Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: ADF Feederłowcy w 22.11.2017, 21:46

Tytuł: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: ADF Feederłowcy w 22.11.2017, 21:46
Takie moje przemyślenia wędkarskie.

Myślę, że coś w tym jest. Złowić leszcza, to przecież żadna sztuka.  Większość  z wędkarzy wie jak się leszcze łowi. Jest to ryba, która występuje powszechnie, niemal w każdej wodzie i chętnie współpracuje z wędkarzami. Wielu z wędkarzy organizuje kilkudniowe zasiadki aby złowić tego wielkiego ” lecha”. Ja sam często tak robiłem podglądając wyprawy karpiarzy.
Często też nie mając stosownego sprzętu i wyposażenia  łowiąc leszcze marzyłem o profesjonalnym połowie karpi. 

Stąd też tytuł mojego wpisu. 
                                                                                                                                                                                                     
Pozostając w marzeniach o wielkich karpiach napiszę o leszczach. A może kiedyś... Czy można napisać coś odkrywczego o łowieniu leszcza? Chyba nie ale ponieważ leszcz jest bardzo znaną rybą poświęcę mu trochę uwagi. Moim łowiskiem leszczowym jest Zalew Sulejowski a konkretnie miejscowości Karolinów lub Zarzęcin. Moją metodą połowu leszcza na tym łowisku to metoda gruntowa z tradycyjną sprężyną i bombką sygnalizującą branie lub feeder z koszyczkiem zanętowym.
                                                                   
Ktoś powie, że metoda "na leniwca". Zarzucić wędki i czekać. Może i tak ale mnie sprawia to przyjemność.                                                                                        Chcąc złowić leszcza metodą gruntową wybierzmy się właśnie nad jezioro lub zbiornik zaporowy leżący na trasie głębokiej rzeki. W tym przypadku to zbiornik zaporowy utworzony na Pilicy w latach 70- tych. Mając szczęście możemy w nim złowić rybę, naprawdę dużą rybę. Koledzy powiedzą, że duże leszcze w Zalewie Sulejowskim to już wspomnienie. A ja powiem, że jeszcze są ładne sztuki. 

                                                                                                                                                                                                                     
Marząc o karpiu a łowiąc leszcza zauważamy podobieństwo obu gatunków. Oba są z rodziny karpiowatych i oba lubią szukać pokarmu przy dnie.
                                                                                                                                                                                           
Leszcz różni się jednak od karpia na tyle, że bez problemu rozróżniamy oba te gatunki ryb. Dużemu leszczowi tak jak karpiowi nie można odmówić wysokiej jak na rybę inteligencji, która pozwala mu ominąć  rybackie sieci czy  uniknąć zasadzki. Leszcz jest rybą stadną odbywającą gromadnie swe tarło i żerującą w stadzie. Duży leszcz jest więc godnym przeciwnikiem prawdziwego łowcy, który chce łowić sztuki o wadze większej niż 3 kg.   
                                                                                                                                                                                                     
 W tym przypadku należy opracować metodę czy zanętę, która stanie się skuteczna .
Czytając profesjonalne wydawnictwa czy obserwując otoczenie wiemy, że leszcz jest rybą ciepłolubną. Ryba ta będąc ciepłolubną swoje tarło też odbywa dopiero przy wysokiej temperaturze wody. Na Zalewie Sulejowskim z informacji od innych wędkarzy wiem, że tarło leszczy odbywa się w czerwcu. Po tarle wygłodniałe leszcze przystępują do intensywnego żerowania. I wtedy i ja zaczynam swoje polowanie na piękne leszcze.  Z obserwacji podczas zasiadek zauważyłem, że leszcze mają okresy dobrego żerowania w czasie całej doby. I tak zaczynają się skoro świt i na ogół trwa od 3-4 rano do powiedzmy godziny 6.00.
Później jest to okres między godzinami 11 a 13. Okres popołudniowy to gdzieś
godzina 17  do zachodu słońca. Znawcy i ichtiologowie wysnuli teorię, że w nocy leszcze nie biorą lub jeśli biorą to sporadycznie. Moje doświadczenie mówi zupełnie coś innego. To w nocy łowiłem duże okazy.
Czym zanęcam podczas swojego wędkowania? Na ogół stosuję gotowe zanęty leszczowe z dodatkami w postaci kukurydzy konserwowej, pęczaku, makaronu. W zanęcie są też białe robaki lub pinki a także krojone gnojaki (przysmak leszczy  według Edmunda Gutkiewicza). Dodaję również zapachy - wanilię, czosnek, truskawkę. 
                                                                                                                     
Robię również zanęty własne używając zmielony chleb, otręby pszenne, okruchy cukiernicze, słonecznik, płatki owsiane i to co wspomniałem powyżej kukurydzę, pęczak czy makaron. Na którą zanętę bierze lepiej? Nie wiem bo i na jedną jak i na drugą leszcze brały. Na początku staram się zanęcić dość obficie, dlatego swoje zestawy przerzucam co 15 minut. Tak z 10 zmian. A później co godzinę lub stosownie gdy wyholuję rybę.
I tak zanęcone, więc jest czas na łyk gorącej kawy i spojrzenie  się co tam u sąsiadów dzieje.
 
Jestem już na takim etapie wędkowania, że często zabieram ze sobą również aparat fotograficzny a teraz w dobie telefonów z dobrym aparatem to on wystarczy. Są bowiem nad wodą sytuacje, które warto upamiętnić. Czy to piękną rybę, czy pływające łabędzie, czy piękny zachód słońca.
Marzeń o karpiu nie odkładam, bo w tym roku zaraziłem się method feeder i mi to spasowało. Często odwiedzam łowisko Batorówka w Woli Łokotowej koło Jeżowa u państwa Bator. Ciekawa woda, ładne ryby i wspaniali właściciele.                           
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

Ale i tak twierdzę, że nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest samo przebywanie nad wodą, spotkanie kolegów po kiju, pobudka gdy sygnalizator wyda swe dźwięki czy szczytówka zadrży. To jest wspaniałe i takich wrażeń wszystkim życzę.

Sławek Ryś - slawomir66

Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 22.11.2017, 22:15
Fajny tekst. Dla mnie duży leszcz zawsze był i będzie wędkarskim celem nr1. I tak jak pisałeś sztuki ponad 3 kg naprawdę ciężko złapać.
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 22.11.2017, 23:28
Fajny wpis. :) Brakuje tu ostatnio wpisów tego typu.
Dużo dyskutujemy na tematy wszelakie, rzadko odkrywamy swe "sposoby i przemyślenia" na połów konkretnych gatunków.

Proszę :thumbup: leci na Twoje konto.

Mała sugestia - może właściwszym dla tego wpisu byłby dział - Sposób na ...
Poddaję pod rozwagę administracji.

Ps. Przy okazji co to za znawcy ;-) doszli do wniosku, że leszcze w nocy nie żerują.
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 23.11.2017, 01:33
Dokładnie, ktoś opisywał chyba na rzece brania leszczy w godzinach po północy, potem brania ustawały po czasie. Chciałbym nabrać doświadczenia w łowieniu tej ryby i mieć obfite wody w okazy lecha. Karpiem się nasyciłem chodź lubię je wyciągać na brzeg, zwłaszcza te sztuki ładnie ubarwione i ukształtowane. Żeby komercje były bardziej urozmaicone w rybostan..
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 23.11.2017, 07:24
Cyt."Znawcy i ichtiologowie wysnuli teorię, że w nocy leszcze nie biorą lub jeśli biorą to sporadycznie. "
Bucha....ha....co to za specjalista to wymyślił.....
Pewnie z IŚR......
Śmiech... :'( :P
Wpis fajny :thumbup:
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: kemper w 23.11.2017, 08:27
Wg mnie zbyt dużo zarybia się karpiem a to nie jest polski gatunek. Łowienie karpi , no cóż ja wolę karasie,leszcze właśnie ,płocie,okonie . Jest na łowisku ciekawiej ,poza tym te rybki wymagają więcej finezji . Karp jest bardzo ekspansywny ,żre jak swinia i sra w wodę jak świnia . Amur też zresztą, zaraz mnie tu karpiarze objadą :D. Myślę ,że Cyprynius wypiera inne gatunki wyżerając im pokarm. Tak jak w gospodarstwie rolnym za jedną świnię można wyżywić stado kur ,kaczek i gęsi .
Nie jeżdżę na komercję , bo wiem co złowię - a to mnie nudzi . Cała adrenalina przy dzikim łowieniu polega na niepewności co się na haku uwiesi . Może to być 5 cm a może być 105 cm. Jest ryzyko - jest zabawa :). Moja narzeczona ma w nazwisku karp a ja do niej niekiedy ironicznie mówię leszczu i chyba to nieładnie , bo wygląda na to ,że leszcz to nie byle kto... ;)
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: majestic w 23.11.2017, 15:03
Nareszcie jakiś ziomek który łowi nad zalewem. Ja się bawię na początku zalewu tj. Barkowice. Nie raz tu pisałem, że to piękny zbiornik. Zgodzisz się kolego że mną, że o tego leszcza jest coraz trudniej. Brakuje gospodarza, motorówki, potrzeba pogłębienia.......ale co ja będę tylko narzekać. Będzie możliwość to jakiś spykniemy. :thumbup:
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 23.11.2017, 15:18
Łowienie karpi , no cóż ja wolę karasie,leszcze właśnie ,płocie,okonie .   ----> i słusznie jest wolność ;D  "Niech żyje wolność, wolność i swoboda "

Pamiętam jak kiedyś polowałem na kiełbia > 15 cm (a łowiłem takie do 12 cm) i udało się wreszcie na malutkiej rzeczce połowić takie 15-16 cm.
A potem to samo z ukleją - dobrałem się do wymarzonych sztuk > 20 cm.
Poległem z krąpiami, nie przekroczyłem 30 cm ---> a to było kiedyś jednym z moich celów.
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: ADF Feederłowcy w 23.11.2017, 16:26
Majestic masz rację, że z dużym leszczem na Sulejowie coraz gorzej. Ale może kiedyś znów się odrodzi.
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 24.11.2017, 23:24
Bardzo fajny wpis, Sławku! Widać, że łowienie leszczy sprawia Ci ogromną frajdę :bravo:
Fajnie by było, gdybyś przedstawił przykładową zanętę, według Twojego przepisu. Taka luźna propozycja.
Dla wielu mniej doświadczonych wędkarzy (w tym dla mnie) takie porady są bezcenne :)
Tytuł: Odp: Leszcz - moje marzenia o karpiu
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.11.2017, 00:43
Sławku, gratuluję opisu! :thumbup: