Coraz częściej widzę na stronie sklepu informacje z * „cena nie podlega rabatom”
Po co w takim razie system rabatowy?
Mogą być różne powody. Są produkty których cenę narzuca producent, i wtedy niechętnie widzi on rabaty. Tak na przykład było z kręciołami pewnej firmy, które Drapieżcy dawno temu mieli w cenie bardzo dobrej, ale godziło to w system cenowy producenta. Bo zgłaszali mu to inni sprzedawcy, żądając niższych cen aby swoje zarobić. Więc producent interweniował i cena ulegała zmianom. Między innymi dlatego sklepy wprowadzają rabaty ogólne, aby producent się nie 'czepiał'.
Inny przykład to wprowadzenie produktu który ma ustaloną cenę promocyjną przez producenta. Wtedy nie ma po prostu z czego dać rabatu, bo nie byłoby zarobku.
Polski rynek jest bardzo trudny, bo sprzedawcy dopiero uczą się sprzedawać. Przez lata główną bronią było obniżanie cen, co kończyło się zazwyczaj źle, bo każdy robiąc obniżki jednocześnie pozbawiał się marży i zysku. Dlatego często właśnie producent trzyma pieczę, mając ceny katalogowe. Jest wtedy pewny, że każdy ma produkt w podobnej cenie, i każdy na nim zarabia.
Słyszałem, że duży problem ma lub miało Lorpio, które choć popularne nie opłacało się sprzedawać ich produktów. Na mniej popularnej firmie było dwa razy więcej marzy niż tutaj. Po co więc przerzucać tony zanęt na małej marży, jak można sprzedać mniej ilościowo produktu innego, mniej robiąc i płacąc za wysyłkę czy transport czy magazynowanie, a mieć większy zysk?
Pracowałem w handlu i widziałem wiele, zwłaszcza wojen cenowych, kończących się fatalnie lub źle dla sprzedawców. Sklep to nie hipermarket i musi mieć odpowiednie marże aby wychodził na swoje. Przykładem niszczyciela rynku była Gozdawa, która po cenach prawie zakupu pozbywała się towaru, aby spłacać producenta. Źle wypadał wtedy uczciwy sklep, który płacił na czas dotrzymując terminów. Wychodziło na to, że 'lecą w kule', podczas gdy byli uczciwi. Całe szczęście już nie trzeba się męczyć z panem Rafałem, 'miszczem sprzedaży'.
Inny powód to pozbywanie się stanów magazynowych zalegających na stanie, często zastępowanych przez nowe, ulepszone odpowiedniki. Wtedy dba się aby nie sprzedać czegoś poniżej ceny kupna. Więc mamy praktycznie mega rabat. Wiele programów komputerowych do obsługi sklepu ma wręcz blokadę, która nie pozwoli czegoś sprzedać poniżej ceny zakupu. Typuję, że to może być ten problem z ceną w Drapieżniku