PZW a WP to wybór między cholerą a dżumą.
Dokładnie
Zastrzeżenie takie małe tylko - jeśli wędkarze nie zaczną grać na siebie, to znaczy żądać od jednych i drugich reform, to będziemy mieli albo dżumę albo cholerę. Ja wolałbym nie chorować
Kolejna sprawa, ta która mnie wkurwi* w PZW Ciechanów i która udowadnia, istnienie lobby tzn. zakaz połowu na żywca i brak ograniczeń w połowie metodą spinningową. Remedium na rozwiązanie bólu dupy debili, było wprowadzenie ograniczeń w połowie tą techniką. Cóż za intelektualista rodem z Uniwersytetu oksfordzkiego, wprowadził to rozwiązanie?
Ktoś chyba mający sporo oleju w głowie, w przeciwieństwie do takich mądrali jak ty
Ta metoda połowu musi być jak najmocniej blokowana, gdyż w ten sposób nie tylko niszczymy wody (rozprzestrzeniając żywce, jak japońce, które trafiają do takich zbiorników ale i nie tylko) ale i strzelamy sobie wizerunkowego gola. Ekolodzy skrajni będą nas tu atakować, dlatego należy właśnie rezygnować z połowu na żywca, stosując albo trupka albo spinningowe techniki. Oczywiście można iść ze wszystkimi na wojnę, ale nie wiem czy dobrze jest przegrywać
Czy trzeba łowić na żywca? Na pewno nie. Można łowić na trupka, i sklepy wędkarskie mogπą sprzedawać przebadane ryby, jak to jest np. w UK. Jeśli złowimy rybę której chcemy użyć jako przynęty, wtedy ją humanitarnie uśmiercamy. Na pewno jednak używanie żywej ryby jest męczeniem zwierząt, i musimy się dopasować do zmieniających się czasów albo polec w tej walce.
I właśnie okręg ciechanowski jest rozwojowy, tam sa ludzie co mają łeb na karku i powinni stanowić wzór dla innych, zwłaszcza umieją oprzeć się presji mięsiarzy, którym karta musi się zwrócić i którzy mają wszystko inne oprócz własnego dobra w doopie.