Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Recenzje i prezentacje => Wątek zaczęty przez: Wonski81 w 21.01.2017, 19:31

Tytuł: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 21.01.2017, 19:31
Witajcie :)

Nadarzyła się okazja, by napisać co nieco o "legendzie" jaką niewątpliwie jest Zauber i wszystkie jego wcielenia.
Okazja owa wzięła się stąd, iż jeden z naszych forumowych kolegów przysłał mi na serwis swój egzemplarz wielkości 3000. Bez obaw, kolega wyraził zgodę (pisemną :P) na wykorzystanie jego Zaubera do sesji rozbieranej ;D

Miałem chęć zrobić recenzję tego sprzęta, bo sporo osób wciąż pyta czy dobry? Czy warto? Czy kupiłbyś? 
Swojego egzemplarza nie posiadam, od dłuższego czasu nikt mi ich na serwis nie nosi, więc był z tym kłopot.

To może po kolei.
Zauber jest obecny na rynku od długiego czasu (z 8 lat? może i 10? nie pamiętam aż tak dobrze) i od samego początku jest uznawany za sprzęt godny polecenia.
Mocny, stabilny (bo z metalu), nieawaryjny, o ładnej pracy, żywotny, wytrzymujący smaganie wody przez spinningistów, nawet w nurcie.
Och, ach i ja Cię sunę ;)
Konstrukcja doczekała się wielu wcieleń, a także  liftingu w postaci Zaubera CF, jak i np czarnej wersji z rynku niemieckiego.
Oprócz więc rzeczonego Zaubera, recenzję i akcję serwisową można z powodzeniem zastosować w przypadku :
- Spro: RedArc, BlackArc, GrandArc, GoldArc...
- Team Dragon FD serii 9...
- Grauvell Excel
- Trabucco Xenos XWS
- Tubertini Zauber
- i kto wie co jeszcze ...
Najwyraźniej Ryobi lubi zarobić na sprzedaży swojej myśli technicznej, czy to źle czy dobrze, może najlepiej każdy sam sobie odpowie.
Fakt, że różne marki też chcą mieć tą konstrukcję pod swoją nazwą, świadczy dość dobrze wg mnie.

Zaubery (i klony jego), to dość małe, zwarte kołowrotki, dedykowane przede wszystkim do metod spinningowych. Standardowo są oferowane w 4 wielkościach, od 1000 do 4000. Wielkości 1000 i 2000 oraz 3000 i 4000 są do siebie zbliżone wagowo i wielkościowo, różnice tkwią w wielkości szpuli i rotora.

Popularna wielkość 4000 to nadal niezbyt duży kołowrotek, jego masa to niewiele ponad 300g, a warto wspomnieć, że konstrukcja jest metalowa. Zarówno korpus, pokrywa napędu, rotor i ramiona kabłąka to aluminium. Tworzywo wykorzystano w niewielkim stopniu, np pokrętło regulacji hamulca, tylna osłona obudowy (tzw dupka).
Cechą charakterystyczną jest przełożenie 5,0:1 oraz ilość łożysk 8 + 1 (walcowe/igłowe - blokujące obroty wsteczne).
Młynek wyposażono w ślimakowy posuw szpuli, który zapewnia ładne ułożenie żyłki(linki) bez względu na aktualne obciążenie przekładni.
Ryobi standardowo nie sprzedaje swoich kołowrotków z zapasową szpulą. Szpule jednakże można dokupić, bądź wykorzystać szpule z innych modeli Ryobi (np Ecusima) stosownej wielkości, czy też nawet z klonów takich jak Red Arc.
Model 4000 wydaje się najbardziej popularnym, głównie z tego względu, że tylko do tej wielkości dostępne są szpule płytkie (match), co czyni sprzęt bardziej wszechstronnym i użytecznym.
O ile typowa szpula Zauber match jest dość rzadka, to nadal można skorzystać z rozwiązania opisanego powyżej ;)

Wszystko wskazuje na to, że to naprawdę dobra i udana konstrukcja.
Potwierdzam, generalnie tak jest.
Problem jednak w tym, że jakość wykonania spadła. Gdyby przyjrzeć się cenom z początków obecności tego kołowrotka w sklepach, i porównać z cenami, które mamy obecnie, to człowiek zacząłby się zastanawiać, czemu nagle tak tanio? W sumie pojawiają się oferty rzędu 250zł za wielkość 4000.
Odpowiedź jest prosta.
Gorsza jakość, spasowanie, nieco gorsze materiały, oszczędności na smarze, łożyskach, podkładkach.
Generalnie jakość Zauberów była lepsza dopóki nie pojawił się polski dystrybutor. Teraz mamy dwóch - Dragon i Konger. Wybór jak między dżumą a cholerą :P

Wg mnie aktualne klony w postaci Spro z serii Arc (Red, Gold...) to lepszy wybór, bo najwyraźniej Spro bardziej dba o jakość.
Acha.
Nadal warto zakupić Ryobi czy Spro z rynku niemieckiego czy np angielskiego.

Po zakupie namawiam do otwarcia kołowrotka i sprawdzenia ilości smaru jaki tam zaaplikowano.
Jeśli mało - dokładamy. Jeśli ok - zamykamy z powrotem i tyle naszej pracy.
Dochodzi aspekt utraty gwarancji z tego tytułu. Nie do końca to rozumiem, gdyż plomb nigdzie nie widzę :P
Brak smaru to zmora ostatnich lat, i nie dotyczy tylko Ryobi, a niemal wszystkich modeli na rynku.
Skutki są tragiczne, bo dochodzi do przytarć, mniej lub bardziej szkodliwych, ale zawsze wyczuwalnych i skracających życie poszczególnych elementów...

Ok. Zatem parę fotek i opisów przybliżających niektóre zagadnienia tej konstrukcji.



W tle pudełeczko (dystrybucja Kongera) - poznać po korbce składanej na zatrzask (przycisk szybkiego składania).
Dragon ma korbki składane przez odkręcenie nakrętki kontrującej. Chociaż nie jestem tego pewien do końca, bo widziałem wersje i takie i takie :P
Tak czy inaczej bardziej chwalę sobie korbkę bez zatrzasku szybkiego składania, bo jest mniej podatna na obluzowanie w tym miejscu, a po drugie korbka na zatrzask składa się w "złą stronę" i jej złożenie wiele nie zmienia :/ Gdyby ktoś użytkował korbkę z prawej strony (np osoba leworęczna), wówczas będzie się składała prawidłowo.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_05_09.jpeg)


Ciut ciemne wyszło te zdjęcie, ale najważniejsze, czyli nawój, widać dobrze. W tym wypadku mamy plecionkę, i na dodatek brakuje jej trochę by zapełnić szpulę. Nie zmienia to jednak faktu, że linka jest ładnie ułożona.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_05_23.jpeg)


Serwis rozpoczynamy standardowo. Zdejmujemy szpulę, odkręcamy korbkę, odkręcamy rotor - najpierw mały wkręcik blokujący, a następnie nakrętka na klucz 11, gwint standardowy, czyli prawy.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_05_37.jpeg)


Tutaj chciałem pokazać łożyska tych samych wymiarów, ulokowane w różnych miejscach (zielone strzałki).
Zatem łożysko rolki prowadzącej żyłkę, łożysko w szpuli i łożysko w korbce mają dokładnie te same wymiary, czyli 4x7x2,5.
Acha. W knobie (uchwycie korbki) jest jedno łożysko i 1 tulejka, którą można zastąpić ;)
Na planie również elementy hamulca oraz rotor. Gdy się przyjrzymy widać wkręty po wewnętrznej stronie rotora, odkręcając je można się dopiero dobrać np. do sprężyny kabłąka.
Czerwona strzałka to duża tuleja skrywająca rolkę kabłąka. Ze względu na jej budowę i budowę kabłąka, lubi zbierać się tam brudek, który powoduje złe obracanie się rolki, jakieś szumy i inne atrakcje :)
Zresztą widać, że jest już brudek...
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_06_38.jpeg)


Aby dobrać się do napędu, trzeba zacząć "od dupy strony", czyli odkręcamy tą maskownicę z tyłu obudowy. Pod nią jest blaszka i śrubka, które trzymają wałek posuwu. W tym miejscu również zbierają się różne brudy, wilgoć, pyły. Zaburzają pracę łożyska wałka posuwu, a także mogą przez otwór wpadać do środka mechanizmu.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_06_51.jpeg)



Zanim otworzymy pokrywę napędu, trzeba odkręcić śrubkę i zdemontować ten biały plastik ("skocznia" zbijaka kabłąka), następnie demontujemy czarną, gumową uszczelkę.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_07_05.jpeg)



Teraz tylko 3 śrubki, zdejmujemy pokrywę i mamy taki oto widok.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_07_22.jpeg)



Po zdjęciu koła napędowego widać nieco więcej ;) Śrubka zaznaczona strzałką lubi się odkręcić lub fabrycznie jest zbyt słabo dokręcona. Warto użyć kleju na ten gwint. Gdy się poluźni oś główna zaczyna nieco się wychylać na boki i pod wpływem obciążenia kołowrotek gorzej pracuje. Daiwa czy Shimano w swoich dopracowanych, przednio hamulcowych konstrukcjach, stosują 2 śrubki w tym miejscu ;)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_07_44.jpeg)



Zastanawiacie się po co tam tyle zębatek? Gdyby napędzić wałek posuwu bezpośrednio z wałka rotora, wówczas ślimak poruszałby się wstecz, czyli jego obroty byłyby przeciwne do kierunku obrotów rotora. Rozwiązanie tego typu ma swoje wady, stąd inżynierzy zadają sobie trud by kierunek obrotów się zgadzał. Zagadnienie owo zostało rozpracowane przez Syborga, w postach pod recenzja ;)
Element oznaczony strzałką to tuleja kosza (rotora) w której osadzono łożysko. Bardzo porządne i dopracowane rozwiązanie, dzięki temu na rotorze praktycznie nie ma luzów.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_07_58.jpeg)



Łożysko igłowe o bardzo charakterystyczniej dla Ryobi budowie. Nie warto go demontować i potem składać pęsetą, ale niestety trzeba ;)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_08_13.jpeg)



Niemal wszystkie elementy ślimakowego posuwu szpuli. Jak widać wałek główny na 2 łożyskach. Gdyby w miejscach oznaczonych strzałkami również były łożyska, wówczas praca byłaby jeszcze płynniejsza i precyzyjna.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_08_26.jpeg)



Złożenie wszystkiego z powrotem to już fraszka. Jeśli komuś zostały części, to musi zacząć od nowa :P

Co do środków smarnych.
Można (jak zwykle) z powodzeniem użyć zwykłego smaru litowego.
Jeśli ma być dostojniej i przyjemniej (ładniejsza praca) to można skorzytać z Hot Sauce Quantum'a lub Shimanowskiego DG06.
Przy bardzo intensywnym użytkowaniu lub ciężkich warunkach (słona woda, mróz, opady) najlepszym wyborem może być znów Shimano klasy DG10 lub nawet DG13...




Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: kkza w 21.01.2017, 19:34
Biorę się za czytanie ale najpierw, z góry :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Radar w 21.01.2017, 19:35
Kolejna super recenzja. :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Kinior w 21.01.2017, 19:38
Pięknie :thumbup: z resztą jak zwykle :P
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Tomnick w 21.01.2017, 19:40
Czesiek jesteś gość :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 21.01.2017, 19:43
No i co? ??? Już koniec? :'( 
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: N3su w 21.01.2017, 19:44
Jak zwykle klasa :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Smok w 21.01.2017, 19:47
Super :bravo:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: jaco w 21.01.2017, 19:59
Super recenzja :thumbup: Ryobi Zauber używam do metody :thumbup: z dwóch zakupionych Spro Red Arc jeden miał wadę, pod obciążeniem w postaci obrotówki nr 2 pracował ciężko,czuć było przekładnie, po dwóch wizytach w serwisie i odpowiedzi ,że jest OK >:O ,odsprzedałem go.Pierwszy  zakupiony przeze mnie  Red Arc kreci do dzisiaj, powiedziałbym wręcz idealnie, Zauber podobnie.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mirek w 21.01.2017, 20:23
:bravo: :thumbup: :thumbup: :beer: :beer:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: MrProper w 21.01.2017, 20:37
Za pracę i recke :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 21.01.2017, 20:49
Narobiłeś się przy tym wszystkim. Materiał bezcenny :thumbup:

Czesiek, zdawałeś sobie sprawę, że coś wymyślę? Zgadłeś ;)

Z tego musisz mi się wytłumaczyć: "Zastanawiacie się po co tam tyle zębatek? Gdyby napędzić wałek posuwu bezpośrednio z wałka rotora, wówczas ślimak poruszałby się wstecz ;)".

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_21_01_17_6_07_44.jpeg)

Możesz to rozwinąć? Przecież zabierak przekładni śrubowej przemieszcza się w górę i w dół (do przodu i do tyłu). Kierunek obrotów wałka kompletnie nie ma znaczenia, bo są wykonane dwa zwoje - prawy i lewy. Ruchy są posuwisto-zwrotne, więc o jakie poruszanie się ślimaka wstecz chodzi? Tego właśnie nie zrozumiałem :)

Moim zdaniem taka ilość kół zębatych jest wyłącznie po to, żeby zgrabnie przenieść napęd z wału koła głównego - bo takie rozwiązanie przyjął konstruktor. Jest to niezbędne minimum (ta ilość "zębatek"), bo w tym wypadku przełożenie jest dobierane ilością zębów wspomnianych kół. Nie chodzi raczej o zmniejszenie przełożenia, poprzez zwiększanie ilości przekładni zębatych. Moja teoria jest jednak taka, jak napisałem: "taka ilość kół zębatych jest wyłącznie po to, żeby zgrabnie przenieść napęd z wału koła głównego".

Shimano w inny sposób realizuje odbiór napędu na wałek posuwu (o czym doskonale wiesz), bo z koła zębatego rotora. W ich konstrukcjach również jest sporo "zębatek", ale nie jest tak, że bez nich "ślimak poruszałby się wstecz". One raczej są po to, te "zębatki", żeby sensownie rozwiązać problem przeniesienie napędu oraz zmniejszyć przełożenie miedzy rotorem i wałkiem posuwu.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1216_21_01_17_8_34_49.jpeg)

Czesiek, czy ja czegoś nie zrozumiałem i tworzę jakieś zbędne teorie? :)
Jeśli tak jest, to z góry przepraszam ;)

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: pawel79ozo w 21.01.2017, 20:56
Jeśli chodzi o części, jest na Jerkbait pan (Piotr.teamdragon), który załatwia części do Ryobi ,Dragona i Okumy. Podam maila, jakby ktoś potrzebował części - teamdragon@home.pl. Oczywiście tego pana nie znam, ale same pozytywy na forum (6 stron) sugeruje na rzetelnego pośrednika z serwisem.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 21.01.2017, 22:36
Heh, następny, który rozkręcił kręcioła i nie złożył. :facepalm:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 21.01.2017, 23:18
Narobiłeś się przy tym wszystkim. Materiał bezcenny :thumbup:

Czesiek, zdawałeś sobie sprawę, że coś wymyślę? Zgadłeś ;)

Z tego musisz mi się wytłumaczyć: "Zastanawiacie się po co tam tyle zębatek? Gdyby napędzić wałek posuwu bezpośrednio z wałka rotora, wówczas ślimak poruszałby się wstecz ;)".


Przyznam, że to dość zagmatwane zagadnienie. Masz sporo racji, ba. Całkowitą rację :)
Ślimak posuwu równie dobrze może obracać się w kierunku przeciwnym, i w sumie tak się dzieje, gdy kręcimy korbką wstecz, a wodzik nadal będzie przesuwał się w przód i tył, czyż nie?

Zatem!
Powinienem napisać:
Gdyby napędzić wałek posuwu bezpośrednio z wałka rotora, wówczas ślimak poruszałby się wstecz, w stosunku do obrotów rotora. Najwyraźniej rozwiązanie tego typu powoduje pewne problemy z nawojem (?), pracą (?).
 

Dlaczego tak uważam?
Gdy przyjrzę się różnym modelom ze ślimakowym posuwem, to najlepsze noty wystawiłbym tym, gdzie wałek kręci się w tym kierunku co rotor.
Nie potrafię powiedzieć dlaczego tak jest. Producenci zadają sobie jednak sporo trudu, by ślimak kręcił się w tą samą stronę - jak chociażby tutaj, dodatkowy wałek, zębatki.
W przeciwnym wypadku (ślimak ma obroty wsteczne do rotora) wodzik posuwu wsparty jest na dodatkowych wałkach stabilizujących, by uzyskać równie dobry efekt (np starsze Stradic'i), przykład na zdjęciu.
Przyglądając się pracy napędu ze ślimakowym posuwem można zauważyć, że wodzik posuwu (pchając oś w przód i ciągnąc w tył) przechyla się nieznacznie. Jest on dość luźny, i w sumie musi być, by ślizgać się swobodnie po powierzchni ślimaka.
Najwyraźniej te wychylenie i kierunek obrotów jest kluczem.
Inżynierem nie jestem, więc tego nie rozkminię :P   

Twoja teoria z redukcją obrotów przełożenia itd jest równie dobra.

Która jest bliższa prawdzie? Niestety nie wiem.

Ja tylko macam i smaruję :P
Nieco doświadczenia podpowiada mi jednak, że lepsze napędy, o ładniejszej pracy i nawoju to te, gdzie ślimak kręci się w tą stronę co rotor.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 21.01.2017, 23:55
Dziękuję za wyjaśnienie.

Teraz rozumiem, o co Ci chodziło. Chodziło Ci o konkretny kierunek obrotów wału posuwu szpuli (ślimaka), zgodny z kierunkiem obrotów rotora, i zastosowałeś pewnego rodzaju "skrót myślowy" ;) Nie mogłem zrozumieć, co to znaczy "wstecz" dla ślimaka.

Tak, kwestia, którą poruszyłeś, czyli zgodność obrotów dwóch pracujących elementów - rotora i wałka posuwu, można rozpatrywać pod wieloma względami. Dla nas najważniejszą kwestią jest budowa układu, w skład którego wchodzi wałek posuwu i zabierak.

Dobra, Czesiu, już nie kręcę, tylko podaję wyjaśnienie (moje wyjaśnienie :P) tego, o czym jesteś przekonany, zresztą słusznie :) W przypadku, o którym mówimy, czyli o zabieraku szczątkowym, a nie o pełnoprawnej nakrętce odbierającej, bo jako takiej nie można zastosować ze względu na ruch posuwowo-zwrotny, ale bez zmiany obrotów wału, faktycznie jest korzystniej, gdy wałek posuwu obraca się zgodnie z kierunkiem obrotów rotora. Powód jest tylko jeden, wałek wtedy samoczynnie "zasysa" zabierak. W przypadku innego kierunku obrotów wału zabierak będzie się wzbudzał, będzie odpychany od wału, przez co powstaje niepożądany luz miedzy tymi elementami. Stąd to wszystko. Masz zupełną racje, w tego typu rozwiązaniu lepiej sprawdzają się "lewe" obroty :)

Poniższa część została dopisana poprzez edycję.

Czesławie, na poparcie Twojej tezy o zachowaniu odpowiedniego kierunku obrotów ślimaka posuwu mam pewne fakty. Przeliczyłem przełożenie dwóch przekładni pośredniczących w transmisji obrotów między wałem głównego koła zębatego kołowrotka a ślimakiem. Wyszło, że to przełożenie wynosi 1:1,56! Czyli nie zmniejszono przełożenia w stosunku do układu z bezpośrednim napędem ślimaka poprzez koło zębate rotora. Bo w tym układzie wydaje się, że nawet nieznacznie to przełożenie zmniejszono (może do 1:0,9). Doskonale to widać na Twoim poniższym zdjęciu.

(http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=6800.0;attach=26323;image)

Wniosek taki, że konstruktorowi nie zależało na obniżaniu przełożenia poprzez dodatkowe przekładnie, raczej jedynie o przeniesienie obrotów i ich kierunek. Wynika z tego, że stosując prosty zabierak, który nie jest dodatkowo stabilizowany, czy to szynami, czy prętami, trzeba zadbać o to, żeby odpowiedni kierunek obrotów ślimaka "pomagał" zabierakowi, a nie "przeszkadzał". Bo o tym napisałem wyżej: "Powód jest tylko jeden (zachowania odpowiedniego kierunku obrotów), wałek wtedy samoczynnie "zasysa" zabierak. W przypadku innego kierunku obrotów wału zabierak będzie się wzbudzał, będzie odpychany od wału, przez co powstaje niepożądany luz miedzy tymi elementami. Stąd to wszystko. Masz zupełną racje, w tego typu rozwiązaniu lepiej sprawdzają się "lewe" obroty".

Co dwie głowy to nie jedna :)
Chyba to rozpracowaliśmy, mimo wcześniejszego nieporozumienia. Nie mogłem sobie wyobrazić ślimaka poruszającego się "wstecz". Tobie chodziło o obroty, obroty wsteczne, czyli przeciwne do obrotów rotora ;)
Mam nadzieję, że Ty również mnie zrozumiałeś.

Dzięki.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2017, 08:28
No i ładnie :D
Nie sądziłem, że da się wytłumaczyć tą zależność, najwyraźniej się myliłem.
Ja bym nie potrafił w każdym razie tego rozpracować na tyle szczegółowo, a co więcej, ubrać to później w słowa.
Co się dziwić?
Tylko przekleństwa na budowie (w pracy), kołowrotki i porno :P Potem słownictwo ubogie i postępujący atawizm :facepalm:

Jacek, napracowałeś się bardziej niż ja ;) :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 22.01.2017, 09:38
Czesiu i warto polecić kolegom przy kupnie Zaubera by od razu dawać go do smarowania, bo jak Ty to określiłeś pod tym względem to Nas traktują jak trzeci świat :) a plecionki mało bo to po całym sezonie pełnym walki ;) do samego końca ładnie była nawinięta o co najważniejsze nie spada ona i nie plącze się.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2017, 16:37
Edytowałem trochę tekst, dopisałem kilka rzeczy, ubrałem też w inne słowa kontrowersyjne "obroty wsteczne ślimaka".
Wygląda lepiej ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.01.2017, 16:54
Panie Czesławie, fantastyczna robota z Pana strony :thumbup:

Nigdy nie przychodziło mi do głowy, żeby pod pewnymi mechanicznymi względami rozpatrywać kierunek obrotów ślimaka. Przynajmniej w stosunku do kołowrotków typu Zauber. Zawsze gdzieś tam w głowie miałem ustabilizowany prętami, szynami zabierak, bo wtedy faktycznie - raczej - wszystko jedno, w którą stronę obraca się ślimak. Dziękuję.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: wkz w 27.01.2017, 17:21
Niektóre ryobi mają np. Rotor z fg-hgn, czy ktoś wie co to za materiał ??

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 27.01.2017, 18:47
Zapewne jakiś plastik - fantastik ;)
A czemu?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: wkz w 27.01.2017, 19:02
Poszukuję czegoś od Ryobi i zauważyłem te różnice, niestety gdy pojawia się ten materiał spada też cena wiec prawdopodobnie nie oznacza to nic dobrego, a nigdzie nie znalazłem rozwinięcia tego skrótu, co też jest podejrzane :)

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 27.01.2017, 19:50
Rozwinięcie skrótu absolutnie nic Ci nie powie. Powód jest prozaiczny, ponieważ producent nazywa tworzywo (czy to kompozytowe, czy najpodlejszy przetop z mydelniczek) w tak szumnie głupi sposób, że człowieka skręca z zażenowania. Pół biedy, gdy nazwa materiału sprowadza się do zwięzłego "ZAION". Problem się zaczyna, gdy dostajemy "SRUTUTUTU72X".

Cóż, nie takie kołowrotki jak produkty Ryobi mają rotory (i korpusy) z "tworzywa", więc tym się nie przejmuj. Albo kołowrotek jest dobry, albo nie jest. Tak to traktuj. Shimanowski Vanquish jest w całości wykonany z "tworzywa", ale nie przeszkadza mu to kosztować około 2000 złotych. Maszyny Daiwy w tej cenie nie lepsze, bo "zaionowe" :)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 27.01.2017, 19:51
Wiesz co, przykładowo Arctica ma rotor z tworzywa, a korpus alu (arctica II cała jest alu). Czy coś na tym traci? W sumie nie. Arctica to bardzo dobra konstrukcja,zwłaszcza za kwotę, którą trzeba zapłacić. I jakoś nie dostrzegam mankamentów wynikających z zastosowania tworzywa w tym miejscu.
Kilka modeli Spro (czyli Ryobi) ma w wersji match mniejszą wagę (np GoldArc,RedArc). Rotor wykonany jest z tworzywa w wersji match by zredukować masę i dać lepsze wyważenie. Czy to prawda w 100% nie wiem, ale faktem jest, że bardzo przyjemnie wersje match pracują.
Z innych marek np Penn też stosuje takie rozwiązanie - model Conflict (wielkości do 4000), który budżetowym modelem generalnie nie jest.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 27.01.2017, 19:58
Fierce, jeśli się nie mylę, również ma rotor plastikowy.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: wkz w 27.01.2017, 21:59
Cenne rady, dziękuję!

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 27.01.2017, 22:08
Czesiek a czy jest możliwość dołożenia smaru do nowego zaubera  bez  rozkręcania no i jakiego smaru użyć?

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 27.01.2017, 22:15
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 27.01.2017, 22:18
Czesiek a czy jest możliwość dołożenia smaru do nowego zaubera  bez  rozkręcania no i jakiego smaru użyć?

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

Bez rozkręcania? ... Hmm... Ciężko... Chyba, że przez odkręcenie "dupki". To da możliwość aplikacji przez otwór obudowy. Niestety nie rozprowadzisz należycie środka smarnego, więc poddaję w wątpliwość taką akcję... :/
Otwarcie Zaubera nie jest specjalnie trudne. Rotor to jedna nakrętka, a potem pokrywa na 3 śrubki.
 
Możesz użyć najzwyklejszego w świecie smaru litowego, a jeśli chcesz lepiej zabezpieczyć młynek, bo spin, bo połowy brodząc, bo w mrozie, bo nad morzem, to użyj czegoś lepszego, np Hot Sauce Quantuma.

Najlepiej jednak umyć bebechy, aby nowy smar nie mieszał się z tym fabrycznym. Co prawda smar litowy zmiesza się ze wszystkim i nie powinno nic złego się dziać.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 27.01.2017, 22:18
Która wersja lepsza jest CF czy FD?

CF to taki face lifting tylko, na dodatek korbka się nie składa ;D
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 27.01.2017, 22:33
Która wersja lepsza jest CF czy FD?

CF to taki face lifting tylko, na dodatek korbka się nie składa ;D
Aha :) i ten straszny jego kolor... Masakra... Dla mnie kołowrotki powinny być tylko czarne :) ja teraz patrzę Shimano Aernos,fajnie to wygląda. Czesiek patrzyłem te od Penn, niby z plecionką one nie bardzo się lubią i to bez różnicy czy 200zl czy 500zl kosztuje. To prawda? Dobrze, że do maja daleko... Wyjdzie na to, że wezmę Zaubera FD i tyle :)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 27.01.2017, 22:40
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 27.01.2017, 22:49
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 27.01.2017, 22:51
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Dokopałeś mi. Mam 4 Arctica. Podobny Design. :facepalm:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 27.01.2017, 22:57
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Dokopałeś mi. Mam 4 Arctica. Podobny Design. :facepalm:
Głowa do góry, bierzesz to na klatę ;) pod tym względem jestem tradycjonalistą ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: katmay w 27.01.2017, 23:05
Dlatego jest Freams

Marcin

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 27.01.2017, 23:06
I Twin Power ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 27.01.2017, 23:29
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Dokopałeś mi. Mam 4 Arctica. Podobny Design. :facepalm:
Głowa do góry, bierzesz to na klatę ;) pod tym względem jestem tradycjonalistą ;)
Ale to ja mam nawijaki które spełniają oczekiwania. :beer:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 27.01.2017, 23:31
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Dokopałeś mi. Mam 4 Arctica. Podobny Design. :facepalm:
Głowa do góry, bierzesz to na klatę ;) pod tym względem jestem tradycjonalistą ;)
Ale to ja mam nawijaki które spełniają oczekiwania.
Cieszy mnie to bardzo przyjacielu :) ja nadal szukam swojego Graala wśród kręciołów :)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 27.01.2017, 23:38
Która wersja lepsza jest CF czy FD?
Czy na prawdę chcesz nawijak w którym nie da się korby zwinąć?
Nie chcę cf przede wszystkim na wygląd... Świecidełko mi nie potrzebne... ;)
Dokopałeś mi. Mam 4 Arctica. Podobny Design. :facepalm:
Głowa do góry, bierzesz to na klatę ;) pod tym względem jestem tradycjonalistą ;)
Ale to ja mam nawijaki które spełniają oczekiwania.
Cieszy mnie to bardzo przyjacielu :) ja nadal szukam swojego Graala wśród kręciołów :)
:beer: :thumbup:
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 28.01.2017, 07:50

Cieszy mnie to bardzo przyjacielu :) ja nadal szukam swojego Graala wśród kręciołów :)

Nie ma!
Szukam cały czas i nie znalazłem :P
Skończysz jak ja, zobaczysz ;)

Szokuje mnie stwierdzenie, że Penny nie współpracują z plecionką! Skąd takie info?
Praktycznie wszystkie nowe Penny są pod plecionkę... Coś tu "nie teges"...
Kolegów biegających ze spinnem mam tak dużo, że nawet ich imion nie pamiętam :P
Wielu z nich ma Penny i plećki, żaden mi nic nie mówił na ten temat. Co prawda Penny z niższych i średnich półek nie mają pięknego nawoju, ale to nie znaczy, że plątają. Albo ktoś nawija linkę "z górką", albo jakiś poważany problem rolki prowadzącej, innej opcji nie widzę ;)

Będzie (w w zasadzie już jest) wynalazek o nazwie Spro MonoGram. Widzę w nim spory potencjał, bo to full metal body, niestety chyba zbyt krzykliwy z wyglądu, jak dla Ciebie ;D
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 28.01.2017, 08:01
Czy ten Spro MonoGram to nie jest MS Range PRO Feeder II?

Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 28.01.2017, 08:04
Wg mnie nie, nie bardzo widzę wspólny mianownik między tymi konstrukcjami.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 28.01.2017, 09:10
Nigdzie w Polsce nie mogę go znaleźć tego monograma, to o tego chodzi?
https://www.angel-domaene.de/spro-monogram-4000--27651.html
Tego spokojnie bym mógł wziąść, tą złotą od środka szpulę i tak plecionką zakryję ;) a co do penn to na forum na J sporo narzekań o nawój i brody... A dla mnie to ważne bo tanich plecionek nie kupię i szkoda by było tracić ją przez splątania.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 28.01.2017, 09:44
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170128/f7426eaa70d34018f0837d67179f2e80.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170128/fcf184ce2ab4eccccb7710929a867d7a.jpg)

Według mnie bardzo podobny design.
Chociaż teraz dużo kołowrotków podobnie wygląda.

Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 28.01.2017, 10:33
Hmmm...
Wykluczyć niczego nie można, ale jednak sporo różnic widzę ;)

Z reguły różne wcielenia konstrukcji Ryobi są łudząco podobne.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 28.01.2017, 23:49


Szokuje mnie stwierdzenie, że Penny nie współpracują z plecionką! Skąd takie info?
Praktycznie wszystkie nowe Penny są pod plecionkę... Coś tu "nie teges"...
Kolegów biegających ze spinnem mam tak dużo, że nawet ich imion nie pamiętam :P
Wielu z nich ma Penny i plećki, żaden mi nic nie mówił na ten temat. Co prawda Penny z niższych i średnich półek nie mają pięknego nawoju, ale to nie znaczy, że plątają. Albo ktoś nawija linkę "z górką", albo jakiś poważany problem rolki prowadzącej, innej opcji nie widzę ;)


Czesławie, Ty sobie teraz żartujesz tak? Powiedz, że żartujesz, proszę ;)

Użytkownicy powtarzają jak mantrę następująca frazę: "Plecionki trzeba nawinąć dużo mniej, niż wskazuje zdrowy rozsądek".
Nie róbmy z Pennów jakiś fantastycznych kołowrotków, biorąc pod uwagę ich nawój. Mało tego, tutaj trudno nawet o poprawny nawój.

http://jerkbait.pl/topic/18744-penn-battle-4000-plecionka-problemy/
http://jerkbait.pl/topic/62632-brody-robione-przez-penna-jak-rozwi%C4%85za%C4%87-problem/
http://jerkbait.pl/topic/28306-penn-battle-kto-zna/
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 28.01.2017, 23:58


Szokuje mnie stwierdzenie, że Penny nie współpracują z plecionką! Skąd takie info?
Praktycznie wszystkie nowe Penny są pod plecionkę... Coś tu "nie teges"...
Kolegów biegających ze spinnem mam tak dużo, że nawet ich imion nie pamiętam :P
Wielu z nich ma Penny i plećki, żaden mi nic nie mówił na ten temat. Co prawda Penny z niższych i średnich półek nie mają pięknego nawoju, ale to nie znaczy, że plątają. Albo ktoś nawija linkę "z górką", albo jakiś poważany problem rolki prowadzącej, innej opcji nie widzę ;)


Czesławie, Ty sobie teraz żartujesz tak? Powiedz, że żartujesz, proszę ;)

Użytkownicy powtarzają jak mantrę następująca frazę: "Plecionki trzeba nawinąć dużo mniej, niż wskazuje zdrowy rozsądek".
Nie róbmy z Pennów jakiś fantastycznych kołowrotków, biorąc pod uwagę ich nawój. Mało tego, tutaj trudno nawet o poprawny nawój.

http://jerkbait.pl/topic/18744-penn-battle-4000-plecionka-problemy/
http://jerkbait.pl/topic/62632-brody-robione-przez-penna-jak-rozwi%C4%85za%C4%87-problem/
http://jerkbait.pl/topic/28306-penn-battle-kto-zna/
Jacku, możesz się bardziej skupić i przedstawić swój własny pogląd na temat? Rozważam zakup Penn-a
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 29.01.2017, 00:25
Arku, model modelowi nierówny, to oczywiste. Jednak w przypadku Pennów można odważnie założyć, że ich nawój nie jest najlepszy. Jeśli chcesz mieć w miarę trwały kołowrotek do gruntówki, współpracujący z żyłką, to kupuj ;)

Jeżeli chcesz polować na sumy, spinningując ciężkimi przynętami, godząc się jednocześnie na nawinięcie linki w 75% pojemności szpuli, bierz ;)

Jeśli natomiast chcesz spinningować w miarę lekkimi przynętami, stosując plecionkę, dodatkowo będąc wymagającym wędkarzem, którego wnerwia "brak" trzydziestu metrów linki na szpuli, to nie kupuj.

Penn Battle, Penn Slamer, Penn Spinfisher - te popularne modele potwierdzają regułę.

Arku, spinninguję, zazwyczaj stosując plecionkę (mam szajbę na punkcie sandaczy). Gdyby z nawojem plecionki w kołowrotkach firmy Penn wszystko było dobrze, zapewne miałbym już co najmniej trzy sztuki. Gdyby ich nawój dorównywał rozklekotanemu Zauberowi, brałbym. Nie mam żadnego Penna. Nie zanosi się na zmiany. Widziałem, dotykałem, czytałem, słyszałem :) Jednym nie przeszkadza "kaszanka" na szpuli, innym nie daje spać. Ja należę do tej drugiej grupy. Nie po to staram się ekstremalnie daleko posyłać przynętę, żebym musiał nawijać o wiele za mało linki. Proste.

Dobrze wiesz, że kołowrotki lepiej układają żyłkę niż plecionkę. Skoro nie planujesz używać plecionki, to sprawa raczej jasna.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 29.01.2017, 00:33
Dziękuję. Nie można było tego wyjaśnić jaśniej. Dla mnie, odpowiedziałeś na większość niejasności. :thumbup: 
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 07:48


Szokuje mnie stwierdzenie, że Penny nie współpracują z plecionką! Skąd takie info?
Praktycznie wszystkie nowe Penny są pod plecionkę... Coś tu "nie teges"...
Kolegów biegających ze spinnem mam tak dużo, że nawet ich imion nie pamiętam :P
Wielu z nich ma Penny i plećki, żaden mi nic nie mówił na ten temat. Co prawda Penny z niższych i średnich półek nie mają pięknego nawoju, ale to nie znaczy, że plątają. Albo ktoś nawija linkę "z górką", albo jakiś poważany problem rolki prowadzącej, innej opcji nie widzę ;)


Czesławie, Ty sobie teraz żartujesz tak? Powiedz, że żartujesz, proszę ;)

Użytkownicy powtarzają jak mantrę następująca frazę: "Plecionki trzeba nawinąć dużo mniej, niż wskazuje zdrowy rozsądek".
Nie róbmy z Pennów jakiś fantastycznych kołowrotków, biorąc pod uwagę ich nawój. Mało tego, tutaj trudno nawet o poprawny nawój.

http://jerkbait.pl/topic/18744-penn-battle-4000-plecionka-problemy/
http://jerkbait.pl/topic/62632-brody-robione-przez-penna-jak-rozwi%C4%85za%C4%87-problem/
http://jerkbait.pl/topic/28306-penn-battle-kto-zna/

Wszystkiego najwyraźniej wiedzieć nie można ;)
Tak czy inaczej zainteresowała mnie sprawa. Jak już pisałem wcześniej było mi dane niejednego Penna rozebrać, z reguły niewiele w nim było do roboty, bo smaru fabryka daje normalną ilość,ale nie o tym dyskutujemy :)
Nawój jak już wspomniałem niezbyt piękny. Nikt z użytkowników jednak nie mówił mi o plątaniu plecionki. Być może problem jest przez moich znajomków ogólnie znany i nawijają mniejsze ilości ? Podpytam, bo warto wiedzieć.
Forum jerkbait traktuję z duuużym przymrużeniem oka, ale widać jakąś tendencję w postach o Pennie. Poza tym przewijają się 3 modele z tego co widzę : slammer, sargus i battle...
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 07:52
Nigdzie w Polsce nie mogę go znaleźć tego monograma, to o tego chodzi?
https://www.angel-domaene.de/spro-monogram-4000--27651.html
Tego spokojnie bym mógł wziąść, tą złotą od środka szpulę i tak plecionką zakryję ;) a co do penn to na forum na J sporo narzekań o nawój i brody... A dla mnie to ważne bo tanich plecionek nie kupię i szkoda by było tracić ją przez splątania.

Dopóki sprawa się nie wyjaśni, lepiej zatem Penny odstaw na bok ;)
Całkiem możliwe, że problemy występują z plecionką. Najgorsze, że ja o tym nie wiem :facepalm:
Tak czy inaczej muszę zasięgnąć opinii użytkowników.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Radar w 29.01.2017, 09:00
Tak nawija mój Penn Spinfisher V 4500LL plecionkę PowerPro 0,18 mm.

Nie wiem czy robi to dobrze czy nie. Brody się nie robią.

Ryby się łowią.

 (http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2017/1/29/7247952_20170129_085553.jpg/140)  (http://zmniejszacz.pl/galeria/588da0bed18d6/bez-nazwy/7247952)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 29.01.2017, 11:42
Radku, racja, najważniejsze, że ryby się łowią ;)
Ten argument zawsze wytrąca z ręki broń wszelkim malkontentom. Jeden do zera dla Ciebie :beer:

Wychodzi na to, że z wszystkich kołowrotków, jakie miałem, najwięcej ryb "nałowiły" Delfin 8M, Relax 44 Specjal i Rileh Rex 64.
Idę na strych po Rexa :) Postanowione.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 11:56
Radku, racja, najważniejsze, że ryby się łowią ;)
Ten argument zawsze wytrąca z ręki broń wszelkim malkontentom. Jeden do zera dla Ciebie :beer:

Wychodzi na to, że z wszystkich kołowrotków, jakie miałem, najwięcej ryb "nałowiły" Delfin 8M, Relax 44 Specjal i Rileh Rex 64.
Idę na strych po Rexa :) Postanowione.

Jacek :facepalm: :P

Masz Relaxa 44 jeszcze? Ja mam 2 ;)
Kurde, to jest konstrukcja! Przy odpowiednio grubej żyłce można wręcz Tarpana z wody wyciągnąć :D
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 29.01.2017, 12:15
Tak, mam jeszcze Rexa ;)

Racja, co by nie mówić, była to świetna konstrukcja. Taki odpowiednik motocykla MZ (przy naszych WSK) ;)
Przecież to był przedmiot pożądania nie mniejszy od dzisiejszych topowych maszyn, ech... Rex wyznaczył pewną granicę w moim wędkarstwie, bo zastąpił go cudowny, imperialistyczny Quantum. Czesiek, jak ten kołowrotek pięknie pracował, szok :)
Nie gorzej od shimanowskiego Techniuma. Czyżby trzy łożyska kulkowe były receptą na wszystko? ;D
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 29.01.2017, 12:33
Ja łowię tylko na plecionkę jeśli chodzi o ten kij na który szukam kręcioła. Początek sezonu po sam rant plecionki i nie wyobrażam sobie by mi się brody robiły, szkoda sprzętu bym go do wody wyrzucił ;) Czesiek na ryobi co miałeś od mnie to pletki było po 6 miesiącach użytkowania ;) stąd muszę mieć po rant bo w trakcie sezonu gdzieś "znika".  Na chwilę obecną bardzo mnie interesuje Okuma Raw :) ogólnie za duży wybór kołowrotków jest na rynku :/
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 13:22
Okuma Raw II = Quick Calyber FD , recenzja na forum, podpięta do Calybera FS.
 
Różnic kilka jest.
O ile napęd, obudowa, łożyska itd są identyczne, to różnią się nieco rozmiarówką.
Poza tym inne korbki, kolorki, Okuma ma węglowe podkładki hamulca. Calyber 30 hamulec ma "standardowy", z tak jednak dużą średnicą podkładek, że jego siła jest chyba większa niż w Baitrunnerze D 4000.
Co by nie mówić kupiłem 4 "leżaki" Calybera 30. Od wczoraj mam tylko 1, którego zostawię dla siebie, bo też dołożyłem mu 5 łożysk :)
Niech leży, w końcu kupię spinning i zacznę go używać ;)

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 29.01.2017, 13:41
Okuma Raw II = Quick Calyber FD , recenzja na forum, podpięta do Calybera FS.
 
Różnic kilka jest.
O ile napęd, obudowa, łożyska itd są identyczne, to różnią się nieco rozmiarówką.
Poza tym inne korbki, kolorki, Okuma ma węglowe podkładki hamulca. Calyber 30 hamulec ma "standardowy", z tak jednak dużą średnicą podkładek, że jego siła jest chyba większa niż w Baitrunnerze D 4000.
Co by nie mówić kupiłem 4 "leżaki" Calybera 30. Od wczoraj mam tylko 1, którego zostawię dla siebie, bo też dołożyłem mu 5 łożysk :)
Niech leży, w końcu kupię spinning i zacznę go używać ;)
Czyli Calyber niedostępny już, a ta okuma bardzo mi się widzi ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 29.01.2017, 19:20
Emil. Cena Calyber, strasznie wywindowała. Kiedyś niecałe 2 setki. teraz Podobnie do Okumy.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 19:43
Emil. Cena Calyber, strasznie wywindowała. Kiedyś niecałe 2 setki. teraz Podobnie do Okumy.

Regularna cena sklepowa oscylowała w granicach 300-400zł. Okazja zakupu po mniej niż 200 była dość jednorazowa, i najprawdopodobniej były to leżaki. Kto się jednak obkupił ten może się teraz śmiać :P
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 29.01.2017, 20:27
Póki co ta Okuma mi się widzi. Chyba, że Mistrz Czesiek mi ją z głowy wybije, a on ma dar do tego :D tak brutalnie mi wybił z głowy Slama :) wypada tylko się cieszyć, że ktoś czuwa nad moją głupotą ;) tak samo porady Arka są bardzo pomocne, ma facet cierpliwość do mnie ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 29.01.2017, 20:29
Emil, ale Czechu niemal nie pije ;). Traktuj jego posty z przymrużeniem oka. :P
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 29.01.2017, 20:39
Emil, ale Czechu niemal nie pije ;). Traktuj jego posty z przymrużeniem oka.
Eee tam nie pije, każdy tak mówi do pierwszego litra ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 29.01.2017, 21:13
Niejednokrotnie próbowałem alkoholu.
Zazwyczaj dobrze mi szło pod względem ilościowym, niestety zbyt mocno i zbyt szybko przeżywam skutki, może za mało trenuję ? :facepalm:

Emil. Okuma Raw to można powiedzieć "topowy" młynek tej firmy. Przeznaczony przede wszystkim do spinningu i taką ma też budowę. Łączy niejako moc i twardość Penna z przyjemniejszą i płynniejszą pracą. Złych opinii póki co nie słyszałem i nie czytałem, aczkolwiek nie twierdzę, że się takowe nie pojawią. Jedyne co może się nie spodobać to nawój linki. Nie jest ani zły ani dobry, taki sobie. Nie słyszałem by się komuś coś plątało w każdym razie. Moc i trwałość to główne atuty.
Jak to zwykle w katalogu Okumy bywa Raw II ma pochrzanione masy. Także wielkość 30 waży mniej więcej 320g, a 40 - 340g. Następny w kolejce 55 to już 480g bodajże.

Aby nie kupować kolejnego Zaubera możesz przyjrzeć się też Spro Operze, która nie zyskała takiej popularności i można ją dostać w dość niskich cenach (w stosunku do tego co oferuje konstrukcja). Posuw jest również na ślimaku, dzięki czemu ładnie układa linkę. Napęd jest jednak inaczej rozwiązany niż w Zauberze. Generalnie ma podobne zalety i wady co Zauber, jednakże nieco inną budowę. Ma widoczną różnicę wagową między wielkością 3000 a 4000, z powodu większego korpusu.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 29.01.2017, 21:19
Niejednokrotnie próbowałem alkoholu.
Zazwyczaj dobrze mi szło pod względem ilościowym, niestety zbyt mocno i zbyt szybko przeżywam skutki, może za mało trenuję ? :facepalm:

Emil. Okuma Raw to można powiedzieć "topowy" młynek tej firmy. Przeznaczony przede wszystkim do spinningu i taką ma też budowę. Łączy niejako moc i twardość Penna z przyjemniejszą i płynniejszą pracą. Złych opinii póki co nie słyszałem i nie czytałem, aczkolwiek nie twierdzę, że się takowe nie pojawią. Jedyne co może się nie spodobać to nawój linki. Nie jest ani zły ani dobry, taki sobie. Nie słyszałem by się komuś coś plątało w każdym razie. Moc i trwałość to główne atuty.
Jak to zwykle w katalogu Okumy bywa Raw II ma pochrzanione masy. Także wielkość 30 waży mniej więcej 320g, a 40 - 340g. Następny w kolejce 55 to już 480g bodajże.

Aby nie kupować kolejnego Zaubera możesz przyjrzeć się też Spro Operze, która nie zyskała takiej popularności i można ją dostać w dość niskich cenach (w stosunku do tego co oferuje konstrukcja). Posuw jest również na ślimaku, dzięki czemu ładnie układa linkę. Napęd jest jednak inaczej rozwiązany niż w Zauberze. Generalnie ma podobne zalety i wady co Zauber, jednakże nieco inną budowę. Ma widoczną różnicę wagową między wielkością 3000 a 4000, z powodu większego korpusu.
Co do Okumy i ich wag to zauważyłem, że to częsty błąd. Za Twoją radą z początku naszych korespondencji, sprawdziłem na zagranicznych stronach i faktycznie waga jest inna. W katalogu na Nasz kraj jest błąd w druku.

Co do nawoju linki, to pedantyczny nie jest, ważne by brody się nie robiły przy maksymalnym nawoju. Spojrzę jeszcze na to Spro, na szybko to te 12300 by było odpowiednie dla mnie. Mam nadzieję być na Rybomani i wówczas pomacać kilka kołowrotków.

A co do picia ;) ja to tylko w necie kozak ;) ogólnie mało spożywający jest właśnie ze względu na późniejsze "atrakcje" :D

Pytanie poza temat. Przez tapatalk nie można dawać "lajków"?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 30.10.2019, 23:43
Odgrzejemy temat :-)
Czy dostępne w obecnej sprzedaży Zaubery ( nie CF tylko te "klasyczne") są nadal warte zakupu do wędki spinningowej?
Co do szpul... faktycznie pasują zamiennie Zauber - Ecusima? Oczywiście mówię o tych samych rozmiarach.
Jak obecnie wygląda temat gwarancji w praktyce. 5 lat .. ok.. ale czy bez problemów czy trzeba się nastawiać na przeboje jakie są opisywane przy wątkach Daiwy?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 30.10.2019, 23:58
Odgrzejemy temat :-)
Czy dostępne w obecnej sprzedaży Zaubery ( nie CF tylko te "klasyczne") są nadal warte zakupu do wędki spinningowej?

Zwykły zauber 2000 wierni służy mi od lat do lżejszego spinningu i  jako spławikówka z 8 lat. Rozmiary większe mi nie pasują do spina, wolę CF. Uważam, że warto dołożyć do CF.
Nowe wypusty zwykłego są gorsze, tzn trudniej znaleźć "idealny" egzemplarz.
Weź ninję stary model 2500, póki są w sprzedaży - masz tam 2 szpule. Tanio i dobrze. Szkoda dzielić włos na czworo.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 31.10.2019, 00:04
No właśnie szukałem w dobrej cenie Ninja A 2500-3000 i coś nie widzę lub cena spora. Za moją 4000A dałem 170zł miesiąc czy dwa temu a teraz jakby się pochowały.
Znalazłem Ninja LT BG... ale już cena wyższa i szpuli brak w komplecie.
Zaubera mi doradzono jako trwały i sprawdzony jednak właśnie ponoć jakość spadła stąd moje pytanie :-)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 31.10.2019, 00:29
No właśnie szukałem w dobrej cenie Ninja A 2500-3000 i coś nie widzę lub cena spora. Za moją 4000A dałem 170zł miesiąc czy dwa temu a teraz jakby się pochowały.
Znalazłem Ninja LT BG... ale już cena wyższa i szpuli brak w komplecie.
Zaubera mi doradzono jako trwały i sprawdzony jednak właśnie ponoć jakość spadła stąd moje pytanie :-)

3000 już swoje waży, weź 2500.
 Jakość zawsze spada jak sporo zeszli z ceną, nic nie ma za darmo.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 31.10.2019, 18:59
Ninja stara 2500 nada się również do kijka 1-7g na lżejsze dłubanie?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 31.10.2019, 21:48
Jak kijek dłuższy 2.4 -2.7 to będzie w miarę ok. Jak krótszy czy bardzo wydelikacony to i 230gr może niektórym nie pasować. Zależy kto co lubi...
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 31.10.2019, 22:11
Hmmm... albo to będzie 228cm grey stream 1-7g. albo microflex 230 lub 270cm 1-7g.
Ja akurat nie stawiam na piedestale że zestaw musi być superlekki. Ciut większy kręciołek mi nie przeszkadza aby nie wyglądało to komicznie :-)
Kręcioł ma być podstawowo do Dragon Black Rock II 270cm 5-25g, a w późniejszym okresie chcę dokupić któryś z powyższych i tym samym kręciołkiem obsługiwać.

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 31.10.2019, 22:26
Hmmm... albo to będzie 228cm grey stream 1-7g. albo microflex 230 lub 270cm 1-7g.
Ja akurat nie stawiam na piedestale że zestaw musi być superlekki. Ciut większy kręciołek mi nie przeszkadza aby nie wyglądało to komicznie :-)
Kręcioł ma być podstawowo do Dragon Black Rock II 270cm 5-25g, a w późniejszym okresie chcę dokupić któryś z powyższych i tym samym kręciołkiem obsługiwać.

Na początek będzie ok, do takich kijów dobrać jeden kołowrotek za 200zł to trudna sztuka . Nawój do cienkich linek ma ok. I masz dwie szpule od razu. Jak ma być na dwa kije to do innego koł. dolicz koszt szpuli, bo rzadko są dwie od razu w komplecie.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 01.11.2019, 10:00
....
Kręcioł ma być podstawowo do Dragon Black Rock II 270cm 5-25g, a w późniejszym okresie chcę dokupić któryś z powyższych i tym samym kręciołkiem obsługiwać.

Wg mnie, najlepiej byłoby wybrać maszynę wielkości 2500-3000, mam tutaj na myśli standardowe wymiary, których trzyma się Shimano, bądź też seria LT z Daiwy.
Daiwy ze starych serii są przewymiarowane, stąd jeden rozmiar wielkościowy mniej byłby bardziej na porządku.

Zaubery...
Nadal mają zwolenników. Nie mniej świat trochę poszedł do przodu i konstrukcja sprzed 10 czy nawet 15 lat niekoniecznie jest dzisiaj super świetna.
Może nie byłoby nic złego w takim wyborze, gdyby nie fakt, że Ryobi sukcesywnie obniżało ceny, bądź utrzymywało je na jednym pułapie- a w zasadzie dystrybutorzy Ryobi. Odbiło się to na jakości, bo też musiało.
Jeśli ktoś grzebie w kołowrotkach, myślę, że może zakupić, i zaraz po zakupie otworzyć młynek, dołożyć brakujące podkładki, dokręcić śrubki z klejem na gwinty i przede wszystkim przesmarować. Szału i tak nie będzie, bo obecnie używane przekładnie są bardzo miękkie, odbija się to na trwałości.
Kto ma Zaubera sprzed 5, 8 czy 10 lat zapewne użytkuje nadal i puka się w czoło, co ja za brednie wypisuję ;)
Lata produkcji jednakże mają znaczenie w tym wypadku.

Co do starej Ninjy.
Młynek wyleciał z produkcji rok temu, jeśli nie dwa lata. Można nadal kupić "leżaki" magazynowe i jeszcze jakiś czas będzie można. Z tym jednak też wiąże się pewne ryzyko. Dużo egzemplarzy, które nadal są w obiegu, to mogą być odrzucane przez klientów sztuki, jakieś zwroty, buble itp.

Rozumiem, że chcesz "tanio i dobrze". Dużo nie wydać, mieć świetny sprzęt, dwie szpule i obsłużyć dwie wędki ?
No właśnie...  :P

Co ja bym doradził?
Wybierz jakąś sensowną Daiwę LT, kosztuje więcej, ale w razie konieczności sprzedaż dość szybko i odzyskasz większość pieniędzy. Odrzuci Cię spinning, to młynek wykorzystasz do spławika czy też do pickera. Duża moc i podwyższona trwałość napędu pozwolą na takie wykorzystanie sprzętu.
Dodatkowe szpule można kupić, trzeba tylko trochę poszperać. Młynek nie będzie spory, napęd w miarę mocny, a niska masa wielkości 2500/3000 pozwoli ją docenić także pod kijem do UL.

Alternatywnie 2500/3000 z Shimano, mam na myśli głównie Sahara/Nasci (ewentualnie najtańsza Sedona). Są to najtańsze na rynku młynki ze wzmacnianą, kutą przekładnią, co też bezpośrednio przekłada się na trwałość. Dodatkowe szpule, to dodatkowe wydatki, ale da się.
 
W przypadku, gdy budżet ma największe znaczenie, to wybrałbym chyba Ryobi Ecusime/Spro Passion. Zarzynanie go nie będzie bolesne, z uwagi na bardzo niską cenę, a mimo wszystko potrafią te konstrukcje sporo znieść. W przypadku awarii gwarancja, lub też kolejny zakup nowego, co nadal nie będzie bolesne.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 11:19
Bardzo dziękuję kolego Wonski81 za cenną opinię.
Już miałem wczoraj brać Ninja A i miałem podobne rozterki co do faktu że zostało coraz mniej i mogą to być te "odrzucone" przez klientów.
Napisałem nawet do jednego sklepu z pytaniem czy mogliby wybrać z kilku egzemplarz najlepiej spasowany sprawdzając ewentualne luzy, szumy itp.
Odpowiedź którą otrzymałem mnie bardzo zdziwiła w dobie wolnego rynku:
"Wszystkie kołowrotki produkowane są masowo i nie ma w nich zauważalnych różnic więc nie będziemy wszystkich otwierali i zgadywali który ma mniej luzow"
Nie będę pisał nazwy sklepu ale u mnie trafił on już na czarną listę.
Co do wyboru. To nie tak, że chcę super jakość super tanio. Po prostu chcę wbrać "najmniejsze zło" i być zadowolonym. Z racji innych wydatków musiałem budżet ograniczyć, ale po tym co piszesz jednak chyba dozbieram do LT lub LT BG (złota).
Ecusimę już mam 4000 pod spławik i choć pracuje fajnie to tym razem wolę wybrać coś co mi przy okazji nacieszy oko i spasuje się z wędziskiem. Ot takie estetyczne podejście mi się włączyło, ale widzę że wielu z nas je ma.
Ninja 4000A dzielnie służy mi w feederze :-)
Rozważałem też okuma ceymar ale po kilku recenzjach jaki ma nawój linki odpuściłem.
Kosztowo Ninja 2500A około 200zł. Ninja LT BG 260+szpula 80 i robi się 340zł. No nic. Trzeba przełknąć tą pigułę i dozbierać chyba fundusz.
Zastanawia mnie jeszcze moc hamulca, czy ma ona takie znaczenie?
Starsza ninja 4kg , nowa LT 12kg, starszy zauber 5kg... czy jego moc ma takie znaczenie?
Bo co do ilości łożysk to już mniej więcej wnioskuję z forum, że ilość nie zawsze ma znaczenie...
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 01.11.2019, 11:43
LT to ogólna nazwa wielu modeli Daiwy, zbudowana wg określonej koncepcji.
Tobie chodzi konkretnie o Ninje LT, ale może nie będę roztrząsał tego ;)

Moc hamulca daje jakiś tam obraz, nie mniej to bardzo "suchy" parametr, który wiele nie mówi, przynajmniej nie w wypadku kołowrotków poniżej 1000/1500zł i wędkowaniu na śródlądziu (może poza sumiarstwem).
Często jest tak, że hamulec jest w stanie wygenerować tak duży docisk (np 12 czy 20kg), ale konstrukcja kołowrotka nie jest w stanie czegoś takiego wytrzymać. Dobry przykład to karpiowe Ultegry, które mają 15 lub 20kg siły hamulca. A efektywna wytrzymałość konstrukcji to coś w stylu 5-7kg jak dobrze pamiętam (gdzieś w odmętach netu znalazłem kiedyś taki test).
Popularne niegdyś i do dziś bardzo uznane "czarnuchy" Shimano miały moc hamulca ok 2-2,5kg dla wielkości 3000. Przy obecnych danych katalogowych, taki kołowrotek nie miałby prawa bytu :P
Tymczasem do normalnego wędkowania i łowienia naprawdę sporych ryb, hamulec ów miał wystarczającą moc. 

Liczba łożysk to również bardzo kiepski chwyt marketingowy.
Sam fakt, że przyzwoitej jakości łożysko kosztuje 30-40zł (w hurcie niech jest połowa tej kwoty) wiadomo jak się ma do 12 łożysk w kołowrotku za "100" ;)
Kiepskie łożyska są mniej warte i sprawne niż tuleje z japońskiego plastiku, spotykane u uznanych producentów.
3-4 łożyska to już naprawdę wystarczająca ilość, by kołowrotkowi niczego nie brakowało. Znaczenie ma przekładnia i precyzja.

30 lub 40 lat temu jedno łożysko w kołowrotku (a nawet jedna podkładka cierna hamulca) to był top od the top, a jakość była taka, że producent nie obawiał się udzielić 100 lat gwarancji na młynek (z wyłączeniem uszkodzeń mechanicznych oczywiście). Ale to taka tylko ciekawostka ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 12:38
Tak tak, cały czas piszę o ninja LT. Taki skrót myślowy się wdarł w ostatnich zdaniach.
Myślałem też nad Revros LT (złoty), jednak sprzedawca ze znanego sklepu napisał mi, że jest to konstrukcja słabsza od Ninja LT lub Ninja LT BG (złota) i bardziej polecił BG dodając też że nie ma w sprzedaży dodatkowych szpul do Revrosa LT.
Jeszcze jedna sprawa... są wersje HX...CHX...C... przy spinningu w którą stronę się kierować?
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 01.11.2019, 13:49
Tajemnicze literki w nazwie rozszyfrujesz na stronie domowej producenta.
C- compact body (mniejszy korpus)
S- shallow spool (spłycona szpula)
SS- super shallow (bardzo płytka szpula)
D- deep spool (głęboka szpula)
H- high          (wysokie przełożenie)
XH- extra high (bardzo wysokie przełożenie)

Więc przykładowo:
- D-C to głęboka szpula i kompaktowy (pomniejszony) korpus
- D-H to głęboka szpula i wyższe przełożenie
- S-CXH to płytka szpula, pomniejszony korpus i bardzo duże przełożenie.

Co do przełożeń to podpowiem tyle, że w wyższych modelach LT nie stanowią problemu- brak ubytków mocy. W tych tańszych- ciężko mi stwierdzić, bo nie posiadam i nie użytkuję.
Dobór przełożenia do techniki połowu zapewne ma uzasadnienie, zwłaszcza w spinningu. Tutaj jednak nie podpowiem wiele, bo spinningista ze mnie żaden ;)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 14:05
I ponowne podziękowanie za fachowe wyjaśnienie :thumbup:
Musze się zagłębić.
Z tego co czytałem do tej pory wyższe przełozenie to i szybsze zwijanie zestawu jednak okupione mniejszą trwałością kręciołka. Jednak to czysto teoretyczne dywagacje w moim wykonaniu poparte jedynie tym co wpadło mi w oczy podczas czytania różnych opinii i nie muszą się zgadzać z rzeczywistością :)
Co do C czyli wielkości korpusów to widzę że Ninja LT ma w opisach przynajmniej -C lub więcej literek.
Bardzo dziękuję za pigułę informacji :D
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 01.11.2019, 14:11
O ile nie wybierasz się na bolenie (a i to nie zawsze się przydaje) to wyższe przełożenie nie jest potrzebne. Ja bym wziął o jak najmniejszym, lubię prowadzić finezyjnie i małe przełożenie temu sprzyja.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 15:12
Nastawiam się na okonie i szczupaki od maluchów po normalne. Potworów nie planuję ale jak to bywa jak się trafi to trzeba będzie zawalczyć :-)
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 02.11.2019, 22:32
Koledzy jeszcze jedna rozterka. Czy w razie czego gdybym chciał kołowrotek przełożyć do feedera ( za jakiś czas , a do spina kupić jeszcze inny) to taka Ninja LT 3000 się nada czy już lepsza 4000?
Między nimi jest tylko różnica 3mm w średnicy szpuli i 30g w wadze. Niestety nie wiem czy waga wynika z wielkości szpuli czy może korpusy też się różnią nieznacznie wielkością.
Wiem, że doradzacie 3000LT ale waham się bo nie wiem czy kręcioł zostanie na stałe na spinie czy może w miarę jak zacznę zmieniać czy dokupować sprzęt będę chciał go wrzucić na inne wędzisko...
Tak więc czy zrobi mi dużą różnicę 3000vs4000?
Czy już te 30g różnicy przekreśli użycie w UL?

 
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 02.11.2019, 23:04
LT 3000 spokojnie da radę w feederze. LT mają naprawdę mocną przekładnię. Dużo mocniejszą, niż wiele kołowrotów w rozmiarze 4000.
Chyba, że chcesz go użyć w ciężkim feederze do dalekich rzutów z dużymi przelotkami. Ale wtedy 4000 też będzie za mały.
Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 02.11.2019, 23:09
Czy jest więc jakaś różnica w wielkości korpusu / bebechów między Ninja LT 3000 a 4000?
Jak wspomniałem różnica 30g. , sile hamulca również jak teraz dojrzałem.
Czy to tylko średnica szpuli jak ma to miejsce ponoć w Ecusimach 3000/4000?

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 30.11.2022, 23:16
Zauber czerwony 2022.
Ktoś z posiadaczy pokusi się o krótki opis odczuć i działania?
Usłyszałem opinię w sklepie wędkarskim, że ponoć awaryjne i lepiej kupić starego zaubera FD. Sklep jednak nie miał w ofercie nic z Ryobi więc ...

Tytuł: Odp: Ryobi Zauber (i jego kopie) - recenzja i serwis
Wiadomość wysłana przez: Berez w 01.12.2022, 06:05
Jedyna różnica między starym a nowym zauberem jest tylko w body i kolorze ;). Wałek od oscylacji szpuli dalej stuka pod obciążeniem.