Jako zabazpieczenie najlepiej mi się sprawdzają środki zawierające Deet np Mugga ( patrz załącznik)
Działają dosć długo i są rzeczywiście skuteczne , wolę roll on niż spray
UWAGA ! Proszę pamiętać że świetnie odstraszają też ryby ! Najlepiej posmarowac sie w domu przed wyjsciem i dokładnie umyć ręce
Do wyjmowania używam prostego przyrządu zwanego kleszczołapką
Tym udaje się kleszcza wyjąć całego, nie urywa się głowy
Dzięki. Pewnie kupię tę kleszczołapkę - nigdy o nie niej słyszałem. Kiedyś kupiłem francuski wynalazek - pompkę Aspivenin, której zadaniem między innymi miało być wyciąganie kleszcza. Okazała się beznadziejna. Może do wyssania jadu żmii zaraz po ukąszeniu się nadaje, ale na pewno nie do kleszczy.
[...] mnie raczej kleszcze nie lubią.
Mnie chyba też nie, bo nie złąpałem jeszcze żadnego, podobnie córka, ale syn i żona, gdzie nie pójdą, złapią. Ręce mi opadają.
Ja zwykle wyciągam kleszcze żyłką.
Ja wyciągam pincetą. Na początku, kiedy jeździłem z rodziną na Suwalszczyznę, jak syna ukłuł kleszcz, leciałem do Augustowa do chirurga (który patrzył na mnie, jak na zwierzę z innej planety, powtarzając, ze u nich kleszcze to rzecz normalna), który wyciągał je pincetą nie zważając, czy kleszcz się urwie, czy nie. Podobno urwanie głowy nie powoduje zwrócenia treści żołądka do krwi i nie dochodzi do zakażenia. Zresztą, jak sam wyciągałem później, to w 50% udawało mi się wyciągnąć go w całości "za jednym zamachem". Łeb zostawał i trzeba było go wydłubywać.
Ale i tak po każdej wizycie w lesie lub po rybach jest obowiązkowy przegląd w domu(szczególnie dzieci). Jestem przeczulony,bo kuzyn przeszedł Bolerioze.
No właśnie, u mnie jest podobnie. Kolegi córka złapała boreliozę i jakoś to się ciągnęło około roku, a i teraz.po 5 latach, ma nadal przeciwciała.
Z W UK jest mało kleszczy - w Polsce wystarczyła godzinna przechadzka po lesie!
Widać im bardziej na wschód tym gorzej. W Rosji, na Syberii, kleszcze podobno są nosicielami wirusa wywołującego zapalenie mózgu, które w 30% przypadków jest śmiertelne. Nie wiem tylko, jaki jest procent tych kleszczy w "zdrowej" populacji.