Tak, podając im parametry i materiały, z jakich ma coś być wykonane. Oraz określając poziom QC.
Dyskusja na tej samej zasadzie, co: "To są kulki robione w Holandii, wiec wszystko to samo gówno".
Oczywiście, że tak! Zwłaszcza pod kątem takiego kołowrotka, który w takich pieniądzach musi być niezawodny i musi nienagannie pracować. Proszę mi wierzyć, że aby taki dobry młynek wyprodukować, trzeba wielu miesięcy pracy, konsultacji z Chińczykiem i głównie testów nad wodą. Dodatkowo wstawiam tutaj swoją gębę i polecam ten kołowrotek Dodam jeszcze, że młynek wyszedł z fabryki, która wyprodukowała świetny kołowrotek spiningowy Harami.
Bardzo cenię takie podejście do tematu. Bez ściem czy owijania w bawełnę. Brawo .
Prawda, prawda i jeszcze raz prawda! Rynek dzisiaj jest tak naszpikowany sprzętem, że ściemnianie klientom opłaca się tylko na krótką metę. Po drugie ja, Mariusz i Maciej jesteśmy na tym forum wiele lat i nie możemy sobie pozwolić na ściemy i reklamy, które zemszczą się na naszych gębach. W necie na mediach społecznościowych jest identycznie i mamy do tego takie samo podejście. Nikt, żadna firma i producent nie zmusi nas do tego, aby polecać lub reklamować dziadostwo.
Zdajemy sobie sprawę, że Robinson, to na rynku wciąż wiele mocno budżetowych produktów, ale też spory procent dobrego i trwałego sprzętu.
Po trzecie i tego nie rozumiem, ludzie chętnie kupują sprzęt budżetowy, zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie rozleci im się po jednym sezonie. Nie ogarniem tej logiki, ale tak jest i firma na tym dobrze zarabia.
Taka sytuacja