Dzień dobry i siema, jako że jakiś czas temu szukałem dla siebie sztycy do podbieraka, a miałem dość specyficzne założenia
(link do tematu), postanowiłem po podjęciu decyzji podzielić się z Wami porównaniem kilku sztyc.
Recenzja nie będzie miała zdjęć – Fotki można podejrzeć sobie w linkach, nie o wygląd w tej mini-prezentacji mi chodziło. Starałem się skupić przede wszystkim na stronie technicznej tych sztyc, a później na subiektywnej ocenie jakości i potencjalnym obszarze zastosowań. Takich porównań na forum nie ma zbyt wiele, mam zatem nadzieję że ktoś z tego skorzysta
Bohaterami porównania jest pięć sztyc:
*ta sztyca występuje czasem jako Harmony, czasem jako Advance i różni się mocno ceną – dlatego podaję kod na niej nabity i cenę w jakiej ją kupiłem
Co niektórzy mogą powiedzieć, że porównanie jest niemiarodajne – bo biorą w nim udział sztyce z różnych półek cenowych, oraz o różnych docelowych zastosowaniach. I co z tego
Takie sztyce miałem w ręku, i takie porównałem. A to, że jest to taki trochę misz-masz, może pomóc komuś znaleźć odpowiedź na pytanie – jaka półka cenowa, i jaki rodzaj będzie dla mnie najlepszy?
Zacznijmy od porównania suchych danych, których producenci poskąpili - a z których już wynika, z czym możemy mieć do czynienia. Forma tabelki dla przejrzystości, bo pomiarów było sporo
Wybaczcie te kolorki, ale za cholerę nie mogłem dojść jak zrobić widoczne linie tabeli.
Słowem wyjaśnienia, Jaxona i Daiwę mierzyłem także „w skrócie”, po odjęciu 1 elementu, ale nie do końca polecam takie stosowanie – pierwsze elementy, zwłaszcza ten Daiwy, jest znacznie mocniejszy niż pozostałe i to on przystosowany jest do przenoszenia większych sił. Łowienie nią na dwóch elementach to znacznie większe ryzyko złamania.
Robinson i Maver mają gwinty w drugim i trzecim elemencie, pozostałe mają tylko jeden.
parametr/model | Jaxon PL-AF325 3,25 m | Daiwa Competition 3,0 m | Tubertini Concept Strong 3,0 m | Robinson VDE TX2 4,0 m | Maver MVR Competition 4,0 m |
materiał | włókno szklane | włókno węglowe | włókno węglowe | włókno węglowe | włókno węglowe |
typ łączenia | teleskopowe | nasadowe | nasadowe | nasadowe | nasadowe |
cena | 51,00 zł | 188,00 zł | 365,00 zł | 395,00 zł | 420,00 zł |
waga z korkami | 359 g | 275 g | 243 g | 275 g | 382 g |
waga 1 elementu | 142 g | 128 g | 123 g | 102 g | 206 g |
waga 2 elementu | 109 g | 66 g | 100 g | 106 g | 106 g |
waga 3 elementu | 97 g | 62 g | n/d | 49 g | 52 g |
średnica 1 elementu początek/koniec | 29/26 mm | 29,3/24,1 mm | 30,5/26,8 mm | 30,5/26,5 mm | 31,4/26,4 mm |
średnica 2 elementu początek/koniec | 24,6/21,5 mm | 26,1/19 mm | 28,2/18 mm | 28,3/20 mm | 28,3/19 mm |
średnica 3 elementu początek/koniec | 19,8/18 mm | 21/15,9 mm | n/d | 25/13,2 mm | 25/13,5 mm |
długość 1 elementu | 116,5 cm | 117 cm | 150 cm | 145,5 cm | 151 cm |
długość 2 elementu | 112 cm | 100 cm | 147,5 cm | 145,5 cm | 145,5 cm |
długość 3 elementu | 110,5 cm | 98 cm | n/d | 122,5 cm | 122,5 cm |
realna długość na 2 elementach | 216,5 cm | 192 cm | 288 cm | 283 cm | 291 cm |
realna długość na 3 elementach | 327,5 cm | 300 cm | n/d | 393 cm | 399 cm |
Wnioski:
Od razu widać, że różnica w cenie najbardziej widoczna jest w wadze – najcięższy Jaxon (bo jedyny z włókna szklanego), Daiwa całkiem nieźle daje radę, ale waży na trzech metrach tyle samo, co Robinson na czterech. Wagowo najlepiej wypada Robinson, ale jednocześnie „zabiera” nam najwięcej z długości nominalnej. Tubertini waży porównywalnie do Robinsona, jeśli wziąć pod uwagę dwa elementy, i jest deczko dłuższa. Zaskakuje waga pierwszego elementu Mavera, jest on dwukrotnie cięższy niż u Robinsona!
Co ciekawe, drugi i trzeci element w Robinsonie i Maverze
moim zdaniem jest identyczny. Minimalne różnice wynikają z tego, ze producenci zastosowali różne tulejki z gwintem, stąd odrobinę inne średnice końcowe i minimalnie rozbieżna waga. Tym samym, w mojej ocenie Robinson i Maver różnią się de facto tylko pierwszym elementem. Drugi i trzeci element pasują do siebie w obu sztycach, i można je przekładać.
W zakresie długości najwięcej daje Jaxon, Daiwa jest w punkt, Maver minimalnie pod kreską, Robinson ucina nam już 7 cm, a Tubertini aż 12 z nominalnej długości.
Tyle suchych danych, dalej pora na część subiektywną – czyli ugięcie, wyważenie i ogólne odczucia. Testy związane ze zwisem i ugięciem robiłem poprzez złapanie każdej sztycy między fajki kosza – punkty podparcia były na samym końcu, oraz 70 cm od końca. Przy każdym dołożeniu obciążenia sztyca była poziomowana (poziomicą
) przyłożoną w tym punkcie na 70 centymetrach – bo niestety fajki trochę pracowały, i inaczej wyniki byłyby mocno niemiarodajne, zwłaszcza przy sztycach czterometrowych, gdzie dźwignia, a tym samym ruch fajek byłyby jeszcze większe. Niemniej, wartości które podaję należy traktować raczej jako punkt odniesienia, a nie pomiar laboratoryjny.
Do sztyc montowałem kosz podbieraka Daiwa Tournament Litepower Rubber w wielkości 50x40cm, który samodzielnie waży równiutkie 250g. Obciążenie dodatkowe było w formie ciężarków do hantli, ważących po pół kilograma.
parametr/model | Jaxon PL-AF325 3,25 m | Daiwa Competition 3,0 m | Tubertini Concept Strong 3,0 m | Robinson VDE TX2 4,0 m | Maver MVR Competition 4,0 m |
3 m - zwis | 55 mm | 15 mm | 5 mm | 8 mm | 6mm |
3 m - 0,25 kg | 185 mm | 40 mm | 30 mm | 40 mm | 36 mm |
3 m - 0,75 kg | 360 mm | 140 mm | 80 mm | 85 mm | 83 mm |
3 m - 1,25 kg | 510 mm | 230 mm | 120 mm | 130 mm | 124 mm |
4 m - zwis | n/d | n/d | n/d | 30 mm | 26 mm |
4 m - 0,25 kg | n/d | n/d | n/d | 110 mm | 101 mm |
4 m - 0,75 kg | n/d | n/d | n/d | 260 mm | 251 mm |
4 m - 1,25 kg | n/d | n/d | n/d | 400 mm | 382 mm |
Wnioski:
Tutaj ponownie widać różnicę półek cenowych. Jaxon, nie przymierzając, gnie się jak banan. Pół metra ugięcia na 3 metrach długości to już dużo, i może mieć wpływ na efektywność podbierania, jeśli korzystamy z cięższego kosza, który stawia w wodzie spory opór. Daiwa przy Jaxonie jest właściwie ponad połowę lepsza, chociaż wraz ze wzrostem obciążenia przyrasta też coraz szybciej ugięcie. Na długości 3 metrów standard wyznacza Tubertini, przy czym Maver depcze mu po piętach – to zasługa tej ciężkiej, ale mocnej pierwszej sekcji w Maverze. Niewiele za nimi plasuje się Robinson, w którym widać nieznaczne poświęcenie sztywności na rzecz lekkości konstrukcji.
Na 4 metrach zarówno w Maverze jak i Robinsonie ugięcia już są spore, i ten mocny pierwszy element Mavera już nie daje tak dużo – wyniki nie różną się od siebie jakoś znacznie. To też potwierdza moim zdaniem, że poza rękojeścią to są takie same sztyce.
Co do wyważenia i łatwości operowania – jest to kwestia mocno subiektywna, i nie do końca w warunkach domowych mierzalna. Moim zdaniem, najlepsza w operowaniu na 3 metrach jest sztyca Tubertini. Szybka, zwinna, bardzo sztywna. Później ustawiłbym Mavera, zwłaszcza gdy chwycimy ją trochę dalej – wówczas ciężar pierwszej sekcji lepiej wyważa podbierak, ale też trochę szybciej meczy rękę. Czuć większą mięsistość niż w Tubertini, bardziej pracuje w dłoni. Robinson jest wyraźnie lżejszy, ale leci trochę na pysk. Czuć jednak w ręku te 100 gramów różnicy, jest szybszy od Mavera, ale i delikatniejszy. Daiwa biorąc pod uwagę różnicę cenową wypada naprawdę nieźle, głównie dzięki małej wadze drugiego i trzeciego elementu. Jaxon jest przyciężki, i ustępuje w wyważeniu Daiwie, ale w tej długości nie mogę powiedzieć że zachowuje się źle. Na czterech metrach Maver nadal pod względem wyważenia jest odrobinę lepszy niż Robinson, ale różnica wagi staje się wyczuwalna na korzyść Robinsona.
Podsumowując, gdybym miał opisać w czym
moim zdaniem każda ze sztyc sprawdzi się najlepiej:
- Jaxon PL-AF325 3,25 m – sztyca budżetowa, ale moim zdaniem to jej nie przekreśla. Owszem, gnie się bardzo mocno, ale włókno szklane wynagradza to trwałością – podnosiłem na niej 4 kg i wytrzymała, oczywiście zgięta niemal jak wędka w holu, ale jednak. Można po niej (z umiarem) chodzić, rzucać nią, ciskać na piach, a ona nadal będzie działać. Taki trochę kałasz sztyc do podbieraków Mimo posiadania lepszych sztyc, na szybkie wypady ze stołkiem i jedną małą torbą zabieram właśnie tą – nie muszę się nią przejmować, a do łowienia dla relaksu totalnie się sprawdza. O ile biorąc pod uwagę parametry wypada słabo, to pod względem cena/wartość użytkowa – bardzo dobrze.
- Daiwa Competition 3,0 m – tutaj pełni ona funkcję średniaka. Średnia cena, dobre wykonanie, całkiem niezłe parametry. Jest to moim zdaniem dobra sztyca dla kogoś, kto szuka sztycy pod w miarę lekki i nienasiąkający wodą kosz w rozmiarze do 20 cali. Korum folding 24” jak złapał wodę, to był już wyraźnie dla tej sztycy za ciężki. Nie należy też tak w ciemno sugerować się, że to „mocna sztyca karpiowa”. Raczej ja bym napisał że to „uniwersalna sztyca rekreacyjna”. Bardzo dobrze zagra z małymi podbierakami z nylonowej siatki, ale da radę też pod średnim podbierakiem z materiału, w którym będzie można wylądować sprawnie karpia na kilka kilogramów. Operowanie nią poprawia większa niż w Jaxonie sztywność, ale niestety musimy także bardziej na nią uważać. Nastąpienie na nią to właściwie pewne złamanie.
- Tubertini Concept Strong 3,0 m – „mercedes” Faktycznie ta sztyca jest pioruńsko mocna, a dzięki stosunkowo niedużej wadze bardzo, bardzo dobrze się nią operuje. Ja docelowo będę do niej podpinał kosz 60x50 cm, i używał do podbierania większych karpi. Moim zdaniem, do tego nadaje się wśród wszystkich najbardziej. Można dokupić do niej jeszcze dopałkę na 4 metry, nad czym poważnie się zastanawiam – dzięki dołożeniu elementu od dołu, a nie od szczytu, pewnie nie straciłaby właściwie nic ze sztywności.
- Robinson VDE TX2 4,0 m – mój wybór jako sztycy do pobierania mniejszego, „sportowego” białorybu. Bardzo dobrze gra z niedużym koszem, można nią szybko i zwinnie operować. Niestety, zarówno na trzech jak i czterech metrach czuć jej delikatność. Nie proponowałbym nikomu kombinowania z używaniem jej jako sztycy karpiowej, bo od razy czuć że to nie jej powołanie. Wymaga też moim zdaniem największej troski, zwłaszcza przy odkładaniu – pierwszy element na pewno będzie łatwiej uszkodzić niż w pozostałych o jakiś kamień.
- Maver MVR Competition 4,0 m – gdybym spomiędzy Tubertini, Mavera i Robinsona miał wybrać tylko jedną sztycę jako model uniwersalny, padłoby na Mavera. Może i jest cięższy, ale dzięki temu pewniej operuje się nim na dwóch elementach, i czuć trochę wyższy potencjał mocy niż w Robinsonie. Wydaje się być od niego bardziej mięsisty, i mimo że element drugi i trzeci są takie same, to jakoś z większą pewnością podnosi się obciążenie w podbieraku. Gruby materiał pierwszego elementu pozwala też operować nim z bardziej spokojną głową, bez obaw że o coś stukniemy przy odkładaniu, albo połamiemy sztycę niefortunnie podpierając ją na kolanie przy podbieraniu.
To by chyba było na tyle. To po którą półkę cenową się sięgnie, zależy od zasobności portfela – moim zdaniem jednak nie trzeba wydawać ponad 400 złotych, żeby mieć już fajną sztycę. Daiwa daje radę w mniej jak połowie tej ceny. Przy czym jeśli ktoś nie lubi martwić się o sprzęt, a łowi głównie dla spędzenia czasu nad wodą i nie lubi gonić wyniku, to moim zdaniem spokojnie wystarczy mu Jaxon. W tej wyższej półce natomiast sprzęt jest już trochę bardziej wyspecjalizowany, i każdy powinien tam znaleźć coś dla siebie.