Ciężka woda była. Ryba nie żerowała. Ja i MjMaciek byliśmy tam pierwszy raz.
6 niezłych wędkarzy i wędkarka, przez kilkanaście godzin łowienia złowiło 8 karpi (chyba oprócz jednego każdy karp sporo ponad 10 kg), jesiotr i jakieś chuderlawe leszcze. Karpie dość silne, raczej nie pokute za bardzo.
Każdy stosował trochę inną strategię i całkowicie inne zanęty/przynęty. Mądrych wniosków - raczej brak.
Obok jedna ekipa piła i dokąd była w miarę trzeźwa lepiej łowiła (chyba znali tą wodę). Jeden odjazd u nich trwał chyba z 30 minut, ale nikt nie był w stanie wstać i zająć się rybą.
Więc może jeden wniosek: za mało było alkoholu ...