Autor Wątek: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku  (Przeczytany 3168 razy)

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« dnia: 16.08.2021, 07:39 »
W weekend 14-15.08 do Ustronia na zaproszenie wpadli chłopaki z dalszych okolic (KamilR i Cobi92) i stali bywalcy czyli Czesiu z Maćkiem i ja.
Chłopaki po drodze wpadli jeszcze na zakupy do Feedersklepu i nad wodą zameldowali się około 11. Natomiast Czesiu, Maciek i ja walczyliśmy od rana, choć w różnych miejscach, bo chciałem zająć miejsce z możliwością rozłożenia się w 5 osób i około południa Czesiu z Maćkiem dołączyli do Nas.
Oczywiście po rozłożeniu betów wybraliśmy się w pierwszej kolejności odsapnąć chwilę od skwaru, tudzież trudów drogi, na zimne piwko zapoznawcze (oczywiście bzyalkoholowe) i chwilkę w cieniu pobajdużyliśmy. No ale ryby same się nie złapią i trzeba było wracać do boju (lub go zaczynać ).
Każdy z Nas miał jakieś tam założenia do zrealizowania i po części niektórym z Nas się one udały. I tak: Czesiu z Maćkiem jak zawsze polowanie na kabany z PW, ja co się da na PW (ewentualnie pobicie PB) i złowić rybę na Sinking Bomb, Bartek (Cobi92) podszkolenie w PW i złowienie życiówki amura, Kamil natomiast testował świeżo zakupiony kijek Daiwa N'Zone Power Method 11ft.
Po powrocie na stanowiska zaczęliśmy biczować wodę PW, a Kamil z metodą i bombką też polował na ładne rybki. Niestety rybki ogólnie nie były zbyt skore do współpracy, a ja okazałem się mało gościnny i troszkę połowiłem fajnych amurów, wpadło parę karpi i karasi oraz mniejszych rybek. Czesiu z Maćkiem też coś wydłubali ale nie było to to na co się nastawiali. Bartkowi trochę nie szło ale kombinował, a Kamil konsekwentnie feederem robił swoje, choć bez początkowej rewelacji.
Po 17 Czesiu z Maćkiem musieli się zbierać i na placu boju został Bartek, Kamil i ja.
A po 18 woda się otworzyła i wpadło kilka fajnych rybek.
Kamil za wcześniejszą namową próbował feederem obławiać pole nęcenia PW i do 20 zrobił swoje, bo uwiesiło mu się 5 karpi z czego na macie wylądowała trójka z nich i to całkiem ładnych, a wśród nich nowy PB 14,5 kg
Bartek też doczekał się brania amura ale niestety po dłuższej chwili holu niegrzecznie się z nami pożegnał, a szkoda bo prawdopodobnie był to największy amur tego wypadu
Ja natomiast zaliczyłem parę szalonych amurów i stratę jednego pięknego miśka który mógł być nowym PB, ale niestety poddała się żyłka po holach amurów - zdarza się i mam nadzieję że jeszcze się spotkamy
Około 20 pozwijaliśmy się  i wybraliśmy się na zimny browarek, który po ciężkim dniu Nam się należał, i ploty które potrwały prawie do 23. Potem rozeszliśmy się na kimę i planowaliśmy startować znowu o 4.
Rankiem (o 4 jeszcze ciemno było) rozłożyliśmy się przed 5 i zaczęliśmy robić swoje.
Ja, na dzień dobry w trzecim bądź czwartym rzucie, zaliczyłem ładnego konika 14,4 kg i zaraz potem pełnołuską 8. Od 6 już tylko ciężka orka i wpadł jeszcze amurek, karasie i leszczyk na sinking bomba. Aha, no i sporo płotek i wzdręg.
Kamil kombinował feederem na wszelkie możliwe sposoby by dobrać się do miśków (szacun za wytrwałość ) ale nie chciały gryźć kompletnie i poza paroma leszczykami nic większego nie wpadło
Bartek natomiast próbował wszystkiego co miał w repertuarze (SB, PW, MF) i pod koniec łowienia wreszcie dopiął swego i na metodę odwiedził go amurek około 2-3 kg. Wpadło mu też parę karasi i leszczy
Około południa poddaliśmy się, a trochę wcześniej Kamil testował możliwości rzutowe nowego nabytku i muszę przyznać że są naprawdę niezłe. Po 13 popakowaliśmy się w auta i siedliśmy na chwilę plotów przy zimnym soczku, a przed 15 rozjechaliśmy się w swoje strony.

Podsumowując, to super że udało się spotkać i poznać nowych fajnych ludzi. Mam nadzieję że uda się to kiedyś powtórzyć
Wędkarsko mogło być lepiej ale też tragedii nie było. Kamil zaliczył big fisha wyprawy - 14,5kg, mnie 2 razy niewiele do niego brakło - 14,2 i 14,4 kg ale na sinking bomba rybkę zaliczyłem , a Bartek może nie połowił największych ryb ale dopiął swego i na metodę pobił swoje PB amura , Czesiu z Maćkiem blanku nie zaliczyli ale nie było to to na co liczyli - akurat tu wierzę że chłopaki się odkują

Pany, miło było poznać i obyśmy się kiedyś jeszcze zjechali (może być w większym gronie)

Niestety zdjęcia grupowego nie było, ale fajnie jak dorzucicie jakieś swoje fotki z tego wypadu

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 195
  • Reputacja: 162
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #1 dnia: 17.08.2021, 08:50 »
    Byłem, widziałem i potwierdzam słowa Patryka, chociaż nieco podkolorował ilość złowionych przeze mnie ryb :P
Towarzysko wypad 10/10, wizyta w Feedersklepie również udana, wędkarsko u mnie nieco gorzej, bo przed wyjazdem oczami wyobraźni widziałem nowe życiówki karpia i amura, ale rzeczywistość zweryfikowała wędkarskie marzenia :(
    Na łowienie na Mokate zgadywałem się ze Shrekiem już jakiś czas, w międzyczasie KamilR zaproponował wspólny wypad do FeederSklepu. Udało mi się go przekonać na połączenie jego i moich planów, zarezerwowałem domek byśmy mieli gdzie kimać i pozostało ruszyć na ryby.Budziki ustawiłem na 4:30 i 4:35, szkoda tylko że na poniedziałek, a nie sobotę :P Obudziłem się sam z siebie chwilę po 5, co i tak jest niemałym cudem, na szczęście spakowałem się w większości dzień wcześniej i o 5:20 byłem już w drodze na miejsce zbiórki, dzięki czemu spóźniłem się tylko 5 minut.
Ile bagaży pakuje 2 facetów na 2 dniowy wyjazd na ryby? Mniej więcej tyle ile jedna kobieta na 2 dni gdziekolwiek, ale i tak ledwo zmieściliśmy się z gratami do sporego combi Kamila ze złożonymi siedzeniami :P
   Do przejechania było łącznie nieco ponad 300km, a pierwszy etap podróży do Będzina zleciał szybko i mieliśmy 20 minut zapasu przed otwarciem. Na miejscu spotkaliśmy Artura Matczaka i Marlenę. Artur potrzebował strzelić kawkę, którą zaproponował również nam, by się rozkręcić i pokazać Kamilowi nowego bardzo mocnego feedera, mi Marlena pomogła skompletować moje zamówienie polegające na uzupełnieniu haczyków, podajników i innych pierdół. Mieliśmy być 10-15 minut, zeszła prawie godzina, bo gdy okazało się, że mieszkamy niedaleko łowiska Maślanka, a w dodatku jedziemy na Ustroń to Artur rozkręcił się jeszcze bardziej z udzielaniem porad i zdradzaniem tajników połowu na tych łowiskach . W międzyczasie skompletowano nasze zamówienie, wpadły nawet gratisy i każdy z nas wyszedł z Feedersklepu lżejszy o kilka stów, ale mimo wszystko zadowolony.

    Na Ustroniu byliśmy trochę po 11, załadowaliśmy połowę gratów na wózek i ruszyliśmy do Patryka, który miał na brzegu "karpika" 14kg, wyglądającego przy nim dość skromnie, bo Shreku to faktycznie wielki chłop :D Na szczęście cały wypełniony jest życzliwością i wędkarską wiedzą, dlatego usiadłem obok i zaczęliśmy łowić. W sumie to biczowaliśmy wodę PW do wieczora razem z Czesiem i Fiszą, których również miło było poznać. Upał był straszny, na szczęście siedzieliśmy w cieniu.
    Do wieczora wiele się nie działo, ryba ruszyła się gdy chłopacy się zwinęli i zostaliśmy we 3 ze Shrekiem i Kamilem.
Shreku pokazał jak holuje się metrowe amury w ekspresowym tempie na względne delikatny sprzęt. Ja ze swoimi umiejętnościami robiłbym to pewnie nie 5, a 35 minut, niestety nie było mi dane się o tym przekonać, bo ryby wolały pellety Patryka który łowił dosłownie 10 metrów dalej. Dopiero przy nim zrozumiałem jak intensywnej pracy wymaga czasem ta metoda, na moim łowisku wystarczy łowić z połowę mniejszą intensywnością by wyniki były przynajmniej przyzwoite. Pokazał mi też, jak można zapracować podbiciem zestawu by skusić rybę, na własne oczy widziałem podjazd zestawem prosto pod pysk amura i momentalne branie z potężnym wirem na wodzie. Co ciekawe chwilę później udało mi się to powtórzyć i przez chwilę holowaliśmy dublet dużych amurów, niestety ja bez powodzenia, bo ryba spięła się i to w łowisku, co zakończyło brania na jakiś czas. Potem Patryk jeszcze coś dołowił, a na koniec, przed zmierzchem do głosu doszedł Kamil, który cierpliwie obławiał metodą miejsce naszego strzelania. Upartość została wynagrodzona testem jego nowego kija, który nie wyginał się jakoś specjalnie mocno (może Kamil wstawi fotę), ale do podbieraka podebrałem mu karpia 14,5kg który został Big Fishem wyjazdu. Shreku miał w tym samym czasie nieco mniejszego karpia, ale też 10+.
    Po zmroku zwinęliśmy się na piwo, odpuściliśmy nocne łowienie na feedery mimo że było opłacone, lepiej było pogadać a potem się wyspać w domku. Domek znajdował się nad samą wodą, a jego wynajęcie oznacza rezerwację stanowiska przed nim co w weekendy może być plusem, gdy ludzi jest sporo. W środku 2 łóżka, stolik, 2 krzesła i w sumie tyle. Niewiele, ale do wyspania się wystarczy, na nocne łowienie też by się sprawdził, a 30zł od osoby wydaje się uczciwą ceną za niego
     Od rana powtórka, znów biczowanie wody, Patryk zaczął ok 15 minut wcześniej i to pozwoliło mu na złowienie 2 karpi na samym starcie. Ryby 10+, tam o mniejsze karpie podobno ciężko :D Gdy tylko słońce wyszło z za drzew brania się skończyły i zaczęła się męczarnia. Postawiłem na ciuchy na długi rękaw i krem 50 by się nie zjarać, ale o 10 się poddałem i przestałem łowić aktywnie na PW. Przesiadłem się najpierw na metodę, która dała mi trochę żyletek 30-40cm, oraz zabłąkanego amurka w rozmiarze 2-3kg, a potem na stojącego na metrowym gruncie PW w którego co jakiś czas strzelałem pelletem. Tylko tak mogłem chować się pod parasolem i nie spłonąć w ponad 30stopniowym upale. O dziwo ten leniwy PW dał mi 3 karasie z których 1 był malutki, ale dwa pozostałe miały kolejno około 30 i 40cm. Bez szału, ale chociaż coś się działo. Pobiłem za to rekord świata w rzucie Pellet Wagglerem, niestety z racji tego że 12g Drennan XL zerwał się przy rzucie i poleciał daleko poza pole strzelania, myślę że na około 60 metrów. Przeszło 5 godzin czekałem aż dopłynie do przeciwległego brzegu (bo zupełnie nie wiało), zrobił to dopiero gdy byliśmy już spakowani do auta, ale ważne że udało się go odzyskać
    Patryk od rana biczował wodę PW, a potem Kuku Wagglerem, bo duże ryby, gdy tylko wyszło słońce przeniosły się w lewą stronę by żerować w cieniu drzew, co wykorzystało 2 sympatycznych panów, którzy pojawili się nad wodą koło 7. Łowiąc na sinking bomba i strzelając dywanowo pelletem położyli na macie 8 amurów w przedziale 7-13kg, kilka też spięli. Dodam ze łowili z przyponami 0,18 i żyłką główną chyba 0,22. Shreku wydedukował, że ryba przy takim upale woli jak jest nieco chłodniej i żeruje w cieniu. Panowie od SB też przestali łowić, gdy słońce oświetliło cały nasz brzeg, co zdaje się potwierdzać te teorię.
    Kamil próbował metody w strefie naszego strzelania, ale ryby nie były chętnie do współpracy, nie licząc masy żyletek. W końcu uznał, że ma dość i zaczął testować możliwości rzutowe nowej wędki. O 12 skończyliśmy łowienie, spakowaliśmy do auta, odhaczyliśmy zbawienny prysznic, wypiliśmy po zimnym piwku (Patryk i Kamil jako kierowcy oczywiście 0%) i chwilę po 13 ruszyliśmy w drogę powrotną tym samym kończąc ten wędkarski weekend.

    Podsumowując: wypad fajny, ja lekko niedołowiony, ale przynajmniej sporo podpatrzyłem i dziś po pracy będę testować wyciągnięte wnioski i korzystać z porad Shreka za co mu bardzo dziękuję. Miło było w końcu go poznać, tak samo jak wszystkich pozostałych chłopaków, bo nawet Kamila z którym przyjechałem poznałem dopiero w sobotę rano na zbiórce :D Będę musiał się udać na Mokate kolejny raz, bo zdecydowanie mam tam rachunki do wyrównania :D
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline KamilR

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Reputacja: 153
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk ale szwędam się wszędzie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #2 dnia: 17.08.2021, 09:35 »
Uzupełnię swój wpis po pracy ;)

Offline KamilR

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Reputacja: 153
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk ale szwędam się wszędzie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #3 dnia: 17.08.2021, 17:56 »
Uzupełnię swój wpis po pracy ;)
Muszę przyznać, że to była dobra decyzja, że się skusiłem na weekendowy wyjazd do Ustronia, łącząc za jednym razem również wizytę w Feedersklepie.
Fajnie się było spotkać, porozmawiać, wypić piwko i powędkować.
Koledzy powyżej napisali praktycznie wszystko ale dodam parę słów od siebie.
Łowisko Ustroń okazało się bardzo przyjemnym miejsce z bardzo wymagającą wodą obfitującą w pokaźnej wielkości bardzo silne ryby.
W skrócie, dzień był upalny, ryba siedziała przy powierzchni a ja pojechałem z założeniem łowienia na metodę. Czyli łatwo nie było, na początku tylko podleszczyki, woda otworzyła się dopiero około godziny 18:00. Ryba zeszła z pod powierzchni do dna żeby wyczyścić stół, który przygotowali Panowie strzelając salwami pelletem. Wpadł piękny konik 14,5 kg, przetestowałem nowy zakup, z którego jestem bardzo zadowolony. Nic więcej teraz nie napiszę o wędce ponieważ planuję małą prezentację Daiwy Power Method Feeder 3,3 do 60g.
Shreku pokazał kto tutaj rządzi, łowiąc piękne amury i karpie :) Cobi zdobył sporo wiedzy o pellet waglerze i slow sinku, ja natomiast pomimo przeciętnego wyniku wędkarskiego, jestem bardzo zadowolony z wyjazdu i na pewno jeszcze wpadnę kiedyś połowić w tak doborowym towarzystwie :) Na pewno spróbuję również pellet walglera i slow sinka. Bardzo ciekawe i skuteczne metody na upalne dni.
Pozdrowienia dla Was koledzy :thumbup:

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 900
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #4 dnia: 17.08.2021, 20:32 »
:bravo: Panowie ;D

ja tam wpadłem dzień później z kolegą początkującym wędkarzem, łowiliśmy (wspólnie) na :
- 2 wędki łódka - na różnych odległościach (tylko jedna odległość-miejscówka dała radę - wpadło parę karpi 9-11kg, inne miejscówki wywózek na różne odległości od 20 do 90m --- zero brań) i
- trzecia wędka - metoda (same leszczątka)

wrzucam zdjęcie najwaleczniejszej ryby, wagi 11 kg ;)
;)

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 195
  • Reputacja: 162
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #5 dnia: 17.08.2021, 22:21 »
Ajjj szkoda, że się nie spotkaliśmy w weekend, byłaby okazja się poznać i powędkować :( No i podpięli byśmy deepera pod łódkę i sprawdzili co jak i gdzie :P Może następnym razem 8)
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #6 dnia: 18.08.2021, 03:02 »
Mirku, Ty zawsze coś wyłuskasz z wody Nawet w takie upały
Do zobaczenia nad wodą

Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 900
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #7 dnia: 18.08.2021, 07:48 »
;)
;)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #8 dnia: 01.09.2021, 21:26 »
Czołem, chłopaki!

Fajnie, że udało Wam się wspólnie połowić :-)

Kurde, fajnie by było się spotkać w większym gronie. Myślałem ostatnio nad jakimś zlotem integracyjnym w jakiejś knajpce. Ale nie wiadomo, czy by się coś udało zorganizować, bo jak znowu nadejdzie CoV-2, to pewnie wprowadzone zostaną jakieś ograniczenia.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #9 dnia: 01.09.2021, 23:29 »
Ja jestem za Może być w knajpce, może być nad wodą

I oby ta p...a korona nie przeszkadzała

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Online Piotr Bogdanowicz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 258
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ruda Śląska
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Małe spotkanie forumowiczów na Śląsku
« Odpowiedź #10 dnia: 02.09.2021, 02:42 »
Mati DD i wio grill ryby itp od wału np
Pozdrawiam Piotr