Panowie, piszecie tu generalnie o tych zanętach w kontekście metody i wędkarstwa gruntownego, jeśli się mylę, proszę poprawcie.
Jak waszym zdaniem ma się MMM i inne sonu do necenia przy wagglerze "malo i często" na PZW? Szykuje się właśnie na takie łowienie na dniach i zastanawiam się nad zanętą, oczywiście będą w ruchu konopie, białe/pinka, kukurydza i może trochę pelletu, może siekane czerwone, ale chcę też nęcić małą ilością zanęty.
Czy dalej stawiać na MMM czy może jakieś mieszanki z konopią, czy suszonymi białymi?
Celem głównie płoć, wzdręgą, leszczyk, lin, karaś, na karpiu mi nie zależy.
Woda połączona z Odrą więc ryby rzeczne.
Co myślcie?