Czas i mi zdać relację, choć chwalić nie ma się czym.
Ponownie zawitałem nad rzekę Wartę.
Miejsce i taktyka tożsama z stosowaną wcześniej.
Niestety rybki nie gryzły, co widziałem też u sąsiadów,
z drugiej strony nie wiem czy nie czas stawiać na "pajęczynki" i minimalizm w nęceniu.
Łowienie na rzece to dla mnie trudny temat, choć z końcówki sezonu jestem naprawdę zadowolony.
Nawet latem nigdy nie miewałem lepszych efektów.
Dziś trafiło mi się 6 płotek - raczej małych, cieszą jednak bo uwielbiam płocie.
Daleko im jednak do wymarzonych 0,5kg i większych, którymi chwalą się koledzy.
Jesień potrafi darzyć piękną płocią, mi się jednak wciąż nie udało.
O dziwo nie złowiłem ani jednego krąpia, natomiast 3 leszcze, choć na tak dumną nazwę nie zasługiwały;)
Leszcze to łowili nasi wyśmienici rzeczni łowcy - stas1 i Artur
Mimo wszystko cieszę się i takimi rybkami :
Trzeci był naprawdę niewielki, więc i zdjęcie mu podarowałem.
Najbardziej ucieszył mnie jednak kolejny jaź. Szkoda tylko, że łowię je pojedynczo.
Mój druh serdeczny Arek - Arunio jak już się weźmie za "jaśki" to łowi je "stadami"
Oto i dzisiejszy bohater :
Zima nadchodzi, już niedługo, staram się chwytać te ostatnie tchnienia natury, przede zimową przerwą.
Zawsze to dla mnie ogromnie ważny aspekt wędkowania :
Jeszcze próbuję, jeszcze broni nie złożyłem, więc może i rzeka mnie obdarzy