Kto był organizatorem tych zawodów? Bo nie mogę nigdzie znaleźć??
Wyniki kolejny raz potwierdziły słabość wędkarstwa na Wyspach - nie wiem z czego to wynika - może z tego, że ich "mistrzowie" łowią głównie na komercjach pełnych ryb?
W każdym bądź razie kolejna porażka niby najlepszych, tym razem bardzo spektakularna.
Moim zdaniem... Jaka słabość? W wannach, czyli zbiornikach pełnych ryb, można przetestować milion aspektów, związanych z zanętami, przynętami, zestawami itp... W wodzie bez ryb tego zrobić się nie da. Jest kwestia przełożenia się na "dziką wodę". Anglicy nie są idiotami, z tego, co wiem. Drużynowo analizują wyniki treningów, obierają taktykę, szukają planu "A" i "B". Wyniki indywidualne na przestrzeni lat nie wskazują, by angole wąchali białoruskie dupki
Coś nie zagrało, coś się nie spięło. Moim zdaniem przyjęli nieodpowiednie założenia jako punkt wyjściowy. Fakt, doświadczenie na takich wodach jest często kluczem do sukcesu. Ale dobrym wędkarzom, a za takich uznaję rybo-frytkożerców, nie potrzeba lat nauki nowej wody. To nie nasze przaśne, słowiańskie firmy wdrażają innowacje (które często są modyfikacją starych pomysłów). To angole. My i reszta kopiujemy. Więc jestem daleki od dyskredytowania wyspiarskiego wędkarstwa. Nie wyszło - zdarza się.
A jeżeli chodzi o nas - moim zdaniem mamy najlepszych uklejarzy na świecie. Co jest efektem syndromu zwanego PZW.