Na zapachy przyjdzie czas po tarle i latem . Teraz powinien wystarczyć naturalny zapach ziaren. W lecie najlepiej sprawdzały mi się wanilia, kolendra, wanilia z kolendrą, czekolada oraz firmowy atraktor Sensasa Gardons. Trzeba jednak pamiętać, że płoć bywa kapryśna, a zapach skuteczny na jednej wodzie bywa mało skuteczny na innej. Nie ma rady, trzeba się "wpasować" eksperymentalnie. Z mielonymi wyprażonymi konopiami bym uważał bo unoszę się i ściągają drobnicę, Co innego konopie gotowane w całości. Te utrzymują rybę w łowisku, płoć je uwielbia więc lepiej nie przesadzać z ilością. Wodę z gotowania konopi warto wykorzystać do nawilżenia zanęty.
Jest i druga strona medalu. Z własnego doświadczenie wiem, że na wodach "dzikich"z małą presją wędkarską najlepiej zrezygnować z dodatkowych "atrakcji" , nęcić ziarnami a ich zapach wystarczy w zupełności. Do nowych, nieznanych zapachów gruba płoć podchodzi nieufnie.