Łyżka dziegciu do wątku. Sztyca wytrzymała rok, czy to dużo czy mało, nie mnie oceniać, w ub roku wypadów było sporo w tym mniej. Co znaczy wytrzymała? Otóż zakończyła żywot niespodziewanie łamiąc się w 2/3 dł ostatniego (najcieńszego) elementu (wożona w pokrowcu, nie rzucana z impetem na ziemię, nie rozdeptana wcześniej), misiek ok 4kg był wyjęty, nad matą chciałem odpiąć z szybkozłączki by rybę zmierzyć i z samego kosza podbieraka wypuścić, lewą ręką chwyciłem właśnie w okolicach 2/3 składu by drugą ręką rozpiąć szybkozłączkę, misiek się "fiknął" i nastąpiło TRACH.
wędkowanie dokończyłem mocniejszą nasadową, ale wg mnie nie było na tyle duże przeciążenie, a ugięcia w zasadzie nie było by do takiej akcji doszło.
Próbowałem reanimować ucinając te 30cm i wklejając łączkę z gwintem na poxilinę, ale ta się nie nadaje, wkleiłem, poprawiłem po wierzchu oplotem z plecionki i kleju epoksydowego, ale łączenie nie wytrzymało jednego wędkowania, tyleja gwintowana wypadła, może inny rodzaj kleju trzeba by zastosować by to wkleić na stałe, nie wiem, zamówiłem kolejną teleskopową dziś ma przyjść, tym razem z flagmana jak nasadowa, zobaczymy co to za towar, nasadowa daje radę pod rybami do 10kg.