Wczoraj byłem na łowisku komercyjnym, na którym było sporo wędkarzy, aczkolwiek nie tak wielu - połowa miejsc była wolnych. Jakież było moje zdziwienie, gdy po złowieniu dwóch ryb, w moim miejscu gdzie nęciłem, dokładnie naprzeciwko mnie, zaczęły pływać łódki zanętowe i tam kłaść zestawy! Jedna nawet podpłynęła bliżej, przecinając jakby po linii moje zestawy. Wędkarze którzy to robili łowili po drugiej stronie, nawet nie naprzeciwko. Łowili sobie po przekątnej.
Może za długo mieszkam w UK - ale takie zachowanie to chamstwo wyższego stopnia! Coś czego ja nie uświadczyłem jeszcze. Z premedytacją ktoś robi coś takiego, mając w nosie innych. Dodam, że mieli masę miejsca na łowisku. Chociażby po prostej mogli wywozić zestawy na szerokość 200 metrów!
Inna sytuacja z UK. Kamil łowi na Tamizie nocą. Jest tam aż 14 wędkarzy - wszyscy z Polski. I co się dzieje? Zestawy z dwoma hakami, łowienie ryb i wrzucanie ich do reklamówki i w krzaki. Podobno większość tak robiła! Dodatkowo jeden karpiarz zlowił okonia. Ładnego. Rybę spotkał ten sam los - reklamówka i w krzaki. C &R w czystej postaci - ale zamiast release jest reklamówka.
Wyobraźmy sobie teraz Angoli widzących takie dantejskie sceny. Grupa pseudowędkarzy z Europy Wschodniej okrada ich wody z ryb. Znowu mamy do czynienia z premedytacją, chamstwem. Oczywiście Polak jest sprytny. Leszcze dogorywające w reklamówkach nie znajdują się pośród dobytku takiego pseudo wędkarza, są wrzucone w krzaki. W razie kontroli usprawiedliwienie jest jedno - 'to nie moje'...
Czy ktoś może mieć pretensje do jakiegoś Brytyjczyka, że ten głosował z Brexitem? Za wyjściem z UE, za ograniczeniem ilości ludzi z kontynentu osiedlających się w UK? Gdybym był takim Anglikiem wędkarzem, właśnie w ten sposób wyraziłbym swoje niezadowolenie! Bo oni są właśnie w chamski sposób okradani z ryb. W zamian za gościnność odpłaca się im w ten sposób. Na nic tłumaczenia, że nie znają języków, przepisów. Oni doskonale wiedzą, że złap i wypuść to prawo powszechne w UK. Mają jednak to w nosie.
Jak więc można liczyć na zmiany w Polsce? Jak chcieć mieć rybne wody - kiedy ludzie są tak bezczelni i nie potrafią myśleć o innych? Czy uważacie, ze takie chamskie zachowania z łowieniem na czyimś miejscu, zabieraniem ryb wbrew przepisom - nie są dowodem na to, że ci ludzie posuną się do wielu innych rzeczy? Nie maja postawy obywatelskiej, myślą o sobie tylko. Na takim fundamencie trudno coś budować. Taki prezes Bedyński robiący własne biznesy w związku wędkarskim to ten sam typ zachowania, w większej skali. Czy dziwić powinno, że wciąż piastuje swoją funkcję? Raczej nie - skoro tylu wędkarzy wyznaje zasadę myślenia tylko o swoim własnym interesie, przeliczania (karta musi się zwrócić), kombinowania. Kto wie, czy nie działa tu zasada, że skoro ten na górze kradnie i 'może', to ja też 'mogę'... Jak liczyć na normalność?
Jakie macie przemyślenia w tym temacie? Czy nie uważacie, że warto z chamstwem i brakiem myślenia o innych zacząć walczyć w jakiś bardziej wymierny sposób? Bo właśnie jeżeli będziemy dbać o coś jak o swoje własne, to wtedy zacznie się czas prosperity? Może zwracanie w kulturalny sposób uwagi komuś przyspieszy ten 'powrót do normalności'? Bo ja nie wiem, czy cwaniactwo i bezczelność to recepta na sukces. Inne nacje takie nie są, i mają się o wiele lepiej. Potrafią wspólnie budować, a nie tylko się kłócić i patrzeć czy ktoś aby nie ma za dużo (Czesi chociażby). Chciałbym wierzyć, że jest jakaś droga na skróty...
"Kto wie, czy nie działa tu zasada, że skoro ten na górze kradnie i 'może', to ja też 'mogę'... Jak liczyć na normalność? "
Na pewno.
Ale może to również działać trochę inaczej. - Jeżeli Ci na górze kradną, to jaki jej sens samemu być uczciwym. Innymi słowy - " Po co mam dbać i wypuszczać, skoro tamci i tak to ukradną i zniszczą".
"Jakie macie przemyślenia w tym temacie? Czy nie uważacie, że warto z chamstwem i brakiem myślenia o innych zacząć walczyć w jakiś bardziej wymierny sposób? Bo właśnie jeżeli będziemy dbać o coś jak o swoje własne, to wtedy zacznie się czas prosperity? Może zwracanie w kulturalny sposób uwagi komuś przyspieszy ten 'powrót do normalności'? Bo ja nie wiem, czy cwaniactwo i bezczelność to recepta na sukces. Inne nacje takie nie są, i mają się o wiele lepiej. Potrafią wspólnie budować, a nie tylko się kłócić i patrzeć czy ktoś aby nie ma za dużo (Czesi chociażby). Chciałbym wierzyć, że jest jakaś droga na skróty...
[/quote]"
Lucjanie, to naprawdę świetna wypowiedź. Kapitalnie to ująłeś. Tutaj zgadzam się z Tobą w 100%
Co tam w 100%. Nawet w 200%
Zdecydowanie należałoby to zrealizować. Ale chyba mnóstwo pracy przed nami....Ogrom.