, zestawy z koszykiem mają naciągnięte przypony. I jak pisze Adams - masz dodatkową żyłkę na szpuli na wypadek brania. Ja ostatnio robię już tak, że mam 2-3 metry zapasu, dzięki czemu na wypadek ostrego brania lina czy karpia mam czas na reakcję, ryba nie wciągnie mi wędki do wody.