Ja już nie wiem co o tym wszystkim myśleć, jak się okazuje jest syf i to cała masa (związana z premiami od Morawieckiego). Tym bardziej więc uważam, że potrzebujemy dobrze opłacanego selekcjonera spoza Polski, który nie będzie sobie golił jajec na myśl od premii od premiera, umawiając się w tej sprawie na boku, podczas gdy tym się powinien zajmować tylko i wyłącznie PZPN, i wszelkie tłumaczenia tu są zbędne. Oni są od płacenia piłkarzom a nie rząd Selekcjoner z klasą nie będzie robił numerów jak Michniewicz, skupiać się będzie na tym, co najważniejsze.
Ogólnie robi się źle, bo wybiło szambo i mamy bagnisko, teraz na przykład Cezaremu Kowalskiemu się oberwało od brata Milika za pokazanie pewnych rzeczy. DLatego lepiej aby to wyschło, skupmy się na przyszłości, zostawiając to, co było jako lekcję poglądową jak nie robić rzeczy.
Mi się od tego bagna zrobiło niedobrze i mam dość, zapewne ma tak wielu kibiców.
Nie wiem co o tym myśleć, ale nadal będę obrzucał gównem człowieka, który, jak wskazują pojawiające się fakty, na to nie zasługuje. Sorry Luk, ale słabo się czyta takie teksty napisane przez człowieka, który na tym forum jest "przywódcą stada". W prawie każdym poście promujesz "zachodnie" standardy, to sam je pokazuj i dawaj dobry przykład.
Kwiatkowski (rzecznik kadry) ustalał mailowo szczegóły spotkania Morawieckiego u piłkarzy (tego, na którym urodził się temat premii). To jak można mówić o tym, że PZPN nie wiedział o tej wizycie?
Praktycznie wszystkim dziennikarskim rewelacjom Michniewicz publicznie zaprzeczył. Jakoś do dziś pozostałe strony (piłkarze i PZPN) nie zarzuciły jemu, że kłamał zaprzeczając. Raczej powinno to dać do myślenia, szczególnie kiedy feruje się tak ostre wyroki i opinie jak "golenie jaj dla kasy" itp. obelgi.
Michniewicz "wzywał" Lewandowskiego o 2.30 krzyczały media (w domyśle wyrwał go z łóżka). Wyszło na to, że o tej porze kadra jadła kolację i nie było potrzeby nikogo wzywać.
Zresztą, jak trzeba być bezmyślnym, żeby pomyśleć, że Michniewicz może tak sobie wzywać i pomiatać Lewandowskim lub np. Zielińskiem? Przecież to by wywołało tylko jeden telefon do PZPN i w tym momencie byłoby po Michniewiczu i jego marzeniach o prowadzeniu kadry. Popierany przez Bońka (a nie jakiegoś, bez urazy, Kuleszę) Brzęczek wyleciał na zbity pysk za wiele mniejsze "przewinienia" w stosunku do Lewandowskiego.
Teraz hit na miarę "podnoszenia Polski z kolan" przez PiS. Zapytano Michniewicza w TVP, czy ma w kontrakcie klauzulę mówiącą o tym, że jak na Mundialu wyjdzie z grupy, to automatycznie przedłuża się jego kontrakt. Odpowiedział: nie, nie ma takiej klauzuli.
Później wychodzi, że PZPN nie skorzystał z klauzuli, że do 7 dni od zakończenia Mistrzostw PZPN może jednostronnie przedłużyć kontrakt z Michniewiczem. Co piszą media? "Michniewicz kłamał ws. klauzuli w kontrakcie!!! Mówił, że nie ma a jednak ma!!!" Nikt już nie docieka, że to dwa różne i działające w różne strony zapisy. Ważne jest dodatkowe obrzucenie gównem i realizacji strategii wyjebania Michniewicza.
Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że była to zorganizowana akcja, żeby wypieprzyć Michniewicza ze stanowiska selekcjonera. Żenujące, koszmarne skurwysyństwo. I pisze tak nie dlatego, że chciałem pozostawienia Michniewicza, bo nie byłem fanem tego rozwiązania. Pod warunkiem, że jest na widoku ktoś bardziej predysponowany do próbowania w nachodzących eliminacjach gry bardziej otwartej i szukania piłkarzy do takiej gry, a nie zakładnika tego "jak my gramy".
Po prostu tak się takich spraw nie załatwia. Po wykonaniu zadania powinno być podziękowanie za jego wykonanie i współpracę, wypłacenie należnej premii za osiągnięcie celu i normalne rozstanie się z uściśnięciem dłoni.
Co o takim stylu traktowania selekcjonera pomyśli ten "dobrze opłacany selekcjoner spoza Polski"
Wymagamy trenera o uznanej pozycji i wysokich umiejętnościach a przecież tacy ludzie mają swoją godność i inne oferty, więc nie potrzebują dla paru Euro wchodzić w takie gówno. Poszedłbyś do pracy za parę funtów więcej do firmy, która traktuje swoich pracowników jak szmaty? Po co, skoro masz (lub możesz mieć) dobrą pracę, normalną atmosferę i traktowanie z należnym szacunkiem.