W sumie to nie o to chodzi czy ktoś lubi czy nie. Bo to żadna "zasługa" jak ktoś pisze, że wypuszcza ryby, bo ich nie lubi. Ja np. lubię rybkę zjeść smażoną, ale bardziej lubię łowić. A nie jestem małpą, żeby związku przyczynowo-skutkowego nie ogarnąć umysłem. I jak patrzę nad wodą, to widzę tam wiele zaginionych ogniw jednak. Nawet nie między małpą a człowiekiem, tylko jeszcze niżej na szczeblach ewolucji...