Autor Wątek: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia  (Przeczytany 43959 razy)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 513
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #45 dnia: 31.07.2022, 09:16 »
Przykro mi to stwierdzić ale nie będę już tracił czasu na wypowiedzi na tym forum ponieważ inteligencja ludzi jest poniżej godnego poziomu.

Ale to trochę kiepskie podejście, bo praktycznie w każdej płaszczyźnie społecznej trafisz na kogoś, kto się z Tobą nie zgodzi lub Cię obrazi.
Wielu ludzi z zainteresowaniem czyta Twoje posty, więc warto nabrać trochę dystansu ;)

Swoją drogą fakty są takie, że zacząłeś od pajęczyn i przeskoczyłeś na 0,33 przy spławiku. To będzie bardzo ciekawy eksperyment i chętnie się dowiem, czy uda Ci się jednak na mocne zestawy te Twoje ostrożne ryby skusić.

Bo dla mnie osobiście łowienie na pajęczyny (poza nastawianiem się specjalnie na dłubianie drobnicy) jest dość niezrozumiałe. Chętnie czytam argumenty obrazujące, że to ma sens. I chciałbym poznać koniec tego "eksperymentu".
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #46 dnia: 31.07.2022, 09:24 »

Może trochę źle określiłem nazwy klas japońskie i angielskie ale w ogólnym kontekście chodzi mi o to, że w Anglii wędkarstwo jest bardzo rozwinięte i przepisy jakie tam są na łowiskach bywają absurdalne to też i firmy dostosowały się robiąc haki bezzadziorowe i z mikro zadziorem. Nie jest to reguła bo można kupić z normalnym nie przesadznie dużym zadziorem np. Drennan Super Specialist (najlepiej sprzedający się haczyk na wyspach) sygnowany jest jako "micro barbed" a zadzior ma prawidłowy. A haczyki bezzadziorowe cóż zsuwają się z nich robaki jak przypon leży na dnie to ludzie używają sztucznych maggotsów

To nie tak :) W UK jest ogólne 'no kill', ponieważ nie ma popytu na ryby typu leszcz czy szczupak, jak już to pstrągi. Do tego trzeba zrozumieć, że to najtańszy model gospodarki i najlepszy dla wód. NIe ma dużego ubytku i problemów, dlatego wody są ogólnie zdrowe i wszędzie jest normalna populacja drapieżnika, za wyjątkiem okolic gdzie aktywni są kłusole z Europy Wschodniej, zwłaszcza Rumuni są tu bezwzględni, Polacy prezentują już w większości normalny poziom.

Co do zadziorów. Wg mnie nie masz doświadczenia z nimi, i ulegasz stereotypom, włąsnym wyobrażeniom. Skąd one pochodzą? Ano z Polski,  i jak przyjechałem do UK też bezzadziorowce wydawały mi się idiotyczne, sam szukałem haków ze sporym zadziorem. Potem się okazało, że wędki tutaj mają taką akcję, że amortyzują doskonale, i ryba nie jest pokaleczona, a ilość spadów jest praktycznie taka sama. Mikrozadziory na rzece, gdzie ryby są często bardziej waleczne jak brzana też pokazują, że nie trzeba niczego więcej. Do tego trzeba zrozumieć, że nawet taki mały szczegół to chociażby dziesiątki tysięcy węgorzy które przeżyją pozbywając się haka, innym rybom też jest łatwiej.

Przepisy jakie są idiotyczne to te w Polsce. Bo to my mamy najgorsze wody w Europie a nie Anglicy. Lin jest ogólnie łatwą rybą do złowienia, jak większość. U nas jednak trzeba stawać na rzęsach, ponieważ jego populacja jest zdziesiątkowana. NIkt nie tłumaczy wędkarzom, że jeśli chcą zabierać ryby, to trzeba stosować kosztowny model gospodarki wodami, który musi oszacować ubytki i je uzupełnić. A tego nie ma, więc mamy beznadziejne wody. To trochę jakby ktoś liczył, ze samochodem można jeździć bez robienia serwisu i wymiany zużytych części.

I nie czepiam się jakby co, bardziej wskazuję, że Angole przeszli na inny poziom wędkarstwa, którym jest hobby. U nas to też już górujący model, aczkolwiek ryby się często zabiera. liczy się jednak nie ilość mięsa, ale frajda z wędkowania. Dlatego trzeba iść z duchem czasu, aby być bardziej przyjaznym dla ryb. I jeszcze jedno. Jak jest ryb dużo, czyli tyle ile powinno być,  to wypinanie ich też powinno być łatwe. Duży zadzior to często koszmar, zwłaszcza w takim pysku jak u brzany czy u lina. Stąd takie podejście.

Tak na marginesie to byłem trzy tygodnie temu w Whitby, to taki 'kurort' nad Morzem Północnym, gdzie uderzają głównie mieszkańcy Leeds i Yorku, słynie on z rybactwa. Porozmawiałem z wędkarzem łowiącym z molo, i byłem w szoku, jak mizerne ryby tam teraz łowią. Złowienie dorsza mającego kilka kilko to wielki sukces, zazwyczaj ryby mają z 30-50 cm, głównie makrele i kilka innych podobnych gatunków. Tam ryby wytępiono po prostu, i tak jest na większości wód przybrzeżnych. Dlatego potrzeba odpowiedniego podejścia, tam się robi rzeczy pod rybaków. A ci już płyną po dorsza do Norwegii jak się okazuje. WIelu działa na granicy opłacalności, choć tu w grę wchodzi połów innych zwierząt, jak krabów czy jakichś homarów czy podobnych im dużych skorupiaków. Tak się dzieje jak się nie przeciwdziała...

Dlatego warto spojrzeć na to z innej strony, bo okazuje się, że głupie przepisy to mamy my właśnie, co koreluje ściśle ze stanem wód, który można śmiało uznać za katastrofalny.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #47 dnia: 31.07.2022, 09:39 »
Przykro mi to stwierdzić ale nie będę już tracił czasu na wypowiedzi na tym forum ponieważ inteligencja ludzi jest poniżej godnego poziomu.

Nie odbieraj tak krytyki, masz ciekawe podejście, choć trochę kontrowersyjnie zmieniłeś zapatrywania jesłi chodzi o żyłkę. Jak pisze Michał, wszędzie spotkasz się z zastrzeżeniami. Ważne aby nie brać rzeczy do siebie. Wielu z nas ma duże doświadczenia i mogą się one mocno różnić, co nie oznacza, że ktoś jeden ma rację. Często jednak mamy zbyt pochopne wnioski, znam to z autopsji ;D W UK musiałem zresetować swoją wiedzę, bo była z lat 80 - 90-tych, i dopiero po zakupie kilku książek, prenumeracie gazet mogłem nauczyć się wędkowania od nowa, a zwłaszcza kombinowania i dopasowywania się do ryb. I zacząłem to wszystko rozumieć, a zwłaszcza jak zacofane było polskie wędkarstwo, kilkanaście lat temu. Dzisiaj to już inna bajka, i polscy wędkarze są często świetnymi fachowcami, nie ustępując tym z innych krajów Europy a często ich przewyższając.
Lucjan

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 813
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #48 dnia: 31.07.2022, 10:47 »
Pszenicznik  nie obrazaj się. Poprawiłes mi tylko wczoraj humor, bo byłem podłamany nadchodząca pogodą.  Ryba bowiem fajnie gryzła, a trzeba było wracac w domowe pielesze. Pisz dalej, nie przejmuj się  niczym :) Ludzie łakną Twej twórczości.

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 96
  • Reputacja: 147
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #49 dnia: 21.08.2022, 11:51 »
Wracam tutaj z szacunku na LUKa, oglądałem sproro jego filmów i chciałbym się odwdzięczyć przekazując co udało mi się ostatnio wypracować.

Przez miniony miesiąc złowiłem tyle linów, że aż mi się odechciało ich łowić i przeskoczyłem na karpie, którch jest mniej w zbiorniku i dają większa dawką adrenaliny. Na podstawie prób i błędów doszedłem do regularnego łowienia karpi jak i linów.

a) Miejsce - opadło trochę badyle i przeniosłem się w trzcinowisko na rogu stawu od południowej strony, w róg ten zazwyczaj wiatr nanosi osad na powierzchni wody, resztki roślinności i inne śmieci. Nie łowię jednak na wprost siebie co było by najłatwiejsze, rzucam po skosie prowadzącym na środek zbiornika. Od miejsca w którym siędzę jest to jakieś 15 metrów, jednak najkrótszy dystans do spławika z innego brzegu to ok 4-5 metrów. Głębokość w tym miejscu to jakieś 80 cm, jednak połowę tego stanowi zalegająca na dnie moczarka więc łowię na badylu.

b) Pora - według moich doświadczeń nie ma ona wielkiego znaczenia, łowiłem liny od świtu do zmierzchu z minimalnie lepszymi wynikami godzinę po zajściu słońca za horyzont. Bardzo dobrze liny biorą też w upalne południe 30C+.

c) Zanęta - zrezygnowałem z sypania pszenicą ze względu na jej ogromną ilość w brzuchach wzdręg i koluchów. Przestawiłem się tylko i wyłącznie na kukurydzę twardą. Moczę 24h w garze 10l, 5l przenicy i 4,5l wody. Potem tylko doprowadzam do wrzenia wody i wyłączam gaz, następnie zamykam gar na 3h. Potem przekładam ją do woreczków 0.5kg, czekam aż ostygną i mrożę. Kiedyś nęciłem rzucając do wody zmrożoną bryłę jednak zrezygnowałem z tego z uwagi na mniejszą ilość brań. Godzinę przed wędkowaniem wyciągam jedną porcję kukurydzy, wyrzucam worek i przekładam do metalowej miski. Gotuję wodę w czajniku i zalewam. Dość szybko ziarna będą już miękkie. Wodę wylewam i przesypuję do pojemnika 0.57l z drennana. Z takiego pojemniczka "podpatrując Luka" nęcę po 5-7 ziaren co jakieś 5-10 min z procy Drennan Waggler Range Catapult - Medium Elastic. Procy osobiście nie polecam co 2-3 strzały się skręca i trzeba odkręcać lewą gumę w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara.

d) Zestaw:

Wędka: 3.9m 13ft, firma się zdarła to nie powiem wam co to za wędzisko ale leje się niesamowicie w rękach.

Kołowrotek: stary pancerny Penn Slammer 260, choć jest to kręcioł spiningowy i zawsze jest problem z ilością podkłądu pod linkę to kocham go za niezniszczalność w trudnych błotnisto-piaszczystych warunkach.

Linka: Tutaj miałem bardzo duży problem. Testowałem kilka żyłek m.in. Browning Cenex Mono Feeder, Preston Reflo Power oraz Accu Power, Drennan Double X-Though, Dragon Nano Crystal i uważam, że żyłka nie nadaje się do częstego łowienia dużych ryb! Wystarczy kilka 3 godzinnych wypadów czyli moczenie żyłki a potem wysuszenie i traci ona połowę albo więcej wytrzymałości na węzłach. Jest szorstka i krucha. Nie jest to wina ani kołowrotka ani przelotek bo sprawdzałem tylko procesów zachodzących pod wpływem słońca i wody. Kolejnym problemem żyłek jest ich bardzo duża podatność na odkształcanie jak się podniesie na wędce wzdręgę ~20 dag lub odciąga lina ~2kg od trzcin. Przy szczytówce robi się spirala i oplątuję się ona co uniemożliwia komfortowe rzucanie. Problem rozwiązała plecionka 0.18mm (można cieńszą ale z uwagi na karpie kupiłem grubszą). Nie ma problemu z odkształcaniem, zacięcie nawet na luźnym łuku zniesionym przez falę jest doskonałe. Plecionki moim zdaniem są mniej podatne na skręcanie się jeżeli nie używamy krętlików. Jedyną wada plecionki jest jej zerowa amortyzacja i mogą spadać ryby jak używa się haków bez lub ze znikowmym zadziorem.

Spławik: Choć toretycznie najlepszy byłby waggler, jednak do łowienia na badylu używam Drennan AS9 Pole Float 0.5g, jest bardzo mocny, z niklowo tytanowym kilem, który jest bardzo elastyczny. Korpus pokryty twardą akrylowa farbą, która nie pęka. Antenka 2mm czerowna. Waggler na badylu to jakiś horror bo człowiek chce ustawić dobrze antenke i za dużo traci na to czasu.

Obciążenie: pierwsza śrucina 0.25g nad przyponem, druga 0.2g 10 cm nad pierwszą.

Przypon żyłka: średnica moim zdaniem najlepsza to 0.20mm z Preston Accu Power jest miękka, przezroczysta i wytrzymała ~3.1kg na węźle Easy Loop x2 twist. 0.22mm jest już dużo sztywniejsza i mocniejsza o 1kg. Cieniej nie ma najmniejszego celu nie zauważyłem gorszych brań a mamy zapas mocy żeby odciągnąć lina od zielska. Długość między 8-10cm

Haczyk: Testowałem już większość modeli dostępnych na rynku i z ręką na sercu do łowienia dzikich dużych ryb w zielsku mogę polecić tylko jeden, który przetrwał już wszystko łącznie z karpiami 10kg+ na zabetonowanym hamulcu. Jest to Browning Feeder Leader Method Power Pellet Band nr 16. Na zdjęciach ma łopatkę, jednak w rzeczywistości ma oczko. Wywalam tą gumkę i żyłkę bo haczyk jest źle związany. Wiążę węzłem beż węzła swoją metodą, w której nie przeciera się żyłka o oczko.

Przynęta: Dokładnie ta sama co zanęta czyli jedna twarda kukurydza, która zakładam za sam czubek z tej ostrej strony.


Wnioski:
1. Twarda kukurydza okazała się rewelacyjną selektywną przynętą. Jeżeli już coś na nią bierze jest to zazwyczaj większa ryba. Gdy chcemy łowić tylko najstarsze roczniki ryb to kukurydzę robimy na pół-twardo 3h parzenia w termosie. Drobnica nie ma wystarczających zębów gardłowych by sobie z nią poradzić a i koluch za nią nie przepada chyba że taki 30cm+
2. Nęcenie mało i często czyli po anglielsku sprawdza się na dzikich łowiskach.
3. Haczyk pancerny stworzony do dużych ryb to Browning Feeder Leader Method Power Pellet Band, nr 16 na liny z żyłką Preston 0.20mm Accu Power a na karpie i amury nr 14 z żyłką 0.26mm Preston Reflo Power.
4. Do częstego łowienia dużych ryb lepsza będzie plecionka niż żyłka.
5. Stosując plecionkę na przypon jest zauważalnie więcej wyplutych brań.
6. Lin i Karaś złocisty biorą słabo na przypon grubszy niż prawdziwa 0.20mm, da się je zaciąć ale trzeba trzymać wędke w ręku i szybko reagować. Przy średnicy 0.20mm i haczyku nr 16 bardzo często same się zacinają. "Jadą spławikiem" lub zatapiają podczas gdy przy grubszych żyłkach tylko bujają i lekko przytapiają spławik. Uwaga! Żyłka żyłce nie równa i taka Preston Accu Power 0.20 jest bardziej miękka niż Dragon czy Mikado 0.16mm
7. Zdecydowanie najważniejszym czynnikiem decydującym o wynikach jest miejsce gdzie łowimy, dzikie ryby mają doskonały wzrok i podobnie jak dzikie koty są bardzo czujne i płochliwe. Aby je przechytrzyć trzeba ukryć się z wędką za jakimiś krzakami przy brzegu lub łowić w nocy.

Polecam też wam wszystkim zainteresować się metodą łowienia "margin fishing" właśnie to co opisałem pasuje do niej idealnie.

Offline Thompson

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 348
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowieckie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #50 dnia: 21.08.2022, 12:23 »

a) Miejsce - opadło trochę badyle i przeniosłem się w trzcinowisko na rogu stawu od południowej strony, w róg ten zazwyczaj wiatr nanosi osad na powierzchni wody, resztki roślinności i inne śmieci.


Po sesji wedkarskiej  warto w domu oczyscic przelotki z osadow/brudow lowiska jak i przetrzec zylke przez mokra mikrofibre. Zabieg taki znacznie wydluza zywotnosc zylki bo osady na przelotkach i zylce dzialaja jak pasta scierna powodujac jej szybkie zuzycie. Inna opcja to odciecie kilkudziesieciu metrow zylki   choc przelotki nadal warto bylo by przeczyscic z brudu lowiska

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 624
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #51 dnia: 21.08.2022, 14:10 »
Polecam też wam wszystkim zainteresować się metodą łowienia "margin fishing" właśnie to co opisałem pasuje do niej idealnie.

Karpiowy "margin fishing" to obecnie niemal wyłącznie tyczka, a zatem (grube) amortyzatory, które w istotny sposób wpływają na kwestię zestawów, holu etc. Kiedyś stosowano również dłuższe wędziska matchowe, łowiąc spod samej szczytówki, ale takie rozwiązanie generalnie wyszło z mody.

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 96
  • Reputacja: 147
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #52 dnia: 21.08.2022, 16:42 »
@Thompson

Dzięki takiemu zabiegowi da się zachować "śliskość" żyłki ale nie zdaje to egzaminu jeżeli chodzi i wytrzymałość żyłki na węźle.

@Modus

Na tyczkę nigdy nie łowiłem ale hol takiego dzikiego karpia 80cm musi dawać frajdę. Łowiąc na żyłce 0.20mm i hamulcu ustawionym ~2kg na pierwszy odjazd potrafi wybrać 40m żyłki spokojnie i przy okazji przejść przez trzciny, lilie i masę zielska. Preston Reflo Power jest przegrubiona i 0.26mm ma w praktyce 0.28mm jest jednak dość miękka i taka żyłka moim zdaniem to minimum do holu karpia w zielu, który na hamulcu ~5kg wyciągnie może 1-2m podczas pierwszego odjazdu. Wędka typu Match też nie nadaje się do łowienia dużych ryb na sztywno, fajnie amortyzuje ale przy rybkach po 15-20kg by się złamała lub nie dawała możliwości manewru. Tylko karpiówka tutaj zda egzamin, 3.6m będzie dość uniwersalna.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 513
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #53 dnia: 21.08.2022, 20:07 »
Fajnie, że wróciłeś :thumbup:

Jak zwykle tona ciekawych przemyśleń.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #54 dnia: 21.08.2022, 21:40 »
Też się cieszę z powrotu Przenicznika z całą masą cennych informacji.
Nota bene. Przenicznik ma ma na forum wiecej polubień/reputacji niż wysłanych postów. Tego chyba nie ma nikt inny.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 96
  • Reputacja: 147
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #55 dnia: 25.08.2022, 12:30 »
Niestety i Mustad oferowany przez Browninga poległ na ostatniej wyprawie. Haczyk zrobił się prościutki jak igła a nie jest to byle cienias i 10kg karpie już wyciągał bez rozgięcia praktycznie na sztywno. Zastosowałem nr 14 (średnica drutu ~0.70mm), zadzior umiejscowiony wysoko przy samym kolanku co utrudnia rozgięcie. Jak sprawdzałem na wadze to prosty jak igła robi się przy ok 6.5kg naciągu.

Z moich estymacji miałem na kiju karpia o wadze między 15-18 kg, machówka trzeszczała niesamowicie na łączeniu pierwszej i drugiej sekcji. Hamulec ustawiony w Pennie na ~4kg nie wyrabiał oddawać linki, ryba szła jak czołg w trzciny. Przy dokręceniu hamulca na maxa poległ hak. O dziwo linka z Prestona Reflo Power 0.26mm nie pękła na Easy Loop x2 twist, potwierdza to tylko że jest przegrubiona i naprawdę mocna a przy tym miękka i przezroczysta. Ogólnie to już miałem się zwijać bo robiło się ciemno i kiepsko było spławik widać ale ten ostatni rzut sobie mówie i spadam. Wychodzi na to, że amatorzy twardej kukurydzy zwłaszcza Ci najwięksi zajadają się nią nocą.

Pytanie: Znacie haki, które będą miały średnice drutu 0.80mm+ przy rozmiarze 12-14?

Można by zastosować haki nr 8, tych jest już dużo i mają często druty po 1mm ale właśnie 1 kukurydza prezentuje się na nich fatalnie i trzeba dać conajmniej 2 ziarana a na 2 ziara nie ma brań innych niż wyplute, podobnie jak na plecionkę.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 441
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #56 dnia: 25.08.2022, 14:00 »
Pytanie: Znacie haki, które będą miały średnice drutu 0.80mm+ przy rozmiarze 12-14?
Nie mierzyłem drutów, ale czy próbowałeś w tym rozmiarze takie haki?:
Preston MCM-B
Matrix MXC-4
Guru Super MWG
co prawda nie mają zadziorów, ale od ub. sezonu na nie łowię i pod względem wytrzymałości i spadów (braku) dla mnie to 1 liga.


Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 96
  • Reputacja: 147
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #58 dnia: 25.08.2022, 16:36 »
@carl23

Haki bezzadziorowe gdy w grę wchodzi tylko hol siłowy w zaczepach ryby życia, która będzie pierwszy raz złapana to jak dla mnie nieporozumienie. Poza tym polska mentalność nie pozwala mi użyć takiego haczyka, jak trafnie stwierdził @LUK

@Majki
Czy jesteś w stanie coś więcej powiedzieć o tych hakach? Ile wytrzymują do rozgięcia/pęknięcia lub średnica drutu?

Swoją drogą zastanawia mnie fakt, że haczyki niemal zawsze się rozginają a nie pękają. Czy aby kute haki nie powinny zawsze pękać?

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #59 dnia: 25.08.2022, 20:16 »
Używam tylko bezzadziorowych i pomierzyłem grubość tych mocniejszych. Większość z nich ma również odpowiedniki z zadziorami.
Guru MWG, są z zadziorem MWGB - bardzo mocne haki, jeszcze mi się żaden nie rozgiął.
Rozmiar  grubość
10           0,75
12           0,6
14           0,6
16           0,5
MXC-4 X-Strong
0,16        0,56
Kamasan Animal Feeder - jest wersja z zadziorem
12           0,6
Korum Predator - jest wersja z zadziorem, min. wielkość 12, ekstremalnie wytrzymały hak
10           0,85

Proponuję wypróbować Predatora 12.

Aż mi się wierzyć nie chce, że hak 14 ma grubość 7 mm. Nie, żebym Ci nie wierzył ale jestem zdziwiony.

Nie sądzę, że Reflo Power jest przegrubiona, moja 0,23 mm trzyma wymiar w punkt natomiast producent podaje zaniżoną wytrzymałośC, moJa na easy loop wytrzymuje 3,5 kg. 0,26 mm powinna wytrzymać 4,5 kg. A spróbuj podnieść 4 kg na zgiętej wędce matchówce, prędzej ją złamiesz, niż podniesiesz.

Haczyk haczykowi nierówny, nawet z tej samej serii. Jedne przy teście na wytrzymałość dość szybko się rozginają, inne pękają a jeszcze inne wytrzymują najwięcej. Zależy od stopnia zahartowania. Nie ma nawet w tej samej serii 100% powtarzalności.
Pozdrawiam,
Tomek