Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: Adrian w 21.12.2015, 13:25
-
Na witrynie okręgu katowickiego pojawiła się tabela porozumień na rok 2016. Jak interpretować "-" przy okręgu opolskim? Brak porozumienia ? czy może brak dodatkowych opłat (w co wątpię)?
http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/17463/%EF%BF%BD_porozumienia_2016
-
Porozumienie z Opolem pewnie jest jeszcze negocjowane, co roku ciężko im się dogadać. Nie lubią tam nas ;)
-
Nie lubią tam nas ;)
Trudno im się dziwić...
-
W zeszłym roku też była podobna, a jak się potem okazało, nie miała ona zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Porozumień, które rzekomo były, tak naprawdę nie było. Zawsze lepiej więc zadzwonić do kasy i się dowiedzieć.
W zeszłym roku rozmowy z Oplem też trwały dłuuugo.
Warto też dodać, że opłacenie zezwolenia na dany okręg w kasie macierzystego okręgu może wiązać się z pewnymi ograniczeniami. Niektóre wody nie są dostępne lub trzeba za nie dopłacić. Problemu tego nie ma, jeśli wykupi się to samo zezwolenie na terenie okręgu, z którym jest porozumienie.
-
Warto też dodać, że opłacenie zezwolenia na dany okręg w kasie macierzystego okręgu może wiązać się z pewnymi ograniczeniami. Niektóre wody nie są dostępne lub trzeba za nie dopłacić. Problemu tego nie ma, jeśli wykupi się to samo zezwolenie na terenie okręgu, z którym jest porozumienie.
Ale czy wtedy koszt takiego zezwolenia jest taki sam?
-
Jak najbardziej może być taki sam. Tylko ma się dodatkowe przywileje z racji tego, że zakupiło się zezwolenie bezpośrednio na terenie danego okręgu.
-
Ktoś coś wie na temat porozumienia z Opolem? Bo trochę wody od grudnia już upłynęło i temat chyba jednak się nie rozwiązał.
Nie lubią tam nas ;)
Trudno im się dziwić...
Ja im się dziwię. W zeszłym roku zapłaciłem na Opole 100 zł z czego ryby w tym okręgu łowiłem 6 razy i nie zabrałem ani jednej sztuki. Moi znajomi podobnie.
Nie wiem odnośnie czego ten komentarz, ale jeśli chodzi o "zabieranie ryb" to robią to wędkarze z każdego okręgu. Podobnie jak w każdym okręgu są wędkarze ryb nie zabierający.
-
Nie dziwie się, bo te dodatkowe pieniądze pewnie w żadnym lub znikomym stopniu nie przekładają się na rybostan wód. A z opisów na różnych forach widać, że część (nie wszyscy oczywiście) wędkarzy ze śląska to prawdziwa dzicz. A wiadomo jak to jest, zawsze bardziej krytycznie spogląda się na "obcych", bo nieetyczni wędkarze są oczywiście wszędzie, nie tylko na śląsku.
Pozdrawiam
-
Ja im się dziwię. W zeszłym roku zapłaciłem na Opole 100 zł z czego ryby w tym okręgu łowiłem 6 razy i nie zabrałem ani jednej sztuki. Moi znajomi podobnie.
Nie wiem odnośnie czego ten komentarz, ale jeśli chodzi o "zabieranie ryb" to robią to wędkarze z każdego okręgu. Podobnie jak w każdym okręgu są wędkarze ryb nie zabierający.
Musiałbyś widzieć górników walących wszystko w łeb na potęgę i okupujących lepsze wody :o Jest ich czasami sporo, zwłaszcza na Turawie. Opole ma dobre wody, i dzielenie się z Katowicami niema dla nich sensu, bo niby co mają Katowice do zaoferowania? Niestety, byłby to najazd Hunów. Ty jak i Twoi znajomi to skarb, i Was chciałby i przytuliłby każdy okręg :D Ale w pewnych kwestiach skóra nie warta jest wyprawki. Samo Opole nie musi z nikim podpisywać umów, bo są i rzeki nizinne, i górskie, są zaporówki, starorzecza, dużo wyrobisk, glinianek... A ludzi stosunkowo mało.
-
Nie dziwie się, bo te dodatkowe pieniądze pewnie w żadnym lub znikomym stopniu nie przekładają się na rybostan wód. A z opisów na różnych forach widać, że część (nie wszyscy oczywiście) wędkarzy ze śląska to prawdziwa dzicz. A wiadomo jak to jest, zawsze bardziej krytycznie spogląda się na "obcych", bo nieetyczni wędkarze są oczywiście wszędzie, nie tylko na śląsku.
Pozdrawiam
Nie wiem jak się przekłada, bo tutaj swoją rolę ma statystyka, matematyka i ekonomia a nie mamy danych, żeby to oceniać. Mimo to, ja w zeszłym roku na Opole wydałem 100 zł, gdzie w swoim okręgu płaciłem 112 zł. Okręgowa Opolska w 2015 kosztowała 150 zł, czyli wędkarze, którzy nabyli możliwość łowienia w Okręgu opolskim na zasadzie porozumień płacili 2/3. Teraz żeby realnie oszacować na ile wykorzystali możliwość łowienia w tym okręgu, trzeba by sięgnąć do ich rejestrów i porównać. Może się okazać, że wędkarz z Katowic, bywał nad wodą statystycznie o połowę mniej niż gospodarze okręgu opolskiego. Przyjmując, że wszyscy osiągnęli limity (Ci z opolskiego i innych ościennych) to jednak przekładać się to może korzystnie na zarybienia. Lub inaczej, taki wędkarz z okręgu ościennego, mimo że płaci mniej o 1/3 to i tak nie wyłowi tyle ryb co inni. Oczywiście wszystko to gdybanie bo nie znamy statystyk. Ja opieram się na swoim doświadczeniu i kolegów, gdzie wiem, że ta ilość wędkowań wynosiła u mnie 6 (u nich podobnie a nawet mniej), nie zabrałem ani jednej ryby (oni także) i wzbogaciłem okręg opolski kwotą 100 zł (oni także).
Musiałbyś widzieć górników walących wszystko w łeb na potęgę i okupujących lepsze wody :o Jest ich czasami sporo, zwłaszcza na Turawie. Opole ma dobre wody, i dzielenie się z Katowicami niema dla nich sensu, bo niby co mają Katowice do zaoferowania? Niestety, byłby to najazd Hunów. Ty jak i Twoi znajomi to skarb, i Was chciałby i przytuliłby każdy okręg :D Ale w pewnych kwestiach skóra nie warta jest wyprawki. Samo Opole nie musi z nikim podpisywać umów, bo są i rzeki nizinne, i górskie, są zaporówki, starorzecza, dużo wyrobisk, glinianek... A ludzi stosunkowo mało.
Rozumiem problem. Jeśli patrzeć w ten sposób, Opole mogło by udostępniać swoje wody innym okręgom tylko do wędkowania, bez możliwości zabierania ryb. Ja chętnie nabył bym taki "znaczek". Nie łowię wszędzie a na kilku łowiskach - głównie na kanale Gliwickim. Ryb nie zabieram. Korzyść dla okręgu jest już mocno wymierna.
W tym roku wykupię chyba tylko same kanały i będzie okej. Na pewno dużo taniej.
-
Rozumiem problem. Jeśli patrzeć w ten sposób, Opole mogło by udostępniać swoje wody innym okręgom tylko do wędkowania, bez możliwości zabierania ryb. Ja chętnie nabył bym taki "znaczek". Nie łowię wszędzie a na kilku łowiskach - głównie na kanale Gliwickim. Ryb nie zabieram. Korzyść dla okręgu jest już mocno wymierna.
W tym roku wykupię chyba tylko same kanały i będzie okej. Na pewno dużo taniej.
To jest kolejny dobry pomysł! Gdyby wędkarze mieli możliwość płacenia mniej za 'złap i wypuść' - ich składki na inne wody tez powinny być relatywnie mniejsze. Jest to korzyść dla obydwu stron, i dla okręgu i dla takiego wędkarza...
-
Niestety to nasze pobożne życzenia. Może kiedyś coś się zmieni. Szczególnie uważam, że wędkarze nie zabierający ryb nie powinni być traktowani tak samo jak wędkarze ryby zabierający. Bo taki wędkarz C&R to w zasadzie sponsor zarybienia wód. Gdyby samego wędkowania nie liczyć jako korzyści to faktycznie jak ktoś ryb nie zabiera jest zwykłym darczyńcą na rzecz okręgu ale też innych wędkarzy. W PZW obowiązują różne zwolenienia i ugli jeśli chodzi o opłaty, ale dotyczą odznaczonych, osób starszych czy też działaczy. Czy taki wędkarz, dbający o rybostan, nie zabierający ryb nie jest osobą, której należy się ulga? Pójdę dalej, ja osobiście nie chcę ulgi, bo w mojej ocenie mniej środków = mniej funduszy na zarybienia, a chcę by było lepiej. Ale Ci, którzy te ryby regularnie wyławiają i przez to ograniczają rybostan niech płacą więcej. Żeby z ich i moich środków, można było nie tylko 1000kg ryb zastąpić kolejnym 1000kg ale też wpuścić dodatkowe 500 kg. Tylko w ten sposób rybostan będzie się powiększał.
-
Święte słowa!
-
Rozmowy Katowic z Oplem zawsze trwały długo i z tego, co pamiętam, rzadko kiedy zaraz na początku roku było można wykupić w kasie zezwolenia.
Zobaczcie, ze wszystkimi okręgami już porozumienia ustalone, a z Oplem jeszcze nie (czerwona gwiazdka).
http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/17463/porozumienia_2015
Na uwagę zasługuje również fakt, że wielu zezwoleń jeszcze nie można kupić. Mimo że są podpisane porozumienia. Widocznie drukowanie dokumentacji tyle trwa.
Póki co można tylko wykupić na: Częstochowę, Bielsko, Nowy Sącz.
Nie wiem jak będzie w tym roku, ale wcześniej było tak, że opłacający zezwolenie w ramach porozumienia nie mogli łowić na niektórych zbiornikach (Ujazd, Kluczbork, Dębowa).
-
W sprawach różnych dyrektor biura ZO przekazał informację o odrzuceniu przez Okręg PZW z siedzibą w Opolu propozycji zmiany warunków porozumienia złożonej przez ZO PZW w Katowicach w odpowiedzi na pismo z dnia 02 listopada 2015 r. w sprawie konieczności zmiany zapisów w porozumieniu międzyokręgowym z dnia 12 lutego 2013 r.
Porozumienie międzyokręgowe zostało jednostronnie wypowiedziane przez ZO PZW z siedzibą w Opolu na swoje wody otwarte i obwody rybackie.
Zaproponowana zmiana warunków porozumienia przez Okręg PZW zs w Opolu pismem z dnia 02 listopada 2015 r. bez uwzględnienia naszych propozycji narusza równouprawnienie wędkarzy i jednocześnie spowodowałoby gorsze traktowanie wędkarzy katowickich. Na takie warunki ZO na swym posiedzeniu w dn. 17 grudnia 2015 r. nie wyraził zgody.
http://www.katowice.pzw.org.pl/wiadomosci/125317/60/posiedzenie_prezydium_zarzadu_okregu_pzw_w_katowicach_20012016
-
I tak sobie panowie piszą pisma do siebie różne. Super sprawa. Lepiej być nie może.
-
Ktoś coś wie na temat porozumienia z Opolem? Bo trochę wody od grudnia już upłynęło i temat chyba jednak się nie rozwiązał.
Nie lubią tam nas ;)
Trudno im się dziwić...
Ja im się dziwię. W zeszłym roku zapłaciłem na Opole 100 zł z czego ryby w tym okręgu łowiłem 6 razy i nie zabrałem ani jednej sztuki. Moi znajomi podobnie.
Nie wiem odnośnie czego ten komentarz, ale jeśli chodzi o "zabieranie ryb" to robią to wędkarze z każdego okręgu. Podobnie jak w każdym okręgu są wędkarze ryb nie zabierający.
Myślę że chodzi głównie o Odrę.
Możliwe że w Opolu jest podobnie jak u mnie w okolicach Zielonej Góry.
W ostatnich latach na wielu odcinkach mojej Odry przeważały auta na poznańskich rejestracjach..Zdecydowanie przeważały :)
Porozumienia się skończyły, to i nad wodą luźniej się zrobiło. I podobno w sezonie 2015 pojawiły się pierwsze leszcze...Przez wcześniejszych kilka sezonów była tu już niemal pustynia.
Zdecydowanie nie próbuję wszystkich wędkarzy z poznańskiego wrzucać do jednego wora. Osobiście byłem świadkiem rozgrywania przez nich zawodów na żywej rybie. Nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie. Wszystkie ryby delikatnie były ważone na główkach i od razu wracały do wody. Przyznaję; pełna kultura :thumbup:
Ale to co poniektórzy koledzy z tego województwa wyczyniali przez kilka wcześniejszych lat, wołało już o pomstę do nieba...
Bardzo dobrze że porozumienia się skończyły...
-
Witam Panowie, mam tylko takie pytanie. Jestem z Jaworzna i tutaj opłacam też karte wędkarską, zastanawiam się jednak czy dałoby się jakoś ominąć płaceniu okręgu ponieważ jeżdże w sumie tylko i wyłącznie nad Skawe i Wisłe jak możnaby zminimalizować koszty okręgu na który w ogóle nie jeżdże?
-
Witam Panowie, mam tylko takie pytanie. Jestem z Jaworzna i tutaj opłacam też karte wędkarską, zastanawiam się jednak czy dałoby się jakoś ominąć płaceniu okręgu ponieważ jeżdże w sumie tylko i wyłącznie nad Skawe i Wisłe jak możnaby zminimalizować koszty okręgu na który w ogóle nie jeżdże?
Tzn jeździsz na łowiska jakiego okręgu? Bo Wisła to przez całą Polskę płynie :D ;)
Jak jeździsz na ryby tylko do innego okręgu to najlepiej tam opłać składkę.
-
Witam Panowie, mam tylko takie pytanie. Jestem z Jaworzna i tutaj opłacam też karte wędkarską, zastanawiam się jednak czy dałoby się jakoś ominąć płaceniu okręgu ponieważ jeżdże w sumie tylko i wyłącznie nad Skawe i Wisłe jak możnaby zminimalizować koszty okręgu na który w ogóle nie jeżdże?
Tu jest problem kiedyś jak było porozumienie z Bielskiem i Częstochową było super . Aktualnie jest u nas chora sytuacja niestety Skawa jest bielska natomiast Wisła należy do katowickiego nie wiem jak teraz kiedyś najbardziej opłacała się Legnica.
-
Wisła w Jankowicach i Skawa też tam w okolicach. Nie usmiecha mi się płacic okręgu na który nie jeżdze 300zl i znaczka na Skawe i Wisłe za 60. Tylko nie wiem czy idzie to jakoś ominąć.
-
Wisła Jankowice dwory bobrek strumień to wody pzw Katowice natomiast Skawa jeżeli nie łowisz bardzo często możesz zawsze opłacić stawkę dzienną tylko że teraz poza dowodem wpłaty. Potrzeba wydrukować zezwolenie.
-
A co jeśli mi zależy najbardziej na Skawie?
-
To najbardziej opłaci ci się Bielsko i dzienna opłata na wody katowic jak łowisz tylko na tych rzekach.
-
To poowiedz mi tylko jak mogę to załatwić musze jakieś papiery przenosić do Bielska i gdzie mogę sprawdzić ile to będzie mnie tam kosztowało?
-
http://www.pzw.org.pl/15/cms/16146/oplaty tu masz cennik.
Możesz przenieś papiery do innego koła ewentualnie znaleść kogoś kto to załatwi mi znajomy ze sklepu wędkarskiego załatwiał legnice.
-
Niestety w 2016r. nie będzie porozumienia na wody ogólnodostępne, między Opolem a Katowicami ( nie będę się rozpisywał kto co i dlaczego, jest wątek na stronie Okręgu Opole gdzie Rzecznik Opola i Prezes Katowic się wypowiadają, niech każdy sam wyciągnie wnioski )
Będzie natomiast Porozumienie na wody graniczne ( obwód rzeki Kłodnica 2 wraz z Kanałem Gliwickim oraz obwodem rzeki Psina nr 1 a składka bez zmian 35 zł )
-
A Azotowy?
-
Grzesiu ja tam nie jeździłem a jak było w 2015r.? Zadzwonie do dyrektora w Opolu i zapytam
-
Wiem, że tam od dawna funkcjonowała taka wkładka za 30'parę złotych i były kanały. Tak to wygląda. Dane aktualne z wykazu wód PZW Opole.
Okręg PZW Katowice
2. Członkowie Okręgu PZW Katowice chętni do wędkowania na wodach granicznych Okręgu PZW Opole - obwód rzeki Kłodnica 2 wraz z Kanałem Gliwickim oraz obwodem rzeki Psina nr 1 wnoszą składkę w wysokości 35,00 zł.
Czyli:
Rzeka Kłodnica - Obwód rybacki rzeki Kłodnica – nr 2
Na odcinku od jazu w Pławniowicach do ujścia do rzeki Odry w mieście Kędzierzyn Koźle wraz z wodami w korycie Kanału Gliwickiego od bramy dolnej śluzy Dzierżno do jego ujścia do rzeki Odry wraz z wodami dopływów i starorzeczy z wyłączeniem rz. Drama i potoku Toszeckiego (wody wchodzące w skład obwodu 11a Jaryszowice, 11b Dziedzinka, 11c Bojszowski Potok,
11d Kanał Kłodnicki, 11e Kanał Gliwicki, 11f Kanał Kędzierzyński).
Oraz
Rzeka Psina - Obwód rybacki rzeki Psina – nr 1
Obwód obejmuje wody rzeki Psina od jej źródeł do ujścia do rzeki Odry w pobliżu m. Nieboczowy, wraz z wodami jej dopływów, starorzeczy i innych zbiorników wodnych o ciągłym dopływie lub odpływie do wód tego odcinka (wody wchodzące w skład obwodu; 10a Złotnik, 10b Sucha Psina, 10c Morawa, 10d Rozumicki Potok, 10e Biała Woda, 10f Grabia, 10g Troja).
-
Mam Newsa z ostatniej chwili! W poniedziałek najprawdopodobnie dojdzie jednak do podpisania Porozumienia Okręgu Opole z Okręgiem Katowice z cenami jak w 2015r. a przepisami z wyłączeniem wód zgodnie z uchwałami O. Opole ( jak widzę Zarząd w Katowicach zareagował odpowiednio po licznych interwencjach przedstawicieli Kół i wędkarzy )
-
Ja chyba i tak wezmę tylko kanały. W zasadzie łowię tylko na nich...
Ale dzięki za info!
-
W poniedziałek po spotkaniu napisze co nasze "kochane prezesy" ustaliły, bo może znowu się obrażą i nagle zmienia zdanie :(
-
Dzięki za informacje Enzo!
-
Dzięki za info. Jednak jak się spotkają mniej oficjalnie to dogadać się potrafią ;) Pewnie były % :P
http://www.pzw.org.pl/opole/wiadomosci/126152/60/spotkanie_z_przedstawicielami_okregu_pzw_katowice
-
Macie Newsy! Jeszcze nikt nie podał :) Porozumienie zatwierdzone jest na zasadach jak z innymi Okręgami (Całość 100 zł , wody graniczne 35 zł).
-
Póki co na stronie okręgu brak informacji o możliwości kupienia znaków w kasie.
-
Mateo to jest wiadomość dla wędkarzy tego forum :-X znaki i zezwolenia się drukują, w naszym okręgu najszybciej powinny być w przyszłym tygodniu (dla zainteresowanych wiadomość tajna specjalnego znaczenia ale bezpłatna :D
-
No tak :) :thumbup:
To są chyba najdłuższe rozmowy międzyokręgowe. Co roku jest podobnie.
Tak się zastanawiałem czy nie można ich nieco wcześniej zaczynać. Na przykład już w październiku. Wtedy może na styczeń wszystko byłoby już gotowe :)
-
Jak widzę moje informacje się potwierdziły, znaki mają być w przyszłym tygodniu.
-
Od dzisiaj znaki na Opole i kanał do nabycia w Kole nr 13 Gliwice
-
Wielkie dzięki.
Widziałem na stronie okręgu, że w kasie też już mają. Dla śląskich wędkarzy wprowadzono dodatkowo roczne limity, które obowiązują w okręgu Katowice.
-
Póki co z informacji uzyskanych od ZO Opole porozumienia z Katowicami na 2017 nie będzie, wody przygraniczne opłata 70 zł. Jeszcze jedna sprawa ZO Opole nakazał aby osoby zainteresowane wykupieniem pełnej opłaty muszą osobiście wykupić ją w Opolu.
-
Brawo Opole! :D
-
A jaki to problem dla takiego mięsiarza jak ja ? Zamiast 100 zapłacę 150 :) Jak to rzeczywiście pomoże okręgowi opolskiemu to zrobię to z przyjemnością.
-
Brawo Opole! :D
I Ty, Luk, przeciwko ZO Katowice? :'( :o
-
Brawo Opole! :D
Luk z tymi brawami to nie wiadomo dla kogo :P W mojej ocenie tak naprawdę osoby które dużo zabierają ryb w Opolskim nadal to będą czynić a zwykły wędkarz który pojechał kilka razy na rybki już nie pojedzie. Czyż wszystkie wody dzierżawione przez PZW nie należą do Wszystkich wędkarzy PZW ??? ???
-
Katowickich wędkarzy lepiej trzymać w bezpiecznej odległości. Niech sobie zabierają w katowickim :) Albo zapłacą pełną składkę.
W tym roku spotkałem z Mateo na wodzie opolskiego okręgu w Dziergowicach dwóch wędkarzy z o.katowickiego - górników. Jeden pitolił nam przez chyba godzinę, czego to nie łowił, na co, jakie ryby, których to w życiu nie widzieliśmy (takie duże - leszcze 2-3 kilo). Oczywiście było o zabieraniu, łowieniu nieprzepisowo... Na koniec dziwił się, że w tym roku tak słaby mają sezon z kumplem (a był koniec maja), nic nie brało im ładnego. Geniusz...
Widzisz - takich wędkarzy lepiej trzymać na wodach bezrybnych lub słabych. Niestety - płacąc mało w Opolu, ograbiali oni wody. Płacąc pełną składkę przynajmniej iluś się powstrzyma.
Pomyśl jaki jest interes okręgu opolskiego mieć porozumienia z Katowicami? To jak lisa wpuścić do kurnika.
Czyż wszystkie wody dzierżawione przez PZW nie należą do Wszystkich wędkarzy PZW ??? ???
To można przeinaczyć na 'wszystkie ryby nasze są' ;D Tak to rozumie wielu wędkarzy z okręgu katowickiego.
Ja nie jestem przeciwko wędkarzom jako takim, ale przepisy plus obyczaje niszczą wody (operaty plus limity). Opole ma jedne z najrybniejszych wód w Polsce (oczywiście kiepskie, ale na tle innych jeszcze OK), lepiej aby tak zostało. Chcesz do Opola? Płać! Poczytaj o porozumieniach we Wrocławiu - jak na tym wyszedł okręg wrocławski. Dając możliwość łowienia wędkarzom z innych okręgów pozbyli się sporej ilości ryb.
Ja i tak nie wierzę, że tacy 'górnicy' nie odbiją sobie zapłaconej kwoty. Wezmą ile wlezie, do tego jeszcze jak mogą to zakłusują (przykład podany przez Mateo - gość na Turawie łowiący na 10 wędek w nocy, zabierający nawet do kilkunastu sandaczy na sesję). Dlatego wszelkie porozumienia są niekorzystne dla Opola.
Sam okręg katowicki ma i tak się nieźle - ma sporo ludzi i sporo kasy, może wykonać wiele ruchów, bo ma czym. Powinni oni więc dbać o wody, mają środki. Wędkarze zaś sami niech działają aby było lepiej. Niech pójdą po rozum do głowy, niech zadziałają w kole, wywrą wpływ na władze aby coś zrobiono. Ostatnio dochodzę wręcz do wniosku, że muszą sami zrozumieć, że zabierając zbyt wiele niszczą i degradują. NIestety, jak widać ciężko o to aby myśleli. Wielu właśnie w pościgu za mięsem będzie niszczyć kolejne wody, te coraz dalej od domu. Jeżeli można im to utrudnić (wyrybianie) jakoś - to super!
A tak na marginesie. Czas aby powstało jakieś pozwolenie połowu 'no kill'. Tacy wędkarze, wypuszczający ryby powinni mieć możliwość łowienia na wodach innego okręgu za friko, lub za jakieś symboliczne pieniądze. Bo hasło, że wszystkie wody są wędkarskie to recepta na ostateczny kataklizm. To pachnie mi pomysłem na jedną opłatę na wszystkie wody w Polsce. Czyli przepis jak dobić te wody co mają jeszcze jakiś potencjał.
-
Ja się nie wypowiem w kwestii porozumień, ani też opłat za wody w danym okręgu, czy w skali kraju. Ciężko zająć jednoznaczne stanowisko w tej sprawie.
Odnośnie śląskich wędkarzy, to już mogę co nieco powiedzieć. Chociaż może to generalizowanie?
Najlepszym obrazem wód po przejściu "hajerów przodowych" są zbiorniki w okręgu katowickim. Nie ma się co oszukiwać, generalnie pustynia. Fajny wynik jednego dnia, złowienie czegoś okazalszego, czy rzadszego gatunku, to jak strzał w totka.
A wody w katowickim nie brakuje, mimo aglomeracji jaka jest. Zalewy, zaporówki, ogromna ilość stawków i stawików, przygodna rzeczka. Zdegradowane wszystko. Tysiące hektarów.
Ostatecznie nawet skarłowaciałe płotki i leszczyki trafiają do siatek, przemielą i będzie na pulpety.
Po zarybianiach karpiem, można co najwyżej dostać w zęby. Pozajmowane całe zbiorniki, na miejscówkach zmieniają się mięsiarze na telefon, po złowieniu limitu. Nawet na płyciznach nie da się bacikiem zapolować na płoteczki, w czasie odławiania karpia.
Lepiej utrudniać tej pladze dostęp do wody. Chrońcie to co macie :P
-
Ja się nie wypowiem w kwestii porozumień, ani też opłat za wody w danym okręgu, czy w skali kraju. Ciężko zająć jednoznaczne stanowisko w tej sprawie.
Odnośnie śląskich wędkarzy, to już mogę co nieco powiedzieć. Chociaż może to generalizowanie?
Najlepszym obrazem wód po przejściu "hajerów przodowych" są zbiorniki w okręgu katowickim. Nie ma się co oszukiwać, generalnie pustynia. Fajny wynik jednego dnia, złowienie czegoś okazalszego, czy rzadszego gatunku, to jak strzał w totka.
A wody w katowickim nie brakuje, mimo aglomeracji jaka jest. Zalewy, zaporówki, ogromna ilość stawków i stawików, przygodna rzeczka. Zdegradowane wszystko. Tysiące hektarów.
Ostatecznie nawet skarłowaciałe płotki i leszczyki trafiają do siatek, przemielą i będzie na pulpety.
Po zarybianiach karpiem, można co najwyżej dostać w zęby. Pozajmowane całe zbiorniki, na miejscówkach zmieniają się mięsiarze na telefon, po złowieniu limitu. Nawet na płyciznach nie da się bacikiem zapolować na płoteczki, w czasie odławiania karpia.
Lepiej utrudniać tej pladze dostęp do wody. Chrońcie to co macie :P
Faktycznie, niepotrzebnie generalizujesz. Jednak masz trochę racji, aczkolwiek górnicy na śląsku, to bardzo duża grupa społeczna. Jest również wielu emerytów górniczych, ogólnie wielu mieszkańców śląska jest związanych z tym zawodem i łowi ryby. Tu raczej chodzi o mentalność, ludzie na śląsku już się powoli przekonują do nowoczesnego wędkarstwa, ale to wciąż za mało. I tak jak wyżej, w większości wycinają każdą złowioną rybkę. Nie wiem jak zmienić takiego człowieka?
U mnie to było proste, zauważyłem, że ryb ubywa w zastraszającym tempie i od następnej wyprawy nastały limity na kilka ryb rocznie. Z biegiem czasu, całkowicie przestałem zabierać.
-
Myślę, że nie ma co tu zwalać wszystkiego na górników, byłaby to przesada oczywiście. Ale coś w tym jest, że wędkarze ze Śląska biorą bardzo dużo. Mój ojciec mówił mi o jego znajomym z okolic Krapkowic (okręg opolski), gdzie wciskano do ich koła ryby (do zarybień). A oni nie chcieli - bo mają dobre wody w miarę. Wyobrażacie sobie coś takiego w Katowicach? Ja raczej nie... Wezmą wszystko, zarybień wypatrują niczym kania dżdżu...
Uważam, że właśnie brak porozumień jest drogą do pewnych zmian, oddolnych. Wędkarze nie mając innych opcji - zaczną sami myśleć i naciskać, aby ryby były. Ktoś wtedy powinien połączyć kilka faktów...
-
Dlatego Panowie, potrzeba nam akcji informacyjnych zakrojonych na wielką skalę. Imprez edukacyjnych rozpowszechnianych przez wszystkie media. Potem pod szyldem takich działań/organizacji organizować zawody dla dzieciaków, młodzieży i wreszcie dla normalnego wędkarza. Trzeba wyjść do ludzi, złapać za rękę, przyprowadzić i pokazać, że tak można i należy robić dla wspólnego dobra. Najlepiej działać za kasę sponsorów, zareklamować przy okazji darczyńców, aby wilk był syty i owca cała.
Niestety, na PZW nie możemy liczyć, oni mają inne priorytety. Potrzeba nam kogoś albo czegoś, kto ruszy ta czarną dziurę!
Wiem, że potrzeba na to wielkie siły i środki, ale nie jest to niemożliwe.
Oby ten nadchodzący rok był przełomowy, oby wreszcie balast zasiadający na Twardej zniknął albo zaczął działać na rzecz wędkarzy.
-
Częstym bywalcem jestem na zbiorniku otmuchowskim to widzę tak zwanych wędkarzy ze śląska,siedzą tygodniami i ryby ładują w wiadra i do słoikow.Skąd wiem,sami sie chwalą.Skąd wiem że siedzą tygoniami ? Jestem co tydzień,gdy jestem na następny tydzień to widzę te same twarze i w tym samym miejscu.Po rozmowie wychodzi że są drugi tydzień. Leszcza na Otmuchowie co raz mniej a oni limit zniesli na lescza.
-
-"A tak na marginesie. Czas aby powstało jakieś pozwolenie połowu 'no kill'. Tacy wędkarze, wypuszczający ryby powinni mieć możliwość łowienia na wodach innego okręgu za friko, lub za jakieś symboliczne pieniądze. Bo hasło, że wszystkie wody są wędkarskie to recepta na ostateczny kataklizm. To pachnie mi pomysłem na jedną opłatę na wszystkie wody w Polsce. Czyli przepis jak dobić te wody co mają jeszcze jakiś potencjał. "
Oj Luk tym pomysłem z pozwoleniem no kill dobił byś wody błyskawicznie, jak znam życie nagle wszyscy "mięsiarze" zostali by no kill a swoje by robili ( nie było by ani ryb ani kasy )
Z tymi wodami że są Nasze to chyba się nie zrozumieliśmy, wszyscy wiemy jak jest i że jest grupa osób która jeździ po ryby a nie na ryby i z tym trzeba coś zrobić ( zmniejszać limity, edukować,więcej kontrolować, a dla nie posłusznych zwiększyć zakres kar )
Co do młodzieży to jestem dobrej myśli, osobiście mam przyjemność pomagać w szkoleniu i jestem mile zaskoczony ich podejściem do tych kwestii :D
-
Też uważam, że licencja no-kill to nie jest pomysł na polskie warunki. Chyba że kontrola na zbiornikach byłaby przynajmniej raz dziennie, kary szły w grube tysiące plus wykluczenie ze związku na kilka lat.
Ale tak nie będzie.
-
Panowie, licencja no kill pozwalałaby na przykład na łowienie na wodach innych okręgów bez dopłat. Ale oznaczałaby ona zero zabierania. Jedna wpadka - utrata pozwolenia, wywalenie z PZW plus jakieś inne możliwe kary. Mało kto by taką licencję wykupywał. Kontroli może jest mało ale są. Mięsiarz by takiej licencji na pewno nie brał.
Aha - licencja mogłaby się nazywać inaczej - nazwa 'licencja sportowa' brzmi o wiele lepiej :)
Z tymi wodami że są Nasze to chyba się nie zrozumieliśmy, wszyscy wiemy jak jest i że jest grupa osób która jeździ po ryby a nie na ryby i z tym trzeba coś zrobić ( zmniejszać limity, edukować,więcej kontrolować, a dla nie posłusznych zwiększyć zakres kar )
Grupa o której piszesz to nie jest jakiś mały procent, to zdecydowana większość wędkarzy. Dlatego wody lepiej chronić profilaktycznie. Zmniejszenie limitów i górne wymiary ochronne, oraz częste kontrole to podstawa tego, aby odwrócić pewien proces.
Jeżeli wody byłyby zasobne w okręgu katowickim, to porozumienia mają sens, jednak jeżeli ich potencjał jest bardzo nisk (a jest), okręg który się zdecyduje na 'współpracę' z Katowicami, wydaje poniekąd wyrok na same ryby u siebie. Gdybym należał do okręgu opolskiego, to czego żądałbym na zebraniach, to zdecydowane 'nie' dla jakichkolwiek porozumień. Dodatkowo zażądałbym limitu zabieranych ryb dla osób nie mieszkających w województwie opolskim. Kolejna grupa zamożniejszych 'Katowiczan' by zrezygnowała z opłacania składek w okręgu opolskim. Za możliwość brania ponad limit - żądałbym dodatkowych pieniędzy.
-
Luk zgadzam się z Tobą. Trzeba również pamiętać, że wędkarze z opolskiego mają największy wkład w wyrybieniu swoich wód. Dowodem na to są wyniki rejestracji
połowów, które znajdują się tu http://www.pzw.org.pl/opole/cms/13750/analizy_rejestrow_polowow_wedkarskich
Kontrole i jeszcze raz kontrole to również sposób na szanowanie przepisów. Same zarybienia to za mało.
-
Michał, nie wiem czy byłeś w Opolu. Jest sporo wody (nawet bym pokusił się o stwierdzenie, że tyle co we Wrocku w przeliczeniu na liczbę mieszkańców - w samym mieście). Tam jeszcze jest ryba. Sam widziałem co pływa, robiąc rekonesans we wrześniu. Ktoś mógłby spytać dlaczego... Odpowiedź jest w sumie prosta. Bo nie ma tylu mięsiarzy, aby wyrybić wody doszczętnie. Jest naturalne tarło, ryby się odradzają. Za każdym razem będąc w moim mieście robię spacer i widzę ilu jest wędkujących. Nawet jak biorą, to nie mogą narobić aż takich szkód. We wrześniu na Odrze przypadało kilku wędkujących na kilometr Odry na przykład, z czego ich umiejętności nie określałbym na jakieś wielkie.
Wystarczy jednak aby zwiększyć liczbę wędkujących, i będzie tragedia. Czy ktoś zarybi Odrę? Raczej nie - rzeki zostawia się samym sobie. Jak już coś się wydarza na takiej Wiśle - to jakaś grupa idiotów zarybia sumem. Idiotów - bowiem ten gatunek nie ma naturalnego wroga praktycznie oprócz człowieka i swoich większych pobratymców, i może spowodować spustoszenia w rybostanie.
Tak więc 'sukces' wód okręgu opolskiego to poniekąd mniejsza ilość wędkujących, mniejsze obciążenie wód. Ryba ma się jak wytrzeć, dodatkowo kilkanaście łowisk no kill pozwala na zwiększenie funduszy na innych wodach. Tak więc ci co chcą ryb, mogą udać się na inne 'zarybione' zbiorniki. Po prostu - presja jest mniejsza.
Tak więc brak porozumień z takimi Katowicami to po prostu ochrona własnych wód. Nie oznacza to wcale, że wędkarze są tu zgoła odmienni - choć ilość zbiorników no kill coś też sugeruje. To zwyczajnie mała lub niska ilość łowiących. Czy powinni się więc wyciągać rękę do wędkarzy z Katowic? Oczywiście, że nie. Co to da? Za 10 lat ten sam poziom wód w obydwu okręgach - czyli beznadziejny.
W zeszłym roku tez było ciekawie - bo porozumienie podpisano dość późno. Krótki czas kiedy można było łowić spod lodu pokrywał się z okresem pertraktacji. Wg mnie przeżyło sporo ryb. Taki okoń czy szczupak dotrwały do tarła w większej liczbie.
Na koniec - winę za wszystko ponosi niefrasobliwa polityka gospodarki zrównoważonej wodami. Wszędzie tam gdzie jest sporo wędkarzy - wody będą beznadziejne. Przykładem jest Warszawa - mająca spacyfikowane wody, wszystkie praktycznie. Aby dobić wędkarzy, na Zegrzu i w kilku miejscach na rzekach są jeszcze rybacy, dopełniający dzieła zniszczenia....
-
Na Odrze w Opolu nie łowię, wolę bardziej dzikie odcinki, które to mam "prześwietlone" echosondą. i trochę orientuję się w rybostanie.
Ile ryby jest zabierane i jaka jest presja masz podane w opracowaniach. Oczywiście nie wszystkie rejestry są oddawane, ale to już wina samego PZW, że nie ma obowiązku zdawania zezwoleń.
Jak pisałem wcześniej dla mnie to nie problem opłacić składkę pełną bez ulgi z tytułu porozumień. Czy się rybostan poprawi zobaczymy za kilka lat. Niech okręg opolski stosuje tą politykę przez dłuższy okres. Bo obecnie jednego roku jest porozumienie, drugiego nie ma i tak w kółko. Bezsens !
-
Pewnie chodzi o kasę... jak zwykle :) Nie o rybostan bynajmniej. Ponadto są wybory, i niektórzy mogą chcieć zastosować kiełbasę wyborczą... Kto wie?
Dla mnie wygląda to tak. Jeżeli jeden okręg ma ryby a drugi nie, to porozumienie nie ma sensu. Wędkarz opolski powinien mieć coś z takiego porozumienia. Jeżeli tym jest tylko możliwość korzystania z wód katowickich, to jest to trochę mało.
Jakby nie było, Katowice mając tylu członków muszą mieć sporo kasy. Więc niech kombinują. Jeżeli za 100 złotych na głowę się zarybi, to musi być to bardzo dużo ryb. Gdzież one są?
-
Ja nie wiem czy tylko tutaj taka polityka(Katowice), czy w całym pzw, w skali kraju.
Ludzie w kołach pracują za friko, światło zgaszone, stołki się rozlatują, chłopy swoje długopisy przynoszą, żeby było czym wypisać papierki od płacących wędkarzy. A ryby? 500kg na 500 ha, albo 50kg jak kiedyś Mateo pisał.
Defraudują te środki? Zbierają na coś? Nieraz się zastanawiałem o co biega...
-
Ja nie wiem czy tylko tutaj taka polityka(Katowice), czy w całym pzw, w skali kraju.
Ludzie w kołach pracują za friko, światło zgaszone, stołki się rozlatują, chłopy swoje długopisy przynoszą, żeby było czym wypisać papierki od płacących wędkarzy. A ryby? 500kg na 500 ha, albo 50kg jak kiedyś Mateo pisał.
Defraudują te środki? Zbierają na coś? Nieraz się zastanawiałem o co biega...
Dokładnie! I to są zarybienia? Członkòw w kole od groma, a zarybienia jak na lekarstwo! Normalnie jasny szlag mnie trafia jak o takiej patologii mysle.