Że to okręg katowicki to wiem, cieszy że są to sędziowie i wyczynowcy
Tak na marginesie pragnę poinformować, że ja nie jestem przeciwko wyczynowi spławikowemu, nie podoba mi się jego sposób finansowania w PZW - a to wielka różnica. Uważam, że wielu wyczynowców, na wzór brytyjski mogłoby pracować w wędkarstwie, będąc zawodowymi wyczynowcami, testerami, szefami jakiś działów firm wędkarskich i tak dalej. Obecny 'sport' sam się blokuje i zamyka, dodatkowo nie idzie z duchem czasu. To co mnie dziwi, to fakt, że wielu wyczynowców właśnie tego broni. W przeciwieństwie do wyczynowców feederowych, co wiedzą już dobrze, czym są zawody na komercjach, wiedzą też jak ich kręcą. Wielu z nich właśnie siedzi w biznesie wędkarskim, mnie to wcale nie dziwi.
Pod egidą sportu, w PZW jest wiele niepotrzebnych etatów, za które płacimy wszyscy. To co najbardziej zadziwia, to fakt, że nie chcą oni łowisk no kill, tak teraz związkowi potrzebnych, aby zatrzymać odpływ ludzi, tak potrzebnych dla wyczynu. Wg mnie to nie przypadek... Wód no kil się nie zarybia prawie w ogóle, więc nie ma biznesu. Pewna grupa ludzi ma więc w tym interes, wyczynowcy powinni zaś żądać zmian, lub działać prężnie jak to koło właśnie. A tu cisza.
Ja nie jestem przeciwko PZW