Piękny temat i pięknie prowadzona dyskusja, świetne wpisy (no może oprócz tych okoni z lodu
), naprawdę zaczynam widzieć światełko w tunelu. Brawa dla wszystkich, wpis konia trzeba zaś gdzieś umieścić na stronie głównej
Panowie, jeżeli chodzi o zmiany, to dawniej myślałem również w kategoriach my i oni. Teraz jednak dostrzegam, że o wiele skuteczniejszą polityką jest zapewnienie ryb wszystkim. Zapewniam, że możliwe jest takie działanie, aby ryby miał ten co zabiera, zaś ten co wypuszcza, miał dobre wody. Jest to kwestia odpowiedniej strategii. Dlatego właśnie tak istotne są wody no kill, ponieważ zwiększają potencjał PZW, jego ofertę, łatwiej też 'dać ryby tym co chcą zabierać.
Podstawą jest jednak tępienie patologii. Uważam, że podobnie jak w Czechach kary powinny być wysokie, w samym PZW powinno się recydywistów usuwać ze związku. Brakuje jednak 'jaj' tym co rządzą, aby coś takiego zrobić. Przeraża mnie to, że w PZW sa takie indywidua, że jest przyzwolenie na to, aby dalej robili swoją robotę, kłusowali z opłaconymi składkami.
Jak zapewnić poprawę? Podstawą jest zerwać z rybactwem w PZW oraz zrównoważoną gospodarką rybacką. Wody można zarybiać o wiele mocniej. Jeżeli zwiększono by zarybienia, można jednocześnie zmniejszyć limity. Wędkarze jeżeli będą mieli co zabrać, przyjmą zmniejszone limity. Dodatkowo należy użyć karpia, aby dawać tym, co chcą zabierać, tanie mięso. Każdy okręg powinien mieć kilka zbiorników, regularnie zarybianych karpiem kilkukrotnie w ciągu roku, gdzie są silne bardzo kontrole. Dzięki temu uda się zmniejszyć presję na innych łowiskach. Oczywiście, jest argument, ze wędkarze wybiorą wszystko, ale nie da się tego robić jak zarybienia sa w podobnym czasie, dodatkowo większymi rybami (karp 1-2 kilo). Dodatkowo należy wprowadzić limit roczny, np. 50 sztuk 'dużych' ryb, powyżej którego konieczne byłoby wykupienie dodatkowej opłaty zarybieniowej, na np. kolejne 25 sztuk za 50 czy 100 PLN.
Panowie, droga do naprawy musi się odbywać przez spełnienie oczekiwań wszystkich wędkarzy, tych co biorą jak i tych co nie zabierają. Jestem pewien, że zwiększenie składek, o kwotę przeznaczona na zarybienia, będzie przyjęte ze zrozumieniem. Ważne aby robić to przejrzyście, aby wykazać ile się wprowadza ryb do wody. Zrobienie w tym samym momencie wód no kill, również przyjęte zostałoby ze zrozumieniem. Ważne aby pokazywać wędkarzom tę sama zależność - wody no kill to lepsza oferta związku i większa ilość jego członków. Więcej członków to więcej kasy i większe zarybienia. A no killowcy to fajni ludzie, bo ryb nie biorą, więcej jest dla tych co zabierają
Niestety, aby były zmiany trzeba małego przewrotu i zmian na górze, zmian w statucie, odchudzenia ZG i przesiewu szeregów działaczy to niezbędnego minimum. Podstawą jest odbudowa stad tarłowych i plan większych zarybień, duuuużo większych, przy jednoczesnym całkowitym odejściu od rybactwa. PZW musi być związkiem wędkarskim, i antywędkarskie herezje Kotwiców i Rybali powinny być traktowane jak herezje, ci goście nie powinni od PZW dostać złamanego grosza. Związek jest na tyle silny, aby zbudować własne lobby wędkarskie z odpowiednim zapleczem naukowym. Jeżeli PZW przestanie płacić IRŚ kasę, chłopakom szybko zmięknie rura. jeżeli dodatkowo politycy usłyszą, że wędkarze są źle traktowanie przez prawo, które rzuca im kłody pod nogi, blokuje również turystykę wędkarską, zaczną je zmieniać. Wystarczy skorzystać z prac naukowców czeskich, i oprzeć polską gospodarkę wędkarską (niezależną od rybackiej) o ich dokonania i dorobek naukowy. A jest z czego brać przykład, ryb mają w bród, świetnie wyniki w hodowli ryb.
Czy myślicie, że to wszystko jest takie trudne do wykonania? Wg mnie wcale nie - trzeba tylko ludzi na szczycie, którzy zaczną działać w interesie wędkarskim. Wiecie co wystarczy zrobić? rewolucje po to, aby wymusić na włodarzach PZW rezygnację z rybactwa jako dodatkowego źródła dochodu dla ZG. Chłopaki bez kasy z Mazur od razu będą musieli zrobić cięcia i się przeprosić z wędkarzami. Teraz mogą mieć ich w nosie, po takiej akcji zaś będą musieli się dwoić i troić aby ich zadowolić.
Dlatego podstawą wszelkich zmian jest uwalenie rybactwa w PZW, z jednoczesnym zerwaniem więzi feudalnych z IRŚ. I wszystko się nagle zacznie samo prostować