Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Luk w 17.11.2014, 18:40

Tytuł: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2014, 18:40
Jest to wątek założony z myślą o wymianie uwag i pomysłów odnośnie stowarzyszenia/klubu/organizacji wędkarzy, która działałaby w celu promocji i rozwoju wędkarstwa, ochrony wód - czyli robiąca to, czego nie robi (a powinno) PZW...

Więcej tutaj: https://splawikigrunt.pl/organizacje-wedkarskie/polski-zwiazek-wedkarski/pzw-a-stowarzyszenie-czyli-aby-bylo-lepiej

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Dlaczego nie ma w Polsce żadnych stowarzyszeń i pozwalamy PZW na 'dyktaturę' i monopol?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirek w 17.11.2014, 19:28
Luk takie stowarzyszenie to świetna sprawa,w śród wedkarzy jest masę ludzi inteligiętnych,tylko jak ich zwerbować.Stowarzyszenie jako forma nacisku na PZW a nie ich rozwalenia,są mocno umocowani prawnie jak działkowcy.Luk próbuj może się uda.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2014, 20:50
Tak do końca to prawnie wcale nie sa tacy silni...  Myślę, że rząd nie chce ruszac tego - bo z jednej strony PZW wykonuje za ich pewną pracę. Z drugiej - boja się o poparcie. PO pewnie sprawdziło w sondażach czy reforma 'wędkarska' im sie opłaca i stwierdzili, że nie... ;) Poza tym, zawsze w koalicji rządowj znajduje się PSL - a to wiadomo co za formacja. Zawsze stojąca murem za rybakami i rybactwem, i póki co strzega ich interesów!
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 17.11.2014, 21:32
Nie zwalał bym winy na rząd,bo problem istnieje od dawna,a w tym okresie rządzili wszyscy i nikt nie zrobił nic,albo jeszcze mniej,czyli"mniej niż zero". PSL nie odpowiada za rybaków tylko za hodowców ryb. "Rybacy" o których myślimy to nic innego jak zorganizowana grupa przestępcza. Główny problem z rybakami to,to,że nie ma nad nimi żadnej kontroli. Co z tego,że są jakieś limity,obowiązki i zasady łapania jak nikt tego nie wymaga, nie sprawdza i nie przestrzega. Wystarczyło by np.wprowadzenie obowiązku zgłaszaszania wyjścia z siatami nad wodę do PSR lub SSR i zgłaszanie zejścia z wody. Strażnicy nie mieli by za wiele do roboty,bo oficjalnie nie ma dużo rybaków i można by to wszystko ogarnąć. Każde inne wyjście z siatami nad wodę było by traktowane jako przestępstwo nie wykroczenie.
Nie oszukujmy się rybacy też są potrzebni,a raczej niezbędni,tylko nie w takiej formie jak dzisiaj.
Nie tylko rybacy stanowią problem. Wydry i kormorany to jest plaga. Niektórym się nawet nie śniło jakich szkód może dokonać jedna mała rodzina wydr. Potrafi wybrać kilka ton ryb z jednego stawu hodowlanego w ciągu jednego sezonu.  >:(
Wiem,bo się tym zajmuję kuzyn i przez kilkanaście lat zajmowałem się handlem rybami i tym roku po raz kolejny spuścili stawy,a tam zamiast karpi i amurów baraszkowały wydry. Na szacowane 2-3 tony ryb ze stawu odłowili 200kg. Żeby było śmieszne wydra jest pod ochroną i zdobyć pozwolenie na odstrzał to procedura nie do przejścia i jeszcze trzeba ją upolować,a to nie takie proste.
Wracając do tematu mam pytanie.
Kiedy zaczynamy?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2014, 23:28
Od jutra... ;)

Tak na powaznie - to wiele rzeczy w Polsce jest do 'przepchnięcia', brakuje tylko ludzi, którzy wspólnie będa działać. Co do polityki -mi chodziło o sytuację gdy jedna z rządzących parti weźmie sie za PZW - wtedy opozycja weźmie ich w obronę... Dlatego jest taki pat.

Co do rybaków - niech sobie działaja - ale na wydzielonych wodach. Nie można im oddać wszystkiego - tak jak to jest w wielu miejscach w Polsce. I kontrole muszą być, tak jak piszesz. Bo skoro na Mazurach rybak, ma dzielić się z PZW zyskiem, lub połowem - to wiadomo, że część połowu będzie zatajał. Oczywicie tę lepszą połowę... ;)

Wydra w stawie hodowlanym to jest masakra. Przyznam szczerze, że biorąc aspekt ekonomiczny pod uwage - lepiej jest ja usunąć (nawet 'na zawsze') i ponieśc knsekwencje finansowe - niz straty. Bo zabija ona instynktownie. Często ryba ma 'wyżarty' zaledwie mały kawałek ciała... W UK kilka łowisk straciło w ten sposób 90 % rybostanu, właściciele zbankrutowali.  Co najlepsze - wydry wypuscili na wolność ekolodzy, nie myśląc o konsekwencjach. W Polsce mamy bobry...

Myślę, że samo uświadamianie wędkarzy ma duzy sens. Wiele osób nie widzi innych rozwiązań, alternatyw. Wydaje im się, że trzeba więcej zarybiać na przykład, nie widzą tego, że najważniejsza jest ochrona tego co pływa...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 18.11.2014, 22:17
Tak. Ja również uważam, że powinno powstać stowarzyszenie, a nawet docelowo związek wędkarski, który stanowiłby konkurencję dla PZW. Luk pisze w swoim tekście o naprawianiu PZW poprzez wywieranie presji. Ja sądzę, że to musiałaby być nieustanna szarpanina i nie wiem, czy miałoby to jakiś sens. Mamy przecież do czynienia z kliką. Sądzę, że docelowo wędkarze powinni myśleć o nowym, alternatywnym związku. Dziwię się, że jeszcze taki Związek Wędkarzy Polskich nie powstał, a minęło już 25 lat od obalenia komuny. W zwykłym biznesie, służbie zdrowia, szkolnictwie etc., brak konkurencji prowadzi do bylejakości. Podobnie, jeśli chodzi o zarządzanie, mówiąc najogólniej, amatorskim połowem ryb.
Przed w II wojną światową związek, który zrzeszał towarzystwa wędkarskie działające w Polsce był organizacją zbudowaną oddolnie, to znaczy, istniejące już towarzystwa, posiadające osobowość prawną, w celu zabezpieczenia ogólnopolskich interesów powołały Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich. Po wojnie to właśnie tę organizację przemianowano na PZW, ale odebrano wszelkie uprawnienia poszczególnym towarzystwom wędkarskim, całkowicie je uzależniając od ZG PZW. Tak więc obecna sytuacja jest rodem z lat 50-tych, 60-tych. To nie ZG jest dla okręgów, ale okręgi dla ZG. Mamy więc zupełne odwrócenie stanu rzeczy, niż ten, przed wojną. Tamten ład był ukształtowany w sposób naturalny, w rezultacie dostrzeżenia potrzeby racjonalnej gospodarki rybackiej na terenie całego kraju, przy jednoczesnej autonomii prawnej poszczególnych towarzystw. Zorganizowanie się ogólnopolskie było skutkiem potrzeb oddolnych. I to jest właściwa droga. Inicjatywa Luka ma też taki właśnie oddolny charakter. Różnica jest taka, że teraz trzeba reformować coś, co zupełnie nie przystaje do potrzeb wędkarzy. Być może należy tworzyć stowarzyszenia nie po to, aby współpracować z PZW, ale żeby robić im konkurencję. Luk, pisałeś kiedyś na forum WT o swoim pomyśle na stowarzyszenie (dzierżawiłoby ono wody, prowadziło racjonalną gospodarkę, ściągało wędkarzy). To właśnie tędy droga. Jedno, dwa, trzy ... 10 stowarzyszeń na terenie kraju mogłoby powołać jakiś ogólnopolski związek, który mógłby swobodnie konkurować z PZW. Ba, sądzę, że jeśli zarządzałby atrakcyjnymi wędkarsko i przyrodniczo wodami, przyciągnąłby wielu amatorów wędkowania - nawet, gdyby dysponował niewielką ilością zbiorników. Pisałem kiedyś na WT o stowarzyszeniu RAK z Baniochy, ktore wydzierżawiło 5 stawów. Ludzie z okolicy mają gdzieś PZW. Pozapisywali się do stowarzyszenia i chodzą na ryby w miejsce, o które dbają, w którym są ryby, gdzie mogą miło spędzić czas w pięknych okolicznościach przyrody. I nie potrzebują innych miejsc!!! Od 2005 mają tylko te swoje 5 stawów. Wiem o tym, bo mam znajomego, który tam łowi z ojcem i dwoma braćmi.

Być może rzeczywiście przyszedł ten czas, żeby coś zacząć robić.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.11.2014, 03:56
Bardzo mądrze napisane Logarytm! Bardzo ciekawe jest ujęcie 'historyczne' odnośnie PZW. Nie miałem pojęcia, że przed wojną było to tak rozsądnie zorganizowane! :) Masz zupełną rację jeżeli chodzi o konkurencyjność - jak na razie mamy do czynienia z dyktatem. Tylko wzięcie wody we własne ręce, lub korzystanie z takowej daje jakąś alternatywę. Mam znajomych co korzystają z takich wód (nie PZW) - ale są to wody rybackie czasami i wiadomo- ryb w nich dużo, ale takich do 15 cm...

Ja nie chcę ubierać czegoś w bardziej zwięzłe formy ponieważ nie mieszkam w Polsce i jestem łatwym celem 'ataku'. Spotkałem się z wielką wrogością na forach tylko dlatego, że nie piszę, że to co polskie jest najlepsze, w ogóle dla niektórych jestem zdrajca i sprzedawczyk. ;) Gdyby nie to, że to co piszę ma odzwierciedlenie w wynikach - miałbym jeszcze gorzej ;) Liczę, że powstanie grupa ludzi  która to poprowadzi, ja udzielę kaźdego wsparcia.

Myślę, czy nie zainteresować tematem polskich twórców filmów wędkarskich - wtedy można dotrzeć do wielu osób i na pewno znajdą się tacy, co będą mogli 'poprowadzić' takie stowarzyszenie i 'nabić' mu członków. Problem w tym, czy każdy widzi daną rzecz podobnie...

Co do samego pomysłu na stowarzyszenie to warto pomyśleć o opcjach. Ja widzę jak działa to w UK. Organizacja prezentująca wedkarzy to Angling Trust, 'non profit' praktycznie - działająca w nowoczesny sposób, zarządzana dość sprawnie. Reszta to koła i kluby wędkarskie. One właśnie dzierżawią, lub nawet mają na własność wody. AT nie ma niczego - nie zajmuje się samym prowadzeniem łowisk. I tutaj jest problem. O ile w UK to działa, bo tak było od zawsze, to w Polsce mamy monopolistę - PZW, i o wiele więcej wód. Jeżeli zacznie się robić mu konkurencję - będzie to bardzo trudne zadanie. Oczywiście można wziąźć kilka wód - jednak czy rozwiąże się główne problemy? Będzie to prawdziwa orka i kłopot. Przynajmniej ja to tak widzę. Jeżeli stowarzyszenie miało by pomagać w przejmowaniu wód i udzielać wsparcia lokalnym grupom - wtedy sprawa wyglądałaby inaczej.

Co do zmian w PZW - to sądzę, że prężnie działające stowarzyszenie moźe w ciagu kilku lat wprowadzić swoich ludzi do władz okręgów, a stamtąd dalej - do ZG. I wtedy już jest czas na 'atak'. Czyli oddzielenie się od rybactwa i handlu narybkiem, pozyskiwaniem tarlaków gdzie one nie wracają  do wody itd. Nowoczesna reforma może totalnie odmienić związek - bo posiada on potężne środki- w postaci ośrodków zarybieniowych, budynków itd., z drugiej strony  aparat biurokratyczny pożerający masę pieniędzy i nie robiący nic dla rozwoju wedkarstwa.  Można wtedy odchudzić na wzór organizacji zachodnich, ZG do minimum - przerzucając wladzę i decyzyjność na okręgi, te znów powinny dać wolność kołom wędkarskim, ktore de facto stały by się dzierżawcami danych wód. Jeżeli już dzisiaj zrobić by referendum w PZW i zapytać jego członków: 'Czy jesteś za prowadzeniem przez PZW działalności rybackiej' to nie spodziewam się wyniku innego niż minimum 80% Odpowiedzi NIE...


Oczywiście to pomysł tylko - jestem pewien, że szerokie grono osób może ustalić odpowiednią strategię.  :) Jak na razie PZW ma władzę, ma też media. Oprócz WW, mających największy nakład z pism wędkarskich w Polsce, ich portal jest równie silny. Do tego dochodzi strona internetowa PZW. Zatrudniają osoby do jej prowadzenia - i powiem szczerze, że mają silną pozycję. Bardzo łatwo jest im manipulować, atakować... Tutaj trzeba uważać. PSL, Instytut Rybactwa Śródlądowego, i inne organizacje czy partie są po stronie PZW również...

Wielkim ciosem jest niedziałająca strona Mazurskiego Wędkarza. Niestety wygląda na to, że nie opłacili domeny i jest problem. Kontaktowałem się w tej sprawie z główną z osób - Arkadiuszem Siemieniukiem, walczącym najbardziej z ZG, ale nie odpisuje. Wielka strata! Zrobili tak wiele, i aż serce ściska żal, że mogłoby to zniknąć na zawsze.  Ja liczyłem właśnie na współpracę z ludźmi z tamtego rejonu. Myślę, że mogliby wiele wnieść...


Wracając do samego pomysłu organizacji stowarzyszenia. Dałem na Facebooka link do mojego artykułu, ale trafił do 265 osób bodajże. Ludzie nie chcą czytać. Nie wiem co zrobić aby zachęcić ich do dzialania i 'współtworzenia'... Może rozsądne byłoby zapytanie np. Artura i Pawła z WT, czy zechcieliby pomóc, innych twórców również. Bo wtedy można by uzyskać 'napęd' takiego projektu, szerokie kontakty wiele by pomogły w wielu kwestiach... Samemu zrobię chyba również film. Ale nie spodziewam się aby wiele osób go oglądało. ;)

Co uważacie, że  warto zrobić aby pozyskać więcej ludzi do tego projektu?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 10:34
Zgadzam sie LUJAN z Toba w 100%tach.W Polsce jeszcze panoja komunistyczne przepisy zwiazane z wedkarstwem i rybołówstwem i nic zabardzo sie z tym nie robi.PoCHODZE z mazur ,a obecnie mieszkam w UK i mazury to powinien byc raj wedkarski dla wedkarzy z calej europy a tak nie jest,bo w jeziorach nie ma poprostu ryb i nadal sa regularnie pladrowane przez rybakow,a to nikt inny jak klusownicy,bo nawet oni nie przestrzegaja zasad odlowow ryb i nikt z tym nic nie robi zadnych kontroli zal patrzec,bo nikt z rzadu nic z tym nie robi.nawet nie zdaja sobie sprawy jak duzo moglo by to dac dla gospodarki.ciagle zmieniaja ministrow i co wielkim lukiem omijaja to co najleprze,powinni brac przyklad od SZWEDOW ktorzy przywiazuja wielka wage na to co moze dac woda dla gospodarki.Tu w UK panuja bardzo restrykcyjne przepisy co do polowu i sa tego skutki az chce sie jechac na ryby Lucjan pewnie sie zgodzisz zemna,ze w tym kraju czlowiek dopiero uczy sie prawdziwego wedkarstwa i az chce sie podejmowac nowe wyzwania,a w polsce jak to w polsce PSL i rybaczowka to ziomale i tepia te nasze jeziora i rzeki.moze w koncu powinien ktos tym sie zajac.mam nadzieje ze nie bedzie za pozno,bo mozemy bardzo tego zalowac.POZDRAWIAM
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 10:44
CHCE  jeszcze dodac ze PZW to tylko z nazwy bo tak naprawde to wodami w polsce nikt nie zarzadza,a dzierzawcy to tylko pladruoja ryby i to jest prawda w UK pilnuje jeden drugiego,wszelakie stowazyszenia wedkarskie,kluby to oni tym rzadza i jak to wyglada,a mianowicie sa ryby sa wedkarze i wszyscy zadowoleni i to my wedkarze powinnismy wyciagac wnioski i cos dzialac,bo w obecnej syruacji Polski rzad nie pomoze,bo ma wazniejsze sprawy
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 10:53
Jestem za filmem trzeba cos z tym zrobic,bo tak jak mowisz Lucjan w polsce to jest wszystko w gazetach programach wedkarskich,a co do programów wedkarskich w polsce zeby nakrecic dobry program to trzeba sie tulac tydzien zeby trafic na rybe i cos nakrecic,a tu w UK jeden wypat i amator kamery moze nakrecic fajny filmik,o sa ryby.Moze powinno sie zaprosic jakiegos redaktorzyne z Polski i pokazac na czym polega prawdziwy swiat wędkarstwa. JESTEM ZA FILMEM I POKAZANIEM O CO NAM CHODZI ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 11:10
ZROBMY COS Z TYM NIE BOJCIE SIE.STOWARZYSZENIE POWINNO POWSTAC TO TAKA KONKURECJA DLA PZW MOZE W TEDY COS SIE RUSZY,TO TAK JAK Z BIZNESEM NIE MA KONKURECJI ROBIE CO CHCE JEST KONKURECJA MUSZE  COS ROBIC ,A W TEDY BEDZIE DZIALAC TO W OBYDWIE STRONY NA KORZYSC NAS WEDKARZY >:( ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 11:48
 >:( Panowie jak będziecie się tak rozpisywać to nie będę miał o czym pisać  ;)
A tak poważnie to faktycznie jest dość małe zainteresowanie.
Myślę,że trzeba przejść do ofensywy.
I tak:
1) Trzeba określić nasze żądania,oczekiwania i potrzeby,
2) Trzeba przedstawić listę zarzutów,
3) Trzeba również przedstawić propozycje rozwiązań,bo dyskusja nad tym,że trzeba  coś zmienić bez sposobu rozwiązania problemów nie ma sensu,
4) Potrzeba jeszcze to wszysko logicznie uporządkować,spisać i poddać dyskusji,
5) Rozesłać do wszystkich grup wędkarskich,kanałów wędkarskich na YT,na FACEBOOKU rozesłać do wszystkich znajomych wędkarzy itd.
Skorzystać z pomocy mediów szczególnie WŚ,żeby zainteresować jak największą grupę ludzi i wyruszyć na WARSZAWĘ. Narobić trochę zamieszania. Za pierwszym razem może nie być nas za dużo,ale następnym już pewne więcej.
W pierwszej kolejności wymusić działania zgodnie ze statutem i w ramach obowiązującego prawa,aby w kolejnym etapie zmienić prawo,bo szybko tworzone jak widać na codzień niczego dobrego nie wnosi.
Nie możemy czekać na zmianę władz i członków w ZO i następnie w ZG,bo to będzie trwało latami,a działania trzeba zacząć już dzisiaj,żeby efekty były za kilka lat.
No i te stowarzyszrnia trzeba zacząć zakładać,dlatego założyłem post: jak założyć stowarzyszenie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 12:13
a moze okupacja siedziby PZW tak jak to robia inni kiedy maja jakies sprawy do zalatwienia wtedy telewizja moze by sie znalazla ;)ha ha ha
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirek w 19.11.2014, 12:35
Na pewno te forum za jakiś czas będzie atakowane,ale niema czyś się przejmować.Musimy zacząć działać,na początek jest potrzebna grupa paru osób kumatych które stworzą plan działania.Żeby było wiadomo czego chcemy i do czego dążymy,ma być jasne i przejrzyste.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2014, 12:43
Moim zdaniem dążenie do tworzenia dużego globalnego stowarzyszenia nie jest dobrą drogą. Na początku będą świetne pomysły, szczytne idee, a wraz z powiększaniem się tego stowarzyszenia powstanie kolejny kolos, w którym pełno będzie przeróżnych ludzi o przeróżnych pomysłach. Znowu ciężko będzie nad nim zapanować, bo zawsze znajdą się tacy, co będą chcieli czerpać z tego jakieś korzyści i niekoniecznie będzie to leżeć w interesie prawych i nowoczesnych wędkarzy.
Uważam, że wody powinny być gospodarowane lokalnie. Każda woda jest inna i potrzebuje indywidualnego podejścia. Małe stowarzyszenia dzierżawiące po kilka wód na swoim terenie przy współpracy z lokalnymi władzami byłyby najlepsze.

Takie stowarzyszenia już istnieją. Najczęściej dzierżawią one pojedyncze niewielkie zbiorniki, nieatrakcyjne dla PZW. Ja sam należę do jednego takiego. Obowiązuje tam odrębny regulamin, z łowiska można zabrać pojedyncze sztuki, wymiary ochronne wszystkich gatunków są podniesione + wymiary górne. Są limity roczne. Kandydatura każdego nowego członka jest indywidualnie rozpatrywana. Każdy wędkarz ma prawo skontrolowania kolegi na łowisku. Ryb tam jest naprawdę dużo.

Niestety, dzierżawienie wody od RZGW to sprawa bardzo ryzykowna. Mam kolegów, którzy doprowadzili akweny do świetnego stanu, a kiedy dzierżawa dobiegła końca i zbiornik był w znakomitej formie, umowy nie przedłużono i zbiornik znowu trafiał pod 'skrzydła' PZW.

Nasz okręg ma obecnie ok. 20 mln złotych przeznaczonych na pozyskanie nowych wód. Władze okręgu mają swoich ludzi, którzy aktywnie poszukują atrakcyjnych wód. Są oni w stałym kontakcie z RZGW i można się spodziewać jak wyglądają przetargi. Od ponad roku próbujemy z kolegą pozyskać jakąś wodę, ale nie udaje się. O pozyskaniu na własność nie ma mowy. RZGW bierze pod uwagę jedynie dzierżawę, zbiornik ma być dostępny dla wszystkich, również chętnych biwakować i uprawiać turystykę, zaś dzierżawca ma zarybić wodę złotymi karpiami, wysypać plaże złotym piaskiem i zutylizować śmieci.

Uważam, że gdyby lokalne koła PZW uzyskały większą autonomię - jak to było kiedyś, to już byłby wielki sukces. Po pierwsze mogły one same decydować o zarybieniach prowadząc własną kasę, a po drugie łatwiej byłoby członkom koła wpłynąć na jakość wybieranych lokalnie działaczy. Nie trzeba wtedy rozwalać całego PZW.
Może taki właśnie bunt lokalnych kół i walka o autonomię byłaby skuteczniejsza, bo to są już jakby gotowe stowarzyszenia, które tylko trzeba namówić do działania.
Zanim wprowadzono centralizację zarybień moje koło wpuszczało średnio 1,5 tony karpia na jeden z akwenów. Czasem zarybiło się sandaczem, linem, płocią. Obecnie techniki wędkarskie są o wiele skuteczniejsze i wędkarz jest w stanie wyłowić o wiele więcej ryb niż kiedyś. Mimo to zarybienia na tym samym zbiorniku zostały zredukowane o 50%, ponieważ ichtiolog PZW po analizie rejestrów stwierdził, iż zbiornik nie wymaga takich ilości. Zabronił też zarybiania sandaczem, bowiem zbiornik nie ma charakterystyki typowo leszczowo-sandaczowej. Nie zarybia się płocią. Wpuszcza się śladowe ilości szczupaka i linka. W efekcie zbiornik zarósł i można w nim złowić jedynie skarłowaciałe płocie. 15 lat temu łowiłem tam płocie po 35 cm. Obecnie ciężko złowić płoć >15 cm. Kiedyś siadali tu karpiarze, obecnie nie siadają, bo nie ma po co.
Ciekawe jest to, że nasze koło (sam byłem przez długi czas w zarządzie) potrafiło z zebranych pieniędzy zarybić, przeznaczyć pieniądze na wyposażenie SSR (dobre buty, ubrania, latarki, krótkofalówki, apteczki - mam do tej pory) oraz zorganizować zawody. Obecnie możemy tylko organizować zawody. Nie możemy żadnych pieniędzy przeznaczyć na zarybienie. No to organizujemy: 11 w roku :) Jest picie i wyżerka, tylko ryb nie ma.
Tak więc z całą pewnością pieniędzy na zarybiania nie brakuje! Nikt mi tego nie wmówi. Kwestia tylko gdzie te pieniądze idą.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 19.11.2014, 12:45
Znalazłem w internecie:

http://wedkarstwo-malopolska.pl/

Czyli coś się rusza. Do końca nie podobają mi się rozwiązania w tym związku (chodzi głównie o racjonalną gospodarkę zarybieniową, a tu wydaje mi się, robione jest wszystko trochę dla doraźnych celów wędkarskich, a chodzi przecież, żeby wodę traktować jako pewien ekosystem, który po pewnym czasie zacznie żyć własnym życiem) Ważne jednak, że powstają takie stowarzyszenia niezależne od PZW. To kolejny pozytywny przejaw aktywności. Luk, na Mazurach się nie udało, bo tam PZW straciłoby najwięcej. Na pustyniach wodnych, jak Małopolska, czy Mazowsze byłoby pewnie dużo łatwiej.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 12:46
Maniek -sposób może i banalny,ale mi się podoba. Jestem za. Każdy sposób jest dobry. Tylko trzeba się przygotować merytorycznie. Zwiększyć w ten sposób zainteresowanie i bum z grubej rury np.pikieta pod  ZG PZW,MIN ROLNICTWA,SEJMEM itd.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 13:09
No wlasnie stowarzyszenia istnieja dzierzawia male zbiorniczki,a gdzie reszta?,trzeba cos z tym zrobic dlaczego w innych krajach to funkcjonuje,a nie w Polsce.Logartym tak to prawda na Mazurach jest nadal prowadzony tak zwany chandel zywym towarem wiem cos o tym bo sam bylem swiadkiem jak to dziala, i jestem w kontakcie z ojcem ktory mi mowi, ze juz stoja sieci, bo okon sie gropuje na zime i nie ma jak lowic.zastanawiam sie czy ktos kontroluje rybakow,a moze tak z ukrytej kamery tak jak to robi emil lowca radarow zobaczcie jakiego szumu narobil
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 13:11
przepraszam pomylilem sie w pisowni chcialem pow.Logarytm
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 13:56
Podobnie jak Mateo uważam,że nie można iść szczególnie w Polsce w kierunku całkowitej komercjalizacji,bo to będzie wyścig szczurów i w końcu doprowadzi do katastrofy ekologicznej.
Trzeba uzdrowić dzisiejszy chory system nie ograniczając istnienia towarzystw,tylko się od nich uczyć właściwego zarządzania finansami i zasobami naturalnymi.
Logarytm- w mazowieckim nie jest tak źle. Jest chyba 5 okręgów w jednym województwie,a do tego okręg warszawski ma we władaniu większość mazyrskuch jezior. Problem jest w chęciach porozumienia. Jak w zeszłym roku chciałem zrobić dopłatę do okręgu mazowieckiego,bo jestem z radomskiego to w kołach nie mieli znaczków mimo,że była oficjalna informacja,że są. Udałem się do ZO w Radomiu i tam też nie mieli,bo Mazowiecki okręg wycofał się z porozumienia jak się dowiedział,że Radom chce swoim członkom  część składek refundować.Udałem się więc do ZG  PZW żeby wyjaśnić sprawę i dokonać dopłaty. Na miejscu po dłuższej rozmowie z panią skarbnik ZG okazało się,że jest porozumienie i mogę dokonać dopłaty w wydokości 50% składki okręgowej. A ze znaczkami się minąłem po drodze,bo podobno kila godzin wcześniej zabrał je skarbnik z Radomia z którym rozmawiałem, a który nic nie wiedział o porozumieniu  :)
W tym roku niestety okręgi się nie dogadały i chcieli całą składkę więc nie dałem i nic zarobić. Nie chcieli mieć szklanki do połowy pełnej tylko...to mają całą pustą. Zobaczymy co wymyślą w tym roku. Szkoda by było rezygnować z mazowieckiego,bo widzę,że było by z kim połapać np.na Wiśle w Warszawie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.11.2014, 17:44
Panowie - chyba najlepszą forma działania jest stowarzyszenie, którego celem nie jest stanie się drugim PZW, tylko promocja i organizacja wędkarstwa. Stowarzyszenie takie powinno wspierać wszelkie inicjatywy oddolne, bronić wędkarskich interesów i uświadamiać i promować nowoczesne wędkarstwo, oparte na racjonalnym korzystaniu z 'rybostanu', oczywiście też  pomagać kołom,  grupom wędkarzy w opiekowaniu się łowiskami, dzierżawie zbiorników lub prowadzeniu ich  itd. Zgodzę się z Mateuszem, że zbyt duża organizacja to może być problem, jednak tutaj nie musi być to coć co pobiera pieniądze, zarybia, sprzedaje pozwolenia.  Najlepiej o swije wody i tak zadbają lokalne koła czy grupy wędkarzy -  ważne aby mieli odpowiednią pomoc.

Stowarzyszenie nie musi wcale walczyć od razu  z ZG PZW 'na noże'. Wystarczy robić swoje, szukac sojuszników i wsparcia u ludzi biznesu, polityków, samorządów i przez to  rosnąć w siłę, powiekszać zasięg działania... W pewnym momencie stać się powinno liczącą się organizacją, której nie da się 'olać'. PZW na razie 'ślizga się' - robiąc rzeczy, przy  których w normalnym kraju,  prezesa i jego zauszników wywieziono by dawno na taczkach. Nie ma jednak żadnego 'ciała',które oficjalnie mogłoby powiedzieć ' NIE - tak się robic nie powinno'. Są pojedyncze głosy, lekkie parcie ze strony WŚ... Brakuje właśnie takiej organizacji. Należeć do niej mógłby każdy - nie ważne czy jest w PZW czy nie...

Co do problemów z początkiem... Jak dla mnie jest pewien układ - który nie chce rozwoju wędkarstwa i turystyki wędkarskiej - i im trzeba stawić czoła, na początek przynajmniej medialnie.

PSL i politycy sympatyzujący z 'przemysłem rybackim'  - bronić będą'chłopa' i rybaka przy okazji. Maja w tym zreszta interes!
Instytut Rybactwa Śródlądowego - dla nich ogranioczanie rybactwa to jakby przykręcenie kurka z pieniędzmi na działanie. No bo po co tylu ich skoro nie ma rybaków???
ZG PZW - oni maja swoje posady, które mogliby utracić. Robią wiele szumu - zarybiania jesiotrem, walka z kłusownictwem, sport wędkarski, praca z  młodzieżą - a najważniejszego - ryb - brak. Jak oni się migaja tak długo przed odpowiedzilnością to nie wiem.

Ostatnia grupą są wędkarze bojący sie ograniczenia limitów zabieranych ryb, dla których słowa 'złap i wypuść' są niczym przypiekanie żelazem. Murem stoja za ZG PZW obawiając się wszelkich zmian. Trudno mówic o układzie - ale głosują na 'swoich' - zasiadających w zarządach kół, okręgów.

Trzeba byc silną organizacją - aby móc sie przeciwstawic tym grupom...


Uważam, że wystarczy promować wędkarstwo i wywierać nacisk na odpowiednie instytucje - aby dokonały zmian prawnych.  Tutaj jest droga do tego aby działać skutecznie. Myślę, że w ciagu kilku lat można doprowadzic do decentralizacji PZW i prawdziwego rozwoju wędkarstwa, opartego na nowoczesnym podejściu. Niekoniecznie związanym z C&R - ale z naprawde racjonalną gospodarką. Dla ludzi nazwa takiego stowarzyszenia powinn się ojarzyć z 'maniakami' wędkarskimi, którzy robia wszystko dla jego rozwoju, bo chcą poprostu aby było normalnie. Takie uswiadamianie powinno sprawić, że ludzie myśleli by o tej grupie, czy klubie, pozytywnie i chcieli im pomóc. A rzeczy same by sie wydarzały...  Myślę, że same koła powoli częśc zborników czyniłyby łowiskami 'no kill' lub ograniczało mocno zarybienia, mocno podnosząc limity zabieranych ryb. Im lepsze koło tym więcej ma osób i lepsze łowiska.

Ważne aby promowac zdrowo rozsądkowe podejście do wędkarstwa. Nie przyjmować bzdur płynących od fachowwców z IRŚ tylko dlatego, że maja tytuły doktorskie. Mateusz ciekawie opisał działania 'fachowca' ichtiologa. Fajne łowisko cieszące się popularnościa i mające piękne ryby nagle 'dziczeje' - a ryby karlowacieją... Takich kwiatków jest więcej...

Dlatego, podsumowując już, najlepiej jest aby stowarzyszenie zajmowało się edukacją, uświadamianiem, promocja wędkarstwa, zwał jak zwał. Aby stało w obronie interesów wędkarskich. Jeżeli ekolodzy robia z Turawy bagnisko - trzeba walczyc o swoje. RZGW kombinuje, nie potrafi zarządzać wodami - nagłasniać to i żądać wyjaśnień. Nawoływać do zmian w prawie, no i oczywiście wywierać ciagła presję na PZW, w każdy możliwy sposób.

Jak na razie każdy z nas ma chyba inna wizję takiego stowarzyszenia, co? ;) To niestety pokazuje jak ciężko jest się dogadać. Niestety - jeżeli miałoby powstać cos co wiązałoby sie z pieniędzmi - trudno byłoby dobrze tym pokierować. Rozsądniej jest nawoływac do przejmowania wód i tworzenia grup wedkarskich, pomagać im...  Ja tak to widzę.






Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: michał1995 w 19.11.2014, 17:56
Dobrze piszesz Luk,ja ogólnie powiem tak wolał bym płacić za miast 200 zł rocznie przykładowo 400 zł,i to nawet nie za całe woj.dolnośląskie a np tylko za jakiś odcinek rzeki i przykładowo 3 zbiorniki,oczywiście jeśli były by one odpowiednio zadbane,kontrolowane i zarybiane.Przynajmniej,gdy bym jechał nad wodę to mam pewność,że ryby w zbiorniku nie brakuje,panował by porządek i cisza ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 19.11.2014, 18:32
Wiele ciekawych rzeczy tu się doczytałem. :) Jednym słowem najlepiej by było wrócić do takiego modelu o jakim pisał Logarytm w swoim rysie historycznym, który zaburzyła komuna... Tyle, że zamiast burzyć lepiej  jak to na początku sugerował LUK, próbować leczyć od środka... My wędkarze powinniśmy w zbiorowej petycji przedstawić swoje postulaty, próbując wywrzeć jakiś nacisk na ZG PZW, a jeżeli nic to nie da, nie płacić składek przez rok i wszystko się samo rozsypie(ciepłe posadki, kolesiostwo, układy z rybakami i inny bajzel)...  :P ;) :) Może wtedy powoli zaczną się zawiązywać jakieś stowarzyszenia, dbające w racjonalny sposób o stan łowisk, dla dobra wszystkich wędkarzy.

PS. Śmieję się z tego co pisze, bo sprawa nie jest taka prosta. ;)

PPS. Jako ciekawostkę dołączam link do prezentacji przedstawiająca rzekomo skuteczną działalność PZW - jednak rzeczywistość wygląda troszkę odmiennie.
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/11205/pliki/001_brudzinski.pdf (http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/11205/pliki/001_brudzinski.pdf)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 19.11.2014, 19:31
Uważam dokładnie jak mój przedmówca!! Jedyna i skuteczną formą nacisku na Pzw jak na dzień dzisiejszy był by drastyczny spadek wpływów z opłat i to przez 2-3sezony z rzędu. Lecz żeby tak się stało to wiara musiała by mieć alternatywę by łowić gdzie indziej!! I tu koło się zamyka!!A inna sprawa to że pewnie niemałej liczbie naszej braci wędkarskiej nie do końca zależy na zmianach.Więcej ryb oczywiście ,ale kontrole, opłaty , wypuszczanie zdobyczy? :-[ Kto to widział!!
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.11.2014, 20:05
Panowie - ale problem polega na tym, że trzeba wyrazić co chce się zmienić. Z kim ZG PZW ma w ogole rozmawiać? Arcymisiek zapodał rewelacyjny dokument, z którego wynika,że PZW to fantastyczna organizacja która robi tak wiele... Oni nie zmienią wcale zdania!

Wszelki protest ma sens  - ale bez zorganizowania się trudno o cokolwiek. Ja po przeczytaniu tego dokumentu o PZW, zastanawiam się, jak ktoś nie związany z wędkarstwem mógłby pomyśleć źle o PZW... Ludzie po prostu nie wiedzą o wielu rzeczach i nie rozumieja i nie znają skali problemu. Okazuje się , że PZW pomaga w reaktywowaniu rybactwa, bo niektóre rejony sa od niego 'zależne'. Sam ten dokument sprawia, że osoba postronna po przeczytaniu uważa, że ZG to są Anioły!

Niestety aby cokolwiek uzyskać trzeba mówić jednym głosem... Ja szczerze przyznam, że trudno prowadzić polemike z kimś - kto ma takie argumenty - jak tutaj w tym dokumencie. Trzeba solidnie sie przygotowac do takiej polemiki...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2014, 20:12
A inna sprawa to że pewnie niemałej liczbie naszej braci wędkarskiej nie do końca zależy na zmianach.Więcej ryb oczywiście ,ale kontrole, opłaty , wypuszczanie zdobyczy? :-[ Kto to widział!!
Dokładnie. To jest kolejna kłoda leżąca na tej drodze. Samo PZW to jeszcze nic w porównaniu z tym problemem.
Każdego dnia nad wodą słucham opowieści ile to ryb złowiono i jak to "koledzy" musieli sobie dodatkowe zamrażalki pokupować. Niektórych już żony nie puszczają na ryby, bo nie ma gdzie tych ryb składować.
Na zbiorniku na którym ostatnio łowię, nie wolno łowić w nocy. Ale wielu łowi, bo jak wytłumaczył mi jeden "łowca" mandat to 100 zł, zaś kilo sandacza prawie 50, a on łowi tych sandaczy od 2-12 sztuk dziennie, więc i tak mu się opłaca.
Teraz z kolei trwa szaleństwo karpiowe, bo większość wód zarybiono karpikem. Tak więc panowie wędkarze siedzą całe noce. Żony lub dzieci na rowerach przyjeżdżają odbierać karpiki, żeby w siatce za dużo nie było.
To jest plaga z poprzedniej epoki. My jesteśmy w zdecydowanej mniejszości.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.11.2014, 20:29
Mateusz - ale jak kształtowac świadomośc takich wędkarzy? Właśnie tym powinno sie zajmowac PZW! Niestety nie robi tego, bo jest im to na rękę...To co napisaliście to kolejny powód aby zawiązać stowarzyszenie. Można wiele zdziałać, zwłaszcza uświadamiająć najmłodsze pokolenie wędkarzy.

Dziwię sie w ogóle, że koła wędkarskie, władze okręgu  nie wprowadzają nakazu wypyszczania ryb którymi sie zarybiło, chociazby przez okres miesiąca. Szok! Jak dla mnie jest to niegospodarność. Jaki jest sens takiego zarybiania?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 20:39
Trzeba chyba założyć wątek "opowieści znad wody"
Ale puki co to i ja coś opisze:
Kilka tygodni temu na moim okolicznym łowisku siedzi koleś na tamie!!!łapie na trzy wędki!!!i do tego niewymiarowe ryby!!! Widzi to młody wędkarz i postanawia zareagować. Dzwoni na PSR, a oni zlewka,nie chcieli interweniować,numeru do strażników z SSR nie miał,więc z irytowany jeszcze bardziej postanowił wezwać Policję i jakie było jego zdziwienie kiedy po chwili przyjechali. Udali się po cichu do "wędkarza"co do którego miał zastrzeżenia i ten to się dopiero zdziwił,że kontrola,że Policja... Pojawił się jednak problem,bo Policjanci nie wiedzieli co mają kontrolować,jakie mają prawa,jaki jest regulamin i ewentualna kara. No to zadzwonili do Oficera dyżurnego,żeby wyjaśnić sytuację,dostali odpowiednie instrukcję i podjęli działania w celu ukarania gościa.
 Można coś zrobić? Można,a nawet trzeba. Młody jest tylko załamany,bo proceder ten jest powszechny i takich kolesi jest tam pełno,bo nikt nie reaguje.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 20:46
Luk takie działanie jest przecież skierowane do wędkarzy,żeby mieli co łapać.  ;)
Żeby zakaz miał sens musi być wprowadzony przez ZO,bo jeżeli jest wprowadzony przez lokalne koło to zakaz ten dotyczy tylko i wyłącznie członków tego koła i nikogo więcej.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2014, 20:59
Luk takie działanie jest przecież skierowane do wędkarzy,żeby mieli co łapać.  ;)
Żeby zakaz miał sens musi być wprowadzony przez ZO,bo jeżeli jest wprowadzony przez lokalne koło to zakaz ten dotyczy tylko i wyłącznie członków tego koła i nikogo więcej.
Oczywiście. Ponadto prezes lokalnego koła też chce się utrzymać na stanowisku, więc musi coś zrobić, żeby dać radość członkom. Skoro zarybienia są takie liche i przez cały sezon nikt nic nie łowi, to niech sobie chociaż po zarybieniu połowią. Takie jest rozumowanie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.11.2014, 21:23
Ja Wam powiem, że pomarudziłyby dziadki, pomarudziły - i by przestali. Jak na drugi rok byłoby co łowić... I tak marudzą. Jakna razie średnia wieku sie zmienia. Powoli młodsze pokolenia dochodzą do głosu i zaczynaja stanowić wiekszość. Warto zachęcać ludzi do działania - nie wiem czy zauważacie, że młodsi wędkarze mają tremę aby wypowiadac się głośno? Nie biora udziału w dyskusjach, daja sobie narzucić czyjąs wolę. Warto to wykorzystać! :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirek w 19.11.2014, 21:36
Zarybianie jest jakie jest,z operatu wodnego robili odłów kontrolny siecią i złapali dwa szczupaczki i jednego sandaczyka.Koło teraz ma jeden zbiornik i prawie 600 wedkarzy,jak zarybiom to mięsiarze w dwa tygodnie wyłapią.A ci co pracują na jedną zmianę to lipa.I ten wszędobylski karp przy zarybienia
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 22:35
Też się zastanawiałem nad tym dlaczego jest takie małe zainteresowanie sprawami,które dotyczą nas wszystkich. Nikt nie ma własnego zdania,nawet odmiennego,żadnych pomysłów,samo się nie zrobi.   ;)
Będąc ostatnio u siebie na łowisku na rybach ze spinningiem  spotkałem kolegę z którym jako jedni z nielicznych umieliśmy się dobrać do okazałych linów. Człowiek od którego uczyłem się łapać opowiadał mi,że zamierzają  u nas w mieście utworzyć stowarzyszenie. Obliczyli,że jest około 700 wędkarzy po 200zł i że za wszystko by wpuścili ryby szczególnie karpia do blisko 20ha zbiornika zaporowego. Co daje około 1t/1ha. Po trzech latach bagno nie zalew. Katastrofa ekologiczna.Aż się wystraszyłem.  ??? Zatkało mnie. Zaproponowałem,żeby wprowadzić zasadę no kill i gdyby nie nasza wieloletnia znajomość to pewnie by mnie pogonił. Przarażają mnie takie pomysły.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 19.11.2014, 22:49
Mateo, ja nie upieram się przy stanowisku, że potrzebny jest jakiś drugi związek – kolos. Myślę tylko o jakimś typie zdrowej konkurencji, która ukształtowałaby się z czasem w naturalny sposób. Dla mnie takim pozytywnym przykładem, choć nieco z innej bajki są związki harcerskie, które pojawiły się obok kolosa ZHP. Ale wracając do wędkarstwa, model postępowania, który miałby na celu poprawę sytuacji należy po prostu przedyskutować. Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby zreformować PZW. Ale czy jest to plan realny? Myślę, że będzie to możliwe jedynie przez radykalną decentralizację i danie wolnej ręki okręgom. To one powinny mieć do dyspozycji fundusze ze składek, powinny samodzielnie podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność – tego słowa brakuje w zasadzie we wszystkich dokumentach i dyskusjach PZW z jakimi się spotkałem (nie chodzi mi o mówieniu o odpowiedzialnym zarządzaniu, czy tym podobnych komunałach, ale o odpowiedzialności za decyzje). Wtedy konkurencją będą dla siebie okręgi. Oczywiście, żeby w ogóle coś zrobić, to, jak pisze Luk trzeba się organizować i mówić jednym głosem. Ten głos trzeba wypracować.
I jeszcze o potrzebie konkurencji. Jakiś miesiąc temu rozmawiałem z wędkarzem nad Wisłą, który stwierdził, że w przyszłym roku nie wykupi karty w Okręgu Mazowieckim, bo tu nie ma ryb. Postanowił zakotwiczyć w Elblągu i łowić gdzieś w tamtych okolicach (mówił mi o konkretnych wodach, ale nie bardzo sobie przypominam o jakich). Stwierdził, że jeżdżą tam Polskie Busy, które mają tanie bilety i woli pojechać dwa razy w miesiącu na weekendy (ma tam rodzinę, a więc ma się gdzie zatrzymać) i połowić z przyjemnością, niż denerwować się na Mazowszu. Ja chyba tak nie mogę, bo stałem się nałogowcem (musiałbym co dwa, trzy dni jeździć, a to by mnie zrujnowało, więc wolę często nic nie złowić, ale być nad wodą), ale wśród normalnych wędkujących pojawia się takie myślenie.
Elvis77, no ja nie wiem, czy nie jest tak źle w OM. Może są i te jeziora na Mazurach, ale, po pierwsze są daleko (przynajmniej ode mnie, choć od Ciebie jeszcze dalej), a więc można się na nie wybrać dość sporadycznie, a po drugie, szału tam nie ma, więc można się zastanawiać, czy nie lepiej gdzie indziej. Przykładem traktowania wędkarzy przez  mazowieckie PZW  jest reakcja na wystosowany przez wędkarzy postulat zlikwidowania odłowów rybackich na terenie okręgu. No więc OM zamówił w IRŚ analizę gospodarki rybackiej na terenie Wisły, Narwii Bugu i Zalewu Zegrzyńskiego. Oto link do tego dokumentu: http://ompzw.pl/modu...12_9uh5kyra.pdf  (pisałem też o tym na WT). Poza tym w Wiśle sytuacja jest dramatyczna. To była kiedyś bardzo rybna rzeka, a złowić okazy naprawdę nie było trudno. Teraz nikt nic nie łowi, no może trochę krąpi, małych leszczy, niewymiarowe sumy i to wszystko. Mazowieckie ma takie jeziorko (starorzecze) niedaleko Płocka w Białobrzegach - przetrzebione przez kłusowników dokumentnie. Nikt o to nie dba. Na jednym jeziorze niedaleko Warszawy jest zakaz łowienia w nocy, ale spotykamy się tam z sytuacją dokładnie taką samą, jaką opisuje Mateo. Wiadomo, że jest tam sporo karpia i to dużego. Wędkarze czatują tam całymi nocami. Naprawdę trudno znaleźć miejscówkę, jak się przyjedzie przed świtem.
Maniek, ostatnio oglądałem jakiś program w telewizji, w którym stwierdzili, że znacznie spadła ilość kradzieży drewna w lasach po zainstalowaniu kamer przy składach drewna po wycince. Dzięki temu możliwa jest szybka interwencja Straży Leśnej lub, jeśli nie uda się złapać złodziei na gorącym uczynku, identyfikacja sprawców, bo to z reguły miejscowi. W czym problem, żeby takie rozwiązanie przenieść na teren jezior i rzek? Oczywiście w wypadku kłusownictwa rybaków sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, ale możliwa do rozwiązania.
Oczywiście, najlepszą i najskuteczniejszą metodą nacisku jest, jak pisze Arcymisiek, odcięcie ZG od gotówy. Tylko, że jakoś nie wierzę w pospolite ruszenie. A szkoda, że ono nie nastąpi.
Elvis77 osobiście mam poważne zastrzeżenia, co do takiego powszechnego zarybiania karpiem i tylko karpiem. To najprostsza metoda uspokojenia wędkarzy, ale i sposób na niszczenie zbiorników.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.11.2014, 23:24
Nie chodzi mi o to,że w OM macie lepiej tylko,że są okręgi które mają gorzej tylko dlatego,że OM to Warszawa.
Jestem w Warszawie od prawie 10 lat i wiem jak jest i nad Wisłą i w okolicy.
A co do zarybiania karpiem to tak jak pisałem,że to katastrofa ekologiczna. Tylko na szczęście nie liczna grupa emerytów chciałaby obłowić się za całe swoje marne życie naszym kosztem. Nie wiem jak można wymyślić coś równie głupiego,ale widać,że można.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 23:34
Alez dyskusja nam sie rozgrzala i bardzo dobrze! mysle ze duzym problemem jest nie moc kontroli nad tym co powinno byc zrobione,a nie jest.zastanawiam sie czy kto kolwiek kontroluje takich dzierzawcow ,co zekomo powinni zarybiac te akweny ktore dzierzawia, jest to nieprawdopodobne zeby jak to mowia i sie chwala dzierzawcy, zarybiaja co roku i wszystkie pieniaszki, z zezwolen ida na narybek.to gdzie ta ryba jest? wyparowala? podpisujac umowe nowy dzierzawca ma przeciesz wytyczne ile razy w roku moze odlawiac i o jakich porach roku,a tu samowolka.Nikt tego nie kontroluje,każdy umywa recei czekaja do emerytur,a dobrze wiedza co sie dzieje.Gdyby PZW zezwolilo innym nowo utworzonym organom do kontroli na pewno moglo by byc inaczej,a tu wszystko dzieje sie za zamknietymi drzwiami.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.11.2014, 00:06
Oczywiście, najlepszą i najskuteczniejszą metodą nacisku jest, jak pisze Arcymisiek, odcięcie ZG od gotówy. Tylko, że jakoś nie wierzę w pospolite ruszenie. A szkoda, że ono nie nastąpi.
No właśnie. Ja już mam w swoim dorobku nawoływanie do takiego ruszenia. Nie będę tu jednak w publicznym wątku opisywał jak to się skończyło :( Ale póki żyję, zawsze można na mnie liczyć :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.11.2014, 00:45
Można nawoływać - ale pomyślcie czy skończy sie to dobrze... Wg mnie góra przetrwa. Zabraknie kasy na dzierżawy zbiorników, zarybienia - ale na wypłaty dla 'kolesi' kasa będzie! Trzeba by raczej rozpropagować taka akcje bardzo mocno - i dopiero wtedy spróbować...

Zarybienia karpiem sa pod 'emeryta' - nie ma dwóch zdań. Płaca połowe składek, ale łowia kilka razy więcej niż Ci co płaca całą składkę... Taki paradoks. Na dodatek rządzą związkiem ich kumple. O takich jak my nie myślą zbyt dobrze... ;)

Niestety - każdy powinien sobie uświadomić, że 'naprawa' polskich wód potrwa długie lata. Jednak zauważcie - większość osób mówi o 'mentalności' która jest winna. Ja nie widze innego sposobu niż właśnie pracowac nad jej zmianą. Mozna pisac sobie na forum, robic filmy... Jednak dopiero rzesza wielu osób, z nazwą, logo, programem, może cos zrobić... Jestem pewien, że WŚ i WMH poparli by takie stowarzyszenie i pomogli medialnie. PZW jeżeli by zaatakowało - narobiło by dobrego rozgłosu! ;)

Ja tam jestem zdania - że jeżeli liczą się głosy - to chcących zmian jest więcej niż tych którym napełnianie zamrażarki zarybionym tydzień wcześniej karpiem pasuje... Wiele osób, zwolenników C&R, swoja 'bojową' postawą obróciło przeciwko sobie część wędkarskiego światka,  i tu warto nad tym popracować. Podoba mi sie postawa WMH tutaj, które nie pisze o tym 'głośno' - a krok po kroku robi swoje. Jest masa młodych wędkarzy - którzy mogą szybko przeważyć szalę na 'naszą' korzyśc. Rzecz w tym jak przekonać ich do działania. Zobaczcie - internet, Youtube, Facebook - to są media które działają na korzyśc młodego pokolenia. Leśne dizadki nie maja tego - i warto o tym pomysleć. Bo można naprawde wiele zdziałać! Zbierając  podpisy pod petycją nie jest wazne kto ja podpisuje - liczy się podpis (osoby pełnoletniej). Myslę, że takie stowarzyszenie po roku działalności bez problemu mogłoby dzieki Facebookowi i innym 'mediom' zebrac 100 000 podpisów. I już byłoby wesoło!

Sam zachodzę w głowę dlaczego jeszcze nikt tego nie zrobił. Chyba bierze górę tu natura Polaka - który do wspólnego działania jest gotowy jak juz sie 'pali' ;)


Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.11.2014, 01:19
Sam zachodzę w głowę dlaczego jeszcze nikt tego nie zrobił. Chyba bierze górę tu natura Polaka - który do wspólnego działania jest gotowy jak juz sie 'pali' ;)
Zapewne. Takie prawdy przekazują z pokolenia na pokolenie. Lepiej siedzieć cicho i się nie wychylać. Nie mieć swojego zdania.
Dlatego, jak wspominałeś, tak siedzą cicho.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 20.11.2014, 08:28
Polska to taki kraj gdzie podejmoje sie zmiany w przepisach,w uchwalach,dopiero jak cos sie stanie.moze trzeba by bylo przedstawic tym z gory panom z ministerstwa rolnictwa ze juz sie stalo ze jest zle.przeciesz to oni wydaja rozkazy pzw
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 20.11.2014, 12:06
Tak z grubsza, wystarczy 15 osób, statut, rejestracja w sądzie, konto i już.
O wszystkich warunkach rejestracji stowarzyszenia można przeczytać tu:
http://poradnik.ngo.pl/x/340249

Z rejestracją z reguły nie ma problemów. No, chyba że sędzia będzie w ZG :) . Czasem są pewne problemy, kiedy statut jest źle napisany. Zasięgnąłem języka u osób, które w przeszłości zakładały stowarzyszenie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirek w 20.11.2014, 15:06
Panowie nie odpuszczajcie,idzie to w dobrym kierunku.Wiemy dobrze że większość polaków myśli że zmiany w kraju same się zrobią.Żeby coś się zmieniło trzeba to wywalczyć.Cała sprawa się rozwija się dzięki polakowi który mieszka za granicą,o czymś to świadczy.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 13.12.2014, 02:59
Luk bardzo dobrze napisał w swoim ostatnim poście. Najważniejszą bronią w walce z PZW jest młody wędkarz, lub każdy wędkarz który łowi dla przyjemności a nie dla mięsa. Sam bardzo często słyszałem słowa od emerytów, że gdyby nie możliwość zabierania ryb to w dupie mieliby PZW i ich śmieszne składki. Więc dla nich wędkowanie to tylko i wyłącznie mięso. No ale wracając do tych "młodych i dobrych" jaki jest najłatwieszy dostęp do takich ludzi? Właśnie Internet, jeśli to zależałoby ode mnie to pierwsze co bym zrobił to fanpage na fb i/lub strona www/forum, następny krok to Youtuberzy, cała śmietanka polaków nagrywających filmiki znad wody, tj, Lucio, Wędkarska Tuba, Fishing With Ace, Wędkarska Pasja, Marfish, Smółek. Zobaczcie ile subskrypcji mają takie kanały jak Lucio - 16.000, Wędkarska Tuba - 11.000, Marfish - 10.000. To jest właśnie nasza siła, zobaczcie na jaką skalę oni mogą działać. Ponadto każdy z nich ma swoje konta na fb, strony, fora. Jeśli do tego dojdą takie media jak WŚ czy WMH, wieść o takim "ruchu" może się szybko rozdmuchać. Bo przecież nie trzeba od razu zakładać jakiegoś formalnego stowarzyszenia, to może być krok ostateczny. Sama presja polegająca na zarzucaniu PZW petycjami, ujawnianiu medialnym ich niekompetencji może dać skutek.

Uważam też, że niepłacenie składek nie jest dobrym wyjściem. Przy 600.000 zrzeszonych to 10.000 - 20.000 to prawie nic. Uważam, że najsilnejszą bronią jest tylko i wyłącznie informacja.

Na początek poprosiłbym PZW o przedstawienie dokładnego podsumowania wszelkich przepływów pieniężnych za sezon 2014. My tworząc związek mamy pełne prawo żeby wiedzieć na co idą jakby nie ptrzeć nasze pieniądze.

W każdym bądź razie jestem też za tym, żeby przy każdym kole, np. tworzyć małe stowarzyszenia, dzierżawić wodę od gmin (o ile można) i na zasadach crowdfounding'u samemu zrobić sobie łowisko. Ja np. mam w mojej gminie dwa opuszczone już stawy hodowlane, nie należą one do PZW, zastanawiam się ilę kosztowałaby dzierżawa tych zem od gminy. Bo jeśli kwota byłaby dobra to czemu nie zebrać grupy 30, 40, 50 osób, założyć właśnie małe stowarzyszenie, wprowadzić składkę roczna i samemu zadbać o wody... to też jest rozwiązanie, gdyby każde koło miało swoje stowarzyszenie i kilka stawów z odrębnymi regulaminami.

Takie wyjście też może zostać zauważone przez PZW jako zagrożenie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 13.12.2014, 08:03
Już sam jakiś czas temu zastanawiałem się ilu ludzi odeszło by z PZW jeśli by nagle zaostrzono i surowo egzekwowano limity lub wprowadzono zakaz zabierania ryb!! I tu jest chyba pies pogrzebany że nie próbują czegoś z tym zrobić!!!
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.12.2014, 09:08
Marcin - widzę, że odświeżyłeś temat, super... Zastanawiam sie czy  nie warto zrobić takiego 'pospolitego ruszenia' tak jak radzisz. Nie wiem do kńca jak Ace - bo kiedys z nim gadałem i bronił rybaków - studiował  na IRŚ bodajże... ;) Sprawa warta świeczki, warto aby kilka znanych osób pociągnęło temat. Ale po tym co przeżyła Wędkarska Tuba po ataku na ich konto na YT - widac jak mozna 'zamknać' komuś usta. Co prawda akurat ich zaatakowała 'konkurencja'  - ale jaka siłę ma PZW - warto sobie zdać sprawę... Oni maja prawników, kasę, mozliwości i kontakty. Wydaje mi się, że WT zyskała na ataku - z drugiej strony jest to ciekawe! :)

Panowie - PZW ma biznes w Suwałkach, którym łata dziury. ZG ma tyły w tym roku, podobnie strate wykazały WW. Całośc nadrobiono rybactwem i są na plusie. Mi opadły ręce jak namawiałem aby dać łapkę w dół ich filmowi o konferencji. O ile przeczytało dośc sporo ludzi ten artykuł, tylko 3 dały łapkę w dół. Niestety, trzeba zdać sobie sprawę, że dopóki nie zrobi się z tego solidna akcja, modna i 'cool'owa' - to ludzie sie nie przyłączą. To jest właśnie problem polskich wędkarzy - wielu narzeka a niewielu coś robi.

Nie wiem czy nie powstałyby w takiej organizacji podziały juz na początku. Pamietajmy, że jedna z broni jaka posiada PZW - jest wykluczenie ze związku przez sąd koleżeński. Słyszałem o takich przypadkach - delikwent który 'podskakiwał' miał zamknięte usta na zawsze - bo do PZW juz nie należał! Kolejna sprawą jest zdroworozsądkowe podejście do C&R - wiele osob wojuje - za lub przeciw, co stwarza niepotrzebne podziały. Wiadomo, ze każdy ma własne 'sumienie' -liczy sie umiar i zdrowy rozsądek. Fajnie jakby pojawil się ktoś, pod czyimi 'skrzydłami' mozna by sie 'zebrać' i kto sie nie boi PZW... ;)

Marcin - temat nie umarł jakby co... ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 13.12.2014, 09:14
nie zapominajmy o politykach to najwiekrza mafia ktora kieruje PZW
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: rysiek w 13.12.2014, 09:19
marcin troche mnie urazil bo wrzucil wszystkich emerytow do wora nazwał ich mięsarzami jestem takiego samego zdania coty kolego.W swoim środowisku uchodzę za dziwaka który puszcza rybę do wody.Ale problemem dla mnie jest że przepis mówi żeryba nie wymiarowa nie idzie do siaty, bo przy kontroli jesteś do odstrzału.mój kolega  już nie żyje  złapał trzy linki włożyl dokubła irzenosil do stawu obok bo ten w ktorym je złowil miał bnyć za jakiś czas czyszczony .panowie z kontroli {gdyby byl rok 43cizapewne byłby zastrzelony}troche chaotycznie napisałem chodzi o to że rybę ze siaty wypuszczam po skończonym łowieniu .Sam osobiście daje przykład zeby jednak tą rybę puszczać.Następny problem jest taki że zarybianie zawsze jast jesienią {listopad}chciałbym żeby obowiązywał zakaz łowienia na zarybinym akwenie chociarz do końca grudnia.związek danego kola wędkarskiego takiego prawa nie ma.jest jeszcze pare rzecz do napiania ale wnuk coś chce i musze przestać pisać.chej.
 
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 13.12.2014, 12:43
Akcje takie jak ACTA udowodniły, że możliwa jest zmiana przy właśnie tzw. pospolitym ruszeniu. Problem w tym, że nikomu nie chce się ruszać dupy i każdy czeka żeby zrobić to za niego.

Skoro PZW sieje propagande to my musimy wyskoczyć z kontrpropagandą każdym możliwym środkiem. Niestety to wymaga zaangażowania, i dość dużej ilości pracy, ale myślę, że warto. Bo jak to już było napisane, jak my o siebie nie zadbamy to nikt tego nie zrobi.

Poza tym narzekamy na PZW, a patrząc prawdzie w oczy czy ktoś mówi "Nie!" ? Pomijając wędkarzy z mazur chyba, tak? PZW robi co chce bo to MY im na to pozwalamy, i to właśnie MY musimy się zmienić, dopiero później będzie czas na zmianę w PZW.



Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 13.12.2014, 19:36
Panowie wyczerpaliście temat  :(
Teraz pozostaje tylko działać.Już kiedyś pisałem o tym,żeby zrobić jakąś pikietę nie koniecznie po to,żeby od razu  wszystko zmienić,tylko zwrócić uwagę mediów i osób mających jakiś wpływ na zmiany.Może jakaś petycja np.kto jest chętny na taką pikietę.Każdy się nauczył narzekać,a jak trzeba coś zrobić to nikogo niema :(
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 13.12.2014, 21:35
Ja myślę, że na pikietę niewiele osób by przyszło. Ale może warto by jakąś petycję zrobić i rozesłać ją do użytkowników różnych portali i forów wędkarskich, żeby każdy taką podpisał imiennie z numerem PESEL, numerem karty wędkarskiej i wysłał pocztą do ZG PZW. Zarzucić ich korespondencją. Wspólną petycję można by wysłać tylko wówczas, gdyby było stowarzyszenie, ale żeby PZW się z nim liczyło, musiałoby być liczne.
Myślę, że taka zmasowana korespondencja zarówno pocztą tradycyjną, jak i pocztą elektroniczną (każdy wysyła list jedną i drugą drogą) mogłaby dać jakiś efekt. Trzeba by dać jakąś informację w niezależnych czasopismach na temat masowych listów, żeby prezesunie nie zignorowali sprawy - przynajmniej zauważyliby włodarze Związku grupę niepokornych. 
Jeśli to nie odniosłoby żadnego skutku, wtedy można robić pikietę. Ja oczywiście na pikietę się piszę, bo mieszkam blisko, ale ludzie spoza Warszawy? Przecież nikomu nie będzie się chciało przyjeżdżać. Choć oczywiście na miejscu też jest sporo wędkarzy.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.12.2014, 23:41
Tylko jaką petycję?

Dla mnie ZG PZW jest jak milicjant w socjalistycznej Polsce. Nic mu praktycznie nie zrobisz. Petycje maja sens - ale uderzające w czułe punkty. Myślę, że wpierw trzeba by 'rozpalić ogień' gniewu - i działać tak aby pokazywać co się wyrabia. PZW nie może sie bawić w rybactwo - bo to paranoja. Celem dalekosiężnym powinno byc oddzielenie wędkarstwa od rybactwa - i tu powinno sie skupiać sie - aby tak naprawdę był to związek tylko wędkarski. Petycje 10 000 osób nie pomogą. To musi być 50 000 minimum. Aby dotrzeć do tego poziomu  - trzeba wiele zdziałać...

Najlepiej jest założyć małą nawet grupę, zrzucić sie na stronę, szukac sojuszników - i pozyskiwac ludzi... Powoli, powoli... Trzeba miec delikatny program, założenia, zwał jak zwał - tak aby nie było to stwowarzyszenie młodych przeciwko starym, tych co wypuszczaja przeciwko mięsiarzom, amatorom przeciwko wyczynowcom i tak dalej... Tutaj trzeba by sie popisać niezłym pomyslunkiem i zadbać o to aby każdy akceptował regulamin i zachowywal sie odpowiednio. Bo nie każdy emeryt czy rencista to mięsiarz przecież, wielu wypuszcza większośc złowionych ryb. Ale łatwo jednym pociagnięciem zrobić sobie z niego  wroga...

A przeciwnik jest potężny. PZW to pieniądze, kontakty, układy, znajomości, koneksje, co gorsza wiele rzeczy podparte jest 'naukowo' przez IRŚ. Wiadomości Wędkarskie są potężnym magazynem -mając największy nakład. Wyczynowcy są na łasce PZW więc będa po ich stronie, przynajmniej na początku... Do tego podziały, które moga sie pojawić, i które łatwo sztucznie wywołać.

Dlatego ja uważam, że trzeba by kogos z autorytetem i charyzmą, kto mógłby poprowadzić pewne rzeczy i stanąć na czele stowarzyszenia. Nie wiem czy chłopaki z WT odważyliby sie wziąc udział w takiej hecy na początku... Można ewentualnie szukać kogoś z Mazur, pytanie tylko czy ich wizja pokrywa się z 'naszą'?

Ja chętnie bym pomógł - nie nadaję sie jednak chyba na kogoś grającego pierwsze skrzypce. Zbyt łatwo mnie 'trafić' - nie mieszkam w Polsce przecież, często chwale to co niepolskie, tak więc zdrajca jak nic ;)  No i najważniejsze. Nie widze wciąz entuzjazmu posród 'wędkarskiej braci' aby cos takiego zrobić. Wydaje mi się, że są to wyjątki - osoby chcęce zmian i chcące DZIAŁAĆ . Trudno robić coś za kogos cały czas. Dlatego zawsze myślałem, że warto pewne rzeczy ciągnąć - jeżeli jest poparcie... Bez niego trudno o coś więcej.

Jak Wy to widzicie?

Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 14.12.2014, 11:12
Tylko jaką petycję?

Ano właśnie taką, w której głównym postulatem byłoby oddzielenie rybactwa od wędkarstwa - żeby Związek zajmował się tylko wędkarstwem. Domagać się przy tym zrobienia badań przez niezależny ośrodek naukowy, najlepiej zagraniczny, z kraju UE. Chodzi o to, aby pozbawić PZW "naukowo-badawczej" podkładki pod ich działalność. PZW postępuje tu zresztą, jak PZPR, który swoje poczynania uzasadniał teoriami naukowego socjalizmu. Wszystko grało z teorią naukowego socjalizmu, tylko rozjeżdżało się z rzeczywistością.

Najlepiej jest założyć małą nawet grupę, zrzucić sie na stronę, szukac sojuszników - i pozyskiwac ludzi... Powoli, powoli... Trzeba miec delikatny program, założenia, zwał jak zwał - tak aby nie było to stwowarzyszenie młodych przeciwko starym, tych co wypuszczaja przeciwko mięsiarzom, amatorom przeciwko wyczynowcom i tak dalej... Tutaj trzeba by sie popisać niezłym pomyslunkiem i zadbać o to aby każdy akceptował regulamin i zachowywal sie odpowiednio. Bo nie każdy emeryt czy rencista to mięsiarz przecież, wielu wypuszcza większośc złowionych ryb. Ale łatwo jednym pociagnięciem zrobić sobie z niego  wroga...


Stowarzyszenie i strona (ta chyba jest najważniejsza) to absolutna podstawa. Wokół tego można by zbudować pewne środowisko. I rzeczywiście w opiniach trzeba być bardzo ostrożnym, żeby nie koncentrować się na ludziach - chodzi o to by nikogo nie zrażać. Wypowiadać się raczej pozytywnie, niż negatywnie, bo wtedy unikniemy niechęci osób, które mogą się z kimś/czymś identyfikować. Czyli mniej krytyki na zewnątrz i wobec innych, a więcej pozytywnych pomysłów.

Może rzeczywiście trzeba zacząć nadawać tym wszystkim pomysłom na uzdrowienie sytuacji w polskim wędkarstwie jakiejś bardziej zorganizowanej formy.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirek w 14.12.2014, 13:29
Koledzy,jeżeli ma coś z tego być a traktujecie to poważnie to  w nowym roku powinna zawiązac się grupa ludzi która to wszystko pociągnie.Jak napisał LUK nie może być na czele z wiadomych powodów,ale będzie dobrym doradcą. Ludzie ci powinni wiedzieć czego chcą,znać temat,innymi słowy kumaci.Oby to się na pisaninie nie skończyło,nad wodą są różne dyskusje ale po powrocie do domu wszysko zostaje po staremu.Polaków ciężko namówić do jakieś aktywności.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.12.2014, 14:42
Myślałem,żeby petycja była tylko wstępem do dalszej pracy nad zmianami,żeby określić wstępnie ilu nas jest,tych co chcą coś zmienić.Byłby to być może dla nie których impuls,żeby się dołączyć.Nie określał bym na początek jakiś konkretnych żądań,dopiero po konsultacjach,bo zdania będą podzielone,a na początek trzeba zebrać jak największą ilość ludzi,łącząc,a nie dzieląc.Z czasem można wypracować wspólne stanowisko.Pytanie powinno być postawione tak,żeby nie powodowało kontrowersji np.Czy jesteś za zmianami w PZW ? lub Czy jeśli była by organizowana pikieta przeciwko dzisiejszej działalności ZG PZW to wziął byś w niej udział?
Uważam,że nawet jeśli za pierwszym razem udział w takiej pikiecie wzięło by kilkaset osób,to i tak warto ,bo media by się zainteresowały i następnym razem można by zorganizować coś znacznie większego.Nie robiąc nic utwierdzamy ich w przekonaniu,że to co robią,robią dobrze
Luk,a "zdrajcy" to nie Ci co wyjechali,bo musieli,tylko Ci co uciekli i się niczym nie interesują i wiecznie mają jakieś roszczenia,ale są i tacy co chcą,aby było lepiej i trzeba korzystać i ich wiedzy.Oni widzą jak to się robi  w świecie i mogą pomóc.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 14.12.2014, 15:21
Luk,a "zdrajcy" to nie Ci co wyjechali,bo musieli,tylko Ci co uciekli i się niczym nie interesują i wiecznie mają jakieś roszczenia,ale są i tacy co chcą,aby było lepiej i trzeba korzystać i ich wiedzy.Oni widzą jak to się robi  w świecie i mogą pomóc.
No właśnie. Dobrześ to ujął Elvis77.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 14.12.2014, 16:22
Doświadczenie z krajów wschodnich może bardzo procentować,bo myśle my wędkarze na emigracji doswiadczylismy tej inności i zobaczyliśmy jak to powinno wyglądać i zeby byli wszyscy zadowoleni,Pzw i my wedkarze
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 14.12.2014, 16:31
Sorry miałem pow. Krajów zachodnich
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.12.2014, 16:34
Ale na wschodzie też mają lepiej,bynajmniej wędkarze  ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 14.12.2014, 16:51
Tez prawda ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 20.02.2015, 21:40
Witajcie, to mój pierwszy wpis na forum (odpuściłem sobie POWITALNIĘ), jednak śledzę wątek od początku. Pomysł Lucjana natchnął mnie tak mocno, że praktycznie mam gotowy pomysł na lokalną (trzeba działać na polu regionalnym, zamiast tworzyć kolejnego molocha) organizację wędkarską. Zmiany nadejdą, jednak wymaga to po prostu czasu.
Wg mojej koncepcji należałoby założyć stowarzyszenie promujące wędkarstwo nowoczesne i etyczne, umożliwiające wymianę wiedzy pomiędzy członkami. Należałoby organizować spotkania z mistrzami wędki, z ichtiologami (niezależnymi od PZW), tworzyć prezentacje, akcje społeczne,  udzielać się medialnie. Chodziłoby o pozyskanie jak największej liczby członków. Następnie można myśleć o dzierżawie wody, na której łowić będą mogli tylko członkowie klubu / stowarzyszenia. Dlaczego tylko członkowie? Bo jako osoby zaangażowane i poniekąd sprawdzone, dadzą gwarancje przestrzegania ustalonych zasad. Wieści o rybnych wodach szybko się rozchodzą i zapewne znajdzie się wielu chętnych do wstąpienia w szeregi nowej organizacji, ale tutaj powinien następować odsiew. Mianowicie kurs i egzamin wewnętrzny, ewentualnie wymagane byłoby poręczenie ze strony aktualnego członka stowarzyszenia (kolega wprowadzałby kolegę itd). Członkami mogłyby zostawać również podmioty prowadzące już łowiska. Cała organizacja mogłaby promować region pod kątem wędkarskim. Wspólne działania marketingowe (coś, jak znak jakości dla łowiska). Można włączać w działania sklepy wędkarskie, producentów sprzętu. Jeżeli taka działalność będzie nakręcać rynek, na pewno będą chętni do kooperacji. Nie ma co liczyć na rewolucję, trzeba nastawić się na powolny proces, ale właśnie metodą małych kroków można zmienić realia dla polskich wędkarzy. Edukacja, promocja i dopiero własne wody i własna gospodarka. Trzeba zrobić po prostu pierwszy krok.
Właśnie go wykonuję i zapraszam wędkarzy z Wielkopolski do kontaktu (mam już nawet zredagowany statut dla organizacji).
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 20.02.2015, 21:44
Witaj alpha, mógłbyś nam to pokrótce finansowo streścić?
Sorry za takie surowe pytanie, ale w tych przypadkach jest ono kluczowe niestety.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.02.2015, 21:59
Czołem!

No proszę. Pierwszy, ale jakże miły i konkretny wpis!
Gratuluję i życzę Ci powodzenia w realizacji tego przedsięwzięcia!
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 20.02.2015, 22:05
Widzę że nasz portal zaczyna z ciągać ludzi konkretnie z orientowanych w temacie i z wizją!! :-[ :-[
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.02.2015, 22:42
Witaj Alpha! Brzmi to ciekawie, nie powiem... :)  Rozwiń temat!

Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 20.02.2015, 22:46
no, Kolego bigdom pytanie konkretne, ale niestety nie da się konkretnie odpowiedzieć (przepraszam, ale bez określenia skali zainteresowania, nie da się operować cyframi).
po pierwsze - stowarzyszenie musiałoby prowadzić działalność gospodarczą (prawo przewiduje taką możliwość).
jednak na początku środki na działalność pochodziłyby wyłącznie ze składek członkowskich. uregulowana uchwałą comiesięczna kwota (symboliczna wręcz, bo w pierwszej fazie koszty też będą żadne - domena dla portalu, koszulki klubowe).
wraz z rozwojem, można podejmować działania przynoszące dochód - np. spotkanie edukacyjne z wyczynowcem, gdzie wędkarze mogliby posiąść nowe umiejętności - wstęp na spotkanie płatny. można również pozyskiwać sponsorów.
w miejscowości, z której pochodzę, działałem w zarządzie niewielkiego klubu sportowego (takie właśnie stowarzyszenie na skalę lokalną) i wiem, że wcale nie jest tak ciężko z pozyskaniem środków.
jeśli taka organizacja miałaby w statucie również postawiony cel - ochrona przyrody itd. może ubiegać się o status organizacji pożytku publicznego. może być dotowana z pieniędzy podatników (choćby popularny 1%)
wszystko zależy od skali przedsięwzięcia.
sposobów na pozyskanie pieniędzy jest niezliczona ilość, a z racji moich wcześniejszych doświadczeń mogę stwierdzić, że to będzie akurat najmniejszy problem.
podstawą jest dotrzeć do jak największej liczby wędkarzy w regionie (przez dotarcie rozumiem nie tylko zaistnienie w ich świadomości, ale też zrozumienie przez nich naszej wizji i koncepcji polskiego wędkarstwa).
Jasnym dla mnie jest, że finanse takiego "klubu" musiałby być przejrzyste i klarowne dla każdego z członków.
Poza tym - sam ze swojej kieszeni też chętnie wyłożę, bo cel jest dla mnie istotny. Możliwe, że znajdzie się jeszcze kilku zapaleńców o podobnym podejściu.

EDIT: zamierzam poruszyć wątek na innych forach, których jestem użytkownikiem. jeśli znajdzie się 15 chętnych, nie ma na co czekać. ktoś musi być pierwszy.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 20.02.2015, 23:04
Moze stworzyc cos takiego na wzor PLWS z inicjatywy Kacpra Goreckiego.

http://gorek-gliny.pl/?p=5110

http://forum.wyczyn.pl/
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 20.02.2015, 23:36
Witaj alphaomega :) Rzeczywiście, wiele już jest stowarzyszeń lokalnych i ważne, żeby było ich jak najwięcej. Tak w końcu powstał przed wojną Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich - w rezultacie oddolnej inicjatywy wielu lokalnych towarzystw wędkarskich z całego kraju. Jeśli obecnie powstałoby naprawdę sporo stowarzyszeń, zapewne powstałoby w końcu jakieś stowarzyszenie ogólnopolskie. Oczywiście jest to pieśń dalekiej przyszłości. Wystarczy powiedzieć, że przed wojną, kiedy nie było żadnego ogólnopolskiego związku wędkarskiego, ogólnopolskie zrzeszenie się poszczególnych towarzystw zabrało około 30 lat od powstania pierwszych związków w regionach. Może i nasze stowarzyszenia kiedyś staną się konkurencją dla jedynej słusznej linii PZW. Kto wie...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 21.02.2015, 08:46
Moze stworzyc cos takiego na wzor PLWS z inicjatywy Kacpra Goreckiego.
Nie chodzi mi o tego typu organizację. Bardziej chodzi o promocję lokalnych łowisk, środowiska wędkarskiego, twórców rękodzieła, firm handlowych i wszystkiego, co może działać dla dobra zwykłych wędkarzy. Podstawą ma być edukacja i zmiana mentalności. Każdy "nawrócony" to już sukces. Dalej można myśleć o własnych wodach itd.

Witaj alphaomega :) Rzeczywiście, wiele już jest stowarzyszeń lokalnych i ważne, żeby było ich jak najwięcej. Tak w końcu powstał przed wojną Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich - w rezultacie oddolnej inicjatywy wielu lokalnych towarzystw wędkarskich z całego kraju. Jeśli obecnie powstałoby naprawdę sporo stowarzyszeń, zapewne powstałoby w końcu jakieś stowarzyszenie ogólnopolskie. Oczywiście jest to pieśń dalekiej przyszłości. Wystarczy powiedzieć, że przed wojną, kiedy nie było żadnego ogólnopolskiego związku wędkarskiego, ogólnopolskie zrzeszenie się poszczególnych towarzystw zabrało około 30 lat od powstania pierwszych związków w regionach. Może i nasze stowarzyszenia kiedyś staną się konkurencją dla jedynej słusznej linii PZW. Kto wie...

Bardzo mądre jest to, co piszesz. Najważniejsza jest oddolna inicjatywa. Wszystko wymaga nakładów pracy i czasu, ale właśnie działanie na szczeblu lokalnym może przynieść efekty. Fajnie, że są takie fora i portale w internecie, jak Spławik i Grunt, WT, Wyczyn. Promują one piękne podejście do wędkarstwa, ryb, przyrody... Jednak lokalnie można dotrzeć do wędkarzy bezpośrednio. Zaprosić ich na spotkanie, zorganizować jakąś akcję, konkurs. Zwrócić uwagę na sprawy, o które nam chodzi. Stąd mój pomysł.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.02.2015, 08:53
Jak dla mnie sensem jest założenie ogólnopolskiego stowarzyszenia, lokalne grupy mają to do siebie, że działają... lokalnie.

Jest wiele rzeczy które trzeba przeskoczyć, i finanse to jedna z nich. Nie chodzi o same pozyskiwanie środków, bardziej o działalność której nie będzie szkodzić fiskus lub jakaś inna franca napuszczona przez 'życzliwego'.

Pomoc prawna jest tutaj potrzebna, jak również 'pomyślunek'. Prosty przykład. Jeżeli takie stowarzyszenie założy i prowadzić będzie osoba pokroju Lucia, dająca zły przykład młodzieży, używająca hip hopowo-osiedlowego slangu, na dodatek promująca niekoniecznie etyczne wędkarstwo - masa osób nigdy w życiu do takiego stowarzyszenia nie przystąpi, wręcz wszelkiego kontaktu będzie unikać , niczym z ebolą.

Trzeba umieć pozyskać poparcie wszelkich grup wędkarzy, zarówno tych co wypuszczają ryby, jak również tych co tego nie robią. Niby prosta rzecz, aczkolwiek w rzeczywistości arcy trudna. Dlatego lepiej przygotować się dobrze i wystartować z hukiem i w przemyślany sposób, niż szybko i byle jak!


Jak najbardziej popieram wszelkie inicjatywy, jednak kilka rzeczy już widziały moje oczy i przekonałem się już, jak ciężko zmobilizować rodaków do działania. Często jeden pozyskany oznacza jednego zaciekłego wroga. Niestety, trochę to przykre...
Natomiast jeżeli chodzi o wody i ich prowadzenie, to jestem zdania, że nie da się dobrze działać mając takie wody pod sobą. Trudno pogodzić dwie rzeczy. Posiadanie własnych wód to musi być lokalna inicjatywa, w momencie jak stowarzyszenie jest już mocne i zbudowane jest na solidnych podstawach. Trzeba uważać, żeby nie brać na swoje barki ciężaru większego, niż nasze możliwości.

Warto poszukać autorytetów niezależnych, sojuszników (i tutaj już takiego Lucia widzę, byle nie tworzył czegoś po swojemu co odstraszyło by innych), w końcu poparcia w gazetach, nie tylko wędkarskich... Warto mieć takie cele i założenia, które oparte są na masowej wizji organizacji. Trzeba więc przygotować to bardzo solidnie - bo jeden błąd i nastąpią podziały i wewnętrzne walki i spory, co przyniesie więcej szkód niż pożytku.


Mam nadzieję, że nie nastraszyłem :D  Ale zadanie nie jest wcale takie łatwe. PZW nie bedzie siedzieć cicho i się tylko przyglądać, trzeba być gotowym na wszystko.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 21.02.2015, 09:15
Jak dla mnie sensem jest założenie ogólnopolskiego stowarzyszenia, lokalne grupy mają to do siebie, że działają... lokalnie.
Jak najbardziej, zgadzam się, dlatego bo i sytuacja jest wyjątkowa - zniszczony ekosystem wodny wymaga podjęcia jakichś działań w skali całego kraju. Sytuacji ogólnopolskiej nie poprawi aktywność lokalna, gdzie operuje się na kilku zbiornikach. Tu potrzebne są kompleksowe rozwiązania, przede wszystkim poprzez nacisk na PZW. Niemniej jednak inicjatywy lokalne, pod warunkiem, że będzie ich dużo, mogą stworzyć coś dobrego w przyszłości na drodze naturalnej ewolucji.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 21.02.2015, 09:19
Obawiam się, że stworzenie organizacji o zasięgu ogólnokrajowym to błąd. Podam powody:
- łatwo stracić kontrolę nad szeregowymi członkami ale też na zarządem. wbrew pozorom - do władzy w tak dużym stowarzyszeniu nagle może dojść ktoś, komu zawróci ona w głowie. Wtedy doprowadzić do zmiany będzie znacznie trudniej. Na szczeblu lokalnym wszyscy się znają, spotykają, rozmawiają ze sobą. jestem również od 12 lat myśliwym, członkiem zrzeszenia, które jest dużo bardziej zabetonowane niż PZW. Zarząd Główny PZŁ funkcjonuje w takim składzie dłużej, niż ja żyję na tym świecie. Wiem, że ludzie o najszczerszych chęciach w końcu i tak wchodzą w układ z takich, czy innych względów.
- duża organizacja to łatwy cel dla PZW. łatwo skupić się na jednym obiekcie i pakować w niego całą "amunicję". jednak jeśli sensownych grup będzie więcej, to ZG PZW najzwyczajniej w świecie nie znajdzie haków na wszystkie z nich. mało tego - może się okazać, że na poziomie kół i okręgów mniejsze stowarzyszenia zyskają poparcie.
- lokalnie jest łatwiej wczuć się w sytuację wędkarzy, łatwiej nawiązać kontakty z biznesem, z branżą turystyczną, z właścicielami łowisk, którzy prowadzą gospodarkę pro-wędkarską.

Najzwyczajniej w świecie boję się, że może powstać klon PZW o pięknych ideach, ale kto wie, czy nie skostnieje i nie stanie się za kilkanaście lat taką samą skorupą złożoną z ludzi, którzy mają klapki na oczach.

Lokalne stowarzyszenia mogą skupić się w związku, który mógłby koordynować działania, ale w żaden sposób nie mógłby narzucić swojej woli. Inicjatywa powinna wędrować z dołu.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: river w 21.02.2015, 09:45
Oglądając jeden z filmów LUK-a widziałem jak łowił na jednej ze swoich "wód klubowych" jak mówił ogrodzej siatką wstęp "na klucz" bardzo mi się spodobała taka woda może kiedyś u nas....Prawda jest taka że jeśli chętni wędkarze sami czegoś nie zaczną robić to przez kolejne dziesiątki lat będziemy płacić "składkę w kanał"
Potrzeba też ludzi uświadamiać sam kiedyś miałem okazję słuchać opowieści " wędkarza" na rybach jakie to KIEDYŚ były ryby po nocce WORKAMI się węgorze przywoziło ( oczywiście nie na wędke) i teraz jeśli mamy takiego tatusia a potem jego synka to ten drugi po opowieściach ojca po prostu będzie uznawał to za normalne tak jak znałem kiedyś pewną kobietę którą lał jej facet ale jak mówiła to normalne bo jej koleżanka też raz w tygodniu dostaje :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 21.02.2015, 10:04
Nie chodzi o stowarzyszenie, które miałoby zastąpić PZW, ale takie, które wywierałoby nacisk na PZW i mogło wpływać zarówno na zmianę przepisów dotyczących gospodarki rybackiej, jak i na kierunkowanie działań w tym zakresie. Myślę, że takie stowarzyszenie powinno mieć również charakter trochę edukacyjny, żeby uczyć wędkarzy innego, niż rybackie, podejścia do uprawianego przez nich hobby. Narzędzi do tego jest wiele, a najpotężniejszym Internet. To powiększyłoby krąg ludzi przyjaznych zmianom, być może obudziło obojętnych. Forum Luka spełnia właśnie taką funkcję.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.02.2015, 10:57
No właśnie - problemem jest właśnie posiadanie wód. Tworzenie konkurencji dla PZW nie ma sensu wg mnie. O wiele lepiej jest sprawić aby nastapiły odpowiednie reformy.

Alphaomega - myślę, że jak najbardziej powinienes zaangażowac się w organizownaie lokalnego stowarzyszenia, nie myśl, że próbujemy Cię do tego zniechęcić. to jest potrzebne i słuszne. Jednak jako lokalna grupa nie będziecie mogli zabierać głosu w sprawach ogólnopolskich, dotyczących wszystkich, ponieważ będziecie reprezentowac lokalną społeczność. Ale uważam, że współpraca takiej grupy, wielu takich grup ze stowarzyszeniem ogólnopolskim, ma sens i da świetne rezultaty. Zwłaszcza, że można korzystać z wzajemnych dośiwadczeń i się wspierać wzajemnie. ;D


Jeżeli chodzi o jakas pomoc -to ja służę. Można na portalu umieszczac wszelkie informacje z tym związane, sam chętnie mogę coś napisać, zrobić. Samo powstanie takiego stowarzyszenia odpowiednio tez trzeb by nagłośnić - co moge zrobić, na miarę swoich skromnych możliwości.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 21.02.2015, 13:04
A ja po dłuższym rozmyślaniu na ten temat doszedłem do wniosku, że takie stowarzyszenia które nie dadzą ludziom realnej i natychmiastowej korzyści nic nie wskórają bo będą po prostu zbyt mało liczne... Ilu jest takich maniaków jak my? Którzy płacić będą dodatkowe składki za obietnice, że może kiedyś będzie lepiej? Odsetek... A PZW nic praktycznie na tym nie straci... Bo przecież składki i tak trzeba będzie dalej opłacać a to, że kilku ludzi sobie krzyczy to ich nie ruszy... jedni już na mazurach krzyczeli i co?

Organizacja eventow to też jest jakiś pomys problem tylko w tym ilu ludzi będzie zainteresowanych? Będzie chciało im się dojeżdżać? Będą chcieli płacić dodatkowo za wejście mimo że płacą już składki miesięczne?

Dla mnie jedyną realną szansą żeby cokolwiek się zmieniło i żeby ludzie to kupili jest danie im możliwości żeby połowili. W marketingu nazywa się to obietnicą korzyści i jest najważniejszym krokiem żeby sprzedać ludziom naszą wizje.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 21.02.2015, 14:00
Wątpię, żeby była możliwość zebrania odpowiedniej liczby chętnych do siedzenia przy stole i opowiadania, że kiedyś będzie lepiej. Nie  mniej jednak ktoś musi być pierwszy. Ktoś w końcu znajdzie sposób i wtedy pójdzie z górki. Niestety na razie praktycznych rozwiązań na ogólnopolską skalę niema.

Nie mniej jednak kibicuje każdemu, kto próbuje.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 21.02.2015, 15:26
Wątpię, żeby była możliwość zebrania odpowiedniej liczby chętnych do siedzenia przy stole i opowiadania, że kiedyś będzie lepiej.

Właśnie dlatego uważam, że każde takie stowarzyszenie powinno mieć swoją wodę, działającą na zasadzie łowiska komercyjnego, na której klubowicze mogliby wędkować za darmo. Niestety takie rozwiązanie wiąże się z dodatkowymi i to niemałymi kosztami. Kolejną przeszkodą jest ograniczony dostęp do "dzikich" stawów które można by dzierżawić. Istnieje rozwiązanie w postaci wydzierżawienia gruntu rolnego i wykonania na nim stawu, nie pamiętam jak to się dokładnie nazywało, nieprzepływowego? W każdym razie tego który nie wymaga zezwoleń. Z tym, że to jest kolejny koszt, nawet uwzględniając potężne dotacje z UE. Istnieje jeszcze możliwość stawania do przetargu o wody PZW, nie wiem jak tam wyglądają ceny. W tym rozwiązaniu problemem jest upilnowanie większych zbiorników. Z tym, że dużo ludzi byłoby "zmuszonych" do wykupienia pozwoleń na wędkowanie na takich zbiornikach.

Ogólnopolskie działanie polegające na takich rozwiązaniach mogłoby przynieść korzyść jeśli np. klubowicze mogliby wędkować za darmo na każdym zbiorniku które jest pod skrzydłami podobnego stowarzyszenia. Ogółem temat jest bardzo ciężki, ale wydaje mi się, że bez robienia konkurencji PZW nie da się z nimi walczyć. Oni muszą zobaczyć, że ludzie mają alternatywę, bo co po biciu piany jeśli i tak żeby wędkować trzeba będzie opłacić składki?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2015, 00:07
Marcin, nie wydaje mi się aby lowienie 'za darmo' było dobrym rozwiązaniem. O wode trzeba dbać, pracowac nad nią. To wymaga środków. Bez składek nie da się tego  zrobić.
Na dodatejk dochodzi zabieranie ryb. To musi sie wiązać z odpłatnością. Obecny system jest niesprawiedliwy i nierozsądny. Bo emeryt, który łowi dużo i często zabiera cały połów, płaci połowe składki. Jego 'zasługi' dla polskiego wędkarstwa to zbyt mało. Ryba musi się odradzać - zarybienia rozwiązaniem nie są. Można 'dorybiać' - ale bazowanie na zarybieniach jest złe - powinno się polegać na tarle naturalnym.

Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.02.2015, 00:23
Ostatnio byłem na walnym zebraniu w takim jednym stowarzyszeniu.
Woda ma 9,8 ha. Członków ok. 60.
W ubiegłym roku na zarybienia wydano 10 tys. zł. Zarybienia naprawdę bogate, z których wszyscy byli zadowoleni. Trzeba uwzględnić, że regulamin zezwala na zabieranie ryb, choć jest bardziej restrykcyjny niż RAPR.
Gdyby przyjąć, że ryb w ogóle nie wolno zabierać, to zapewne na zarybianie wydawano by jeszcze mniej środków.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 22.02.2015, 03:09
Marcin, nie wydaje mi się aby lowienie 'za darmo' było dobrym rozwiązaniem. O wode trzeba dbać, pracowac nad nią. To wymaga środków. Bez składek nie da się tego  zrobić.

Oczywiscie, że nie mi chodziło tylko o to, że jeżeli ktoś należy już do stowarzyszenia, i opłaca tam wszelkie stosowne składki, działającego powiedzmy na terenie jednej gminy to żeby miał możliwość łowienia na wodach stowarzyszenia działającego gminę obok. Ewentualnie mogłoby funkcjonować coś na zasadzie cegiełki, jak chcesz to daj parę groszy jak nie chcesz to nie. Ludzie spoza stowarzyszenia i tak musieliby płacić za wędkowanie jak na wodach komercyjnych. Chodzi mi o coś takiego jak składki ogólnopolskie które były kiedyś w PZW, należąc do jednego stowarzyszenia można łowić nieodpłatnie na wodach innych stowarzyszeń. Oczywiscie jest to wyidealizowany obraz i jeżeli cos takiego miałoby się przekuć na nierentowność stowarzyszeń to opłata byłaby potrzebna. 
A co do zabierania ryb to jak dla mnie najlepiej byłoby gdyby ryb nie można było brać wcale, ale niestety takie coś na bank nie przejdzie. Dlatego uważam, że jeśli ktoś chciałby zabrać rybę to przede wszystkim musiałby za nią zapłacić dodatkowo, ryba musiałaby mieć odpowiedni wymiar (górny i dolny - dla każdej ryby), nie mogłaby być złowiona w okresie ochronnym, i nie mogłaby być złowiona przez powiedzmy miesiąc po zarybieniu danym gatunkiem. Dodatkowo walnąć jeszcze limit roczny. Wody klubowe musiałby kojarzyć się z przyjemnym wypoczynkiem pełnym pięknych wędkarskich wspomnień i masą pobitych życiówek a nie z mięsem.

A jak już tak sobie gadamy to, nie wiem niestety jak wygląda sytuacja prawna, ale uważam też, że na terenie takich łowisk powinny funkcjonować małe sklepy w których można by kupić drobne rzeczy. Jakieś robaki, zanęty, koszyki, haczyki nic wielkiego, ale fajnie byłoby gdyby człowiek nie musiał martwić się np. o to żeby w sobotę do 14 zrobić wszystkie potrzebne zakupy, żeby na niedziele było - zawsze strasznie mnie to męczyło xD. Tylko, że to jest już zupełnie inny temat, bo pewnie wymagałoby to założenia jakiejś działalności gospodarczej.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.02.2015, 07:34
Patrząc na wasze wypowiedzi, to wniosek można wysnuć taki, że najlepiej, żeby stowarzyszenia prowadziły po prostu a'la komercje. To jest dobry krok. Nie widzę nawet problemu w tym, by rozliczanie za złowioną rybę było podobne. Płacę za każdą złowioną rybę. Jeśli nie będzie to możliwe lub trudne do realizacji, to można wprowadzić opłatę dodatkową na zarybianie dla tych, którzy zabierają.
Ja sam jestem ciekaw tych stowarzyszeń strasznie, bo uważam, że model paraangielski jest strasznie ciekawy i korzystny.

Niestety najtrudniej zacząć. Wczoraj andrzejm podał mi przykład, który pokazuje jak trudno się stowarzyszyć. Zawsze jest łatwiej coś napisać/powiedzieć, niż zrobić.

Według mnie dobrym kierunkiem jest działalność kół wędkarskich przy PZW. Są przecież koła, które opiekują się danymi wodami. Oczywiście są też takie, co nie robią nic.
Może łatwiej założyć koło wędkarskie i wynegocjować przydział na jakaś wodę, by móc wziąć ja pod skrzydła? Lobbować w okręgu o wprowadzenie odpowiednich, lokalnych limitów połowu, lub nawet No Kill, jeśli członkowie koła byliby wszyscy za. Myślę, że organizacyjnie jest to łatwiejsze, problemem są władze okręgu. Każdy prezes jest inny i jednym może być banalnie łatwo, a innym nie uda się wcale.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2015, 08:14
Zgadzam się z Wami  taki model małych, lokalnych grup jest idealny. Działanie na poziomie lokalnych kół wędarskich też jest dobre - jednak niesię z soba to ryzyko, że łowiska dobre i 'no kill' ktos może na jednymzebraniu przegłosowac na łowisko 'złap i nie wypuść'. Innym problemem sa nadrzędne porozumienia okręgówi samo PZW. Bo to one jest właściecielem. Choć RZGW w dziwny sposób nie traktuje PZW jako całości, umowę o dzierżawę podpisal z okręgiem i tego się trzymano (ale to mógł być odosobniony przypadek i typowe 'widzimisię' urzędasów).

Ogólnie zauważam już spory postep.

Powinno się założyć ogólnopolską organizację, zrzeszającą wędkarzy zainteresowanych pewnym działaniem, opowiadających sie za właściwym wykorzystaniem wód, broniących interesów wędkarzy, zarówno przed molochami - takimi jak ZG PZW jak tez przed rybakami, rolnikami, betoniarzami rzek, szalonymi ekologami... Promującą nowy model wędkarstwa, oparty na utzrymywaniu zdrowych i naturalnych ekosystemów wodnych, pokazującą jak można dobrze traktować ryby, dbać o nie itd...
Organizacja taka popierałaby wszelkie działania grup lokalnych, zrzeszających się i dzierżawiących wody

Organizacja ta mogłaby słuzyć wszelka pomoca i poradami jak przejmować i dzierżawić wody, jak je odpowiednio wykorzystywać, czym zarybiać itd. Reklamowałaby w ten sposób takie loklane inicjatywy i wspierała we wszelkich projektach.

I tutaj myślę, że jesteśmy już zgodni. Obydwa typy działalności (organizacja i stowarzyszenia) są potrzebne. Przynależność do jednego nie wyklucza członkostwa w drugim, jak również i w samym PZW.

Co Wy na to? ;D
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.02.2015, 08:23
Pytanie tylko kto miałby tą organizację założyć. Tu również są sprzeczności. Napisałeś kiedyś Luk, że najlepiej, jeśli to będą osoby nie związane z mediami wędkarskimi (You Tube, prasa, itp). Ja z kolei uważam odwrotnie. Powinny być to osoby znane, kojarzone. Osoby, z którymi można się identyfikować. Przede wszystkim osoby niezależne finansowo, bo wcześniej, czy później temat kasy się pojawi.
Największym problemem będzie dotarcie do wędkarzy i przekazanie im pewnych rozwiązań. PZW ma 600 tys. zrzeszonych wędkarzy. Nasze forum odwiedza dziennie max. 75 osób. Jaki nakład ma WMH lub WŚ?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2015, 10:34
Bardziej chodziło mi o to - aby założycielami byli wędkarze z różnych środowisk, najlepiej szanowni obywtaele - ot lekarz, doktor, dziennikarz, ślusarz, spawacz :) Ważne aby tacy własnie stanowili grupę założycielską. Natomiast Youtuberzy, właściciele portali internetowych powinni grać drugie' skrzypce - i zadbać o oprawe medialną. Jeżeli Taki Mateo, Logarytm, Ty, Gienek, ktokolwiek - bylibyście założycielami, to wtedy nie ma jak się do kogoś przyczepić. Nie będzie wojen w stylu WMH - WŚ, Lucio kontra Włodek Wiaderny czy jakis innych 'strzałów w kolano'. Powstanie inicjatywa, współna ,wyidelazowana, nie kojarzona z konkretna osoba i profilem jej działalności. To wtedy zadziała... Inna sprawa to producenci sprzętu wedkarskiego. Wielu z nich jest trzymana na postronku przez PZW - warto wypracować takie strategie - które nie bedą wymagały jakiś deklaracji ze strony potencjalnych sponsorów... 

WMH, WŚ, Youtuberzy - będą mogli z równą siła i zaangażowaniem wspierać taka organizację, ich 'słabości' - nie byłyby związane z takim stowarzyszeniem. Tylko o to mi chodzi.
 
Sama organizacja ma działac mając na celu dobro wędkarstwa - i może dążyć do swoich celów przeróznymi drogami. Kto wie czy współpraca z PZW i powolne uzyskiwanie coraz wiekszych wpływów nie byłoby bardziej skuteczne niż pójście 'na wojnę'? To są delikatne sprawy i wymagaja głebokiego przemyslenia, dokładnej analizy, zwłaszcza orientacji w tym jakie są własne możliwości... Trzeba jasno określic cele, zamierzenia i sposoby ich realizacji. Już teraz wielu wędkarzy jest podzielona, bo część uważa, że PZW to przeżytek i trzeba je rozwiązać, inn natomiast sądzą, że taki związek musi istnieć.

Trzeba według mnie patrzeć na wszystko przez pryzmat skutecznego działania, opartego na członkostwie tysięcy wędkarzy. Dlatego pośpiech nie jest wskazany. Falstart mógłby mocno zaszkodzić.  W tej kwestii akurat najlepsze jest dobre przygotowanie się... :D
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: p^k w 22.02.2015, 11:05
W kazdej placowce panstwowej jest ogolnie syf, bez wzgledu czy to Sluzba Zdrowia czy PZW. Wszedzie korupcja i lewe interesy.
Na tych stanowiskach zawsze beda wybrane wlasciwe osoby dla danych elit rzadzacych.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.02.2015, 21:09
W kazdej placowce panstwowej jest ogolnie syf, bez wzgledu czy to Sluzba Zdrowia czy PZW. Wszedzie korupcja i lewe interesy.
Na tych stanowiskach zawsze beda wybrane wlasciwe osoby dla danych elit rzadzacych.
No, niestety, smutna prawda.

Z wielkim zainteresowaniem przyglądam się działalności tego typu lokalnych stowarzyszeń, opiekujących się (dzierżawa lub użyczenie) wodami. Rozmawiam z członkami ich zarządów i bywam zapraszany na zebrania.
Nie będę mówił, że bywam na dziesiątkach takich posiedzeń. Znam tylko 3 działające takie stowarzyszenia, z którymi było mi dane się zetknąć.
W każdym z nich zarówno zarząd, jak i członkowie, to ludzie starsi. Oceniam, że średnia wieku w każdym z tych trzech stowarzyszeń przekracza 60. Można by spytać dlaczego tak jest?
Podejrzewam, że większość takich stowarzyszeń powstała, kiedy grupa niezadowolonych członków zarządów danego koła PZW postanowiła się odłączyć i stworzyć coś własnego.
I chyba dlatego w tego typu stowarzyszeniach prowadzi się zarybienia "typowe" - karp (jak najwięcej karpia), duży japoniec też jest świetny, szczupak, żeby było coś na 1-go Maja. Ogólnie rozwiązania stosowane w tych znanych mi stowarzyszeniach są mocno "nienowoczesne".
Podejrzewam też, że ludzie młodzi i aktywni zawodowo nie byliby w stanie - choćby bardzo chcieli - znaleźć czasu na opiekowanie się wodą. Wielu z nas nie ma nawet czasu na wędkowanie, a co dopiero na angażowanie się w spawy stowarzyszenia.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: river w 22.02.2015, 21:25
Nie wszyscy znają więc dam linka:

http://www.stawydebina.pl/index.html

Jak dla mnie tak powinno się podzielić łowiska PZW ;)
I z takim regulaminem:

http://www.stawydebina.pl/zezwolenia.html

 całoroczne - 280 zł (+90 zł za ewentualną trzecią wędkę)  i odrobienie 10 godzin prac społecznych na rzecz Zakładu Lasów Poznańskich, dla nowych członków dopłata za jesienne zarybienie 70 zł

Wielu bardziej by doceniało swoje łowisko gdyby musiało popracować na jego rzecz może na początek by ludzie nauczyli się choćby  zabierać woreczki po zanętach itd
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 23.02.2015, 10:49
A ja po dłuższym rozmyślaniu na ten temat doszedłem do wniosku, że takie stowarzyszenia które nie dadzą ludziom realnej i natychmiastowej korzyści nic nie wskórają bo będą po prostu zbyt mało liczne... Ilu jest takich maniaków jak my? Którzy płacić będą dodatkowe składki za obietnice, że może kiedyś będzie lepiej? Odsetek... A PZW nic praktycznie na tym nie straci... Bo przecież składki i tak trzeba będzie dalej opłacać a to, że kilku ludzi sobie krzyczy to ich nie ruszy... jedni już na mazurach krzyczeli i co?

Organizacja eventow to też jest jakiś pomys problem tylko w tym ilu ludzi będzie zainteresowanych? Będzie chciało im się dojeżdżać? Będą chcieli płacić dodatkowo za wejście mimo że płacą już składki miesięczne?

Dla mnie jedyną realną szansą żeby cokolwiek się zmieniło i żeby ludzie to kupili jest danie im możliwości żeby połowili. W marketingu nazywa się to obietnicą korzyści i jest najważniejszym krokiem żeby sprzedać ludziom naszą wizje.

To prawda, co piszesz. Niestety zacząć muszą maniacy. Sam jestem gotów poświęcić prywatny czas i pieniądze (na których nie śpię i ciężko na nie pracuję) w imię wyznaczonego celu. Niestety nie ma innej możliwości. Jeśli nie znajdzie się nikt, dalej będziemy tylko marudzić i snuć plany. Chodzi o realne działanie. Zacząć wystarczy od klubu (na wzór karpiarzy). Dalej już tylko marketing i ciężka praca.

Jeśli chodzi o eventy - one nie mają być dla członków stowarzyszenia. Stowarzyszenie ma je organizować dla osób z zewnątrz. Ostatnio na Rybomanii spotkałem przedstawiciela jednej z brytyjskich marek sprzętu wędkarskiego. Planuje wrócić za rok. Prywatnie okazał się świetnym gościem (jest wędkarzem, który brał udział w MŚ i ME, więc poziom merytoryczny reprezentuje wysoki) i sądzę, że uda się namówić go na jakąś prezentację przed targami. Dla niego do marketing i okazja do bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi użytkownikami sprzętu, a dla wędkarzy okazja na zdobycie nowej przydatnej wiedzy.

...bo uważam, że model paraangielski jest strasznie ciekawy i korzystny...

Właśnie model brytyjski stawiam sobie za wzór. Niestety pewnie nasze pokolenie aż takich zmian nie doczeka.

I tutaj myślę, że jesteśmy już zgodni. Obydwa typy działalności (organizacja i stowarzyszenia) są potrzebne. Przynależność do jednego nie wyklucza członkostwa w drugim, jak również i w samym PZW.

Co Wy na to? ;D

Jak na lato! To jest właśnie mój koncept - niech organizacji będzie jak najwięcej. Naturalna konkurencja zapewni, że w żadnej nigdy nie dojdzie do zabetonowania jakiejś grupki "trzymającej władzę".

Jeśli nie znajdę odpowiedniej liczby chętnych, znajdę inny sposób na ruszenie z inicjatywą (w sumie, plan "B" jest już opracowany ;) )
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 23.02.2015, 10:52
http://www.stawydebina.pl/index.html

Jak dla mnie tak powinno się podzielić łowiska PZW ;)

Nasza poznańska Dębina to faktycznie w wielu kwestiach wzór godny naśladowania. Przy okazji wizyty w Polsce, Luk powinieneś odwiedzić. Poczujesz się prawie, jak w UK ;)

EDIT: kurde, przepraszam za 2 posty jeden pod drugim. Wydawało mi się, że edytuję poprzedni.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 25.02.2015, 14:22
Swietne to wasze łowisko, i caly ten pomysl , stowarzyszenie, regulamin , cos pieknego  , Gratulacje
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.04.2015, 09:15
Pozwólcie Koledzy, że się wtrącę:

Lucjan pisze (kilka Twoich zdań) – „Oczywiście to pomysł tylko - jestem pewien, że szerokie grono osób może ustalić odpowiednią strategię”; „Nie wiem co zrobić aby zachęcić ich do działania i 'współtworzenia'...”;  „Co uważacie, że  warto zrobić aby pozyskać więcej ludzi do tego projektu?”

Odpowiadam:

Kolejne kroki przy zakładaniu Stowarzyszenia Wędkarskiego – wybacz Lucjan, jeśli w czymś się pomylę, ale piszę z głowy… czyli co należy zrobić po kolei, by utworzyć Stowarzyszenie Wędkarskie? Podaję Ci na tacy:

1.   Opracowanie Statutu.
2.   Zaproszenie ludzi na zebranie założycielskie. Ustawa wymaga, aby to było minimum 15 osób, ja zrobiłbym to tak, że ogłosiłbym tutaj na stronie ten fakt. Jest nas tutaj 15 osób?...
3.   Następnie, to przeprowadzenie zebrania założycielskiego. (najlepiej jak prowadzi osoba, która dobrze zna aktualną sytuację prawną, projekty ustaw.)
4.   Przygotowanie dokumentacji do sądu przez komitet założycielski. Wymagane dokumenty (podaję po kolei): KRS–W20, KRS–WK, statut, uchwała o przyjęciu statutu, protokół z zebrania założycielskiego, uchwała o powołaniu Stowarzyszenia, lista członków założycieli, uchwała o wyborze Komitetu Założycielskiego, uchwała o wyborze organów – zarząd, uchwała o wyborze organów – komisja rewizyjna. Wszystkie składamy w dwóch egzemplarzach – lista założycielska może być kserokopią oryginału (potwierdzoną formułką "za zgodność z oryginałem" i podpisem/podpisami komitetu założycielskiego. Niektóre sądy wymagają, aby wszystkie dokumenty były parafowane przez członków komitetu założycielskiego.
5.   Złożenie do sądu dokumentacji w sądzie.
6.   Oczekiwanie na decyzję sądu. Sąd ma teoretycznie 30 dni na rejestrację. Sąd najpierw sprawdza dokumentację od strony formalnej, czy wszędzie są podpisy, czy są wszystkie druki i czy wszystkie druki są wypełnione jak należy, można zawsze najpierw pójść do sekretariatu sądu z prośbą o sprawdzenie dokumentacji. Jeżeli są jakieś błędy sąd przesyła informację o tym, iż zwraca dokumentację, z wymienieniem powodu zwrotu, wtedy należy odczekać 7 dni (czas na uprawomocnienie się decyzji sądu) od momentu odebrania takiego zawiadomienia, a następnie pójść do sądu i odebrać wszystkie dokumenty. Jeżeli są to błędy mniejszej wagi to można od razu na korytarzu sądu je poprawić a następnie złożyć na nowo.
7.   Jeżeli sąd nie znajdzie żadnych błędów formalnych wysyła kopię dokumentacji do organu nadzoru wymienionego na druku krs-w20 (pozycja 50), który ma 14 dni na wniesienie zastrzeżeń do dokumentacji, statutu. Te zastrzeżenia mogą, ale nie muszą być brane pod uwagę przez sędziego w Sądzie. Po minięciu tych 14 dni sędzia sprawdza naszą dokumentację - w szczególności statut -  pod względem merytorycznym. Jeżeli wszystko jest w porządku następuje rejestracja Stowarzyszenia.

Proste jak rogalik…

Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: koks w 03.04.2015, 09:40
Czemu w Polsce wszystko jest tak skonstruowane zeby ludziom zycie obrzydzic? Przecieze to jest bardziej zawile, skomplikowane i czasochlonne niz prace nad projektem z nasa:)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.04.2015, 09:45
No tak... proste! :D  Sama lista tych czynności sprawia, że odechciewa się zakładania czegokolwiek.


Super, że wstawiłeś ten spis czynności potrzebnych do rejestracji stowarzyszenia! :thumbup:

Mam nadzieję, że w tym roku uda się coś ruszyć w tej sprawie. Jak już pisałem wcześniej, idealnie byłoby gdyby wielu 'jutiuberów', znanych wędkarzy, osobistości poparło taką inicjatywę. Ważne aby zapewnić dobry start takiej organizacji. Jakby nie było, jest juz magazyn, w którym będzie można poruszyć to i owo.
Dane było mi poznać już pewne polskie 'realia ' - i zdaję sobie sprawę, że aby nie przegrać na starcie, trzeba wszystko odpowiednio przygotować, zaplanować i przemyśleć. Są pewne osoby, które mogłyby wymiernie pomóc - i mam nadzieję, że uda się do nich dotrzeć.

Najważniejsza jest w tym wszystkim gra zespołowa. Trzeba tutaj naprawdę wspóldziałać, uzupełniać się, wiedzieć jak zadziałać. Dlatego chociażby nie chcę firmować tego swoja osobą, bo na przykład inni z tego powodu moga być na 'nie'. Stowarzyszenie powinno mieć sprawny zarząd, najlepiej 'neutralny'. Zobaczymy jak będzie na zlocie - bardzo interesuje mnie sprawa małych stowarzyszeń i sposobu ich funkcjonowania...

Temat na pewno nie 'umarł'. :D Właśnie takie kroki jak Twój sprawiają, że jesteśmy coraz bliżej 'finału'.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.04.2015, 10:06
Lucjan. Oglądając Twoje filmy, dałeś mi tyle, że teraz jestem tutaj po to, by Ci się odwzajemnić. A ponieważ (och, jaki ze mnie nieskromny człowiek) "coś, niecoś" się znam, to chętnie ja Tobie teraz pomogę.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: p^k w 03.04.2015, 10:58
Cale to PANSTWO juz od Okraglego Stolu "zrobione" bylo po to zeby je rozkrasc i trwa to do dzisiaj. Czerwona holota nadal rzadzi krajem! Panstwo zabiera Nam juz 83% waszych zarobkow. Proponuje najpierw ruszyc glowami i popatrzec na to szerzej a wtedy kwestia o tym co dzieje sie w PZW wyda Wam sie oczywista.

Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.04.2015, 15:07
Paweł - widzieć to ja widzę... :D  Jest jednak różnica między 'widzeniem' a działaniem. Jak na razie nie zanosi się na żadne zmiany, i nie trzeba wcale zwalać wszystkiego na PZW. Niestety mentalność wędkarzy w Polsce odzwierciedla stan polskiego wędkarstwa. To nie jest tak, że źli rządzą, a dobrzy są rządzeni.  Dla mnie zamiana PiS na PO, czy na jakieś inne ZG nic nie da. Tutaj trzeba zmieniać świadomość ludzi, pokazywać im to co można osiągnąć, to jak być powinno. Stawiać na młodzież, dawać im dobry przykład, zachęcać do włączenia się w pewne projekty...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.04.2015, 15:23
Paweł - widzieć to ja widzę... :D  Jest jednak różnica między 'widzeniem' a działaniem. Jak na razie nie zanosi się na żadne zmiany, i nie trzeba wcale zwalać wszystkiego na PZW. Niestety mentalność wędkarzy w Polsce odzwierciedla stan polskiego wędkarstwa. To nie jest tak, że źli rządzą, a dobrzy są rządzeni.  Dla mnie zamiana PiS na PO, czy na jakieś inne ZG nic nie da. Tutaj trzeba zmieniać świadomość ludzi, pokazywać im to co można osiągnąć, to jak być powinno. Stawiać na młodzież, dawać im dobry przykład, zachęcać do włączenia się w pewne projekty...
Nic dodać,nic ująć.
A co do patrzenia,to niektórzy tak szeroko i daleko patrzą,że nie widzą co mają pod nogami.
Nie od razu Rzym zbudowano. Trzeba zacząć od siebie i swojego podwórka.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 03.04.2015, 15:33
Luk masz racie ale stare grzyby trzymają się mocno korytka u mnie przez 4 lata była pani burmistrz wykształcona ,przez ostatnie 25 lat rządził stary komunista i nie mógł się pogodzić że przegrał wybory .Przed ostatnimi wyborami chodził bajerował,obiecał gruszki na wierzbie i wygrał. i teraz okazało się że mu na niczym nie zależy bo przesiedzi te 4 lata i pójdzie na emeryturę (a emerytura 6 tysiaków wpadnie) Zawsze mówię tylko młodzież niech rządzi to nam starym pozwolą żyć ale u mnie z młodych nikt nie garnie się do polityki ,władzy bo zaraz jest niszczony ,Stwierdzam że młode pokolenie w tej chwili jest stracone za 20 lat zacznie się zmieniać jak stare capy padną .Tak samo jest w PZW i innych związkach tam się tylko kasa liczy i to jest przykre.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: p^k w 03.04.2015, 16:01
Nic nie zrobimy Panowie bo zyjemy w ustroju niewolniczym. Oni dorwali sie do koryta i pasa sie jak moga.

Jest nie do pomyslenia zeby Kowalski ciezka praca w kopalni utrzymywal bezrobotnego Nowaka a posel Kaminski kupowal sobie zegarki za 40 tys.zl i pierdzial w fotel.

Nie bylo jeszcze w historii takiego panstwa, ktore probowaloby odebrac swoim obywatelom 83% zarobionych pieniedzy. Panstwo pod przymusem nam te pieniadze zabiera bo przeciez nikt nie oddaje ich z wlasnych checi.

Nie moze byc tak, ze czlowiek, ktory ukradl 1000 zl czy jechal pijany na rowerze idzie siedziec, a ludzie, ktorzy okradli kilka milionow osob z kilku lat pracy spokojnie chodza po ulicach i uwazani sa za zbawcow ojczyzny. O lapowkarstwie i ukladach rowniez nic nie wiemy bo przeciez w rezimowej TV o tym sie nie mowi tylko pokazuje plansze przedwyborcze z mega notowaniami dla PO.
 
Musimy wrocic do normalnosci wiec albo drugi Majdan albo kazdy ruszy mozgiem i prawidlowo zakresli odpowiednie nazwisko w Wyborach - pod warunkiem, ze oni tego ponownie nie sfalszuja.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 03.04.2015, 16:06
Paweł nie denerwuj się - idą świeta :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: waldiw w 03.04.2015, 16:12
Witam.
Jestem wiceprezesem Towarzystwa Wędkarskiego "TROFEUM", jakby co to służę pomocą :)
Tu jest nasza stronka: www.trofeum.net
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.04.2015, 16:13
Paweł, zdaje się, że to wątek dotyczący stowarzyszeń wędkarskich, a nie polityki i wyborów.
Przecież masz wątek wyborczo/polityczny. Proszę Cię, tam pisz takie rzeczy. Tu daj sobie spokój, bo nie każdy chce takie rzeczy czytać.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.04.2015, 16:14
Miałem nie pytać,ale nie mogę się powstrzymać.
Kto niby jest taki wspaniały i nas zbawi ?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 03.04.2015, 16:21
Paweł, zdaje się, że to wątek dotyczący stowarzyszeń wędkarskich, a nie polityki i wyborów.
Przecież masz wątek wyborczo/polityczny. Proszę Cię, tam pisz takie rzeczy. Tu daj sobie spokój, bo nie każdy chce takie rzeczy czytać.

Zgadza się. To forum wędkarskie i wylewanie swoich politycznych frustracji nie każdego interesuje.
To samo było z mądrym tematem pt. wybory prezydenckie.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 03.04.2015, 16:25
Miałem nie pytać,ale nie mogę się powstrzymać.
Kto niby jest taki wspaniały i nas zbawi ?
Krzysztof Kononowicz :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 03.04.2015, 16:36
Miałem nie pytać,ale nie mogę się powstrzymać.
Kto niby jest taki wspaniały i nas zbawi ?
   STASIEK SKAFANDER
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.04.2015, 16:40
Nic nie zrobimy Panowie bo zyjemy w ustroju niewolniczym. Oni dorwali sie do koryta i pasa sie jak moga.

Jest nie do pomyslenia zeby Kowalski ciezka praca w kopalni utrzymywal bezrobotnego Nowaka a posel Kaminski kupowal sobie zegarki za 40 tys.zl i pierdzial w fotel.

Nie bylo jeszcze w historii takiego panstwa, ktore probowaloby odebrac swoim obywatelom 83% zarobionych pieniedzy. Panstwo pod przymusem nam te pieniadze zabiera bo przeciez nikt nie oddaje ich z wlasnych checi.

Nie moze byc tak, ze czlowiek, ktory ukradl 1000 zl czy jechal pijany na rowerze idzie siedziec, a ludzie, ktorzy okradli kilka milionow osob z kilku lat pracy spokojnie chodza po ulicach i uwazani sa za zbawcow ojczyzny. O lapowkarstwie i ukladach rowniez nic nie wiemy bo przeciez w rezimowej TV o tym sie nie mowi tylko pokazuje plansze przedwyborcze z mega notowaniami dla PO.
 
Musimy wrocic do normalnosci wiec albo drugi Majdan albo kazdy ruszy mozgiem i prawidlowo zakresli odpowiednie nazwisko w Wyborach - pod warunkiem, ze oni tego ponownie nie sfalszuja.

 :bravo: :bravo: :bravo:

Jest nie do pomyslenia zeby Kowalski ciezka praca w kopalni utrzymywal bezrobotnego Nowaka a posel Kaminski kupowal sobie zegarki za 40 tys.zl i pierdzial w fotel - z mojej strony dodam że kiedyś miałem przyjemność spędzenia urlopu z w jednym hotelu gdzieś  w świecie z panem K. - oj chłopaki jeżeli cygaro to tylko hawańskie jeżeli alkohol tylko wisky koniecznie 20letnie i pytam gdzie niebo a gdzie ziemia - w moim wypadku zapierdalam jak wół żeby mieć kase a takie osoby z polityki co chcą to mają z naszej kasy
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 03.04.2015, 16:42
 a tak napoważnie,to chłopaki macie racje.wybory ,wyborami,a wędkarstwo wędkarstwem :narybki: :fish: a polityka to tylko skłuca ludzi
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: p^k w 03.04.2015, 16:56
a tak napoważnie,to chłopaki macie racje.wybory ,wyborami,a wędkarstwo wędkarstwem :narybki: :fish: a polityka to tylko skłuca ludzi
Nie mozna tego rozgraniczac niestety bo gdzie sa pieniadze tam jest tez polityka, a 'POLSKI ZWIAZEK' jest synonimem wyrazu 'KORYTO'.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.04.2015, 17:09

Nie mozna tego rozgraniczac niestety bo gdzie sa pieniadze tam jest tez polityka, a 'POLSKI ZWIAZEK' jest synonimem wyrazu 'KORYTO'.

Sam wiesz, że jestem ostatnim, który by ograniczył Ci prawo do wypowiedzi. Zrozum jednak, że to nie jest wątek temu poświęcony. Wprowadzając takie zamieszanie w wątku dotyczącym stowarzyszeń, a nie polityki nie szanujesz innych, którzy chcą pisać o stowarzyszeniu i których polityka w ogóle nie interesuje (tak, są tacy i oni też mają prawo do swobodnej wypowiedzi, bez obaw, że zostaną wciągnięci w politykę). O założycielu wątku nie wspomnę.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: p^k w 03.04.2015, 17:20

Nie mozna tego rozgraniczac niestety bo gdzie sa pieniadze tam jest tez polityka, a 'POLSKI ZWIAZEK' jest synonimem wyrazu 'KORYTO'.

Sam wiesz, że jestem ostatnim, który by ograniczył Ci prawo do wypowiedzi. Zrozum jednak, że to nie jest wątek temu poświęcony. Wprowadzając takie zamieszanie w wątku dotyczącym stowarzyszeń, a nie polityki nie szanujesz innych, którzy chcą pisać o stowarzyszeniu i których polityka w ogóle nie interesuje (tak, są tacy i oni też mają prawo do swobodnej wypowiedzi, bez obaw, że zostaną wciągnięci w politykę). O założycielu wątku nie wspomnę.
Zadne Stowarzyszenie nie bedzie nadrzedne wobec dyrektywy PZW wiec niczego nie ugra!
Okreslilem to teraz jasniej?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 03.04.2015, 17:24
ten wątek jest od początku tego forum warto nad tym dyskutować,bo jest nadzieja,że wędkarzą będzie lepiej sie wędkowało,a co zatym idzie wszyscy na tym skorzystają ;)  Paweł w innych krajach jakoś to funkcjonuje,nie bądz takim pesymistą ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.04.2015, 17:26
Zadne Stowarzyszenie nie bedzie nadrzedne wobec dyrektywy PZW wiec niczego nie ugra!
Okreslilem to teraz jasniej?

a co ma PZW do tego? To żeby sie stowarzyszyć, to muszę być członkiem PZW? Muszę być im podległy? Nie nie muszę. Jak idę na komercję, albo nad wodę, gdzie gospodarzy ktoś inny, to mam PZW w d*pie!
Nie życzę sobie również, by ktoś mieszał się z polityką do "mojego" stowarzyszenia.
Określiłem to teraz jaśniej?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 03.04.2015, 17:30
Jestem członkiem dwóch stowarzyszeń wędkarskich- każde ma jeden zbiornik i sami sie składamy na ryby i sami nim rządzimy.
PZW chciało łapy po to wyciągnąć ale się im nie udało. Więc jak jest dobra wola i paru zapaleńców można PZW na nosie zagrać.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: maniek w 03.04.2015, 17:39
  i nie ma tu mowy o jakiś pzw itd itp  taki mały przykład jak założyć stowarzyszenie             
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.04.2015, 17:40

Zadne Stowarzyszenie nie bedzie nadrzedne wobec dyrektywy PZW wiec niczego nie ugra!
Okreslilem to teraz jasniej?

Tak BTW, to jeszcze jestem ciekaw tej nadrzędnej dyrektywy PZW, która ma te stowarzyszenia tak bardzo mieć w szachu.
Mógłbyś podać źródła?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.04.2015, 18:59
Wracając Koledzy do tematu: widzę, że nie mam jeszcze Alzheimera i mniej więcej napisałem to samo, co Kolega pokazał na filmie.

Teraz Koledzy dopiero pod górę: trzeba opracować Statut. Moje doświadczenie mówi, że sąd wielokrotnie wraca akta do poprawki. Ale nie należy się tym przejmować.
Następnie należy opracować Regulamin.
Dobrze mieć ładne graficznie dokumenty w tym tzw. „list firmowy” ( fachowość zobowiązuje a i klienci inaczej patrzą na zarząd).
Ważną sprawą jest logo i hasło przewodnie.
Trzeba opracować i wykuć na pamięć krótki tekst, którym opiszecie swoją działalność. Tekst mówiony nie może trwać dłużej niż 30 sekund.
Po ukonstytuowaniu się zarządu, ktoś pójdzie do firmy wyrobić pieczątki dla prezesa, zastępcy, sekretarza i skarbnika. Księgową najmujemy na umowę o dzieło (o dzieło, ponieważ ma wykonać konkretną, skończoną robotę), więc nie umowa zlecenia, która nie jest umową rezultatu.
W międzyczasie należy się rozglądnąć za jakąś wodą. Tutaj będziemy skazani na to, co jest w dyspozycji Skarbu Państwa, lub co chce się pozbyć PZW. Szukamy więc, lub mamy coś namierzone.
Przystępujemy do opracowywania umowy dzierżawy. Jedno jest ważne, staramy się zawrzeć umowę na 99 lat. Z urzędem raczej nie będzie to problemu. Ale to dopiero później.
Czyli trochę to potrwa, ale warto.

Acha, PZW nie ma do Stowarzyszenia nic. Można jednak nawiązać kontakty z zarządami PZW dla współpracy jak i innymi Stowarzyszeniami celem wymiany doświadczeń, czy na wspólne imprezy. Wbrew pozorom, w zarządach PZW pracują świetni ludzie, ale mówię o niższych szczeblach.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 03.04.2015, 21:44
A czy takie jedno stowarzyszenie mogłoby dzierżawić wody w całej Polsce?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.04.2015, 21:51
A czy takie jedno stowarzyszenie mogłoby dzierżawić wody w całej Polsce?

Np. PZW jest również stowarzyszeniem. Skoro oni mogą to Ty również. PZW to nie jest żadna instytucja rządowa. To takie samo stowarzyszenie, jak to, które zawiaduje parkingiem, na którym parkuje auto, tylko w innej skali.
Podstawą PZW jest również prawo o stowarzyszeniach.
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/14423/pliki/statut_pzw.pdf
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 03.04.2015, 22:24
Księgową najmujemy na umowę o dzieło (o dzieło, ponieważ ma wykonać konkretną, skończoną robotę), więc nie umowa zlecenia, która nie jest umową rezultatu.
A od kiedy księgową zatrudnia się na umowę o dzieło ? Chyba że księgowa jest głupia jak but i to podpisze - ale po co wtedy taka księgowa.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 04.04.2015, 01:19
"A od kiedy księgową zatrudnia się na umowę o dzieło?"

A choćby od wtedy, kiedy ma opracować bilans... (czyli dzieło skończone).
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 18:47
 Początek cytatu.      Sama organizacja ma działac mając na celu dobro wędkarstwa - i może dążyć do swoich celów przeróznymi drogami. Kto wie czy współpraca z PZW i powolne uzyskiwanie coraz wiekszych wpływów nie byłoby bardziej skuteczne niż pójście 'na wojnę'? To są delikatne sprawy i wymagaja głebokiego przemyslenia, dokładnej analizy, zwłaszcza orientacji w tym jakie są własne możliwości... Trzeba jasno określić cele, zamierzenia i sposoby ich realizacji. Już teraz wielu wędkarzy jest podzielona, bo część uważa, że PZW to przeżytek i trzeba je rozwiązać, inni natomiast sądzą, że taki związek musi istnieć.Koniec cytatu.
                                     Jeżeli ktoś ma wolę zakładać stowarzyszenie to niech to robi każdy ma wolną wolę i wolny wybór,ale właśnie współpraca w szerokim tego słowa znaczeniu z członkami pzw może tylko przynieść pożądane efekty,Pzw to przede wszystkim wędkarze a nie zarząd główny ,propagowanie szczytnych założeń leży w interesie każdego wędkarza czy jest on członkiem pzw czy przyszłego stowarzyszenia,porządki w związku czy stowarzyszeniu każdy z nas musi zacząć od siebie dobry przykład choćby nad wodą,potem przenosi się to na koło do którego należymy itd.Nie wiem czy istnieje potrzeba wywarzania drzwi kiedy klucz jest w zamku,trzeba znależć sposób jak dotrzeć do rzeszy wędkarzy a wiele się zmieni zg też.Miałem nie zabierać głosu ale denerwuje mnie jak wszyscy plują członkom Pzw w twarz .Stanisław PZW  Wroclaw
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 18:59
O tu mi Stasiek dokopałeś! :( ;)Nie przypominam sobie żebym coś podłego napisał w tej kwesti , choć nie jestem klakierem PZW. :-[(Żarcik)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 19:09
Ja nie jestem również klakierem pzw ,ale też nie jestem przeciwnikiem pzw to rzesza wędkarska ogromna i to jest czy komuś się podoba czy nie wielka siła.Cytat Arunio nie jest Twojego autorstwa ,ale nie chodzi mi personalizację wypowiedzi Tylko o modę która jest w bardzo mocny sposób na tym forum akcentowana na każdy możliwy sposób,nie wiem komu to służy ale na pewno nie wędkarstwu jako takiemu
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.04.2015, 19:12
Stas1 - masz rację. Samo stowarzyszenie powinno wybierac drogę działania przynoszącą jak najwięcej korzyści. To ma być właśnie pozyskiwanie wpływów, pójście na wojne z całym PZW oznaczałby koniec już na samym początku działania. Dlatego trzeba działać uważnie...

Wielu wędkarzy należy do PZW z przymusu, lub po prostu nie maja oni innej alternatywy. Stawianie sobie ich po drugiej stronie barykady byłoby błędem...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 19:28
    Napisałeś.Wielu wędkarzy należy do PZW z przymusu, lub po prostu nie maja oni innej alternatywy.             Ja powiem że wielu chce tam być,bo pzw od dołu się zmienia na lepsze dzięki temu że nie wszyscy uciekają.Stajesz się czy chcesz czy nie osobą publiczną,i chciałbym żebyś to wziął pod uwagę zaczynasz batalie i bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność.Raczej bym szukał poparcia a nie wojny. Zjedzą mnie tu żywcem zaraz.














Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 19:31
Ja nie jestem również klakierem pzw ,ale też nie jestem przeciwnikiem pzw to rzesza wędkarska ogromna i to jest czy komuś się podoba czy nie wielka siła.Cytat Arunio nie jest Twojego autorstwa ,ale nie chodzi mi personalizację wypowiedzi Tylko o modę która jest w bardzo mocny sposób na tym forum akcentowana na każdy możliwy sposób,nie wiem komu to służy ale na pewno nie wędkarstwu jako takiemu
Stasiek to taka przenośnia a nie  to że przytyk do mojej wypowiedzi! :) Akcentowałem zbieżne poglądy. PZW to ludzie ,a nie tylko zło! I dla tego jestem za tym żeby ważyć wypowiedzi! Rozumiem wiele złych naleciałości przez te dziesięciolecia ! Sam nigdy nie byłem święty! Zmieniłem pewne podejście bo chciałem a nie bo mnie zmuszono. Trzeba reformować . Wiadomo że ludności przybywa a zasoby maleją!Ale rozsądnie. Z tym narodem ciężko coś zmienić!Liberum Veto mamy we krwi! :'(
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 19:33
W końcu jesteśmy Polakami,a Polak potrafi jak chce :)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 19:34
:thumbup:
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.04.2015, 19:58
Staś, może sie źle wyraziłem. Wielu wędkarzy chce należeć do lokalnego koła, być częścią społeczności wędkarskiej... Ale płacenie na Warszawkę i działania Zarządu Głównego to coś całkiem innego już. Wątpię aby mazurscy wędkarze myśleli dobrze o ZG, dla większości z nich to uosobienie zła - bo płacić muszą za wodę na której ktoś od nich odławia ich ryby i sprzedaje, wyjaławiając wody coraz bardziej. Nie maja jednak alternatywy.

Nie uważaj mnie za wroga całego PZW, ja mam zastrzeżenia nie do rzeszy wędkarzy, a do wierchuszki, która tym wszystkim steruje. :D Tam potrzeba mocnego przewietrzenia, zmiany pokoleniowej, nowego spojrzenia na wody i wędkarstwo. Jeżeli ryb było by dużo, nie byłoby problemu - ale tutaj sytuacja pogarsza się z roku na rok.

Myślę, że mamy bardzo dużo wspólnego, nie zgadzamy się w szczegółach :D
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 20:14
Mam nadzieje że tylko w szczegółach,ale po to mamy to forum
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 20:20
Staś, może sie źle wyraziłem. Wielu wędkarzy chce należeć do lokalnego koła, być częścią społeczności wędkarskiej... Ale płacenie na Warszawkę i działania Zarządu Głównego to coś całkiem innego już.
Luk bez urazy bo nie wątpię w twoje dobre intencje! Ale chyba pierwszy raz tak fajnie zdefiniowałeś swoje podejście! Jestem Za! :thumbup:
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 20:24
Arunio :thumbup:,Luk jak widać dwóch z pzw to już siła(a co dopiero wielu) ;D,wiemy co autor ma na myśli
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 20:26
Stachu oby do betonu na nie zaliczono!! ;D ;D
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 20:28
Wtedy się rozkręcę :P
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 20:47
I zapadła taka niezręczna cisza!! ;D ;)
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 20:50
Cisza przed burzą
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.04.2015, 20:57
Co wy sie do rewolucji szykujecie ?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 20:58
Raczej do równowagi Maćku!! :-[
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 21:04
Co wy sie do rewolucji szykujecie ?
  Co też Ci do głowy przyszło?
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.04.2015, 21:10
Co ty Staszku na żartach się nie znasz
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 04.04.2015, 21:35
Staszku. Właśnie tak. W PZW pracują świetni ludzie i prawdziwi specjaliści, znający się na rzeczy (nie pomylę się, jeśli stwierdzę, że większość). Co z tego, jeśli owoce ich pracy albo są rozkradane, albo marnotrawione?
Ponadto, system PZW dotuje straże, które łapią dziadków i dzieci (nie zapomnę tego, jak psychicznie i fizycznie znęcali się strażnicy nad może 10 letnim dzieckiem, który nie miał karty, a na haczyku może nr 12 miał założoną rosówkę na 0,5 m gruncie (?) - było to w województwie dolnośląskim). Oczywiście stosownie zainterweniowałem...
Ale złodziei, którzy kradną czyjąś własność sieciami się boją, choć z drugiej strony, o 1:00 w nocy byłem kontrolowany przez Strażników z województwa lubuskiego. Najwyższa kultura i profesjonalizm.
Tak można pisać i pisać...
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 21:39
Ale do czego odnosi się Twoje tak,tak dla wojny z pzw czy tak na reorganizacje pzw
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 21:45
Każdy kij ma dwa końce,co do strażników można można sorki za dwa posty
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 04.04.2015, 21:56
Oczywiście reorganizacja osobowa PZW (tym samym prawna), ale wynika to z moich wypowiedzi.
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 22:02
A wg. mnie jest potrzeba przekonania do zmian większości członków PZW. Bo co z tego że obali się górę skoro nie będzie poparcia oddolnego!A jak na razie niemal 80% towarzystwa ma to w głębokim poważaniu 
Tytuł: Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 04.04.2015, 22:09
Dobrze że jesteśmy zgodni,ale zacząć trzeba od dołu bez poparcia szeregowych wędkarzy z górą się nic nie zmieni