Cześć, już bardzo daawno temu wyrobiłem sobie kartę wędkarską i po długiej przerwie ostatnio złapałem bakcyla na łowienie gdzie zakupiłem sobie lepszy sprzęt i akcesoria po 1 razie na komercji po wielu latach niełowienia. Naszła mnie myśl, czy można gdzieś połowić w fajnych miejscach bez płacenia składek? Słyszałem o Balatonie na Goclawiu, ale jakos mnie to nie zadowala gdy multum osob chodzi obok lowiska i nie ma tego klimatu dzikiego, poza tym nie wiem czy tam jakas ryba jest w ogole teraz. Ewentualnie co na komercji moglibyscie polecic kawalek od Warszawy? Ostatnio bylem na Przystanek Bielawa i polecam, fajne miejsce. Z tego tez co czytalem i sie orientowalem to na wodach PZW nie ma praktycznie ryb, duzo slabiej jak kiedys, wiec zastanawiam sie czy jest sens placenia skladek PZW.
Jakis tipy?
Pozdro