Autor Wątek: Co po metodzie... ?  (Przeczytany 10547 razy)

Offline Pajone

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 923
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk - Bytom
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #15 dnia: 18.07.2017, 12:26 »
Duże okazy nie znały dobrze metody, teraz rybki ją kojarzą od małego. Może trzeba będzie zejść do minimum zanęt,przynęt itd żeby je troszeczkę przygłodzić ;D  Nowy wynalazek? Może znów coś przyjdzie do nas , coś co nas zaskoczy..
Paweł

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 261
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #16 dnia: 18.07.2017, 12:27 »
Co do pracy w słupie, to wystarczy dodać do zanęty zmielony grubo pellet pływający. I już się ładny słup od podajnika robi.
Za prosto - poza tym to już było... ( sonu zaneta expander chociażby....)
Skłaniam się ku rozwiązaniu na kopczyku i wolnej lecz w miare postępowaniu czasu pracy w eksplozji a po niej mgła smakowo - zapachowa i ucieczka drobinek w góre...
Ot kilka zalet takiej mieszanki :
W pierw chlup wody i już jes smuga zapachowo - smakowa...
Potem opad na dno i podjęcie pracy
Delikatne eksplozje powodują zaciekawienie ryb... przy dennych...
Po paru minatach praca po eksplozji i w słupie i ściągnięcie ryby z toni....
to formuła jeden na 2022 ( 8) :P :-X)
Część tej pracy już sam uzyskałem mieszając komponenty... jest dobrze...
Ale oryginałał z jakiejś firmy topowej byłby mile widziany...
Maciek

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #17 dnia: 18.07.2017, 12:29 »
A może jakieś zanety w formie musującej jak np alka seltzer
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 261
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #18 dnia: 18.07.2017, 12:30 »
A może jakieś zanety w formie musującej jak np alka seltzer

Sory ptaku - kalisz temat - alka zelcerem :'( :P 8) :-X :facepalm: ???
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 733
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #19 dnia: 18.07.2017, 13:11 »
Maciek, ja mam odmienne zdanie, pokrywające się z Michałem. Nie wierzę w inteligencję ryb o jakiej piszesz.

Podam przykład z UK, kraju gdzie wypuszcza się większość ryb. Metoda ma lat 20, i jest tak samo skuteczna. Pellet karpiowy ma lat kilkanaście, ten wędkarski, i jest tak samo skuteczny, podobnie jak halibutowy.

Co decyduje, ze mamy na coś lepsze wyniki? Według mnie teraz jest rewolucja przynętowo-zanętowa, ale powoli kończą się opcje. Dotarliśmy do czasów, gdzie osiągamy pewnego rodzaju maksymalność wyników.

Ryby cały czas będą łowione na Metodę, tak jak i na koszyk. Jeżeli chodzi o brzany, to zestawy się nie zmieniają, są tak samo łowne, ewoluują przynęty, ale już niewiele da się wycisnąć. Bo czy ryba nie podejmie pelletu halibutowego, jednak zdecyduje się na jakiś wątrobowy? Kaman... Być może jest to jakiś faktor, ale bardzo mało istotny. Tak naprawdę ryba zareaguje pozytywnie, ważne aby umieć ją przechytrzyć. Zje i halibuta, i kulkę.

Maciek, piszesz o łowieniu w słupie, ściąganiu ryb na dno. Pomysł jest dobry, i warto iść tą drogą. Według mnie ewolucja jaka nas czeka, to zrobienie prostego zestawu do zig riga, który prostotą dorówna Metodzie. To da więcej ryb. Nie uważam jednak, że ryby będą tak inteligentne, że rozpoznawać będą dane rzeczy i ich permanentnie unikać. Bo z tego by wynikało, że karp na Ochabach, zna już 30 różnych smaków, których nie ruszy. Tak mądry to on nie jest. Bardziej rewolucja powinna iść w stronę prostego sposobu ustawienia przynęty na danej głębokości.

Na pewno kombinowanie ma sens. To działa, sprawdzanie różnych opcji. Taki Darrell Peck z Kordy, ma prosty zestaw, używa prostych przynęt, na przykład orzecha tygrysiego, i jego taktyka to odnaleźć karpie w łowisku. Jak je zlokalizuje, to te łykają przynętę bez problemu. Nie musi kombinować z taktykami i zestawami wcale. Najważniejsze to znaleźć ryby.  Może i my więc przesadzamy?
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 261
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #20 dnia: 18.07.2017, 13:38 »
Maciek, ja mam odmienne zdanie, pokrywające się z Michałem. Nie wierzę w inteligencję ryb o jakiej piszesz.

Podam przykład z UK, kraju gdzie wypuszcza się większość ryb. Metoda ma lat 20, i jest tak samo skuteczna. Pellet karpiowy ma lat kilkanaście, ten wędkarski, i jest tak samo skuteczny, podobnie jak halibutowy.

Co decyduje, ze mamy na coś lepsze wyniki? Według mnie teraz jest rewolucja przynętowo-zanętowa, ale powoli kończą się opcje. Dotarliśmy do czasów, gdzie osiągamy pewnego rodzaju maksymalność wyników.

Ryby cały czas będą łowione na Metodę, tak jak i na koszyk. Jeżeli chodzi o brzany, to zestawy się nie zmieniają, są tak samo łowne, ewoluują przynęty, ale już niewiele da się wycisnąć. Bo czy ryba nie podejmie pelletu halibutowego, jednak zdecyduje się na jakiś wątrobowy? Kaman... Być może jest to jakiś faktor, ale bardzo mało istotny. Tak naprawdę ryba zareaguje pozytywnie, ważne aby umieć ją przechytrzyć. Zje i halibuta, i kulkę.

Maciek, piszesz o łowieniu w słupie, ściąganiu ryb na dno. Pomysł jest dobry, i warto iść tą drogą. Według mnie ewolucja jaka nas czeka, to zrobienie prostego zestawu do zig riga, który prostotą dorówna Metodzie. To da więcej ryb. Nie uważam jednak, że ryby będą tak inteligentne, że rozpoznawać będą dane rzeczy i ich permanentnie unikać. Bo z tego by wynikało, że karp na Ochabach, zna już 30 różnych smaków, których nie ruszy. Tak mądry to on nie jest. Bardziej rewolucja powinna iść w stronę prostego sposobu ustawienia przynęty na danej głębokości.

Na pewno kombinowanie ma sens. To działa, sprawdzanie różnych opcji. Taki Darrell Peck z Kordy, ma prosty zestaw, używa prostych przynęt, na przykład orzecha tygrysiego, i jego taktyka to odnaleźć karpie w łowisku. Jak je zlokalizuje, to te łykają przynętę bez problemu. Nie musi kombinować z taktykami i zestawami wcale. Najważniejsze to znaleźć ryby.  Może i my więc przesadzamy?

Lucjanie to twoje zdanie...
No powiedz mi co byś mógł innego napisać ... ( sam sobie przeczyć nie będziesz... - nie odbieraj mego posta żle... :beer: :P)
Ja w tym sezonie poświecam się wodom PZW 75% moich wypraw to wody PZW ( ot taki kaprys na 2017)
Swe teorie opieram na wieloletnich obserwacjach...
Wiem , wiem w UK ryby to matoły a PL profesorki ( żarcik ... 8) :P :'( :-X)....
Jedno jest pewne łowiąć na halibuta i kiełbasę ... to wiesz ... no łowić można ale czy złosz rybke ( oczywiście nie w UK.... )  to inna sprawa...
Co do ochab na jakie przywołałeś - w ciągu 12 godz zrobisz na macie 15 rybek + 10 szapoba!!!

Ciekawe obserwacje mam co do tego roku ale to za wcześnie - dotyczą ryb z wód PZW ( nie komercji...)
Rybka na którą w tym sezonie poluje jest trudna - nie przewidywalna !!! trza sie napracować aby co sik złowić!!! dzikusy - to profesorki.... Pracuje nad populucją kilkumastu sztuk - od wiosny do tej pory dwie sztuki udało się skusić na me kije...ale trza próbować...
A co do smaków - ach karpiuje już 25 lat z hakiem - i wiem swoje... czas płynie - technologie sie zmieniaja - a karpie dalej są cwane że hej.... ( ale w sumie to nie nieuki / sorki profesorki  z UK....)
Maciek

Offline ogrmaster

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 041
  • Reputacja: 73
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #21 dnia: 18.07.2017, 13:50 »
Maciek, ja mam odmienne zdanie, pokrywające się z Michałem. Nie wierzę w inteligencję ryb o jakiej piszesz.

Podam przykład z UK, kraju gdzie wypuszcza się większość ryb. Metoda ma lat 20, i jest tak samo skuteczna. Pellet karpiowy ma lat kilkanaście, ten wędkarski, i jest tak samo skuteczny, podobnie jak halibutowy.

Co decyduje, ze mamy na coś lepsze wyniki? Według mnie teraz jest rewolucja przynętowo-zanętowa, ale powoli kończą się opcje. Dotarliśmy do czasów, gdzie osiągamy pewnego rodzaju maksymalność wyników.

Ryby cały czas będą łowione na Metodę, tak jak i na koszyk. Jeżeli chodzi o brzany, to zestawy się nie zmieniają, są tak samo łowne, ewoluują przynęty, ale już niewiele da się wycisnąć. Bo czy ryba nie podejmie pelletu halibutowego, jednak zdecyduje się na jakiś wątrobowy? Kaman... Być może jest to jakiś faktor, ale bardzo mało istotny. Tak naprawdę ryba zareaguje pozytywnie, ważne aby umieć ją przechytrzyć. Zje i halibuta, i kulkę.

Maciek, piszesz o łowieniu w słupie, ściąganiu ryb na dno. Pomysł jest dobry, i warto iść tą drogą. Według mnie ewolucja jaka nas czeka, to zrobienie prostego zestawu do zig riga, który prostotą dorówna Metodzie. To da więcej ryb. Nie uważam jednak, że ryby będą tak inteligentne, że rozpoznawać będą dane rzeczy i ich permanentnie unikać. Bo z tego by wynikało, że karp na Ochabach, zna już 30 różnych smaków, których nie ruszy. Tak mądry to on nie jest. Bardziej rewolucja powinna iść w stronę prostego sposobu ustawienia przynęty na danej głębokości.

Na pewno kombinowanie ma sens. To działa, sprawdzanie różnych opcji. Taki Darrell Peck z Kordy, ma prosty zestaw, używa prostych przynęt, na przykład orzecha tygrysiego, i jego taktyka to odnaleźć karpie w łowisku. Jak je zlokalizuje, to te łykają przynętę bez problemu. Nie musi kombinować z taktykami i zestawami wcale. Najważniejsze to znaleźć ryby.  Może i my więc przesadzamy?

Lucjanie to twoje zdanie...
No powiedz mi co byś mógł innego napisać ... ( sam sobie przeczyć nie będziesz... - nie odbieraj mego posta żle... :beer: :P)
Ja w tym sezonie poświecam się wodom PZW 75% moich wypraw to wody PZW ( ot taki kaprys na 2017)
Swe teorie opieram na wieloletnich obserwacjach...
Wiem , wiem w UK ryby to matoły a PL profesorki ( żarcik ... 8) :P :'( :-X)....
Jedno jest pewne łowiąć na halibuta i kiełbasę ... to wiesz ... no łowić można ale czy złosz rybke ( oczywiście nie w UK.... )  to inna sprawa...
Co do ochab na jakie przywołałeś - w ciągu 12 godz zrobisz na macie 15 rybek + 10 szapoba!!!

Ciekawe obserwacje mam co do tego roku ale to za wcześnie - dotyczą ryb z wód PZW ( nie komercji...)
Rybka na którą w tym sezonie poluje jest trudna - nie przewidywalna !!! trza sie napracować aby co sik złowić!!! dzikusy - to profesorki.... Pracuje nad populucją kilkumastu sztuk - od wiosny do tej pory dwie sztuki udało się skusić na me kije...ale trza próbować...
A co do smaków - ach karpiuje już 25 lat z hakiem - i wiem swoje... czas płynie - technologie sie zmieniaja - a karpie dalej są cwane że hej.... ( ale w sumie to nie nieuki / sorki profesorki  z UK....)
Maciek, trochę jednak do ortografii przydałoby się przyłożyć bo aż oczy bolą ;)
„To, co i tak ma spaść, należy popchnąć” – Fryderyk Nietzsche
Michał

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #22 dnia: 18.07.2017, 13:51 »
Skoro mowa o PZW, to może po prostu populacja ryb się zmniejsza, a nie skuteczność poszczególnych metod. W końcu jesteśmy w Polsce. Skoro w UK (gdzie ryb się z reguły nie zabiera) pozorne (hipotetycznie) zmądrzenie ryb nie występuje, a u nas tak, to wnioski nasuwają się same.
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 553
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #23 dnia: 18.07.2017, 14:00 »
Skoro mowa o PZW, to może po prostu populacja ryb się zmniejsza, a nie skuteczność poszczególnych metod. W końcu jesteśmy w Polsce. Skoro w UK (gdzie ryb się z reguły nie zabiera) pozorne (hipotetycznie) zmądrzenie ryb nie występuje, a u nas tak, to wnioski nasuwają się same.
Bardzo mądre stwierdzenie.
Do tego należy dodać, że często brak brań wcale nie oznacza, że ryby są takie cwane i trzeba kombinować dalej. Po prostu tego dnia nie pobierały i już. A jak populacja ryb jest mała, to coraz częściej ważnym czynnikiem jest zwykły łut szczęścia. I tak oto możemy 10 razy kombinować z różnymi smakami/zapachami/systemami... za 11 razem złowimy rybę i dochodzimy do wniosku, że ten 11 system zadziałał.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 261
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #24 dnia: 18.07.2017, 14:11 »
Moim zdaniem jest kilka czynników które wpływają na zupełnie inne podejście w Pl a Uk do ryb....
Np. klimat... W uk przy sprzyjającym roku ryba pobiera pokarm cały rok....to ma wpływ na życie w wodzie ( wiadomo procesy zachodzą w zależności od temperatury , ale w uk nie ma lodu przez parę tygodni na wodzie...)
Przypomnę rok 2015 po niespotykanej ciepłej zimie rybka brała cały rok... ciut ale troszke zimniej było w 2015 w zimie i 2016 też był piękny..
Natomiast zima tego roczna ( w śród wielu fachowców - panowało zdanie ach po takiej zimie ryba będzie brała ... sam zaliczałem do nich ale zmieniłem zdanie - prosta sprawa skoro po kilku latach bez zimy - ryby brały - to po prawdziwej zimie ryba zdzikła.... to samo miało miejsce wiosną zimna - deszczowa... brak stabilizacji etc... ) reperkusje aury mamy do dziś i cały sezon jest dziwny
Ryby które według prawideł maja mieć o tym czasie 1,6-1,8 kg mają 1,2 mowa o karpiach ... wnioski same się nasuwają nie pobierają pokarmu...
Tak samo sprawa ma się do temperatury wody...
W uk - weżmy średnią temperaturę przez kilka miesięcy po 20 stopni ( wiadomo są piki + 30 - ale one nie zrobią wody + 25 stopni tak to jest u nas...przez dłuższy czas )
Z tąd zmiana Ph wody - zmiana florystyki w składzie wody w danym akwenie - z tąd zmienność upodobań pokarmowych w danym roku..
Im woda zimniejsza tym skuteczniejsze są przynęty śmierdzące stara zasada... jak świat - i weźmy średnią wodę w uk 17-20 stopni - z tąd tak świetne wyniki na wszystko co śmierdzi...
W uk nie ma potrzeby w chodzenia w słodkie nuty - a PL jak najbardziej... Ale kto wie jak wszystkie te zapachy są odbierane w wodzie....
No tylko ryby...
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 733
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #25 dnia: 18.07.2017, 14:13 »
Maciek, według mnie nie warto wychodzić z pewnymi wnioskami odnośnie tego roku, bo pogoda jest taka, że wszystko się poprzewracało do góry nogami.

Jeżeli polujesz na karpie na wodzie PZW, te duże i chytre, to pytanie jak często widzą one Metodę i jak często dają się łowić. Według mnie bardzo rzadko, więc o powtarzalności trudno mówić. Ja nie mam sukcesów jeżeli chodzi o takie ryby w UK, i wg mnie to własnie w Polsce łatwo o duże karpie.

Zobacz, podstawowa sprawa. Zasięg. Zestaw karpiowy z ciężarkiem 3 oz, pozwala się zarzucić na ponad 100 metrów, co jest niewykonalne raczej z Metodą. Masa wielkich karpi unika presji wędkarskiej, i już tutaj Metoda przegrywa, zasięgiem. Inna sprawa to sposób łowienia. Metoda to częste zarzuty, zaś polowanie na dużego karpia to często cisza i spokój, długie przebywanie zestawu w wodzie. Bo rzadko on rusza raźno na odgłos rzucanego zestawu, to domena mniejszych sztuk.

Ja nie mam wątpliwości, że łowienie dużych karpi , tych największych, to ostra walka, i tu Metoda wcale nie będzie najlepszą. Raczej skłaniałbym się do tego, żeby uznać Metodę za skuteczną w łowieniu karpi, ale nie do końca tych największych :) Te mniejsze zaś oszukać się dadzą, bo mają takie sam instynkt, to ten sam gatunek.

Czy zastanawialiście się, dlaczego łatwo o karpia na komercji? Otóż jedną z przyczyn jest jego ilość, i co za tym idzie mętność wody. W takich warunkach ryba żeruje dobrze i jest mało ostrożna. Jednak tam gdzie woda jest czysta, ryba jest o wiele bardziej przebiegła, ostrożna. To też ważna rzecz. Dlatego taki wspomniany przeze mnie Darrell Peck, kombinuje z prostymi zestawami i orzechami tygrysimi. Uważa, że karpiom ciężko się im oprzeć, i małe zanęcenie i dobry zestaw wystarcza. I ma on efekty! A łowi właśnie na wodach bardzo trudnych.

Ale wracając do samej Metody, wątpię, aby jej skuteczność się zmniejszała. Podobnie jak spławik łowi tak samo, czy koszyk zanętowy, i tu Metoda będzie miała stałą skuteczność. Trochę inaczej będzie już z przynętami i zanętami, aczkolwiek nie spodziewam się, aby ryby przestały pobierać pikantną kiełbasę. Musiało by to być powszechne zjawisko, a przecież na danej wodzie jest multum wędkarzy, i każdy ma co innego zazwyczaj. Nie wiem czy na takich Ochabach, pikantna jest w użyciu częściej niż raz na tydzień. Ryba ma problem więc z rozpoznawalnością... 8)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 261
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #26 dnia: 18.07.2017, 14:35 »
Lucjanie pierwsza kwestia w tym roku właśnie trzeba wyciągać wnioski .... cóż ci z roku kiedy jedziesz siadasz i łoisz , kończysz sesje - i wniosek było jak ostatnio !!!!
Ten rok to survival..... i dlatego łowienie dla mnie jest takie piękne...
Co do kiełbasy ( dajże już spokój i z kiełbasa i z tymi ochabami... ) problem ze śmierdzielami jest na południu PL  ogólny - rybki według mnie i moich licznych znajomych wolą słodkie nuty ..., i czy to kiełbasa , halibut , i inne barachło śmierdzące po prostu nie dział... jak rok czy dwa wcześniej....
Co do polowania wiesz zasięg to nie problem - czy to łódka elektroniczna , czy wywózka to nie problem...
Częstotliwość w tym roku łowie w 90% na przynęty 15mm plus ( wszelkie związane z tym wariacje ...) także mogę sobie pozwolić na to aby zestaw co dwie godziny przerzucać....
Co do składu do kosza łowie na duże kosze z mieszanką peletów do 2 do 4 mm z lekką domieszką zanęty ( pelety robią robotę...)
Super że udało was się w ciągnąć do merytorycznej dyskusji....

Przy klasnę ci Lucjanie co do ziga :bravo: :bravo: :bravo: :beer: - właśnie u mnie nadszedł czas spróbowania wszelkich z nim związanych kombinacji....
Co do koloru wody pełna zgoda - w mętnej jest mniejszy problem w pozyskaniu.....  :bravo: :beer:
Maciek

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #27 dnia: 18.07.2017, 14:41 »
Luk jak sam napisałeś: on namierza ryby i w tym leży jego sukces. Ludzie myślą, że ryba myśli jak oni lub myśli jak głupie zwierze. I w tym leży problem. Karp nie myśli gorzej ani lepiej ani w UK ani w PL. Ryba to ryba. Znajdziesz miejsce pobytu, żerowania lub zmusisz ją do żerowania w miejscu gdzie masz zestaw to masz 90% sukcesu i to niezależnie od metody połowu. Tylko, że zmusić do przypłynięcia większego kawałka jest ciężko.

Tak w dużym uproszczeniu:
W PL jest jeszcze jeden problem: ilość pokarmu. Taki karp w Uk dostaje jedzenie od każdego i większość coś złapie = jedzenie zużyte na walkę+ trochę na przyrost.
W PL sypią i zalega to "papu" bo nie ma ryb które by tyle zjadły.

Żeby nie było OT do końca:
Myślę, że powstanie więcej przynęt, które mają nęcić nie rybę a wędkarza.
Moje kulki nie są ładne, kuku jakaś szczególna, robaki wyselekcjonowane a jakoś łowię.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 733
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co po metodzie... ?
« Odpowiedź #28 dnia: 18.07.2017, 15:09 »
Maciek, ale czy czynniki geograficzne mają wiele wspólnego z inteligencją ryby? Polski karp nie będzie mądrzejszy  od brytyjskiego, bo jest zima. Zobacz, piszesz o karpiach, o tym że lepsze warunki mają w Polsce. To dlaczego większe karpie są w Polsce? Powinno być tak, że te z UK są wielkie, a nie są. Sztuki 40 lb to rzadkość...

Ja też zauważam mniejszą skuteczność pikantnej w tym roku, ale tylko w stosunku do karpia i brzany, ale to warunki wiele maja do powiedzenia. Natomiast leszcz wcina wszystko jak leci :)

Zgodzę się, że są pewne prawidłowości co do smaków. Czosnek na Ochabach wyraźnie wygrywał z mięsem (aczkolwiek nocą już mielonka w Lavie dawała radę). Na pewno są jakieś zależności odnośnie aromatów i danych wód, cholera wię jakie. Ich wykrycie na pewno daje pewien 'edge'... Warto więc tropić.

Ja podam swój przykład z ostatniej sesji. Sklejone kule pelletowe, zanęcone z procy na polu 2 x 3 metry, dały mi brania przez całą noc, w miarę równomierne. Wpadło kilkanaście leszczy i cztery karpie, wynik jak na Badshot Lea bardzo dobry. Nie rządziła wcale Metoda z PVA, ale sama taktyka... Po raz pierwszy udało mi się zwabić tak ryby, że naprawdę było co łowić, zwiększenie pelletów do 20 mm dało mi dwa karpie, leszcze zapewne nie dały rady ich wyprzedzić. Podajnik świetnie się sprawdził, ale uważam, że ryby będące w nęconym polu równie dobrze reagowałyby na inne zestawy.

Fajnie byłoby zrobić na takich Ochabach jakieś wspólne manewrotesty :) Wtedy można dojść do ciekawych wniosków, mam nadzieję, że uda się nam to zrobić :)

Lucjan

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP