Normalka. Oni mają ustawione poszukiwanie odpowiedniej odpowiedzi na zadane pytanie. Chodzą po ludziach, aż ktoś takiej udzieli. Jak nie trafią, to wycinają kilka odpowiednich zdań i potem w "dzienniku" czlowiek słyszy, że mówi coś innego, niż powiedział:D