Autor Wątek: Drażni mnie....  (Przeczytany 16596 razy)

Offline Sebek Francja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bez wędki czuję się jak nie facet
    • Wędkarstwo Francuskie
  • Lokalizacja: Reims
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #90 dnia: 14.08.2016, 23:20 »
Sebek - ja mam 15 lat i nie latam z gazem i kosą. ;)
A z gazem to miałem kiedyś przygodę... ;D
to była przenośnia. Chodzi mi o tych małolatów pod blokami.

JK316

  • Gość
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #91 dnia: 14.08.2016, 23:21 »
Ty, Ty! Nie obrażaj dzieci ulicy emigrancie jeden! :P

Offline Sebek Francja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bez wędki czuję się jak nie facet
    • Wędkarstwo Francuskie
  • Lokalizacja: Reims
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #92 dnia: 15.08.2016, 00:28 »
Ty, Ty! Nie obrażaj dzieci ulicy emigrancie jeden! :P
dzieci kwiaty :flowers:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 775
  • Reputacja: 1989
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #93 dnia: 15.08.2016, 00:32 »
Luk, wiem, że ciężko Ci uwierzyć w takie czarne wizje. Za długo żyjesz w normalności. Gdy czytam Twoje argument (jakże dla mnie oczywiste i piękne...) to mi się śmiać chce. Następnym razem w PL pojedź z chłopakami nad okoliczne zbiorniki PZW. Pogadaj z dziadami. Powiesisz się na żyłce na najbliższym drzewie...

MIeszkam w Opolu, w tym okręgu są 4 łowiska no kill, jest rzeka Odra w dobrym wciąż stanie, jest Nysa, Mała Panew, kilka zaporówek, sporo zbiorników. Jakoś się dało :)

Nie wolno myśleć aż tak pesymistycznie :D
Lucjan

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #94 dnia: 15.08.2016, 06:39 »
Hmm... Może lepiej jakąś wędkę kupić? :D
http://www.arobron.pl/paralizator-strzelajacy-na-odleglosc-taser-x26c-p-1669.html
ja już nie mam miejsca na kolejne wędki.
Wszyscy mówią  ze mam fobie. A ja myśle że  to poprostu apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)
Masz więcej niż 30 patyków?


4karpiówki
4feedery
2pickeery
2sumówki
2matchowki
3teleskopy na żywca
4 baty 3m, 4m,6m, 7m
2tyczki 13m i 11.5m
Czyli wszystko jest ok

Ja w tym roku oddałem/sprzedałem wszystkie kije które stały dłużej niż rok bez używania.
Zostały tylko najpotrzebniejsze. W sumie mam 8 chyba i muszę tylko jeszcze jeden kupić, no może 2


Jeśli chodzi o gaz wśród młodych to w pl raczej tak nie jest. Przynajmniej ja tego nie widzę.




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 613
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #95 dnia: 15.08.2016, 06:48 »
Luk, wiem, że ciężko Ci uwierzyć w takie czarne wizje. Za długo żyjesz w normalności. Gdy czytam Twoje argument (jakże dla mnie oczywiste i piękne...) to mi się śmiać chce. Następnym razem w PL pojedź z chłopakami nad okoliczne zbiorniki PZW. Pogadaj z dziadami. Powiesisz się na żyłce na najbliższym drzewie...

MIeszkam w Opolu, w tym okręgu są 4 łowiska no kill, jest rzeka Odra w dobrym wciąż stanie, jest Nysa, Mała Panew, kilka zaporówek, sporo zbiorników. Jakoś się dało :)

Nie wolno myśleć aż tak pesymistycznie :D
Ja mieszkam, gdzie mieszkam. Wokół jest bardzo mało wody, przeważnie są to przetrzebione praktycznie do zera jakieś małe zbiorniczki. Na szczęście mamy w Mazowieckim ogromny zbiornik - Zalew Zegrzyński. Przecież tak ogromnej wody nawet PZW wspomagane dziadami i sieciami nie spier...oli, prawda? ;)

Pozostają komercje - ale wszystkie okoliczne to zwykłe wanny...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 775
  • Reputacja: 1989
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #96 dnia: 15.08.2016, 09:32 »

Ja mieszkam, gdzie mieszkam. Wokół jest bardzo mało wody, przeważnie są to przetrzebione praktycznie do zera jakieś małe zbiorniczki. Na szczęście mamy w Mazowieckim ogromny zbiornik - Zalew Zegrzyński. Przecież tak ogromnej wody nawet PZW wspomagane dziadami i sieciami nie spier...oli, prawda? ;)

Pozostają komercje - ale wszystkie okoliczne to zwykłe wanny...

To co ja uważam za dobre w tym co napisałeś, to fakt, że okręg przewodzący w Polsce jest najgorszy i tak zaniedbany, że daje to szanse na konkretny bunt wędkarzy. Gdyby Warszawiacy mieli dobrze, trudno byłoby o zmiany, a tak - może być wędkarskie Powstanie Warszawskie, ale z happy endem :D
Lucjan

Offline Sebek Francja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bez wędki czuję się jak nie facet
    • Wędkarstwo Francuskie
  • Lokalizacja: Reims
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #97 dnia: 15.08.2016, 09:57 »

Ja mieszkam, gdzie mieszkam. Wokół jest bardzo mało wody, przeważnie są to przetrzebione praktycznie do zera jakieś małe zbiorniczki. Na szczęście mamy w Mazowieckim ogromny zbiornik - Zalew Zegrzyński. Przecież tak ogromnej wody nawet PZW wspomagane dziadami i sieciami nie spier...oli, prawda? ;)

Pozostają komercje - ale wszystkie okoliczne to zwykłe wanny...

To co ja uważam za dobre w tym co napisałeś, to fakt, że okręg przewodzący w Polsce jest najgorszy i tak zaniedbany, że daje to szanse na konkretny bunt wędkarzy. Gdyby Warszawiacy mieli dobrze, trudno byłoby o zmiany, a tak - może być wędkarskie Powstanie Warszawskie, ale z happy endem :D
mieszkam 30km od Warszawy i w moim mieście jest jeden zbiornik PZW oraz park w Którym plynie mała rzeczka także  PZW. Gdy przyjechałem moim oczom ukazała sie totalna masakra. W parku spuszczono wodę  i podobno mają  robić  tame.
Ryby te co wieększe przerzucono do dużego zbiornika a co małe na pastwe losu.
15lat temu także  spuszczano wodę  żeby coś  robić. Teraz gdy populacja ryb trochę  wróciła  znowu spuszczono wodę. Kuźwa dodam jeszcze że  nikt znowu tego nie zarybi.
gdzie tu sens ???

grzesiek76

  • Gość
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #98 dnia: 15.08.2016, 11:46 »
W irlandii gdzie kiedyś ludzie z głodu masowo odławiali rybę mentalnośc nie wygrała! Dzisiaj na rożne wody trzeba wykupić oddzielne pozwolenia, ale jest wiele wód gdzie mżna łowić bez licencji. Kiedyś z kolegami pojechaliśmy nad ogromne jezioro gdzie były piękne pomosty przygotowane dla wędkarzy, okazalo się, że w sklepie nie sprzedano nam licencji, bo takowa nie istnieje w tym rejonie! Kładki, pomosty i zarybienia są tam finansowane z budżetu miasta. Facet w sklepie wędkarskim powiedział '' Nasze podatki idą również na budowę chodników, a większośc z nas z nich nie korzysta''.  Nie będę przyrównywał wód polskich do irlandzkich, bo tu nawet Luk który nie potrafi łowić;) coś by złapał;) Ale mieszkając w kraju ludzi którzy nie są zbyt rozgarnięci w jakiejkolwiek dziedzinie muszę przyznać, że wędkarze mają tu wędkarski raj zapewniony przez rząd! W polsce potencjał pod względem jezior i rzek jest zdecydowanie większy, ale co z tego?  Na mazurach śmiało można pić wodę z jeziora wiedząc,że żadna ryb nie zrobiła w niej kupki, a jesli zrobiła to kupka została zneutralizowna przez chemię z pobliskiej fabryki w której zarządzie zasiada jakiś poseł!!!!


Mogę potwierdzić słowa Rosy. Wprawdzie w Irlandii nie byłem, ale wiem że obecnie ich wody są wyjątkowo rybne.
Kiedyś temat nie wyglądał zbyt różowo. Czytałem dawny artykuł słynnego łowcy szczupaków starszej daty - Jana Eggersa. Dotyczył właśnie między innymi szczupaków w wodach Irlandii. Jan podkreślał, że wody tej wyspy są wyjątkowo sprzyjające dla szczupaków. Mogą osiągać tam ogromne rozmiary. Jednak problemem jest mentalność mieszkańców. W owym czasie (czyli około 30 - 40 lat temu) szczupaki były nagminnie zabierane. Powszechne było także kłusownictwo. Czasem szczupaki były tam  zabijane nawet widłami w czasie tarła....

Co ciekawe, podobny problem kilkadziesiąt lat temu był w Belgii. Nie pamiętam czy Jan wspominał o kłusownictwie. Ale bardzo ubolewał nad tym, że niemal wszystkie szczupaki łowione przez wędkarzy niestety są zabijane.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drażni mnie....
« Odpowiedź #99 dnia: 15.08.2016, 12:31 »
Pod wpływem dyskusji, kolejny raz dochodzę do wniosku,że zmiany mogą nastąpić tylko za sprawą zmian w społeczeństwie.
Może zmienić się rząd,PZW, piłka nożna, stowarzyszenie działkowca itd... jeśli zmienią się ludzie.Nie tyle ludzie co sposób ich myślenia,funkcjonowania,czy jak tam jeszcze nazwiemy tą charakterystyczną mentalność.

Też wydaje mi się,że większość łowiących interesuje rybie mięso niż cała wędkarska otoczka.Dlatego nie można tak łatwo i prosto zmienić PZW. Uważam też ,że większość z tych ludzi rozumie,bądź zrozumie po wytłumaczeniu,że bardziej rybną wodę można stworzyć,gdy da się tym rybom "odpocząć" ,a to rygorystycznymi limitami,a to zakazami ,a to nawet ideą no-kill. Wiedzą,ale nie chcą ;) Nie ma kompromisów,nie ma ustępstw.
Droga ,którą już nieraz Lucjan nakreślił,czyli wspólne żądanie wszystkich wędkarzy : ryb ma być więcej! ,jest sensowna. Gdyby podjudzić ogół wędkarzy mogłoby to wywrzeć pewne naciski.
Porzekadło mówi jednak: zastanów się ,czego sobie życzysz :P

Naprawdę sądzi ktoś,że w naszych realiach,faktycznie większe i sensowniejsze zarybienia zmieniłyby stan wód?
Ja wątpię.  Sądzę,że byłby większy amok niż teraz,i zamiast obecności ryb tydzień po zarybieniach,mielibyśmy 2 tygodnie ,a później znów studnia...

Ja dla siebie widzę jedną drogę - olać PZW. Są komercje,stowarzyszenia,łowiska licencyjne. Jestem gotów zapłacić więcej,żeby dostać "coś więcej". W tym wypadku kontakt z rybą,ze średnia,z dużą czasem,nie tylko z płotką i leszczykiem szkieletorem.
Skoro jestem w mniejszości, to wycofuję się z wód ,gdzie skupia się większość.
Czesiek