Latami czekałem na taki projekt w skali całego związku, jak widać kropla drąży skałę i obowiązek posiadania przez koło takiego łowiska powinien być wpisany w Statut PZW.
Zauważę tylko, że jeśli nie ma obecnie innych możliwości (opór w kole stawiany przez "kucharzy") to "no kill" można wprowadzać stopniowo - również na jakiejś część zbiornika (gdzie ryba się gromadzi i jest łatwa do wyłowienia, czy w jakimś zakresie czasowym. Np. po zarybieniu i po okresie gdy nie wolno łowić można wprowadzić zakaz zabierania ryb przez kilka tygodni. Najlepiej jakby to był co najmniej miesiąc Ryba szybko uczy się co to haczyk i staje się ostrożniejsza, cześć ryb ma szansę przeżyć do kolejnego sezonu i tarła, a "kucharze" mają czas na oswojenie się z "nowością" i "dziwactwem" w postaci wypuszczania ryby.