Nie przejmuj się odczytami na echosondzie, to co na urządzeniu widać to cuda wszelakie, a w 99,9% ryb nie pokazuje.
Co do jeziora. Połączę owe wirtualne jezioro z tym twoim Czarnym.
Łatwiej będzie gdybać, porównywać itd.
Woda tej wielkości (ok. 25 ha), przy tak znacznej głębokości (średnia 10 m, max. 20 m), dużej przezroczystości (J. Czarne = 4,5 m), dobrej klasie czystości (j/w I klasa) to potencjalne jezioro sielawowe.
Jeśli tylko warunki tlenowe i temperaturowe są poprawne (a przynajmniej nie są złe) to można mieć tam zgrabną populację sielawy i siei.
Ten przypadek determinuje trochę sposób zarybień oraz gospodarowania rybackiego.
Ja nastawiłbym się na zarybianie sielawą (dla rybaka i ekosystemu), oraz regularnie wprowadzał:
- sieję,
- szczupaka,
- węgorza.
Z zarybień takich skorzystają zarówno wędkarze jak i ekosystem wodny.
Z tego co widać w wypowiedziach, oczekiwanie wędkarskie znacznie odbiega od tego, co powinno się zrobić by w wodzie było lepiej.
Niestety, duże ilości proponowanych ryb, które mają zapewnić rozrywkę wędkarzom, mogą nie być korzystnym rozwiązaniem dla takiego zbiornika wodnego. Mam wrażenie, że w sytuacji promowania zarybień rybami karpiowatymi pod wędkarstwo, wprowadza się znaczną ilość "biomasy" która zrobi swoje. Tym bardziej, że przy tak intensywnym zarybianiu, idzie fama o rybach i wzmaga się presja połowowa. Przybywa zanęt i biogenów w jeziorze, ubywają specyficzne "sortymenty" ryb, pozostają inne itd, zwiększa się ryzyko nadmiernego rozwoju glonów, zwiększa się ilość roślin wodnych itp.
Co zabawne, im bardziej wyszukane gatunki ryb chcemy użyć do zarybień, tym trudniej je zdobyć (bo albo się tego nie produkuje bo nie ma potrzeb, albo z powodu nieopłacalności). Sprawą pochodną jest to, że skoro jest bardzo dużo ryb z kilku gatunków (płoć, lin) to dorzucanie kolejnych kilogramów do "wanny" niewiele już zmieni.
Ważny za to jest monitoring stanu środowiska i precyzyjna rejestracja wyników, odłowów oraz planowanie działań profilaktycznych i wykonywanie działań regulacyjnych.
Niestety, chciałbym jako wędkarz wód super-rybnych, ale wód z charakterem, a nie w typie "burdelików".
Niestety, wiem jako rybak, że w/w super-rybne wody dzikie nie są łatwe do zrealizowania z wielu powodów i w/w marzenia traktuję z uśmiechem