Autor Wątek: Feeder Bait - Epidemia  (Przeczytany 31502 razy)

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Feeder Bait - Epidemia
« dnia: 10.06.2016, 09:53 »
Jak zapewne wielu z Was, również i ja dokonując zakupów często kieruję się opiniami zamieszczonymi na forum lub w sieci. Liczę na to, że koledzy którzy wcześniej wydali pieniądze i zdecydowali się coś przetestować, uczciwie podzielą się opinią.
Czasem w miarę możliwości staramy się odwdzięczyć tym samym. Być może mi uda się to teraz.
Ale może najpierw zacznę od początku. Przy okazji organizowanych przez Nas zawodów udało się nawiązać współpracę z Feeder Bait. W trakcie rozmów padła propozycja byśmy przetestowali ich zanętę. Nie wypadało odmówić no i prawdę mówiąc produkty tej firmy zbierały pozytywne opinie więc się zgodziłem.

Nie będę ukrywał, że nie do końca wierzyłem w opisywaną i magiczną skuteczność zanęt czy przynęt FB. Być może niesprawiedliwie ale przyznam, że ze sporą rezerwą podchodzę do polskich towarów pojawiających się na naszym wędkarskim rynku.
Ale jako, że coś trzeba było wybrać to na początek wybrałem sobie zanętę o intrygującej nazwie - "Epidemia"



To jedna z 3 przynęt tego producenta dedykowanych do methody. 
Jeśli chodzi o pełen opis ze strony producenta to brzmi on tak:

"Zawiera w swoim składzie niezwykle bogatą gamę półproduktów wpływających na jej skuteczność. Dzięki dużej ilości aminokwasów, węglowodanów oraz tłuszczy jest niezwykle energetyczna. Krill i pikantne dodatki sprawiają, że ryby wręcz nie mogą się jej oprzeć. Po przygotowaniu doskonale układa się w formie i dobrze trzyma się podajnika, co gwarantuje, że nie rozleci się podczas uderzenia o wodę. W wodzie zachowuje się zgodnie z wszelkimi kanonami metod feeder. Idealnie obsypuje podajnik, uwalnia przynętę w krótkim czasie, a przede wszystkim jej frakcje nie windują w górę, przez co utrzymuje ryby przy dnie.
Skład: Odpady piekarnicze, mączka rybna, mielone ziarna, drożdże piwne".


Wow... piękny opis który jednak nie mówi za dużo ale przekonajmy się ile w tym prawda.
Zanęta dedykowana jest pod karpia, lina i leszcza.
A czy faktycznie tak jest i czy się sprawdza przeczytacie sobie poniżej.

Moja pierwsza wyprawa na którą zabrałem produkty FB to szybki wypad nad Zalew w Żyrardowie. Woda PZW i choć w ubiegłym roku dawała rybkę tak w tym zdarzało się blankować i wracać o kiju.
Rozpocząłem od przygotowania stanowiska i mimo wszystko wiedząc jak teraz ciężko jest o rybę nie miałem nawet najmniejszej ochoty na sięganie po "wynalazki" i postanowiłem przygotować sobie swoje sprawdzone zestawy.
Mimo, że wędkuję w zasadzie czysto relaksacyjnie to z każdą godziną moja frustracja rosła. Żadnych brań. Przerabiałem różne kombinacje i próbowałem tego co w mniejszym lub większym stopniu ale sprawdzało się zawsze. Niestety ryby milczały jak zaklęte i w żaden sposób nie chciały nawiązać współpracy.
Jedno co się kręciło w wodzie i podpływało pod samą wędkę to kaczki.
Małe i fajne. Obserwowanie ich sprawiało mi naprawdę dużą przyjemność.



 Jednak wracając do moich wysiłków, mocno zrezygnowany i bez większego przekonania sięgnąłem po Epidemię z Feeder Bait.
I ....
Wow !!
W moje nozdrza uderzył zapach a właściwie smród "zgniłej" zanęty. Jeśli można lubić smród psującej się zanęty to ja go lubię a Ci którzy mnie znają wiedzą, że pewne lekko nadpsute składniki to podstawowy skład w mojej najskuteczniejszej mieszance. I tak oto po otwarciu Epidemii poczułem ten cudny i bliski mi aromat.
Jednak po chwili pomyślałem, że chyba coś jest nie tak z tą zanętą skoro nowa tak śmierdzi. Mimo to postanowiłem ją sprawdzić.
Oczywiście, nie musicie się martwić bo zanęta nie jest zgniła a po prostu lekko sfermentowana. I wbrew pozorom świeża. Po prostu tak ma być.
Przyzwyczajony do innych zanęt w pierwszym rzucie rozrabiając Epidemię dodałem za dużo wody i od razu przemoczyłem na maxa. Szykując drugą porcję, wodę dawkowałem ostrożnie i jeśli ktoś zdecyduje się sięgnąć po zanęty Feeder Bait to powinien pamiętać by z wodą obchodzić się bardzo subtelnie.

Jednak już prawidłowo przygotowana zanęta dobrze się klei i trzyma koszyczka. Nie wypada.
Nie jest to mączka czy jakaś drobnica. Kolorowa o mega intensywnym zapachu i składzie nie do ustalenia. Przynajmniej dla mnie.
Zresztą na zdjęciu możecie ocenić sami.



W wodzie ładnie się obsypuje i zostaje na dnie kusząc (mam nadzieję) ryby.
Trochę żal mi czasu więc zamiast robić całą sesję z podajnikiem po prostu rzuciłem kulkę i obserwowałem



Zapewne teraz ciekawi jesteście efektów stosowania tej zanęty.
To uwierzcie, że nie jesteście w stanie wyobrazić sobie jak wielkie było moje zdziwienie gdy niedługo po rzucie ugięła się szczytówka.
Ostrożny choć dość szybki hol i moim oczom ukazał się leszczyk. Nie jakiś żyletkowaty maluch ale rybka podchodząca prawie pod 50cm. Pomyślałem sobie, ot przypadek. Załadowałem podajnik i wysłałem go ponownie w wodę. Co zaowocowało kolejnym braniem. I tu już moje zdziwienie zaczęło naprawdę rosnąć. Po trzecim 50cm leszczu postanowiłem sprawdzić czy to przypadkiem ryby się po prostu nie ruszyły. Zostawiając tą samą przynętę załadowałem podajnik swoją mieszanką. I nic. Zmieniłem na inną i nadal nic. Wróciłem do Epidemii i wtedy wróciły do mnie leszcze.
Pobawiłem się trochę z nimi ale w myślach bardzo intensywnie analizowałem to co się działo.
Żeby nie było, że to tylko fantazja to mam nawet fotkę tamtych leszczy. 
(Te ryby na zdjęciu były żywe)



Jednak jako, że jedna jaskółka wiosny nie czyni postanowiłem przetestować zanętę jeszcze kilka razy żeby upewnić się, że jej skuteczność to nie był przypadek.
Kolejny wypad również był na PZW. Kolejne udane połowy i po raz kolejny Epidemia była skuteczniejsza niż to co posiadałem.
Z racji tego, że do 3 razy sztuka postanowiłem sprawdzić ją również na łowisku komercyjnym. Ale nie przy zwykłym rekreacyjnym łowieniu a na zawodach.
W zasadzie jako pierwszy w okolicy zacząłem łowić i brania miałem dość regularnie choć o rybę nie było łatwo. Pierwsze w podbieraku lądowały karasie srebrzyste czyli popularne japońce.
Potem zaczęły meldować się karpie. Czułem się trochę zbyt pewnie a biorąc pod uwagę, że nie mam wielkiego ciśnienia na punkty w zawodach i podchodzę do nich na luzie również tutaj pozwoliłem sobie sprawdzić 2 inne zanęty. Moje podejrzenia się potwierdziły. Epidemia robiła niezwykłą robotę. Jeśli chodzi o ilość brań to w porównaniu z sąsiadami nie miałem na co narzekać. Ale zbyt lekkie i luźne podejście sprawiło, że niestety zaliczyłem 3 spinki w tym takiego karpika który mi dosłownie kij z ręki wyrywał. Finalnie jednak, doskonale bawiąc się i testując zaliczyłem 4 miejsce w zawodach.



Nie chcę się już dalej rozpisywać ale powiem Wam szczerze, że jestem bardzo miło i pozytywnie zaskoczony. I od tej pory zanęta z Feeder Bait na stałe zagości na moich wypadach wędkarskich.
Przyznam się szczerze, że poznawszy jej zalety i moc zastanawiałem się trochę czy dzielić się z kimś tą wiedzą czy może jednak zostawić to sobie i mieć przewagę na zawodach czy zwykłych sparingach towarzyskich. Jednak tak dużo wiadomości i pomocy dostałem od innych, że postanowiłem dać coś od siebie.
I pomyśleć tylko, że sam z siebie pewnie bym nie kupił Epidemii. Tak jak wspominałem wcześniej ostrożnie i z rezerwą podchodzę do nowości i do krajowych produktów. Jednak szczęśliwym trafem dostałem do przetestowania.
I już z niej nie zrezygnuje.




Mario
Mazovia Fishing Team

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 951
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #1 dnia: 10.06.2016, 09:59 »
Piękny i profesjonalny opis :thumbup:

Offline makaro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 190
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rybki moje rybki, gdzie jesteście.
  • Lokalizacja: Nowa Sól
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #2 dnia: 10.06.2016, 10:16 »
Nic dodać nic ująć, pełna profesja. :thumbup:
Trzeba będzie przetestować.
Rozrabiałeś ją samą, bez żadnych dodatków i atraktorów?
Marek

Offline iras-m66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 351
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wa-wa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #3 dnia: 10.06.2016, 10:19 »
Super :thumbup: Dzięki Mario :)
Złów i wypuść (choćby po to, by mieć co łowić w przyszłości)
Irek

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 340
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #4 dnia: 10.06.2016, 10:20 »
Mario, opis fajny, ale co do tych leszczy to dałeś d*py, zastanawiam się, po co zdechłe leszcze kłaść na suchej macie? Mogłeś chociaż matę polać wodą, ryby trochę inaczej ułożyć i wyglądałyby na żywe.
Przepraszam, mówię to co myślę, może się mylę, ale dopiero co wczoraj była nowa awantura, że nie wstawiamy zdjęć z martwymi rybami.. A tu znów starym użytkownikom zdarzają się takie nie wypały.
Za opis :bravo:
Za ryby na macie niestety :thumbdown:

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #5 dnia: 10.06.2016, 10:22 »
Nic dodać nic ująć, pełna profesja. :thumbup:
Trzeba będzie przetestować.
Rozrabiałeś ją samą, bez żadnych dodatków i atraktorów?
Używałem samej ale również z niewielką ilością konopii.
Wychodzę z założenia, że dobrze skomponowana zanęta powinna działać sama z siebie.
Po to się kupuje a nie robi samemu.
Jeśli bym dokładał dodatków czy dopalał nie miałbym pewności czy to zasługa zanęty czy moich dopalaczy.
W sytuacjach gdy o rybkę ciężko i warunki wyjątkowo nie sprzyjają można doprawiać i ewentualnie się bawić.

Mario, opis fajny, ale co do tych leszczy to dałeś d*py, zastanawiam się, po co zdechłe leszcze kłaść na suchej macie? Mogłeś chociaż matę polać wodą, ryby trochę inaczej ułożyć i wyglądałyby na żywe.
Przepraszam, mówię to co myślę, może się mylę, ale dopiero co wczoraj była nowa awantura, że nie wstawiamy zdjęć z martwymi rybami.. A tu znów starym użytkownikom zdarzają się takie nie wypały.
Za opis :bravo:
Za ryby na macie niestety :thumbdown:

Pozdrawiam
I tu zonk.
Rybki były żywe. Choć wyjęte z siatki.

Edycja:
Mata sucha bo wcześniej odhaczane a przy dużym słońcu mata wyschła.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline makaro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 190
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rybki moje rybki, gdzie jesteście.
  • Lokalizacja: Nowa Sól
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #6 dnia: 10.06.2016, 10:26 »
Pyza jak zawsze czujny.
Marek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #7 dnia: 10.06.2016, 10:26 »
Ten mix wygląda zachęcająco, ale jest droższy od swoich angielskich odpowiedników. W tym kraju musi być drogo :(

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #8 dnia: 10.06.2016, 10:28 »
Pyza jak zawsze czujny.
Aż za bardzo.
W związku z tym dla pewności dodałem jedno zdanie w treści recki :P

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 783
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #9 dnia: 10.06.2016, 10:28 »
Pyza znowu wie wszystko najlepiej ;) Leszcze gołym okiem nie są zdechlakami. Faktycznie dla ich dobra wydaje się by mata była mokra, sam staram się zawsze tak robić. Chociaż zdarzyło mi się w pośpiechu o tym zapomnieć.

Offline makaro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 190
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rybki moje rybki, gdzie jesteście.
  • Lokalizacja: Nowa Sól
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #10 dnia: 10.06.2016, 10:28 »
A właśnie, ile za to cudo?
Marek

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 783
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #11 dnia: 10.06.2016, 10:31 »
a właśnie ile za to cudo?

18-19 zeta za 800 gram. Dla mnie przepaść, za 30 dychy mam mieszankę 2 kg. z górnej półki , która mnie nie zawodzi i starcza na dłuuugo. Jak Kolega wyżej pisał, w PL. musisz zapłacić swoje...

Offline makaro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 190
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rybki moje rybki, gdzie jesteście.
  • Lokalizacja: Nowa Sól
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #12 dnia: 10.06.2016, 10:33 »
Właśnie znalazłem na aledrogo, faktycznie wysoka cena >:O
Marek

Chub

  • Gość
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #13 dnia: 10.06.2016, 10:34 »
Mario

Dzięki za opis :thumbup:

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Bait - Epidemia
« Odpowiedź #14 dnia: 10.06.2016, 10:48 »
I tu zonk.
Rybki były żywe. Choć wyjęte z siatki.

I powiedz Mario od kiedy żywą rybę kładzie się na suchej rozgrzanej macie? To tak jakbyś Ty wyszedł z wody i położył się na gorącym betonie... Czuł byś ciepło, na pewno by Cię parzyło w plecy.
Dobra, nie będę się napinał, to jest moje zdanie, z rybami dałeś d*py publikując to zdjęcie i koniec...

Pozdrawiam
Tu faktycznie dałem ciała.
Ale nie przesadzaj proszę bo dla lepszych zdjęć mata leżała w cieniu.
Szkoda jednak, że zawsze wiesz lepiej i nie słyszałeś o tym, że niektóre zdjęcia po prostu wychodzą.
W siatce te same ryby.
Na zdjęciu z miarką jeden z nich.

Mario
Mazovia Fishing Team