O okoniu.
O okoniu będzie mowa,
Opowiastka już gotowa.
Przykład to wodnego wilka,
Gdy poluje, jest ich kilka.
Przy tym pięknie ubarwione,
W ciemne pasy wystrojone.
W kolce płetwy uzbrojone,
Dobrze widać, gdy nastroszone.
Bystre oczy widzą wszystko,
Więc pogonią za twą błystką.
Twister, ripper, czy "kogucik",
On nic z tego nie odrzuci.
Są połowem już dzieciaka,
Gdyż natura jest ich taka.
Widząc w wodzie gdzieś robaka,
Nie pozwolą dać "drapaka".
Robak to przynęta znakomita,
Okoń taką szybko chwyta.
Przy tym robi to żarłocznie,
Na cel wziąwszy, już nie spocznie.
Kolor jego to czerwony,
W całej reszcie ulubiony.
On przyciąga, prowokuje,
Wtedy okoń atakuje.
Na okazy "rozbójnika",
Stosuj "chłopie" tu żywczyka.
Lecz zdarzają się przyłowy,
Bądź więc na to i gotowy.
Bo gdy trafisz na szczupaka,
To pozbawi ciebie haka.
Na to jednak rady nie ma,
I pogodzić się z tym trzeba.
Pasy trzciny, podwodne górki,
Gdy odnajdziesz to już "z górki".
One tworzą twe łowisko,
Tutaj cel jest bardzo blisko.
Pora kończyć te wykłady,
To zaledwie są podstawy.
Ruszaj zatem na łowisko,
Gdzie okonia znajdziesz bystro.