Alleluja Polskie firmy zaczynają podbijać rynek UK, chyba Luk musisz się napić a może powinieneś zacząć promować Polskie marki na wyspach, ja bym tak zrobił.
Polskie zanęty były nie raz i nie dwa wprowadzane tu na rynek, jednak szału nie ma i raczej nie będzie. Świętej pamięci Łukasz prowadził sklep Dragona w UK i potrafił na targach Big One sprzedać jedną czy dwie palety ich zanęt, Angole łykali je jak pelikany, a szajs był to jakich mało
Według mnie się to nie przyjmie, chociaż jeżeli jakiś wyczynowiec będzie je rozprowadzał, a kilku takich było, to może się coś sprzedawać. Jednak nie wierzę, że będzie to ogólna akcja.
A tych kilku wyczynowców o których słyszałem żeniło jakieś zanęty z Polski, zarabiając na tym nieźle, bo polska zanęta z ich marżą była i tak dużo tańsza od brytyjskich.
Ja do Polski nie wracam jakby co
Jest jednak wiele produktów które można by tu z powodzeniem sprzedawać, podstawa to właśnie zanęty - wypełniacze oraz koszyki do feederów. Korum oferuje rzeczne koszyki w wadze 120 i 150 gramów po 4 funty za sztukę, jest to przesada tak gruba, że człowiek się buntuje. Jaxon ma naprawdę ciekawa ofertę (od Wirka?), również Flagman ma rewelacyjne ceny. D tego taki Meus czy Feeder Bait mają pellety 12 mm z dziurką, może nie jest to produkt tej klasy co odpowiedniki z Coppensa (Holendrzy zmienili rozmiar i przeszli na 14 mm), ale mi dało kilka fajnych ryb. Co istotne, to idealny wymiar do koszyków do Metody.
Pamiętajmy jednak, że zdecydowana większość wędkarzy brytyjskich głosowało za brexitem, gdyż jest to klasa pracująca, do tego Polacy czy Litwini zrobili tu taką reklamę nad wodami, wiele ogołacając z ryb, że tym bardziej mają o nas kiepskie zdanie i są na 'nie'. I między innymi dlatego często nie kupią czegoś, co nie ma brytyjskiej flagi na opakowaniu.
Gdybym miał ofertę pod rynek brytyjski, to nazwał bym linię zanęt na przykład Hurricane, Spittfire czy Mosquito, odnosząc je do samolotów myśliwskich z II WŚ, wkomponowałbym w to jakoś Dywizjon 303, aby było to do przyjęcia dla Brytola. Mieszkam w mieście, gdzie pochowano Sikorskiego i prezydenta Raczkiewicza, gdyż jest tu polski cmentarz wojskowy. W okolicy Newark stacjonowały polskie dywizjony bombowe, i Polacy zostawili tu sporo śladów. Coś takiego lepiej by się przyjęło, Angole lubią takie klimaty