Arek, ale co da ci glina dokładnie? Zrobi chmure wabiącą, zuboży mieszankę? A może zamiast ją zubożyć, można użyć koszyka 15-20 gramów o wielkości kciuka? Zauważ, że w Polsce nie ma małych koszyków, więc jak łowisz, używasz strasznie dużych rozmiarów, nieprawdaż?
Inna sprawa to użycie białych, konopi, kasterów. Zobacz koszyki Kamasan Black Cap. Tych używa Sebek na swoim ostatnim filmie. Możesz je ładować wszystkim praktycznie, do tego nie trzeba aby był pełny. Po co więc bawić się w rozcieńczanie? Czy zimą chmura na dnie daje naprawdę jakąś wielką przewagę?
Zauważ kto pokazuje łowienie z glinami w Polsce. Kim są właściciele firm? Nysztal, Brud, Lorenc, i cała reszta. Wszyscy jak jeden pochodzą od wyczynu spławikowego. Niech więc nie dziwi popularność glin, ochotki czy odległościówki. Ja wcale nie twierdzę, ze to rzeczy mniej skuteczne, na pewno jednak bardzo pracochłonne. Co szkodzi rozcieńczyć zanętę MMM ziemią z kretowiska? Dlaczego tego się nie pokazuje? Bo jest za darmo?
Ogólnie spławikowiec musi się zmierzyć z pewnymi rzeczami, przede wszystkim regulaminem. Nie może użyć feedera, musi kule umieścić w danym miejscy na rzece, a więc je dociążyć, sprawić aby działały inaczej, aby ryba wybrała jego a nie sąsiada. Jeżeli jednak idziemy na ryby my, nie musimy powtarzać tego co oni robią. Zamiast tyczki mogę użyć feedera, i nie trzeba żadnych kul, znowu mogę przejść na spławik jak działa lepiej. Po prostu łowię jak mogę najlepiej ale nie muszę się spinać, mieć pięciu wiader z kilkoma sitami i w zimnie spuszczać się i mieszać niczym budowlaniec jakieś kleje. Dlatego w UK nie znajdziesz glin w sklepach, czasami tylko. I tak jest to towar 'półkownik'.
Nie bierz tego co piszę za jakiś afront dla polskiego podejścia. Ja uważam, że ono jest zbyt mocno zdominowane przez wyczyn spławikowy, i nie ma tutaj takiej 'wolności' jak w UK. Z drugiej strony rybostan wód w Polsce pozostawia sporo do życzenia i trzeba naprawdę sporo kombinować. W UK jednak niewiele da taka taktyka.