Helikopter można stosować w różnych wersjach. Pamiętam jak Tommy Pickering mówił, że często używa helikoptera do swego łowienia, czasami z przyponami do 90 cm! Jemu się ładnie sprawdzało wszystko.
Polecam wszystkim zainteresowanym helikopterem stopery z Guru, które się bardzo trudno przesuwają na żyłce, mają one kształt walca a nie jajka (jak w Drennanie). O wiele lepiej się sprawuje wtedy krętlik, jest dobrze dociśnięty i przypon ładnie odsuwa się od żyłki głównej. To spory postęp wg mnie, bo ktoś wreszcie 'pomyślał' i wypuścił idealny produkt.
Dla mnie sporym minusem helikoptera, przy łowieniu większych ryb (powyżej 0.5 kg) jest to, że żyłka przyponu często przecina gumkę zakrywającą krętlik, wrzynając się mocno. utrudnia to łowienie, zmiana zaś jest trochę czasochłonna. Równie przypon obrywa bardziej i często się zagina, utrudniając prezentację przynęty. Tutaj jednak Metoda zdecydowanie wygrywa. Jednak możliwość nęcenia frakcjami i zanętą, w tym konopiami, sprawia, że znów tutaj jest spora przewaga nad Metodą