Łowienie feederem w nocy z użyciem alarmu powinno polegać na tym, że szczytówka wycelowana jest w miejsce gdzie zarzucony jest zestaw, bez tego alarm włączy się dopiero jak ryba jest zacięta. Jak łowisz na białe czy dendrobenę to dobrze jest albo używać świetlika i w niego się patrzeć, lub łowić na wprost. Tutaj jednak musisz tak zestaw ustawić, aby to, co podpinasz, czy to hanger czy coś innego reagowało na najmniejsze pociągnięcie, co znów rejestruje czuły alarm, czyli hamulec czy wolny bieg musi być bardzo delikatnie ustawiony. Więc do tego potrzebujesz również względnie niezbyt ciężkiego koszyka, który nie będzie mocno kotwiczył, czyli około 30- 45 gramów.
Niestety łowienie na białe to ryzyko 'obgryzania' przynęty, aczkolwiek nocą większość drobnicy się wyłącza. Tutaj możesz pokombinować z przynętą, na przykład łowić z włosem, gdzie na push stopa nabijasz kawałki rosówki czy dendrobeny robiąc tzw. kebaba, można też zakładać jedną dżdżownicę na włos, czy to łowiąc na połówkę lub przebijając przez siodełko. Leszcz czy inna większa ryba zassie całość.
Ogólnie jak widzisz, że ryba potrafi pozbawić cię przynęty, zmień ją. Wiąże się to zazwyczaj z odpowiednim nęceniem, to znaczy używaniem w koszyku tego co na haku, czyli kukurydza, pellet, kulki. I jeszcze jedno. Moim zdaniem lepiej mieć zestawy pod większą rybę nocą, aby od świtu móc aktywnie łowić, w nocy mając możliwość uciąć komara choć na godzinkę lub dwie łącznie. Człowiek jest bardziej wypoczęty. Nie trzeba tez tak często przerzucać, co przy białych czy dendrobenie jest konieczne (co 30-60 minut).