TECHNIKI WĘDKARSKIE > Metody na drapieżniki

Zestawy gruntowe na martwą rybkę

(1/29) > >>

Mateo:
Ciekaw jestem jakie są wasze sprawdzone zestawy końcowe przy połowie na martwą rybkę z gruntu.

Ja dawno temu łowiłem sandacze na trupka. Zestawy wtedy budowało się proste i z pewnością nie były one najskuteczniejsze. Potem, przez wiele lat, praktycznie nie łowiłem drapieżników tą metodą. Spinningowałem wprawdzie, ale wiadomo, że w przypadku sandacza często spinning nie jest tak skuteczny jak przynęta naturalna.

Widzę teraz, że wielu wędkarzy używa zestawów, w których ciężarek nie jest zamocowany centrycznie przelotowo, tylko zawieszony na bocznym troku.
Jedni podają, że ten boczny trok z ciężarkiem powinien być dłuższy niż przypon (80-100 cm), zaś inni robią zupełnie na odwrót i montują bardzo długie przypony z krótszym trokiem do ciężarka.

Arcymisiek:
Ja używam klasycznego zestawu z rurką. Przypon 0,20 - 0,22, od 70cm do 100cm. Kolejną sprawą to haczyk - stosuje pojedynczy haczyk typu limerick o numeracji  1,2  z możliwie jak najdłuższym trzonkiem, a to dlatego, żeby po przeszyciu trupek, lub filet nie zginał się w "banana". Na brak brań nigdy nie narzekałem.

Logarytm:
Ja w zasadzie zawsze chodziłem ze spiningiem na sandacza. Wiadomo, im człowiek starszy tym bardziej potrzebuje stabilizacji  ;) Dlatego już trochę zmęczony bieganiem postanowiłem zacząć w tym roku na martwą rybkę. Doświadczenia nie mam żadnego w tej technice łowienia. I planuję, podobnie jak Arcymisiek zastosować rurkę i do niej przyczepić ciężarek, hak 2.0, przypon, na jednej wędce z żyłki  (0,22) na drugiej z plecionki (0,16). Zobaczymy jak będzie. Najbardziej mnie martwi sygnalizacja nocą, ponieważ nie dysponuję na razie kołowrotkiem z wolnym biegiem. Nurt może ciągnąć ciężarek z przynętą, więc żadne ping-pongi, styropiany, bombki, mogą, przy otwartym kabłąku, nie zdać egzaminu. Zastanwaiam się, czy nie zdać się na sygnalizację na szczytówce. Ale sandacz, kiedy poczuje opór może puszczać przynętę. Może być trudno zaciąć. Na razie jednak myslę właśnie o klasycznym feederze.

Arcymisiek:
Na rzecze stawiam na sztywno kija i patrze na wskazania szczytówki. Na wodzie stojącej używam elektroniki, ale nie korzystam z wolnego biegu. Starym nawykiem otwieram kabłąk kołowrotka wieszam coś w miarę lekkiego do naprężenia żyłki, przy braniu żyłka wysnuwa się spokojnie - czekam chwilkę i zacinam.

Mateo:
Pamiętam, że kiedy dawniej łowiłem na trupka, zawsze stosowałem przypon wolframowy jako zabezpieczenie przed ew. szczupakiem. Jadnak, jak sobie przypomnę połowy z tamtych lat, to nie pamiętam, żebym złowił jakiegoś szczupaka, a sandaczy było dość sporo.
Może więc zakładanie przyponów wolframowych/stalowych nie jest warte (?)
Ktoś kiedyś gdzieś napisał, że należy zastanowić się czy chcemy łowić skutecznie sandacza, czy też myśleć o przypadkowo złowionym szczupaku.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej