Autor Wątek: Po której stronie jesteś...  (Przeczytany 18007 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #105 dnia: 23.10.2021, 09:27 »
Też zdawałem. Ale to było w poprzednim tysiącleciu...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #106 dnia: 23.10.2021, 09:58 »
Nam nic nie szkodzi zaostrzenie prawa.
Limity ustala okręg. U mnie są dosyć rygorystyczne odnośnie drapieżnika.
kary za kłusownictwo to już kodeks karny i PZW tego nie zmieni.
Tak w skrócie. :)

Jestes w błedzie  moim zdaniem Alek. PZW ma narzędzia i to doskonałe aby ograniczyć kłusownictwo. Po pierwsze może wprowadzić własne wenwętrzne przepisy, na podstawie których można kogoś usunąć ze związku, po drugie może tworzyć bardzo silną straż wędkarską, która powodowałaby zmniejszenie się patologii w bardzo dużym stopniu. Po trzecie może edukować, czego absolutnie nie robi.

Dlaczego tego się nie robi? Bo rządzą stare (a czasem i młodsze) dziady, które nie chcą ograniczać w zabieraniu swoich kumpli lub siebie samych. Kase woą wydać na wszystko inne tylko nie ochronę wód, zaś edukować nie ma komu, bo często sami członkowie zarządu to goście co nie mają o wielu rzeczach pojęcia. Mamy mase fachowców, których wiedza pochodzi z lat 70, 80 i 90-tych ubiegłego wieku, i uważają się za wybitnie mądrych. W Opolu prezesem jest MIś Wiesław, Dyzma polskiego wedkarstwa, który robi wokół siebie otoczkę fachowca, a nie zna się na niczym tak naprawdę odnośnie wędkarstwa, oprócz zarządzania w PRL-owskim stylu. Jeśli dodamy jego świtę, mamy do czynienia z prawdziwym betonem i ciemnogrodem.

Lucek wierzysz w to pzw jak chmura w deszcz...
Z tego zlepku informacji jakie do nas dochodzą rysuje się jednak ponury obraz instrytucji która jak widać opiekuję się tylko kasą.
Sam zarząd stanowi osobny byt w pzw i jak widać nie ma nic wspólnego z resztą organizacji.
Przez ostanią kadencję co ci panowie zmienili...
Zasiadali w komisjì przy ministwierstwie temat prac był nowy regulamin..... gdzie on jest .....
Następnie poprawa stanu ryb.... gdzie ta poprawa....
I ostatni pomysł statut.... gdzie ten statut....

Co do ochrony wód jak by tylko chcieli... tu bez zmiany ustawy samo pzw może wyregulować tak przepisy że ryby by były celem nadżędnym od mięcha....
Z filmu Seby dowiadujemy się o nadwyżce 200mln zł w skarbcu pzw ( to ogromna kwota porównywalna z wysokością wpłat rocznych za składki)
Pomyślmy budrzęt w niewielkiej części przeznaczony  z tej kwoty na 10 lat ssru byłby pokaźny.
I tak dalej i tak dalej......

Ale jak widać dla panów z zarządów liczy się tylko kasa.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #107 dnia: 23.10.2021, 10:16 »
Lucjan, nie jestem w błędzie.Chodziło mi konkretnie o to, że kary za kłusownictwo przewidział ustawodawca w kodeksie karnym.  Przepisy wewnętrzne PZW to inna para kaloszy.   Z całą resztą Twojej wypowiedzi zgadzam się.

Alek, my muismy pokazywać na pewne rzeczy. Przede wszystkim za bezrybie nad wodami nie można winić tego, że sądy wymierzają małe kary. Bo one mogą być duże, jeśli jest oskarżyciel posiłkowy. Pamiętam jak kilka lat temu ktoś kto stawiał się SSR-owcom został ostro potraktowany przez sąd, bo dostał zakaz wędkowania na wodach państwowych. Kara bardzo surowa!

Mnie kłuje w oczy to, ze wielu znajduje wymówki aby tłumaczyć dlaczego jest źle. Ale dlaczego PZW nie ma ostrych kar wewnętrznych lub nie zabiega o to, aby zmienić na bardziej ostry kodeks karny tutaj? Bo wędkarze nie działają, nie głosują, nie żądają tego. Skąd takie państwo ma wiedzieć, że trzeba zmian? Naukowcy rybaccy mówią, że jest OK lub wspaniale, PZW siedzi cicho jak mysz pod miotłą, wędkarze nie reagują. Ma się pojawić jasnowidz, który przewidzi co trzeba zrobić i wykona pracę za nas?

Tu trzeba szukać rozsądnych rozwiązań, przy okazji pamiętając, że mamy przepełnione więzienia. Dlatego skłaniałbym się do szukania rozsądnych rozwiązań. Na pewno nie załatwią sprawy bardzo restrykcyjne przepisy. Nie róbmy też jaj, że ktoś z opłaconym pozwoleniem  co ma nie wpisanego w rejestr leszczyka w siatce, ma być ostro karany. Bo to wcale nie musi oznaczać poprawy. Obecne limity dają takie możliwości, że na większości zbiorników i tak ryby będzie mało. Ilośc kłusowników z sieciami też się zmniejsza, bo nie ma juz bezrobocia, a mając na koncie 'paragrafy' można sobie zaszkodzić bardzo mocno (osłabiona zdolność kredytowa).

Jak już tu pisano wczesniej, podstawowym problemem, jego źródłem, nie jest łaskawe prawo karne ale ustawa o rybactwie śródlądowym i związany z nią model gospodarki wodami. W UK za kłusowanie i łowienie bez papierów kary też nie są wysokie, to kilkaset funtów raptem. Jednak takich osobników jest mało, co wynika z innego modelu gospodarki wodami. Wielu bailiffów klubowych robi to co trzeba, często przeganiając tych łowiących bez pozwoleń. Nie idą do sądu, rzadko dzwonią na policję. Po prostu często kontrolują i usuwają tych, co łowią bez pozwolenia lub odbierają je tym, co łamią wewnętrzne przepisy.


Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #108 dnia: 23.10.2021, 10:25 »

Wielu bailiffów klubowych robi to co trzeba, często przeganiając tych łowiących bez pozwoleń. Nie idą do sądu, rzadko dzwonią na policję. Po prostu często kontrolują i usuwają tych, co łowią bez pozwolenia lub odbierają je tym, co łamią wewnętrzne przepisy.

To teraz wyobraź sobie takiego bailifa w Polsce, jak wyprasza z łowiska agresywnego Sarmatę, którego boskość naruszył w ogóle się do niego odzywając.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #109 dnia: 23.10.2021, 10:43 »
Raczej gdyby nie tak znienawidzeni "ekoteroryści" to myśliwi wywalili by wszystko w pień już dawno, dawno temu :P To jest jeszcze większa patologia jak wędkarze ;D Wypij z myśliwymi wiadro wódki, niech Cię zaakceptują, potraktują jak swojego ;)

Nie przesadzałbym tutaj. Myśliwi muszą zdać ostre egzaminy, znać zasady, zaś za ich łamanie mogą zostac pozbawieni licencji. Jasne, że są tam czarne owce, ale większość to ludzie mający pojęcie o tym co robić. Nie porównywałbym ich z wędkarzami, którzy zazwyczaj nie dysponuja żadną wiedzą, no może taką rodem z czasów PRL-u. Są niczym analfabeci w porównaniu do kogoś kto skończył studia.

Moim zdaniem właśnie często zieloni powodują, że dochodzi do zaburzeń. Mamy coraz więcej drapieżników, które mogą stać się groźne, jak np. wilki czy niedźwiedzie. Mamy masę dzików w mastach i miasteczkach, mamy kormorana. Jest masa bobra, który może dokonać wielkich spustoszeń jeśli chodzi o drzewa. Jest moda na to aby chronić zwierzęta, ale jest to robione często w niemądry sposób. Mało kto się przejmuje losem ryb, jednak kormoran obrońców ma wielu.

Polska to kraj mający sporo lasów, 1/3 kraju to lasy, jak dodamy do tego pola, których tez jest dużo, to mamy bardzo duży teren dla zwierząt. Do tego przy chorobach typu APŚ potrzeba tym bardziej myśliwych robiących swoją robotę. Mnie na przykład zaskoczył zachwyt nad jesiotrem z Kanady, który okazało się jest naszym rodzimym, i masa ludzi ma kisiel w majtach bo pokazano jak się wypuszcza je do rzek. Giną nasze rodzime gatunki, ale zajmujemy się czymś, co nie ma większego sensu i przeznaczamy na to masę kasy, do tego rząd planuje demolkę rzek i mało kto protestuje. To oznacza brak wiedzy niestety, wielu chce aby było 'fajnie', aby nie strzelano do zwierzątek, aby dano im żyć. Ale jak będzie ostra zima i gdzies pojawi się wataha wilków licząca kilkadziesiąt sztuk, które mogą doprowadzić kogoś do śmierci, już nie będzie tak kolorowo. I jakby co nie jestem za strzelaniem do wszystkiego, ale za utrzymaniem rozsądnej równowagi, aby nadmierna populacja jednego gatunku nie powodowała jakiegoś złego efektu.

A wracając do myśliwych, to wielu z tych co wieszają na nich psy nie rozumie, że oni pomagają zwierzynie leśnej zimą. Gdyby nie ich działania (paśniki, schrony itp) to po ostrej zimie mielibyśmy dużo mniej takich saren czy dzików. Do tego myśliwi stale monitorują ilośc zwierząt, widzą zaburzenia ekosystemu, mogą im przeciwdziałać. Pamiętam jak jechałem koleją transsyberyjską i czytałem artykuł o tym, że tygrys zagryzl i pożarł kogoś czekającego na przystanku na autobus. MOże przykłąd jest drastyczny, ale nie wiem czy fajnie byłoby gdyby populacja takich wilków skoczyła do poziomu 30 tysięcy, czyli 10 lub kilkanaście razy więcej niż teraz. Jak ograniczyć ich ilość? Kto zadziała jak nie myśliwi? 8)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #110 dnia: 23.10.2021, 11:07 »

Wielu bailiffów klubowych robi to co trzeba, często przeganiając tych łowiących bez pozwoleń. Nie idą do sądu, rzadko dzwonią na policję. Po prostu często kontrolują i usuwają tych, co łowią bez pozwolenia lub odbierają je tym, co łamią wewnętrzne przepisy.

To teraz wyobraź sobie takiego bailifa w Polsce, jak wyprasza z łowiska agresywnego Sarmatę, którego boskość naruszył w ogóle się do niego odzywając.

MAsz rację :) Jednak gdyby PZW miało ostre przepisy, to szybko by odstraszono niezadowolonych. Po pewnym czasie wszyscy odczuliby poprawę rybostanu.

Pamiętajmy też, że wypuszczający ryby to nie żadne 2 czy 5 %. Teraz masa ludzi uwalnia swój połów, robi to praktycznie każdy karpiarz, których jest masa, jak i wyczynowcy lub wedkarze uświadomienie, zwłaszcza młodsi. Praca ludzi z IRŚ, mówiąca, ze około 50%  stale lub często uwalnia swój poów nie wzięła się znikąd. Dla wielu z Was lokalna wizyta nad wodą może dac inne poczucie, ale zauważcie, że na komercjach, gdzie ludzi jest masa, nikt ryb praktyznie nie beretuje. I co, maleje ilość ludzi na tego typu wodach? W Opolu łowiska no kill PZW pękają w szwach, zaś większość youtuberów pokazuje flmy gdzie wypuszcza złowione ryby.

Mamy teraz przesilenie, i stare pokolenie słabne, oddając pola młodszym. Zmiany są bardzo duże i postepują. Beton to właśnie PZW, tam się blokuje zmiany, bo rządzą zazwyczaj ludzie których mentalność ukształtował PRL, a z racji wieku sprzyjają sobie i swym kumplom, którzy chcą brać.
Lucjan

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #111 dnia: 23.10.2021, 11:40 »

Z filmu Seby dowiadujemy się o nadwyżce 200mln zł w skarbcu pzw ( to ogromna kwota porównywalna z wysokością wpłat rocznych za składki)


Ale jak widać dla panów z zarządów liczy się tylko kasa.

Przy takiej kwocie "oszczędności" rocznej , nie ma najmniejszego problemu żeby tylko 1% przekazać na premię uznaniową dla zarządu za dobre zarządzanie finansami. I 2mln zł ląduje w kieszeniach , i jest to też sposób żeby zamknąć pyski "szczekającym", bo jak będzie inny zarząd i pieniądze będą wydawane prawie w całości to nie będzie z czego premii dawać.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #112 dnia: 23.10.2021, 11:45 »
2 mln na premie?

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #113 dnia: 23.10.2021, 11:50 »
2 mln na premie?
piszę jedynie przykładowo, jaka suma jest wydawana na premię nie wiem.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #114 dnia: 23.10.2021, 12:32 »

Z filmu Seby dowiadujemy się o nadwyżce 200mln zł w skarbcu pzw ( to ogromna kwota porównywalna z wysokością wpłat rocznych za składki)


Ale jak widać dla panów z zarządów liczy się tylko kasa.

Przy takiej kwocie "oszczędności" rocznej , nie ma najmniejszego problemu żeby tylko 1% przekazać na premię uznaniową dla zarządu za dobre zarządzanie finansami. I 2mln zł ląduje w kieszeniach , i jest to też sposób żeby zamknąć pyski "szczekającym", bo jak będzie inny zarząd i pieniądze będą wydawane prawie w całości to nie będzie z czego premii dawać.

Niestety mając kase mogą wszystko.
Mnie dosięga niemoc i tyle w temacie  - NK , zmian w pzw czy czego kolwiek z wiązqnego z poprawą rybostanu.
Prawda jest taka że od lat piszemy toczymy rzeki... i co to dało.
NiC taka jest prawda. Doskonale widać że obecni włodarze mają wszystkie atuty po swojej stronie.
Lucek zaklina rzeczywistość którą nie zna z realu nie pojecia jak to wygląda na żywo .... a nie z przekazów medialnych.
Prawda jest taka że większość ma to w dup....ie i po herbacie.
Wybory -jakie swoich lub swoich za swoich.....
Program jaki na jaki.... nic sie nie zmieni.
Nawet jak wyląduje nowy spadochroniarz w zarządzie z zapałem na zmiany. Gwarantuje wam po kilku miesiącach system go wyprostuje.
Polaka mentalność jest jaka jest... każdy z nas widzi.
Stara zasada połowić ide na komercje a po mięso na pzw .
Działa doskonale.


Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #115 dnia: 23.10.2021, 13:08 »

Niestety mając kase mogą wszystko.
Mnie dosięga niemoc i tyle w temacie  - NK , zmian w pzw czy czego kolwiek z wiązqnego z poprawą rybostanu.
Prawda jest taka że od lat piszemy toczymy rzeki... i co to dało.
NiC taka jest prawda. Doskonale widać że obecni włodarze mają wszystkie atuty po swojej stronie.
Lucek zaklina rzeczywistość którą nie zna z realu nie pojecia jak to wygląda na żywo .... a nie z przekazów medialnych.
Prawda jest taka że większość ma to w dup....ie i po herbacie.
Wybory -jakie swoich lub swoich za swoich.....
Program jaki na jaki.... nic sie nie zmieni.
Nawet jak wyląduje nowy spadochroniarz w zarządzie z zapałem na zmiany. Gwarantuje wam po kilku miesiącach system go wyprostuje.
Polaka mentalność jest jaka jest... każdy z nas widzi.
Stara zasada połowić ide na komercje a po mięso na pzw .
Działa doskonale.

Po pierwsze Maciek ty znasz tylko rzeczywistość u siebie w okręgu, więc wcale nie dysponujesz wielką wiedzą i nie rozumiem po co mi to wytykasz. Co wiesz takiego o Opolu na przykład? Wiesz więcej o de mnie? Wątpię :) A ten okręg ma masę wód, zaporówki, spore rzeki jak i masę zbiorników, w tym kilkanaście no kill. Sporo obserwujesz Fejsa, ale ja również, śmiem twierdzić, ze więcej, bo się tam udzielam. Mam też kontakt z wieloma ludźmi z różnych okręgów i dowiedziałem się bardzo dużo. Czy wiesz więcej ode mnie o Mazurach na przykład, o jeziorze Orzysz? Zobacz, zarówno ty jak i ja tam nie łowimy. Ty mieszkasz 500 km od tego miejsca, ja 2000. Ale wychodzi na to, że różnica w kilometrach nie ma tu znaczenia :) Ja też rozmawiam z prezesami kół jakby co, zdarza się też, ze i z ludźi od ochrony i zagospodarowania wód.

Kolejna rzecz. Czy naprawde nic się nie zmieniło? Sorry, ale to co byo 5-6 lat temu a dzisiaj to wielka różnica i postęp jest olbrzymi. Po pierwsze wypuszczenie ryb to już nic dziwnego, podobnie jak mata. Inaczej jest też w PZW, są już ichtiolodzy, którzy zakwestionowali całą tę gospodarkę rybackąjak i ustawę o rybactwie śródlądowym.

Co do samego PZW. Kolejne cztery jeziora mazurskie zostaną pozbawione sieci rybackich, ogłoszono to miesiąc temu. Czyja to zasługa? Na pewno nie samego Zg, który jakby chciał to wprowadzić, to dano by to zrobił i się tym obnosił. To jest właśnie efekt działania w internecie i wywierania nacisku, nie tylko grupy Reforma w PZW, ale wielu innych ludzi. Ale my uderzyliśmy bardzo mocno, i jak widać się da wiele uzyskać :)

CO do wyborów w PZW. Nie czarujmy się, ale to co mamy dziś to ustawka na maksa, jednak wedkarze po raz pierwszy zostali uzbrojeni, zaś włodarzom patrzy się na ręce i zaczyna rozliczać. Niestety, wciąż jest strach wielki przed wierchuszką, zwłaszcza u youtuberów, ale i to zaczyna się zmieniać. Dlatego następne wybory, o ile PZW przetrwa, będą już całkiem inne i będzie rewolucja.

Maciek, a teraz co do realu. Niestety, na początku roku liczyłem, że wędkarze ochoczo się dołączą. Nic z tego. Wielu się boi coś zrobić w obawie przed zemstą okręgowych włodarzy, inni zaś wolą podziały niż wspólną walkę. Ulotki do ludzi wysyła mój ojciec (większą część), a ja zamawiam wysyłkę z UK. Tak więc mam trochę inny obraz niż ty. Po prostu ludzie nie walczą, większość jest bierna, duża część potrafi tylko pokrzyczeć w necie (choć to jest dobre, bo komentarze są potrzebne). Gdyby posty na fejsie miały polubień z 500 lub 1000, miałyby wielką siłę, jak jeszcze by udostępniało je kilkaset osób, to w ogóle byłoby super. Ale tak nie jest. Ludzie się boją nawet komentować. Kto ma odwagę wygarnąć prawdę Misiom, Rudnikom i innym Heliniakom? Niestety, jednostki tylko. A to nie są żadne święte krowy, ale ci, którzy w naszym imieniu sprawują władzę i jak najbardziej mamy prawo ich krytykować.

Tak więc jeżeli chodzi o real, to probelmem nie są do końca tylko ci co biorą, ustawa, PZW samo w sobie ale wędkarze, którzy nie potrafią działać lub się im nie chce. To jest real a nie Mietek z Józkiem, co beretują ryby i na których można wszystko zwalić. Bo ktoś im na to pozwala, są to władze PZW, tych zaś nikt nie naciska aby coś tu zmienić. Mamy za to artystów, którzy chcą rozwalić związek lub namaiwają aby nie płacić skąłdek, bo będzie lepiej. Są też takie mega kwiatki jak wpisy ludzi z pewnej fundacji, którzy na pytanie kto po upadku PZW będzie pilnowal wód odpowiadają 'lokalni, zaangażowani wędkarze'. Cóż za naiwność!

Maciek, możesz mi zarzucać, że nie znam realu, ale ja słyszę to od ponad 10 lat, że się nie da, że nie ma rady na coś, że ci i tamci nie pozwolą. Bzdura totalna, wszystko się da zrobić trzeba tylko działać. Ale ludziom się nie chce. Więc mają to na co zasługują, taka jest prawda. To jest real. To co zasiewamy stanowi plo który zbieramy. I to jest kwintesencja. Zdecydowana większość chce zbierać bez zasiewania, i trudno im to wytłumaczyć.

Dlatego zabieram głos gdy ktoś chce znaleźć wymówkę, zamiast wskazać na prawdziwe przyczyny bezrybia. Tak, to nasza mentalność sprawia, że w porówaniu do takich Angoli, co mają fajne wody i idealne warunki do wędkowania my mamy pustynie, pomimo, że mamy o wiele więcej, lepszych wód, do tego więcej gatunków. Bo oni zasiewają i zbierają, w przeciwieństwie do polskich wedkarzy, którym się 'należy' z najróżniejszych powodów, i którzy chcą plonów bez siania. Taki no kill to nie tylko moda ale najtańszy rodzaj gospodarki wodami, co ma sens przy małych środkach na ich ochronę.

I nie mam do nikogo pretensji jakby co, ale wskazuję jakimi rzeczy są :)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #116 dnia: 23.10.2021, 13:23 »

Niestety mając kase mogą wszystko.
Mnie dosięga niemoc i tyle w temacie  - NK , zmian w pzw czy czego kolwiek z wiązqnego z poprawą rybostanu.
Prawda jest taka że od lat piszemy toczymy rzeki... i co to dało.
NiC taka jest prawda. Doskonale widać że obecni włodarze mają wszystkie atuty po swojej stronie.
Lucek zaklina rzeczywistość którą nie zna z realu nie pojecia jak to wygląda na żywo .... a nie z przekazów medialnych.
Prawda jest taka że większość ma to w dup....ie i po herbacie.
Wybory -jakie swoich lub swoich za swoich.....
Program jaki na jaki.... nic sie nie zmieni.
Nawet jak wyląduje nowy spadochroniarz w zarządzie z zapałem na zmiany. Gwarantuje wam po kilku miesiącach system go wyprostuje.
Polaka mentalność jest jaka jest... każdy z nas widzi.
Stara zasada połowić ide na komercje a po mięso na pzw .
Działa doskonale.

Po pierwsze Maciek ty znasz tylko rzeczywistość u siebie w okręgu, więc wcale nie dyspnujesz wielką wiedzą. Co wiesz takiego o Opolu? Wiesz więcej o de mnie? Wątpię :) A ten okręg ma masę wód, zaporówki, spore rzeki jak i masę zbiorników, w tym kilkanaście no kill.

Kolejna rzecz. Czy naprawde nic się nie zmieniło? Sorry, ale to co byo 5-6 lat temu a dzisiaj to wielka różnica i postęp jest olbrzymi.

Dokładnie tak. Ja od trzech lat mam gdzie łowić na PZW. I to w Mazowieckim!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #117 dnia: 23.10.2021, 13:26 »

 Ja od trzech lat mam gdzie łowić na PZW. I to w Mazowieckim!

Szkoda że nie w każdym okręgu są łowiska NK , chętnie bym jeździł zamiast patrzeć na bereciarzy.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #118 dnia: 23.10.2021, 13:36 »
Cyt."Po pierwsze Maciek ty znasz tylko rzeczywistość u siebie w okręgu, więc wcale nie dyspnujesz wielką wiedzą. Co wiesz takiego o Opolu? Wiesz więcej o de mnie? Wątpię"

To nie piaskownica z dziećmi kłócącymi się kto wie lepiej...
To raz.
A dwa skąd ty wiesz co ja wiem i z kąd wiem.
Ha...ha...
Mam z całej polski wędkarskich znajomych i wiedza jest dogłebna.
Po za tym jeździ się na rybki tu i tam i sie widzi w realu.
Co do odpuszczania pzw .....tam gdzie już jest nedza to odpuszczają i taka to prawda.

Co do akcji z ulotkami szacun chwała ci za to.

Lucek zawsze powtarzam co innego jest pisać w necie co innego iść stanąć na zebraniu i toczyć w realu dyskuty.

Co do opola sam socjal widzisz jak wygniatają rebeliantów...
Zastosowali prostą zasade kto nie znami to wróg.
I taka to cała historia...
Jest jedno pytanie czy poziom lokalnych wędkarzy będzię tak duży by iść i głosować na zmiany...
Czas pokaże po wyborach.

Lata patologii wychowały pokolenia wędkarzy którzy łowią i biorą.
A niech że biorą...
Ale trzeba zmienić gospodarke i dopasować ją do potrzeb rynku...
Patrz zmiana prawa , zasad regół.
I tu jest lipa....bo nikt tego niechce .
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #119 dnia: 24.10.2021, 10:37 »
To nie piaskownica z dziećmi kłócącymi się kto wie lepiej...
To raz.
A dwa skąd ty wiesz co ja wiem i z kąd wiem.
Ha...ha...
Mam z całej polski wędkarskich znajomych i wiedza jest dogłebna.
Po za tym jeździ się na rybki tu i tam i sie widzi w realu.

Ale jeżdzisz w połowie wypadków conajmniej na komercje, w drugiej na wody swojego okręgu, jedną lub dwie (jest więcej?). Tak wiec różnica wcale nie jest taka wielka, i to właśnie chciałem ci pokazać. Bo mam również wielu znajomych z całej Polski i informacje od nich. Jedyna różnica, że nie jeżdżę na rybki w realu w Polsce. Ale skoro nie jeździsz na kilkanaście wód PZW w ciągu roku, to i nie masz pełnego przekroju sytuacji nad wodami.

Dlatego chciałem powstrzymać cię od tego wskazywania, że ja nie wiem bo mieszkam w UK, w przeciwieństwie do ciebie. Spędzam sporo czasu na necie i na fejsie głównie, i właśnie mam w miare dobry obraz tego co się wydarza. Dlatego proponuję abyś nie wytaczał tych argumentów :)

Co do opola sam socjal widzisz jak wygniatają rebeliantów...
Zastosowali prostą zasade kto nie znami to wróg.
I taka to cała historia...
Jest jedno pytanie czy poziom lokalnych wędkarzy będzię tak duży by iść i głosować na zmiany...
Czas pokaże po wyborach.

Maciek, nikogo na razie nie wygnietli, póki co na pewno sami mocno obrywali i będą jeszcze obrywać. Własnie my pokazaliśmy jak to Miś nie jest żadnym cudownym menadżerem, ale typowym aparatczykiem, który dorwał się do władzy i niszczy okręg a nie go 'buduje'. Połowa okręgu wie co piszemy i ma o Misiu czy Machu fatalne zdanie. Czy wybory coś zmienią? Oczywiście, chociażby to, że wędkarze patrzą władzom okręgu na ręce i  ich z tego rozliczają. Pamiętajmy, że póki co mamy ustawkę wyborczą, więc trudno jest tu wygrać. Miś ustawił wszystko pod siebie, łącznie z ordynacją. Jego obecność na zebraniach kół też wywiera nacisk, wielu się wciąż go boi. Ale pokazywanie tego i namawianie do stawienia oporu przynosi efekty :)

Ale moim zdaniem najlepsze jest to, że pokazaliśmy, że ten gość to Dyzma wędkarstwa, a nie żaden półbóg. Ludzie widzą co się dzieje, że można krytykować i mieć żądania, zaczynają rozumieć swoje prawa. Nie da się 30 lat braku edukacji nadrobić w kilka  miesięcy, to proces, który musi potrwać.

Lata patologii wychowały pokolenia wędkarzy którzy łowią i biorą.
A niech że biorą...
Ale trzeba zmienić gospodarke i dopasować ją do potrzeb rynku...
Patrz zmiana prawa , zasad regół.
I tu jest lipa....bo nikt tego niechce .

Maciek, tutaj znów pokażę ci, że nie wskazujesz wcale na rzeczy które trzeba zmienić. Otóż okręg aby funkcjonował, musi mieć dochody i ma starczyć na wszystko. Przy rosnącej liczie ludzi ze zniżkami, trzeba myśleć skąd wziąć kasę. A tu sprawa jest prosta, aby wędkarze chcieli opłacac składki, muszą mieć chcęć to robić, a to oznacza rybne wody. Dlatego każdy prezes niszczący wody no kill to idiota i słon w składzie porcelany, który wyrządza wielkie szkody. Okręg jest jak firma, przy czymnie musi on zarabiać ale musi starczyć na wszystko (działalnoćć non-profit). I to wędkarze muszą zrozumieć. Kończy się czas, gdzie możńa było łupić, teraz zaczynają się schody. W okręgu zamojskim z tego co wiem nie ma ulg dla emerytów. Datego w takim Opolu pokazujemy, że jak się niemądrze zagłosuje lub nie odda w ogóle głosu, to za rok lub kilka może zabraknąć kasy dla emerytów. Więc walenie karpia którego pozwala się wyławiać czy ogólnie zarybienia robione wg typowego schematu to droga na manowce, trzeba zmian.

A to już całkiem inny punkt widzenia, nieprawdaż? :) Zerknij na swój okręg. Duraja można podsumować bardzo krótko - za jego kadencji ryb ubyło i jest tylko gorzej, macie do tego 'wojnę domową'. Należą mu się jakieś laury? Absolutnie nie. I tak ma mysleć wędkarz właśnie. Żądać od władz okręgu skutecznego zarządzania. Sam zaś może głosowaniem się temu przysłużyć.

Dlatego nalezy pokazywać, jak wiele zależy od samego wędkarza. A wywierany nacisk przynosi szybko efekty. Przy czym Miś nie może nam przyznać racji, on postawił wszystko na jedna szalę, gdyż jest dyrektorem szkoły w małym miasteczku i jest osobą publiczną. A czekają go jeszcze listy do starosty, wojewody i innych włodarzy przed wyborami. Niech tylko zdobędzie mandat delegata :) Napsujemy mu krwi i pokażemy, że król jest nagi.
Lucjan