Nie czepiam się wagi w Dinsmoresach, ale to, co widać gołym okiem, to złe nacięcie, zamiast do osi, w 50% to w 70-80%. Dodatkowo w moim pudełku rozmiary 6 i 8 były tak utlenione, że kruszyły się w rękach. Mam jakiś ołów sprzed 20 lat i tylko pokrył się białym nalotem (patyna?). Takie coś jest niedopuszczalne! Dodatkowo te kruche miały tak ostre krawędzie ciecia, że strach było by na żyłkę założyć. Poza tym na opakowaniu waga NETTO wynosiła 170 g. W rzeczywistości z pomocą zwykłej wagi kuchennej ustaliłem ją na poziomie 150 g brutto. Nie wiem, czy to Dinsmores zawalił czy Jaxon, czy też specjalnie na polski rynek robią towar w wersji "B", ale będę unikał marki, jak unikam Jaxona.