Witam. Wszyscy tu piszecie jakie piękne brzany łowicie. Takie proste pytanie-u mnie okres ochronny brzany trwa od 1.01-1.06 lub 1.07-u Was jest inaczej???
Polskie przepisy nie są idealne, są stworzone za komuny, kiedy wszystko się praktycznie zabierało. Sensem ich było/jest ocalenie ryb przed tarłem. W krajach jak UK nie trzeba takiego czasu, bo raczej nie wyrządza się żadnej krzywdy rybom. Na przykład łowi się szczupaka nawet w czasie tarła i tego jest bardzo dużo we wszystkich wodach, okazy metrowe i ponad są normalnością. Ale jest to też wynikiem podejścia do ryby, bo każdy ma matę i odpowiednie narzędzia. W przeciwieństwie do Polski, gdzie do niedawna podbierak był 'ekstrawagancją', zaś posiadanie maty wzbudzało zdziwienie
Dlatego jak najbardziej można łowić ryby bez okresu ochronnego i nie ma w tym nic zdrożnego!
W Polsce jest dziwna moda na ostracyzm za łowienie w okresie ochronnym, jednak wg mnie jest to przegięcie
Jeżeli ryb nie zabieramy i nie łowimy na tarlisku, traktujemy je odpowiednio, to się nic nie dzieje. Mowa o karpiowatych, bo inaczej będzie z sandaczem broniącym gniazda. Przed tarłem, a więc zimą i wczesną wiosną, woda ma niską temperaturę co oznacza, że jest maksymalnie natleniona. Ryby są więc bardzo mocne, i o wiele gorzej jest je łowić wtedy kiedy jest upał. Tak więc okres ochronny słuszniejszy byłby dla wielu gatunków (tych mających wyższe wymagania tlenowe) jak jest gorąco
Pytanie, czy powinniśmy przestrzegać takich przepisów?
Ja generalnie uważam, że wiem co robię,i czasami będę je łamał (mowa o polskich okresach ochronnych), bo się do mnie konkretnie nie odnoszą. Jeżeli złapałbym brzanę, to zrobiłbym jej zdjęcie, co jest zabronione w myśl RAPR. Skoro ryby nie zabieram, a wiem jak ją wypuścić w pełni sił, to zdjęcie jej nie zaszkodzi. Sam RAPR wymaga aktualizacji i dopasowania do normalności, więc powoływanie się na niego uważam za trochę nierozsądne, bo nie pasuje do rzeczywistości. Powstał kilkadziesiąt lat temu jak wspomniałem, i dopasowany jest do tamtejszych realiów. Póki co w innych krajach są ryby a u nas jest ich najmniej, więc to dowodzi braku słuszności tego zbioru przepisów. Wiele do powiedzenia ma tu też brak kontroli oczywiście.
Po tej ewidentnie widać, że to ikrzyca-nie rusza Was to?
Mnie rusza, bo jest wielka! Największe okazy to samice, najcięższe przed tarłem. I tu właśnie Bartek rozwalił system, bo ryba ma pod 8 kilogramów. Nic się jej nie stało, zapewniam