Autor Wątek: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze  (Przeczytany 11369 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #75 dnia: 03.01.2018, 02:02 »
Według mnie to proste. Sponsor potrzebny jest na większych imprezach, Na tych małych powinno się miec okazję do działania z 'małą organizacją' - czyli każdy płaci np. 40 PLN do kapelusza, a potem trzech zwycięzców dzieli się kasą.

To co piszesz o sponsorach to inny problem, widoczny zwłaszcza na imprezach karpiowych i spinningowych. Jest wiele zawodów, na których organizator najnormalniej w świecie zarabia. Po prostu koszt wpisowego jest większy niż wartość nagród i koszt łowiska. Ale często jednak firmy robią takie zawody, aby było 'po kosztach'. Wtedy start się o wiele bardziej opłaca.

Grzesiek, ale od czegoś trzeba zacząć. Problemem polskich komercji jest ich wielkość i nierówność, trudno znaleźć łowiska mieszczące np. 40 zawodników. Ale PZW ma o wiele lepsze wody pod zawody. Dlaczego miałoby ich nie udostępniać? Masz u siebie Kanał Gliwicki, na pewno są inne łowiska, gdzie można powalczyć :) Kwestia chęci i pomyślunku.  Trzeba jednak ruszyć z miejsca. Zobacz jaka popularność mają filmy o technikach połowu, o taktykach na zawody. Trzeba wytworzyć w Polsce ten cały mechanizm. Niech gazety piszą o zawodach, o zawodnikach i ich taktykach, ludzie niech się mierzą w zawodach, niech firmy mają coś z takiego sponsoringu. Trzeba taka maszynę wprawić w ruch, potrzeba wody na młyn.   

Czy da się zrobić jakiś festiwal na wodzie PZW, bez wciągania w to reguł PZW i działaczy danego okręgu? No właśnie... Nihil novi, czyli nic nowego. Nic o nas bez nas - tak to wygląda. Ja nie wiem czy w ogóle polskie firmy mogą myśleć o jakimś większym działaniu, skoro samo PZW je blokuje. To jak ze strefami ekonomicznymi. Aby firmy tam otwierały swe podwoje, budowały się, trzeba im stworzyć odpowiednie warunki. Ciekawe co musi taki Traper czy inne Mikado zrobić, aby załatwić coś z PZW :) Spodziewam się pewnej 'specyfiki' rozmów :)
Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #76 dnia: 03.01.2018, 05:50 »
Według mnie to proste. Sponsor potrzebny jest na większych imprezach, Na tych małych powinno się miec okazję do działania z 'małą organizacją' - czyli każdy płaci np. 40 PLN do kapelusza, a potem trzech zwycięzców dzieli się kasą.

To co piszesz o sponsorach to inny problem, widoczny zwłaszcza na imprezach karpiowych i spinningowych. Jest wiele zawodów, na których organizator najnormalniej w świecie zarabia. Po prostu koszt wpisowego jest większy niż wartość nagród i koszt łowiska. Ale często jednak firmy robią takie zawody, aby było 'po kosztach'. Wtedy start się o wiele bardziej opłaca.

Grzesiek, ale od czegoś trzeba zacząć. Problemem polskich komercji jest ich wielkość i nierówność, trudno znaleźć łowiska mieszczące np. 40 zawodników. Ale PZW ma o wiele lepsze wody pod zawody. Dlaczego miałoby ich nie udostępniać? Masz u siebie Kanał Gliwicki, na pewno są inne łowiska, gdzie można powalczyć :) Kwestia chęci i pomyślunku.  Trzeba jednak ruszyć z miejsca. Zobacz jaka popularność mają filmy o technikach połowu, o taktykach na zawody. Trzeba wytworzyć w Polsce ten cały mechanizm. Niech gazety piszą o zawodach, o zawodnikach i ich taktykach, ludzie niech się mierzą w zawodach, niech firmy mają coś z takiego sponsoringu. Trzeba taka maszynę wprawić w ruch, potrzeba wody na młyn.   

Czy da się zrobić jakiś festiwal na wodzie PZW, bez wciągania w to reguł PZW i działaczy danego okręgu? No właśnie... Nihil novi, czyli nic nowego. Nic o nas bez nas - tak to wygląda. Ja nie wiem czy w ogóle polskie firmy mogą myśleć o jakimś większym działaniu, skoro samo PZW je blokuje. To jak ze strefami ekonomicznymi. Aby firmy tam otwierały swe podwoje, budowały się, trzeba im stworzyć odpowiednie warunki. Ciekawe co musi taki Traper czy inne Mikado zrobić, aby załatwić coś z PZW :) Spodziewam się pewnej 'specyfiki' rozmów :)
Bo to nie są wody będące własnością PZW - to jest proste i oczywiste jak metr sznurka w kieszeni. Ja osobiście mam dość panów zawodników i ich wiecznych zawodów na Zegrzu co weekend całe lato.
Jakieś tam koło z okolicy rok w rok robi zawody na Wiśle na spina. "Zamykają" najbardziej ciekawy kawałek wody. Robią rozpierduchę na całą Polskę. Raptem 20-30 zawodników łowi na wodzie ogólnodostępnej reszcie mówiąc grzecznie "won"...
Dlaczego PZW zawody sinningowe o randze bardzo wysokiej organizuje na wodzie prywatnej - nosz kuźwa wg jednego filmiku Zegrze to taka rybna woda?
Wiesz jak zrobili MP w spinie na Zegrzu jaka była średnia na jednego zawodnika. Bodaj 6 okonków na 150 chłopa na 3 dni z czego 50 było kadetów.
Powtarzam - chcecie szkolić "kadry" ? To nie róbcie tego za moje pieniądze.

JKarp

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #77 dnia: 03.01.2018, 07:46 »
Powtarzam - chcecie szkolić "kadry" ? To nie róbcie tego za moje pieniądze.
JKarp

Idąc tym tokiem myślenia, można by obalić tysiące innych rzeczy, które mają miejsce w PZW, również tych, których wszyscy tutaj bardzo chcemy.
Bo w końcu, nagle przeważająca większość ludzi, która chce mięsa, może powiedzieć - chcecie sobie robić wody no-kill - okej, ale nie za moje pieniądze.
Ja mogę powiedzieć - chcecie wpuszczać karpia, rybę, które degraduje polskie wody, która sprawia, że łowiska są dosłownie - bezpłciowe - okej, ale nie za moje pieniądze.
Ja mogę powiedzieć - chcecie zabierać ryby - okej, ale weźcie tylko tyle, ile Was one "kosztowały". Bo nagle poprzez to, że ja nie wezmę nic, inny zabiera z wody 50 kg ryby za dajmy na to 120 złotych. Okej, ale nie za moje pieniądze.

A ostatecznie. Jakie to są moje, Twoje, innych pieniądze? Ta śmieszna kwota, która nie wynosi nawet złotówki dziennie? Nie za wędkowanie. Za łowienie i możliwość wynoszenia dziesiątek kilogramów rocznie ryb.


Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #78 dnia: 03.01.2018, 08:07 »
Mówię tylko o jednej konkretnej rzeczy.
Na zarybianie - nie ma problemu.
Na ochronę wód cokolwiek to znaczy nie ma problemu.
I tu jest mały zong - też jestem za tym, że byle gdzie nie wpuszczać karpi, które po tygodniu zapełniają lodówki ludzi, którzy zawsze są przeciw podnoszeniom wymiarów i ograniczeniom limitów.
Oczywiście też się zgadzam, że "opłata" za wędkowanie jest śmieszna a tym bardziej jak ktoś zabiera ryby.

Problemem nie jest dla mnie szkolenie ale to, że potem praktycznie wszyscy młodzi ludzie którzy brali udział w szkółkach mają to w d... i nie wędkują. Gdyby rodzice płacili po pierwsze mniej byłoby "adeptów" a z tym wiąże się jakość a nie ilość.
JKarp

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #79 dnia: 03.01.2018, 08:14 »
To, że rodzice powinni płacić to inna bajka. Niestety, łowienie ryb, to nie jest tenis czy piłka nożna, tam nie wychowają przyszłej Radwańskiej czy Lewandowskiego, którzy później w podzięce kupią swoim rodzicom domek w górach. Nawet już sport wędkarski, szumnie nazywany wyczynowym to raczej sportowa wieś. Stąd też czy to PZW, ze względu na brak zainteresowania wędkarstwem w ogóle czy też takie szkółki są z góry na straconej pozycji. Ale o coś trzeba walczyć kolego, nawet o tych kilku młodych wędkarzy. Bo jak będziemy starzy, to ktoś będzie musiał ciągnąć ten niewydolny system. Oby za 5,10,15,20 lat był to już system nie polegający na sponsorowaniu mięsa przez jednych wędkarzy tym innym. Wtedy ten spadek ilości członków nadrobimy ich jakością. Oby.

Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #80 dnia: 03.01.2018, 09:22 »
To, że rodzice powinni płacić to inna bajka. Niestety, łowienie ryb, to nie jest tenis czy piłka nożna, tam nie wychowają przyszłej Radwańskiej czy Lewandowskiego, którzy później w podzięce kupią swoim rodzicom domek w górach. Nawet już sport wędkarski, szumnie nazywany wyczynowym to raczej sportowa wieś. Stąd też czy to PZW, ze względu na brak zainteresowania wędkarstwem w ogóle czy też takie szkółki są z góry na straconej pozycji. Ale o coś trzeba walczyć kolego, nawet o tych kilku młodych wędkarzy. Bo jak będziemy starzy, to ktoś będzie musiał ciągnąć ten niewydolny system. Oby za 5,10,15,20 lat był to już system nie polegający na sponsorowaniu mięsa przez jednych wędkarzy tym innym. Wtedy ten spadek ilości członków nadrobimy ich jakością. Oby.
Dlatego z nowym rokiem powinno się postawić sprawę jasno.
Osobiście wolę i to robię tłumaczyć jednemu adeptowi karpiowania zawiłe arkana tej dyscypliny poprzez rozmowy na komunikatorach, wspieranie fantami które ja uważam za bezużyteczne ( np za małe haczyki wg mnie 4 i 2 ) niż spędu dzieciaków które same nie wiedzą co chcą robić. Nasz Team wspiera również Uśmiech Młodego Karpiarza :bravo: :bravo: :) :)
Taka grupa na FB nazywa się Best Friends Baits Team - w naszych szeregach mamy doświadczonych karpiarzy ale też koleżankę :D ;D i kolegów chłonących nasze opinie jak gąbka wodę :bravo: Nie reprezentujemy żadnej marki ani producenta.

JKarp

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #81 dnia: 03.01.2018, 11:00 »
Twoje zdanie i ja je szanuję. Ja uważam, że czynne łowienie i czynna praca z młodzieżą jest dużo lepsza, ciekawsza a przede wszystkim korzystniejsza dla samych dzieciaków aniżeli komunikatory i jakieś internetowe rady. Za niedługo młodzież zamiast nad wodą, będzie łowiła ryby na komputerze.
Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #82 dnia: 03.01.2018, 11:03 »
Twoje zdanie i ja je szanuję. Ja uważam, że czynne łowienie i czynna praca z młodzieżą jest dużo lepsza, ciekawsza a przede wszystkim korzystniejsza dla samych dzieciaków aniżeli komunikatory i jakieś internetowe rady. Za niedługo młodzież zamiast nad wodą, będzie łowiła ryby na komputerze.

W lipcu mamy zajęcia praktyczne przez cztery dni :-)
JKarp

Edit
Każdy płaci za siebie, za zanęty, przynęty itd.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #83 dnia: 03.01.2018, 11:37 »
Już to widzę, jak rodzic puści dzieciaki na 4 dni nad wodę. No chyba, że zajęcia masz z kolegami przy  :beer:
A dzieciaki czyje? Kolegów czy obce? Ogłoszenie jakieś daliście? Że zapraszacie dzieci i młodzież? Jak się coś stanie, kto weźmie odpowiedzialność?
No wybacz, ja w to nie wierzę... Ale czekam na relację.  :thumbup:
Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #84 dnia: 03.01.2018, 11:46 »
Już to widzę, jak rodzic puści dzieciaki na 4 dni nad wodę. No chyba, że zajęcia masz z kolegami przy  :beer:
A dzieciaki czyje? Kolegów czy obce? Ogłoszenie jakieś daliście? Że zapraszacie dzieci i młodzież? Jak się coś stanie, kto weźmie odpowiedzialność?
No wybacz, ja w to nie wierzę... Ale czekam na relację.  :thumbup:

+- 18 lat, żadnych maluszków. Tylko z Teamu - całe łowisko zajęte :-) Szachty pod Poznaniem.
JKarp

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #85 dnia: 03.01.2018, 12:15 »
No to wybacz, ale to tak, jakbym ja jechał na ryby ze znajomymi. To po prostu zasiadka karpiowa.
Weź zorganizuj takie spotkanie dla 10 dzieciaków, obcych, których będziesz uczył nad wodą karpiowania.
Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #86 dnia: 03.01.2018, 12:24 »
Będą obce dzieciaki. Bez rodziców. Znam tylko kilku kolegów. Reszty nie znam. Stan na dziś 40 osób :-)
Tak - bo to ma być zasiadka połączona z zajęciami technicznymi. Stawianie namiotu, urząedzenie stanowiska, sondowanie przy pomocy stukadełka, rzucanie, wywózka, carpcare, robienie przyponów, hol ryby, omawianie błędów podczas holu itd. Wszystko to o czym rozmawiamy teoretycznie będzie w praktyce.
To będzie taka long-tyczka ;-) Czyli nie dwie godziny na wodą a cztery dni.
JKarp

Oczywiście pontony, kamizelki asekuracyje, zero alkoholu, łódki do wywózki - to co wydaje się proste np wywózka zestawu w praktyce już takie nie jest. Dodam, że już byliśmy na innym łowisku i było super :-)

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #87 dnia: 03.01.2018, 12:26 »
No to wybacz, ale to tak, jakbym ja jechał na ryby ze znajomymi. To po prostu zasiadka karpiowa.
Weź zorganizuj takie spotkanie dla 10 dzieciaków, obcych, których będziesz uczył nad wodą karpiowania.

Dokładnie , popieram wypowiedź Grzegorza. Sam organizowałem szkółki i organizuje imprezy wędkarskie, dla najmłodszych i jest tak jak Grzegorz mówi.
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #88 dnia: 03.01.2018, 12:30 »
Nie wytrzymie z Wami... :facepalm:
Bo WY jak organiuzujecie to nie jest łowienie ryb a sama teoria... Do znudzenia wiązanie zestawów, zasady nęcenia teoretyczne itd...
Będzie 40 osób z czego może piętnaście to osoby wybitnie dorosłe a reszta +- 18 lat. Ze wskazaniem na minus ale małych dzieciaczków nie będzie.
JKarp

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #89 dnia: 03.01.2018, 12:40 »
Nie wytrzymie z Wami... :facepalm:
Bo WY jak organiuzujecie to nie jest łowienie ryb a sama teoria... Do znudzenia wiązanie zestawów, zasady nęcenia teoretyczne itd...
Będzie 40 osób z czego może piętnaście to osoby wybitnie dorosłe a reszta +- 18 lat. Ze wskazaniem na minus ale małych dzieciaczków nie będzie.
JKarp

Że co?? Owszem zimową porą były to zajęcia w sali siedziby PZW , lekcje tak jak mówisz wiązanie haków, zestawy itd. Teoria. Ale jak jest już ciepło to się jeździ w teren! Nad jeziorem mieszanie zanęt, przygotowanie, stanowiska, dobór sprzętu, łowienie itd. I wtedy masz pole do popisu bo pokazujesz, omawiasz, tłumaczysz. Nasze dzieciaki były naprawdę młode 7-15 lat. I na nich musisz uważać aby nic się złego nie wydążyło. A pomyśl sobie jak ich masz ponad 10 lub jak są zawody i jest ich ze 30 osób??
Grzegorz > Kołobrzeg