Dziś, od 2:00 do 7:00 też kanał ale inny niż wczoraj. Ciężka gruntówka z wątróbką na suma.
W nocy sum polował, ale nie skusił się na mój zestaw.
Słaba aktywność ryb w nocy. Dopiero jakieś 1,5 h przed świtem aż do świtu sporo spławów. I znowu cisza.
Wraz z nastaniem szarówki polowania zaczął drapieżnik.
Od wczorajszego popołudnia spadek stanu wody od ponad ostrzegawczego do normalnego (ok. 45 cm w dół).
Znowu blank
W nocy odwiedziło mnie jakieś zwierzę. Wydra, nutria lub mały bóbr. Nie rozpoznałem w świetle świeczki.
O godz. 5:00 na drugi brzeg zatoczki przyjechał samochód, z którego wysypało się 5 facetów z czołówkami tak jasnymi, że było jasno prawie jak w dzień. Porozstawiali się wzdłuż brzegu i zaczęły się głośne rozmowy i nawoływania. Wszystkie rosówki pochowały się w popłochu.