Autor Wątek: Janusze biznesu  (Przeczytany 11661 razy)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Janusze biznesu
« dnia: 18.04.2020, 08:12 »
Założyłem ten wątek, byśmy mogli dzielić się ciekawymi przeżyciami z różnych sklepów, niekoniecznie wędkarskich.

Z ostatniego tygodnia:
Znalazłem sobie w okolicy sklep ogrodniczy, w którym mieli interesujące mnie gatunki derenia. Można takie dostać w 158 sklepach w całej Polsce, no ale tu mam blisko, to sobie podjadę, wybiorę, nie przyjdzie mi paczka z badylem i jednym liściem.

Na stronie informacja, że cennik wysyłają pocztą.
Moja korespondencja ze sklepem w sprawie zakupu dwóch drzewek wygląda jak poniżej. Sklep odpisywał na maile raz dziennie, więc każdy kolejny mail to jeden dzień czekania...

Ja:
Dzień dobry,
Poproszę o przesłanie cennika dla odbiorców detalicznych. Interesują mnie derenie i świdośliwy. Może coś jeszcze dobiorę...
Zakup może być w Milanówku lub w tej nowej lokalizacji, bo mieszkam akurat pomiędzy nimi.

Dziękuję i pozdrawiam,


Oni:
Witam,
załączam aktualny cennik detaliczny.
Niestety większość roślin jest wyprzedana. Nowe będą dostępne od 1.sierpnia 2020 i od wtedy można je zamawiać.
Nowy cennik będzie dostępny pod koniec czerwca.


Ja:
To ja chciałbym zamówić derenie Korałłowyj Marka i Szafer po jednej sztuce do odbioru osobistego.
I jak już będą dostępne, to po krzaczku tych trzech gatunków wisienki kosmatej.
Czekam na info i dziękuję.


Oni:
Witam,
Ale che Pan odebrać z Milanówka czy Białynina?


Ja:
Wszystko jedno, bo mieszkam pomiędzy. Ale niech będzie, że z Milanówka.

Oni:
Dobrze, proszę napisać co Pan chce zamówić.

Ja:
To na razie z tego, co jeszcze dostępne w cenniku, dwa derenie:
Korałłowyj Marka, Szafer.


Oni:
Proszę podać dane adresowe i nr telefonu używając funkcji odpowiedzi na maila.

Ja:
Nie wiem, po co Państwu moje dane... Ale proszę:XXX

Oni:
A rośliny mają zostać wysłane?

Ja:
Po raz kolejny - chciałem kupić dwa derenie: Korałłowyj Marka, Szafer,
I odebrać je w Milanówku.


Oni:
Ok., kiedy?

(No kur... mać! Napiszę, że jutro, poczekam dzień na odpowiedź, napiszą, że jutro ich nie ma. Napiszę w poniedziałek o 11:27, pewnie akurat nie pracują. Czy to nie można podać godzin otwarcia?!)

Ja:
Może być w poniedziałek, wtorek, środę... Proszę napisać, o której mogę przyjechać.

Oni:
10. w poniedziałek może być?

Ja:
Tak.

(Teraz się orientuję, że przecież adresu do punktu w Milanówku nigdzie nie ma na stronie. Jest tylko do tego drugiego, więc kolejny mail...)

Poproszę o adres Milanówka, bo na stronie widzę tylko Białynin.

Oni:
(Podają adres)



I tak, po ponad tygodniu korespondencji mogę pojechać po dwie sadzonki, które mogłem sobie w jedną minutę zamówić w wielu sklepach i przyszłoby mi do domu kurierem. Ale pomyślałem: blisko, to podjadę sobie sam.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #1 dnia: 18.04.2020, 08:40 »
;D I zakładasz optymistycznie, że te sadzonki będą?
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #2 dnia: 18.04.2020, 08:46 »
To jest bardzo zasadne pytanie. Zakładam, że może ich nie być :D Na szczęście czy one rosną u mnie czy stoją w sklepie, w którym je dopiero zamówię, nie ma większego znaczenia. Więc mogę się pobawić. Teraz to już z ciekawości nawet, co jeszcze te mondzioły zdołają wymyślić.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #3 dnia: 18.04.2020, 08:49 »
Zgaduję i obstawiam, ale nie życzę:

- dzień dobry, ja po zamówienie z maila.
- panie, to nie ze mną pan mailował, ja nic nie wiem.
Uzależniony od wędkarstwa

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 623
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #4 dnia: 18.04.2020, 08:49 »
Trochę z innej branży, tylko sprawa jeszcze się ciągnie. ::)
26.01. 2020 oddałem dysk SSDNow A400 240 GB na reklamację, do sklepu w Poznaniu (firma właśnie upada). Dysk wpadł w zapętlenie czasowe ???
Pan w sklepie obejrzał dokładnie dysk i stwierdził, że ok reklamacja przyjęta i w ciągu dwóch tygodni zapewne dostanę nowy dysk. Tak się nie stało, był telefon, że dopatrzyli się połamanego gniazda :o W sklepie gdzie oddawałem było wszystko ok, a teraz coś jest połamane ??? Ale postarają się wysłać mimo wszystko kartę do producenta (Kingston przecież nie uznaje reklamacji na uszkodzenia mechaniczne :-\). Cały czas czekam cierpliwie, co dalej wymyślą.   
Robert

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #5 dnia: 18.04.2020, 08:52 »
Zgaduję i obstawiam, ale nie życzę:

- dzień dobry, ja po zamówienie z maila.
- panie, to nie ze mną pan mailował, ja nic nie wiem.

Ja stawiam inaczej:
Już nie mamy tych sadzonek,  w sobotę ktoś ostatnie kupił.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #6 dnia: 18.04.2020, 09:06 »
Na allegro to są dopiero misiaczki......
Ze trzy tygodnie temu sam wbiłem się na cwaniaka .
Temat drożdży suchych... jak wiecie towar deficytowy.

Znalazłem gościa sprzedającego drożdże i mąke taką jak trzeba do chlebka. Gość lata na alegro super opinie .
Bach zakupiłem zapłaciłem przelewem na smarta czekam....
Miną termin wysłania dzwonie bach nie odbiera...
Akcja z alegro przy zachowaniu terminów na reakcje po 3 tyg allegro zwróciło elegancko kase.
Ale kilka rozmow z allegro , kilka bezssensownych meili od sprzedającego....
Oczywiscie typu mamy problem czyli małymi krokami oddalamy problem oddania kasy.

Przez przypadek na fejsie weszłem do grupy pieczenia chlebka.
Co się okazało sprzedawca z allegro jak ludzie pisali w grupie oszukał wielu.
Czyli kase pozbierał i ulotnił się....

Czasy dziwne allegro sprawe skierowalo na policje.

Takie czasy....
Maciek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 237
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #7 dnia: 18.04.2020, 09:22 »
Przekładając to na nasze podwórko jest to żywy dowód na to dlaczego sprzęt zamawiam u Drapieżnika mimo dostępności i niższej ceny np. na allegro, albo olx, albo innych sklepów. Dopłacę kilka złotych, ale śpię spokojnie i kie muszę się użerać z Polish Biznesmenami.

W przypadku innych sklepów u których akurat jest towar niedostępny nigdzie indziej (np. podpórki Haldorado z sklepu Feedersklep.pl) zamówiłem z płatnością przy odbiorze. Chdoz akurat ten sklep okazał się profesjonalny i zamówienie przyszło bez problemów.

Sam z życia wziętych sytuacji mam raczej mało, stawiam raczej na duże sklepy, sieciówki niż małe sklepiki których potem nie ma, a właściciela szuka się jak wiatru w polu... Może to mało patriotyczne ale muszę swoja kieszeń mieć na pierwszym miejscu a nie małego przedsiębiorcy...


A jednak coś mi się przypomniało,właściciel osiedlowego sklepu spożywczego którego spotkałem w dużym sklepie na wyprzedaży Coli, miesa i innych produktów. Nakupował tego prawie cały stan magazynowy, a potem zawiózł do siebie i sprzedawał ze swoją marżą 30%... Ale każdorazowo na zakupach u niego lament że duże sklepy wykończą te małe, a ludzie dają zarobić obcemu kapitałowi... Polish biznes...
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 67 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #8 dnia: 18.04.2020, 09:23 »
Co do tego sklepu ogrodniczego, to dla mnie jest to typowy przykład, gdzie pracownicy lub pracownik mają w czterech literach klienta i zysk sklepu, a więc i swoje premie i tak dalej. Pracowałem w handlu i byłem kierownikiem salonu sprzedaży łazienek, i wiem jaki rak trawi polski handel. Mentalność jaką mieli sprzedawcy za komuny wcale nie wyparowała, wciąż to siedzi w ludziach. U nas nie szkoli się handlowców, gdzie uczyliby się podejścia do klienta, a to jeden z najpopularniejszych zawodów. Niektóre firmy robią to same, np. hipermarkety jak Castorama (tak było dawniej), jednak wciąż powszechne jest fatalne podejście, gdzie klienta się olewa. Wiem, jest lepiej, ale wciąż wiele brakuje. Przyjeżdżając z UK zauważam cały czas olbrzymią różnicę. Tutaj bowiem sprzedawca się uśmiecha, często zagaduje jak się czujemy, jak mija nam dzień, jest przyjemnie. W Polsce za to następuje zderzenie ze sprzedawcą co ma humor jakby mu ktoś dom podpalił.

Najlepsze jest to, że jeżeli pracownik jest dobry i ma wielu klientów, którzy lubią u niego kupować, to czeka go szybka promocja i wzrost wynagrodzenia. To proste jak drut - praktycznie wszędzie takie osoby są zauważane przez szefów czy dyrekcję, ewentualnie sami mogą zmienić pracę na lepszą. Ale niestety, naród jest oporny :) A zachowania klientów są niezmienne od lat, napisano o tym stosy książek. Ale lepiej winić za niepowodzenia złego szefa czy dyrekcję, PiS, PO czy kogo tam można jeszcze znaleźć, tylko nie samego siebie :)

Świetnym przykładem mądrze zarządzanego sklepu jest Drapieżnik, który wyrósł na lidera na rynku, z małego sklepu tak naprawdę. Pamiętam jak zamawiałem tam przynęty spinningowe x lat temu (wciąż je mam). A teraz? Niech mi ktoś powie, że dobra obsługa i dbanie o klienta nie popłaca :) A przeciwnym przykładem, Januszem biznesu dziesięciolecia,  jest słynna z chamstwa Gozdawa, za sprawą jej zarządcy, 'pana Rafała'. Dobrze, że ten sklep to już historia. Na chamskiej obsłudze daleko nie zajechał, wg mnie rozwalił przez to dobrze zapowiadający się biznes. Mogli być wielcy, teraz ich nie ma, Januszy biznesu spod Wrocławia :) I dobrze, bo ktoś z takim podejściem nie powinien pracować w usługach. Ktoś pamięta, jak nas pouczał, ze jego strona działa szybko, tylko nasze komputery są źle poustawiane? Jak dobrze sobie przypomnieć te hece... ;D ;D ;D

Lucjan

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #9 dnia: 18.04.2020, 09:31 »
Trochę z innej branży, tylko sprawa jeszcze się ciągnie. ::)
26.01. 2020 oddałem dysk SSDNow A400 240 GB na reklamację, do sklepu w Poznaniu (firma właśnie upada). Dysk wpadł w zapętlenie czasowe ???
Pan w sklepie obejrzał dokładnie dysk i stwierdził, że ok reklamacja przyjęta i w ciągu dwóch tygodni zapewne dostanę nowy dysk. Tak się nie stało, był telefon, że dopatrzyli się połamanego gniazda :o W sklepie gdzie oddawałem było wszystko ok, a teraz coś jest połamane ??? Ale postarają się wysłać mimo wszystko kartę do producenta (Kingston przecież nie uznaje reklamacji na uszkodzenia mechaniczne :-\). Cały czas czekam cierpliwie, co dalej wymyślą.

Masz protokół reklamacyjny w jakim stanie oddawałeś dysk?
Dostałeś odpowiedz w terminie 14 dni?

Jeżeli nie to reklamacja jest zasadna.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #10 dnia: 18.04.2020, 09:35 »
Historia z zeszłego roku - wybieraliśmy z narzeczoną płytki do łazienki w pewnej polskiej sieci sklepów. Upatrzyliśmy sobie jeden wzór płytki, występujący w różnych odcieniach i pojechaliśmy do salonu sprzedaży w moim mieście, żeby te odcienie porównać na żywo. Mieli na stanie wzornik z tylko jednym odcieniem, więc zapytaliśmy o inne odcienie, "nie mamy". Na pytanie czy się pojawią, usłyszeliśmy, że mają dostawę pod koniec tygodnia i żeby przyjść w piątek, to może już będą. Pytam co to znaczy, że "może będą", a no to, że oni nie wiedzą co będzie w tej dostawie :facepalm:

Byliśmy tam jeszcze dwa razy. Za każdym razem ta sama historia - przyjdźcie po dostawie w dzień X, to może (!!!) będą. Nie było. Zostawiłem swoje pieniądze w innym sklepie, bo tam najwyraźniej ich nie chcieli :P
Marcin

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 623
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #11 dnia: 18.04.2020, 09:43 »
Trochę z innej branży, tylko sprawa jeszcze się ciągnie. ::)
26.01. 2020 oddałem dysk SSDNow A400 240 GB na reklamację, do sklepu w Poznaniu (firma właśnie upada). Dysk wpadł w zapętlenie czasowe ???
Pan w sklepie obejrzał dokładnie dysk i stwierdził, że ok reklamacja przyjęta i w ciągu dwóch tygodni zapewne dostanę nowy dysk. Tak się nie stało, był telefon, że dopatrzyli się połamanego gniazda :o W sklepie gdzie oddawałem było wszystko ok, a teraz coś jest połamane ??? Ale postarają się wysłać mimo wszystko kartę do producenta (Kingston przecież nie uznaje reklamacji na uszkodzenia mechaniczne :-\). Cały czas czekam cierpliwie, co dalej wymyślą.

Masz protokół reklamacyjny w jakim stanie oddawałeś dysk?
Dostałeś odpowiedz w terminie 14 dni?

Jeżeli nie to reklamacja jest zasadna.
W uwagach, nic nie mam wpisane. Więc już mogę się czepiać- co za uszkodzenie sobie wymyślili >:( Telefon miałem po dwóch tygodniach i prosili o cierpliwość), więc czekam CIERPLIWIE, ale w maju już zacznę się denerwować.
Robert

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #12 dnia: 18.04.2020, 09:59 »
Trochę z innej branży, tylko sprawa jeszcze się ciągnie. ::)
26.01. 2020 oddałem dysk SSDNow A400 240 GB na reklamację, do sklepu w Poznaniu (firma właśnie upada). Dysk wpadł w zapętlenie czasowe ???
Pan w sklepie obejrzał dokładnie dysk i stwierdził, że ok reklamacja przyjęta i w ciągu dwóch tygodni zapewne dostanę nowy dysk. Tak się nie stało, był telefon, że dopatrzyli się połamanego gniazda :o W sklepie gdzie oddawałem było wszystko ok, a teraz coś jest połamane ??? Ale postarają się wysłać mimo wszystko kartę do producenta (Kingston przecież nie uznaje reklamacji na uszkodzenia mechaniczne :-\). Cały czas czekam cierpliwie, co dalej wymyślą.

Masz protokół reklamacyjny w jakim stanie oddawałeś dysk?
Dostałeś odpowiedz w terminie 14 dni?

Jeżeli nie to reklamacja jest zasadna.
W uwagach, nic nie mam wpisane. Więc już mogę się czepiać- co za uszkodzenie sobie wymyślili >:( Telefon miałem po dwóch tygodniach i prosili o cierpliwość), więc czekam CIERPLIWIE, ale w maju już zacznę się denerwować.

To są Twoje prawa jako konsumenta.
Czy z nich skorzystasz?
Twój wybór.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #13 dnia: 18.04.2020, 10:17 »
To ja trochę powiem jak to wygląda z drugiej strony, bo przepracowałem w sprzedaży i obsłudze posprzedażowej prawie 20 lat. Pomijając typowych buraków/cwaniaków/oszustów to wiele z takich sytuacji wcale nie wynika ze złej woli ludzi, zwłaszcza szeregowych pracowników.

Po pierwsze to powszechny w ostatnich latach brak ludzi sprawił, że do pracy z klientem, nieważne czy prywatnym czy korporacyjnym trafili ludzie, którzy nigdy nie powinni pracować z klientami. Aby klient był zadowolony, wrócił, polecał dalej to nie wystarczy odpisać w porę na maila czy dobrze podać stan magazynowy. To trzeba czuć, umieć wchodzić w relacje, często prywatne, znaleźć z klientem temat. Często zdarzają się ludzie z całej Polski obsługiwani tylko przez telefon, portale społecznościowe bardzo pomagają dowiedzieć się coś o kimś i znaleźć szybko wspólny język ;)  Wspólne tematy, wspólne problemy z dziećmi w podobnym wieku, problemy, pasje (tak, zabieranie niektórych klientów na ryby ;) )

Niestety wiele osób, które trafiają do sprzedaży tego nie czuje. Do tego trzeba się nadawać tak samo jak do kopalni, karetki czy języków obcych. Poszli do tej pracy, bo pokończyli nikomu niepotrzebne studia, w miarę łatwo się dostać na PH, można mieć służbowy samochód i przy odrobinie szczęścia nawet przyzwoicie zarobić. W praktyce się szarpią, bo nie nadają się do tego. A szef ciśnie, bo koniec miesiąca za tydzień a tu prognoza wykonania planu na 30% ;) I jeszcze klient zawraca głowę ;)

Po drugie, ważniejsze. W tej obsłudze o jakiej pisaliście wychodzi januszowanie pracodawców. W większość znanych mi przypadków zespoły sprzedażowe albo tzw. wsparcie sprzedaży tylu call center czy infolinie to jest dramat. Stosunek ilości klientów w bazie do obsługi przez jedną osobę jest zawyżony w stosunku do mocy przerobowych zazwyczaj przynajmniej o kilkadziesiąt procent. Ci ludzie nie są w stanie tego przerobić. Będą odpisywać tylko na najpoważniejsze maile, od najbardziej kluczowych klientów, albo wtedy gdy klient pisze po raz któryś bo to znaczy że nie odpuści i trzeba problem rozwiązać. Albo się poskarży na innej infolini. O ile się dodzwoni ;)

Takich przypadków jest mnóstwo, ja chciałem ostatnio zawiesić raty kredytu, w wyniku spadku zarobków przez Covid. A idź Pan w diabły, telefony maile, a rata i tak mi zeszła...
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Janusze biznesu
« Odpowiedź #14 dnia: 18.04.2020, 10:43 »
Historia z zeszłego roku - wybieraliśmy z narzeczoną płytki do łazienki w pewnej polskiej sieci sklepów. Upatrzyliśmy sobie jeden wzór płytki, występujący w różnych odcieniach i pojechaliśmy do salonu sprzedaży w moim mieście, żeby te odcienie porównać na żywo. Mieli na stanie wzornik z tylko jednym odcieniem, więc zapytaliśmy o inne odcienie, "nie mamy". Na pytanie czy się pojawią, usłyszeliśmy, że mają dostawę pod koniec tygodnia i żeby przyjść w piątek, to może już będą. Pytam co to znaczy, że "może będą", a no to, że oni nie wiedzą co będzie w tej dostawie :facepalm:

Byliśmy tam jeszcze dwa razy. Za każdym razem ta sama historia - przyjdźcie po dostawie w dzień X, to może (!!!) będą. Nie było. Zostawiłem swoje pieniądze w innym sklepie, bo tam najwyraźniej ich nie chcieli :P

Jakże prosta sprawa, co? Wystarczyło poprosić o twój numer telefonu aby poinformować cię o tym kiedy dostawa będzie i czy jest tam dany typ płytki. Ale im się nie chciało i było działanie w stylu 'odpieprz się pan'. Klasyka dżezu :) I tak załatwiają tam wielu innych klientów... Niestety, po części wzięło się to stąd, że za komuny i kilka lat po niej, towar schodził na pniu, i nie trzeba się było starać aby sprzedać. Można nawet było być chamskim i odstraszać zbyt denerwujących klientów. I tak się jeden uczył od drugiego jak 'sprzedawać'. A potem narzekają na niskie pensje, na brak premii i że ich szefostwo nie traktuje należycie. Nie twierdzę, że nie mają jakichś racji, jednak sami piłują gałąź na której siedzą swym podejściem.
Lucjan