Autor Wątek: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?  (Przeczytany 7265 razy)

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Mój zestaw końcowy do metody składa się z gotowej przywieszki z krętlikiem na grubej żyłce 0.30. Mam takich przywieszek zawiązanych 20 sztuk z różnymi podajnikami i nad wodą przywiązuję odpowiedni.
Ostatnio na filmie imprez wędkarskich widziałem że Artur M. też używa takiej przywieszki ale chyba z fluorocarbonu, ciekawi minie czy zamieniając żyłkę 0.30 na fluorocarbon będzie to miało jakikolwiek wpływ na brania, bo niby fluo nie jest widoczny w wodzie. Na pewno fluorocarbon będzie trwalszy od żyłki takiej samej średnicy. Najważniejsze pytanie jednak czy da radę swobodnie zawiązać polomarem quick change beat small Drennan. Nigdy nie miałem fluo w ręce podobno dużo sztywniejszy jak żyłka.

[/URL]

[/URL]
Paweł

Offline ju-rek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 342
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #1 dnia: 05.01.2021, 10:27 »
Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 331
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #2 dnia: 05.01.2021, 10:28 »
Używam takich zestawów do metody od kilku lat, tylko ja używam plecionki zamiast fluorocarbonu, łącznik do przyponów mocuję nie palomarem tylko na pętelce. Nidy nie miałem problemu z tym że plecionka płoszy ryby, bo łowię wszystko, karpie, leszcze, liny a nawet płocie. Straty podajników znacznie mniejsze, bo zestaw jest bardziej odporny na przetarcia, z fluorocarbonu też bedzie trwały i na pewno nie będzie widoczny.
Sławek

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #3 dnia: 05.01.2021, 10:32 »
Zgadzam  się z kolegą Jurkiem :thumbup:,te przywieszki stanowią zagrożenie dla ryb niestety taka prawda :(

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 331
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #4 dnia: 05.01.2021, 10:33 »
Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.
Sławek

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #5 dnia: 05.01.2021, 10:40 »
Zdaje sobie sprawę że zestaw nie jest bezpieczny, ale osobiście od 2016 roku tylko raz zdarzyło mi się utrata zestawu.
 Po co takie cuda po pierwsze żyłka się nie skręca podczas zwijania podajnika po drugie krętlik jest dodatkowym obciążeniem który przyciska żyłkę do dna.
Paweł

Offline ju-rek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 342
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #6 dnia: 05.01.2021, 10:44 »
Róbcie jak chcecie, ja zasygnalizowałem problem. Niech każdy kto czyta, sam podejmuje decyzję.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #7 dnia: 05.01.2021, 10:47 »
Stosowałem takie przywieszki i czasami nadal stosuję. Jednak nie używam już krętlików z wyżej wymienionych względów tylko węzeł baryłkowy (żyłka-żyłka/FC) lub albright (plecionka-żyłka/FC)
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Ytr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 995
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ryb, ryb Hura!!!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Pabianice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #8 dnia: 05.01.2021, 11:00 »
Cytuj
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.

Super podejście, gratuluję. Dla tego w tym kraju jest jak jest. Sąsiad wysypał taczkę śmieci, to co się stanie, jak ja wyrzucę butelkę?
Prawdziwy wędkarz dba o bezpieczeństwo każdej ryby.
Bartek

Online fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 322
  • Reputacja: 790
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #9 dnia: 05.01.2021, 11:00 »
Wystarczy pozbyć się krętlika i łączyć całość pętla w pętlę. Ot tyle i aż tyle.
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 331
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #10 dnia: 05.01.2021, 11:01 »
Wystarczy pozbyć się krętlika i łączyć całość pętla w pętlę. Ot tyle i aż tyle.
Pomysł dobry, tylko w przypadku grubszego fluorocarbonu węzeł pętelki zablokuje podajnik.
Sławek

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 331
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #11 dnia: 05.01.2021, 11:03 »
Cytuj
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.

Super podejście, gratuluję. Dla tego w tym kraju jest jak jest. Sąsiad wysypał taczkę śmieci, to co się stanie, jak ja wyrzucę butelkę?
Prawdziwy wędkarz dba o bezpieczeństwo każdej ryby.

To co robisz jak przy tobie ktoś zabiera rybę?, skoro dbasz o bezpieczeństwo każdej?
Sławek

Offline Ytr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 995
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ryb, ryb Hura!!!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Pabianice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #12 dnia: 05.01.2021, 11:14 »
Ja wychodzę z założenia, że jak chcesz zmienić świat to zacznij od siebie. To że ktoś zabiera ryby nie oznacza że ja też muszę. Jeśli zabiera ją zgodnie z regulaminem to nic mi do tego, takie ma prawo.
Bartek

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 331
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #13 dnia: 05.01.2021, 11:17 »
Ja wychodzę z założenia, że jak chcesz zmienić świat to zacznij od siebie. To że ktoś zabiera ryby nie oznacza że ja też muszę. Jeśli zabiera ją zgodnie z regulaminem to nic mi do tego, takie ma prawo.
Ekspercie - Ytr tego forum, przeczytaj jeszcze raz temat w jakim się udzielasz, wnieś coś ciekawego, zaproponuj jakieś wyjście a nie atakuj innych! Dodam jeszcze że opisany tu zestaw jest zgodny z regulaminem więc co ci do tego!
Sławek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
« Odpowiedź #14 dnia: 05.01.2021, 11:32 »
Fluorocarbon to nie tylko zwiększa odporność na uszkodzenia, on ma większą gęstość, przez to jest cięższy i lepiej tonie, 'przykleja' się do dna. Dlatego w takim wypadku warto go zastosować zamiast żyłki. Proponowałbym fluo 10 lb, Drennan ma dość tani.

Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.

Dlatego stosować sie powinno tu tylko haki bezzadziorowe. Dzięki temu ryba nie ma raczej problemu z uwolnieniem się, gdyż machnięcie łbem powoduje, że podajnik zachowuje się jak wahadło, co sprawia, że hak się wypina. Na komercjach często ryby mają to opanowane do perfekcji.

Co do samej szkodliwości, to wg mnie problemu wielkiego tu nie ma. Dzięki temu, że mamy węzeł łączący ten kawał grubszej żyłki czy fluo z żyłka główną, tam powinna się ona przerwać. Wg mnie najgorzej jest jak ktoś urywa długi kawał żyłki i zostaje on w wodzie, jak jest to plecionka to jest jeszcze gorzej. Do tego jak jest dno z muszlami, jak racicznice, to ten odcinek jest odporniejszy na uszkodzenia.

Jak dla mnie Metoda powinna być tylko z hakami bezzadziorowymi.
Lucjan