W ogóle pełno wewnątrz przedziałów jest wprost genialnych fisch-oryginałów;
Jednym, co lubi grać pierwsze skrzypce, jest men z Gorzowa o dziwnej " ksywce ".
I choć w tym mieście talentów wiele to się wyróżnia czymś w swoim dziele.
Otóż, kochani, nie wiem czy wiecie - e n c y k l o p e d i ą / jedyną w świecie /.
On tam zapełnia jej puste karty - pisząc ją wierszem / nie, to nie żarty ! /.o 99im
Rzecz ta dotyczy gatunków ryb - a poematy powstają w mig !
Już wikipedia z zazdrości pada, z zachwytu klaszczą pełne ryb stada.
Stoi u sławy szczytów i bram - nasz wieszcz z Gorzowa, z nickiem - Tench_fan.
A pewien krojcok pomyślał : " chwila - nie chcę fedrować ! " - no i dał dyla.
No i jak prysnął to aż do Hagi, lecz wcale nie jest tam goły i nagi;
Jest wręcz odwrotnie / aż biorą ciarki / on się dochował żony wędkarki !!!
Co się na pewno nie boi robaka - tylko zazdrościć / para z nich taka ! /
Lecz tylko nie wiem skąd ten pseudonim ? - bo jest to przecież ładu synonim,
A jego umysł burzy schematy - bo MrProper właśnie jest taki.
Tak przy okazji, w tym miejscu właśnie, muszę też wspomnieć o pewnym fakcie :
Tu od niedawna podróżni siedzą co z niemieckiego pieca chleb jedzą;
Mowa o dadim i jego żonie, co mu pomaga łowić okonie,
Tu oczywiście piszę do rymu, bo wszystko łowić pomaga jemu.
Jest tej podróży raptem trzy ćwierci, gdy będzie pięćset - będą eksperci !
Więc się cieszymy wszyscy, jak jedni - że tacy ludzie do nas dosiedli.
A wśród ekspertów w jednym z przedziałów - jadą filmowcy, dwóch oryginałów.
Sebek i Łukasz, bo o nich mowa - kręcą o rybach, aż boli głowa.
Zwłaszcza gdy rano wstają z namiotów - ona im pęka, to od kłopotów !
Bo tam bezrybie takie panuje - Sebek się martwi : - " chyba zwariuję "
Więc Łukaszowi poleca srogo - "masz widzów zająć swoją osobą ".
A biedny Łukasz, co zrobić ma ? - jak się nastroi to pięknie gra !
A to kangura, co zamiast kicać - to się wypina tyłem na widza,
A to Tarzana / skacząc po drzewach / - że gdy widz widzi to się zaśmiewa.
Boję się tylko, że gdy tak marnie - ryby by brały w tej pięknej Marnie,
To Sebek każe mu, mój kolego - zagrać też szczura, ale - wodnego.
Dramat szykuje sie tutaj taki, że Muszkietera pożrą nam raki.
Choć się pocieszam naprawdę też - Łukasz dla raków za chudy jest.
Jest jeden Morgoth rodem z Bydgoszczy - co się o Dziadka Jurka zatroszczył,
I gdy się temu skończyła kasa - to się zachował wprost ekstra - klasa !
Nie dość, że bilet kupił za niego - to w pierwszej klasie jeszcze do tego !
Na taki bilet, jestem wprost pewien - złowi się każda ryba pod niebem.
Również i Shmuggler - toć, że aż z Tczewa, uznał : " dziadkowi przynęt potrzeba "
Jeszcze Sybula rodem aż z Wrześni - pomoc Dziadkowi także obwieścił.
I dzięki temu na stare lata - wędkarz spróbuje postępu świata.
Zamiast zawzięcie machać sprężyną - i smutno czekać aż mu podpłyną,
I pospolicie mówić / jak gdyby / - " ja właśnie teraz idę na ryby "
Wszyscy znajomi pękną z zazdrości - " Jurek ma s e s j ę , proszę ja gości ! "
Wreszcie spróbuje, choć już nie młody - tej nowoczesnej feeder methody.
Więc Wam dziękuję, Drogie Chłopaki - choć nie mam kasy, to w sposób taki.
Ja wiem, za to się nic nie kupuje - ale raz jeszcze mówię : " dziękuję ".
Bo Wasze serce tak mnie wzruszyło, że nadal jest mi po prostu miło.
Z całego serca chcę podziękować i nieudolnie tak to rymować !
Tak się wzruszyłem przy tym opisie, że aż się prosi : - zachowaj ciszę .
Więc muszę przestać dzisiaj głupkować - aby powagi tutaj dochować.
By wśród wygłupów Panowie Panie - nam nie uciekło główne przesłanie :
Aby pokonać głupoty treść - musimy wspólnie tą podróż wieść.
No bo głupota, nie wiem czy wiecie - jest to największy ciężar na świecie !
I gdyby wsiadło tysiąc atletów - i gdyby zjedli tysiąc kotletów,
I gdyby każdy z nich się natężał - to nie udzwigną, taki to ciężar !
Dlatego musi być nas najwięcej - aby przekonać setki tysięcy,
że warto łowić, lecz nie zabijać - aby to piękne hobby rozwijać
No i musimy stawać w te szranki - lecz grajmy wszyscy do jednej bramki !
I niech napędza nas Luk - torpeda ! - niech taka będzie dla wnuków scheda !
Uff, Na dzisiaj koniec. ale od jutra - " bój się kto może "
