Wyniki nad wodą 2019

[Piker]

n0cny - bardzo fajna relacja, wyniki świetne. Tylko ostatnia opowieść przerażająca, co za chory kraj

[Azymut]

Tak czytam te wasze piekne opowieści, oglądam te piękne ryby i aż mi ciepło na sercu, tym bardziej że w tym roku nie byłem jeszcze ani razu. I prawdopodobnie nie pojadę raczej z powodów rodzinnych

Zapomniałbym o opisie miesarzy i ich zachowań. Pierwszy raz przeklne tu i z góry za to przepraszam. Ci ludzie zachowują się jak pojebani. Naprawdę ciężko tu znaleźć inne słowo mimo mojej niechęci i wręcz odrazy do wulgaryzmów. PZW powinno na stałe zatrudnić psychiatre i leczyć te chore łby.

Z resztą co ja mam daleko szukać, ostatnio tesciu dzwoni do mojej żony, i opowiada wakacje nad rzeką. Mówi że ryby biorą, są i takie pod 40 cm, ciągle coś się dzieje nad wodą. Myślę sobie, chyba spoko nie? Więc skąd ten smutny ton w głosie? Odpowiedź jest zaskakująca... Bo to ościste klenie które wypuszcza bo nie idzie ich zjeść a nie pyszne plotki....

Także tego, fajnie tu być i żyć choćby wirtualnie, ale wsrod "swoich"

[Zbigniew Studnik]

Nocny, tak to niestety wygląda, na moich wodach to nie tyle dziadziusie tylko "Młodzi emeryci górniczy" z kasą i czasem. Jeśli coś przy nich złowisz to jest pewne, że obdzwoni wszystkich znajomych i na następny dzień nie ma sensu nawet na to miejsce na ryby jechać Więc jedyne wody na których obecnie łowię to conajmniej kilkuset hektarowe zaporówki, w których szukam ustronnych miejsc.

[Luk]

Gratuluję wyników, ładnie łowicie jak na takie upały!

A w UK kulturalne temperatury, oprócz soboty, jakieś 20-23 stopnie w dzień Wczoraj wybrałem się na kilka godzin (aż trzy) na mój lokalny odcinek rzeki, aby sprawdzić, jak wielką plagą są leszcze Udało mi się złowić ich zaledwie kilka, wisienką na torcie była pękata brzana 80 cm, prawie 6 kilogramów. To ósma brzana w nowym sezonie (od kiedy otwierają rzeki - 16 czerwca), pierwsza 'double figure', czyli ponad 10 lb (ma ich 12). Jednak wyraźnie latem lepiej jest uderzyć na Trent pływowy, wyniki są lepsze, to znaczy więcej brzan i kleni, mniej leszczy

[majestic]

Ależ połowione.
Luk ja wiem, że masakrycznie zagoniony.........
Ale może jakiś film......parę sekund......pierdnij dla orientacji chociaż.

[s7]

[n0cny]

Nocny, tak to niestety wygląda, na moich wodach to nie tyle dziadziusie tylko "Młodzi emeryci górniczy" z kasą i czasem. Jeśli coś przy nich złowisz to jest pewne, że obdzwoni wszystkich znajomych i na następny dzień nie ma sensu nawet na to miejsce na ryby jechać Więc jedyne wody na których obecnie łowię to conajmniej kilkuset hektarowe zaporówki, w których szukam ustronnych miejsc.

Tez jestem ze Śląska, ale ten dziadziuś, mimo że emeryt górniczy, to wiekiem już pewnie przekroczył i normalny wiek emerytalny. Wybierałem tą wodę ze względu na bliskość domu oraz właśnie brak presji wędkarskiej. Pozostaje wierzyć, że na kuku nic nie uderzy i szybko wróca na swoje wody

[Toke]

Po wczorajszym południowym upale, miło było spędzić wieczór nad wodą, o dziwo rybki świetnie współpracowały, największy karpik , myślę że około 12-13 kg, dał nieźle popalić, metoda dała radę

Wieczorem by Tomek Wielgus, on Flickr


Złotko by Tomek Wielgus, on Flickr


Karpik by Tomek Wielgus, on Flickr

[zgrozik]

Graty Tomeczku

[Drapichrust]

Znajoma twarz, znajoma woda Tomek, takie sztuki na tym stawie to ostatnio rzadkość, gratulacje! Jak ja dawno nie złowiłem tam takiego karasia, o linach nie wspomnę. Gdzie one się podziały?
Skusiłeś się na koniec stawu, jak tam z głębokością i roślinnością?  Jeśli za jakiś czas tam zajrzę, to właśnie od tej strony, nigdy tam jeszcze nie byłem.

[tomasz 38]

Gratulacje dla wszystkich łowców ,mimo upałów rybki na matach lądują

[Mosteque]

Taka sytuacja

[mjmaciek]

Taka sytuacja

[Kereloth]

Taka sytuacja

Kto sieje ten zbiera

[Syborg]

U mnie znów cztery sandacze. I znów małe, więc jest niedosyt. Ale nie ma co narzekać, bo sandacze się dopiero odradzają - po tym, jak rybak wybił je co do płetwy (prundym!). Za kilka lat powinno być ciekawie.