Spławik i Grunt - Forum
INNE => Humor => Wątek zaczęty przez: Luk w 19.10.2014, 13:40
-
Z Facebooka:
Dlaczego jesień to niebezpieczna pora roku? Bo można dostać z liścia... ;D ;D ;D Tego nie znałem!
-
Spec od marketingu... :)
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby na ryby... ;)
Poszukiwana żona! :)
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam tu mojej żony.
- Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w czerwonej spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej. ;)
-
Pyta żona swojego meża
Gdzie byłeś!!!
Na rybach
Co złapałeś!!!
Mam nadzieje że nic
-
;D ;D ;D
-
To ja opowiem zabawną historię z przed kilku tygodni. Zostałem zaproszony na towarzyskie zawody spinningowe.Spininguję rzadko,ale fajni ludzie,miałem wolną chwilę więc postanowiłem pojechać. Wieczorem odkurzyłem pudełka z przynętami,dokupiłem trochę nowych paprochów i tegorocznych kilerów,nawinąłem nową żyłkę. Nawet zawiązałem zestaw z trokiem bocznym w domu,żeby rano nie wiązać. Jakież było moje zdziwienie rano kiedy dojechaliśmy autokarem na miejsce i po odprawie przyszło się roześć,a ja nie mogę rozłożyć wędki,bo szczytówka nie pasuje do dolnika. :'( Zabrałem dwie różne połówki wędek. Tak jest jak się ma za dużo sprzętu. Na szczęście atmosfera była super,a ryby nie brały,więc nie było tak przykro. Co prawda kolega miał drugą zapasową,ale to już nie to samo. Na 15 wędkarzy był tylko jeden wymiarowy okoń :( ale nawet miejscowi co łapali na żywca nie mieli brań.
-
To ja opowiem zabawną historię z przed kilku tygodni. Zostałem zaproszony na towarzyskie zawody spinningowe.Spininguję rzadko,ale fajni ludzie,miałem wolną chwilę więc postanowiłem pojechać. Wieczorem odkurzyłem pudełka z przynętami,dokupiłem trochę nowych paprochów i tegorocznych kilerów,nawinąłem nową żyłkę. Nawet zawiązałem zestaw z trokiem bocznym w domu,żeby rano nie wiązać. Jakież było moje zdziwienie rano kiedy dojechaliśmy autokarem na miejsce i po odprawie przyszło się roześć,a ja nie mogę rozłożyć wędki,bo szczytówka nie pasuje do dolnika. :'( Zabrałem dwie różne połówki wędek. Tak jest jak się ma za dużo sprzętu. Na szczęście atmosfera była super,a ryby nie brały,więc nie było tak przykro. Co prawda kolega miał drugą zapasową,ale to już nie to samo. Na 15 wędkarzy był tylko jeden wymiarowy okoń :( ale nawet miejscowi co łapali na żywca nie mieli brań.
Kurde, to nieciekawie musiałeś się poczuć. Ja wprawdzie nie miałem nigdy takiej sytuacji (jeszcze), bo z natury jestem strasznie zorganizowanym i skrupulatnym stworzeniem, ale mogę sobie tylko wyobrazić, że pierwszy moment, kiedy zdałeś sobie z tego sprawę, nie należał do najprzyjemniejszych.
-
Ja też się dobrze przygotowywałem,aż za dobrze. Na szczęście zawody tylko towarzyskie bez parcia na wynik,raczej na dobrą zabawę w miłym towarzystwie. Ale faktycznie głupie uczucie. Jechać kilkadziesiąt kilometrów i...
W ten weekend mam znowu zawody w tym samym towarzystwie tylko gruntowo-spławikowe i już słyszę te pytania czy zabrałem kompletne wędki i do pary :'( hahaha
-
;D
-
Nie wiem czy to jest śmieszne,ale dzisiaj mojemu synowi ukradli rower z plebanii
>:( (tam podobno prawo nie obowiązuje),a mój przed chwilą jak wracałem z pracy się popsuł :'(
-
Wiesz kolego każdy ma inne poczucie humoru
-
Żona mówi do łowiącego ryby wędkarza:
- Spójrz, woda w tym jeziorze jest tak brudna i aż dziw bierze, że ryby tu w ogóle żyją. Ty tymczasem łowisz ryby jedna za drugą.
- Bo dla nich to jedyna możliwość, żeby się stąd wydostać.
-
A to znacie:
Wędkarz wstaje o godz. czwartej rano ,pakuje się ,wychodzi a na dworze straszna ulewa.Rezygnuje wraca do domu i kładzie się z powrotem do łóżka ,przytulając się do pleców żony.
- Zimno? pyta zona
-Aha..
-Mokro?
-Aha...
-Leje jak z cebra?
-Aha...
-No patrz, a ten mój idiota poszedł na ryby...
-
Dobre ;D
-
Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić ryby. Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą, ale po pewnym czasie przyszedł wieczór i jeden z nich mówi:
- Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejce bo świetnie biorą ryby.
- Nie ma problemu - mówi drugi, poczym bierze kredę i na podłodze łódki maluje kółko.
Na to jego kolega:
- Idioto co ty robisz?! Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?
-
;D ;D Coraz ambitniejsze dowcipy. I co najważniejsze, nigdy ich nie słyszałem jeszcze :)
-
To ja opiszę wam historie z mojej pracy. Fakt ze mamy w firmie maszynę do Cięcia Wodą podkręca moich kolegow do szalonych pomysłów wędkarskich i nabijania się z mojego łowienia. I kiedyś nadarzyła się okazja na małą zemstę. Mialem od rana przejąć maszyne po nocce chłopaków a często zdarzało się ze nad ranem się im przysypialo, wiec w pracy pojawilem się troszkę wcześniej i ich przypilnowalem. A jak przysneli to jednemu który siedział na krześle przy maszynie podlozylem wędkę z uwiazana głową suma po wcześniejszych moich polowach , a drugiemu podbierak . Mina mojego szefostwa po wejściu na halę była bezcenna. Fakt ze mam spoko szefostwo które zna się na żartach pociągnęło dalej temat. A jak kumpel wyciągnął żyłkę z wody z głową suma rozwaliło wszystkich.
-
dwoch wedkarzy mija sie lodkami, na jeziorze ktorzy lowia szczupaki, no i Bogdan pyta sie Stacha,jak tam Stachu,no trzyyy!!!!Bogdan odpowiada uuuuuuu!!!a Stachu ALE DO ZLAPANIA!!!!!!!! ;D ;D ;D ;D
-
To ja opiszę wam historie z mojej pracy. Fakt ze mamy w firmie maszynę do Cięcia Wodą podkręca moich kolegow do szalonych pomysłów wędkarskich i nabijania się z mojego łowienia. I kiedyś nadarzyła się okazja na małą zemstę. Mialem od rana przejąć maszyne po nocce chłopaków a często zdarzało się ze nad ranem się im przysypialo, wiec w pracy pojawilem się troszkę wcześniej i ich przypilnowalem. A jak przysneli to jednemu który siedział na krześle przy maszynie podlozylem wędkę z uwiazana głową suma po wcześniejszych moich polowach , a drugiemu podbierak . Mina mojego szefostwa po wejściu na halę była bezcenna. Fakt ze mam spoko szefostwo które zna się na żartach pociągnęło dalej temat. A jak kumpel wyciągnął żyłkę z wody z głową suma rozwaliło wszystkich.
No to rzeczywiście niezły ubaw musiał być ;D
-
Mojej żony jednak tamta sytuacja nie przebije. Jakiś czas temu kupiłem sobie spodniobuty dunlop baleno i przytargalem je do domu aby przymierzyć bo kupowałem przez allegro. A fakt ze mam 188 cm wzrostu i 105 kilo wagi spowodował, że kupiłem największe jakie były dostępne. Przymierzylem je w domu i oki ale wpadłem na genialny pomysł i podpuscilem moją zonke aby je przymierzyla. Ma 165 cm wzrostu i jakieś 55 kilo. Uwierzcie mi ale ledwie co jej czolko z oczkami wystawalo z tych spodni. Widok bezcenny i kupa śmiechu.
-
uśmiałem się ;D ;D Ścigacz, na pewno było wesoło.Ja wspominam pierwsze wyprawy z żoną i jej zarzucanie zestawu razem z solidnym krzeslem wędkarskim ,mój skok aby uratować krzesełko,mina i słowa żony "przecież nic się nie stało" ???
-
hehehe... Dobre! ;D ;D ;D
-
To może i ja napiszę jeden.
Środek zimy, starszy Pan wybrał się żeby połowić troszkę spod lodu. Dojechał na miejsce rozłożył sprzęt i zaczyna wiercić przerębel, po chwili słyszy głos:
-Tu nie ma ryb!
Zdziwiony wzdrygnął się i rozejrzał dookoła, nie zobaczył nikogo więc wrócił do wiercenia, kiedy znowu słyszy głos:
-TU NIE MA RYB!!
-Zdezorientowany patrzy w góre i mówi "Boże to Ty?"
-Nie tu kierownik lodowiska!
-
:) To już znałem :)
-
Spotykaja sie dwie przyjaciolki.
Jedna pyta druga: oj widze kochana ze cos wsciekla jestes jak osa, co sie stalo?
Na to druga: a jaka mam byc? Moj stary mial urodziny kupilam mu kolowrotek na ryby.
A no to extra mowi 1 to sie chyba bardzo ucieszyl, przeciez co tydzien od 10 lat jezdzi z kolegami jezdzi na tyby. To co cie tak wpienilo
A to ze sie mnie zapytal Co to jest :)
-
dobre!! ;D ;D ;D ;D ;D
-
Facet złotym mercedesem przyjeżdża na ryby.
Wysiada cały w złocie z samochodu (łańcuchy, bransolety itd.), wyciąga złotą wędkę ze złotą żyłką i idzie łowić ryby.
Po jakimś czasie łapie co? .....oczywiście złotą rybkę.
Popatrzył na nią, obejrzał w koło z pogardą i już ma wyrzucić z powrotem do wody, a rybka na to:
- Hej rybaku! A trzy życzenia?
- Eeeeeh, no dobra. Co chcesz?
Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko.
Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy im ryby.
Pierwszy wędkarz mówi do drugiego:
- Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką.
Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny.
Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody.
Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka.
Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować.
Nagle jeden wędkarz do drugiego:
- Ty, Andrzej to nie ten.
- Skąd wiesz?
- Bo ten ma łyżwy na nogach.
-
hahah drugi kawał wymiata :D
-
Idzie murzyn na ryby.
Łowi i łowi lecz nic nie może złowić.
Minęły 2 godziny i nagle coś ciągnie w spławik.
Patrzy a to złota rybka.
Rybka mówi:
- puść mnie to spełnię jedno Twoje życzenie.
Murzyn mówi:
- zawsze chciałem być kwiatem choć na 1 dzień.
Rybka obcięła mu jaja.
Murzyn się pyta:
- no i co? Jakim jestem kwiatem?
- czarny bez.
Facet znalazł złotą rybkę, powiedziała że spełni jego życzenie...
Na to facet:
- Chcę mieć c*ja do ziemi.!
Więc złota rybka ucięła mu nogi.
-
:bravo: :thumbup:
-
:thumbup:
-
To tak na poprawę humoru,bo dzisiaj 13-sty piątek :'(
-
Idzie murzyn na ryby.
Łowi i łowi lecz nic nie może złowić.
Minęły 2 godziny i nagle coś ciągnie w spławik.
Patrzy a to złota rybka.
Rybka mówi:
- puść mnie to spełnię jedno Twoje życzenie.
Murzyn mówi:
- zawsze chciałem być kwiatem choć na 1 dzień.
Rybka obcięła mu jaja.
Murzyn się pyta:
- no i co? Jakim jestem kwiatem?
- czarny bez.
Mało się nie udławiłem ze śmiechu ;D ;D ;D ;D
ale w dobie poprawności politycznej ... Daniel, jak mogłeś??? ;) ;) ;)
-
Jasiu mówi rodzicom że sie żeni!
A jak ma na imię wybranka mówi mama?
Roman-odpowiada Jasiu.
Przecież to chłopiec-mówi mama.
Na co Jasiu-Co wy wszyscy macie z tym chłopcem przecież Roman za tydzień kończy 40 lat!!!
-
wykasowałem wpis.
-
Wiejska dyskoteka.
Chlopak podchodzi do dziewczyny :
- Tanczysz?
- Poki co, nie.
Odpowiada dziewczyna, usmiechajac sie zalotnie...
- Swietnie. Chodz pomozesz popchnac traktor.
-
Na Rybach "u Szwagra" - Video Dowcip
Na Rybach 2 "u Szwagra" - Video Dowcip
-
Co znaczy fakt gdy blondynka ma ciemne odrosty ?
- że jej mózg jeszcze walczy...
-
Czym się różni blondynka od lodówki?
Do lodówki zmieszczą się jeszcze jajka :D.
-
Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założyć własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem “Wyleczymy twoją dolegliwość za 500 zł, w przeciwnym wypadku damy ci 1000 zł”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak…
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta…
- Fuj… przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, 500 zł.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać…
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję…
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, 500 zł.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc…
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana 1000 zł.
- Ale tu jest tylko 500 zł…
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się 500 zł.
-
Hahaha
Ciekawe co na to nasz doktorek
-
Pewien wędkarz zamiast na ryby baraszkował z kochanką w jej mieszkaniu - a tu nagle dzwonek do drzwi . Ona podbiegła w koszulce nocnej - otwiera a tam mąż . Szybko zlapała za worek ze śmieciami i mówi :
- kochanie, póki jesteś ubrany - skocz na śmietnik !
W tym czasie kochanek ekspresowo ulotnił się i pojechał do swojego domu myśląc po drodze - ale z niej bystra babka, tak sprytna , tak to super wymyśliła na szybko z tymi śmieciami !
Dzwoni do swoich drzwi - po chwili otwiera mu żona w koszuli nocnej i wręcza wór ze śmieciami
- kochanie, skocz na smietnik póki jesteś ubrany
Wziął wór, idzie i myśli - no kurde jakie leniwe babsko, o tej porze w koszuli nocnej i nawet na śmietnik nie chciało sie jej pójść !
-
Haha dobre ;D
-
muszę tu częściej zaglądać ;D
-
Ktoś, kiedyś napisał, że niektóre nasze tematy są zbyt poważne i zaawansowane "intelektualnie".
Eeee tam. Każdy może być geniuszem :)
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,138228,17549492,Homer_Simpson_przewidzial_mase_bozonu_Higgsa_14_lat.html#BoxBizCz
-
Rozmawiają dwaj wędkarze:
-To dziwne, kobiety zawsze pamiętają datę swego ślubu, natomiast mężczyźni zwykle ją zapominają.
- A ty pamiętasz dzień, kiedy złowiłeś swoją pierwszą rybę?
- Oczywiście!
- A ryba już dawno zapomniała... :D
-
Na niedzielnym obiadku teściowa mówi do zięcia: Nie wiem zięciu z kim to załatwisz, jak to załatwisz i za ile, ale gdy umrę mam być pochowana na Powązkach!
We wtorek wpada zięć do teściowej i mówi: ,,Nie pytaj mamusiu z kim to załatwiłem,, jak i za ile. Szykuj się na czwartek!!!" :D
-
Hahaha
-
Małżeństwo po nocy w hotelu idzie do recepcji zapłacić. Na rachunku widnieje kwota 3000 zł. Oburzona para chce pogadać z kierownikiem.
- To luksusowy hotel. Posiada saunę, baseny, jacuzzi, kino i salę konferencyjną - tłumaczy kierownik.
- Ale my z tego nie korzystaliśmy!
- Ale to wszystko było do waszej dyspozycji.
Facet daje mu 300 zł.
- Ale tu jest 300 zł! Gdzie reszta?
- 2700 zł jest za przespanie się z moją żoną.
- Co?! Ja z nią nie spałem!
- Cóż... Była do pana dyspozycji...
-
Zagadka
Co pachnie jednocześnie cipką, dupa i syrami ?????
Rajstopy zwinięte w kłebek
-
hahahaa....dobre 8)
-
Chińska sentencja :
- gdy w nocy swędzi dupa
- rano śmierdzi palec ....
-
Małżeństwo po nocy w hotelu idzie do recepcji zapłacić. Na rachunku widnieje kwota 3000 zł. Oburzona para chce pogadać z kierownikiem.
- To luksusowy hotel. Posiada saunę, baseny, jacuzzi, kino i salę konferencyjną - tłumaczy kierownik.
- Ale my z tego nie korzystaliśmy!
- Ale to wszystko było do waszej dyspozycji.
Facet daje mu 300 zł.
- Ale tu jest 300 zł! Gdzie reszta?
- 2700 zł jest za przespanie się z moją żoną.
- Co?! Ja z nią nie spałem!
- Cóż... Była do pana dyspozycji...
Haha padlem
-
Jasiu wraca do domu około 3 nad ranem. Drzwi otwiera mu ojciec. Pyta ,,gdzie byłeś"?
Wiesz tato... byłem na randce... No i jak było synu?-pyta ojciec.
Już nie jestem prawiczkiem, straciłem cnotę- mówi syn.
To super synu - cieszy się ojciec - brawo!!! Siadaj, zapalimy, napijemy się po kielichu. Trzeba to uczcić!
Ok. tato. Możemy się napić i zapalić, ale nie każ mi siadać... :(
-
Nad brzegiem rzeki siedzi facet i łowi ryby. Podchodzi do niego koleś i pyta;
-Biorą???
-Nie
-A złapał Pan coś??
-Jednego
-I co pan z nim zrobił???
-Wrzuciłem do wody
-A duży był????
-Taki jak Pan i też mnie wk..wiał
-
Najtańsza bombonierka dla teściowej?
Cukier w kostkach!!!!
-
Nadchodzi nowy dzień - na horyzoncie pojawia się słońce, spod ziemi wygrzebuje się dżdżownica.
Zobaczyła druga dżdżownice i pod wpływem pięknej pogody ładnie ja przywitała:
- Dzień dobry!
- Jakie k***a dzień dobry?! Własnej dupy nie poznajesz?!
-
Przychodzi grabarz do lekarza i mówi że baba nie przyjdzie...
Jak należy mówić na teściową,
"Słoneczko moje"
A dlaczego?..........
A możesz patrzyć na słońce... :P
Pozdrawiam
zibihs
-
Prima Aprilis!!!
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!
Autor: Jarosław Warkocki
-
Haha dobre
-
Chłopak poderwał laskę i robią sobie dobrze na tyle samochodu
w lasku przy drodze. Jednak zanim zdążył rozpiąć jej stanik ona mu
mówi:
-Tak naprawdę jestem prostytutką i jeśli chcesz się ze mną
kochać to musisz zapłacić mi 50 pln.
Chłopak zgodził się i miał calutką godzinkę uniesienia. Po tym jak
skończyli, przesiedli się na przód samochodu. Siedzą już
jakiś zas, ale on nie jedzie.
-Dlaczego nie jedziesz? - pyta laska
-Tak naprawdę jestem kierowcą taksówki i jeśli chcesz
dojechać do miasta to płać 60 pln.
-
Kowboj przyjechał nad staw i łowi ryby.
Po chwili złowił złotą rybkę.
Rybka mówi do kowboja:
- Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboj puszcza rybkę.
- Teraz twoje życzenia.
Chcę być kuloodporny.
Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył.
Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia.
Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
- Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje. Wanna jest już pełna a koniak leje się dalej.
To jeszcze nic.
Daje jej pistolet i mówi:
- Strzelaj.
Żona strzela i nic.
kule świstają, a kowboj żyje.
To jeszcze nic, patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
- Ale pipa.
-
:thumbup: :D :thumbup:
-
Hahaha :P :thumbup:
-
Wędkarz złowił złotą rybkę. Rybka prosi aby ja wypuścił a ona spełni jego jedno życzenie. Po namyśle wędkarz zgadza się i mówi że chce mieć najnowszy model mercedesa. - Dobrze mówi rybka. A jak chcesz za gotówkę czy na raty? - A ty jak chcesz: na oleju czy na masełku? :thumbup:
-
Świadkiem napadu na bank był wędkarz, który potwierdził, że napastnik miał około 4 metrów wzrostu i 400 kg wagi.
-
Hehehe dobre! ;)
-
Była sobie jedna wdówka. Poszła na spacer i w parkowym stawie złowiła złotą rybkę po to by ją sobie wpuścić do akwarium. Rybka na to - nie możesz mnie zabrać bo tu jest moje miejsce - a za to ja spełnię twoje trzy życzenia. Wdowa na to że ona już w sumie jest stara , ma wystarczająco dobry domek, , żółtego malucha w garażu i przemiłego kota Mruczka i to wszystko jej wystarcza by być szczęśliwą . W takim razie złota rybka sama od siebie machnęła ogonkiem i odmłodziła wdówkę do wieku 30 lat
Ta popatrzyła na siebie, na powrót dawnego piękna i mówi tak :
- no wiesz rybko, w tej sytuacji jednak wykorzystam życzenia. Na przykład ten mój domek, jest ładny i funkcjonalny ale też stary - czy możesz go porządnie wyremontować ?
- oczywiście, gdy wrócisz do domu zobaczysz że domek jest jak z najnowszego katalogu !
- a czy możesz tego mojego starego żółtego malucha zamienić w nowego żółtego mercedesa ?
- oczywiście, gdy wrócisz do domu już będzie stał w garażu
- a czy możesz sprawić że ten mój kot Mruczek zamieni się w przystojnego bruneta ?
- oczywiście, gdy wrócisz do domu będzie już czekal na ciebie w salonie na kanapie
Wypuściła więc szybko rybkę i biegnie do domu, widzi że faktycznie dom jest nówka nieśmigana, uchyla drzwi garażu a tam stoi piękny Merc w żołtym kolorze
Biegnie do salonu a tam na kanapie siedzi przystojny brunet i płacze jak bóbr
- to ty Mruczku ?
- tak
- a dlaczego tak okropnie płaczesz ?
- a dlaczego mnie dałaś trzy lata temu wykastrować ?
-
haha dobre :thumbup:
-
UWAGA CZARNY HUMOR!
Natrafiłem dziś na karła stojącego na przystanku
autobusowym.
- Wskakuj - mówię do niego. - Podrzucę cię.
- spadaj, frajerze - odpowiedział karzeł.
Niewdzięczny cham, pomyślałem sobie, więc
zapiąłem plecak i poszedłem dalej...
-
Wędkarz złapał złotą rybkę:
- Puść mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię każde Twoje życzenie!
Wędkarz pomyślał. Po chwili mówi.
- Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę?
- Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci.
- No dobra, co?
- Będziesz sędzią hokejowym! - odpowiedziała rybka.
- Ale ja nie znam zasad tej gry! - zdziwił się chłopina.
- No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz.
-
haha :D :) :thumbup: :beer:
-
Oj my wędkarze, to dowcipni jesteśmy. Normalnie boki zrywać.
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,17709845,Wedkarz_zglosil_swoje_porwanie___Jestem_w_bagazniku_.html#BoxLokOlszLink
-
No to nieźle sobie zażartował gościu :) . Teraz zapłaci kilka stówek za nie słuszne wezwanie Policji
-
-Czym sie rozni papier toaletowy od pily spalinowej?
-Niczym...
-Chwila nie uwagi , i reka uje...na
-
Siedzą dwie małpy i jedzą banany.
Jedna mówi do drugiej: Dlaczego ten twój banan jest taki ciemny ?
A ta na to: Bo ja już go drugi raz jem.
-
Moze nie dowcip, ale... :)
Dawno, dawno temu, na drewnianym kamieniu, siedziala sobie mloda staruszka i nic nie mowiac, rzekla "ale dzis upalny mroz" :P
-
Ja od długiego czasu zbieram co lepsze perełki z neta i poczty służbowej, pozwólcie że będę je tu wrzucał turami :) mam nadzieje że nic nie będzie się powtarzać :) jak zbyt drastyczne lub kogoś coś urazi proszę o info to usunę O:)
Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
-Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głową
Żona: -Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca
Mąż: -Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do miast. Pierwszy mówi, że jego żona ma jak Paryż. Dlatego, że taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi mówi, że jak Londyn. Zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci, że jego żony jest jak... Bydgoszcz!
- "Dlaczego jak Bydgoszcz?!" - Pytają tamci.
A on na to:
- "Dziura... po prostu dziura!"
Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam a nie kichnęłam, chłopcze... - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chu*em zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!!
Spotyka się dwóch gości na Kacu.
- Słuchaj, rano jak wstałem to tak mi się ręce trzęsły, że jak chciałem się napić to szklankę o zęby potłukłem.
- To nic. Ja jak chciałem się odlać, to trzy razy się spuściłem.
Co jest szczytem egocentryzmu?
- Powiedzieć do dziewczyny, która właśnie zrobiła ci loda: "Niezły byłem, co?"
Mąż i żona. Romantyczna kolacja. Zakochani piją winko:
- Kochana, a mogłabyś powiedzieć jakąś rzecz, która jednocześnie by mnie ucieszyła i wk***rwiła?
- Masz większego ch***ja od swego brata.
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę.
Siada więc koło niej i pyta czy nie chciała by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - Wstaje i
zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy,
że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym
proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział,
że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek
analny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył
zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. Jestem kierowcą autobusu!
-
Brawo Ostry... dałeś czadu. Dawno nie wybuchłem śmiechem a tutaj 3 razy ;D :bravo: :beer:
-
Czym sie różni opona od murzyna?
Jak sie założy na oponę łańcuch to nie rapuje
-
Ostry,
po ostatnim aż się popłakałem :D :bravo: :bravo: :bravo:
-
- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone LSD…
- Pie*rdolić tabletki! WIDZIALES TEGO SMOKA W KUCHNI!?
-
Jak się nazywa cygan z płytą CD w dupie ??
CD- ROM
:P
-
Na statku stary bosman zaciąga sie fajka. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Chłopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny…
Zawinęli do portu, po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana, wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził!
Bosman wciąga dym, rozsmakowuje sie nim przez chwile i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Prawie tak dobry jak mój, ale rwiesz za blisko d*upy…
-
:D :thumbup: :beer:
-
;D
-
Porcja humoru na dziś :P
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu?
- To zdrobnienie...
- Od czego?
- Szmato...
Para z Rosji przyjeżdża na Wyspy Kanaryjskie do hotelu.
Wchodzą do pokoju, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
-Aaa!! Tu jest mysz!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz...co tu jest grane. Zapłaciliśmy tyle pieniędzy, a tu myszy biegają w pokoju. Znasz trochę angielskiego, a ja ni w ząb..
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
-Helloł
-Hello.
-Yyy...Ju noł "Tom end Dżery"????
-Yes.
-Dżery is hier.....
Dwie blondynki oglądają TV
I jedna mówi do drugiej:
-Patrz !!! Benedykt XVI
Na to druga odpowiada:
-A Kubica który ???
- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
Siedzi facet w barze a przy sąsiednim stoliku samotna
kobieta. Taaka laska!
"Ale piękna kobieta - myśli sobie. Podejdę do niej i
zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymyślę. Tylko żebym się nie
zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka
piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego
wejrzenia.
Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa
sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwrociuwagi na takiego
szaraka jak ja.
Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial
jak zaczac..."
W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za
drzwiami."Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz
meczyc"
Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok.
"tak,wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal!
Zagadam do niej, nie ma się czego bac. Zebym tylko wymyslil cos
madrego.
OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj."
Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Srałaś?
-
Ten pierwszy najlepszy :thumbup:
-
Mnie powalił "Srałaś?".
-
Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed brama po
ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej :
- Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki
do mnie. Mam wolna chatę...
- Nie mogę... - odpowiada panna.
- Chodź proszę, proszę, proszę...
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć
rodzicom, ze wrócę później.
- Dobrze, tylko się pospiesz ! - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i
mówi :
- No to chodźmy...
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się
ojciec i wrzeszczy :
- Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
Przyjaźń między kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki .
Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek .... żadna nie potwierdziła....
Przyjaźń między mężczyznami
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc.
Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi
Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwierdziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest.....
Jaka jest definicja prawdziwego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
Morze Północne, lodowaty wicher hula jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
-
Ostry Kolego. Chcesz żebym ze śmiechu pękł?...
-
Dobre te kawały , :D :D :D
-
Ostatni kawał rewelacja :D :D :D
-
To jeszcze kilka na poprawę humoru :P
Mamo, mamo, jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
- kur . wa, następny debil rośnie...
Żona do męża:
Wychodzę do znajomej na pięć minut.
Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny
Czym sie różni dobry sąsiad, od dobrej sąsiadki?
Dobry sąsiad pożyczy, a dobra sąsiadka da.
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocaluj mnie jak Romeo piekną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloize...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak ku**wa! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć Cię w dupę?
Tato! Tato! - wołają dzieci - Możemy sprzedać trochę twoich butelek i kupić
chleb?
- Jasne... Ech... - pomruczał sobie ojciec. - Co wy byście dzieci, jadły
gdyby nie ja...
Cześć tato, wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato
Kierownik zoo przychodzi do weterynarza.
- Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica, która ani rusz nie
chce się parzyć.
- W ogóle?
- W ogóle.
- A czy ona przypadkiem nie jest z Elbląga?
- Nie, a dlaczego?
- Bo moja żona jest z Elbląga.
-
Niezłe, dawaj dalej
-
Filmowa wersja ostatniego dowcipu :)
-
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do
kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia ! Pożycz mu te trzy dychy!
Żona do męża:
- Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko!
Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka. Przerażona kobieta wbiego do łazienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy.
- Co robisz idioto! Urwiesz mu uszy!
- A co, mam sobie ręce poparzyć!?
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła.
Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi:
Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd!
wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę,
że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków
najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia
siostra Małgorzata znów dzwoni:
Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór
zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa...
Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak
najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem.
Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu.
Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryść za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała
się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieśić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...
I mój ulubiony :)
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery aspekty:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała, że kto skończy będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje pracę. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasio czyta z dumą:
- " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto...?"
-
Przychodzi kobieta do lekarza, wszędzie jest niebieska i zielona...- O
Boże, co się pani stało?
- Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić? Za każdym razem
kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie.
- Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek; w przyszłości,
kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty
rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
2 tygodnie później:
- Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż
dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płuczę i płuczę gardło a on
nic mi nie robi!
- Widzi pani, trzeba po prostu trzymać pysk zamknięty...
Mąż, aby przyblokować trochę swoją rozrzutną żonę, polecił jej
prowadzenie zeszytu ze wszystkimi wydatkami.
Wieczorem poprosił ją o pokazanie zapisków. Żona podała mu kajecik, w
którym widniały następujące pozycje:
- karma dla kota - 5 zł 69 gr
- sianko dla chomika - 3 zł 20 gr
- inne - 1025 zł 45 gr
Prosze pana, dlaczego pan ciągle za mna lazi?!!
- Wie pani, jak juz sie pani odwrocila, sam sobie zadaje to pytanie.
Lecą komandosi na akcje.. Już przed samym miejscem zrzutu kapral przypomina:
- Panowie, za chwile wyskakujecie.. Oczywiście zaraz po opuszczeniu
samolotu proszę pociągnąć za prawy uchwyt- otworzy się spadochron..
gdyby się nie otworzył - proszę pociągnąć za lewy - otworzy się
zapasowy.. Po wylądowaniu będą na Panów czekały rowery, którymi udacie
się w kwadrat D7..
Komandosi wyskakują, jeden leci, pociągnął za prawy uchwyt - nic,
pociągnął za lewy uchwyt - nic.. Spada dalej i myśli:
-O Boże, żeby chociaż te rowery były...
Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u.
Inspektor SANEPID-u pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... jeden zając, jeden koń.
i jeden o tematyce wędkarskiej :)
Mały Jasio wraca do domu posiniacznony i zakrwawiony i szlocha rozpaczliwie.
- Co sie stało? - pyta mama.
- Łowiliśmy z tata ryby i trafiła mu sie naprawdę wielka, ale kiedy
zaczął ją wyciągać, to sie zerwała i uciekła.
- Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu. Powinieneś sie
raczej śmiać z tego.
- I tak właśnie zrobiłem, mamusiu.
-
Dobre,
Ten ostatni opowiem w rodzinie. :)
-
:D :D :D
-
:D :D :D Ostry, kolejny raz uśmiałem się do łez :D
-
Ostry, rewelacja! :thumbup: :D :D :D
-
Uliczna ankieta wśród pań szuka odpowiedzi na pytanie "Co należy nosić aby
partner uznał Cię za atrakcyjną?"
Odpowiada 20-latka:
- Bikini
30-latka:
- Miniówę...
40-latka:
- Versace...
50-latka:
- Skrzynkę piwa...
Pani w szkole pyta dzieci:
- Dzieci, kim chcecie być w przyszłości?
Mariola się zgłasza i mówi:
-No ja to bym chciała być lekarzem..
- A ty Jasiu? - pyta pani.
- Pani profesor - odpowiada Jaś - ja będę badał obsesje seksualne.
- Jasiu, co ty mówisz, obsesje seksualne, przecież ty nawet nie wiesz, o czym mówisz....
Czy ty w ogóle wiesz co to są obsesje seksualne?
- Proszę pani - odpowiada Jasiu - niech pani sobie wyobrazi taką sytuację.. Idą trzy kobiety i każda z nich trzyma loda.
Jedna go liże, druga go ssie, a trzecia gryzie. I jak pani się zdaje, która z nich jest mężatką?
Pani zrobiła się pąsowa, kazała przyjść Jasiowi na drugi dzień z ojcem, z matką, z dziadkiem do szkoły.
Na co Jasiu spokojnie tłumaczy:
- Niech pani się tak nie unosi, ja pani zaraz wszystko wytłumaczę.
Oczywiście mężatką jest ta, która nosi obrączkę, a to, o czym właśnie pani myśli, to są właśnie te obsesje seksualne, które będę badał.
-
-Poproszę 10 plasterków tej szynki
-Pokroić?
-Nie K.... pogryźć
-
Facet to widzi i mówi do policjanta, żeby ten mu odpuścił, bo tutaj wypisuje mandat za 20 km, a co chwila jedzie ktoś z przekroczeniem ponad 50 km. Policjant na to flegmatycznie pyta:
- Był pan kiedyś na rybach?
- Byłem, ale co to ma do rzeczy?
- A złapał pan wszystkie?
-
Jasiu mówi do kolegi:
- Wiesz co? Teraz moja mama codziennie jeździ konno żeby zrzucić trochę kilogramów.
- I co? Pomaga?
- Pewnie. Koń schudł już 10 kilo.
Hasło ma ponad 30 dni. Wprowadź nowe hasło.
- róża
- Hasło za krótkie.
- różowa róża
- Hasło musi zawierać minimum 1 cyfrę.
- 1 różowa róża
- Hasło nie może zawierać spacji.
- 1różowaróża
- Hasło musi zawierać co najmniej 10 różnych znaków.
- 1pieprzonaróżowaróża
- Hasło musi zawierać co najmniej jedną WIELKĄ literę.
- 1PIEPRZONAróżowaróża
- Hasło nie może zawierać kolejno następujących po sobie wielkich liter.
- 1Pieprzonaróżowaróża
- Hasło powinno mieć ponad 20 znaków długości.
- WsadzęCiwTyłek1PieprzonąRóżowąRóżęJeśliMiNatychmiastNieDaszDostępu!
- Hasło uprzednio używane
Wędkarz telefonuje do kolegi:
- Wpadnij do mnie jutro rano, pojedziemy na ryby.
- Ale ja nie potrafię łowić! - odpowiada ten drugi.
- Co w tym trudnego? Nalewasz i pijesz.
-
Dwa niedźwiedzie nie wiadomo dlaczego obudziły się w środku zimy. Łażą po śniegu, mruczą - nudno im bo wszystkie niedźwiedzice śpią. Nagle jeden wpadł na pomysł i mówi - ale ludzie też czasem ten teges samiec z samcem to robią więc może spróbujemy ? No i próbują za krzakami a tu nie wiadomo skąd zjawia się zając i w krzyk - Pedały ! Więc niedzwiedzie biegiem za nim bo zając to największy plotkarz w lesie i mogą mieć nieprzyjemności - trzeba go koniecznie złapać !
Pędzą za nim a zając rwie niestrudzony w dal . Wbiegł na zamarznięte jezioro i nagle - chlup, wpadł do przerębla. Jeden z niedżwiedzi wskoczył za nim, miesza łapami w wodzie szukając go i w końcu łapie jakiś zwierzę za ogon - wyjmuje je a to bóbr
- a gdzie zając ?
- a ty pedale czego chcesz od niego ?
-
Nie wiem czy już ktoś wrzucał.
Tzw. piekelne autentyki, długie ale uśmiać się można do łez. ;D
http://joemonster.org/art/21889
-
:) :thumbup:
-
:)
-
Żona do męża:
-Jesteś najgorszym leniem jakiego znam. Pakuj się i wypierdalaj.
-Ty mnie spakuj.
-
Chyba też jestem leniem, wstać wcześnie rano w innym celu niż na :fish: jeeeest mi strasznie ciężko... A inni (nie wędkarze) tego nie rozumieją. :P
-
Druga wersja kawału p^k (p- player, k- killer .... tak przynajmniej jest w grach komputerowych)
"Żona do męża:
- Jesteś najgorszym leniem jakiego znam. Pakuj się i wypierdalaj."
- Nie chce mi się, Ty się Pakuj i wypierdalaj.
-
Hmm! A miałem nadzieję że utrzymamy tu pewien poziom wypowiedzi(żartu)! Czy jak by tego ie nazwać! :(
-
;)
ze zwykłej wikipedii: Wulgaryzm – wyraz, wyrażenie lub zwrot uznawany przez użytkowników danego języka jako nieprzyzwoity, ordynarny. Używanie wulgaryzmów uważane jest za przejaw wywyższania się i świadczy o bardzo niskiej kulturze osobistej
- ale są "wyjątki" wulgaryzmy czasem mają specyficzne zastosowania:
- funkcja estetyczna, artystyczna, abstrakcyjny humor, artyzm słowny, np. turpizm, wywoływanie szoku estetycznego (por. katharsis), osobliwe, kontrastowe, oksymoroniczne lub abstrakcyjne, paradoksalne, absurdalne zestawienia (por. np. Witkacy, kabarety, itp.).
- nam oczywiście chodzi właśnie o nie ;)
-
Rozumiem Mirku odniesienie! ;) U mnie masz szacunek! :thumbup: Ale raczej to będzie niestety woda na młyn wraz z rozrostem forum!! Chyba się starzeję! :'(
-
znalazlem ten tekst na jakims forum, jak czytalem go pierwszy raz to plakalem ze smiechu
bo chyba kazdy z nas znajdzie w tym tekscie czastke siebie ;D
"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.
Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."
-
^ "mozg rozje..." co tu sie "stanelo"? Nie mam pojecia ;D ;D :thumbup:
-
Przychodzi pracowanik do dyrektora:
- jestem zmuszony prosić Pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną 3 firmy!
- a mogę wiedzieć, jakie to firmy? - pyta dyrektor
- elektrowia, gazowania i wodociągi miejskie
***
w zakonie siostra przełożona zbiera wszystkie zakonnice i mówi:
- wczoraj stało się coś strasznego... na naszym terenie znaleziono prezerwatywę!!!
wszystkie:
- o mój Boże!!
a jedna:
- hihihi...
przełożona:
- ale to jeszcze nie wszystko - ta prezerwatywa była zużyta!!!
wszystkie:
- o mój Boże!!
a jedna:
- hihihi...
przełożona:
- ale teraz najgorsze - ta prezerwatywa była pęknięta!!!
wszystkie_
- hihihi...
a jedna:
- o mój Boże!!
***
żona nie poznaje męża, który wrócił z wyprawy z dżunglii.
jest smutny, nie odzywa się, patrzy smętnie za okno.
po długich namowach, mąż wyznaje, że w dżunglii zgwałcił go goryl.
- nie martw się kochanie - mówi żona - nikt się nie dowie. wiemy o tym tylko ja i Ty a goryl przecież nie mówi.
- no właśnie - odpowiada smętnym głosem mąż - nie mówi, nie pisze, nie dzwoni...
***
50-ta rocznia ślubu, rozmawiają dwaj emeryci na ławce w parku:
- Mietek a czy przypadkiem w tym tygodniu nie przypada Wasza 50-ta rocznica ślubu?
- owszem.
- i co planujesz?
- hmm... na 25-ta rocznicę zawiozłem żonę do Francji
- serio? a co zrobisz w tą 50-tą?
- no nie wiem, może przywiozę ją z powrotem.
***
pozdrawiam :)
-
Jakieś trzy lata temu nawiedziła mój dom teściowa po ponad rocznym pobycie w Anglii , żona z dzieciakami wita się z nią i panuje wielka radość , jednak że wyjątkowo działa mi na nerwy a wizja obwożenia teściowej po całej rodzince była dla mnie nie do przyjęcia zapytałem się jej na ile mamusia przyjechała , odpowiedziała że na ile chcemy a ja na to : uuu to mamusia się nawet herbatki nie napije.... Miałem dwa tygodnie spokoju , każdy wolny czas mogłem sobie spokojnie spędzić nad wodą z wędeczkami ......
-
Ale funciaki mamusi się przydały co :P
-
Moja rodzinka nie posila się funcikami mamusi bo mamusia jest z tych co zawsze jej brakuje ;)
-
;)
-
:D :D :D :thumbup:
-
Dobre :D
-
Kapitalne :D
-
Szlo sobie wredne prosiatko lasem i spotkalo liska:
- czesc prosiatko - zawolal przyjaznie
- spi****aj, ryzy popaprancu- odkrzyknelo prosiatkoi. Poszlo dalej. Spotkalo wilka:
- witaj, prosiatko. co slychac?
- wal sie na ryj, siwy pierdlocu. - krzyknelo prosiatko i pomaszerowalo. Spotkalo wrozke:
- czego? - warknelo. Wrozka usmiechnela sie zyczliwie.
- och, jakie ty jestes niegrzeczne - zachichotala.
Dlatego zamiast trzech, spelnie dwa twoje zyczenia. Mow.
Prosiatko natychmiast odparlo:
- jebnij mi tu taki row, czy na dwa na piec, wypelniony gownem.
- jak sobie zyczysz. (Powstal row) - a drugie zyczenie?
- A teraz to zryj!
;D
-
To jak zoologiczny to ja też dziś czytałem dobry ;D
Żyrafa opowiada zajączkowi :
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuuugą szyję. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem... Pomyśl: każdy listek, który zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuugo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz...
Zajączek słucha nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej:
- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpuję wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, orzeźwiająca woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyję.
Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta:
- A powiedz, rzygałaś kiedyś?
-
Ostry,dobre,ale Driud dzisiaj rozwalił system
-
Panie doktorze, po nie długim czasie po spozyciu posiłku mam takie dziwne piski w żołądku... co to może być?
- Gówno na zakrętach nie wyrabia
-
Polak, Rosjanin i Niemiec postanowili się założyć. Na początek mieli wypić szybko 2 półlitrówki, potem przejść przez leżący nad przepaścią pień drzewa, następnie pójść do jaskini i przybić piątkę niedźwiedziowi, a na koniec przelecieć Indiankę.
Na pierwszy ogień poszedł Niemiec.Kompletnie się spił, tak więc nie dał rady wykonać nawet drugiego zadania.
Przyszła kolej na Rosjanina i jak przystało na ten naród, wypił elegancko całą zawartość butelek. Następnie chwiejnym krokiem przeszedł przez drzewo i wszedł do jaskini. Jednak przerażony widokiem dzikiego zwierzęcia, odwrócił się i wybiegł, potykając przy tym, nawet nie zbliżywszy się do niego.
Ostatni był Polak. Pozostali uczestnicy uśmiechnęli się ironicznie, bo nie wierzyli, by mu się powiodło.
Tymczasem on opróżnił w mgnieniu oka obydwie flaszki, następnie, zataczając się przeszedł nad przepaścią i ruszył do jaskini. Nie wychodził przez 10 minut. Rosjanin i Niemiec zaczęli się niepokoić i zastanawiać, czemu jeszcze on tam siedzi. Po chwili jednak, kompletnie pijany, wyszedł na zewnątrz i mówi: "Dobra, a teraz mówcie, gdzie ta Indianka, której miałem przybić piątkę..."
-
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
-
Haha padłem :thumbup:
-
stare ale dobre :)
-
Polak , francuz i ruski trafili przed bramy czyśćca. Przyjmujący ich diabeł miał ich zamknąć na rok w osobnych celach ale postanowił że każdy z nich może sobie zażyczyć jedną rzecz którą zabierze do celi na ten czas. Francuz mówi - poproszę dwanaście zgrabnych lasek ! Polak - całą celę gorzały - a ruski - całą celę papierosów
Po roku diabeł otwiera cele. Francuz radosny, wybawiony uśmiechnięty. Polak jeszcze na kacu. A ruski nabuzowany cały czerwony na twarzy wrzeszczy - a zapałki kurna gdzie !
-
Dobre :D :D :D
-
Hahah
Wysyłane z mojego SGH-T989 za pomocą Tapatalk 2
-
Stare ale zawsze mnie cieszy.
Komentator sportowy:
-Pani Bjoergen nie przeszkadza, że wołają na Panią babochłop.
-Ch.j mnie to obchodzi.
-
Wędkarz z muchówką idzie pod prąd bystrego górskiego potoku, rzuca tu i tam bez efektu. Nagle za zakrętem dostrzega bacę siedzącego na wielkim kamieniu nad samą wodą. Baca pochyla glowę ku wodzie a z jego nosa zwisa w dół coraz dluższy żółto-zielony gil. I gdy już prawie dotyka wody - baca go z furkotem wciąga spowrotem do nosa - i tak w kółko.
Zaciekawiony wedkarz pyta - baco ? a co wy to robicie ?
- A nic panocku, tak se ino pstronga wkurwiom :)
-
Gieniu jak zwykle w formie :D :D :D
-
:D
- Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
- To nie mój pies.
- Jak to nie pański?
- Nie mój.
- Przecież widzę, że to pański pies!
- Nie.
- Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy!
(facet przechodzi)
- I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
- To nie jest mój pies.
- To niech pan przejdzie jeszcze raz!
(facet przechodzi)
- Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
- Panie, on się do mnie tak samo przypier..., jak i pan!
-
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/413_03_09_15_12_01_34.jpeg)
-
Zorganizowano międzynarodowe zawody dla złodzieji, speców od kas pancernych. Ekipa wchodzi do pokoju z kasą pancerną. Swiatło gaśnie i w ciągu 2 minut ma być otwarta kasa. Komu się to uda, zabiera zawartość sejfu jako nagrodę.
Do pokoju wchodzi ekipa z Anglii. Światło gaśnie. Po dwóch minutach sędziowie włączają światło. Sejf nadal zamknięty. Trudno.
Druga ekipa z Francji. Scenariusz ten sam. Światło włączone. Francuzi upoceni, ale kasa stoi nienaruszona...
Do pokoju wchodzą Polacy. Światło gaśnie. Mijają 2 minuty. W pokoju nadal ciemno. W pewnej chwili słychać cichą rozmowę...Stachu!!! Mamy pełno kasy. Jesteśmy zarobieni. Na huj ci jeszcze ta żarówka...
-
(http://images.tapatalk-cdn.com/15/09/17/635550d622f3b0530e8a2535edbc6696.jpg)
(http://images.tapatalk-cdn.com/15/09/17/6f6f0bbb2b058539efc13613257dccb9.jpg)
-
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/413_29_10_15_9_51_44.jpeg)
-
Wędkarz wyciągnął rybę z wody, która jeszcze szamocze się na haczyku. Przechodząca obok kobieta pyta:
- Czyż nie sprawia jej bólu, iż ją pan wyciąga ?
- Ależ nie! Widzi pani, że ona merda ogonem.
8)
-
Andrzej miał grubego i starego jamnika. Pewnego dnia ten jamnik przychodzi do niego i mówi: -Słuchaj Andrzej, weź mnie wystaw na wyścigi chartów.
-Zdziwiony patrzy na jamnika...
-No stary, weź mnie wystaw, wygram.
-Gościu myśli, kurde zwariowałem jamnik do mnie gada...
-No weź mi zaufaj, mówię ci, wygram na bank. No uwierz we mnie.
W końcu po paru przemyśleniach doszedł do wniosku, że skoro jamnik do niego gada to musi być wyjątkowy, wiec postawił na niego wszystkie oszczędności i dom w hipotekę. Przyszedł dzień wyścigu. Charty popędziły do przodu, zostawiając skundlonego jamnika w tyle. Po pierwszym okrążeniu jamnik biegnie ostatni. Andrzej lekko podłamany lecz jamnik mówi:
- Nie przejmuj się Andrzej, to dopiero pierwsze okrążenie zaraz ich dogonię. Drugie okrążenie to samo, jamnik biegnie ostatni.
Andrzej wyrywa sobie włosy z głowy a jamnik ze stoickim spokojem mówi:
- Spoko Andrzej, ostatnie okrążenie , teraz pokaże na co mnie stać. Kiedy charty dobiegły do mety, jamnik po przeczłapaniu kilku metrów rozpłaszczył się zasapany na ziemi. Facet zdenerwowany na maksa podbiega do swojego jamnika i pyta:
-Jamnik!? Co się do ch*** jasnego stało??? . . . .
-Nie wiem Andrzej... naprawdę nie wiem...
:D :D
-
;D ;D ;D
-
W małej średniowiecznej wiosce ktoś dwie noce z rzędu kradł kowalowi jabłka. Kowal nie głupi, trzeciej nocy zasadził się za płotkiem niedaleko jabłonki i czeka. Nagle słyszy, ktoś się na drzewo ładuje! Kowal podbiega do drzewa i jak nie chwyci delikwenta za jaja!
-Ktoś ty?!
..cisza..
-Ktoś ty?! pyta ściskając klejnoty z całej siły kowal.
-Jaśko..
-Ale jaki Jaśko? bo jest Jaśko młynarz, Jaśko stolarz..
-Jaśko niemowa..
-
Dobre wyjaśnienie?
-
:D :D :D
-
Ostrzegam, kawał dość drastyczny 8)
Do kanibala przychodzi na mecz nekrofil. Mecz jak mecz, nic szczególnego, wiadomo piwko, przekąski. W przerwie meczu nekrofil idzie po kolejne piwo do lodówki. Otwiera, a w środku takie rozkładające się, na oko ze 3 tygodniowe zwłoki młodej kobiety. Nekrofil tak się przygląda i mówi: - Ty, stary będziesz to jadł czy mogę to wyj***ć?
-
Dobre wyjaśnienie?
Dobre! :D
-
- Biorą?
- Nie bardzo.
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- Gdzie jest?
- Wrzuciłem go do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurw*ał !!!!
-
Dobre :D
-
Gość przechodzący obok wędkarza spiningującego na brzegu Odry, pyta:
- Złowił pan coś?
- Cztery bolenie.
- Od rana?
- Nie, od urodzenia......... :'(
-
Gość przechodzący obok wędkarza spiningującego na brzegu Odry, pyta:
- Złowił pan coś?
- Cztery bolenie.
- Od rana?
- Nie, od urodzenia......... :'(
To pod tym względem i tak jest lepszy ode mnie :D
-
Ode mnie też. Zero złowionych, a parę razy próbowałem. ;)
-
Siedzi baca nad Morskim Okiem i trzyma rękę w wodzie, przechodzi turysta:
-co tam baco robicie?
-a pstrągi sobie łowię.
-jak? Bez wędki?
-a to mogę panockowi powiedzieć, ale nie za darmo.
-a za co?
-a za flasecke.
... Baca dostaje flaszkę..
-no to co z tymi rybami?
-no panocku toć wiadomo ze pstrągi pikne są, jo tu mom lusterecko, jak ino taki jeden z drugim lusterecko zobocy, zaro popływo coby się przeglądnąć, a jo go cap!
-i ile tych ryb tak baca złapał?
-jesce zadnej, ale mom ze 6 flaszek dziennie.
-
Już niedługo na wodach PZW
Po nocnych połowach wędkarz wraca do domu bez ryb i z progu krzyczy do żony:
-Wiesz kochanie miałem wielkiego pecha! !!!!
Zarzuciłem wędkę ryba podpłynęła do przynęty..... .
dotknęła nosem robaka............
Już miała otworzyć pyszczek i chwycić przynętę....................
- i co?
- Robak był szybszy.
- Nie rozumiem !!!
- No wiesz, w mgnieniu oka pożarł ją, nicpoń!
-
;-D ;-D ;-D
-
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_29_11_15_5_35_41.jpeg)
-
(http://www.docinek.com/upload/images/large/2015/11/potrzymaj-kota-i-patrz_1831627394.jpg)
;D :beg:
-
Przychodzi facet do lekarza. Panie doktorze chciałem zapisać się na operację. Lekarz patrzy w notes
Najbliższy termin za trzy lata
Doktorze ja mogę nie dożyc. Zapiszę Pana ołówkiem...
-
Dwóch homo leci samolotem za ocean
- kochanie, a może bym Cię tak wiesz.. na szybko, tu w samolocie
- daj spokój, jak to tak w samolocie, tyle ludzi, wszyscy by widzieli..
- no co Ty, tu każdy jest czymś zajęty, ktoś ogląda film, ktoś czyta, jeszcze inni śpią. To bardzo długi lot a ja mam na Ciebie straszną ochotę
- no nie wiem, zauważą na pewno
- nikt nie zwróci uwagi, patrz, zrób eksperyment wstań i spytaj czy ktoś ma pożyczyć długopis
-ok
Facet wstał, spytał o długopis i faktycznie cisza.. nikt się nawet nie ruszył, zero reakcji
Po kilku godzinach samolot wylądował, większość pasażerów wysiadła, stewardessa chodzi i sprawdza miejsca, nagle patrzy, a na jednym z foteli siedzi facet, cały zarzygany - od szyi aż po same buty
- co się Panu stało?
- niedobrze mi się zrobiło, często tak mam w samolotach niestety
- to dlaczego nie poprosił Pan o torebkę?
- proszę Pani! Tu jeden facet poprosił o długopis, nie chciałaby Pani widzieć co się z nim stało!
-
Taki sprzedawca to skarb :D
-
Dobre ;D
-
Ze styroduru zrobiłem sobie GURU ;) ;D ;D ;D ;D
-
A oto co przez przypadek znalazłem w sieci
Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zajebane wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zajebana Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za najebanie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapierdala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym Mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w Polsce to bym wziął i zapierdolił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.
Pojechaliśmy gdzieś w pizdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pierdolnął wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA UJEBANA!
KURWA TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
CO TY MI O SUMACH PIERDOLISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczęli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
I bardzo kurwa dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.
Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpierdalał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000 zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za sznurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak pojebane więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że Januszowi zajebał z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z Januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo Janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500 zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden Janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem Januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500 zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z Januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
Szczepan54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
-
Nathaniel znam to i myślałem czy tego nie wrzucić ale stwierdziłem że nie wypada bo trochę w tym prawdy jest :D
-
Co to jest?
Duże, czerwone i psuje zęby.
Cegła.
-
Co wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim, a mimo wszystko zostaje w głowie?
Kilof.
Albo dzida.
-
Co jest: zielone, a jak spadnie z drzewa, to może zabić?
Stół do bilarda.
-
(http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201004/1271772440_by_maciek26pl_600.jpg)
-
:)
-
;D
-
Leci sobie duży pasażerski samolot.
Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy
F16, którego pilotowi straszliwie się
nudzi i zaczyna wkurwiać pilota dużej
maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim,
jakieś beczki, korkociągi w
niebezpiecznej odległości itp. Przy
czym cały czas szydzi z pilota
samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to
gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś
takiego co potrafisz ty i Twoja
maszyna, czego ja bym nie zrobił
milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej
wnerwiony, po którejś tam sugestii by
się żołnierzyk odstosunkował, w
końcu proponuje:
- OK, DeltaTangoCharlieCośTam.
Teraz wykonam jeden myk, ale jak go
nie powtórzysz - na dole stawiasz
kolację, panienki, a na kadłubie
swojego "odkurzacza" piszesz:
JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj, misiu! Nie ma takiej opcji,
żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz
ten tekst na swoim kadłubie, a
wódeczka, panienki itp. na Twój koszt!
- Uwaga, zaczynam, tylko się nieco
odsuń.
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap
ten sam, prędkość ta sama, nic się nie
zmienia. Mija minuta, dalej nic. W
końcu pilot pasażerskiego odzywa się
w słuchawce:
- Dobra, skończyłem.
- A co to, kurwa, miało niby być?!
- Byłem się odlać.
-
:D :D :D
-
Dwóch wędkarzy pakuje sprzęt do samochodu. Szykują się do wyjazdu nad wodę. Podchodzi kolega i pyta...
- Cześć chłopaki, gdzie wyjeżdżacie?
- Na rybki jedziemy. Jedziesz z nami?
- Ale przecież ja nie umiem łowić...
- Oj tam wielkie mi co... Polewasz i pijesz... :D
-
Znalezione na FB
No i stało się. Wiesia mnie namówiła.
Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć.
Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? "
😨
a ona mówi: No a jak! Tam na dole to nie boli. Nic! Majtki ściągłam, oczy zaciśnięte, coś mnie tam smyra koło wąsa, ale coś nie mogę się uspokoić i czuję, że mi ciśnienie idzie do góry i chyba się na tym stole zaraz przekręce...zaczynam odmawiać nowennę do serca Jezusa. I nagle czuję jakby mi kto rozpalony węgiel tam na dole przyłożył: JEZU LITOŚCIWY ZABIERZ MNIE DO SIEBIE!!! Tak żem się darła, że z tego szoku słyszę śpiewy anielskie i dzwonki! Wiesia też słyszy te dzwonki, rozgląda się i z tego wszystkiego nie może mi ręki wyjąć z kroku, bo jej się palce do wosku przykleiły! " Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! "
Ja z dupą na wierzchu, Wiesia rękę się stara mie z między nóg wyrwać, a tu wchodzi ksiądz po kolędzie... Oczy wywalił, ministrantów pogonił, jeszcze się o mało w przedpokoju nie zabił, trzasnął drzwiami i tyle go widzieli. Wiesia palce odkleiła, poleciała do okna i mówi, że ksiądz się na dworzu piersiówką raczył, chyba z szoku tego. Zlazłam z tego stołu i idę okrakiem. Raz jedna noga, raz druga. Wszystko na dole sklejone. Idę do barku, wyciągam flaszkę, włosy rozczochrane, ręce mi chodzą jeszcze z nerwów ale polewam dla spokojności. Nawet wam nie będę opowiadać ile nam z Wiesią zeszło, żeby mi ten pancerz z dorotki usunąć.
NIGDY WIĘCEJ!
-
Rok 2025. Niemcy. Patrol policji legitymuje jednego z mieszkańców. Policjanci długo oglądają dowód osobisty.
W końcu jeden z nich odzywa się do drugiego: Ty Ahmed, popatrz jakie dziwne nazwisko - Schulz...
-
:D :D :D Glizdziarz chcesz, żebym umarł ze śmiechu?
-
Jesteście fstrentne ksenofoby, fuj... ;)
-
My?? ??? Ja?? ??? Ja tam lubię ksenony więc nie mogę być ksenofobem ;)
-
My?? ??? Ja?? ??? Ja tam lubię ksenony więc nie mogę być ksenofobem ;)
Zapamiętam tę ciętą ripostę! Super jest :D :thumbup:
-
Michał Psorka na gadulec chciałeś naciąć? ;)
-
Haha Glizdziarz! :) przesadzone opowiadanie :D
-
Eksperyment - zamknięto studenta w klatce, w całkowicie białym pokoju, bez okien, aby nic nie mogło go rozproszyć, dano mu tylko podręcznik. Celem eksperymentu było badanie poziomu skupienia. Po 15 sekundach student zaczął liczyć pręty klatki.
Niestety zam to z autopsji..
-
Arku nie rób ze mnie belfegora
-
Instruktaż...
On : No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On : Najpierw weź go do ręki.
Ona: Ale obleśne!!!
On : Zapewniam Cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką.
Ona: Tak... I co dalej?
On : Tak, a później pociągnij druga ręką.
Ona: Ach tak!
On : No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On : Teraz possij.
Ona: No Ty chyba żartujesz???
On : Nie, nie żartuje. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On : Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On : Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On : No, co uważasz?
Ona: Słonawy w smaku.
On : No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On : Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: Co!!! Co ty powiedziałeś???
On : Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałes na myśli?
On : Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: Aaa, rozumiem.
On : Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On : Jak go już wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On : Ooo, własnie tak.
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?
On : Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Sprobuje....Hmmmm.... PYCHAAA!!!
On : Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On : Popatrz teraz na mnie. Spróbuje wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On : Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmm...
On : Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (suck) Hmmmmmmmmmmmm
On : Aaa. Teraz poszło.
Ona: Taaak, czułam.
On : I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać że jest to nie głupie.
On : Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko, czy to musi być tak cholernie skomplikowane???
On : No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki...
-
:D :D :D
-
Wszyscy poszukujemy "magicznych" przynęt na ryby, więc zapodam taki oto kawał.
Nad brzegiem rzeki wędkuje dwóch wędkarzy.
Jeden wyciaga rybę za rybą, co jedna to wieksza.
Drugi wciąż oczekuje na branie. Czas mija, sytuacja bez zmian.
W końcu nie wytrzymuje i zadaje sakramentalne pytanie :
- Na co Pan łapie?
Skuteczny wędkarz dla żartu i trochę na odczepnego:
- Na tabletki na "syfa".
Wędkarz skonsternowany odpowiedzią, ale myśli sobie :A niech tam, spróbuję.
Zwija sprzęt, jedzie do miasta i wpada do najbliższej apteki.
Od samego progu woła:
- Poproszę 5 opakowań tabletek "na syfa", tylko szybko.
Aptekarka z współczuciem:
- A co złapał pan? ;)
Wędkarz odpowiada:
- Jeszcze nie, ale znam świetne miejsce. :D
-
;D ;D ;D.
-
:)
-
Dobre :D
-
hihi
-
Miał być tylko biust.. Nie usnę dzisiaj :O
Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka
-
Panna Migotka z Muminków :D
-
Haha dobre z tym syfem ;)
-
Przychodzi gruba baba do lekarza i pyta:
- Jak mogę skutecznie schudnąć?
- Musi pani zacząć jeść dupą!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci.
Lekarz pyta:
- Dlaczego tak dziwnie kręci Pani dupą?
- Bo gumę żuję!
-
Przychodzi gruba baba do lekarza i pyta:
- Jak mogę skutecznie schudnąć?
- Musi pani zacząć jeść dupą!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci.
Lekarz pyta:
- Dlaczego tak dziwnie kręci Pani dupą?
- Bo gumę żuję!
Prawie z krzesła spadłem :D :D :D :D :D :D :D Nie ma jak zaskakująca końcówka ;D
-
:D :D :D
-
:P :thumbup:
-
Kawał miesiąca! :thumbup: :D :D :D
-
:D :D :thumbup:
-
Siedzi sobie gościu nad rzeką, wędeczka - pełen relaks.
W pewnym momencie słyszy cichutki głos
- spier****
Rozgląda się dookoła - nic. Za jakiś czas znowu słyszy tym razem głośniej
- spier****
Sytuacja się powtarza za jakiś czas tym razem już głośno
- Spier****
Nadal nic. Po pewnym czasie widzi faceta w kajaku, płynie sobie odpychając się patelniami
- Panie ! a nie lepiej byłoby użyć wioseł ?!
-SPIER**** !!
-
Idzie sobie zajączek, słonko świeci, ptaszki śpiewają... A tu nagle niebo zachodzi czarnymi chmurami, pioruny biją, wiatr się zrywa, ziemia drży, rozstępuje się i wyłania się z niej wielka dupa. Zrywa jabłko z drzewa i wraca pod ziemię. Chmury się rozwiewają, wiatr ustaje, słonko wychodzi, ptaszki śpiewają. Siedzi zajączek skitrany pod miedzą i pyta: "Cccccooo ttttoo bbyyyłoo...?"
Znowu niebo zachodzi chmurami, pioruny biją, wiatr się zrywa, ziemia drży, rozstępuje się i wyłania się z niej wielka dupa i odpowiada: "antonówka".
-
Idzie sobie zajączek, słonko świeci, ptaszki śpiewają... A tu nagle niebo zachodzi czarnymi chmurami, pioruny biją, wiatr się zrywa, ziemia drży, rozstępuje się i wyłania się z niej wielka dupa. Zrywa jabłko z drzewa i wraca pod ziemię. Chmury się rozwiewają, wiatr ustaje, słonko wychodzi, ptaszki śpiewają. Siedzi zajączek skitrany pod miedzą i pyta: "Cccccooo ttttoo bbyyyłoo...?"
Znowu niebo zachodzi chmurami, pioruny biją, wiatr się zrywa, ziemia drży, rozstępuje się i wyłania się z niej wilka dupa i odpowiada: "antonówka".
to jest tak głupie że aż śmieszne, płaczę :D :D :D :D
-
Turysta zgubił się w górach. Zmęczony puka wreszcie do domu bacy, który, po długich namowach, zgadza się go przenocować. Ale turysta, po całym dniu błąkania się po górach, jest wściekle głodny,
-Baco - pyta - nie macie czegoś do jedzenia?
-Ano mom, zupe.
Turysta je, ale zupa jakaś kwaśna.
-Baco, co to za zupa? Kwaśnica?
-Ni, panocku, to je zupa cofka.
-Dlaczego cofka?
-Jo zem zjadł, to mi się cofło. Później zona zjadła, to się jej cofło. O, widze panocku, ze i wam się cofa!
-
Hahaha :thumbup:
-
Jeszcze było, że burek zjadł i mu się cofło :D
-
Rano lekarz bardzo pokłócił się ze swoją żoną.
Wychodząc krzyknął:
- Jesteś kiepska w łóżku.
Potem chcąc ją przeprosić zadzwonił do niej:
- Cześć kochanie, co porabiasz?
- Leżę w łóżku.
- Jak to? A co ty tam robisz?
- Rano powiedziałeś, że jestem kiepska w łóżku więc zasięgam opinii innego lekarza.
-
ZBIERAJ PUNKTY ZA PODPIERDALANIE W PRACY
Punktacja:
1 PKT - Przypadkowe nieumyślne podpierdolenie;
5 PKT - Niby nieumyślne podpierdolenie;
10 PKT - Zwykła podpierdolka w cztery oczy z przełożonym bez świadków;
20 PKT - Anonimowy donos na samego siebie, mimo, iż nie jest się winnym, byle zaistnieć;
30 PKT - Podpierdolenie w obecności świadków;
40 PKT - Samopodpierdolka w cztery oczy z przełożonym;
50 PKT - Samopodpierdolka przy świadkach;
60 PKT - Podpierdolenie do przełożonego w obecności podpierdalanego bez innych świadków;
70 PKT - Podpierdolenie w obecności podpierdalanego przy większej ilości świadków;
80 PKT - Podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny;
90 PKT - Podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny a czynu tego
dokonał sam podpierdalający;
100 PKT - Podpierdalanie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny a czynu tego
dokonał sam podpierdalający na spółkę z przełożonym, do którego się podpierdala i
wmówienie podpierdalanemu jego winy.
BONUSY:
* podpierdolenie najlepszego kumpla - dodatkowo 10 PKT;
** podpierdolenie zanim czyn zostanie dokonany - dodatkowo 20 PKT;
*** dodatkowo 25 PKT - kiedy dzień wcześniej piło się z podpierdalanym jego wódkę, w jego domu
**** dodatkowe 30 PKT – kiedy dzień wcześniej spało się z żoną podpierdalanego, w jego domu
-
Na Ukraińską wieś przyjeżdża delegacja z UE i spotyka rolnika.
- Jak wam się tu żyje szanowny Panie?
- Pani, u nas taka bida, że jak wczoraj szedłem koło jeziora to mi kaczki chleb rzucały.
-
Przez dłuższą chwilę ze śmiechu nie mogłem w klawisze trafić. :bravo: :thumbup:
-
(https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/v/t1.0-9/10173725_721264114583454_2130224987286478611_n.png?oh=91efc3595b1c189e0b3766ec1ad97efc&oe=5738746B)
-
Cała prawda kolego.
-
Heheh, ostatnio na FB to było :) czysta prawda :D
-
Mam nadzieję, że tego dowcipu jeszcze nie było, jeśli był - przepraszam. Opowieść będzie z wątkiem wędkarskim. Piszę tak, jak zapamiętałem.
Był sobie pewien nowobogacki Rosjanin, który przewodził miejscowej grupie przestępczej (napady, rozboje, gwałty na zlecenie, zresztą bez zlecenia też...). Miał ten człowiek wiele słabości: lubił alkohol, kochał pieniądze, uwielbiał wszystko, co było ze złota (łancuchy, sygnety), a co najważniejsze - wędkował. Wybrał się pewnego razu na ryby. Ubrał się tradycyjnie: złoty sygnet na każdym palcu, złoty łańcuch na szyi, w każdej kieszeni kamizelki gruby rulon banknotów. Zabrał ze sobą trzy butelki wódki - to również było tradycją. Kochał tak robić. Rozkładał wędziska, kładł się na trawce, otwierał butelkę, wypijał zawartość, otwierał drugą, wypijał, otwierał trzecią, także ją wypijał. Wtedy kończył wędkowanie. Zwijał sprzęt, odjeżdżał do domu. Tym razem stało się inaczej, mianowicie nasz bohater usnął w trakcie opróżniania pierwszej butelki. Może był wyjątkowo zmęczony, nie wiadomo. Pech chciał, że przybłąkał się nad wodę drobny cwaniaczek, który wykorzystał sytuację i zabrał naszemu bohaterowi rulony banknotów, sygnety, łańcuch, dwie butelki wódki. Nie trudno sobie wyobrazić, w jaką wściekłość wpadł gangster, gdy się obudził. Po powrocie do domu rozpuścił wieści, że szuka złodzieja, opisał straty, gwarantował wysoką nagrodę, a winnemu obiecał śmierć w męczarniach. Nie trzeba było długo czekać, jego ludzie dostali cynk od miejscowych, że pewien pijaczek chodzi odstrzelony w łańcuch, sygnety. Na dodatek ma sporo pieniędzy (nosi w kieszeniach kilka grubych rolek). Cała ekipa wsiadła do samochodów, pojechała. Wpadli z hukiem do domu pijaczka, obudzili go kopniakiem, wyciągnęli na środek pokoju. Patrzą na niego, nie do wiary, ma wszystko - łańcuch, sygnety, pieniądze... Okradziony bandzior bierze kij baseballowy, podchodzi do gościa i mówi: "skąd to wszystko masz, mendo!". Pijaczek odpowiada całkiem radośnie: "poszedłem nad wodę, natknąłem się na śpiącego wędkarza, zabrałem mu łańcuch, sygnety, pieniadze, dwie butelki wódki". Gdy bandyta podnosi kij, gdy już się zamierza... pijaczek dodaje: "a po wszystkim wykorzystałem frajera od tyłu!". Oj! - pisnęli wszyscy, po czym zamarli. Nowobogacki zrobił się siny, prawie zasłabł. Po chwili podszedł do pijaczka, zaczął się uważnie przyglądać łańcuchowi, pieniądzom, sygnetom. Odwraca się do swoich "żołnierzy" i głośno mówi: "chłopaki, wracamy, to nie moje!".
-
Dobre!
-
Z serii o milicjantach :
Letnią porą, nocą pijaczek postanowił sobie skrócić drogę do domu, idąc przez cmentarz.
Zawiany, z marynarką na ramieniu, gdyż było mu ciepło zagłębił się między alejki.
W pewnym momęcie wpadł do świeżo wykopanego grobu, przeznaczonego pod przyszły pochówek.
Jako że nie mógł się wydostać, po kilku próbach, zmorzony zasnął.
Nad ranem ktoś wezwał na miejsce milicjanta.
Milicjant zajrzał do grobu i widzi że leży tam jakieś "ciało".
Pijaczkowi zrobiło się zimno i przez sen nakrył się swoją marynarką.
Widząc to milicjant : A było się rozkopywać :D
-
Dobre! :D :D :D
Ja mam taki:
Halloween, idzie pijany gość o północy przez cmentarz.
Patrzy, a tam grabarz grób kopie. Koleś myśli - grabarz sam się prosi, tak go wystraszę, że się gość posra! :D
Zachodzi go od tyłu i na cały głos - Bueeeeheheheh!!
Grabarz nic.. Koleś zdziwiony, zachodzi grabarza od przodu - Bueuehehehehehe!!
Grabarz nic..
Gościowi gul skoczył, myśli sobie - Pier**le cię grabarzu cholerny, smutasie, dziadu stary! Ide do domu tam jeszcze flaszeczkę mam skitraną pod zlewem to się dobiję sam!
Idzie koleś dalej, dochodzi do bramy cmentarnej i nagle jak nie dostanie łopatą w ryj!
Leży na plecach, a nad nim grabarz oparty na łopacie:
- Straszyć wolno.. Krzyczeć można.. Ale poza teren nie wychodzimy.. :D
-
Może stare ale na pewno dla dorosłych :)
Czym się różni małżeństwo od więzienia?
W więzieniu ma się większe szanse na anal... :D
-
buahhahahaahah dobre :) :)
-
Spojrzał chłopak na swoją dziewczynę i rzekł:
- Są trzy rzeczy, które mi się w Tobie nie podobają...
- Jakie? - spytała zaciekawiona.
- Twój podbródek..
-
Spojrzał chłopak na swoją dziewczynę i rzekł:
- Są trzy rzeczy, które mi się w Tobie nie podobają...
- Jakie? - spytała zaciekawiona.
- Twój podbródek..
Dobry tekst przed wyprowadzeniem się :)
-
Spojrzał chłopak na swoją dziewczynę i rzekł:
- Są trzy rzeczy, które mi się w Tobie nie podobają...
- Jakie? - spytała zaciekawiona.
- Twój podbródek..
:D
-
Hahaha :D
-
Kilka krótkich przy piątku :D
Stukanie do bramy św Piotra:
- No, co jest?
- Nie co, tylko kto?
- Boże, znowu nauczycielka...
Proszę księdza, uprawiałam seks analny.
- oj, to będzie piekło
- już piecze ....
Budzi się Tadek rano w akademiku, patrzy na ścianę, a tam napis:
"Jutro nie piję!"
Westchnął ciężko, po czym mówi:
- Dzięki Bogu, to nie dzisiaj!!
Noc. Małżeństwo z 17-letnim stażem zabiera się do uprawiania miłości fizycznej.
- Jadwigo, wyłącz światło...
- Czemu miły? Wstydzisz się?
- Nie. Widzę cię.
Po seksie.
Ona:
- Kochanie, weźmiemy ślub?
On:
- Zdzwonimy się.
Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko.
Mąż pyta:
- Panie doktorze, a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży - można
Czy nie?
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po
bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu, bo
bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i
wyłącznie na wilka.
- A jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!
- Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?
- Jak dla mnie ok.
- A już się bałem, że będziesz miała coś przeciwko...
- A co ja się będę wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami?
Słyszałem, że masz nową dziewczynę?
- No.
- A fajna chociaż w łóżku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówią, że fajna inni, że nie fajna
Kłótnia w łóżku:
- To ty pierwsza zaczęłaś!
- Tak, bo ty pierwszy skończyłeś!
I taki prawie wędkarski na koniec:
Murzyn nad rzeką złowił złotą rybkę, a złota rybka
powiedziała do niego:
- Masz jedno życzenie. Na to murzyn:
- Przez jeden dzień chciałbym być kwiatem.
Rybka wyciągnęła nożyczki i odcięła mu fiuta -Co jest?!
- No co? teraz jesteś "CZARNY BEZ"
-
:D :D :D
-
Ostry, dobry zestaw! :thumbup: ;D ;D ;D
-
- Po czym poznać wiek ryby?
- Po... oczach. Im dalej od ogona, tym starsza!
-
To się pośmiałem z kolega na fajrant czytając te kawały Ostrego :thumbup:
-
Starsza pani zatrzymuje się przy wędkarzu, który właśnie złowił rybę i zdejmuje ją z haczyka.
- Biedna rybka! - szepcze staruszka.
Proszę pani! - mówi wędkarz. - Nigdy by jej się to nie przytrafiło, gdyby niepotrzebnie nie otwierała pyska!
-
Przychodzi Jasiu do mamy z samego rana i mówi:
- mamusiu zasłałem łóżko
- to bardzo dobrze synku!
- oj nie bałdzo..
-
Dobre już sprzedałem w pracy , tylko kolega co nie wymawia r, jakby mniej się śmiał ;D
-
Dobre już sprzedałem w pracy , tylko kolega co nie wymawia r, jakby mniej się śmiał ;D
hahahah :D
-
Dowcip stary,ale chyba go tutaj nie ma.
Uwaga - dość drastyczne treści ;)
Więzienie.Oddział dla przestępców seksualnych.
W jednej z cel doborowe towarzystwo: zoofil,nekrofil,sadysta,pedofil i homoseksualista.
Siedzą w ciszy.
W końcu milczenie przerywa zoofil:
- ech,żeby tak chociaż jakaś muszka...
-Tak,tak -podłapał pedofil - ale taka młodziutka,jeszcze niedojrzała.
-A po wszystkim kopa jej,kopa! - dołączył sadysta.
- A potem jeszcze raz,po śmierci,póki cieplutka - rozmarzył się nekrofil.
Nastała cisza,wszyscy spoglądają na homosia.
Ten podnosi spuszczoną głowę,uśmiecha się i mówi :
-Bzzzz .....
-
Znam to w wersji z masochistą :D
-
dobre :D
-
Na ławce w parku siedzi dziewczyna i czyta książkę.
Przechodzący chłopak postanowił ją poderwać.
Usiadł na ławkę i "zagaja" :
- Co to za książka, którą czytasz ?
- "Geografia seksu" (odpowiada dziewczyna)
- Ach tak, a cóż z niej można się dowiedzieć ?
- Najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie - mówi ona.
- Chciałbym się przedstawić. Jestem Mojżesz Winnetou :D
-
(https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12644688_906450809475597_3701562035874266711_n.jpg?oh=949f7d080a77476e6c50aa52206a0af5&oe=573ABA1E)
-
Haha ! :D Dobre. :thumbup:
-
Idzie Polak przez pustynię z papugą na ramieniu. Nagle zza wydmy wychodzi jakiś arab z takim jebitnym wężem boa owiniętym wokół barków, ale to takim wielkim, że się zawija 3 razy dookoła a i to ogon się po ziemi ciągnie.
Arab tak patrzy na naszego i mówi:
- ty to Polak jesteś nie?
- no Polak
- wy to chyba wódkę lubicie nie?
- ano lubimy
- mam tu flaszeczkę, napijemy się jednego?
- ano czemu nie..
Papuga popatrzył na araba ale siedzi cicho.
Uszli sto metrów, a Arab:
- Polak, może drugiego?
- ano dobra..
Papuga już taki gul na szyi ale siedzi nic nie mówi.
Za kolejne sto metrów arab:
- Polak, to może trzeciego?
Papuga nie wytrzymała i krzyczy:
- tak kur*a i czwartego, i piątego, i wpier**l dostaniesz, i tego robaka ci zjemy!
-
-
Zapraszam Kolegę do wątku "śmieszne filmy" :) :beer:
-
https://www.facebook.com/1news.az/videos/10156372019340063/?fref=nf
-
Żeby nam ryb w domu nie brakowało...
-
W biurze, koleżanka do koleżanki:
- Byłaś u szefa na dywaniku ?
- Tak, a skąd wiesz ?
- Bo Ci się wzorek na kolanach odcisnął ;D
-
Hahahaha :D dobre! :D
-
Idzie garbaty przez cmentarz nocą, bo jak wiadomo przez cmentarz zawsze wszędzie bliżej ;)
Nagle z grobu wyskakuje duszek i woła:
- Masz coś?!
Gość w panice:
- Garba..
- To daj! I zabrał mu garba.
Koleś szczęśliwy biegnie do wsi i opowiada co mus się przytrafiło. Zaraz znalazł się inny, bez oka, kulawy i bez ręki.
- To ja też ide, może i mnie uleczy!
Idzie przez ten cmentarz i z tego samego grobu wyskakuje ten sam duszek i mówi:
- Masz coś?!
- Nie mam, ręki, oka i nogi.
- A masz garba?
Gość zdziwiony:
- Nie..
- To masz!
:D
-
Haha 😃 :thumbup:
-
Dzieciaki w przedszkolu przechwalają się
chłopczyk - a mój tato ma wieżę stereo !
dziewczynka - moja mama też ma !
chlopczyk - a mój tato ma kabriolet !
dziewczynka - moja mama też ma 1
chlopczyk - a mój tato ma siusiaka !
dziewczynka - moja mama też ma !
Kłamiesz ! Kobiety nie mają siusiaków !
dziewczynka - a właśnie że ma ! w szufladzie !
-
Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał:
- "Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?"
Mamusia odparła
- "Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?"
Chłopczyk odpowiedział:
- "Tak, rzeczywiście ma".
- "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć", wyjaśniła mamusia.
Chłopczyk na to:
- "Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała"
Mamusia, skonfundowana, spytała
- "Dlaczego tak uważasz, synku?"
- "Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!"
-
Jasio bardzo chciał mieć łuk, prosił ojca od miesiąca aż ten w końcu mu ten łuk zrobił, no i poszli strzelać.
Pierwszy strzał Jasia - strzała wpada do domu sąsiada przez okno.
Ojciec biały jak ściana mówi:
- Idź synu zobacz co się stało i sąsiada przeproś, jakby co to strzelałeś sam, ja będę w garażu.
Po pięciu minutach Jasiu wraca:
- Tato mam dwie wiadomości dobrą i złą..
- Jaka ta zła?
- Przestrzeliliśmy matce policzki..
- Jezus Maria! A ta dobra?
- I sąsiadowi ku*asa..
:D
-
Tu Akwarium! Ryba - ledwo wyhamowałem gila przed klawiaturą!
Bez odbioru!
-
Tu Akwarium! Ryba - ledwo wyhamowałem gila przed klawiaturą!
Bez odbioru!
Hahahahahaha :D :D :D
-
W salonie piękności:
- Poproszę manicure jak u Britney Speras, włosy jak u Angeliny Jolie i pediciure jak u Naomi Campbell.
- A mordę jak u Gerarda Depardieu zostawiamy ?
-
W salonie piękności:
- Poproszę manicure jak u Britney Speras, włosy jak u Angeliny Jolie i pediciure jak u Naomi Campbell.
- A mordę jak u Gerarda Depardieu zostawiamy ?
;D :thumbup:
-
W salonie piękności:
- Poproszę manicure jak u Britney Speras, włosy jak u Angeliny Jolie i pediciure jak u Naomi Campbell.
- A mordę jak u Gerarda Depardieu zostawiamy ?
Spadłem z dywanu i się poplułem.
-
Jeśli już było to sory :)
Przychodzi facet do lekarza, ściąga spodnie i kładzie interes na stole. Skonsternowany lekarz pyta mężczyznę.
L: Co za mały?
M: Nieeee.... :)
L: Za duży?
M: Nieeee... :) - odpowiada mężczyzna.
Lekarz nie wytrzymuje.
L: To o co Panu chodzi?!
M: Fajny nie...? 8)
-
:D :D :D
-
;D ;D
-
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek przeczyszczający
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi
-
Nie wiem czy już było :)
(http://i67.tinypic.com/29o1vud.jpg)
-
Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę.
Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędke
Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia...
Ten pierwszy wkurzony mówi:
- Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty
sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?!
- Łołałumłae młemłe!
- Co?!
- Łołałumłae młemłe!
Cooo?!!!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
- Robaki muszą być ciepłe!
-
Kolega widzi przed blokiem znajomego który z płaczem całuje maskę, drzwi, zakola samochodu, pyta więc:
- Co sprzedajesz ?
- Nie, żona dostała prawo jazdy :'(
-
Mirku :'( :'(
-
Blondynka dzwoni do męża :
- Kochanie ukradli nam kierownice, pedały i to coś od zmiany biegów...
minęło kilka minut, blondynka dzwoni znowu i mówi:
- Kochanie fałszywy alarm usiadałam z tyłu.
-
Rząd USA postanowił wypłacić rekompensaty żołnierzom walczącym w Wietnamie.
Wchodzi pierwszy żołnierz do komisji lekarskiej i lekarz pyta
-Według jakiego kryterium mamy panu wypłacić rekompensatę?
-Według wzrostu - odpowiada żołnierz
Komisja zmierzyła 189cm i wypłacili mu 189 tys. dolarów. Żołnierz po wyjściu opowiedział innym żołnierzom co się dzieje na komisji.
Wchodzi drugi żołnierz i ta sama rozmowa
-Według jakiego kryterium mamy panu wypłacić rekompensatę
-Proszę mnie zmierzyć ale z wyciągniętą do góry ręką
Wyszło 250cm i żołnierz dostał 250 tys. dolarów.
Jako trzeci wchodzi niski generał. I znów ta sama rozmowa
-Według jakiego kryterium mamy panu wypłacić rekompensatę? - pyta lekarz
-Możecie mi zmierzyć odległość od czubka ch..a do jaj
Generał ściąga spodnie, lekarz klęka, przykłada miarkę do czubka ch..a i nagle konsternacja.
- A gdzie jaja? - pyta lekarz
- W Wietnamie - odpowiada generał :)
-
:D :D :D. Bystry ten generał.
-
Piękna, cudowna, malownicza wieś, łowisko.
Na brzeg przywędrował wędkarz.
Cały w najwspanialszych ciuchach, najwspanialszy sprzęt, najskuteczniejsze zanęty, przynęty.
Gość łowi godzinę, nic. Łowi dwie godziny, nic. Po kilku godzinach łowienia nadal nic.
Przychodzi nad wodę inny facet i siada obok. Dziad całkowity: słoma z butów wystaje, obdarty, cuchnący. W dłoni kij leszczynowy, zamiast żyłki sznurek, haczyk z zardzewiałego gwoździa, spławik z jajka-niespodzianki.
Obdartus zakłada na haczyk tylko sobie znaną przynętę, zarzuca wędkę, spogląda na przyjezdnego, uśmiecha się szyderczo i czeka.
Minęły cztery godziny i też nic nie złowił.
-
Dobre :)
-
Szef przychodzi o 15 do pracownika i rzuca mu na biurko stertę papierów.
- Zrobisz mi z tego raport i opracowanie
- Może jeszcze na jutro ?
- Jakbym chciał na jutro to bym k*rwa przeszedł jutro.
-
Dlaczego prąd rządzi na mieście...?
Bo ma kontakty! *Badummm tssss* :D :D :D (jak sucho :P)
-
Dlaczego prąd rządzi na mieście...?
Bo ma kontakty! *Badummm tssss* :D :D :D (jak sucho :P)
Haha. Dobre !
-
Dwaj dresiarze chcieli kupić koledze dresiarzowi prezent na urodziny.
Zastanawiają się już dość długo i w końcu jeden mówi:
- Ty stary a może kupimy mu książkę ?
- No co Ty przecież on już ma książkę.
-
To teraz taki żarcik-kosmonaucik :D
Ile blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
Blondynki nie potrafią wkręcić żarówki 8) :-X
-
To teraz taki żarcik-kosmonaucik :D
Ile blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
Blondynki nie potrafią wkręcić żarówki 8) :-X
Potrafią. Potrzeba 3. Jedna trzyma żarówkę, a dwie obracają drabinę.
-
To teraz taki żarcik-kosmonaucik :D
Ile blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
Blondynki nie potrafią wkręcić żarówki 8) :-X
Potrafią. Potrzeba 3. Jedna trzyma żarówkę, a dwie obracają drabinę.
W lewą stronę... 8)
-
Tak jak Dvd. Potrzeba 3 :)
-
Wszystko rozumiem, ale żeby zakazywać głośnego zachowywania się, picia w nadmiarze i sikania gdziekolwiek... toż to gorzej niż w domu :D
Pod wpływem tego wpisu kolegi gilali przypomniał mi się jeden kawał :)
Spotyka się dwóch kolegów w barze na piwie, jeden jest wyraźnie przygnębiony. Kolega pyta więc:
-Hej co jest? Jakiś taki dzisiaj nie swój jesteś.
-A stary przestań, moja żona to totalna syfiara, no normalnie masakra! Wyobraź sobie, że wchodzę wczoraj zmęczony po pracy do domu a tam totalny syf! Ledwie przeszedłem przez korytarz a jak wszedłem do kuchni to tragedia! W zlewie było tyle naczyń, że nie miałem się nawet gdzie wysikać!!!
:D
-
Rozmowa na pierwsze randce:
- Masz jakieś nałogi ?
- Nie...
- A jakieś hobby ?
- Lubię rośliny.
- Super, a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie...
Na pierwszej randce chłopak mówi do dziewczyny:
- Ty chyba lubisz rysować, tak ?
- Tak, a jak to poznałeś ?
- Po Twoich brwiach.
-
:D :D :D
-
Ostry o to mi chodziło ;) :thumbup:
Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
- Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?
- Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku.
-
W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka. Czuje, że obok tez ktoś siedzi i zagaduje:
- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to odpowiada kobiecy głos:
- Możesz, ale musisz wiedzieć, że jestem blondynką 1,80m wzrostu i 70 kg wagi i jestem naprawdę silna. Obok mnie siedzi też blondynka 1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy barze siedzi też blondynka, 2 metry wzrostu, mistrzyni w kick-boxingu.
Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... Nie będę go trzy razy tłumaczył...
-
;)
Coś z Mazur 8)
Wędkarz zarzuca wędkę w trawę na łące obok jeziora. Widzący to facet pyta:
- Co pan robi? Przecież w trawie nie ma ryb!
- Wiem, w jeziorze też nie ma.
-
Hehehe... Dobre!
-
Na bezludną wyspę trafia Polak, Niemiec i Francuz. Po kilku dniach jak zjedli każdy listek na każdym z rosnących tam drzew, postanowili że codziennie jeden z nich będzie obcinał kawałek własnego ciała i będą to jeść aby przeżyć. Dzień 1 : Francuz uciął rękę - podpiekli i zjedli. Dzień 2 : Niemiec uciął nogę - podpiekli i zjedli. Dzień 3 : Polak wstaje i zdejmuje spodnie, a Niemiec na to: - Ooo, polska kiełbasa dzisiaj? - Jaka tam polska kiełbasa... Po jogurciku i spać.
-
Hahaha :beer:
-
Mąż i żona. Romantyczna kolacja. Zakochani piją winko:
- Kochana, a mogłabyś powiedzieć jakąś rzecz, która jednocześnie by mnie ucieszyła i wkurwiła?
- Masz większego chuja od swego brata.
-
Gruuubo ;)
-
Dobry kawał :)
-
Pewna Pani kupiła papużki, które później okazały się być bardzo wulgarne każdego witały:
-Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać .
Pani bardzo tym zaniepokojona nie wiedziała co z nimi zrobić, oddać gdy co dopiero je wzięła zlikwidować, szkoda. Spotkała się z koleżanka i tu zbieg okoliczności ona też posiada dwie papużki tyle , że samczyki jak sama mówi bardzo pobożne, czytające znajdującą się w ich klatce biblie, postanowiły je połączyć w celu nawrócenia. Po złączeniu samczyki spoglądały na samiczki i wzajemnie nagle samiczki:
- Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać !
Samczyki:
- Bracie wypierdol tą księgę nasze modlitwy zostały wysłuchane.
-
Hahahaha :D dobre :D
-
Pewna Pani kupiła papużki, które później okazały się być bardzo wulgarne każdego witały:
-Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać .
Pani bardzo tym zaniepokojona nie wiedziała co z nimi zrobić, oddać gdy co dopiero je wzięła zlikwidować, szkoda. Spotkała się z koleżanka i tu zbieg okoliczności ona też posiada dwie papużki tyle , że samczyki jak sama mówi bardzo pobożne, czytające znajdującą się w ich klatce biblie, postanowiły je połączyć w celu nawrócenia. Po złączeniu samczyki spoglądały na samiczki i wzajemnie nagle samiczki:
- Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać !
Samczyki:
- Bracie wypierdol tą księgę nasze modlitwy zostały wysłuchane.
Żenujące.
-
Pewna Pani kupiła papużki, które później okazały się być bardzo wulgarne każdego witały:
-Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać .
Pani bardzo tym zaniepokojona nie wiedziała co z nimi zrobić, oddać gdy co dopiero je wzięła zlikwidować, szkoda. Spotkała się z koleżanka i tu zbieg okoliczności ona też posiada dwie papużki tyle , że samczyki jak sama mówi bardzo pobożne, czytające znajdującą się w ich klatce biblie, postanowiły je połączyć w celu nawrócenia. Po złączeniu samczyki spoglądały na samiczki i wzajemnie nagle samiczki:
- Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać !
Samczyki:
- Bracie wypierdol tą księgę nasze modlitwy zostały wysłuchane.
Żenujące.
;)
-
Żenujące.
Jest i on ;)
-
Pewna Pani kupiła papużki, które później okazały się być bardzo wulgarne każdego witały:
-Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać .
Pani bardzo tym zaniepokojona nie wiedziała co z nimi zrobić, oddać gdy co dopiero je wzięła zlikwidować, szkoda. Spotkała się z koleżanka i tu zbieg okoliczności ona też posiada dwie papużki tyle , że samczyki jak sama mówi bardzo pobożne, czytające znajdującą się w ich klatce biblie, postanowiły je połączyć w celu nawrócenia. Po złączeniu samczyki spoglądały na samiczki i wzajemnie nagle samiczki:
- Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać !
Samczyki:
- Bracie wypierdol tą księgę nasze modlitwy zostały wysłuchane.
Żenujące.
;)
Moim zdaniem to bardzo smutny kawał :(
Dla mnie Biblia posiada ogromną wartość. Osobiście nie ośmielił bym się opowiadać o niej dowcipów.
-
Widzisz Kamil jak to jest.. Więcej dystansu Panowie ;)
-
Widzisz Kamil jak to jest.. Więcej dystansu Panowie ;)
Mnie w to nie mieszaj, ja się dziś miałem okazję się pośmiać i jest ok ;)
U mnie jest pełen dystans :P
-
Pewna Pani kupiła papużki, które później okazały się być bardzo wulgarne każdego witały:
-Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać .
Pani bardzo tym zaniepokojona nie wiedziała co z nimi zrobić, oddać gdy co dopiero je wzięła zlikwidować, szkoda. Spotkała się z koleżanka i tu zbieg okoliczności ona też posiada dwie papużki tyle , że samczyki jak sama mówi bardzo pobożne, czytające znajdującą się w ich klatce biblie, postanowiły je połączyć w celu nawrócenia. Po złączeniu samczyki spoglądały na samiczki i wzajemnie nagle samiczki:
- Jesteśmy papużki prostytutki i chcę nam się ruchać !
Samczyki:
- Bracie wypierdol tą księgę nasze modlitwy zostały wysłuchane.
Jak dla mnie jest ok, bo uważam że jakby był użyty tu Koran czy coś innego to takiej reakcji by nie było. Ale to tak na marginesie i nikogo nie raniąc.
-
Facet podjeżdża do prostytutki w wiadomo jakim celu. Pyta się jej:
- Ile za numerek?
- A ile masz?
- 20 zł.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Ona po krótkim namyśle zgadza się. Po skończonym stosunku klient daje jej 20 zł:
- A telefon? - pyta się prostytutka
- Pisz: 503..
i leci petarda taka nawet na czasie :P
W Niemczech muzułmanin jedzie autobusem. Nagle podchodzi do niego drugi muzułmanin i mówi:
- Słuchaj, jest nas już tutaj 3 miliony!
Po chwili podchodzi do nich stara Niemka i mówi do nich:
- Żydów też kiedyś tutaj było 3 miliony...
-
Haha . Dobreee :thumbup:
-
Ostry - niesmaczny ..... ale zabawny :)
- coś odemnie, a może już było?
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek a potem mówi:
- teraz twoja kolej, grubasku..
-
Ostry - niesmaczny ..... ale zabawny :)
- coś odemnie, a może już było?
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek a potem mówi:
- teraz twoja kolej, grubasku..
Olek, twardzielu, sprawdzałeś, działa ;)
-
Co prawda znalezione w sieci ale jak koledze czytałem to biurko osmarkał wiec może Wam też się spodobają :)
Starsze małżeństwo dowiaduje się o panującej chorobie w wiosce:
- Stary, idź zobacz co to za choroba! - mówi babka.
Dziadek pojechał i nie ma go i nie ma. Poszła babka go szukać. Idzie, patrzy leży rower, a trochę dalej leży dziadek.
- Coś ty stary tak leżysz??
- Jak ja się dowiedział, że to od pedałów można się zarazić, jak ja piznoł ten rower...
Stary dziadek ożenił się z młodą dziewczyną. Minęła noc poślubna, rano dziewczyna jest wniebowzięta:
- Nie wiedziałam że w twoim wieku można tyle razy!
- A ile było?
- Siedem.
- Jeeezuu, ja przez tę sklerozę to się kiedyś zarypię na śmierć.
-
Ostry - niesmaczny ..... ale zabawny :)
- coś odemnie, a może już było?
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek a potem mówi:
- teraz twoja kolej, grubasku..
Olek, twardzielu, sprawdzałeś, działa ;)
nie sprawdzałem ale opowiadałem jej , spodobał się :)
a tak apropos - to nie jest jeszcze szczyt twardzielstwa :)
ta sama sytuacja , ten sam koles - ale wraca z 2 pannami pod ramię ...
żona wstaje już ma robić dym a tu nasz twardziel podchodzi i szepcze do ucha polowinie: "nie bądź świnia, jakby co jesteś siostrą" :D
-
Ostry - niesmaczny ..... ale zabawny :)
- coś odemnie, a może już było?
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek a potem mówi:
- teraz twoja kolej, grubasku..
Olek, twardzielu, sprawdzałeś, działa ;)
nie sprawdzałem ale opowiadałem jej , spodobał się :)
a tak apropos - to nie jest jeszcze szczyt twardzielstwa :)
ta sama sytuacja , ten sam koles - ale wraca z 2 pannami pod ramię ...
żona wstaje już ma robić dym a tu nasz twardziel podchodzi i szepcze do ucha polowinie: "nie bądź świnia, jakby co jesteś siostrą" :D
Szczyt! :D
-
Jest sobie Pan Zbyszek, którego żona cały czas prosi o to bym wziął ją na imprezę, ale on twardo mówi nie!.
Nie mogąc znieść jazgotu żony w końcu daje się namówić, ale lokal ma wybrać małżonka. Idąc do klubu Zbyszek zauważa, że to dobrze mu znana knajpa, wchodzą do klubu a tu ochroniarz:
-Witam Panie Zbyszku, co słychać, jak leci ??
Żona lekko zdziwiona, ale przecież mogą się znać- nic w tym dziwnego. Idą do baru kelner:
- Moje uszanowanie Panie Zbyszku pijemy to co zawsze, ten stolik co zawsze ??
Żonie coś zaczyna się nie podobać ale siadają, a tu striptiz w wykonaniu kobiety, która pyta kto pomoże się jej rozebrać, nagle wszyscy:
-Zbyszek! Zbyszek! Zbyszek!
Żona wkurzona wychodzi z lokalu i czeka na taxi , susząc głowę Zbyszkowi, wsiadają do taxi, a ona dalej po nim jedzie. Nagle Taksówkarz się odwraca i mówi:
-Co Panie Zbyszku jeszcze tak brzydkiej i pyskatej dziwki to nie wieźliśmy :)
-
Buhahahahahaha :D. Niech to Zbyszek przeczyta sobie :D :P :P :P :P :P
-
Zbyszek macho :D
-
Nie wiem czy już był a jesli zdublowałem to przepraszam własciciela
Ale piszę bo zapomnę
Starsze małżeństwo (powiedzmy jeszcze starsze) kłóci się kto ma większą sklerozę, i tak przez pół dnia przekomarzania się Dziadek w końcu mówi do babki- to udowodnij i idź do sklepu bez kartki i kup chleb i masło
Więc babka długo nie czekając ubrała się i wyszła.
Nie ma jej i nie ma dziadek zaczyna się martwić aż tu w końcu babka wchodzi z zakupami i i wyciąga puszkę farby. Dziadek w śmiech niesamowity, zadowolony jak diabli z siebie i mówi do babki no i kto tu ma sklerozę największą- NIE KUPIŁAŚ PĘDZLA ;D
-
Heheh też dobre !! :D
-
Przychodzi facet do Urzędu Pracy i pyta:
- Czy jest dla mnie jakaś praca?
Urzędniczka odpowiada mu:
- Tak. 10 000zl zarobków co miesiąc, firmowy samochód, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy...
- Pani chyba żartuje?? - mówi zdziwiony koleś.
- Tak, ale to pan pierwszy zaczął.
-
Hehe :thumbup: Żeby u nas takie oferty były w urzędach pracy... A nie same barachło tylko...
-
Hihi :D
Od kiedy moja kobieta zaszła w ciążę moje życie diametralnie się zmieniło...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Na początku zmieniłem numer telefonu i adres zamieszkania.
-
Przychodzi baba do apteki i mówi:
- Niech mi pan da jakieś tabletki na chciwość. Tylko dużo! Dużo!!!
-
Przychodzi baba do apteki i mówi:
- Niech mi pan da jakieś tabletki na chciwość. Tylko dużo! Dużo!!!
:thumbup:
Pytanie: na chciwość, czy przeciw chciwości?
-
A tabletki na ból gardła czy przeciw bólowi gardła? :P
-
Darku, będę z Tobą szczery, ja nie znam zbyt dobrze wspomnianej kobiety. W związku z tym nie chciałbym jej oceniać. Co innego, gdybym miał wiadomości z pierwszej ręki, jednak aptekarza również ledwo kojarzę. Młody chłopak, nawet nie wiem, czy to nie jest ktoś spoza miasteczka. Dodam jedynie, tak między nami, że jej mąż kupuje tabletki na potencję, więc raczej nie chodzi mu o minimalizowanie objawów :)
-
A tabletki na ból gardła czy przeciw bólowi gardła? :P
Tabletki przeciwbólowe byłyby na ból gardła? Myślę sobie, ze skoro leki przeciw niewydolności serca (poprawiające jego wydolność) nazywa się lekami na wydolność, leki obniżające ciśnienie, lekami na nadciśnienie, leki przeciwgorączkowe lekami na gorączkę, to słówko "na" znaczy, w takich apteczno-medycznych kontekstach, tyle samo, co "przeciw". Stwarza jednak to okazję do żartów wynikających z wieloznaczności słów.
Darku, będę z Tobą szczery, ja nie znam zbyt dobrze wspomnianej kobiety. W związku z tym nie chciałbym jej oceniać. Co innego, gdybym miał wiadomości z pierwszej ręki, jednak aptekarza również ledwo kojarzę. Młody chłopak, nawet nie wiem, czy to nie jest ktoś spoza miasteczka. Dodam jedynie, tak między nami, że jej mąż kupuje tabletki na potencję, więc raczej nie chodzi mu o minimalizowanie objawów :)
To o jaką tu chciwość chodziło? I czyją? Zawikłana sprawa. ;)
-
Tak, to bardzo zawikłana sprawa.
Mam jednak nadzieję, że za chwilę nie będę musiał się tłumaczyć ze znajomości z tą panią.
Jak wspomniałem, znam ją bardzo słabo, dlatego proszę nie łączyć mnie ani z nią, ani z jej mężem ;)
-
Pani pyta dzieci w szkole, co jadły na śniadanie. Zgłasza się Jasio:
- Ja jadłem drożdżówkę z dżemem.
- No to podejdź i napisz to na tablicy.
Jasio pomyślał i mówi:
- To jednak była bułka z masłem.
-
Coś dla marzących o zamieszkaniu w dzikich ostępach
http://niepoprawni.pl/blog/52/przeprowadzka-w-karkonosze-usmiech-numeru
-
Coś dla marzących o zamieszkaniu w dzikich ostępach
http://niepoprawni.pl/blog/52/przeprowadzka-w-karkonosze-usmiech-numeru
Tutaj z lektorem:
:D :D
-
Kapitalne
-
Mąż wraca pijany do domu:
- Ty pijaku, ty łajzo! Nie mam już na ciebie słów!
- Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie...
-
Wraca mąż nad ranem nalany do domu, w progu małżonka z wałkiem już czeka. Ale mężulek stary wyga myk pod wałkiem, wpada do mieszkania i zaczyna wywracać chałupę do góry nogami. Zagląda do zamrażarki, pod łóżko, do kosza. Żona w pewnym momencie nie wytrzymała i pyta czego szuka, mąż na to:
- odrobiny zrozumienia!
-
Haha ;) oba zajebiste 😃
-
Świeżo poślubiona dziewczyna dzwoni do matki:
- Pokłóciliśmy się!
- Spokojnie... U każdego się zdarza.
- Wiem! Ale co mam zrobić z ciałem?
-
DvD jest moc, kradnę !
ode mnie z "lecka" wulgarny - ale ładnie nawiązuje do klimatu rozmowy zasłyszanej przeze mnie w kolejce w markecie w niedzielę:
Wraca dresiarz z wygranej wycieczki do Paryża i opowiada swojej dziewczynie co tam widział.
-Wiesz Zocha, idę k***a,patrzę k***a, a tu wielki, wyje**sty plac k***a!
Patrzę na lewo k***a mać... och***ć można!Patrzę przed siebie: O żesz k***a! Patrzę na prawo: k***a O ja Cię p*****lę...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
-Zocha,co Ci się k***a ,stało?
-Boże,jak tam musi być pięknie...
-
Podjeżdża dres pod blok, białe bmw 1.4 gaz rocznik 87. Otwiera drzwi zadziera głowę do góry i krzyczy:
- zajebala! Zajebala!
Na 5 piętrze otwiera się okno
- kochanie, tyle razy Ci mówiłam, Izabela..
Ta sama sytuacja dzień później, okno sie otwiera a dres:
- zajebala, zrób se grę wstępną, zaraz tam bede!
-
Rewelacyjne dowcipy Panowie! :bravo: :bravo: :bravo:
-
Jak nazywa się islamski burdel ? meeeeczeeeet ;)
-
Rozmawia dwóch kumpli:
- Moja męskość jest jak doberman!
- Nie rozumiem? - zastanawia się drugi.
- To proste - mówi pierwszy. - Żonie nic nie zrobi, ale sąsiadkę to by rozerwał!
-
Dobre Jacku :bravo: :thumbup:
-
Facet wychodzi ze sklepu, podchodzi do niego starsza kobieta z puszką w rękach i mówi:
- Przepraszam, zbieram na chore dziecko, wrzuci Pan 5 zł?
- Na Boga! Na co Pani chore dziecko?!
Złapał wilk zająca.
- Proszę, proooszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem...
- Rób loda!
- Kiedy nie umiem...
- To rób tak jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup!
-
Z życia kobiety:
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
- A może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi
- Kurde, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!
-
Zakończenia się nie spodziewałem :D
-
Zakończenia się nie spodziewałem :D
Ja znałem a i tak się uśmiałem ;)
Edit. Ostry a gdzie dzisiejszy dowcip?
-
Buhahah. Ja tego nie znałem. Musze to sprzedać komuś 😃 :thumbup:
-
Edit. Ostry a gdzie dzisiejszy dowcip?
Mówisz i masz :)
Na akademii medycznej we Wrocławiu skacowani studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok.
Stoją wokół łózka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje sie topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład:
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje i ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu maja to powtórzyć!
Studenci medycyny to sami twardziele. Podchodzą i robią co im profesor kazał:
palec w dupę, palec w buzie. Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje.
Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:
....umiejętność obserwacji....
- Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący. Na przyszłość proszę o więcej uwagi...
-
Hahaha, Umiejętność obserwacji :).
-
Na pierwszym roku, na drugim semestrze mi to na anatomii chirurg sprzedał.
-
Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść
skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane.
Niech pan to zbada w następujący sposób: najpierw zada pytanie z
odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie
przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta
gazetę i w pewnym momencie myśli: "W sumie tutaj jestem akurat 10
metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy."
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do
6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolację?
- Kurczak, kurwa, kurczak, głuchy fiucie!
-
Dowcipy najlepsze na imprezę
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i pyta:
- Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni?
- Judasz kogoś sprzedał…
- Jak pan może puszczać psa bez kagańca?!
- Ale wie pan, mnie go żal. Chory jest biedaczek, niedługo umrze, niech się chociaż nacieszy.
- A na co choruje?
- Na wściekliznę.
Informatyk wyjmuje masło z lodówki. Patrzy 82% i mówi:
- Dobra, poczekam aż załaduje się całe.
Żona do męża:
- Kochanie, musimy zwolnić naszego szofera.
- Ależ dlaczego? - pyta mąż.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj o mało mnie nie zabił!
- Zaraz zwolnić... Dajmy mu drugą szansę.
-
:thumbup: :D
-
Heheh :P
-
Sąsiad z dołu do sąsiada z góry:
- Ależ w nocy poszaleliście z żoną. Mało mi żyrandol nie zleciał.
- Panie sąsiedzie, tak się właśnie rodzą plotki... Mnie w nocy nawet w domu nie było!
W dzieciństwie myślałem, że gdy będę miał 25 lat, to będę miał świetną pracę, wspaniała dziewczynę i własne mieszkanie.
Plan wykonałem w 25 procentach: Mam 25 lat.
Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz k**wa, to mój.
W sklepie.
- Pani da dwie skrzynki wódki, 100 butelek piwa, 20 butelek Martini, 10 butelek whisky, 10 butelek tequili, dwa kartony Marlboro i 100 prezerwatyw.
- Proszę.
- Dziękuję.
- Proszę pana! Proszę pana!!
- Zapomniałem coś?
- Nie. Ale pan mnie weźmie ze sobą, co?
Oglądałem z dziewczyną "Morderstwo doskonałe" i pewnym momencie powiedziała, że zaczyna się bać.
- Chodzi o fabułę? - zapytałem.
- Nie, po prostu przestań robić notatki!
Dzisiaj wybiłem szybę w aucie stojącym na słońcu.
Co prawda nie było w środku dziecka, ale ostrożności nigdy za wiele.
-
Jak nazywa się facet który nie używa prezerwatyw?
- Ojciec
-
"Kochani Dziadkowie. Dziś pierwszy raz poszedłem do szkoły. Zajęcia zaczęły się od lekcji wychowawczej. Nasza pani wychowawczyni powiedziała, że zawsze, ale to zawsze, trzeba mówić prawdę. W tej sprawie do Was piszę. Podczas ostatnich wakacji, które u Was spędzałem, pewnego dnia zszedłem do spiżarni, nasrałem do słoika i postawiłem go na półkę z konfiturami."
Dziadek chlasnął babkę w łeb i wrzeszczy:
- A mówiłem, że gówno! A ty nie, scukrzyło się! Scukrzyło!
-
W sklepie.
- Pani da dwie skrzynki wódki, 100 butelek piwa, 20 butelek Martini, 10 butelek whisky, 10 butelek tequili, dwa kartony Marlboro i 100 prezerwatyw.
- Proszę.
- Dziękuję.
- Proszę pana! Proszę pana!!
- Zapomniałem coś?
- Nie. Ale pan mnie weźmie ze sobą, co?
Mistrz! :D
-
Dwóch kolegów jeździło zawsze razem na ryby raz w miesiącu.
Co miesiąc jeden do drugiego ta sama gadka:
- Ty byś się w końcu ożenił, baby Ci trzeba znajdź sobie kobietę itd.
Taka gadka powtarzała się co miesiąc przy każdym spotkaniu..
Któregoś dnia podczas wędkowania ten drugi przerywa monolog i mówi
- Ożeniłem się...
- Jak to nic nie mówiłeś, pochwal się, opowiadaj zaraz, ZDJĘCIE MASZ ??
- No mam....
i pokazuje zdjęcie ukochanej.
Kolega patrzy a na zdjęciu brzydula jakiej świat nie widział.
Krzywe zęby, rzadkie włosy, no po prostu brzydka jak noc...
- No ale .... jak mogłeś z taką brzydulą, fuuuj no nie mogę patrzeć, nie mogę.... no dla czego ?
Kolega z uśmiechem
- Tyyy ........ ale jakie Ona ma robaki.... :P
-
TURYSTA USŁYSZAŁ W ZAKOPANEM O BACY, KTÓRY ŁOWI PSTRĄGI W MORSKIM OKU
JAKIMŚ MAGICZNYM SPOSOBEM ???
IDZIE WIĘC NAD MORSKIE OKO, SPOTYKA BACĘ I PYTA:
- BACO JAKI WY MACIE TEN SPECJALNY SPOSÓB NA PSTRĄGI?
- A NO POWIM PANOCKU ALE NIC ZA DARMO, FLASECKA MUSI BYĆ.
- TURYSTA LECI DO SKLEPU PO FLASZKĘ, WRACA I Z ZACIEKAWIENIEM SŁUCHA
- WIDZICIE PANOCKU PSTRONGI TO SOM TAKIE PIKNE RYBKI, TO JO WKŁADOM
DO WODY LUSTERECKO, PSTRONGI PSYPŁYWAJOM CO BY SIĘ POPSEGLONDAĆ A JA JE CAP!
- TYRYSTA ZDZIWIONY: TO ILE TYCH PSTRĄGÓW ZŁAPALIŚCIE
- A JESCE ZADNEGO NIE ZŁOPOŁECH ALE TRZY FLASECKI DZIŚ WPADŁY :P
-
jaka jest definicja zaufania??
dwóch kanibali robiacych sobie laski.
-
Jak znam inną:
Co to jest zaufanie?
Uczucie, które miało się kiedyś.
-
Co zrobić gdy goni cię banda cyganów?
Uciec do Urzędu Pracy
-
Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jak masz na nazwisko?
- Moje nazwisko symbolizuje to, co pani codziennie bierze do buzi..
- Nie drażnij mnie! Chujowski?
- Łyżkiewicz...
-
Hehe :)
-
- Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba się ucieszył? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest.
__________________________________________________________________
- Po czym poznać wiek ryby?
- Po... oczach. Im dalej od ogona, tym starsza
-
- Kochanie, chciałabym, żeby urosły mi piersi...
- Pocieraj je papierem.
- I to pomoże?
- Na dupę pomogło.
:D
-
Żona chwali się mężowi:
- Dwóch młodzieńców ustąpiło mi dzisiaj miejsca w tramwaju.
- I co? Zmieściłaś się?
-
.
-
Potwierdza się, że życie pisze najlepsze historie. Wczoraj natknąłem się na "rozluźniające" komentarze transakcji w serwisie aukcyjnym (dział "Wędkarstwo").
Historia pierwsza to klasyczna sytuacja "patowa" :)
Klient 1:
"Towar kupiony i zapłacony. Do dziś ani towaru, ani zwrotu pieniedzy, ani wiadomości od sprzedającego. ODRADZAM !".
Sprzedawca:
"Oczywiście że towar nie został wysłany, wpłata owszem ale bez kosztów wysyłki więc nie jesteśmy organizacją charytatywną aby wysyłać towar za 21zł gratis. Bądźmy poważni. Allegrowicz odmawia dopłaty więc jak mamy wysłać ?".
Druga historia to mistrzostwo dowcipu (ten sam sprzedawca) :)
Klient 2:
"towar chiński nie mający nic wspulnego z profesjonalnym wędkowaniem, dałem się naciągnąc".
Sprzedawca:
"Śmieszny klient zadzwonił z pretensjami że nie złowił nic nad jeziorem a winę zrzucił na ... stopery. Chciał odszkodowania grożąc wystawieniem negatywów. Żal mi takich ludzi, ale cóż i tacy się zdarzają na Allegro".
Pisownia oryginalna. Zaznaczam, żeby nie było na mnie.
-
Mistrz ortografii widze
Sprzedający, widze dobry ziomek jest
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Mąż pojechał na delegację do Paryża i żona poprosiła go o kupienie ekskluzywnej bielizny. Podała rozmiar i kolor.
Mąż poszedł do eleganckiego butiku z bielizną, podał rozmiar, wybrał fason i ekspedientka pyta:
- Jaki model miseczek Pan sobie życzy? Jabłko, gruszka, kropla wody?
Mąż długo myśli, wreszcie mówi:
- A macie Państwo model "uszy jamnika"?
-
Zaginął pies o trzech nogach.
Znaki szczególne:
-Jak sika to się przewraca.
-
Jedzie sobie dwóch dresów, 200% testosteronu, niedaleko nich stoi młody chłopak o dość kobiecym typie urody.
Dresy między sobą:
- Hehe, ale ciotunia pewnie się daje dymać za tusz do rzęs.
Chłopak nie reaguje, za to starsza pani odzywa się do jednego z dresów:
- A twój ojciec to czasem nie był pedałem?
- Że co, k***a?!
- Bo ty za to taki męski jesteś, że cię chyba dwóch facetów zrobiło!
-
Mąż pojechał na delegację do Paryża i żona poprosiła go o kupienie ekskluzywnej bielizny. Podała rozmiar i kolor.
Mąż poszedł do eleganckiego butiku z bielizną, podał rozmiar, wybrał fason i ekspedientka pyta:
- Jaki model miseczek Pan sobie życzy? Jabłko, gruszka, kropla wody?
Mąż długo myśli, wreszcie mówi:
- A macie Państwo model "uszy jamnika"?
Ta sama sytuacja, mąż nie zna rozmiaru.
Jakie żona ma piersi?
-nie wiem
- Jak arbuzy?
-nie
-Jak pomarańcze?
-nie
-Jak cytryny?
-nie
-Jak jajka?
-mhm, sadzone..
:D
To żona nie ma sterczących piersi??
- ma, jak podłogę myje :D
-
Jak się nazywa rozmowa wędkarzy?
Pogawędka.
Zebranie koła wędkarskiego.
Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
-
Hahahaha :D
-
Dobre dobre ostry
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Gorące lato, autobus.
Autobusem jedzie koleś w białym podkoszulku i trzyma się za rurkę nad głową, pod pachą kępa włosów.
Patrzy na niego żul i mówi:
- Te, baletnica.. Ta nóżka to nie za wysoko??
:P
-
:D
-
Jak się nazywa rozmowa wędkarzy?
Pogawędka.
ciach
Zebranie koła wędkarskiego punków lub metalowców?
Pogowędka ;)
-
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera.
Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem.
-
Dobry :beer:
Dziwne, uśmiechnąłem się, mimo że na zlocie już się nie mogłem śmiać :)
Jednak szczęka szybko się regeneruje, fakt.
-
Rozmawiają dwie muchy.
-skarbie, powiedz mi coś miłego.
-gówno.
-jesteś kochany :)
-
Przed meczem Polska -Niemcy
Nawałka pyta się Loewa
Loew czym podcierasz dupe
Lewym palcem,odpowiada Loew
a ty Nawałka,pyta Loew
Papierem :D :D :D :D :D
-
Maniek.. Wody! :D
-
Ja znalazłem w swoich zasobach stary kawał piłkarski jeszcze za czasów LEO :)
- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!
Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony.
-
Puenta słaba ale ten kawałek o Borucu mnie rozwalił :D
-
To łap jeszcze 3 szybkie na poprawę humoru :)
Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- No strzelaj, ku...w, strzelaj
- Cholera jasna! - denerwuje się trener drużyny piłkarskiej po przegranym na EURO meczu.
- Mówiłem przed meczem "Zagrajcie jak jeszcze nigdy nie graliście", a nie "Zagrajcie, jakbyście jeszcze nigdy nie grali"!
Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr. Przed nim piłkarz Grzegorz Rasiak.
- Ktoś ty? - pyta św. Piotr.
- Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
- To jak Ty trafiłeś do bramy?
-
Dobre :D
-
IKEA. Choinka składana: - Szkielet - 1 szt, - Gałązki - 46 szt, - Igły - 13543 szt, - Klej montażowy - 3 litry.
Ciekawe ile czasu trwałby montaż? :D
-
Dlaczego Pazdan nie ma znajomych na Facebooku?
.
.
.
.
.
.
.
.
Bo wszystkich zablokował 8) :-X
-
Dobre Filip :D
-
Do blondynki sprzątającej klatkę schodową zwraca się pracodawca:
- Proszę umyć również windę!
Na co blondynka:
- Na kazdym piętrze?
-
Anglicy to umieją się bawić. Po raz drugi wyszli z EURO ;D
-
Islamistka odwozi dzieciaka do szkoły a ten pyta:
Mamo, a wysadzisz mnie pod szkołą?
-
to nie dowcip:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20511202,przebiegla-89-letnia-staruszka-z-malopolski-usypiala-i-okradala.html#BoxNewsImg
-
Może to nie dowcip, ale coś z humoru :) :
Cała akcja rozegrała się w jednym z supermarketów z pewnym owadem w nazwie. Ogarnijcie - stałem w kolejce a kilka osób przede mną jakiś facet chciał kupić olbrzymią ilość puszek psiego żarcia. Wziął całe kartony i chciał utorować sobie drogę po jeszcze, ale kasjerka zdecydowanie mu odmówiła, bo w sklepie nie prowadzi się hurtowej sprzedaży i powiedziała, że nie ma opcji, żeby zabrał cały nakład z magazynu.
Facet się zdenerwował i wyciągnął telefon pokazując, że on ma w domu 20 psów, że prowadzi hodowlę i chce kupić żarcia na zapas, naprawdę się zagotował. Kasjerka była nieugięta, więc zabrał tylko tyle, co przyniósł do kasy i wkurwiony wyszedł ze sklepu.
A teraz najlepsze. Za nim stał jakiś inny typ i kiedy kasjerka powiedziała mu "dzień dobry", ten wyjął rozpiął rozporek i pokazał kasjerce swojego naganiacza. Przysięgam. Niemal wyłożył go na ladę. Poruszenie, krzyk, jakaś staruszka zaczęła go wyzywać. Sprzedawczyni spytała, co najlepszego wyprawia, a facet na to: "Chciałem kupić dużo kondomów na zapas, a widziałem, że facet przede mną musiał udowadniać, że ma psy, no to sobie pomyślałem, że zawczasu pokażę pani, po co mi te gumki, żeby na pewno pani sprzedała!". Kolejka w ryk, ja w ryk, sprzedawczyni ma minę, jakby ktoś przeciągnął ją na sankach bez sanek.
Na końcu kolejki jeden facet krzyknął: "Uwaga, ja będę brał dużo papieru toaletowego!".
Jest to autentyczna sytuacja , skopiowane z FB.
-
??? ;D
-
Hmmm. Jak tak ma wyglądać kazda kolejka. Przestanę wychodzić z domu. ???
Co was tak bawi? Nie rozumiem. Brak zahamowań i dobrych manier??
Tak wiem, starzeję się i nie dostrzegam problemu. Ale czy aby na pewno? Jak by się czuła pani z małym dzieckiem w takiej kolejce? Jakim prostakiem trzeba być, by wywalać interes przy ludziach?
-
Bawi mnie cała ta sytuacja, Arku. Jest absurdalna.
To, że facet wyjmuje wała na środku sklepu jest przecież oczywistym przegięciem, co tu komentować? Mam płakać? Owszem, nad chamstwem i wszechobecnym bydłem często w duszy płaczę...
-
Może to nie dowcip, ale coś z humoru :) :
Cała akcja rozegrała się w jednym z supermarketów z pewnym owadem w nazwie. Ogarnijcie - stałem w kolejce a kilka osób przede mną jakiś facet chciał kupić olbrzymią ilość puszek psiego żarcia. Wziął całe kartony i chciał utorować sobie drogę po jeszcze, ale kasjerka zdecydowanie mu odmówiła, bo w sklepie nie prowadzi się hurtowej sprzedaży i powiedziała, że nie ma opcji, żeby zabrał cały nakład z magazynu.
Facet się zdenerwował i wyciągnął telefon pokazując, że on ma w domu 20 psów, że prowadzi hodowlę i chce kupić żarcia na zapas, naprawdę się zagotował. Kasjerka była nieugięta, więc zabrał tylko tyle, co przyniósł do kasy i wkurwiony wyszedł ze sklepu.
A teraz najlepsze. Za nim stał jakiś inny typ i kiedy kasjerka powiedziała mu "dzień dobry", ten wyjął rozpiął rozporek i pokazał kasjerce swojego naganiacza. Przysięgam. Niemal wyłożył go na ladę. Poruszenie, krzyk, jakaś staruszka zaczęła go wyzywać. Sprzedawczyni spytała, co najlepszego wyprawia, a facet na to: "Chciałem kupić dużo kondomów na zapas, a widziałem, że facet przede mną musiał udowadniać, że ma psy, no to sobie pomyślałem, że zawczasu pokażę pani, po co mi te gumki, żeby na pewno pani sprzedała!". Kolejka w ryk, ja w ryk, sprzedawczyni ma minę, jakby ktoś przeciągnął ją na sankach bez sanek.
Na końcu kolejki jeden facet krzyknął: "Uwaga, ja będę brał dużo papieru toaletowego!".
Jest to autentyczna sytuacja , skopiowane z FB.
To jest fake. Nie można komuś odmówić sprzedaży towaru. To jest karalne. Oczywiście są wyjątki, ale karma się nie zalicza.
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Tak to było chamskie ale jeśli to prawdziwa sytuacja to :D :D :D ;D
-
Może to nie dowcip, ale coś z humoru :) :
Cała akcja rozegrała się w jednym z supermarketów z pewnym owadem w nazwie. Ogarnijcie - stałem w kolejce a kilka osób przede mną jakiś facet chciał kupić olbrzymią ilość puszek psiego żarcia. Wziął całe kartony i chciał utorować sobie drogę po jeszcze, ale kasjerka zdecydowanie mu odmówiła, bo w sklepie nie prowadzi się hurtowej sprzedaży i powiedziała, że nie ma opcji, żeby zabrał cały nakład z magazynu.
Facet się zdenerwował i wyciągnął telefon pokazując, że on ma w domu 20 psów, że prowadzi hodowlę i chce kupić żarcia na zapas, naprawdę się zagotował. Kasjerka była nieugięta, więc zabrał tylko tyle, co przyniósł do kasy i wkurwiony wyszedł ze sklepu.
A teraz najlepsze. Za nim stał jakiś inny typ i kiedy kasjerka powiedziała mu "dzień dobry", ten wyjął rozpiął rozporek i pokazał kasjerce swojego naganiacza. Przysięgam. Niemal wyłożył go na ladę. Poruszenie, krzyk, jakaś staruszka zaczęła go wyzywać. Sprzedawczyni spytała, co najlepszego wyprawia, a facet na to: "Chciałem kupić dużo kondomów na zapas, a widziałem, że facet przede mną musiał udowadniać, że ma psy, no to sobie pomyślałem, że zawczasu pokażę pani, po co mi te gumki, żeby na pewno pani sprzedała!". Kolejka w ryk, ja w ryk, sprzedawczyni ma minę, jakby ktoś przeciągnął ją na sankach bez sanek.
Na końcu kolejki jeden facet krzyknął: "Uwaga, ja będę brał dużo papieru toaletowego!".
Jest to autentyczna sytuacja , skopiowane z FB.
To jest fake. Nie można komuś odmówić sprzedaży towaru. To jest karalne. Oczywiście są wyjątki, ale karma się nie zalicza.
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
Nie raz widziałem np. w Lidlu napis, że jedna osoba może kupić do 5 czy 10 paczek czegoś.
-
Art. 135. KW
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Ale wy serio rozważacie, ze to autentyk?
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Takie tam
Szkoła w mieście powiatowym . Nauczycielka radna PO pyta uczniów : Drogie dzieci , kto z Was popiera KOD? Wszyscy oprócz Jasia podnoszą rękę. A Ty Jasiu dlaczego nie podniosłeś ręki? Bo ja jestem Narodowcem odpowiada Jasiu. Dlaczego? Bo moja mama jest Narodowcem, mój tata jest Narodowcem, rodzeństwo ma poglądy narodowe. No to ja też! Ależ Jasiu – odpowiada Pani – przecież nie należy zawsze brać przykładu z rodziny. A gdyby np. Twoja mama była komunistką, tata złodziejem a brat homoseksualistą to co wtedy? To wtedy bym popierał KOD – odpowiada Jasiu
-
To dla równowagi, taki mały mem z przeszłości.
Jak wszyscy wiemy na szczęście się nie sprawdził ... ;)
-
Sprawdził się, tylko zdjęcie jest nie po tej stronie kurtyny :P
-
-Kochanie, nie jesteś zadowolona z prezentu?
-Niespecjalnie.
-No ale wydałem na niego 700 złotych.
-I tak mi się nie podoba.
-Kochanie, ale to naprawdę wysokiej klasy sprzęt!
-Do cholery, Zygmunt! Przecież to wędka! Wiesz, że nie wędkuję!
-No to trudno, może chociaż mi się przyda.
-
Tekst z FB
Dzisiaj na fb jedna dziewczyna opisala co sie dzialo w biedronce ja to skopiowalam i dam wam poczytac .
Jak to przeczytalam myslalam ze skonam czego to jeszcze ludzie niewymysla :::::
Cała akcja rozegrała się w jednym z supermarketów z pewnym owadem w nazwie. Ogarnijcie - stałem w kolejce a kilka osób przede mną jakiś facet chciał kupić olbrzymią ilość puszek psiego żarcia. Wziął całe kartony i chciał utorować sobie drogę po jeszcze, ale kasjerka zdecydowanie mu odmówiła, bo w sklepie nie prowadzi się hurtowej sprzedaży i powiedziała, że nie ma opcji, żeby zabrał cały nakład z magazynu.
Facet się zdenerwował i wyciągnął telefon pokazując, że on ma w domu 20 psów, że prowadzi hodowlę i chce kupić żarcia na zapas, naprawdę się zagotował. Kasjerka była nieugięta, więc zabrał tylko tyle, co przyniósł do kasy i wkurwiony wyszedł ze sklepu.
A teraz najlepsze. Za nim stał jakiś inny typ i kiedy kasjerka powiedziała mu "dzień dobry", ten wyjął rozpiął rozporek i pokazał kasjerce swojego naganiacza. Przysięgam. Niemal wyłożył go na ladę. Poruszenie, krzyk, jakaś staruszka zaczęła go wyzywać. Sprzedawczyni spytała, co najlepszego wyprawia, a facet na to: "Chciałem kupić dużo kondomów na zapas, a widziałem, że facet przede mną musiał udowadniać, że ma psy, no to sobie pomyślałem, że zawczasu pokażę pani, po co mi te gumki, żeby na pewno pani sprzedała!". Kolejka w ryk, ja w ryk, sprzedawczyni ma minę, jakby ktoś przeciągnął ją na sankach bez sanek.
Na końcu kolejki jeden facet krzyknął: "Uwaga, ja będę brał dużo papieru toaletowego!".
-
Tekst z FB
Dzisiaj na fb jedna dziewczyna opisala co sie dzialo w biedronce ja to skopiowalam i dam wam poczytac .
Jak to przeczytalam myslalam ze skonam czego to jeszcze ludzie niewymysla :::::
Cała akcja rozegrała się w jednym z supermarketów z pewnym owadem w nazwie. Ogarnijcie - stałem w kolejce a kilka osób przede mną jakiś facet chciał kupić olbrzymią ilość puszek psiego żarcia. Wziął całe kartony i chciał utorować sobie drogę po jeszcze, ale kasjerka zdecydowanie mu odmówiła, bo w sklepie nie prowadzi się hurtowej sprzedaży i powiedziała, że nie ma opcji, żeby zabrał cały nakład z magazynu.
Facet się zdenerwował i wyciągnął telefon pokazując, że on ma w domu 20 psów, że prowadzi hodowlę i chce kupić żarcia na zapas, naprawdę się zagotował. Kasjerka była nieugięta, więc zabrał tylko tyle, co przyniósł do kasy i wkurwiony wyszedł ze sklepu.
A teraz najlepsze. Za nim stał jakiś inny typ i kiedy kasjerka powiedziała mu "dzień dobry", ten wyjął rozpiął rozporek i pokazał kasjerce swojego naganiacza. Przysięgam. Niemal wyłożył go na ladę. Poruszenie, krzyk, jakaś staruszka zaczęła go wyzywać. Sprzedawczyni spytała, co najlepszego wyprawia, a facet na to: "Chciałem kupić dużo kondomów na zapas, a widziałem, że facet przede mną musiał udowadniać, że ma psy, no to sobie pomyślałem, że zawczasu pokażę pani, po co mi te gumki, żeby na pewno pani sprzedała!". Kolejka w ryk, ja w ryk, sprzedawczyni ma minę, jakby ktoś przeciągnął ją na sankach bez sanek.
Na końcu kolejki jeden facet krzyknął: "Uwaga, ja będę brał dużo papieru toaletowego!".
Kafarszczak to wrzucał wcześniej, ale monitor idzie opluć ze śmiechu ;)
-
Wiecie, dlaczego kogut spotyka się z kurami?
-
Dla jaj, 8)
Ale musi mieć trochę ikry, żeby kurnik obsłużyć.
-
Rządzisz :thumbup:
-
Na werandzie siedzą sobie w bujanych fotelach dziadek z babcią. Nagle ni z tego ni z owego babcia wali dziadka w łeb tak, że ten aż spada z werandy prosto w krzaki. Dziadek wyczołgując się pyta ze zdumieniem:
– A za co to było?
– A za to, że masz małego ptaszka!
Dziadek wgramolił się na werandę, usiadł… myśli… i po chwili nagle… łup! babkę w głowę, i tym razem ona ląduje w krzakach!
– Hej!!! A za co to? – pyta zaskoczona babcia.
– A za to, że wiesz, że są w różnych rozmiarach!!!
-
Tickoo rozwaliłes system ;D
-
:thumbup: ;D
-
Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska .
Nagle w drzwiach stanął Jasio
kurde muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji -pomyślał tata
A TY nie dobra !!! ryknął ojciec i zaczął walić matce klapsy w du..e Nie będziesz już Jasia biła !!!
A masz...!!!
A Jasio krzyczy :
Super tata super , wyruchaj jeszcze kota żeby mnie nie drapał ;)
-
Z pokoju rodziców dochodzą niepokojące odgłosy , zaniepokojony Jasio podbiega do drzwi i pyta
Mamo tato co wy tam robicie?
Na co zaskoczeni rodzice odpowiadają , jedziemy pociągiem synku
Po paru minutach z Jasia pokoju u którego akurat była Małgosia dochodzą takie same odgłosy
Zaskoczeni rodzice podbierają do drzwi i pytają
Jasiu co ty tam robisz ?
Na co słyszą odpowiedz
Doganiam was expresem
-
Taka mała zagadka z wysp
Czym sie różni ławka w parku od murzyna....
Ławka w parku potrafi utrzymać cztero osobowa rodzine
-
Egipt. Grupa doświadczonych archeologów odkryła grupę niedoświadczonych.
-
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w ktòrą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mòwić! W palec mnie użądlił. Boże jak to boli!
- Ktòry konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszstkie trzmiele wyglądają podobnie...
-
Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer. Jednak że papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
- Zgoda - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon. Na prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant.
Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centrale przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość... co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie..
- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie...
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...
-
Padłem 😂
-
Suchar na dziś:
Czym różni się polska imigrantka na zachodzi od kuli do kręgli?
.
.
.
.
W kulę do kręgli zmieszczą się tylko trzy palce...
8)
-
Przychodzi facet do okulisty, włazi na stół i ściąga gacie!
Lekarz do niego : panie! Ja tu oczy leczę a nie dupy!!!!
Na to koleś mu odpowiada : ale panie doktorze ja właśniie w sprawie oczu.
Bo wie pan co? Zawsze jak się zesram to na dupie, na włosach zawsze mi takie rodzynki zostają.
I jak je wyrywam to mi łzy z oczu lecą.
-
Oto naukowy dowód na połączenie oczu z dupą.
-
No jest dowòd :D :P :D
-
Kopalnia. Do szatni wpada dyrektor:
- Kto wczoraj pił?! - pyta.
Grobowa cisza, w pewnej chwili Janek mówi:
- Ja piłem.
- To się zbieraj, idziemy na klina. A reszta do roboty!
- Tato, czy wszystkie bajki zaczynają się od "Dawno, dawno temu..."?
- Nie. Niektóre zaczynają się od "Gdy wygram wybory..."
Po meczu piłkarskim zawodnik pyta sędziego:
- A gdzie pana pies?
- Nie mam psa.
- Współczuję... ślepy i bez psa!
W zaświatach wraków spotyka się Hindenburg, Titanic i Tu-154.
- Jak zginąłeś? – pyta Titanic.
- Wybuchł wodór. Ogień jak w piekle, minuta i było po wszystkim. A ty?
- Góra lodowa. Nie miałem jak wykręcić, nie było szans. A ty, młody?
- Zamach. Ruscy nas zwabili. Podłożyli miniaturową bombę atomową, wygenerowali sztuczną mgłę i siłą zmusili do lądowania. Wszystko dlatego, że największy kraj świata uważał nas na śmiertelne zagrożenie.
Hindenburg i Titanic patrzą zszokowani, a Tu-154 oddala się spokojnie napić się piwa z Iłem 62-M „Kościuszko”.
Piją, piją, w końcu „Kościuszko” nie wytrzymuje.
- Ty? – pyta – Czemu ty im takie pierdoły opowiadasz?
Tu-154 patrzy ponuro.
- A co mam, k***a, powiedzieć? Że brzoza?
-
Pierwsze dobre :)
A ostatnie dobre i mocarne! :D
-
Co odpowiada prezes Jarosław, zapytany o swoje życie seksualne?
...
Odwraca kota ogonem.
-
Co odpowiada prezes Jarosław, zapytany o swoje życie seksualne?
...
Odwraca kota ogonem.
Dzisiaj święto radia MaRyja a ty takie sprośne dowcipy o prezesie .....:)
-
Dzisiejszy dowcip z onetu:
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała dziś na zjeździe swojej partii CDU w Essen, że jej politycznym celem jest niedopuszczenie do powtórzenia sytuacji z 2015 roku, gdy do Niemiec przyjechało 890 tys. imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Przepraszam, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać ;D
-
Fajna piosenka
-
Rozmawia Putin z Miedwiediewiem;
Miedwiediew;
wiesz co Władimir musimy coś zrobić z tą strefą czasową 2 godziną
Putin; o co ci chodzi;
Miedwiediew; bo dzwonię do premiera chin wieczorem składam mu życzenia a on mi mówi że to dopiero jutro..
Putin ;; to wszystko nic ja dzwonię do Tuska składam mu kodnolencje a on mi mówi że oni jeszcze nie wystartowali ...
-
:D
-
Dobry kawał Arek! ;D ;D ;D
-
Siedzi rybak nad morzem i łowi ryby. Nagle patrzy, a tu na wędce trzepoce się mu złota rybka. Wyciągnął ją czym prędzej i się pyta:
- Czy ty rybko jesteś ze złota?
- Nie, - odpowiedziała rybka - ja jestem z Platformy.
Zafrasował się stary rybak i zapytał:
- No to ty nie spełniasz życzeń?
- Nie! - odpowiedziała rybka - Ja tylko obiecuję.
-
Przychodzi facet do lekarza i mówi
-panie doktorze mam jedno jądro filetowe
lekarz na to
-przykro mi ale trzeba amputować
za kilka dni znowu przychodzi ten sam facet i mówi:
-panie doktorze mam drugie jądro fioletowe
lekarz odpowiada
- niestety ,ale to również trzeba amputować
po kilku dniach znowu ten sam facet przychodzi i mówi:
-panie doktorze mam nogi fioletowe
lekarz tak się zastanawia i mówi
-hm , a dżinsy panu nie farbują?
-
;D
-
Pijany facet sika w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Co za bydlę!
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.
-
Pijany facet sika w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Co za bydlę!
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.
Scena z PITbula
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Pijany facet sika w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Co za bydlę!
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.
:D :thumbup:
-
Pijany facet sika w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Co za bydlę!
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.
Scena z PITbula
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Czarku, to jest właśnie pomysłowość i błyskotliwość naszych scenarzystów. Patrz również na "przebój" Ciacho. Jest to zbitek gagów z brodą. Żenada.
-
wchodzi Polak do angielskiego sklepu z gratami dla majsterkowiczów i mówi:
-PO-PRO-SZĘ PIŁ-KĘ...
-what?
-PIŁ-KA...
-??
-Piłka..Pele,Maradonna,
Ronaldo
-oh yes football..
-tak,tak..A teraz Anglik skup się bo będzie trudniej: do ME-TA-LU!
-
Nad wodą spotyka się dwóch wędkarzy, którzy dawno już się nie widzieli. -Cześć, co się z Tobą działo?, mówi jeden. - Wiesz trochę chorowałem, ale przy okazji zgubiłem trochę wagi! - odpowiada drugi. - Trochę? Strasznie wychudłeś! - No, coś w tym musi być, co mówisz.... bo jak posiedzę spokojnie na brzegu, to podpływają kaczki i mi chleb przynoszą !!!
-
Mam nadzieję, że tego nie znacie...
Z cyklu zagadka.
Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę.
Przy stoliku robią składkę - każdy dał po 10 zł.
Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty i żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł, a panom oddaje po 1 zł reszty.
Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner... a gdzie jeszcze 1 zł?
:-X
-
3 x 9zł które zapłacili daje nam 27zł, czyli 25 za wódkę plus 2 dla kelnera. Po 1 zł kelner im oddał czyli 3zł+27 które zapłacili daje 30.
Wszystko się zgadza :)
-
... ja biorę 2 zł...
-
3 x 9zł które zapłacili daje nam 27zł, czyli 25 za wódkę plus 2 dla kelnera. Po 1 zł kelner im oddał czyli 3zł+27 które zapłacili daje 30.
Wszystko się zgadza :)
:bravo: :)
-
Lucjan, wiesz Ty co :facepalm: :-X O:) :P
-
Wymień 3 fazy życia kobiety.
Pampers.
Always.
Corega Tabs.
-
Hahahaha :D :thumbup:
-
Dziewczyna do chłopaka
- masz gumki
- nie
- no to dupa
-
Dlaczego w Wąchocku na latarniach wiszą gałki oczne?
Bo sołtys powiedział oczy wiście :)
-
Lucjan, na prowadzącego Familiadę możesz już startować :D
-
Dajcie wody! :D
-
Mój ulubiony suchar:
Co jest czerwone i szkodzi na zęby?
.
.
.
Cegła :)
-
Co jest zielone i jak spadnie z drzewa to może zabić?
.
.
.
.
.
.
.
Stół bilardowy.
-
Dzięki chłopaki, pranie mi migiem wyschło! ;-)
-
Dlaczego w Wąchocku na latarniach wiszą konie?
Bo Sołtys powiedział: WIŚTA! :P
-
PONIEDZIAŁEK 07.06.
Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:
- Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.
Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać?
Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.
SOBOTA 12.06
Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:
- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!
- Jestem....
- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?!
- Że jesteś lesbijką...
Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka?
PONIEDZIAŁEK 28.06.
Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:
- Ty jesteś następna grubasku ...
Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.
SOBOTA 03.07.
W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zj...... y z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:
- Co na obiad Batmanie?!!
Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.
CZWARTEK 08.07.
Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił? Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.
- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.
Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki.
PIĄTEK 16.07.
Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.
Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi.
WTOREK 20.07.
Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:
- Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!
Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy??
No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację.
-
:thumbup: :D
-
CENNIK W BURDELU:
COCA COLA: 10pln
COCA COLA z lodem: 110pln
-
Wczoraj w nocy słyszałem przerażający, kobiecy krzyk dochodzący z piwnicy.
Ostatni raz kupuję najtańszą taśmę klejącą...
-
Wczoraj w nocy słyszałem przerażający, kobiecy krzyk dochodzący z piwnicy.
Ostatni raz kupuję najtańszą taśmę klejącą...
Jest taka kulka specjalna 8) :P Nie żebym kogoś w piwnicy trzymał :D :D :D
-
Tono, ja słyszałem, że faceci w Sosnowcu mają przerąbane z żonami, ale żeby aż tak :o ??? :D ;D :P
-
Tono, ja słyszałem, że faceci w Sosnowcu mają przerąbane z żonami, ale żeby aż tak :o ??? :D ;D :P
To wspomóż, jak kobiecie wytłumaczyć "no kill", że wracasz z ryb bez ryb ...zmęczonym krokiem?
Kwiaty ? :P
-
Moja żonka przed świętami zapytała -"Niby taki wędkarz,działacz a karp gdzie? " :-X
-
Moja żonka przed świętami zapytała -"Niby taki wędkarz,działacz a karp gdzie? " :-X
Moja mówi jeszcze inaczej ( gdy poruszam temat no kill)
,,To tak jakbym poszła na grzyby i nie zbierała ich tylko im zdjęcia robiła ''
-
Moja żonka przed świętami zapytała -"Niby taki wędkarz,działacz a karp gdzie? " :-X
Moja mówi jeszcze inaczej ( gdy poruszam temat no kill)
,,To tak jakbym poszła na grzyby i nie zbierała ich tylko im zdjęcia robiła ''
Spytaj, czy by zdjęć nie robiła, gdyby takie grzyby rosły 15 lat i rodziły się raz w roku. A wiary tyle samo przyjeżdżało do lasu, co obecnie. Może raz w sezonie jakiegoś grzyba by znalazła wtedy...
-
A moja kobieta nawet nie każe mi ryb do domu przynosić, bo ich nie lubi i "śmierdzą" :D
-
W sumie to nie o to chodzi czy ktoś lubi czy nie. Bo to żadna "zasługa" jak ktoś pisze, że wypuszcza ryby, bo ich nie lubi. Ja np. lubię rybkę zjeść smażoną, ale bardziej lubię łowić. A nie jestem małpą, żeby związku przyczynowo-skutkowego nie ogarnąć umysłem. I jak patrzę nad wodą, to widzę tam wiele zaginionych ogniw jednak. Nawet nie między małpą a człowiekiem, tylko jeszcze niżej na szczeblach ewolucji...
-
Pisałem, że moja druga połówka nie lubi ryb :) Ja ryby uwielbiam, ale tak samo jak Ty wolę je łowić. Nie oznacza to też, że wypuszczam wszystkie, bo kilka sztuk w roku zabieram. U mnie na łowiskach PZW jest tak samo jak u Ciebie.
-
Nie oznacza to też, że wypuszczam wszystkie, bo kilka sztuk w roku zabieram.
Ja nie widzę w tym nic złego. Tak to właśnie powinno wyglądać. Przede wszystkim tak to powinno wyglądać w naszym prawie...
-
Czym się różni mucha od kobiety?
Mucha wkurza tylko latem.
-
:D :bravo: :thumbup:
Czym się różni mucha od kobiety?
Mucha wkurza tylko latem.
-
Żona:
- Wysłałam cię po zakupy, miałeś wrócić za 15 minut, a wróciłeś po czterech godzinach naje*any!
Mąż:
- Quest poboczny.
-
Żona:
- Wysłałam cię po zakupy, miałeś wrócić za 15 minut, a wróciłeś po czterech godzinach naje*any!
Mąż:
- Quest poboczny.
Hahahahahahahaha :D oplułem notatki!!! Mistrz!!! :D :beer: :thumbup: :D
-
Żona:
- Wysłałam cię po zakupy, miałeś wrócić za 15 minut, a wróciłeś po czterech godzinach naje*any!
Mąż:
- Quest poboczny.
:D ;D :bravo:
-
Dobre!
-
Żona:
- Wysłałam cię po zakupy, miałeś wrócić za 15 minut, a wróciłeś po czterech godzinach naje*any!
Mąż:
- Quest poboczny.
Kto gra, to zakuma :thumbup: Dobre
-
Nauczycielka w kozie mówi do ucznia:
- Przemyślałeś swoje wypracowanie? Mieliście napisać o wariatach, odwołałeś się do "Kordiana", "Zbrodni i kary" oraz do mnie. Wiesz, co zrobiłeś źle?
- Tak. Kordian nie był wariatem, tylko mu wmawiano.
-
Ostatnio mój sąsiad zapukał do mnie o 3 w nocy!
Wystraszyłem się tak bardzo, że wypadła mi wiertarka z ręki...
-
Ostatnio mój sąsiad zapukał do mnie o 3 w nocy!
Wystraszyłem się tak bardzo, że wypadła mi wiertarka z ręki...
Ha ha ha....
Dobre.
-
Przychodzi facet do lakarza i skarży sie że ma czerwonego penisa. Lekarz pyta:
- Uprawia pan seks?
- Tak. Z żona mniej więcej 3 razy dziennie - odpowiada facet.
- 3 razy dziennie .. no to ..
- Ale panie doktorze! - przerywa mu pacjent. Ale oprócz tego mam jeszcze 5 kochanek!
- 5 kochanek? - dziwi się lekarz. - A jak często Pan z nimi współżyje?
- Codziennie po 2 razy! - odpowiada pacjent
- No panie kochany! Po takiej ilości stosunków penis ma prawo być czerwony!
- Panie doktorze! Kamień spadł mi z serca! A już myślałem że to od masturbacji!
-
Przychodzi facet do lakarza i skarży sie że ma czerwonego penisa. Lekarz pyta:
- Uprawia pan seks?
- Tak. Z żona mniej więcej 3 razy dziennie - odpowiada facet.
- 3 razy dziennie .. no to ..
- Ale panie doktorze! - przerywa mu pacjent. Ale oprócz tego mam jeszcze 5 kochanek!
- 5 kochanek? - dziwi się lekarz. - A jak często Pan z nimi współżyje?
- Codziennie po 2 razy! - odpowiada pacjent
- No panie kochany! Po takiej ilości stosunków penis ma prawo być czerwony!
- Panie doktorze! Kamień spadł mi z serca! A już myślałem że to od masturbacji!
Hahahaha az oplułem monitor :)
-
Drogówka zatrzymuje kierowcę. Koniec końców, gliniarz pyta:
- Czemu pan jest pijany?
- Żona urodziła.
- A co to za trup w bagażniku?
- Ojciec dziecka.
Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - woła kapral. Kto ma ojca wystąp!... A ty Kazik gdzie się pchasz baranie.
-
;D
Pierwszy jest super :thumbup:
-
Spytałem azjatkę o numer telefonu. Odpowiedziała:
- Sex! Sex! Sex! Free sex tonight!
Okazało się, że miała na myśli: 6663629
-
Widzę ogromną zgodę w najważniejszej kwestii. Polacy boją się, że uchodźcy trafią do Polski. Uchodźcy też się boją, że trafią do Polski.
-
Co byś zrobił, gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
- Na pewno nie!
- Dlaczego nie? Nie podoba Ci się małżeństwo?
- Nie, no podoba mi się...
- To dlaczego byś się znów nie ożenił? - drąży temat kobieta.
- No dobrze, ożeniłbym się.
- Naprawdę?
Mąż głośno wzdycha, ale nie odpowiada na pytanie.
- I spałbyś z nią w naszym łóżku? - nie daje za wygraną kobieta.
- A gdzie indziej mielibyśmy spać?
- I zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej?
- To by było chyba w porządku?
- I pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
- Nie, ona jest leworęczna.
-
Wczoraj usłyszałem fajny dowcip (taki czarny humor) więc się podzielę...
Przychodzi facet do lekarza,
Lekarz mówi do niego: Nie mam dla Pana dobrych wiadomości, Ma pan raka i długo Pan już nie pożyje niestety...
Facet do lekarza: Hmmmm, a kiedy już umrę mógłby Pan napisać, że umarłem na AIDS?
Lekarz: Na AIDS...?
Facet: No tak na AIDS, bo widzi Pan, będę pierwszym który w mojej wiosce umrze na AIDS, po mojej śmierci nikt mojej baby nie ruszy, a ci co ją mieli to się powieszą... ;)
-
Gość zamówił przez internet przepis na dietę odchudzającą " cud ". no i zaczął stosować :
I tydzień - zjeść rano 1 jabłko popić szklanką mleka a w południe iść na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić! - poszedł, zrobił. :o
II tydzień - zjeść rano pół jabłka popić szklanką wody a w południe iść na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić! - poszedł, zrobił. :o
III tydzień - zjeść rano pół jabłka i nic nie pić. Iść wieczorem na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić ! -poszedł zrobił. :o
IV tydzień - nic nie jeść i nic nie pić przez tydzień, po czym iść na łąkę i zrobić kupę! Poszedł, kucnął i nagle słyszy takie :..hrum, hrum, hrum...zagląda pod siebie i widzi, że d..a trawę wcina! :o :'( :P :
-
Gość zamówił przez internet przepis na dietę odchudzającą " cud ". no i zaczął stosować :
I tydzień - zjeść rano 1 jabłko popić szklanką mleka a w południe iść na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić! - poszedł, zrobił. :o
II tydzień - zjeść rano pół jabłka popić szklanką wody a w południe iść na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić! - poszedł, zrobił. :o
III tydzień - zjeść rano pół jabłka i nic nie pić. Iść wieczorem na łąkę i zrobić kupę. Poza tym, już do końca dnia nic nie jeść i nic nie pić ! -poszedł zrobił. :o
IV tydzień - nic nie jeść i nic nie pić przez tydzień, po czym iść na łąkę i zrobić kupę! Poszedł, kucnął i nagle słyszy takie :..hrum, hrum, hrum...zagląda pod siebie i widzi, że d..a trawę wcina! :o :'( :P :
padłem :D
-
Drogówka zatrzymuje samochód. Policjant podchodzi do kierowcy, zaczyna wyliczać :
Brak lewego stopu, stłuczona szyba, nie działa prawy migacz
To będzie razem 500 złotych.
A kierowca na to: dobra, rób Pan.
-
Pijany facet zaczepia motorniczego w tramwaju nocnym i pyta:
-szefunciu, a co to jest za nuta ' zy"?
- odczep się Pan, nie ma takiej nuty!
- jak to nie ma?, jak to nie ma? - a tu pisze : " do re mi zy " ;D :P
-
Zajączek idzie przez las i nagle... słyszy jakieś podejrzane odgłosy dochodzące z krzaków. Ostrożnie i bojaźliwie rozsuwa gałązki i...
widzi łeb wilka z wybałuszonymi nań ślepiami :o , pyta więc - " wilku, czemu ty masz taakie wieelkie oczy? " Na to wilk odpowiada:
" No nawet się wy..ać w spokoju nie można!? " :P
-
Siedzi zając w polu przy kamieniu i coś rysuje. Podchodzi zaciekawiony wilk i pyta:
• Zając co tam piszesz.
• Prace dyplomową - odpowiada zając.
• A na jaki temat?
• O wyższości zająca na wilkiem.
• O ty kurduplu - zawołał wilk.
Chwyta zająca za uszy i ciągnie w krzaki, po chwili wypada z krzaków cały poobijany i zaczyna uciekać.
Z krzaków wychodzi miś i mówi do zająca:
• Widzisz nie liczy się temat pracy dyplomowej, liczy się promotor.
-
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
-
Południowoafrykański sposób na słonie :
Regulamin polowań dopuszcza tylko jedną metodę, mianowicie : " na ananasa "
Potrzebne rekwizyty:
- 3-4 liści ananasa;
- środek przeczyszczający;
- bomba z taimerem;
- szczotka do czyszczenia ubrań.
Należy w kieszeniach spodenek umieścić środek przeczyszczający, bombę z taimerem i szczotkę a następnie przykucnąć na sawannie
umieściwszy wcześniej liście ananasa na głowie. Przechodzący słoń poczuwszy zapach liści / przysmak słoni / myśląc, że to ananas -
/ słonie mają słaby wzrok / połknie nas. Wtedy , będąc już w żołądku, ustawiamy taimer bomby na 2-3 minut i wysypujemy środek przeczyszczający. Wylatujemy wiadomym końcem na zewnątrz, spokojnie czyścimy szczotką garderobę a słoń rozlatuje się na kawałki. Natomiast umieszczanie liści ananasa na samej li tylko bombie jest uważane za kłusownictwo !! :)
-
Egzamin z botaniki u wyjątkowo złośliwego profesora. Mówi do studenta:
- Zadam panu tylko jedno pytanie: Ile liści jest na tym drzewie, które rośnie tu za oknem?
- 2435 liści, pada odpowiedź.
- A skąd pan to u licha wie!?
- A to już jest drugie pytanie, panie profesorze...
-
Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?
- Toż jasne jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ. Śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK.
I przestała robić cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem została... dupa.
I tak to już jest drodzy moi:
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi
-
Hahaha :D :thumbup:
-
Jasiu, kto był największym poetą rosyjskim ?
- Fuskin
-Jasiu Puszkin, powtórz
- Fuskin
-Jasiu jak jeszcze raz powiesz Fuskin a nie Puszkin to dostaniesz 2 !
-Fuskin
- Jasiu siadaj, dwója !
- Jasiu do kolegi z ławki : - zeby ta fi..a wiedziała, że nie mam dwóch zębów na fsedzie ! :)
-
Przeczytałem dowcip z dupą szefowi, chyba się na żartach nie zna.....
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Zostałeś bezrobotnym? ;)
-
Jego mina była bezcenna ja turlalem się czytając a patrząc na jego minę nie mogłem się powstrzymać, ale spoko gość z niego... często się pojeżdzamy.... Taki klimat
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Inaczej byłoby nudno a tak od rana coś się dzieje
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Dobre :D mój szef stwierdził że taka prawda :D
-
W riposcie zapytał czy lubię ciepłe piwo i spocone kobiety, ale nie dałem się podejść 😂😂😂
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Tak mi się przypomniało a propos:
-Jeśli szef do jutra nie odwoła swoich słów, to wypier...am z pracy.
-A co powiedział?
-Żebym wypier...ał.
-
😂😂😂
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Sposób na szefa jest prosty jak widzisz że cierpi daj mu klinika
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Z życia wzięte pierwsza a było ich parę sytuacja parę lat wstecz jestem ja z bossem na zmianie patrzymy a szura do nas Pani na kijkach nordic stanęła w drzwiach z tymi kijkami, mój boss nie znając tej metody treningu, wypoczynku odpala do niej pytanie kto Pani narty za.. dolił ...... Jej mina bezcenna.
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Druga: odwiedzał nas Belg płynnie mówiący w 5 językach ale polskiego dopiero się uczył, szef poliglota który znał trochę niemieckiego trochę radzieckiego ale angielskiego nie za bardzo proponuję mu promocję:(napiszę jak wymawia) if ju zakupisz funf birs seks gratis... Na to Belg spojrzał na niego i szybko no no no seks i zakłopotany patrzy na mnie a ja próbuję utrzymać powagę i wytłumaczyć mu że nie seks a sechs czyli 6te piwo gratis....
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Z życia wzięte pierwsza a było ich parę sytuacja parę lat wstecz jestem ja z bossem na zmianie patrzymy a szura do nas Pani na kijkach nordic stanęła w drzwiach z tymi kijkami, mój boss nie znając tej metody treningu, wypoczynku odpala do niej pytanie kto Pani narty za.. dolił ...... Jej mina bezcenna.
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
Ot kultura.....
-
Naturalnie opowiadając mu o promocji miał promienny uśmiech w jego kierunku
Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
-
Idzie facet drogą i pluje , co splunie mówi : tfu! ku*wa jak grała , tfu! ku*wa jak grała .
Nagle spotyka znajomego
- tfu! ku*wa jak grałą
- Stary co ci się stało?
- tfu! ku*wa jak grała. Pamiętasz Zośke ?
- No taka obrzydliwa, bebzun jak wieloryb , wąsy i smród jak ze stoczni. No a co z nią?
-Grałem z nią wczoraj w pokera , umówiliśmy się że kto przegra ten liże
-No i co i co ?!
-tfu! ku*wa jak grała
-
Nie wiem czy już nie było
Żona prosi męża by pojechał zamiast niej na basen z 5 letnim synem. Ten się zgadza.
Pojechali, popływali.
Po pływaniu poszli pod natryski. Ojciec oczywiście bez krępacji nago przy synu.
Nagle syn się poślizgnął i już miał upaść ale w ostatniej chwili złapał się za przyrodzenie ojca.
Ojciec na to mówi:
"Widzisz synu...byś przyjechał z matką to byś się wypier#$@ił" :)
-
Rozmawiają dwaj kumple:
- Ty, po czym poznać, że jesteśmy już naprawdę starzy?
- No... Np. jak wychodzimy z muzeum, to włącza się alarm.
-
Hahaha :D No, mi się jeszcze nie włącza :D :thumbup:
-
Mi się już kilka lat temu włączał w Parku Dinozaurów :D
Pamiętajcie, że prezerwatywy nie gwarantują bezpiecznego seksu. Mój kumpel miał ją na sobie, kiedy został zastrzelony przez męża swojej kochanki.
-
:D
-
Kościelny wchodzi do kościoła i widzi klęczącą przed figurą, modlącą się kobietę. Po mszy patrzy, a kobieta dalej się modli. Podszedł do niej i pyta:
- A co wy tu starowinko tak długo się modlicie?
- A bo mi ksiądz kazał 50 zdrowasiek do św. Piotra zmówić.
- Ale to jest św. Antoni.
Na to babka pod nosem:
- Ku*wa mać, 47 zdrowasiek psu o dupę rozbić!
-
Mi się już kilka lat temu włączał w Parku Dinozaurów :D
Pamiętajcie, że prezerwatywy nie gwarantują bezpiecznego seksu. Mój kumpel miał ją na sobie, kiedy został zastrzelony przez męża swojej kochanki.
Ha ha ha..
Ja pierdziele... swietne.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
No, to trochę czasu jej zeszło :D
Były CCCP, kazanie Popa w cerkwi nt powstania życia na ziemi :
- pop : Na początku nie było niczego ani nikogo. Potem towarzysz Bóg stworzył ziemię a następnie w swojej szczodrobliwości - towarzysza Adama. Ale Towarzyszowi Adamowi było smutno, więc aby go pocieszyć stworzył mu towarzyszkę Ewę.
- gawiedz : ooooo...
- pop :No, i stworzył im raj, gdzie mogli jeść wszystko oprócz jabłek z jednego drzewa. Ale w to wszystko wtrącił się towarzysz wąż i namówił towarzyszkę Ewę do niesubordynacji !
- gawiedz : ooooo....
- pop : No, A towarzyszka Ewa namówiła Towarzysza Adama i zjedli prawie 2 kg jabłek z tego zakazanego drzewa !
- gawiedz : oooooo....
- pop : No. Na to się towarzysz Bóg bardzo zdenerwował i wygnał ich z tego raju. !
- gawiedz : ooooo....
- pop : No. I tak idą i ida, i idą, i idą przez step, i w końcu Towarzysz Adam bezradnie rozkłada ręce, i mówi " no i co ja mam teraz zrobić ? " Wstąp do armii czerwonej " Radzi mu towarzyszka Ewa...
- " jakże to tak ! " / odzywa się jeden z gawiedzi / Przecież towarzysz pop mówił, że przed towarzyszami Adamem i Ewą nie było nikogo na ziemi ?
- na to pop wychyla się z ambony i wskazując palcem od wytycznych na winowajcę, krzyczy ; " małczi giermanskaja propaganda, krasnaja armia była, jest i budiet wsiegda "
-
Brat mojego kolegi został ojcem w wieku 16 lat
Teraz to nawet z parówek folii nie zdejmuje.....
-
Brat mojego kolegi został ojcem w wieku 16 lat
Teraz to nawet z parówek folii nie zdejmuje.....
Powiedz to tej dziewczynie, która w wieku 12 lat została matką, w wieku 14 dokonała aborcji, a teraz w wieku 16 lat ma drugie dziecko ;D :P ??? :'( :'( :facepalm:
-
Takich parę dowcipów, może znacie a jak nie to może się pośmiejecie ;)
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierd***ęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
Znudzony Neron przygotowuje plan igrzysk.
_No dobra, ale ja już mam tego dość.... wszystko już było... co ja mam zrobić
żeby było ciekwie... znów ci gladiotorzy, znów dzikie zwierzęta... ile tak
można?
W tym momwencie odzywa się stojący w kącie kapitan gwardii Pretorian, Maximus.
-To może ja podpowiem - rzecze skromnie i z cicha.
-Mów, Maximusie.
_Otóż może by tak...100 dziewic chrześcijańskich do słupów uwiązać, i jeden
sprawny legionista pozbawiłby je dziewictwa ku radości ludu?
-Ach, Maximusie!Coż za pomysł wspaniały! Lecz któż byłby w stanie podjąć się
tak trudnego zadania?
Maximus, skromnie się uśmiechnąwszy - no, ja bym się podjął.
Nastały igrzyska.
Sto dziewic, nagich lecz z wieńcami kwiatów na czołach, przywiązano do słupów
na srodku areny.
Lud wiwatuje.
Na arenę wychodzi Maximus. Jest prawie nagi. Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Lud rzymski wiwatuje: Maximus, Maximus!
Pierwsza, druga, trzecia...
Maximus uśmiecha się zwycięsko. Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Czwarta, piąta, i już dzisiąta...
Lud wiwatuje :Maximus! Maximus!
Jedenasta, piętnasta, dwudziesta...
Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Trzydziesta, czterdziesta...
Maximus jakby się zmęczył, lecz lud wiwatuje :Maximus, Maximus!
Pięćdziesiąta, sześdziesiąta, siedemdziesiąta...
Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Osiemdziesiąta... osiemdziesiąta pierwsza...
Maximus wyraźnie jest już zmęczony.Słońce odbija się w w coraz większej ilości
kropel potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta...
Lud wiwatuje: Maximus! Maximus!!
Dzewięćdziesiąta pierwsza... dziewięćdziesiąta druga...
Maximus bardzo zmęczony. Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel
potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta trzecia, dziewięćdziesiąta czwarta, dziewęćdziesiąta piąta....
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta szósta...
Maximus już ledwo zipie, lecz lud wiwatuje:Maximus!Maximus!
Dziewięćdziesiąta siódma...
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta ósma...
Maximus na kolanach wlecze się do kolejnej, lecz lud wiwatuje: Maximus, Maximus!
Ledwo się podniósł....
dzie...więć...dzie...sią...ta...dzie..wią...ta....
Maximus próbuje wstać. Lecz nie wytrzymał. Padł.
A lud rzymski : Pe-dał! Pe-dał!!!!!
Indiańska wioska. W wigwamie leży chory wojownik. Nazajutrz plemię
czeka ważna bitwa, a najmężniejszy z mężnych leży w gorączce.
Wezwano więc szamana. Ten obejrzał wojownika i powiedział:
- Musicie położyć mu na oczy jajka. Do rana powinien wydobrzeć.
Jak zalecił,tak zrobili. Na drugi dzień szaman przychodzi i pyta:
- Jak tam chory, wyzdrowiał?
- Umarł - odpowiadają.
- Jak to umarł? A jajka na oczy położyliście?
- Nie. Dociągnęliśmy tylko do pępka.
-
Hahaha :D
Wojownik indiański pyta się wodza:
- Wodzu dlaczego my mamy takie kijowe pseudonimy?
- Jakie kijowe, jakie kijowe, czy "rączy jeleń" to kijowe? - no nie, odpowiada wojownik, a "mknąca strzała" to kijowe? - no nie
No to o co Ci chodzi " Ptasi dydku? "
-
Mówi żona do męża:
kochanie zlew się zepsuł
a co ja hydraulik!
kochanie skoś trawę
a co ja ogrodnik!
Żona poszła do sąsiada:
sąsiedzie drogi skosił byś mi trawę i naprawił kran
dobrze ale albo upieczesz mi placek albo się ze mną prześpisz
Żona przyszła do męża szczęśliwa mąż się pyta :
poprosiłaś sąsiada
tak - sąsiad powiedział albo upiekę placek albo się z nim prześpię
i co upiekłaś placek
a co ja cukierniczka!
:P
-
Przychodzi klient do sklepu, gdzie wlaściciel jest pochodzenia żydowskiego / bez urazy tylko /
k: - dzień dobry , jest tu kto ?
ż: - moje uszanowienie, szanowny Pan sobie życzy ?
k - czy macie dywany ?
ż - oczywista, że mamy, my wszystko mamy !
k - ale ja potrzebuję taki nietypowy
ż - oczywista, że mamy, my wszystko mamy !
k - taki półokrągły
ż - oczywista, że mamy, my wszystko mamy !
k - no, jak wszystko macie, to może też odkurzacz..
ż - oczywista, że mamy, my wszystko mamy !
k - no ale ja potrzebuję taki specyficzny ... taki żeby sam odkurzał ...
ż - oczywista, że mamy, my wszystko mamy !
k - wątpię !
ż - " wątpie " tyż mamy !
:D
-
:thumbup:
-
Żona wędkarza mówi do męża:
- Nie sądzisz kochanie, że najbliższy weekend powinniśmy jakoś przyjemnie spędzić?
- Dobrze - odpowiada wędkarz - W takim razie ja pojadę na ryby, a ty wybierz się z dziećmi do swojej mamy.
-
Może nie związane z wędkarstwem, ale wiecie dlaczego "żal" jest dobrym sposobem na odchudzanie?
-
Nie?
-
Bo podobno "żal dupę ściska" :)
-
To raczej dobry sposób przy biegunce :D
-
Na to nie wpadłem :) ale jak się chce schudnąć to w sumie biegunka pomaga ;D
-
Z kategorii czarny humor:
Baba u lekarza. Ten stwierdził, że jest z babą bardzo źle.
- Panie doktorze, to co ja mam teraz zrobić?
- Proponuję pojechać nad morze i spędzać jak najwięcej czasu na plaży.
- Na plaży? Chodzi o to, żebym się nawdychała jodu?
- Nie, proszę się powoli przyzwyczajać do piachu.
-
;D :thumbup:
-
Synek do mamy : - mamusiu, a to drogie futro to Ci tatuś kupił ?
- dziecko, jak ja bym się na ojca oglądała to nawet bym Ciebie nie miała ! :facepalm:
-
Widzę Panowie, że żart się Was trzyma :)
-
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta : co Pani dolega ? a ona na to : - chyba alzheimer ! " A czym się to objawia ? " pyta się lekarz, a baba : co " czym się objawia " ?
-
Jagienka ze Zgożelic podczas swej podróży na swej drodze spotyka starca, oślepionego.
Pyta napotkanego - Rozumiecie dziadku po chrześcijańsku? Starzec wykonuje gesty głową, jak by chciał co powiedzieć.
W ten odzywa się stryj Zbyszka z Bogdańca - Pewnie chce powiedzieć że mu język obcięli, powiada.
Starzec kiwając unosi głowę. w ten stryj powiada wyście Jurant ze Spychowa. Jagienka pyta któż to wam uczynił.
Jurant wykonując znak krzyża na pierwsi, odpowiada
A Stryjko pyta- Pier....sz, na pogotowiu Ci to zrobili?
-
Hahaha padłem z rana :D :thumbup: Czy był przy tym może Mateo ? :D :D :D
-
Spotyko się Gerda z Trudom:
Gerda: Trude, Ty se kup nowe gerdiny bo ja wszystko widza co Ty ze swoim starym wyrobiosz...
Truda: A Ty se kup nowe bryle, bo ja nie ze swoim wyrobiom ino z Twoim.
-
Ej, Masztalski, Masztalski ;) :D
-
Masztalski i Ecik przyjeli się na gruba do roboty.
Robiom w końcu Ecik nie wytrzimuje, i godo ida do dyrektora bo mnie zaroz coś weźmie.
Poszoł i się skarży. Panie dyrektorze, jo się zwolniom, bo nie umia wytrzimać jak mi ta kara robi, rzit.......rzit........rzit......rzit
Dyrektor oburzony oj nie Ecik to jo cie zwolniom, bo ta kara powinna robić rzit,rzit,rzit,rzit
-
Masztalski i Ecik zapisali się na kurs Angielskiego
W pracy postanowili dużo rozmawiać po angielsku.
Ecik krzyczy to Masztalskiego
Masztalski łom dej!!!!
Masztalski- kaj dej
Ecik - tu dej
Masztalski - okej :facepalm:
-
Co jest najdostojniejsze w trójkącie ?
- Jego wysokość ! ;)
-
Blondynka otrzymuje finałowe pytanie w milionerach : - Jakie ptaki nie budują gniazda ?
Możliwe odpowiedzi :
a/ bociany
b/ kukułki
c/ słowiki
- odpowiedz " b " - kukułki mówi blondynka
-Brawo, gratuluję, wygrała Pani milion !!!!!
Koleżanka blondynki pyta - Ty a skąd wiedziałaś, ze kukułki nie budują gniazda ?
- Jak to skąd ? Każde dziecko wie, że mieszkają w zegarach ;)
-
cmentarz
-
Dobre, nawet bardzo :D
-
cmentarz
Myślałem Mirku, że pewne granice są nieprzekraczalne. Tu, różna wiara, różnie coś odbiera. :(
-
a jaka granica tu została przekroczona?
-
Możliwe, że się nie zrozumieliśmy.
-
Kiedy Stefan zobaczył przez okno, że ktoś kradnie samochód sąsiada, nie stracił zimnej krwi. Natychmiast wybiegł z mieszkania i zaparkował swój samochód na oswobodzonym miejscu.
-
Na religii.
- Jasiu, ile jest Przykazań Bożych?
- Dziesięć.
- A kościelnych?
- Dwóch. Pan Marek i pan Józek.
-
Padłem :D :thumbup: nie umiem pisać na tel. :facepalm:
-
Mr skąd ty jesteś. Ja czytom ino nie rozumie.
Marcin
-
Myśliwy wybiera się na polowanie i nie bierze naboi.
- Dlaczego nie bierzesz naboi? pyta żona
- Tak taniej, a na jedno wychodzi.
-
Znowu padłem Mirku :D :thumbup:
-
Umiera papież i idzie do nieba, a u bramy do nieba spotyka św. Jana.
- Kim jesteś? - pyta św. Jan.
- Wysłannikiem św. Jana na ziemi.
- Ej, sorry ja jestem św. Jan i jakoś cię nie kojarzę.
- No jestem zastępcą Pana Boga na ziemi - papieżem.
- Poczekaj pójdę pogadać z szefem.
- Ej, szefie znasz tego typa spod bramy?
- Nie, nie znam go, ale poczekaj może Jezus go zna. Ej, Jezus znasz tego typa spod bramy?
- Nie, nie znam go, ale pójdę z nim pogadać.
Po kilku minutach Jezus przychodzi cały radosny i mówi:
- Ojcze pamiętasz to kółko rybackie co założyłem około 2000 lat temu?
- No pamiętam.
- To ono jeszcze istnieje!
-
Może ciut po czasie ale jeszcze w terminie przydatności.
(http://i.imgur.com/cVc4tdY.jpg)
-
Nie no, to już chamówa jest :D
-
Ale żeby do tego stopnia pieprzny :D
-
:rain:
-
(http://wstaw.org/m/2017/04/22/f_jpg_300x300_q85.jpg) (http://wstaw.org/w/4rKc/)
-
To w górnym rzędzie, co to jest?
-
Ogródki :)
-
Cyganie wymyślili triatlon....
na basen z buta z basenu już rowerem
co robią cyganie w salonie subaru??? rozkręcają imprezę
-
Nadchodzi kolejna fala uchodźców, już się zbierają w Afryce północnej, ci to nas wzbogacą ''KULTUROWO'' !!! :P
Zdjęcia usunięte przez użytkownika
-
Śmiej się - to biseksualiści ;)
-
Złapał wilk zająca.
- Proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz.
- To zrób mi loda.
- Nie umiem...
- Rób loda.
- Kiedy nie umiem...
- To rób tak jak umiesz.
- Chrup, chrup...
-
Taki trochę suchar.
Siedzą na gałęzi dwa gołębie:
Jeden grucha,
Drugi jabłko :-)
-
Wchodzi gość do windy, a tam schody :P
-
Też mam taki.
Czym się różni gołąb od zwłaszczy?
Gołąb siada na oknie, a zwłaszcza na parapecie ;)
-
Wpada Błaszczak z telefonem do gabinetu Kaczyńskiego, i mówi:
- Przyszedł SMS!
Jarek na to
-To go wpuść...
:D :D :D
-
Zdjęcia usunięte przez użytkownika
-
Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondi myśli, myśli...
- Brudasy!
-
Hahahahaha! Padłem :D :D :D :D
-
Wszystko zaczelo sie od tego ze pokłócilem sie z Tadkiem u nas w barze w Myszkowie . Tadek ma to do siebie ze jak sobie dziabnie to zaczyna opowiadac o 26-kilowym karpiu , ktorego zlowil na stawie hodowlanym w Pstraznej u Panstwa Białeckich i robi z siebie wielkiego karpiarza .
- Tadek - mowie - tam takie potwory pływaja bo sa sztucznie karmione i nie maja naturalnych drapieznikow .
- Jak kurwa nie maja ! - Wscieknął sie Tadek . Ja jestem ich naturalnym drapieznikiem bo je wylawiam !
- Wylawiasz i wypuszczasz bo taki jest regulamin - mowię.
- No i co ? Ale tego karpia to ja zlowiłem na haczyk bezzaczepowy bo inne sa zabronione . Wiesz jak trudno złowic rybe na taki haczyk? A jaki jest twoj rekord Andzej ?
- Karpik 19kg na Nieboczowach - mowie .
Na co Tadek tylko rozesmial sie rubasznie .
- Tak cie to smieszy ? - pytam. To dawaj , jadziem w przyszly łikend na elektrownię Rybnik i zobaczymy kto wieksze sztuki powyciąga .
Tadek dalej sie smial.
- Chyba ze umiesz lowic tylko na stawach hodowlanych ? -dodalem. To tak jak bys poszedl do ZOO , zaszczelił lwa i chwalił sie jaki to z ciebie nie jest mysliwy.
To juz wyraznie go ubodlo . Jeszcze mi troche poublizal ze ja jestem amator bo lowie na koszyczek a on uzywa łodzi zanętowej zdalnie sterowanej . Wydal na to ustrojstwo 3 tys. złoty na allegro , za co zona prawie sie z nim rozwiodla bo za te pieniadze mial kupic skuter dla chrzesniaka .
Ale mniejsza o to . Tydzien pozniej przyjechalismy z chlopakami nad Zalew Rybnicki . Tadek sie troche spoznil ale w koncu dojechal swoim zielonym Deawoo Tico . Wszyscy sie powoli rozkladaja ze sprzetem az nagle Tadek wypalil ,,o zesz kurwa mać''. Mowie - co sie Tadziu stalo ? A Tadek , ze zanety zapomnial i teraz na pewno przez to przegra . Mowie mu , ze odstapie mu troche swojej , zeby bylo fair play . Jak powiedzialem tak zrobilem - polowe miski z waniliową zanetą odstąpilem Tadkowi . Upłyneło parę godzin i bilans był nastepujacy : ja wyciągnąlem dwa karpiki i amura a Tadzik nie zamoczył nawet swojej siatki na ryby i siedzial na swoim krzeselku zblazowany i wpatrzony tępym wzorkiem w Elektrownie Rybnik . Co jest , nie biorą Tadzik ? - Zapytalem. Tadek najpierw przez minute nie odpowiadal , po czym wstal i z calych sil cisnął krzeselkiem w moja strone.
- To wszystko przez ciebie Andzej ty chuju !
- A co ja ci chlopie zrobilem ?
Chlopaki w cięzkim szoku ,ja też. Tadek składa wedki i pakuje je do swojego tico . Trzasnął klapa bagaznika i na do widzenia rzucil:
- Wszystko przez ciebie chuju bo żeś mi dał zatrutą zanęte i ryby mi sie otruły !
I tak legenda Tadka upadla . W barze juz nigdy nie wspomnial o tym karpiu , a ja tamtego dnia wyjąłem jeszcze dwa leszczyki
;D
-
Samo życie.... :P
-
Miłość nie ma nic wspólnego z seksem, to że skarbówka mnie wyruchała nie znaczy, że ją kocham ;)
-
Od kolegi dostałem:
-
Od kolegi dostałem:
Hahaha.. :'( :'(
-
Aż się popłakałem ze śmiechu :P
-
Co to jest: kobieta dostaje to raz w miesiącu i kończy się po 4-6 dniach?
Odp.
Pensja męża.
:P
-
List od mamusi (he he).
Pisze do ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do ciebie pisze. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to daj mi znać, to go wyśle jeszcze raz. Pisze do ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce, jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Pogoda nie jest najgorsza, w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni, a za drugim 4. Co do kurtki, którą chciałeś wujek Piotr powiedział, że jak ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Twoja siostra Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci, więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem.
Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć.
Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam...
-
:D :thumbup:
-
Nie wiem czy było...
Siedzi krowa nad rzeką i pali zioło,nagle podpływa do niej bóbr i mówi:
-Krowa co robisz?
-Jaram sobie zioło, masz pociągnij sobie.
Bóbr się zaciągnął i od razu wydmuchnął dym,a krowa na to:
-Bóbr nie tak!Weź porządnego bucha, popłyń w dół rzeki i na plaży wypuść powietrze.
Bóbr się zaciągnął, popłynął na plażę i taki zjarany leży. W pewnym momencie podpłynął hipopotam i mówi do bobra:
-Bóbr co robisz?
-Jaram zielsko, idź do krowy ona Ci da.
Hipopotam popłynął w górę rzeki. Płynie, płynie, zobaczyła go krowa, wybałuszyła gały i wrzeszczy:
-Bóbr k...a wypuść powietrze!!!
-
Rada dnia:
Jeżeli dodasz do wegańskich kotletów z soczewicy odrobinę mleczka kokosowego, nie będą się one tak rozpadały i łatwiej wyjebiesz je do śmieci.
-
U lekarza:
- Ma pan problemy z alkoholem?
- Nie. Mam własny destylator.
-
Rada dnia:
Jeżeli dodasz do wegańskich kotletów z soczewicy odrobinę mleczka kokosowego, nie będą się one tak rozpadały i łatwiej wyjebiesz je do śmieci.
Świetne! :)
-
:)
PS
Nabijam sobie posty... bo podobno niedługo zmieni się regulamin naszej giełdy. Będzie można sprzedawać towar, mając napisanych minimum pięć tysięcy postów.
-
Dobra zmiana !
-
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
- Dobra, dobra byle szybko.
- A mogę wziąć ze sobą rodziców?
- Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam!
-
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
- Dobra, dobra byle szybko.
- A mogę wziąć ze sobą rodziców?
- Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam!
No,no ... gdyby tylko tak było w dowcipach ??? :thumbup:
-
A w ZSRR raz złowili takiego wielkiego suma i jak mierzyli od pyska do ogona to miał 235 cm, a jak od ogona do głowy, to 255 cm. Napisali do Radzieckiej Akademii Nauk jak to możliwe. Po jakimś czasie dostali odpowiedź, że nauka radziecka zna takie przypadki: dajmy na to od wtorku do czwartku są dwa dni, a od czwartku do wtorku jest pięć dni.
-
A w ZSRR raz złowili takiego wielkiego suma i jak mierzyli od pyska do ogona to miał 235 cm, a jak od ogona do głowy, to 255 cm. Napisali do Radzieckiej Akademii Nauk jak to możliwe. Po jakimś czasie dostali odpowiedź, że nauka radziecka zna takie przypadki: dajmy na to od wtorku do czwartku są dwa dni, a od czwartku do wtorku jest pięć dni.
Dobre :)
-
Mietek, dzielnicowy z Dąbrowy Górniczej postanowił coś zmienić w mieszkaniu i wytapetować sobie duży pokój w swoim M-3. Jak postanowił tak zrobił. Po remoncie przyszedł do niego Staszek, sąsiad z góry:
-Miecio, aleś fajnie sobie urządził pokoik, naprawdę mi się podoba, też sobie tak zrobię! Powiedz mi tylko ile kupiłeś rolek tapety?
-Dwanaście Staszku.
-To też wezmę dwanaście.
Staszek poszedł do Castoramy, kupił dwanaście rolek tapety o gładkiej teksturze, w kolorze muślinowego turkusu, wrócił do mieszkania i rozpoczął tapetowanie. Po jakimś czasie, gdy już skończył, poszedł do Mietka:
-No, Mieciu, powiem Ci, że skończyłem, ładnie to wygląda ale coś mi się nie zgadza. Mamy taki sam metraż, powiedziałeś, że kupiłeś 12 rolek, ja zrobiłem to samo tyle, że mi zostało jeszcze pięć.
-No, mi też.
-
Był facet, ktory nazywal sie Wilson i mial fabryke sprzetu zelaznego: śrubki, gwoździe, nakretki, łopaty, grabie itp.
Postanowil zatrudnic goscia od reklamy, zeby nakrecil mu film reklamujacy jego gwozdzie. Przychodzi facet po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski zolnierz przybija gwozdziami Jezusa do krzyza, pod spodem napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko!".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w telewizji, ze to jego by ukrzyzowali za taki film! Kaze mu przyjsc za tydzien z innym filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany Jezus, zolnierz stojacy obok z zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, no przecież mowil, że nie może tego puścić w telewizji! Chce filmu, ale bez ukrzyzowanego Jezusa! Bez Jezusa w ogole!
Facet od reklamy zrobil kwasna mine i poszedl. Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Widac taka gorke i kawalek pola. Chwila ciszy.Trzask! Potem zza gorki wybiega jakis gosc w lachmanach, dlugie wlosy, zaniedbany. Zbiega z tej gorki i przez pole zapierdala ogladajac sie co chwile do tylu! Chwila ciszy! Wybiegaja rzymscy zolnierze i dawaj za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona".
-
- Halo! Ja dzwonię w sprawie garażu.
- Tutaj baza rakietowa. Źle pan trafił.
- Nie, kur*a, to wy żeście źle trafili!
-
Te dwa pierwsze to sztosy :D :D :D
-
:D :D :D
Wojska rakietowe hahahaha - dobre, dobre.
-
Prawdziwy pasjonat karpiowania - kto to taki?
To człek, który sam nie zje a karpiowi posypie ;)
-
- Stary, jak często się zmienia olej?
- Mój szwagier zmienia raz na dwa lata.
- Raz na dwa lata? A czym on jeździ?
- Niczym. Ma smażalnię w Kołobrzegu.
-
- Stary, jak często się zmienia olej?
- Mój szwagier zmienia raz na dwa lata.
- Raz na dwa lata? A czym on jeździ?
- Niczym. Ma smażalnię w Kołobrzegu.
:thumbup:
-
Nie wiem czy może to znacie ale nawet jak to pewnie nie wszyscy :)
Przychodzi baba do lekarza i zgłasza problemy z krążeniem i ciśnieniem
lekarz w trosce o dobro pacjentki przepisuje jej testosteron na poprawę krążenia
po miesiącu kobieta wraca na badanie kontrolne
- Panie doktorze ten lek czyni cuda krążenie wróciło do normy a ciśnienie jest podręcznikowe
lekarz - no to wspaniale cieszę się
- tylko jest jeden mały problem...
lekarz - mianowicie ?
-nadmierne owłosienie....
lekarz - Pani się nie przejmuje bo to normalny skutek uboczny, a gdzie to owłosienie występuje ?
na to kobieta odpowiada - Na jajach :D
-
Przypomniał mi się stary kawał:
Spotykają się dwie dżdżownice. Jedna z nich mówi:
- Dzień dobry pani, czy zastałam pani męża?
- Niestety nie, chłopcy wyciągnęli go na ryby.
-
Ulubiona ryba chirurgów?
- duże sumy
-
Rodzina syberyjska przy kolacji. Mąż pyta żony:
- Lusia, czemu twoja matka wyjechała do Kanady i czemu mi nic o tym nie powiedziałaś?
- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?!
Mąż pokazuje żonie gazetę, a tam tytuł:
"W Kanadzie odkryto żmiję syberyjską".
-
- Panie doktorze, czy są już wyniki analiz? Umieram z ciekawości.
- No nie tak do końca z ciekawości.
-
Facet grzebie coś przy kontakcie i woła żonę:
- Jadźka, potrzymaj mi ten kabelek.
Żona bierze kabelek i pyta:
- No i co?
- Nic... Widocznie faza jest w drugim...
-
@grych @morgoth13 - padłem :D :thumbup:
-
Facet grzebie coś przy kontakcie i woła żonę:
- Jadźka, potrzymaj mi ten kabelek.
Żona bierze kabelek i pyta:
- No i co?
- Nic... Widocznie faza jest w drugim...
Znam to ale z teściową zamiast żony co nie zmienia "jakości" kawału :)
-
Oba mocarne :D
A czy żona czy teściowa, to zależy.. :)
..od tego czy teściowa żyje :D :D :D
-
Co to znaczy że teściowa jest na 102?
10 metrów od domu, 2 metry pod ziemią.
-
Nie wiem czy już było, ale skoro o teściowej... :P
FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: polak, rusek i niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle. Pierwszy wchodzi niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
- "nie no nie zabije teściowej, to matka mojej żony". Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi rusek, patrz a tam jego teściowa, myśli:
-"nie no to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić", przegrał.
Na końcu wchodzi polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
-" k*rwa, jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaj*bać"
-
Nie wiem czy już było, ale skoro o teściowej... :P
FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: polak, rusek i niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle. Pierwszy wchodzi niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
- "nie no nie zabije teściowej, to matka mojej żony". Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi rusek, patrz a tam jego teściowa, myśli:
-"nie no to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić", przegrał.
Na końcu wchodzi polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
-" k*rwa, jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaj*bać"
:thumbup: :beer:
-
Nie wiem czy już było, ale skoro o teściowej... :P
FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: polak, rusek i niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle. Pierwszy wchodzi niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
- "nie no nie zabije teściowej, to matka mojej żony". Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi rusek, patrz a tam jego teściowa, myśli:
-"nie no to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić", przegrał.
Na końcu wchodzi polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
-" k*rwa, jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaj*bać"
:beer: :beer: :beer:
Chciałem mojej żonie przeczytać, ale może lepiej nie, bo będzie co ja znowu chce od mamusi ;)
-
Jak żona wróci to jej przeczytam jak FBI zrobiło casting. Wonski masz :beer:
-
To jeszcze jeden znam o teściowej, też nieco starszy ;)
Gliniarze jadą na zgłoszenie. Na miejscu okazuje się, że nie żyje starsza kobieta, znajdują ją w toalecie, klęczy przy muszli, głowa w sedesie, przytrzaśnięta deską, włosy i twarz mokre, porozwalany wokół papier, środki czystości, szczotka WC...
Policjant zagaduje kręcącego się po domu mężczyznę:
- Pan tutaj mieszka?
- Tak.
- Zna Pan tę kobietę?
- Tak.
- Kim jest ta kobieta?
- Moja teściowa.
- Dobra Józek, sprawa prosta- mówi jeden z policjantów do swojego kolegi.
- Pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie Domestosem podczas sprzątania toalety.
:P
-
Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:
- Dziń dobly, ci jest mąka?
- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca
wzrokiem.
Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już, już
chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:
- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?
-
Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:
- Dziń dobly, ci jest mąka?
- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca
wzrokiem.
Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już, już
chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:
- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?
Kiedyś w którymś radiu była audycja, w której właśnie pewien profesor z katedry polonistyki gdzieś z drugiego końca świata tłumaczył różne zawiłości języka polskiego. Mistrzostwo. Można się za głowę złapać, jaki nasz język jest powalony :D
-
Stoi orzeł i sęp na krawędzi klifu.
- Ej orzeł, luzujemy się? - pyta sęp.
- Luzujemy.
No i orzeł wraz z sępem rzucają się w przepaść i 2 metry nad ziemią spektakularnie hamują i wznoszą się w powietrze, po czym powracają na krawędź klifu.
Nagle podchodzi do nich kolejny sęp.
- Ej chłopaki, mogę się z wami poluzować?
- No to się luzujemy.
No i we trzech rzucili się w przepaść i tuż nad ziemią spektakularnie wyhamowali, po czym wznieśli się w powietrze i wrócili na krawędź klifu.
Nagle podchodzi do nich wilk i mówi:
- Ej chłopaki, mogę się z wami poluzować?
- No to się luzujemy.
No i wszyscy czterej rzucili się z krawędzi klifu.
W połowie lotu orzeł pyta się wilka:
- Ej wilk, ty masz w ogóle skrzydła?
- Nie mam.
- Ty to luzak jesteś.
-
Okazało się, że kiedy żona mówi: "Jeżeli coś mi się stanie, to zacznij spotykać się z innymi kobietami", to nie ma na myśli tego, że utkwiła w korku.
-
Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy. Pan przyjdzie do mnie pilnie, bo toaleta mi się zapchała?
- Ale, Panie Doktorze! Jest sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem, to ja przychodzę o każdej porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie ubrany w garnitur i lakierki. Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.
- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni. Jak nie będzie poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.
-
Zabrakło zdania: "150 się należy" ;)
-
Spotykają się dwie koleżanki, obie żony zawodowych kierowców, którzy są już na emeryturze.
Pierwsza mówi:
Hania ja już nie mam siły do tego mojego starego, łazi po domu ,obija się nic nie robi.
tylko marudzi i wszędzie go pełno, już wolałam jak pracował i go ciągle nie było. jak ty sobie z tym radzisz.
Słuchaj u mnie też tak było na początku i wtedy właśnie wpadłam na pomysł , pojechałam na złom i kupiłam mu starą kabinę od ciężarówki, ustawiłam mu w ogrodzie na cegłach i mam spokój. W poniedziałek wychodzi, lezie do kabiny , mieszka tam przez tydzień , myje się tam, jedzenie sobie robi do domu w ogóle nie zagląda. Przychodzi co dwa tygodnie na weekend.
Koleżanki spotykają się po dwóch tygodniach i Hania mówi:
Słuchaj posłuchałam twojej rady i jest super, kupiłem kabinę i wygląda to tak samo jak u ciebie.
Na początku tylko się wystraszyłam bo przez 2 dni nie wyłaził z tej kabiny. poszłam , zapukałam, a tu nagle się otworzyły
wciągnął mnie do środka, zerżną...ł dup..ę jak nigdy wcześniej i jeszcze 50 dych dał na koniec.......
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zając przychodzi do niedźwiedzia.
- Ty niedźwiedź dawaj idziemy na disco!!! Tylko pamiętaj żebyś mi znowu nie wpierdolił jak się najebiesz.
Niedźwiedź się zgodził...i poszli.
Rano zając się budzi: połamana szczęka, ręka wywinięta w drugą stronę, cały w siniakach, oczy podbite.
Budzi niedźwiedzia i mówi:
- I co, jednak mi wpierdoliłeś??
Na to niedźwiedź:
- Bo wiesz na początku odbiłeś mi panienkę, ale mówię ok - dobry kumpel wybaczam,
później nabijałeś się z mojej matki , że jest stara i spasiona świnia - to już mnie trzymali, ale mówię obiecałem,
poszliśmy do domu to żeś mi nasikał do butów - myślałem że się wścieknę, ale mówię co tam wypiorę.
Ale jak poszliśmy spać, a Ty nasrałeś na poduszkę, powbijałeś w to kredki i powiedziałeś, że jeżyk
śpi z nami - to nie wytrzymałem!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-
Zięć i teściowa siedzą na werandzie. Na niebie zaczyna się spektakl spadających gwiazd.
Zięć pomyślał życzenie,
...teściowa nie zdążyła.
-
Jeśli jest ładna, powiedz jej, że jest mądra.
Jeśli jest mądra, powiedz jej, że jest ładna.
Jeśli nie jesteś pewny, powiedz jej, że schudła.
-
Jeśli jest ładna, powiedz jej, że jest mądra.
Jeśli jest mądra, powiedz jej, że jest ładna.
Jeśli nie jesteś pewny, powiedz jej, że schudła.
Hahaha :D ale :
Bezpieczniej - " wyszczuplałaś " ;)
-
Leżą dwie zakonnice na łące patrzą w niebo na gwiazdy i jedna mówi do drugiej patrz one świecą i my świecą
-
Mój kumpel oddał dziś pół litra krwi. Nie uwierzycie, co dostał w punkcie.
Strzelajcie :D
-
Mój kumpel oddał dziś pół litra krwi. Nie uwierzycie, co dostał w punkcie.
Strzelajcie :D
Leki na anemię :P
-
Różaniec?
-
0,5 lita, nieźle :bravo:
A co dostał , hmm : viagrę albo czerwone wino.
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
Byłem blisko :facepalm:
-
Mój kumpel oddał dziś pół litra krwi. Nie uwierzycie, co dostał w punkcie.
Strzelajcie :D
A myślałem, że pół litra ;).
-
Pęknięty czy cały? :P
-
To musi być jakaś głęboka metafora.
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
Fajnie :) globus fajna rzecz.
-
A może dostał nie globus, tylko w globus. ( jak to było z tym Radiem Erewań ) :P
-
... 2:15 min.
8)
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
Taki gdzie jest tylko Polska? :)
-
Dokładnie :D :D :D
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
To żart? :) A smyczy do kluczy nie dawali?
Ktoś tu się nieźle przytulił do towaru i fanty z chaty przyniósł...
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
To żart? :) A smyczy do kluczy nie dawali?
Ktoś tu się nieźle przytulił do towaru i fanty z chaty przyniósł...
No w technikum chodziliśmy oddawać, aby dostać 7 czekolad i zwolnienie z lekcji.
-
Globus. Czaicie? Globus dostał ;D
To żart? :) A smyczy do kluczy nie dawali?
Ktoś tu się nieźle przytulił do towaru i fanty z chaty przyniósł...
No w technikum chodziliśmy oddawać, aby dostać 7 czekolad i zwolnienie z lekcji.
Jak zaczynałem, to dostawałem 10 czekolad i gorącą parówkę z chlebem na miejscu, i herbatką z jakiegoś parowozu.
Wtedy krew oddałbym za darmo, czułem się tak swojsko doceniony.
Teraz nie oddam ani kropli, bo wiem, że oddałbym systemowi na handel.
Przestałem oddawać krew - przez trzy lata dzwonili do mnie z prośbą o oddanie krwi. Nie lubię, kiedy moje dobre intencje swą przedmiotem interesów jakiejś kasowo niedorobionej finansowo szmaty.
Krew to biznes.
-
W dupie to mam że ktoś nią handluje, dla mnie najważniejsze że ratuję komuś życie. A ten globus to faktycznie cudactwo. :D
-
Globus Polski?
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
W dupie to mam że ktoś nią handluje, dla mnie najważniejsze że ratuję komuś życie. A ten globus to faktycznie cudactwo. :D
Szanuję Twoje zdanie, naprawdę. Być może muszę do niego dorosnąć. Widocznie jestem bardziej sceptyczny niż Ty. :beer:
-
W dupie to mam że ktoś nią handluje, dla mnie najważniejsze że ratuję komuś życie. A ten globus to faktycznie cudactwo. :D
Wielki szacunek i wyrazy uznania. Dla dawców krwi.
p.s.
raczej nie w temacie ..........
-
Wszechświat – zbiór wszystkiego, co możesz sobie wyobrazić. Każdej stworzonej, wyhodowanej lub naturalnej cząsteczki. Coś jak parówki.
-
http://fishki.pl/fishka,Przed-lekcja,110757.html
-
Pije facet ze swoim kotem:
- Cholera, żona urodziła trojaczki.
- Nie pękaj. Jakoś rozdasz.
-
Żona w drzwiach:
- Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
- Spokojnie - już mam rozrobione...
-
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Agnieszka, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?
-
Dwóch dziadków spotyka się na cmentarzu i zaczynają rozmowę.
W pewnym momencie Jeden z nich pyta:
- Staszek, a ile ty masz lat?
- 92 - odpowiada Staszek.
- A gdzie teraz idziesz?
- Do domu
- Opłaca się ... ?
-
Nie ja to wymyśliłem ... mam nadzieję, że Mateo się nie obrazi ;)
Przychodzi facet do lekarza z gwoździem w d...e,
a lekarz mówi.. "proszę siadać".
-
;D
-
– Nalej mi podwójną whisky.
– Darek, jest ósma rano…
– No dobra. Zalej nią płatki.
-
Jest dużo kawałów o tym co może się zdarzyć jak wędkarz wróci wcześniej z :fish: do domu ... ;)
Ku przestrodze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22691728,krakow-zastal-zone-w-lozku-ze-swoim-kolega-w-szale-urwal-mezczyznie.html#BoxNewsImg&a=167&c=96#Czolka3Img
... 5 lat bez łowienia ... :'( brrrr ....
-
Co robi Jarosław kiedy jest pytany o sex ?
Odwraca kota ogonem..
-
Szef do pracownika:
- Niestety, panie Kowalski, nie możemy płacić panu większej pensji.
- Jak nie możecie płacić większej, to może chociaż częściej?
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.
Żona wysłała mi smsa: "Kiedy wrócisz z pracy, założę seksowną bieliznę i zatańczę dla ciebie na rurze."
Do teraz wyrobiłem 94 nadgodziny i jeszcze się jakoś trzymam.
Ojciec w kuchni przygotowuje mięsny farsz. Wchodzi córka i mówi:
- Tato, poznaj Krzyśka. On z nami zamieszka.
Ojciec w tym czasie mielący mięso nawet nie odwraca głowy i mówi:
- W samą porę, bo z Tomka już tylko te resztki nam zostały na farsz.
-
Szef do pracownika:
- Niestety, panie Kowalski, nie możemy płacić panu większej pensji.
- Jak nie możecie płacić większej, to może chociaż częściej?
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.
Żona wysłała mi smsa: "Kiedy wrócisz z pracy, założę seksowną bieliznę i zatańczę dla ciebie na rurze."
Do teraz wyrobiłem 94 nadgodziny i jeszcze się jakoś trzymam.
Ojciec w kuchni przygotowuje mięsny farsz. Wchodzi córka i mówi:
- Tato, poznaj Krzyśka. On z nami zamieszka.
Ojciec w tym czasie mielący mięso nawet nie odwraca głowy i mówi:
- W samą porę, bo z Tomka już tylko te resztki nam zostały na farsz.
:thumbup:
-
Zasłyszane przeze mnie w tym roku, od pewnego, wesołego gospodarza w środku szczerego pola...
Kiedy żona boi się najbardziej?
Gdy ma ch..a w dupie, a mąż po schodach tupie... :P.
-
Z Facebooka:
Dlaczego jesień to niebezpieczna pora roku? Bo można dostać z liścia... ;D ;D ;D Tego nie znałem!
;D ;D ;D
-
Rozmawiają żony kierowców, którzy przeszli na emeryturę. Jedna z nich się żali:
- Jak ten mój stary mnie wkurw..a. Łazi po chacie bez celu, ciągle marudzi, przeszkadza mi... Czasami chcę go zabić. Jak Ty dajesz sobie radę ze swoim?
- Proste kupiłam mu na złomie kabinę ciężarówki. Teraz całe dni tam siedzi, nawet śpi w tym łóżku, gotuje sobie i raz na trzy tygodnie wraca do chaty.
- Swietny pomysł! To ja też tak zrobię.
Dwa tygodnie później znów się spotykają.
- I co pomogło? - pyta jedna.
- Rewelacja pomysł! Siedzi tam, dupy nie zawraca a wczoraj jak zapukalam w kabinę to wciągnął mnie do środka, zerznal jak nigdy i na koniec 100 zł w stanik włożył..
-
Ulubiony makaron hydraulika?
Kolanka
Ulubione chipsy hydraulika?
Crunchipsy
Ulubione ciastka hydraulika?
Rurki
-
Mój dziadek jest weteranem II wojny światowej. Podczas bitwy o Anglię zniszczył 8 niemieckich samolotów. Zdecydowanie najgorszy mechanik w historii Luftwaffe.
-
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko.
- Jak się pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać?
- Jebudu!
Tata uczy Jasia mówić.
Tata:
- Powiedz: "tata".
Jasiu:
- Mama.
Tata:
- Powiedz "TATA"!
Jasiu:
- Mama.
Tata:
- Powiedz KU*WA "TATA"!
Jasiu:
- KU*WA.
W tym momencie mama wchodzi do domu i pyta się:
Mama:
- Kto cię tego nauczył?
Jasiu:
- Tata.
-
Małżeństwo uprawia stosunek po czym żona do męża:
-Kochanie ja w ogóle nie mam orgazmu. Nie mam z tego przyjemności. A może zatrudnimy murzyna i będzie mi tańczył, co?
Mąż się zgodził. No i jest ten Murzyn i tańczy, małżeństwo nadal się kocha i żona znowu:
- Skarbie znów nic, nie mam orgazmu. Mąż zrozpaczony nie wie co zrobić. Więc żona na to:
-Kochanie a może zamienisz się z murzynem i Ty będziesz tańczył? Mąż myśli i myśli no i się zgodził. Mąż tańczy, murzyn kocha się z jego żoną. Kobieta jeden orgazm, drugi, jęczy jak szalona. Na to wszystko mąż krzyczy:
-WIDZISZ MURZYN TAK SIĘ TAŃCZY!!!!!
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę !". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "Kurwa, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli: "Kurwa, ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie myśli: "O żesz kurwa, Rysiek to zajebisty buhaj!" W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli: "Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
-
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
- Pss...! Zdał pan, proszę indeks...
-
Małżeństwo uprawia stosunek po czym żona do męża:
-Kochanie ja w ogóle nie mam orgazmu. Nie mam z tego przyjemności. A może zatrudnimy murzyna i będzie mi tańczył, co?
Mąż się zgodził. No i jest ten Murzyn i tańczy, małżeństwo nadal się kocha i żona znowu:
- Skarbie znów nic, nie mam orgazmu. Mąż zrozpaczony nie wie co zrobić. Więc żona na to:
-Kochanie a może zamienisz się z murzynem i Ty będziesz tańczył? Mąż myśli i myśli no i się zgodził. Mąż tańczy, murzyn kocha się z jego żoną. Kobieta jeden orgazm, drugi, jęczy jak szalona. Na to wszystko mąż krzyczy:
-WIDZISZ MURZYN TAK SIĘ TAŃCZY!!!!!
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę !". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "Kurwa, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli: "Kurwa, ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie myśli: "O żesz kurwa, Rysiek to zajebisty buhaj!" W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli: "Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
:) Rysiek rules
-
https://www.facebook.com/smieszneinatemat/photos/a.618770708191786.1073741826.618769768191880/1498368416898673/?type=3
-
W piątek wieczorem pojechałem do monopolowego rowerem, kupiłem butelkę whisky i włożyłem do koszyka przy rowerze. Przed wyjazdem pomyślałem, że jeśli spadnę z roweru, to butelka się rozbije i będzie szkoda.
Postanowiłem więc natychmiast wypić całą butelkę, zanim wrócę do domu.
I okazało się, że to była cholernie dobra decyzja, ponieważ w drodze do domu wywaliłem się siedem razy.
-
Co to? A to co? A to? Co to? Co to? Co to? A to? A co to? A to? Co to? Myślicie, że to dziecko poznaje świat, a to starsza pani przy stoisku mięsnym, szuka wędliny życia.
-
Historia prawdziwa ( nie dotyczy mojej osoby ) znajoma pracuję u Kruka
Para młodych ludzi chce kupić wymarzone obrączki, przymierzają kolejne modele, po pewnym czasie Ona zwraca się do niego :-" masz takie niezgrabne grube paluchy, że żadne obrączki Tobie nie pasują"
Jemu zrobiło się głupio, patrzy na swoje ręce i zniszczone grube paluchy, następuję niezręczna cisza trwa kilka sekund po czym on wypala: " Kur..a jak wczoraj w nocy wkładałem je do Twojej dupy to jakoś ci nie przeszkadzało !!!" W tym momencie ona przybiera najpiękniejszą czerwień świata ala ferrari, znajoma udaje że się nic nie stało, niestety nie wytrzymuję śmieję się do łez i chowa twarz we włosach a on dumny jak paw wychodzi ze sklepu.
-
:)
W kwestii kultury i poczucia humoru państwo młodzi raczej nie nadawali na tych samych falach. Najwyraźniej jednak zgadzali się na innej płaszczyźnie. Ciekawe, czy obrączki zostały już użyte. Może to był znak, żeby przemyśleć ważne życiowe decyzje :)
-
Wiesław51, szymon52, a teraz bebeszek. Żegnaj.
PS
Dowcipy kiepskie.
-
Jak snajper. :D
-
Nie wiem czy to jest śmieszne,ale dzisiaj mojemu synowi ukradli rower z plebanii
>:( (tam podobno prawo nie obowiązuje),a mój przed chwilą jak wracałem z pracy się popsuł :'(
Bóg tak chciał ;-)
-
To i ja dodam zasłyszany jakiś czas temu dowcip ;)
Mam nadzieje że go tu jeszcze nie było.
Akcja na porodówce:
Kobieta rodzi dziecko, mąż w drodze do szpitala
Dziecko rodzi się przed przyjazdem męża.
Okazuje się że noworodek ma rude włosy
Kobieta zagaduje do doktora:
-Panie doktorze co ja mam mężu powiedzieć? Bo mąż brunet ja brunetka a tu dziecko RUDE.
Wie Pan coś tam się kiedyś przytrafiło i mąż nie może się o tym dowiedzieć.
-Niech Pani mi to zostawi. Porozmawiam z mężem.
Do szpitala dociera ojciec
Doktor prosi go do gabinetu
-Muszę zadać Panu parę pytań min Pan zobaczy potomka
-Proszę pytać
-Jak często kocha się Pan z żoną
Czy jest to codziennie??
-Niestety nie
-Raz w tygodniu??
-No też nie
-Raz w miesiącu??
-No zdarzy się
To idź Pan teraz zobacz coś tym zardzewiałym ...ujem zmalował
:D :D
-
Do tramwaju wsiada blondynka i siada na miejscu inwalidy. Po chwili podchodzi kanar i pyta:
- Dlaczego pani siedzi na miejscu inwalidy?
- Bo ja jestem jak inwalida - odpowiada blondynka
- Jakoś nie widzę - na to kanar - może mi to pani wytłumaczyć?
- Widzi pan, miesiąc temu opuścił mnie mąż, a ja bez ch*ja jak bez ręki!
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
-
Do tramwaju wsiada blondynka i siada na miejscu inwalidy. Po chwili podchodzi kanar i pyta:
- Dlaczego pani siedzi na miejscu inwalidy?
- Bo ja jestem jak inwalida - odpowiada blondynka
- Jakoś nie widzę - na to kanar - może mi to pani wytłumaczyć?
- Widzi pan, miesiąc temu opuścił mnie mąż, a ja bez ch*ja jak bez ręki!
Kolejne podejście? Od zaplecza?
-
Kolejne podejście? Od zaplecza?
Na to wygląda ale poczekajmy czy się rozkręci
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
Siedzisz w wibratorach czy w transporcie?
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
Siedzisz w wibratorach czy w transporcie?
W transporcie :)
-
Ale ze mnie śmieszek :P
-
Ale ze mnie śmieszek :P
Przecież do tego ten panel został utworzony :P
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
Siedzisz w wibratorach czy w transporcie?
Wujek cięta riposta :D
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
Siedzisz w wibratorach czy w transporcie?
W transporcie :)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/3/13/11119438_DLKq5zTUQAAO8cR.jpg)
-
Ktoś zapakował spedytora na pakę! ???
-
Ooo :) to jest rewelka :) nie wiedziałem że tak spedytorów się przewozi :P Muszę mojego spedytora namówić na taką wycieczkę :P
-
To ja może zapodam branżowym kawalem :)
- Czym się różni wibrator od spedytora?
- wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch***m
Siedzisz w wibratorach czy w transporcie?
:D :D :D
Ostatnio zasłyszane:
Siedzi baca na hali, załamany, płacze. Żona odeszła od niego, wilki zjadły mu owce, chałupa spaliła się po uderzeniu pioruna. Biedny chlipie, chlipie, wreszcie spogląda w niebo i pyta łamiącym się głosem:
- Panie, za co to syćko?
Po chwili niebo się 'otwiera' i rozlega się głos Boga:
- A jakoś cię, ku..wa, nie lubię.
:D 8) :D
-
Dobre Luk dobre :P :P :P
-
Coś dla tych co nie wiedzą jak już tłumaczyć swojej ukochanej kolejne zakupy wędkarskie...
Kochanie, nie jesteś zadowolona z prezentu? (zapytał mąż swoją lubą)
- Niespecjalnie.
- No, ale wydałem na niego 700 złotych.
- I tak mi się nie podoba.
- Kochanie, ale to naprawę wysokiej klasy sprzęt.
- Do cholery przecież, to wędka. Wiesz że nie wędkuję.
- To może chociaż mi się przyda.
-
Budzi się chłopak po imprezie we łóżku, obok śpi średniej urody dziewczyna. Facet wymyka się z łóżka i idzie do łazienki. Nagle spogląda w lustro i widzi że z buzi zwisa mu... biały sznureczek. Zbladł, spojrzał błagalnie w górę i wyszeptał: - Boże spraw, żeby to była herbata ekspresowa!
-
Budzi się chłopak po imprezie we łóżku, obok śpi średniej urody dziewczyna. Facet wymyka się z łóżka i idzie do łazienki. Nagle spogląda w lustro i widzi że z buzi zwisa mu... biały sznureczek. Zbladł, spojrzał błagalnie w górę i wyszeptał: - Boże spraw, żeby to była herbata ekspresowa!
Niezłe na obudzenie zamiast kawy :P :P :P :thumbup:
-
Może było ale zawsze warto spróbować.
Najlepszy prezent dla nauczyciela angielskiego?
.
.
.
.
.
.
Present perfect.
-
- Mamy twego syna...
- To straszne! Czego chcecie?
- Przyjedź pan i go odbierz, zaraz zamykamy przedszkole
-
Zasłyszane gdzieś w tv....
Skaczący Luk ?
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
LukSus
;)
-
Budzi się chłop rano, patrzy do obory, a tam krowa leży martwa. I myśli "Boże, jak ja rodzinę bez krowy utrzymam!?". Wziął sznur i powiesił się na drzewie...
Budzi się baba, patrzy do obory, a tam krowa leży martwa, patrzy na drzewo, a tam chłop wisi. I myśli "Boże, jak ja rodzinę bez krowy i chłopa utrzymam!?". Wzięła sznur i powiesiła się na drzewie obok chłopa...
Budzi się najstarszy brat, patrzy do obory, a tam krowa leży martwa, patrzy na drzewo, a tam rodzice wiszą. I myśli "Żyć trzeba!", wziął wędkę i poszedł łowić ryby. Łowi i łowi. I złapał syrenkę! I syrenka mówi: "Zgwałcisz mnie 100 razy a spełnię każde Twoje życzenie, lecz jeśli ci się nie uda porwę cie w odmęty!". Najstarszy brat zgodził się na wyzwanie, i zgwałcił syrenkę 50 razy i mówi: "Syrenko już nie mogę!". I ta porwała go w odmęty.
Budzi się średni brat, patrzy do obory, a tam krowa leży martwa, patrzy na drzewo, a tam rodzice wiszą, a starszego brata nigdzie nie ma. I myśli "Żyć trzeba!", wziął wędkę i poszedł łowić ryby. Łowi i łowi. I złapał syrenkę! I syrenka mówi: "Zgwałcisz mnie 50 razy a spełnię każde Twoje życzenie, lecz jeśli ci się nie uda porwę cie w odmęty!". Średni brat zgodził się na wyzwanie, i zgwałcił syrenkę 25 razy i mówi: "Syrenko już nie mogę!". I ta porwała go w odmęty.
Budzi się najmłodszy brat, patrzy do obory, a tam krowa leży martwa, patrzy na drzewo, a tam rodzice wiszą, a starszych braci nigdzie nie ma. I myśli "Żyć trzeba!", wziął wędkę i poszedł łowić ryby. Łowi i łowi. I złapał syrenkę! I syrenka mówi: "Zgwałcisz mnie... A właściwie ile ty masz lat?", "15!" odpowiedział najmłodszy z braci. "Dobra! Zgwałcisz mnie 10 razy, a spełnię każde Twoje życzenie, lecz jeśli ci się nie uda porwę cie w odmęty!". Najmłodszy brat przez chwile pomyślał i pyta się:
- A może być 25 razy?
- Może być.
- A może być 50 razy?
- Może być.
- A może być 100 razy?
- Może być. Zdziwiła się syrenka.
Ale nie zdechniesz jak ta krowa?
-
Dlaczego kobieta ma o jeden zwój mózgowy więcej od konia?
Żeby podczas mycia podłogi nie piła wody z wiadra
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
-
Kubator... Żeby Ci się zaraz Koń nie obraził ;) ładnie tak żartować z kolegi :D :P
-
;D ;D ;D ;D
-
Ale w sumie w wątku obok dowiodłem, że czasem mi się jakiś zwój przepala. Niech będzie w takim razie ten jeden mniej :D
Nie, nie piję wody z wiadra.
-
Dobre Koniu dobre :P :P ;D ;D ;D
-
Nie wiedziałem gdzie to wkleić ;D
http://www.pzw.org.pl/forum/index.php?topic=4691.0
-
Bardzo interesująca reakcja kolegi, który odpowiedział na tę oczywistą prowokację :facepalm:
A autor wątku to zapewne jakiś troll, który już od nas wyleciał i biduli pozostały tylko takie zacne portale jak ten PZW...
-
Jakie odgłosy można usłyszeć na wsi pyta pani dzieci?
Dzieci - muu, beee, hau hau, kukuryku...
Jaś : Spierd..aj z tego traktora ...
JKarp
-
Wraca Krystyna z zebrania feministek w bojowym nastroju. Roman otwiera drzwi.
- K....wa, koniec z męskimi rządami, Ty k....sie j....any - krzyczy od progu.
- Teraz ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja.......
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży.
Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- A, oto chodzi. Nic takiego Lucjan, wszystko ok.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.
-
Selektor - zapożyczam to :D
-
Mąż z żoną na rybach.
-Kaśka daj chleb...
-Zjadłam.
-To daj kukurydzę.
-Też zjadłam.
-To zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu...
P.S. -One zawsze mają swój plan :D
-
Ech, WP to stan umysłu :D
https://facet.wp.pl/przygotuj-sie-na-wiosne-profesjonalne-akcesoria-dla-wedkarzy-6234399317300865a
Najlepsza jest zasada ZŁAPAĆ & WYRZUCAĆ ;D ;D ;D tą zasadą kierowali się pewnie na Zegrzu po zawodach ;) ;)
-
- Mamo, chłopak mnie zaprosił na randkę :)
- Nie idź...
- Dlaczego?
- Nie niszcz człowiekowi życia...
:D :D :D
-
Ksiądz proboszcz wyjechał do biskupa w odwiedziny. Wraca do plebanii po dwóch dniach,a tam bajzel nie z tej ziemi, wszystko porozwalane: dym papierosowy, wymiociny pod stołem, odgłosy imprezy.
Wpada do pokoju skąd dochodziły największe halasy, a tam dwóch kleryków popija wódeczkę i bawi się w najlepsze. Wstrząśnięty proboszcz pyta się:
- Chłopcy, co tu się dzieje!
- Nic - siadaj i też pij - odpowiadają.
- No co tu się dzieje!?
- Jak to co - Jolka okresu dostała!
- Taaaaaaaaak - to i mnie polejcie!
:) :D :)
-
- Mamo, chłopak mnie zaprosił na randkę :)
- Nie idź...
- Dlaczego?
- Nie niszcz człowiekowi życia...
:D :D :D
Ech... Dlaczego moja teściowa nie była taka bystra 12 lat temu?! ;)
-
Bo córeczki z domu chciała się pozbyć ;) :)
-
Microsoft przedstawił koncepcję inteligentnego domu. Generalnie to musisz zamknąć wszystkie okna, wyjść i wejść znowu, żeby odpalić telewizor.
-
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Proszę wymienić swoją 1 mocną cechę
- Jestem wytrwały
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem później
- Zaczekam tutaj
-
Dobre Marcin :D
-
Po tygodniowej głodówce lew w końcu przyznał, że jego opiekun w ZOO jest królem zwierząt.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Odkąd na tylnej szybie auta mam naklejkę: "Masz małego penisa - zatrąb!", mogę na światłach stać, jak długo zechcę.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi Czerwony Kapturek do babci. Patrzy na nią przez chwilę i pyta:
- Babciu! Dlaczego ty masz takie wielkie usta?!
- A widziałaś ty kiedyś penisa dziadka?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
-
Te dwa ostatnie dobre są ;) :)
-
Nauczycielka w 6 klasie pyta dzieci kim chciałyby być.
Jasiu powiedział, że seksuologiem.
- Ależ Jasiu, Ty nawet nie rozumiesz co to znaczy!
- Rozumiem. Seksuolog np. leczy obsesje seksualne.
- Tego tym bardziej nie rozumiesz!
- To wytłumaczę pani na przykładzie: Idą ulicą 3 panie i jedzą lody. Jedna liże loda, druga gryzie loda, trzecia ssie loda. Jak zgadnąć, która jest mężatką?
- Jasiu! Do dyrektora!
- Widzi pani - najłatwiej po obrączce. A to, co pani chodzi po głowie, to są właśnie obsesje seksualne.
-
Dobre :D
-
Świetne Marcin ;D :D
-
Wprawdzie nie jest to dowcip... ale śniło mi się dziś,że Luk prowadził jakieś "warsztaty" feederowe w Texasie. Biorąc pod uwagę,że w USA wszystko musi być duże, na głowie miał przeogromny kowbojski kapelusz (a jakże) Drenanna,a na nogach klasyczne buty z ostrogami. Zarzucił dwa zestawy z podajnikami wielkości paletek do ping ponga po czym strzelał z rewolwerów w powietrze czekając na brania :D Co w tej głowie siedzi to ja nie wiem :facepalm: :D. Tak się kończy oglądanie kanału Luka na dobranoc :D :D :D
-
A nie oglądałeś czasem tych programów z nadmiarem wody ognistej lub jakiegoś zioła? ;D :P
-
A nie oglądałeś czasem tych programów z nadmiarem wody ognistej lub jakiegoś zioła? ;D :P
No pewnie jakieś piwko było :D :beer: :beer: :thumbup:
-
Wchodzi facet do baru i pyta:
- Czy ktoś może zgubił spory rulon pieniędzy owinięty gumką recepturką?
Jeden z klientów podchodzi do niego i mówi:
- Ja, ja! To moje!
- Masz, znalazłem gumkę.
-
- Halo, czy to pizzeria Giuseppe?
- Dzień dobry, nie, to pizzeria Google.
- Źle się dodzwoniłem?
- Nie, proszę pana, Google kupiło tę pizzerię.
- Ok. To chciałbym złożyć zamówienie.
- Dobrze, czy zamawia pan to co zwykle?
- To co zwykle? A pan mnie zna?
- Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego, ostatnie 12 razy zamawiał pan pizzę serową z dodatkową porcją pepperoni i szynki.
- Ok! Taką zamawiam!
- Czy mogę panu zasugerować tym razem, zamiast sera, ricottę z rukolą i suszonymi pomidorami?
- Co? Nie, ja nie lubię warzyw!
- Ale ma pan podwyższony cholesterol.
- Skąd o tym wiecie?!
- Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badań z ostatnich 7 lat.
- No dobrze... Ale ja nie chcę pizzy z warzywami. Już biorę leki na cholesterol.
- Cóż, nie brał pan ostatnio ich regularnie. 4 miesiące temu zamówił pan opakowanie 30 tabletek w aptece internetowej.
- Kupiłem więcej w innej aptece!
- Nie ma tej płatności na pańskiej karcie kredytowej.
- Zapłaciłem gotówką!
- Ale nie wypłacił pan wystarczającej sumy z bankomatu według wyciągu z pańskiego konta.
- Nie trzymam wszystkich zarobionych pieniędzy w banku.
- Nie widać tego na pańskim ostatnim zeznaniu podatkowym, chyba, że jest to przychód, który zataił pan przed urzędem skarbowym.
- WTF?! Dosyć! Mam powyżej uszu Google, Facebooka, Twittera i innych WhatsAppów! Wynoszę się na jakieś zadupie, w Bieszczady, albo nie, wyjadę na wyspę bez internetu, gdzie nie ma sieci komórkowych i gdzie nie będziecie mogli mnie szpiegować!
- Rozumiem. Będzie pan musiał odnowić paszport, bo skończył swoją ważność miesiąc temu.
-
Trochę śmieszno, trochę straszno.. ;D
-
Na pogrzebie tesciowej zięć klęczy przy przy trumnie i tuli się do zmarłej. Kumpel zdziwiony tym widokiem pyta:
-Stary co ty za szopkę odstawiasz, przecież tak bardzo się nienawidziliście.
Ten mu odpowiada:
-Człowieku! Jak się dowiedzieliśmy, że teściowa zmarła, to ze szwagrem piliśmy dwa dni ze szczęścia. Dzisiaj tak strasznie boli mnie głowa a ona taka fajna, zimniutka.
-
Na pogrzebie tesciowej zięć klęczy przy przy trumnie i tuli się do zmarłej. Kumpel zdziwiony tym widokiem pyta:
-Stary co ty za szopkę odstawiasz, przecież tak bardzo się nienawidziliście.
Ten mu odpowiada:
-Człowieku! Jak się dowiedzieliśmy, że teściowa zmarła, to ze szwagrem piliśmy dwa dni ze szczęścia. Dzisiaj tak strasznie boli mnie głowa a ona taka fajna, zimniutka.
Ha ha ha :D
-
Na pogrzebie tesciowej zięć klęczy przy przy trumnie i tuli się do zmarłej. Kumpel zdziwiony tym widokiem pyta:
-Stary co ty za szopkę odstawiasz, przecież tak bardzo się nienawidziliście.
Ten mu odpowiada:
-Człowieku! Jak się dowiedzieliśmy, że teściowa zmarła, to ze szwagrem piliśmy dwa dni ze szczęścia. Dzisiaj tak strasznie boli mnie głowa a ona taka fajna, zimniutka.
Zajefajne :D ;D
-
- Mogę tu z panią chwile posiedzieć ?
Jestem taki samotny...
- Won zboczeńcu!!! To damska toaleta!..
-----------------------------------------------------------------------------
- Nasz jamnik jest coraz bardziej leniwy.
- Dlaczego tak sądzisz ?
- Wcześniej jak chciał wyjść to przynosił nam smycz, a teraz podaje
kluczyki do samochodu ...
---------------------------------------------------------------------------
Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami:
- Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
- To prawda.
- A możesz już dotknąć swoją prawą ręka lewą nogę?
- Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć.
-
Właściciel warsztatu naprawy samochodów namawia 94-letniego kierowcę,
aby zainstalował rurę wydechową ze stali nierdzewnej z 25-letnią
gwarancją.
- Panie, ja to już nawet zielonych bananów nie kupuję!
odpowiada staruszek.
------------------------------------------------------------------
- Bo proszę Wysokiego SĄDU nasze stosunki seksualne były tak aktywne,
że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić.
-
- Dzień dobry, to mieszkanie Pietrowych?
- Tak.
- Nazywam się Aleksiej Krasnow i będę tu mieszkać.
- A niby z jakiej paki?
- Instalował pan wczoraj nowy program na komputerze?
- Tak.
- Umowę licencyjną pan czytał?
- Nikt tego nie czyta.
- No właśnie.
-
- Coś taka wkurzona?
- Kupiłam mężowi na urodziny kołowrotek do wędki.
- To chyba dobrze. Przecież twój stary co weekend z kolegami na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest...
***************************************************
"Spotkałam wczoraj mojego eks. Powiedział, że kupi mi iPhone'a 6, jeśli się z nim prześpię. Czy wszyscy faceci to skurwysyny?!"
Sent from my iPhone 6
-
"Spotkałam wczoraj mojego eks. Powiedział, że kupi mi iPhone'a 6, jeśli się z nim prześpię. Czy wszyscy faceci to skurwysyny?!"
Sent from my iPhone 6
Kozak :D
-
"Spotkałam wczoraj mojego eks. Powiedział, że kupi mi iPhone'a 6, jeśli się z nim prześpię. Czy wszyscy faceci to skurwysyny?!"
Sent from my iPhone 6
[/quote]
Dobre :D
-
- Dzisiaj szef wezwał mnie do swojego biura z powodu mojego
ubioru:
- Nie możesz chodzić do pracy w piżamie!
- Ale wszyscy tak chodzą...
- Tak, ale to pacjenci!!!
--------------------------------------------------------------------
- Jesteś najpiękniejszą, najmilszą kobietą jaką kiedykolwiek
spotkałem...
- Powiedz po prostu, że chcesz się ze mną przespać.
- I do tego jesteś taka mądra.
-
W łóżku:
Ożenisz się ?
Nie !
To złaź !
-
-
To ja też zapodam żart z 'youtuba' ;D
-
To ja też zapodam żart z 'youtuba' ;D
:D :D :D :D
-
Siedzi babcia na ławce, a dziadek też ma sandały... :P
-
Siedzi babcia na ławce, a dziadek też ma sandały... :P
Dlatego w rozliczeniu rocznym PIT będzie mógł odliczyć 20% od ryczałtu za połowę kosztów sandałów za rok ubiegły pomniejszoną o średnią krajową brutto minus ulga podatkowa dla prowadzących JDG. Pod warunkiem, że nie spożywał kawy z mlekiem, bo wtedy VAT 23%.
-
Orgazm u kobiety trwa czterokrotnie dłużej niż u mężczyzny...
- Zupełnie jak parkowanie
-
Siedzi babcia na ławce, a dziadek też ma sandały... :P
Dlatego w rozliczeniu rocznym PIT będzie mógł odliczyć 20% od ryczałtu za połowę kosztów sandałów za rok ubiegły pomniejszoną o średnią krajową brutto minus ulga podatkowa dla prowadzących JDG. Pod warunkiem, że nie spożywał kawy z mlekiem, bo wtedy VAT 23%.
Reasumując sprawę retrospektywnie, na drodze dedukcji dochodzę do konkluzji i jestem gotowy pokusić się stwierdzeniem, że staruszek nie spożywał kawy z mlekiem, ponieważ babcia zapomniała wstąpić po cukier do Biedronki w drodze na ławkę. Biorąc pod uwagę wizualną stronę tego zagadnienia, to jest ona zbyt specyficzna w swojej strukturze filozoficznej, a nawet jeżeli to po cóż i na cóż, a co się tyczy względem tego to i owszem... :facepalm: :facepalm:
-
Siedzi babcia na ławce, a dziadek też ma sandały... :P
Dlatego w rozliczeniu rocznym PIT będzie mógł odliczyć 20% od ryczałtu za połowę kosztów sandałów za rok ubiegły pomniejszoną o średnią krajową brutto minus ulga podatkowa dla prowadzących JDG. Pod warunkiem, że nie spożywał kawy z mlekiem, bo wtedy VAT 23%.
Reasumując sprawę retrospektywnie, na drodze dedukcji dochodzę do konkluzji i jestem gotowy pokusić się stwierdzeniem, że staruszek nie spożywał kawy z mlekiem, ponieważ babcia zapomniała wstąpić po cukier do Biedronki w drodze na ławkę. Biorąc pod uwagę wizualną stronę tego zagadnienia, to jest ona zbyt specyficzna w swojej strukturze filozoficznej, a nawet jeżeli to po cóż i na cóż, a co się tyczy względem tego to i owszem... :facepalm: :facepalm:
Wyjąłeś mi to ust :P
-
- Jakie znacie Państwo na jedną literę?
- SamoA
Tadadam cyk.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Orgazm u kobiety trwa czterokrotnie dłużej niż u mężczyzny...
- Zupełnie jak parkowanie
:D :) :thumbup:
-
Orgazm u kobiety trwa czterokrotnie dłużej niż u mężczyzny...
- Zupełnie jak parkowanie
:thumbup: :thumbup: :thumbup:
-
Serio?
-
Serio. A gdzieś ty był, żeby poziom trzymać?
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Jutro niedziela. Pewnie niektórzy z was zamiast na ryby muszą jechać z żoną do "mamusi" na obiad. Niezależnie od tego, czy lubicie swoje teściowe czy też nie, postaram się, żebyście się uśmiechali do swoich teściowych przy obiedzie:
Niedzielny obiad u teściów. Nagle teściowa pobrudziła sobie bluzkę sosem i mówi: Och nie!!! Wyglądam jak świnia! Zięć na to: Noo... i na dodatek jeszcze się mamusia sosem upieprzyła. ;D
Zatem na jutro życzę tym szczęśliwcom smacznego.
-
No co Ty, moja teściowa do rany przyłóż............... i od razu gangrena :P.
-
Daj Boże tylko gangrenę... Przy mojej to najmniejszy wymiar kary... :P
-
- Co takiego jest w piłce, że nie można bez niej żyć?
- Powietrze.
:D
-
:P
-
To lepsze :D
-
;D ;D ;D
-
Wczoraj Polacy dobrze zagrali? - GDZIE! :o
W reklamie ;)
-
;D
-
Co w zamku robi dzik?
.
.
.
Penetruje lochy!
-
:P :D
-
Zona do męża:
Patrz, piszą że woda podrożała....
Mąż:
Dobrze, wreszcie abstynentom się do dupy dobrali...
-
Taka sytuacja...
Stoi wędkarz w jeziorze i łowi ryby.
Obok przechodzi kobieta i pyta :
-Jaka woda ??
Wędkarz odpowiada:
- Do kolan
Na to kobieta pyta ponownie :
-A ryb dużo ??
Wędkarz :
- Do chu*a !
Kobieta :
-To co ryb więcej niż wody ??
-
Taka sytuacja...
Stoi wędkarz w jeziorze i łowi ryby.
Obok przechodzi kobieta i pyta :
-Jaka woda ??
Wędkarz odpowiada:
- Do kolan
Na to kobieta pyta ponownie :
-A ryb dużo ??
Wędkarz :
- Do chu*a !
Kobieta :
-To co ryb więcej niż wody ??
Haha ;D :beer:
-
Dobre :P :P
-
Ostatnio jak zusy płaciłem to mi się przypomniało:
UWAGA: wulgaryzmy!
-
Dobre...ale pamiętam dowcip:
Przychodzi Rabin do specjalisty od szycie ze skóry i mówi:
Przez rok zbierałem napleki i proszę coś dla nie zrobić...
Na to spec mówi proszę zostawić i przyjść za dwa tygodnie....
...
...
Minął czas i Rabe przychodzi do zakładu i pyta czy gotowe...
Na to specjalista wyciąga mały portfelik i mówi 200pln
Rabe zdenerwowany mówi: Dałem ponad sto napletków i tylko taki mały portfelik... i do tego 200pln
Na to specjalista mówi: Mały może mały, ale jak się dobrze potrze to będzie jak torba podróżna...
-
Zona do męża:
Patrz, piszą że woda podrożała....
Mąż:
Dobrze, wreszcie abstynentom się do dupy dobrali...
:D ;D
-
Nie chcę nikogo urazić ale przypomniał mi się kawał ….
Zawody pływackie. Najpierw odbywa się konkurencja kraul. Na starcie staje obok pełnosprawnych facet bez rąk. Sędzia podchodzi do niego i grzecznie zwraca uwagę że do kraula potrzebne są ręce a on na to że spokojnie da radę. Sędzia mówi OK i daje sygnał do startu. Facet bez rąk wskakuje do wody raz dwa i wygrywa zawodu. Druga konkurencja - żabka. Na starcie staje facet bez nóg. Sędzia ponownie podchodzi do gościa i grzecznie zwraca uwagę że do żabki niezbędne są nogi. A on mu na to że spokojnie da radę. Sędzia mówi OK i daje sygnał do startu. Gość wskakuje do wody raz dwa i wygrywa zawody. Sędzia pełen podziwu patrzy na niego i mu gratuluje. Tymczasme rozpoczyna się trzecia konkurencja - delfin. Sędzia patrzy i nie dowierza niosą faceta bez rąk i bez nóg. Myśląc o dwóch poprzednich przypadkach postanowił nic nie robić tylko obserwować. Daje sygnał do startu. Gość wpada do wody szamocze się i nagle zaczyna tonąć. Ratownicy go wyciągają sędzia podbiega i pyta co się stało. A on na to: nic kurwa skurcz mnie złapał.
-
:)
-
To jest śmieszny żart. Wiem, że może niezbyt miłe, ale śmieszny ;)
-
Mnie urzekł, zapamiętam :D
-
To jest śmieszny żart. Wiem, że może niezbyt miłe, ale śmieszny ;)
Nawet bardzo śmieszny 😜
Z podobnej serii:
Na oddziale położniczym zjawia się zdyszany mężczyzna. Przedstawia się w recepcji, wypytuje o dziecko i o żonę. Każą czekać wiec siada podekscytowany na ławce.
Wreszcie pojawia się lekarz, podchodzi do mężczyzny i pyta:
- Dzień dobry, pan Nowak tak?
- Tak to ja, witam doktorze.
- Widzi pan, jest pewien problem.
Mężczyzna aż zbladł:
- Boże co się stało?!
- Widzi pan, pana syn...
- Wspaniałe! Mam syna!
- Spokojnie, powoli... pana syn jest nieco niepełnosprawny, ze tak to ujmę.
- O Matko! Ale jak to? Co mu dolega?
- Bo widzi pan... on... on nie ma nóżek.
- Och nie, mój Boże, co za nieszczęście. Ale w sumie to mój syn, i tak go kocham, to nie skreśla chłopaka!
- Widzi pan, jest jeszcze coś...
- Na Boga, co jeszcze?
- Raczek tez nie ma.
- Ludzie, co za nieszczęście, co my teraz zrobimy? Żona wie? Co z nią? Jak to przyjęła?
- Żona wie wszystko, wszystko z nią w porządku.
- Panie doktorze, w końcu to moje dziecko, chce je zobaczyć. Chociaż nieco jestem przerażony, ze to sam korpus bez raczek i nóg...
- Widzi pan, to nie wszystko.
- Jak to możliwe? Coś jeszcze nie tak z moim synem?
Lekarz zamyślił się i mówi:
- Będę z panem szczery, korpusu to on tez nie ma.
Zrozpaczony mężczyzna siada:
- Ale... jak to?
- Nie wiem jak to możliwe, ale tak właśnie jest, powiem więcej, pana syn to w zasadzie sam mózg i para oczu połączona razem kłębkiem splotów nerwowych.
Mężczyzna blednie, pociera głowę, zaczynaja płynąc mu łzy.
Szybko jednak bierze się w garść i stanowczo zwraca się do lekarza, ze mimo wszystko chce zobaczyć swoje dziecko.
Lekarz coś kręci pod nosem, ale w końcu zgadza się i każe zaczekać:
- za chwile zjawi się siostra, zaczekam zreszta z panem.
Po kilku minutach wezwana siostra przynosi spory słój, a w nim faktycznie maleńki mózg, para oczu i plątanina nerwów.
Mężczyzna w pełnym szoku, ale po chwili nachyla się do słoja:
- Synku to ja, Twój tatuś!
Po czym zaczyna machać rękami i gestykulować.
- Niech pan nie macha- mówi lekarz.
- On i tak jest ślepy....
-
Zaje...biste Czesiu :D ;D :D
Biednemu zawsze wiatr w oczy :D
-
Ale mi się przypomniało..
Wpada facet na porodówkę szukać swojego synka Iżynka.
Podbiega do pierwszej sali z napisem: geniusze, patrzy po łóżeczkach szukając Iżynka. NIestety nie ma.
- Nie każdy musi być geniuszem - myśli i idzie do drugiej sali z tabliczką: dzieci normalne.
Przyjrzy, szuka , a tam też nie ma Iżynka.
- Trudno - mysli podchodząc do trzeciej sali z tabliczką: dzieci uspośledzone umysłowo - w końcu moje i będę go kochać.
Patrzy, szuka, zaczyna się denerwować. Sprawdza drugi raz - nie ma!
W końcu spostrzega czwartą salę. Podchodzi do tabliczki: Iżynek.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Będzie kochać :D
-
Musi :D
-
Coś na dobry początek dnia :)
-
:P
-
I jeszcze jeden :)
-
Wystarczy bo mnie prześwięcą ;)
-
Dobre :D
-
:)
-
:D
-
Może jeszcze jeden :)
-
:)
-
Hrabia rano się obudził i czuje że może !!
H: Janie !!!
J: Tak jest panie Hrabio...
H: Janie mogę !!!
J: Czy zawołać panią Hrabinę ?
H: Nie Janie, może nam się uda to wynieść na miasto....
-
:)
-
:)
-
W restauracji:
- Jak panu smakował jabłecznik?
- Dupy nie urywa.
- Cierpliwości.
-
:D
-
Nie wiem czy było:
Wchodzi pilot do kabiny pasażerskiej i mówi:
Szanowni pasażerowie, jeden silnik nam wysiadł, drugi działa w 30%.
Już wyrzuciliśmy cały możliwy balast. Abyśmy mogli
Szczęśliwie wylądować na najbliższym lotnisku musimy poświęcić
Część podróżnych. Nie będziemy nikogo dyskryminować ani ze
Względu na kolor skóry, narodowość ani seksualną orientację.
Dlatego musimy być sprawiedliwi i idziemy według alfabetu. Do drzwi
wyjściowych natychmiast niech się skierują:
Albańczycy, Arabowie, biseksualiści, cyganie, czarni,
Następnie homoseksualiści...
-
;D
-
Ale gdzie tu dowcip???
-
Ale gdzie tu dowcip???
Właśnie tu! ;D :bravo: :thumbup:
-
To nie dowcip...
To prawda... :P O:)
-
:)
-
:facepalm:
-
:D
-
Nie wiem czy było:
Wchodzi pilot do kabiny pasażerskiej i mówi:
Szanowni pasażerowie, jeden silnik nam wysiadł, drugi działa w 30%.
Już wyrzuciliśmy cały możliwy balast. Abyśmy mogli
Szczęśliwie wylądować na najbliższym lotnisku musimy poświęcić
Część podróżnych. Nie będziemy nikogo dyskryminować ani ze
Względu na kolor skóry, narodowość ani seksualną orientację.
Dlatego musimy być sprawiedliwi i idziemy według alfabetu. Do drzwi
wyjściowych natychmiast niech się skierują:
Albańczycy, Arabowie, biseksualiści, cyganie, czarni,
Następnie homoseksualiści...
Ostatnie w alfabecie wypadało by "Ż". Chyba wiem kim byli piloci... ale psssst... o nich nie wolno nic mówić.
-
Ponieważ ,nie mam Facbook-a,próbuję znaleźć sobie przyjaciół poza nim,ale według tych samych pryncypii...
Wychodzę więc codziennie na ulicę i opowiadam przechodniom ,co jadłam,jak się czuję,co robiłam wczoraj wieczorem,co robię teraz co będę robiła jutro.
Daję im zdjęcia moich przyjaciół i mojego chomika,jak naprawiałam rower i jak wyglądałam jako dziecko.
Przysłuchuję się uważnie ich rozmowom i mówię :"Podoba mi się" :thumbup:
I wiecie co?, to funkcjonuje !!!
Obecnie mam już pięć osób ,które mnie śledzą :
2-ch policjantów ,1 psychiatrę,1 psychologa i jednego opiekuna.
Super ! 8)
-
Spotyka się dwóch kumpli, Michał z Karolem i mówi jeden do drugiego:
-Micha; Robisz to z Żoną w drugą dziurę?
-Karol: A po co, aby w ciąże zaszła!!!
-
Coś na dobry początek dnia O:)
-
:)
-
:D
-
W innych działach zrobiło się mocno historycznie, a gdzie historia to tam też różna ocena wydarzeń historycznych. A tam gdzie są różne poglądy na historię tam prawda może być tylko jedna - ta "mojsza", więc .....dzieje się ;) Aby rozładować emocje chciałbym pokazać coś co się nie zmienia pomimo upływu lat i ocena może być tylko jedna ;)
Łódzki dziennik "Echo" w jednym ze styczniowych numerów ...w 1939 r. ;) http://bc.wimbp.lodz.pl/dlibra/publication?id=38283&tab=3
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/8/12/12608113_echoo.png)
-
Dobre! ;)
-
- Znalazłem w autobusie kulkę analną.
- Skąd wiesz, że to była właśnie kulka analna?
- Pasowała.
-
Idzie garbaty
upadł
kołysał się kołysał....
... i usnął
-
:D
-
:D
-
Siedziała babcia na taborecie i strugała ziemniaki na obiad. A jako, że była bardzo starej daty, to pod spódnicą nie miała nic więcej. Mały Jasio zerknął pod babciną spódnicę i biegnąc woła: Taaato! Taaato! A babka usiadła na kota, aż mu jęzor wyszedł!!!
-
Siedziała babcia na taborecie i strugała ziemniaki na obiad. A jako, że była bardzo starej daty, to pod spódnicą nie miała nic więcej. Mały Jasio zerknął pod babciną spódnicę i biegnąc woła: Taaato! Taaato! A babka usiadła na kota, aż mu jęzor wyszedł!!!
Przepraszam, nie, po prostu nie.
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
-
Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do tego, że trzeba będzie moderować wątek z dowcipami ;)
-
Siedziała babcia na taborecie i strugała ziemniaki na obiad. A jako, że była bardzo starej daty, to pod spódnicą nie miała nic więcej. Mały Jasio zerknął pod babciną spódnicę i biegnąc woła: Taaato! Taaato! A babka usiadła na kota, aż mu jęzor wyszedł!!!
Rozwaliłeś system :D :P
-
Przylatuje mucha do baru
-Dzień dobry,
proszę gówno z cebulą. Tylko mało cebuli aby mi z mordy nie śmierdziało :)
-
Dla facetów z kompleksami:
Siedzi w knajpie Francuz, Rusek i Polak. Jak już sobie mocno popili zaczynają się przechwalać, kto ma najdłuższego.
Francuz: Mi, jak odpali to jest jak wieża Eiffla.
Rusek: Mój we wzwodzie sięga od początku do końca Placu Czerwonego.
Polak: A mi to siadają 22 kury i jeszcze mają luz.
Na drugi dzień wytrzeźwieli, zreflektowali się, że trochę przesadzili i korygują zeznania:
Rusek: No, ja to mam takiego 17 cm
Francuz: No, ja tylko 15 cm ale wariat
Polak: Wiecie co, popiliśmy i ja też przesadziłem. Tej 22-giej kurze czasem się noga omsknie.
...
Przychodzi facet do baru dla marynarzy - weteranów. Po paru piwach poszedł się załatwić. Patrzy a tu przy pisuarze obok załatwia się amerykański marynarz i ma na członku wytatułowany napis ORIA. Pyta, co to znaczy? A marynarz, że to nazwa statku, na którym służył - VICTORIA ale granat urwał mu część instrumentu i tyle zostało z dumnej nazwy statku. Facet wraca do stolika ale po paru kolejnych piwach idzie ponownie do toalety. Tym razem obok załatwia się radziecki marynarz i też ma wytatułowane ORIA. VICTORIA? Pyta zdziwiony. Niet, MATROSY CZIERNOWO MORIA PAZDRAWLAJET MATROSOW BALTYJSKOWO MORIA - odpowiada matros.
-
I trochę rasistowskie:
Siedzi babcia w tramwaju i nagle na przystanku wsiada murzyn.
O! Małpa!!! - krzyczy babcia.
Na co murzyn: Proszę Pani, ja nie jestem małpą tylko studentem z Arfryki, przyjechałem tu studiować...
O! Mówi!!! - wrzeszczy babcia.
-
To ja też tak niepoprawnie :P
Rzecz się dzieje w Nowym Jorku.
Dwóch białych i czarny siedzą w barze i popijając piwko przechwalają się który ma dłuższy interes... Nie mogąc dojść do konsesusu po jeszcze paru piwkach postanowili sprawdzić kto ma dłuższego. Wyszli na dach 100 piętrowego budynku i po kolei spodnie w dół...
Pierwszy biały podchodzi do krawędzi budynku, i rozwija sprzęt do 46 piętra...
- nieźle - mówią pozostali,
Drugi biały rozwija, i jego organ opada do 22 piętra... Pierwszy biały klepie go po ramieniu i mówi:
- no, to jest coś!
Biali patrzą na czarnego, a ten nad krawędzią budynku jakieś dziwne ruchy wykonuje...
-Te, czarny, a ty co robisz???
-Jak to co, uważam na samochody... :D
-
Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! W hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić
- Panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.
-
Żeby nie było, że sieję tutaj zgorszenie to taki typowy wędkarski:
Pewnego razu pijany wędkarz wyłowił z jeziora rusałkę.
Następnego dnia okazało się, że to był sum i do kaca doszedł jeszcze wstyd...
-
Tym razem będzie dowcip inteligentny, dający do myślenia, z przesłaniem ;)
Niedźwiedź i zając kucają w krzakach i srają. Niedźwiedź zwraca się do zająca:
- Zając, a tobie to przykleja się gówno do futra?
Zając na to:
- Nie, nie przykleja się.
Po chwili niedźwiedź wziął zająca i podtarł sobie nim tyłek.
-
Sąsiad spotyka sąsiada,
Cześć sąsiad, lubisz tròjkąty?
No pewnie.
A chciałbyś skorzystać?
No ba!
To biegnij szybko do domu.
-
:D ;D
-
Tym razem będzie dowcip inteligentny, dający do myślenia, z przesłaniem ;)
Niedźwiedź i zając kucają w krzakach i srają. Niedźwiedź zwraca się do zająca:
- Zając, a tobie to przykleja się gówno do futra?
Zając na to:
- Nie, nie przykleja się.
Po chwili niedźwiedź wziął zająca i podtarł sobie nim tyłek.
Przecież to bez sensu. Niedźwiedź sobie tylko gówno na dupie rozmazał.
-
Tym razem będzie dowcip inteligentny, dający do myślenia, z przesłaniem ;)
Niedźwiedź i zając kucają w krzakach i srają. Niedźwiedź zwraca się do zająca:
- Zając, a tobie to przykleja się gówno do futra?
Zając na to:
- Nie, nie przykleja się.
Po chwili niedźwiedź wziął zająca i podtarł sobie nim tyłek.
Przecież to bez sensu. Niedźwiedź sobie tylko gówno na dupie rozmazał.
No, w sumie racja a ja już głębi szukałem typu: jak pytają, nie przyznawaj się że wiesz czy potrafisz coś zrobić bo Cię wykorzystają......a tu widzę za głęboko myśl mi zbiegła 🤣🤣🤣🤣.
Słońca Życzę
-
Tym razem będzie dowcip inteligentny, dający do myślenia, z przesłaniem ;)
Niedźwiedź i zając kucają w krzakach i srają. Niedźwiedź zwraca się do zająca:
- Zając, a tobie to przykleja się gówno do futra?
Zając na to:
- Nie, nie przykleja się.
Po chwili niedźwiedź wziął zająca i podtarł sobie nim tyłek.
Przecież to bez sensu. Niedźwiedź sobie tylko gówno na dupie rozmazał.
Sęk w tym, że niedźwiedź dobrze wiedział, że gówno przyczepia się do każdego futra. Zając okazał się tchórzem. Niedźwiedź w przeszłości boksował, więc dał zającowi życiową radę: "Powiem ci coś, co sam dobrze wiesz. Świat to nie samo słoneczko i tęcze. To podłe i okrutne miejsce i nieważne, jaki z ciebie twardziel, powali cię na kolana, wytrze gówno twoim futrem i tak przytrzyma, jeśli na to pozwolisz. Ty, ja ani nikt inny nie bije tak mocno, jak życie. Ale nie chodzi o to, jak mocno bijesz. Chodzi o to, jak mocno możesz oberwać i ciągle przeć do przodu. Ile możesz znieść tego gówna i ciągle przeć do przodu. Tak się zwycięża!".
Zając wyciągnął naukę ze słów przyjaciela i podjął wyzwanie. Było warto.
-
Ja pier..... Echo echo .... Aż taka głębia? Powiadasz że nieswieć boksował w przeszłości ale umknął Ci fakt, iż to zając był mistrzem i posiadaczem 3 Dana i to właśnie on nauczał miśka w przeszłość życia, przypomnij sobie przypowieść o zajączku i lisicy z patelką? Lub jak zajac uczył miska pokonać strach na motorze, a co najważniejsze to on w całym lesie był królem dlaczego??? A kto posiadał klucze od sklepu??
Słońca Życzę
-
Sklep był niedźwiedzia. Zając kiedyś tak długo pajacował w tym sklepie, że w końcu zwalił z półki słoik z ogórkami konserwowymi, który pieprznął na posadzkę, robiąc wielki burdel. Kurdupel zaczął szlochać i lamentować, patrząc na niedźwiedzia. Nawet gadał, że on tego słoika nie dotknął, że słoik ledwo stał na brzegu półki, chybotał się... Niedźwiedź przyjaźnie spojrzał na niego i powiedział: Zajączku, nie martw się, bo to, co i tak ma upaść, należy popchnąć. Fryderyk Rocky Nietzsche.
-
Jak zawsze i wszędzie Boss z tyłu z czystymi łapkami a figurant, myśli że to on rządzi sklepem i lasem, swoją drogą dawno nic nie słychać o zajączku, co tam z tą jego łapką, czy to jakaś pułapka była czy to może sprawka młodych wilcy? A z resztą ja tu ryby łowię a nie jakieś lasy mi w głowie. Sorry za off
Słońca Życzę
-
Nie wiem co to, ale też chcę... chociaż troszkę. 8) :P :P
-
Zmiana tematu z gównianego na wędkarski...
Złapał wędkarz złotą rybkę.
- Spełnię twoje trzy życzenia...
- Ja już wszystko mam. No... Chciałbym dochodzić razem z żoną.
... I zanim dopłynął do brzegu, szczytował trzy razy.
-
Zmiana tematu z gównianego na wędkarski...
Złapał wędkarz złotą rybkę.
- Spełnię twoje trzy życzenia...
- Ja już wszystko mam. No... Chciałbym dochodzić razem z żoną.
... I zanim dopłynął do brzegu, szczytował trzy razy.
:D
-
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka.
W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł i biegł, ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta.
Pudelek zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
- Może nie wszystko stracone - myśli i dopada do padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy, a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska.
Już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stworzenie mruczy do siebie:
-Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki... co za rozkosz!
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
- Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie raz-dwa! - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej
obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
- Oj, niedobrze - myśli pudelek - Ta małpa wszystko mu wygada. Co robić?
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ona, nie wraca i nie wraca!
-
Po czym poznać, że zakonnica jest bez majtek ?
-
Idzie ulicą kobieta z dwójką dzieci.
Jakiś przechodzień pyta:
to pani dzieci ?
tak
Bliźniaki co ?
Co panu przychodzi do głowy ? Chłopczyk ma 5 lat a dziewczynka 10.
Hmmm po prostu nie mogłem uwierzyć że ktoś panią przeleciał 2 razy.
-
Po czym poznać, że zakonnica jest bez majtek ?
He he... po łupierzu na butach :P
-
Suchar na czwartek ;)
- Jakie są ulubione ryby samobójców?
- Liny.
-
Po czym poznać, że zakonnica jest bez majtek ?
He he... po łupierzu na butach :P
:bravo: :thumbup:
-
Pewien iluzjonista pracował na statku wycieczkowym na Karaibach.
Widownia się zmieniała, więc tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki.
Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo,
że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają.
Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!"
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana.
Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął.
Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga.
Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem.
I tak mijał dzień za dniem. Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- Dobra! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
-
Dobry Magik ;D :P
-
Jak jest "ocet winny" po angielsku?
"Ocet guilty", bo tylko winny się tłumaczy.
-
Przychodzi syn ze szkoły:
- Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać.
- A co się stało?
- Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam, że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: Do chuja, co za różnica?
- Rzeczywiście, co za różnica... Dobrze, zajdę do niej.
Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
- Po co?
- W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą. Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz - mówi - podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: Co, mam na chuju stanąć?
- No tak, rzeczywiście... Dobrze, zajdę i do niego.
Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
- Co ty mówisz? Dlaczego?
- Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka matematyki, WF-ista i pani od polskiego...
- Pani od polskiego? Na chuj tam ona przyszła?
- Właśnie tak zapytałem...
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Coś dla Mosteque'a
– Jak jest po angielsku "ocet winny"?
– "Ocet guilty".
– Czemu tak?
– Bo tylko "winny" się tłumaczy...
-
Kolejka do kasy w markecie
Facet kupił sporą paczkę granulatu dla psa.
Paniusia z kolejki: co to ? do czego to służy ?
Pytania z gatunku idiotycznych więc facet odpowiada;
To jest szanowna pani taki doskonały środek na odchudzanie.
Hmmm a czy to jest skuteczne ?
Widzi pani jaki juz jestem szczupły...
Hmmm rzeczywiście , a czy to ma jakieś uboczne działania ??
Moim zdaniem nie ma ale wie pani moja zona nie lubi jak leżę sobie pod stołem i jaja liżę.
-
:D ;D
-
Do baru weszło dwóch prawników, pracujących w pobliskiej kancelarii.
Zamówili kawę i wyjęli z toreb kanapki i tak zaczęli swój lunch.
Kelnerka przyniosła im kawę i zwróciła uwagę, że w tym lokalu nie wolno jeść własnych kanapek.
Prawnicy spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami i wymienili się kanapkami…
-
:D ;D
-
Urząd skarbowy
Siedzi zajączek na polanie i nagle zaczyna uciekać. Spotyka go zółw i pyta :
-Dlaczego tak uciekasz zajączku?
Zajączek na to:
-Wiesz zółwiu urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz ja futro, żona futro ,dzieci futro.
Potem zaczyna zółw uciekać. Spotyka go bocian i pyta :
-Dlaczego tak uciekasz zółwiu?
-Wiesz bocianie, urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz, ja dom ,żona dom ,dzieci dom.
Potem bocian zaczyna uciekać. Poleciał do ciepłych krajów .Spotyka go pawian i pyta :
-Dlaczego tak wcześnie przyleciałeś, bocianie?
Bocian na to:
-Wiesz pawianie, urząd skarbowy siadł na polanie a wiesz ja wczasy ,żona wczasy i dzieci wczasy.
A pawian na to:
-A mnie urząd skarbowy nic nie zrobi ,bo ja gołodupiec, żona gołodupiec i dzieci gołodupce
-
Do baru weszło dwóch prawników, pracujących w pobliskiej kancelarii.
Zamówili kawę i wyjęli z toreb kanapki i tak zaczęli swój lunch.
Kelnerka przyniosła im kawę i zwróciła uwagę, że w tym lokalu nie wolno jeść własnych kanapek.
Prawnicy spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami i wymienili się kanapkami…
Dobre
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Zaraz mostek z wami pogada 8)
-
Dobra, tu sobie poczytajcie - na prawdę "same kęsy"
https://www.wykop.pl/link/225451/chamskie-kawaly/
-
Do baru weszło dwóch prawników, pracujących w pobliskiej kancelarii.
Zamówili kawę i wyjęli z toreb kanapki i tak zaczęli swój lunch.
Kelnerka przyniosła im kawę i zwróciła uwagę, że w tym lokalu nie wolno jeść własnych kanapek.
Prawnicy spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami i wymienili się kanapkami…
Dobre
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Nie śmieszne. No dobra uśmiechnąłem się ;)
-
Pany...
Musiałem trochę usunąć, przepraszam...
Ale kto przeczytał, ten przeczytał ;)
-
Spoko ;) opanuje się :facepalm:
-
Zastanawiałem się gdzie to wstawić. Takie coś dzisiaj napotkałem przy drodze ;D
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2009_19_10_18_12_48_56.jpeg)
-
A mi się nasuwa pytanie : Jakimi Ty ścieszkami chodzisz Bartku że takie szczęście znajdujesz ;)
-
Pewnie w pobliżu przebiega jakaś droga krajowa :P
-
Zimowisko Towarzyszek Drogi :P
-
Tam chyba często zaglądają grzybiarki 8) :P
-
A mi się nasuwa pytanie : Jakimi Ty ścieszkami chodzisz Bartku że takie szczęście znajdujesz ;)
Zatrzyma się człowiek na siku i już dochodzenie prowadzą ;D
-
A mi się nasuwa pytanie : Jakimi Ty ścieszkami chodzisz Bartku że takie szczęście znajdujesz ;)
Szczęśliwymi :D :D :D
-
Tam chyba często zaglądają grzybiarki 8) :P
Dobre! Hehe
-
Przychodzi starszy dystyngowany facet do restauracji i zamawia u kelnera:
- Poproszę wino burgund La Fossé rocznik 1950 z winogron z pola w sektorze A.
Kelner przynosi wino, nalewa kieliszek.
Klient smakuje i mówi:
- Prosiłem o wino z sektora A, a Pan mi przyniósł wino z sektora B.
Kelner zabrał butelkę i po chwili przychodzi z drugą. Facet degustuje i mówi:
- I o to mi chodziło, jak Pan mi przyniósł wino z sektora B. To jest wino z sektora A.
Kelner zrobił oczy i mówi:
- To nie możliwe. To jest to samo wino. Ten sam gatunek. La Fossé, rocznik 1950. Między dwoma polami jest tylko zaorany pasek, dzieli je tylko 4 metry ziemi. One muszą smakować tak samo.
Facet degustuje, degustuje i mówi:
- Proszę Pana, u kobiety między dziurami jest tylko 4cm , a jaka różnica w smaku...
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Ktoś czyta sąsiednie forum chyba :)
-
Smakosz wie dobrze
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:
- Przyślijcie ekipę...
- Jaka sytuacja?
- Zabójstwo, ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście matkę?
- Nie, podłoga jeszcze mokra.
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
-
:'( :'(
-
- Mój dziadek był na Titanicu. Jeszcze przed tragedią zaczął ostrzegać wszystkich, że statek zatonie.
- I co?
- Wywalili go z kina.
-
:D Dobre ;D
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Blek frajdej, blek humor:
(https://i.postimg.cc/9fzTtvLs/437bfc069b496c8332c297969dadb609.png) (https://postimages.org/)
-
O je*ane... :D mocarz :D
-
Przepis na karpia
Umytego karpia układamy na dnie naczynia.
Dodajemy, goździki, cynamon, skraplamy cytryną.
Tak przygotowanego karpia zalewamy szklanką białego wina,
szklanką wina czerwonego, dodając kolejno:
100 ml ginu,
100 ml koniaku,
200 ml Smirnowa,
50 ml białego rumu
i obowiązkowo 150 ml tequili.
Potrawy nie podgrzewamy!
Karpia wywalamy, jest zbędny.
Natomiast sos... sos paluszki lizać!
PS.
Karp musi być martwy - inaczej bydle wypije sos.
-
Oglądałem dziś jeden z odcinków Czterdziestolatka. Stefan Karwowski kupił karpie, przyniósł je do dom i powiedział:
- Marek, nalej wody do wanny i włóż karpie.
Marek zapytał:
- Ciepłej?
-
Dobre Łuki
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Czasami myślę o ilości whisky i wódki które piję ...
A potem wstydzę się i myślę o przestaniu picia. Ale przychodzą na myśl tysiące robotników, którzy codziennie pracują w destylarniach ,gorzelniach i hurtowniach. Myślę o ich pracy i środkach do życia ich rodzin. Pamiętam również tysiące rolników, którzy hodują jęczmień i i pszenicę i żyją z uprawy tych surowców. Tam widzę swoją odpowiedzialność i obciąża to moje społeczne sumienie. A potem mówię sobie: "Nie mogę przestać pić whisky i wódki ponieważ oni polegają na mnie."
Słońca Życzę
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181220/4120f777f167ee8c7dac8c44f8123311.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Jeszcze jeden (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181220/809ea6aa4dc186e2b3810e87f03042a8.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20181220/cf95f58cce383cbfa2814ce1452f716d.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Brzegiem strumienia idzie sobie góraleczka Maryś a z drugiej strony grupka chłopaków: - Ej Maryś, chodźże do Nas. - Nie chcę, bo zgwałcicie mnie jeszcze. - Ej, no coś Ty nie zgwałcimy. - To po co ja tam pójdę?
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Przyjeżdża emigrant do Niemiec i podchodzi do pierwszego, napotkanego człowieka, mówiąc:Dziękuję Ci że mnie przyjęliście do swojego kraju.Człowiek na to:Ale ja nie jestem Niemcem,jestem Turkiem.Napotyka następnego i znów mu dziękuje ,a ten na to;Ja jestem Pakistańczykiem.No to pyta następnego o to samo,a ten:Jestem Irańczykiem .Zdenerwowany przybysz pyta więc:Gdzie są wszyscy Niemcy?W pracy ,odpowiada Irańczyk.
-
Wiecie dlaczego należy sortować krótkie drewno do krótkiego a długie do długiego? Bo jak będziecie podkładać raz długim,raz krótkim to będzie się nierówno palić w piecu. 8)
-
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
- Kochanie nie jesteś zadowolona z prezentu ?
- Niespecjalnie
- No , ale wydałem na niego 700 złotych.
- I tak mi się nie podoba.
- Kochanie, ale to naprawdę wysokiej klasy sprzęt.
- Do cholery, Józek ! Przecież to wędka . Wiesz, że nie wędkuję !
- No to może chociaż mi się przyda.
-
Stare ale jare
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Mnie raz w życiu też udało się wymyślić jeden dowcip. Może wam się spodoba.
Skąd się wzięła ptasia grypa?
Ja słyszałem, że to Donald puścił wirusa żeby wykończyć Kaczorów.
To tak z dziesięć lat temu było i obaj jeszcze żyli.
-
Mężczyzna około 40-tki pomykał autostradą swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne, czerwono-niebieskie światełka. Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że może sobie przysporzyć jedynie wielu kłopotów i zjechał na pobocze. Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział: – To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany. Na dodatek jest piątek, trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, więc jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie to może pan odjechać bez mandatu.
Mężczyzna pomyślał chwilę i powiedział:
– W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że pan mi chce ją oddać…
– Życzę Panu miłego weekendu – rzekł policjant.
-
:)
-
Koleżanka opowiada koleżance.
- Wiesz w tym roku chłopaki zaczęli zabierać mnie na ryby.
Na początku nawet trochę łowiłam...
- No a co potem?
- Potem się wciągnęłam i piję jak wszyscy.
-
Życie kobiety obejmuje 3 fazy:
- irytowanie ojca ,
- irytowanie męża ,
- irytowanie zięcia.
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Święta prawda. :D :beer: :beer:
-
Suchar codzienny :D
Banan mówi do wibratora:
Co się tak trzęsiesz przecież to mnie zjedzą.
-
To ja może branżowym sucharem rzucę...
Czym się różni spedytor od wibratora...?
Wibrator nigdy nie zostanie prawdziwym ch....
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Wędkarz podczas łowienia ryb, zarzuca wędkę, a po chwili wyciąga kurtkę, znowu zarzuca i wyciąga garnek i tak kilka razy. Siedząca obok żona mówi:
- Staszek, wydaje mi się, że tam chyba ktoś mieszka!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Z jakiego faceta kobieta może zrobić milionera? ... Z miliardera. xD
-
- Dzień dobry! Ja dzwonię w sprawie domu
- Tutaj baza rakietowa, źle pan trafił.
- Ja? To wy źle trafiliście!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190111/0a358ac31a90ce9809eb75b1d9f40fa0.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Moja luba nie widziała nic śmiesznego.
Ale byłem odważny, bo księżyc już przeminął...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
- Widzisz tę maszynę Jasiu?
- Taaak.
- Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
- Eeeee, nie bardzo.
- No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
- Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
- Aaaaaaaaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
- Tak, k**wa Twoja matka!
-
- Gośka, co Ty taka zła?
- Kupiłam mężowi prezent na urodziny! ... Wędkę!
- Dobry prezent, skoro stale jeździ na ryby.
- Tak, ale on nawet nie wiedział co to jest!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Jeśli umieszczam w złym miejscu to mnie nie kamienować ;)
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190118/5cd6567bb226162dc736123e17f011af.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierze w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek wtedy ten z miską mówi:
- Podnieś jej łeb wyżej bo muł z dna bierze.
-
Leżę i płaczę... :P
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Ale uciekł..... : :D :D :D :beer:
-
Wędkarz-fanatyk ożenił się. Gdzieś po miesiącu przychodzi na lód, morda cała obita, tu siniaki, tam bandaże... Wierci otwór, siada i w milczeniu zaczyna łowić. Kumple podchodzą do niego i pytają, co się z nim działo. Facet niechętnie opowiada:
- Przychodzę tydzień temu do domu i żona od progu do mnie: - Gdzie byłeś?! - Na rybach - odpowiadam jej. - Gdzie byłeś?!! - pyta znowu. - No mówię, że na rybach! - odpowiadam i daję jej, co miałem w torbie. Ona znowu: - Gdzie byłeś?! Wkurzony odpowiadam: - Czego chcesz ode mnie kobieto, przecież odpowiedź masz w ręku?!
No i kto by przypuszczał, że ona będzie wiedzieć, że w Dnieprze nie ma mintajów?
-
Życie ;D ;)
-
Mąż z żoną w łóżku. W środku nocy mąż szepcze: - Kochanie, poświntuszymy trochę? Żona zaspanym głosem: - Nie, nie, głowa mnie boli, mam niskie ciśnienie... Mąż: - Śpij, śpij, ja przez telefon rozmawiam.
-
Stoją dwie świnie przed rzeźnią:
-Nerwy, co?
-No.
-Koleżanka też pierwszy raz?
-Nie, kurwa, drugi.
-
Ćwiczenia
Rosyjski dowódca plutonu czołgów przeprowadza ćwiczenia.
Stojąc na wzgórzu wydaje polecenia przez radio i obserwuje
szybkość i poprawność wykonywania rozkazów. Wydaje rozkaz:
- pierwyj tank wpieriod
pierwszy czołg zapala silnik i rusza
- wtaroj tank wpieriod
drugi robi to samo
- tretij tank wpieriod
a trzeci nic
- tretij tank wpieriod
nic
- tretij tank wpieriod
nic. Podjeżdża do trzeciego czołgu, wspina się na pancerz i zagląda do środka. A tam, Wania siedzi z ogłupiałą miną i patrząc do wnętrza hełmofonu powtarza:
.
.
.
.
- nie możet byt. Szapka gawarit !!!
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Młody mężczyzna przychodzi do księdza i pyta:
- Proszę księdza, jeżeli ktoś ma korzyść z pomyłki innej osoby, to czy to jest w porządku?
- Skądże!
- To niech ksiądz rozważy zwrot pieniędzy za mój ślub w lipcu!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
To nie dowcip to rzeczywistość w Katowicach :P Jedna ze spraw w tamtejszym sądzie apelacyjnym
Powódka K. K. wystąpiła z pozwem przeciwko Skarbowi Państwa – Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Ministrowi Obrony Narodowej domagając się zasądzenia od każdego z nich po 1.500.000 złotych tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia w związku ze zdarzeniem, do jakiego miało dojść w 1977 r., kiedy to bez zgody i wiedzy powódki podczas porodu rozwiązanego cesarskim cięciem miało nastąpić wszycie radioaktywnej rurki na aortę brzuszną. Powódka wyjaśniła, iż w ten sposób doprowadzono do zwiększenia emisji fal przez jej mózg, co z kolei umożliwia odczytywanie przez wywiady obcych państw informacji z jej mózgu o rozmieszczeniu broni jądrowej w Australii, Japonii oraz na terenie Polski z II wojny światowej. Powódka wskazała na liczne szkody majątkowe, cierpienia fizyczne i starty moralne, jakich miała doznać w konsekwencji tego zdarzenia. Zaznaczyła, że uzyskane odszkodowanie pozwoliłoby jej na częste zmienianie miejsca pobytu, a nadto poprawiło warunki życia.
https://tiny.pl/tgd1r
-
Mucha w restauracji...
Czyta mena, po czym podejmuje decyzje
Dwójkę proszę...
-
Pokolenie "Friday" zrozumie.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
- Józek, co Ty jesteś taki wściekły?
- Pół roku temu pożyczyłem mojej teściowej 5000 złotych i od tamtego czasu jej już nie widziałem...
- No nie mów, że Ci się nie opłaciło...
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Arek, grubo... :D
-
Letni wieczór...
Lecą sobie dwa świetliki i patrzą w dół wypatrując światełka samiczek.
Jeden dostrzegł światełko i błyskawicznie zapikował w tym kierunku.
Po chwili wraca z wielkim wrzaskiem.
Czemu tak wyjesz ????
K... To był niedopałek !!!!
-
:)
-
Siedzę sobie wczoraj z wędką nad wodą. Nuda koszmarna, bo nic nie bierze. Nagle wynurza się żabka i pyta:
- Proszę panaaaaaaa? A mogę sobie skoczyć z pana spławika do wody?
- A skaaaaaaaaacz - mówię. Żabka zadowolona skoczyła. Za chwilę wynurza się znowu i pyta:
- Proszę panaaaaaaaaa? A mogę sobie skoczyć z pana spławika do wody?
- A skaaaaaaaaacz – powtarzam. Więc żabka zadowolona skoczyła znowu. Za kilka chwil wynurza się znowu i pyta:
- Proszę panaaaaaaa... – zaczyna mi już gul chodzić - mogę sobie koło pana usiąść?
- A siaaaaaaaaaaadaj - mówię.
Siedzimy tak sobie w milczeniu, aż tu wynurza się z wody następna żabka i pyta:
- Proszę panaaaaaaaaaa? A mogę sobie skoczyć z pana spławika do wody??
Na to żabka siedząca obok mnie:
- Spier*****dalaj, co nie proszę pana???
-
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Dobre ;D
-
Dobra żabka ;D ;D ;D ;D
-
Idzie sobie ksiądz ścieżką a tu ktoś go woła...
Kto mnie woła ???
Ja.....
Co za ja ?
Żabka proszę księdza . Umieram z zimna ....
Ksiądz dobra dusza zabrał żabką do siebie, a że było późno położył się do spania , a żabkę umieścił obok na poduszce.
Budzi się rano a tu żabka zamieniła się w pięknego chłopczyka !!!
I tej wersji będziemy się trzymać !!! Wysoki Sądzie...
-
Do warszawskiej taksówki wsiadł cwaniaczek i mówi:
- Pan mnie szybko zawiezie do Katowic i kurs ma być za darmo! - Dobrze, ale przez całą drogę musi pan trzymać piłeczkę tenisową w buzi!
- Okej, gdzie ta piłka?
- Na zewnątrz samochodu, a dokładnie na haku!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Klient prosi kelnera aby spróbował zupy
-Kelner pyta coś nie tak
-Niech pan spróbuje
-Ale coś nie tak z nią
-Niech pan spróbuje
-Dobrze spróbuje, a gdzie łyżka
-No właśnie gdzie łyżka :D
-
Tramwajem jechał trędowaty, nagle podszedł do niego kanar i mówi:
- Witam, kontrola biletów!
Facet zaczął przeszukiwać kieszenie, najpierw odpadła mu ręka, podniósł ją i wyrzucił przez okno, potem to samo zrobił z nogą, a kanar nagle:
- My tu gadu gadu, a pan mi powoli ucieka!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190316/69eb70c3b1704285e3dcb252fef06b55.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190316/68a54d4257590562d1a2f0401bc6c945.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190318/7f68cc6e439e3661186503b4995f101a.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Podczas spotkania kilku kumpli:
- Maciek, co Ty taki smutny?
- Bo... porwali moją teściową.... i zażądali ode mnie okupu!
- I to Cię smuci?!
- Tak, bo oni mi powiedzieli, że jak im nie zapłacę to oni ją sklonują!!!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
- Józek, dlaczego islam nie pozwala na spożywanie alkoholu?
- Tylko pomyśl! Jak ktoś by się upił, to kilka żon z wałkami by go witało!
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Dlaczego facet po wypiciu alkoholu jest taki błyskotliwy?
Bo alkohol zabija komórki mózgowe. Ale najpierw te najsłabsze.
A siła stada jest taka, jaka siła jego najsłabszych jednostek.
-
Przychodzi żona do domu w piątek, po spotkaniu feministek i oświadcza mężowi:
Od dzisiaj ja tu rządzę! Nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam i zero seksu!
W kolejny piątek, na spotkaniu koleżanki feministki zaciekawione pytają. No i jak było?
W sobotę go nie widziałam, w niedzielę go nie widziałam, w poniedziałek ani we wtorek też go nie widziałam. W środę już go trochę widziałam, bo mi opuchlizna z oczu zeszła.
-
Rybak złapał złotą rybkę. Poprosił ją o to by z emerytury odłożył sobie na Mercedesa.
Tak Sprytny rybak zapewnił sobie nieśmiertelność.
-
:bravo:
-
:bravo:
-
W tym roku zapoluję na złotego koi. Już wiem co Mu powiem. ;)
-
Rybak złapał złotą rybkę. Poprosił ją o to by z emerytury odłożył sobie na Mercedesa.
Tak Sprytny rybak zapewnił sobie nieśmiertelność.
;D. A potem niech prosi na jego utrzymanie.
-
Żart na czasie...
Kiedy drapią się nauczyciele?
Nauczyciel po dzwonku
Nauczycielka po przerwie
:D
-
Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędke. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia...
Ten pierwszy wkurzony mówi:
- Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle
ryb. Jak to robisz?!
- Łołałumłae młemłe!
- Co?!
- Łołałumłae młemłe!
Cooo?!!!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
- Robaki muszą być ciepłe!
-
Siedzi obok siebie dwóch wędkarzy.
Jeden ma takie robaki i łowi takie ryby. Drugi ma taaakieee robaki i łowi taaakieee ryby.
Po kilku dniach pierwszy nie wytrzymuje i się pyta drugiego o tajemnicę sukcesów.
Drugi opowiada:
- rosówki łapałem wbijając pręt metalowy do ziemi i przyłączałem do niego 220 volt. Wychodziły robaki i łowiłem na nie takie ryby.
Potem chciałem większych robaków więc podłączyłem 380 volt. Wyszły większe robaki i zacząłem łowić taaakieee ryby.
Za jakiś tydzień spotykają się nad wodą i pierwszy o kulach z łbem w bandażach.
Drugi pyta co się stało, na co pierwszy opowiada, że chciał jeszcze większych robaków na jeszcze większych ryb więc podłączył 15 000 volt ale wyszli górnicy i mu napi....lili.
-
:'(
Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko.
Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy im ryby.
Pierwszy wędkarz mówi do drugiego:
- Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką.
Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny.
Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody.
Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka.
Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować.
Nagle jeden wędkarz do drugiego:
- Ty, Andrzej to nie ten.
- Skąd wiesz?
- Bo ten ma łyżwy na nogach.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190321/b2cc7c22fd77c86352de0f8dab195c8f.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
A mój sąsiad nazwał swojego kota BREXIT bo siedzi przed otwartymi drzwiami i miauczy, że chce wyjść.
-
Tak już mają "koty" :thumbup:
-
Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:
- Przyślijcie ekipę...
- Jaka sytuacja?
- Zabójstwo, ofiara to mężczyzna, znany wędkarz, lat 38.
- Przyczyna zgonu?
- Matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście matkę?
- Nie, bo podłoga jeszcze mokra.
-
A mój sąsiad nazwał swojego kota BREXIT bo siedzi przed otwartymi drzwiami i miauczy, że chce wyjść.
Kapitalne :D
-
Czytałem gdzieś jakiś dowcip żydowski, doskonale pasujący do przyrównania z brexitem. Nie pamiętam dokładnie, może ktoś poprawi.
Pewien Żyd miał problem ze snem. W łóżku przewracał się z boku na bok i nie mógł zasnąć. Żona zapytała się co go trapi. Odpowiedział jej, że winny jest Ickowi 500 zł, ale nie ma ich i nie może mu oddać.
Następnej nocy sytuacja się powtórzyła. Nie mógł zasnąć i opowiedział żonie o tym problemie.
Żona powiedziała do niego, że ona mu pomoże. Otworzyła okno, zawołała Icka i powiedziała do niego:
- Mój mąż jest ci winny 500 zł, ale on nie ma tych pieniędzy i ci nie odda.
Po zamknięciu okna zwróciła się do męża:
- Teraz ty śpij a on niech się martwi.
-
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Jest już późno więc można ;)
Mąż wraca do domu i zastaje żonę przykutą do łóżka kajdankami.
W buzi kula, na piersiach klamerki.
Obok stoi kochanek w masce.
W ręku trzyma pejcz, na jajkach ma zawieszoną pułapkę na myszy.
Zapada niezręczna cisza.
Mąż po chwili do żony: Rozumiem, że wpierdo..ić Wam to nie ma sensu :P
-
Jest już późno więc można ;)
Mąż wraca do domu i zastaje żonę przykutą do łóżka kajdankami.
W buzi kula, na piersiach klamerki.
Obok stoi kochanek w masce.
W ręku trzyma pejcz, na jajkach ma zawieszoną pułapkę na myszy.
Zapada niezręczna cisza.
Mąż po chwili do żony: Rozumiem, że wpierdo..ić Wam to nie ma sensu :P
Dobre :)
-
Spotyka się trzech przedstawicieli różnych religii i próbują dowieść, czyj Bóg jest najlepszy. Jak wiadomo miarą wielkości Boga są dokonane cuda. Tak więc zaczyna katolik i opowiada:
- Jest pożar, pali się kościół, ogień się rozprzestrzenia. Po straż zadzwonić nie mogę bo nie mam telefonu, wody w pobliżu nie ma, kran i hydrant pusty więc co robić? Padam na kolana i zaczynam się modlić żarliwie o cud i Bóg wysłuchał moich próśb, spadł deszcz i pożar został ugaszony...
- No tak - powiada muzułmanin - twój Bóg jest wielki ale mój jeszcze większy. Idziemy kiedyś przez pustynię. Susza, żar leje się z nieba. Zapasy wody dawno się skończyły. Myślę sobie, że czas umierać... Padam na twarz i modlę się z całego serca. I tu nagle cud. Za następną wydmą piękna cudowna oaza. Fontanny, strumienie, kobiety i wino...
- Wasi Bogowie są naprawdę wielcy - mówi żyd. Ale powiadam wam, mój jest największy. Jest sobota, szabas, mnie nic brudnego nie wolno dotknąć... idę sobie patrzę a w rynsztoku leży taaaka wieeeeelka kupa pieniędzy. Aj waj aj waj uśśś... co robić?
Padam na kolana, zamykam oczy i modlę się żarliwie jak nigdy w życiu. Otwieram oczy - a tu prawdziwy cud!!!!
Tam wszędzie sobota, a tylko u mnie środa.
-
Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190327/1ed8f78e568725c77d84e0e32315bddb.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190327/e778aac8c3d6ac96d77cb782154d8c6b.jpg)
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Hasło na piątkowy wieczór:
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem!
;D :'( :'( ;D :thumbup:
-
Przychodzi facet do monopolowego i mówi:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski. Poproszę pół litra wódki.
- Ależ proszę Pana, nie musi się Pan przedstawiać - odpowiada ekspedientka.
- O nie, bo będą mnie potem wyzywać od ananimowego alkoholika
-
Trzech chirurgów na przerwie kawowej przekomarza się jaki pacjent jest najłatwiejszy do zoperowania.
Pierwszy: ekonomistę lubię operować. Wszystko ponumerowane, ciacham wg. numeru i po sprawie.
Drugi: bibliotekarze to łatwe przypadki. Podroby pooznaczane wg alfabetu Ciachasz wg katalogu i spoko.
Trzeci: politycy są najłatwiejsi bo nie mają serca, kręgosłupa i jaj a dupę i głowę można łatwo miejscami zamienić i tak się nikt nie zorientuje.
-
;D
-
Uradowana żona mówi do męża: - Teraz jak już zdałam prawo jazdy, to zwiedzimy razem cały świat!
- Kochanie, ale ten czy tamten?
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Dziadku powiedz mi jaka jest różnica pomiędzy młodością a starością?
Chm. Za młodu to się miętosiło cycki a na starość się cycka miętuski.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190407/3fcaaa8e2ef5ea22b41f3bedad55a0c3.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190407/56f4360861f8cb86c0465b7b08a4eee1.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190407/c1ea1562af51fd9d83683faa8027a459.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1227_07_04_19_6_15_12.jpeg)
-
Pewnego razu łódź przybiła do malej meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie.
- Niezbyt długo - odpowiedział Meksykanin
- W takim razie, dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin.
Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny.
- A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin. - Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię się ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoja żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem...
Amerykanin przerywa.
- Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę Ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie Ci większa łódź możesz kupić druga łódź i trzecią i tak dalej aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tą małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować swoimi interesami.
- Ile czasu mi to zajmie? - zapyta? Meksykanin.
- Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat - odpowiedział Amerykanin.
- A co później?
- Później? Wtedy dopiero się zacznie - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się - Kiedy twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony!
- Miliony? Naprawdę?... A co potem?
- Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi...
Morał tej historii: Pamiętaj, dokąd chcesz dojść w swoim życiu, bo może już tam jesteś!
-
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Dobre to ;D Dowcip w dwóch wersjach :P
-
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Klasyka dobrego polskiego hip hopu ;D :beer: Łona wymiata, polecam wszystkim jego twórczość :)
-
;)
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190409/dd0ca0ec2f6be400d35b4077e6a5d315.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190409/da7b8d54d42cc14a2840ae29d4a90123.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
8)
-
- Co zrobić, żeby zająć blondynkę na kilka godzin?
- Dać jej kartkę z napisem "proszę odwrócić"... po obu stronach!
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Żona od godziny usypiała małego synka, nagle pyta męża:
- A może ja mu zaśpiewam?
- Kochanie, spróbujmy najpierw po dobroci!
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Michael O'Leary, dyrektor generalny linii lotniczych Ryanair, po przybyciu do hotelu w Manchesterze poszedł do baru i poprosił o kufel Guinnessa.
- Należy się 1 funt, panie O'Leary - mówi barman.
- To bardzo tanio - odpowiada zdziwiony Irlandczyk i wręcza barmanowi pieniądze.
- Staramy się być zawsze o krok przed naszą konkurencją. Mamy najtańsze piwo w Anglii.
- Ceny macie świetnie, to muszę przyznać - skomentował Michael.
Barman uśmiechnął się.
- Widzę, że nie ma pan ze sobą żadnego kufla i będzie pan potrzebował naszego. Należy się, więc dopłata w wysokości 3 funtów.
Na twarzy O'Leary'ego pojawił się grymas. Mężczyzna jednak zapłacił, chwycił piwo i idzie w stronę stolika.
- O, chciałby pan usiąść? - pyta barman - To będzie kosztować dodatkowe 2 funty. No chyba, że zabukował pan wcześniej miejsce, to 1 funt.
O'Leary zaklął pod nosem, ale chcąc nie chcąc, zapłacił.
- Widzę, że przyniósł pan swojego laptopa. Takie coś trzeba wcześniej zgłosić, będzie dodatkowa opłata, 3 funty - rzucił barman.
Twarz Irlandczyka poczerwieniała z wściekłości.
- Dosyć tego! Chcę rozmawiać z menadżerem!
- Podam panu jego adres mailowy. No chyba, że chce się pan z nim spotkać osobiście, wtedy zapraszamy od poniedziałku do wtorku w godzinach 9:00-9:01. Może pan też zadzwonić, połączenie jest bezpłatne, no chyba, że odbierzemy, wtedy za każdą sekundę rozmowy naliczamy 1 funta.
O'Leary dał za wygraną.
- Moja noga nigdy więcej tu nie postanie! - rzucił na wychodne.
- W porządku, tylko proszę pamiętać, że jesteśmy jedynym barem hotelowym w Anglii, w którym można dostać kufel piwa za 1 funta!
Rozmawia dwóch kosmitów:
- Słyszałeś? Dominująca forma życia na Ziemi stworzyła broń nuklearną.
- Czyżby wyłaniała się nowa inteligencja we wszechświecie?
- Nie sądzę, skierowali ją w swoją stronę.
Pielęgniarka do lekarza:
- Panie doktorze, symulant spod dwójki umarł.
Doktor:
- No to teraz przesadził...
-
Siedzi facet w swoim ulubionym barze w Nowym Yorku i pije kolejną whisky.
Nagle, do baru wchodzi najzgrabniejsza laska jaką kiedykolwiek widział z okropnym typem (stary, gruby i na dodatek łysy). Zainteresowany pyta barmana:
- Co to za kobieta?
Barman odpowiada:
- To ekskluzywna dz**ka.
Następnego dnia koleś pije swoją whisky i znów wchodzi ta sama dziewczyna.
Podchodzi do niej i zagaduje (z wrodzoną dyplomacją):
- Podobno jesteś ekskluzywną prostytutką?
- Tak.
- Ile bierzesz?
- Za 100$ mogę ci zrobić ręką.
Koleś nie może uwierzyć, że tak drogo i pyta:
- Dlaczego aż tyle?
- Widzisz to Ferrari przed wejściem?
- Widzę.
- Kupiłam je sobie za pieniądze, które zarobiłam robiąc tylko ręką.
Facet doszedł do wniosku, że musi być dobra. Postanowił więc spróbować.
Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - było mu lepiej niż kiedykolwiek w jego nędznym życiu, z jakąkolwiek kobietą.
Kolejnego dnia, już od progu Pub-u wita się z prostytutką, mówiąc jak świetnie było mu wczoraj i pyta:
- Mógłbym spróbować czegoś więcej?
- Za 500$ mogę zrobić ci loda.
Koleś znowu zaskoczony wysoką ceną protestuje, więc prostytutka proponuje mu wyjście przed bar:
- Widzisz ten biurowiec tam niedaleko? Zarobiłam na niego robiąc tylko loda.
Facet nauczony doświadczeniem wczorajszego dnia zgadza się. I znów było mu tak dobrze, że o mało nie zszedł z tego padołu.
Nazajutrz pyta się jej:
- Czy mógłbym w końcu pofiglować z Twoją c*pką?
Dziewczyna wychodzi z nim przed bar i wskazuje mu Manhattan:
- Widzisz tę wyspę?
- To nie może być aż tak drogie! - protestuje przerażony facet.
- Nie o to chodzi, .... gdybym MIAŁ c*pkę - Manhattan byłby już mój
-
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190421/d5d0d1924f26d1459ad8d733d3cdc58c.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
- Moja stara wyrzuciła mnie z domu!
- Dlaczego?!
- Za słabą frekwencję czy coś takiego...
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
;D ;D ;D
-
To i ja dorzucę swego sucharka :-[ Tylko dla osób z dystansem i wysokim poczuciem humoru :P
Mężczyzna jak serce..... dobrze że bije :D
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190512/92c5faf68fd20e81f27940ebd3dce283.gif)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Przeróbka pasty o fanatyku wędkarstwa ;D do oryginału ma kawałek, ale przeczytać można ;D
Moja stara to fanatyczka mlm. Pół mieszkania zajebane koktajlami peptydowymi. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi karton i trzeba wyciągać szkło z nogi w szpitalu, bo butelki są barwione specjalnym barwnikiem sukcesu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłam na takim zabiegu. Tydzień temu poszłam na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu szkło w nodze.
Druga połowa mieszkania zajebana bestsellerami z dziedziny rozwoju osobistego i psychologii sukcesu xD Co tydzień matka robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie coachingowe tygodniki. Byłam na tyle głupia, że nauczyłam ją into internety bo myślałam, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś grupach dla ludzi sukcesu i kręci gównoburze z innymi ludźmi sukcesu o najlepsze techniki sprzedażowe, pozytywne myśli dnia itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś matka mnie wkurwiła to założyłam tam konto i ją trolowałam pisząc pod jej postami jakieś losowe głupoty typu peptydy to chuj. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na fb rangę LEADER, za najebanie 10k postów.
Jak jest ciepło to co weekend zapierdala na szkolenia produktowe. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem koktajl peptydowy na obiad a matka pierdoli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałam na studia to stara przez tydzień pie**oliła że to dzięki temu, że pijemy lewoskrętną witaminę c bo zawiera wyciąg z fiuta i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoją znajomą Wiolą całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasuje rozpakowując nową dostawę kosmetyków do twarzy i ciała z rybimi peptydami, oglądając ważny webinar itp.
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o korzyściach biznesowych i za każdym razem temat schodzi w końcu na popularne koncerny kosmetyczne typu Nivea, matka sama się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr chujowe kosmetyki, które tylko pogorszają stan cery, kradno hurr, robi się przy tym cała czerwona i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać materiały informacyjne o budowaniu zespołu żeby się uspokoić.
W tym roku sama sobie kupiła na święta zestaw bio lux pro med intensive duo. Oczywiście do wigilii nie wytrzymała tylko już wczoraj go rozpakowała i wcierała każdemu w ręce w dużym pokoju. Ubrała się w ten swój cały strój człowieka sukcesu i siedziała cały dzień z ta paczką i laptopem na środku mieszkania. Obiad (fioletowy koktajl pro beauty) też w tam zjadła, słuchając o tylko 3 krokach, jakie jej zostały do zdobycia diamentowej orchidei. [cool][cześć]
Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich wydarzeń coachingowych w Polsce to bym wzięła i zapierdoliła.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałam urodziny to stara jako prezent kupiła mi książki „Nie tłumacz się, działaj! Odkryj moc samodyscypliny”, „7 nawyków skutecznego działania” i „Lider w każdym z nas”. Super prezent kurwo.
Pojechaliśmy gdzieś na miasto, dochodzimy do sali konferencyjnej a matce już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecona. Wchodzimy do środka, wyciąga telefon i zaczyna robić zdjęcia z eventu i wrzucać na facebooka. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włożyłam słuchawki, to mnie matka pierdolnęła ładowarką po głowie, że zrobię złe wrażenie na głównym prelegencie i nie osiągnę sukcesu w biznesie. Jak się chciałam podrapać po dupie to zaraz 'krzyczała szeptem', żebym się nie wierciła, bo to źle wygląda i ludzie biznesu panują nad swoimi odruchami i ich to w ogóle dupa nie swędzi bo używają kremu z kwasem hialuronowym. 6 godzin musiałam siedzieć w bezruchu i patrzeć na rzutnik ze slajdami o współczesnym zniewoleniu na etacie i o skradzionych marzeniach jak w jakimś jebanym Guantanamo.
Wspomniałam, że matka ma koleżankę Wiolkę, z którą chodzi na szkolenia produktowe i coachingowe. Kiedyś towarzyszką wypraw była hehe Mariola. Człowiek o kształcie piłki z cyckiem i 365 dni w roku w marynarce z przypinką „LIDER ZESPOŁU”. Były z moją matką prawie jak siostry, przychodziła z dziećmi i mężem Mirkiem na wigilie do nas itd. Raz matka miała imieniny, Mariolka przyszła na hehe kielicha. Najebały się i oczywiście cały czas gadały o zaletach marketingu internetowego. Ja siedziałam u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęły drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy jest instagram czy facebook.
- WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ MARIOLKA, WIDZIAŁAŚ TY KIEDYŚ JAKIE ZASIĘGI MASZ NA FACEBOOKU Z POSTEM SPONSOROWANYM? CHAPS I KLIENT NASZ!
- KURWA ELKA INSTAGRAM MA WIĘCEJ POTENCJALNYCH KLIENTÓW, TWÓJ FACEBOOK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
- CO TY MI O INSTAGRAMACH PIERDOLISZ JAK LEDWO KOLAŻ POTRAFISZ SKLEIĆ Z 10 RADAMI JAK OSIĄGNĄĆ SUKCES W BIZNESIE. FACEBOOK TO JEST KRÓL MARKETINGU SIECIOWEGO JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczęły nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z ojcem musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwały kontakt. W zeszłym roku zadzwonił mąż Mariolki, że Mariolka spadła z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrał akurat ojciec, złożył kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym matce, a matka
I bardzo kurwa dobrze
Tak ją za tego instagrama znienawidziła.
Wspominałem też o arcywrogu mojej starej, czyli o każdym dużym koncernie kosmetycznym. Stały się one kompletną obsesją matki i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stara zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z dużych koncernów kosmetycznych powiedzieć. Gazety też przestała czytać bo miała ból dupy, że o rybich peptydach ani aferach w branży kosmetyczno-dietetycznej nic się nie pisze.
Matka nie znosiła również ludzi z mózgiem, niechcących dać się wciągnąć w mlm. Byli oni dla niej uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim przedsiębiorcom i matka przez wiele lat toczyła z nimi wojnę. Raz poszła na jakieś zamknięte zebranie, gdzie przebywała Aśka i stara wróciła do domu z podartą sukienką, bo siłą ją usuwali z sali takie tam inby odpierdalała.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem niedebili matka rozpoczęła partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu ludzi, którzy nie chcą dostać diamentowej orchidei i osiągać sukcesu w biznesie globalnym na forach lokalnych gazet. Napierdalała na nich jakieś głupoty typu, że piją prawoskrętną witaminę c albo, że ich widziała na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysowali itd. Nie nauczyłam matki into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stara musiała napisać publiczne przeprosiny na facebooku, co było gorsze niż pominięcie dziennej porcji peptydów.
Jak czytała to, co udostępniła przez tydzień w domu się nie dało żyć, matka kurwiła na przekupne sądy, ludzi, i w ogóle cały świat. Z jej pierdolenia wynikało, że inni jak jacyś masoni rządzą całym krajem, pociągają za sznurki, mają wszędzie układy i chcą zniszczyć jej wysokowartościowy biznes i posadę lidera zespołu. Przeliczała też ten post na reklamy, zdjęcia czy linki motywacyjne i i dostawała strasznego bólu dupy, ile ona by mogła sobie zjednać klientów w tym samym poście.
Stara jakoś w zeszłym roku stwierdziła, że koniecznie musi mieć gabinet do przyjmowania klientów, bo niby wypożyczanie lokalu za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
Córcia własny gabinet to jest dopiero inwestycja biznesowa! Trzeba carpe diem bo you only live once!
ale nie było jej stać ani nie mogła dostać kredytu a hehe frajerką to ona nie jest żeby komuś płacić za najem więc zgadała się z jakimiś kosmetyczkami z okolicy, że kupią gabinet na spółkę, ona będzie miała jedno biuro, które ma okno, żeby widzieć nowe perspektywy biznesowe i zapewne kuriera z przecierami peptyfowymi o smaku czerwonych winogron, a nie jakies chujowe biuro wynajmowane.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend matka się rozchorowała i nie mogła zobaczyć nowej dostawy kremu na porost włosów i wydłużenie penisa i miała o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze te jej koleżanki dzwoniły, że kremy działają jak pojebane, więc moja matka tylko leżała czerwona ze złości na kanapie i sapała z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miała na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszła do wniosku, że to niesprawiedliwe, że one rozpakowują dostawę bez niej bo przecież po równo się zrzucali i w niedzielę wieczorem, jak te grażyny już wróciły z gabinetu, wyszła nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę jej pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i kontenerem peptydowym xD Pytam skąd ona go wzięła a ona mówi, że grażynom zajebała z gabinetów bo one ją oszukały i żebym łapała z nią po bokach i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście kontener nie zmieścił się w drzwiach do klatki więc stara stwierdziła, że ona go przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na kontenerze i mojej kłódki od roweru przypięła go do latarni i zadowolona chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z grąyznami i ich mężami januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo grazyny drą mordy dlaczego kontener ukradła i że ma oddawać a matka się drze, że one ją oszukały i ona 5000zł się składała a nie rozwijała się biznesowo w ten weekend. Ja starałam się załagodzić sytuację żeby matka od nich nie dostała wpierdolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Moja stara leży na ziemi, kurczowo trzyma się kontenera i krzyczy, że nie odda
-Grażyny krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącą matkę odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa, a nogi silne bo drinki peptydowe pobudzają przepływ krwinek w organiźmie i stymulują mózg
-Dwóch policjantów ciągnie matkę za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobiła człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Mój stary płacze ze śmiechu, robi live’a na instagramie i błaga matkę, żeby otworzyła kontener a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starą od kontenera. Ja podałam grażynom i januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali kontener, rzucając wcześniej starej 5000zł i mówiąc, że nie ma już do gabinetu żadnego prawa i lepiej dla niej, żeby się nigdy na szkoleniach nie spotkały.
Ojciec ubłagał policjantów, żeby nie aresztowali matki. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko starej nie chce więcej widzieć.
Stara do tej pory robi z grażynami gównoburzę na grupkach facebookowych, bo założyły tam specjalny temat, gdzie przestrzegały przed robieniem jakichkolwiek interesów z moją starą. Obserwowałam ten post i widziałam jak moja matka nieudolnie porobiła trollkonta
Asia CoCiDoTego
Liczba znajomych: 1
Ten post napisały jakieś hejterki! Znam użytkownika stara_anonki od dawna i to bardzo porządna, ambitna bizneswoman! Chcą ją oczernić bo zazdroszczą jej szansy na Mercedesa!
Potem jeszcze używała tych trollkont do prześladowania niedawnych koleżanek od gabinetu. Jak któraś z nich pisała jakiś post, to matka się tam wpie**alała na trollkoncie i np. pisała, ze sprzedaje chujowe koktajle i w ogole to nie czytała Briana Tracy’ego xD
Z tych samych trollkont udzielała się w swoich postach i jak na przykład wrzucała zdjęcia ze szkoleń samorozwojowych to komentowała”
Noooo gratuluję spędzonego weekendu! Widać, że to kobieta sukcesu!
a potem się z tego cieszyła i kazała oglądać mi i staremu jak ją chwalą na grupkach.
-
Dobre
Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka
-
;D
-
Żałosne. :(
-
Masakra :(
-
Stare
Korwin-Mikke
„USA. Pierwszy dzień nauki. Nauczycielka przedstawia nowego ucznia:
– To jest Ryozo Suzuki z Japonii.
Wszyscy biją brawo. Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
– Dobrze zobaczymy, jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: „Dajcie mi wolność albo śmierć”?
W klasie cisza. Suzuki podnosi rękę:
– Patryk Henry, 23 marzec 1775, Filadelfia, konwencja stanu Wirginia.
– Bardzo dobrze, Ryozo. A kto powiedział: „Państwo to ludzie. Ludzie nie powinni więc ginąć”?
Znowu Suzuki:
– Abraham Lincoln, 1863, Waszyngton.
– Doskonale! To z nowszej historii – kto, uciekając przed Japończykami, powiedział: „Ja tu wrócę!”?
Suzuki błyskawicznie: „Generał McArthur opuszczając w 1942 Corregidor.”
Nauczycielka do uczniów z wyrzutem:
– Wstydźcie się. Ryozo to Japończyk, a zna amerykańską historię lepiej niż Wy!
W klasie zapada cisza i nagle słychać głośny szept.
– Pocałuj mnie w dupę, Japończyku…
– Kto to powiedział? – krzyczy nauczycielka, na to Suzuki podnosi rękę i mówi:
„Lee lacocca w 1982 roku na walnym zgromadzeniu Chryslera”.
W klasie jeszcze ciszej… Ktoś szepcze: „Rzygać mi się od tego chce…”
„Kto to?” – wrzeszczy nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiada:
„Jerzy Bush senior do premiera Tanakiego w 1991 podczas obiadu”.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstaje i mówi głośno: „Suzuki to kupa gówna!”
A Suzuki:
„Walenty Rossi w Rio na Grand Prix Brazylii w 2002 roku!”
Klasa popada w histerię, nauczycielka mdleje. Część chłopców korzysta z okazji i zaczyna puszczać papierowe strzały po klasie, część chce bić Japończyka, dziewczynki cucą nauczycielkę, jedna leci po dyrektora. Dyrektor wchodzi do klasy i mówi:
„Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem!”
A Suzuki bez wahania:
„Janusz Korwin-Mikke na obradach Europarlamentu. Strasbourg 2015”.
-
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190601/bc3b3646e9b008ee352043bb26b5ae84.gif)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Dobre ;D
-
Daję to tutaj, bo życie pisze najlepsze scenariusze... :facepalm:
https://www.olx.pl/oferta/maly-pokoj-do-wynajecia-tylko-340zl-os-kaliny-CID3-IDAbPfK.html
"Zanim coś głupiego napiszesz to zastanów się najpierw, nie każdy ma pieniądze żeby płacić w Szczecinie 800 zl za pokój, ja jestem człowiekiem, który przede wszystkim lubi Pomagać ludziom. Arek".
Pomoc, ale jednak za symboliczne 340 zł ;)
-
Skoro szafa komandor jest na klucz, to tam przecież też mógłby powstać pokój. Pan Arek mógłby wtedy pomóc kolejnej osobie.
-
340 zł za poduszkę na balkonie w ramach pomocy bliźniemu... :D
Koras, znajomi w tamtym roku przyjechali do nas do Ustki na kilka dni w odwiedziny i szukali kwatery. W jednej kibel z prysznicem był właśnie w szafie. Poważnie. Malutka kawalerka zrobiona chyba z połowy mieszkania. Pokoik, gościu otwiera drzwi do szafy, a tam kibel z prysznicem :D
-
Kwatery studenckie i wczasowe rządzą się własnymi prawami :P
Już sobie to wyobrażam - "przepraszam, gdzie tu się można załatwić? - tam, w szafie".
-
A potem wstajesz u znajomych po pijaku w środku nocy... :D
-
Daję to tutaj, bo życie pisze najlepsze scenariusze... :facepalm:
https://www.olx.pl/oferta/maly-pokoj-do-wynajecia-tylko-340zl-os-kaliny-CID3-IDAbPfK.html
"Zanim coś głupiego napiszesz to zastanów się najpierw, nie każdy ma pieniądze żeby płacić w Szczecinie 800 zl za pokój, ja jestem człowiekiem, który przede wszystkim lubi Pomagać ludziom. Arek".
Pomoc, ale jednak za symboliczne 340 zł ;)
Kurcze. No i zdemaskowałeś mnie! ;)
Tadek ze Szczecina.
-
Stary dowcip z brodą:
- Czy wiesz, czum się różni kibel od szafy?
- No, nie wiem.
- To Cię do domu nie zaproszę.
-
Nie zamawiajcie 5 kg magnesu neodymowego do paczkomatu!
;D
-
Nie zamawiajcie 5 kg magnesu neodymowego do paczkomatu!
;D
Pewnie paczkomat do domu musiałeś zabrać
Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190620/736adffeba7871044ea92df13b2a8865.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Trener gadów w zoo robi show.
Publika siedzi na widowni, a ten podchodzi do aligatora wali go kijem po głowie, ten otwiera paszczę i trener mówi:
Założymy Się, że wsadzę w paszczę rękę i nic się nie stanie?
Publika wzdycha, trener wsadzę w paszcze rękę wyciąga i nic!
Trener na fali zachwytu jedzie dalej. Wali aligatora po głowie kijem, ten otwiera znowu paszcze i trener mówi: teraz wsadzę tam stopę, robi to , a publika wzdycha i nic się nie dzieje.
Pełen zachwytu trener wali aligatora po głowie kijem, ten otwiera paszcze: trener ściąga spodnie
- teraz wsadzę tam swoje przyrodzenie. Na sali krzyki!
- Trener wsadzę tam swoje przyrodzenie, nic się nie dzieje! Publika wzdycha!
- Trener mówi: czy jest na sali ktoś tak odważny, aby mógł się zamienić?
- na sali cisza.
- Nikt? - pyta trener.
Nagle na końcu sali, w przedostatnim rzędzie nieśmiało podnosi rękę blondyna i mówi:
- Ja mogła bym spróbować, ale pan tak tym kijem po głowie wali.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190626/42da9ab83a3449577f5e06f5dae5d804.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
- Mój mąż się do mnie nie odzywał przez kilka dni, bo zrobiłam mu porządną awanturę za to jego pijaństwo!
- Tak, a co powiedział?
- Zapytał, gdzie u nas w domu leży korkociąg...
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190628/cabc4ea4991dd1b0d4c20b24646c617c.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://imagizer.imageshack.com/v2/640x480q90/922/hNpJvi.jpg) (https://imageshack.com/i/pmhNpJvij)
-
Genialne!
Lepiej by wyszło, gdyby zostawić tylko: "Dzięki, że mnie nie łapałeś za cycki".
-
Dzisiaj Dzień Psa, więc na miejscu będzie wstawić kilka prostych zasad, które pozwolą każdemu uniknąć wielu niepotrzebnych i nerwowych sytuacji w kontaktach ze swoim pupilem. :D
Pieskie zasady
-Pies nie może przebywać w domu.
-No dobrze, pies może przebywać w domu, ale tylko w niektórych pomieszczeniach.
-Pies może przebywać w pokoju, ale nie wolno mu wchodzić na meble.
-Pies może wchodzić na meble, ale tylko na stare.
-Dobrze, może wchodzić na wszystkie meble, ale nie może spać w łóżku.
-W porządku, może spać w łóżku, ale tylko jeśli mu pozwolisz.
-Może spać w łóżku, kiedy chce, ale nie pod kołdrą.
-Może spać pod kołdrą, ale tylko za pozwoleniem.
-Wolno mu spać pod kołdrą co noc.
-Właściciel musi poprosić psa o zgodę, by też mógł się przykryć kołdrą.
-
Nowa koszulka
-
Poszedł po bandzie :D
-
Nowa koszulka
Jeśli wyjdzie w godzinach pracy, to większość napotkanych na ulicy będzie go z uznaniem klepać po plecach.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190714/ec5343c69dceb643adc70d4958e1ea95.gif)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Wędkarz złowił złotą rybkę. Rybka mówi:
- Jak mnie wypuścisz, spełnię twoje 3 życzenia.
- Nie mam żadnych życzeń.
- Nie bądź frajerem. Jedno jakieś życzenie masz na pewno.
- Wiesz co - odrzekł po namyśle wędkarz. - Coś jednak mam. Chciałbym, abyśmy razem z żoną mieli zawsze orgazm dokładnie w tym samym momencie.
Rybka trzy razy klasnęła płetwami, życzenie się spełniło.
Nim wędkarz dopłynął do brzegu, 5 razy spuścił się w spodnie.
-
Chińska mądrość:
Dobra wódka w środku tygodnia ma zapach urlopu na żądanie.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190719/69075d389a041abe2e86df3392540048.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Czym się różni stół od Durczoka?
Stół jak jest upierdolony to nie jeździ autem.
-
Podczas wizyty w Anglii, Andrzej Duda został zaproszony na herbatę do Królowej.
Kiedy rozmawiali zapytał ją, jaka jest mocna strona jej władzy. Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Jak Wasza Wysokość rozpoznaje, że są inteligentni? - spytał Andrzej Duda.
- Cóż, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa - pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Theresa May:
- Pani premier, proszę opowiedzieć na następujące pytanie: Pani matka ma dziecko i pani ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pani bratem ani siostrą - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Duda decyduje poddać testowi premiera - Mateusza Morawieckiego.
Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Mateusz, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów.
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Morawiecki chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Duda zgadza się i Morawiecki wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS, po czym głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie.
W końcu, w akcie desperacji, Morawiecki dzwoni do starych znajomych z "Sowa i Przyjaciele". Morawiecki po cichu skonsultował się z Kopacz, Schetyną i Sikorskim, ale ci też nie wiedzieli.
Gdy sprawa wydawała się już przegrana, Morawiecki trafił przez przypadek na korytarzu sejmowym młodego posła, który po raz pierwszy zasiada w parlamencie, Krzyśka Brejzę.
Przyparty do muru Morawiecki przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to jest?
Krzysiek Brejza odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście!
Uradowany Morawiecki wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Dudę i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Krzysiek Brejza!!!
Na co Andrzej Duda robiąc zdegustowaną minę:
- Źle idioto! To Theresa May❗
-
Podczas wizyty w Anglii, Andrzej Duda został zaproszony na herbatę do Królowej.
Kiedy rozmawiali zapytał ją, jaka jest mocna strona jej władzy. Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Jak Wasza Wysokość rozpoznaje, że są inteligentni? - spytał Andrzej Duda.
- Cóż, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa - pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Theresa May:
- Pani premier, proszę opowiedzieć na następujące pytanie: Pani matka ma dziecko i pani ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pani bratem ani siostrą - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Duda decyduje poddać testowi premiera - Mateusza Morawieckiego.
Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Mateusz, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów.
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Morawiecki chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Duda zgadza się i Morawiecki wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS, po czym głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie.
W końcu, w akcie desperacji, Morawiecki dzwoni do starych znajomych z "Sowa i Przyjaciele". Morawiecki po cichu skonsultował się z Kopacz, Schetyną i Sikorskim, ale ci też nie wiedzieli.
Gdy sprawa wydawała się już przegrana, Morawiecki trafił przez przypadek na korytarzu sejmowym młodego posła, który po raz pierwszy zasiada w parlamencie, Krzyśka Brejzę.
Przyparty do muru Morawiecki przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to jest?
Krzysiek Brejza odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście!
Uradowany Morawiecki wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Dudę i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Krzysiek Brejza!!!
Na co Andrzej Duda robiąc zdegustowaną minę:
- Źle idioto! To Theresa May❗
Petarda :D
-
To prawie jak w życiu.
- Co zrobić, żeby w Polsce było lepiej?
- Zmniejszyć podatki.
- Mam! Zmniejszymy niepracującym i zwiększymy przedsiębiorcom!
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190810/649936c1abd9fa1714b97173c4864886.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Żona do lektora:
-Mówiłeś coś?
-Nie. Film oglądam.
-
Dziewczyna do chłopaka:
-Sex tylko po ślubie.
- Hmm? To zadzwoń jak wyjdziesz za mąż.
-
Donald Trump do Aleksandra Kwaśniewskiego:
Hej Olek! Kupuję Grenlandię!
Hej Donald! Ja kupiłem Finlandię :P
-
W związku ze zbliżającą się zimą, z cyklu "zrób to sam".
Jak przerobić zmywarkę na maszynę do odśnieżania ?
.
.
.
Kupić żonie łopatę do odśnieżania :)
-
cyt. "Polsce potrzebny jest polityczny detoks" - Małgorzata Kidawa-Błońska , Koalicja Obywatelska.
Oplułem ekran... ;D ;D
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191010/1685148beb2d302d47aed7651bf5ce75.jpg)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191012/62f87577bd3fd8b53f748aceabaee672.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191012/6648b618cb4e85fe1b549853f578980b.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Nad jeziorem, policja zatrzymała mężczyznę niosącego siatkę z rybami.
Zapytali mężczyznę o katrę wędkarską, i stwierdzili, że na tym akwenie nie można łowić ryb.
Mężczyzna poinformował policjantów, że to są jego prywatne ryby, z którymi przychodzi tutaj, by sobie popływały, po czym woła je i ryby wracają do siatki.
Policjanci nie uwierzyli...
Mężczyzna zaproponował, że im pokaże, że ryby są oswojone i wracają do siatki.
Policjanci zarządali by im pokazał.
Mężczyzna wypuścił ryby.
Jeden z policjantów powiedział;
PAN ZAWOŁA TE RYBY!
PANIE POLICJANCIE, JAKIE RYBY???
-
;D
-
Zawarliśmy z mężem umowę,
że jednego dnia ja robię zakupy,
drugiego on.
I tak se żyjemy:
Jeden dzień jemy,
drugi pijemy...
-
Na czasie.. :)
Poszedł sobie dziadek z wnuczkiem na grzyby do lasu. Jako że dziadek był kompletnie ślepy rozpoznawał grzyby po smaku. I tak znalazł coś, podniósł, polizał i stwierdza:
- Borowik, do koszyka.
Idzie dalej, znowu na coś wpadł, polizał i mówi:
- Podgrzybek, do koszyka.
Idzie dalej, podnosi coś, polizał i mówi:
- Gówno, dobrze że nie wdepnąłem.
-
Jadą trzy studentki windą w akademiku.
Jedna mówi: O kurczę, ktoś tu napluł.
Druga schyla się, bierze na palec, smakuje i mówi: To nie ślina.
Trzecia schyla się, bierze na palec, smakuje i mówi: Ale to nikt z naszego akademika.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191021/b6a9e92219004097e755fab8655cd90b.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Przychodzi młody facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta farmaceutka.
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem dzisiaj pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu do apteki i pokazuje dwie
dłonie.
- Dziesięć tabletek viagry? - pyta farmaceutka.
- Nie, poproszę krem do rąk. Panienki wczoraj wieczorem nie przyszły.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191028/82a419cfedc38eb1ab8e73f5431ff257.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191112/bbb5cb029bd439134e1982856c4c671c.jpg)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Do pubu wchodzi dwóch czarnych i mulat. Barman pyta mulata: Co podać, najjaśniejszy panie?
:P :P :P :D :D :D :D :D
-
Do pubu wchodzi dwóch czarnych i mulat. Barman pyta mulata: Co podać, najjaśniejszy panie?
:P :P :P :D :D :D :D :D
"To jest napad! Dawaj kasę!" ;D
-
Ależ to niepoprawne politycznie
Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka
-
Cos dla najmłodszych:
Kubuś Puchatek i Tygrysek siedzą przy ognisku i jedzą pieczeń.
Nagle Kubuś wrzuca niedokładnie ogryziona kostkę do ognia, krzywi się i mówi:
"Wiesz Tygrysku ja jednak nie lubię tego Prosiaczka...
wolę miód."
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191214/62b5b9f9a61ff7418fd5f56f2fbad6cb.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Mąż się pyta żony:
- W tej butelce to nowy płyn do higieny intymnej?
- Tak, umyj się nim cały.
- Dlaczego?
- Bo Ty taka pizda jesteś.
-
Siedzi sobie wędkarz nad brzegiem rzeki. Przychodzi babka, rozebrana do goła, z kolczykiem w intymnym miejscu i wchodzi do wody. Wędkarz do niej flegmatycznie:
- Pani majtki nałoży, tu szczupaki dobrze na błystki biorą...
-
🤣🤣🤣
-
- Kochanie, ile miałeś partnerek? - pyta blondynka chłopaka
- Nie powiem Ci, bo będziesz zła...
- Nie będę... mów!
- Jeden, dwa, Ty, cztery, pięć, sześć...
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200113/40a195471d93f6047d70258bd823f049.jpg)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
...
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200113/40a195471d93f6047d70258bd823f049.jpg)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Scoth me tea who you! :P
-
Dee May She!
Yes Tess Q Tess!
-
Dee May She!
Yes Tess Q Tess!
Muszę przyznać, że nie ogarniam tego.
Di mej szi.
Jes tes ku tes.
Edit:
Dobra.
Dymaj się i jesteś kutas. Tak naciągane, że aż boli.
-
Wpada do sklepu dwóch gości w maskach. Na sali szmer przerażenia.
- Spokojnie! To tylko napad!
Uff... Rozlega się dokoła :D
-
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
- Tato, a co to jest nietolerancja i państwo socjalne, bo w szkole o tym dyskutowaliśmy, ale było tyle opinii, że ja już się pogubiłem.
- To proste, sam widzisz, że ja nie pracuje, matka nie pracuje, opieka nam do mieszkania dopłaca, węgiel daje, na ciebie i twoje dwie siostry rząd daje, szkoła bezpłatna, wasze kolonie też prawie darmo, ubezpieczenia zdrowotne mamy z pośredniaka, i to właśnie jest państwo socjalne.
- A to tak to wyglada, ale ktoś za to wszystko musi przecież płacić, bo dzieci mówiły, że rząd nie ma swoich pieniędzy.
- No płaci płaci, inni ludzie płacą, ci co pracują i podatki od tego jeszcze duże płacą.
- Aha... ale to ich nie wkurwia?
- A wkurwia wkurwia, i to właśnie jest ta nietolerancja.
-
https://www.facebook.com/100001926062002/posts/3482749768465858/?sfnsn=mo
-
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni:
- Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:
- Co ty niemożliwe.
- No choć zobacz.
- Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
- No chodź na chwilę.
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na
oko neurologa łechtaczka całkiem normalna:
- No przecież normalna.
Ginekolog:
- No, ale spróbuj...
-
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Koza
-
Nie dowcip, ale dam tutaj. Próbuję uzyskać zwrot za odwołany lot. Oczywiście nic nie działa... Więc szukam jakiegoś kontaktu...
Chatbot Ryanara:
Wpisuję: chcę się połączyć z konsultantem
Odpowiedź: Do istniejącej rezerwacji lotu nie można dodać dziecka poniżej 16 roku życia, jednak możesz dokonać osobnej rezerwacji dla osoby dorosłych, a następnie zadzwonić do Zespół obsługi klienta i połączyć rezerwacje.
Wciąż się uczę i rozwijam, czy odpowiedź, której Ci udzieliłem, odpowiada na Twoje dzisiejsze pytanie ?
Dzwonię gdzieś na jakąś infolinię:
"Przepraszamy, ten numer jest zablokowany. Skontaktuj się z nami, a chętnie pomożemy".
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200501/ca11b1f4efbdc257f7149936e62677b8.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200501/bf3045d7529c930e2134b67a798ed530.jpg)
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200501/863316db7f3582ded7906cb4eead85c7.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Trochę rasistowski i po angielsku ale fajny
Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200504/0ea0229f0b597da14c1f40e291bd830a.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200504/ea7353dc1585f366150bd41da928b24f.jpg)
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200504/1fdaaf7982d64aca0fcff4a11391a7e5.jpg)
-
Tato uczy synka:
- Powiedz "tata".
- Mama.
- Powiedz "tata"!
- Mama!
- Mów "tata"!
- Mama!!!
- Mów, kur*a "tata"!!!
- Kur*a!
W tym momencie mama wraca z zakupów:
- Witaj, skarbie, mamusia wróciła!
- Kur*a!
- O Boże, kto Cię tego nauczył?!
- Tata!
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
Samo życie.
-
Ksiądz na lekcji religii pyta dzieci:
- Co robimy gdy jest post?
Jasio się zgłasza:
- Lajkujemy i udostępniamy
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
Dobry.
-
:)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200507/9f4e5fba8256971c2b59cd04215d52c0.jpg)
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200508/7df5b74fd257753fe75580887b547e85.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Emerytki(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200508/48a55bbd22412e8afd6fe37997ed5eec.jpg)
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
Daj coś nowego.
-
Policjant zatrzymuje samochód, który porusza się po drodze zygzakiem. W samochodzie siedzi ksiądz, pod jego nogami leży pusta butelka. Policjant patrzy niedowierzająco. - Ta butelka jest pusta, co w niej było? - Woda synu, woda. - Czyżby? A mnie się wydaje, że wino. Ksiądz jest pijany. Wielebny spogląda na policjanta, potem na butelkę, następnie z wyrzutem podnosi w górę oczy. - Znowu to zrobiłeś, Panie...
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
− Czy wiecie, jaka jest różnica między pesymistą a optymistą na cmentarzu?
− Otóż pesymista widzi krzyże, zaś optymista… same plusy!
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
Na czasie - zdalna nauka
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200512/167a97d6e10160d8a9ba06d6573c56b8.jpg)
-
Jasiu jest strażakiem. I jedzie gasić blok. Mówi:
- Wy wejdźcie na górę i rzucajcie mi ludzi, ja będę ich łapał.
- Dobra
Rzucają mu 1 złapał i położył, 2 to samo. W końcu rzucają murzyna. Jasiu go nie złapał i krzyczy:
- spalonych nie rzucajcie!!!!!!
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
-
Mąż zwraca się do żony: – Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
– Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao z nalepką „sól”.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200521/d26ada933ab1c14af58b823812722c73.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200521/71945e04b7ae2b3960b342aee6e70dd3.jpg)
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200522/4676ce59af43882c4eaf183ceab319a6.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
O wędkarzu (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200522/b71b0c709b2023ba5789a6eac6e5ad74.jpg)
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Rozmawia dwóch kolegów:
- Ty co kupiłeś żonie na urodziny?
-Perły.
-O to się wykosztowałeś!
-No, cztery skubana wypiła!
-
Po raz siódmy w miesiącu wędkarz złowił złotą rybkę, ona mówi: - Zamiast spełniać Twoje kolejne życzenie, dam Ci po prostu radę.... Nie przychodź tutaj tak często rogaczu!
-
Conan położył się na skalistym gruncie. Po chwili usiadł i zgarnął naręcze śniegu, które ubił w twardą kulę. Oparł na niej głowę i wkrótce
zasnął.
Milach popatrzył ponuro na Conana.
— Widzisz? — rzekł z wielkim smutkiem do Chulainna. — Oto co może zrobić z człekiem życie w obcym
kraju. Kiedyś był to nie byle jaki wojownik, ale teraz tak zniewieściał, że nie zaśnie bez poduszki!
-
— Myślałem, że wy, Vanirowie, lubicie walczyć — wtrącił Gopal.
— W imię honoru, tak — Starkad wzruszył ramionami — albo w imię zemsty, albo dla rozrywki. Ale kiedy
chodzi o złoto, wolimy zdobywać je bez walki. Sława żyje nawet po śmierci wojownika i jest warta ran czy
umierania. Złoto przemija. Może być warte ryzyka, ale tylko głupiec chce za nie umierać.
— Ho ho, barbarzyńcy z Północy stali się filozofami — zdumiał się Jaganath. — Zaprawdę, nastał nam wiek
cudów!
-
- Dwóch dziadków siedzi na łódce przy zaporze i dziubią sandaczyki. Gdy na tamę wchodzi kondukt pogrzebowy jeden wstaje, ściąga czapkę i stoi w milczeniu. Kondukt znika i facet wraca do dalszego spinningowania.
- Nie wiedziałem że jesteś taki wrażliwy
- Wiesz... przeżyliśmy razem 40 lat
-
;D
-
z życia wzięte;
mój średni pies jak usłyszy słowo przyszedł to od razu leci do furtki szczekać
przed chwilą żona do mnie powiedziała: przyszedł Ci sms - pies oczywiście poleciał na niego szczekać ...
-
Czym się różni nauczyciel od nauczycielki ?ano tym ,że nauczycielka drapie się po przerwie ,a nauczyciel po dzwonku ;)
-
Przypowieść ludowa, nie śmieszna.
Bóg zebrał wszystkie stworzenia i postanowił wyznaczyć im długość życia. ... zawołał człowieka: „Ty człowiek jesteś niedużym, słabym stworzeniem, jedz, śpij, .baw się dobrze i ciesz życiem , ale daję Ci na to 20 lat...
"To bardzo mało ..."-pomyślał człowiek , ale nie kłócił się z Bogiem i cicho odsunął się na bok... a tymczasem Bóg wezwał konia :
"Ty koń jesteś dużym stworzeniem ,masz dużo siły więc przydzielam ci 40 lat życia"
Ale koń modlił się : "Zmiłuj się Panie! 40 lat na ciągnięcie pługa i zbieranie batów! Nie , 20 lat mi wystarczy. Daj pozostałe 20 komuś , kto ich potrzebuje , na przykład człowiekowi."
Bóg wezwał krowę:Na tej samej podstawie , co koń , dał jej 40 lat życia. Ale krowa odmówiła :" Boże , broń! 40 lat dojenia , ja tego nie wytrzymam! 20 to aż nadto , a pozostałe lata oddaj temu , kto potrzebuje ich więcej".
Bóg się zgodził.Zawołał psa : "Tobie psie , przyznaję 30 lat".
A pies: " Panie , zmiłuj się ! Będę siedzieć na łańcuchu 30 lat , szczekając na wszystkich ... Daj mi 15 , a resztę daj człowiekowi".
Bóg się zgodził i przyznał człowiekowi lata konia , krowy i psa.
............
I tak CZŁOWIEK przez swoje 20 lat - nie zna zmartwień , trudów , bólu. Potem przez 20 lat konia : człowiek pracuje jak koń , ciągnie swój wóz - praca , dom , rodzina....
Następne 20 lat jest dojną krową: dzieci , wnuki "doją" człowieka ile mogą ...
A ostatnie 15 lat żyje jak pies: siedzi sam w domu , patrzy na ulicę i szczeka na każdego ....
-
- Coś taka wkurwiona??
- Kupiłam mężowi kołowrotek do wędki na urodziny.
- No to chyba dobrze? Twój stary co weekend przecież z kolegami jeździ na ryby. Nie spodobał mu się??
- Gorzej... Zapytał co to jest...
-
Siedzi góral nad potokiem z ręką w wodzie.Idzie turysta i pyta:Baco co robicie? Ryby łowie na lusterko.A pokarzecie jak to się robi?Pokarzę jak dacie flaszkę.Zgoda.O tak : ruszam ręką i już.A złapaliście jaką rybę?No ryby to nie ale dwie flaszki mam. :D
-
Potop. Noe wprowadza zwierzęta na arkę.
- Wszyscy są?
- TAK! - krzyknęły zwierzęta.
- No to zamykać drzwi. Odpływamy.
Klatki pozamykane. Zwierzęta bezpieczne. Noe już chce wydawać rozkaz odpływania aż tu nagle pukanie do drzwi:
PUK! PUK!
- Kto tam?
- Hipopotam.
-
-"Ahoj baco, a co wy tam robicie!!?"
-"Ahoj was to obchodzi!"
-
Tak mi się skojarzyło po przywitaniu jednego z nowych użytkowników.
Proboszcz parafii dowiedział się, że jego owieczki często odwiedzają miejscowy burdel. Postanowił temu zaradzić i udał się do tego burdelu.
Po wejściu burdel mama pyta go:
- Co ma być, wielebny?
- Niech będzie pochwalony
- Lona jest zajęta, może być pochwa Ziuty?
-
Kiedy na allegro w dziale wędkarstwo trafiasz na ten dodatek:
MARCEL VAN DEN EYNDE PIGEON SHIT 1kg
i zastanawiasz się czy to moment że widziałeś już wszystko...
(https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3eMMAd65CjRAE9BkuZo0cQDCb__xc3GF6P_xZP8__VZzoMQ5r2ACcFvS3cXjZKUpPOzc7_M_A9GeT6_U-oiUjz2ZyV7vR6ep6S8dRWwaVf2PXi6F8P7GOkn-TBBFJKYKwdk7tr4YZyOwst1piLIoqQA=w1482-h784-no?authuser=0)
-
Ja tam nic nie mówię, ale w czasach gdy spławikowałem, fiente (odchody gołębie) były bardzo dobrym dodatkiem - szczególnie na zawodach
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Shreku - dokładnie - też używałem na płocie z naprawdę fajnymi efektami :) później co prawda odszedłem od tego, ale kilka kilogramów przerzuciłem :)
-
Shreku - dokładnie - też używałem na płocie z naprawdę fajnymi efektami :) później co prawda odszedłem od tego, ale kilka kilogramów przerzuciłem :)
Ciekawe, czy można fo wędkarstwa wykorzystać vegan...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Nie wiedziałem, gdzie wrzucić ;D
Tydzień kolumbijski w carrefour ;D ;D ;D
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-06-11/warszawa-160-kg-kokainy-w-bananach-sprzedanych-do-znanej-sieci-sklepow/?ref=slider
-
:D
-
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Taki na czasie, choć w różnych wariantach się przewijał.
W Portugalii pani pyta dzieci w szkole, co robią ich ojcowie.
Dzieci na wyrywki odpowiadają:
Mój tata jest policjantem, a mój strażakiem, mój kucharzem, mój stolarzem...
Tylko mały Jasiu siedzi cicho w kącie.
Pani pyta:
- A co robi twój tatuś, Jasiu?
- Mój? Tańczy na rurze w klubie dla gejów, a jak klienci dobrze mu płacą, to jeździ z nimi do hotelu...
Pani w szoku, wezwała Jasia na przerwie do siebie i pyta, czy to prawda i czy może mu jakoś pomóc...
Jasiu odpowiada:
- Tak naprawdę to ojciec jest selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale wstyd mi się przyznać...
-
:D:D:D
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Rozumiem Jaśka :)
-
Nad brzegiem jeziora siedzi wędkarz i łowi ryby.
Nagle z wody wychyla się żaba i przymilnym tonem zwraca się do wędkarza:
– Proszę pana, proszę pana, czy ja mogłabym wejść na spławik wędki i skoczyć sobie do wody?
Wędkarz był w dobrym humorze, więc zgodził się i żaba wykonała swój skok.
Po chwili ponowiła swą prośbę, otrzymała zgodę itd.
Jednak po trzecim razie żaba zmieniła prośbę i tradycyjnie przymilnie tak zwróciła się do wędkarza:
– Proszę pana, czy ja mogłabym usiąść obok pana i patrzeć jak pan łowi?
I na to otrzymała przyzwolenie. Żaba usiadła.
Po chwili z wody wychyliła się druga żaba i równie grzecznie zwróciła się do wędkarza:
– Proszę pana, czy i ja mogłabym wejść na spławik...
Na to pierwsza żaba przerywając drugiej wrzasnęła:
– Spie... laj!!!
Po czym jeszcze bardziej przymilnie zwróciła się do wędkarza:
- Dobrze mówię, proszę pana?
-
Wędkarz w sklepie:
- Ma Pani silikonowe przynęty?
- No coś pan?! Moje piersi są naturalne!
-
I saw a homeless man & I asked him if I gave him $20 would you buy booze?
He said no he hadn't had a beer in years. Then I said if I give you $20 will you buy fishing gear? He again said no, he stopped fishing 5 years ago.
So then I said I'll do you better than $20. I'll take you home get you all cleaned up. My wife will cook a fantastic meal for you. Then I'll bring you back & still give you $20.
He asked me won't she get mad? I said it didn't matter.
I just wanted her to see what happens to a man when he stops drinking & fishing!
-
Nie dowcip a zdarzenie autentyczne:
Wędkarz w sklepie:
Czy są Vibraxy?
A panienka: Niech Pan zapyta obok w Sex Shopie.
-
(https://media.discordapp.net/attachments/676898738874220547/894613719227715644/comment_1633241964J6E4jYaMV5Fb6yNInCLAZxw400.jpg)
"The Gloom Killer"
-
Taki trochę niepoprawny politycznie
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Zależy jakiej polityki się trzymasz. Jeśli naszego rządu, to jak najbardziej poprawny.
-
Z polityką kaczystanu to akurat jest mi tak po drodze że hej...
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Zaorane (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211015/2a94c8c605268a3dbea72f9fc4cc83b2.jpg)
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Przychodzi para do ginekologa i od wejścia:
- Panie doktorze, musi nam Pan pomóc, od dwóch lat staramy się o dziecko! Całe życie podporządkowaliśmy temu,: cykl dostosowaliśmy do faz księżyca, dieta, odstawiliśmy wszystkie używki, medytacje i dalej nic. Błagamy o pomoc Pan jest naszą ostatnią nadzieją!
Lekarz poprawiając okulary:
- Panowie, Wy tak na serio?
-
Znacie ten kawał o szkocie?
Siedzi w barze, topi smutki w whisky. No więc mówi do barmana: zbudujesz trzydzieści domów, ale gdy idziesz ulicą, czy ludzie mówią: „O, idzie MacDougal, budowniczy domów”? Otóż nie.
Potem mówi: uratujesz pięcioro dzieci z płonącego budynku, ale gdy idziesz ulicą, czy ludzie mówią: „O, idzie MacDougal, ratownik”? Otóż nie.
A wtedy MacDougal mówi: „Ale przeleć no tylko jedną owcę…
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
(https://media.discordapp.net/attachments/676898738874220547/894613719227715644/comment_1633241964J6E4jYaMV5Fb6yNInCLAZxw400.jpg)
"The Gloom Killer"
Czytałem że w USA był konkurs na najdziwniejszą przynętę która złapie bassa - wygrała figurka batmana :D
-
Hmmm.
Biała kobieta na Instagramie.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Przychodzi para do ginekologa i od wejścia:
- Panie doktorze, musi nam Pan pomóc, od dwóch lat staramy się o dziecko! Całe życie podporządkowaliśmy temu,: cykl dostosowaliśmy do faz księżyca, dieta, odstawiliśmy wszystkie używki, medytacje i dalej nic. Błagamy o pomoc Pan jest naszą ostatnią nadzieją!
Lekarz poprawiając okulary:
- Panowie, Wy tak na serio?
Dobre! Nawet wtedy gdy lekarz będzie mógł wyhodować komórkę jajową na podstawie komórki macierzystej pana który zapragnął być mamusią (co podobno już jest możliwe) a po wsadzeniu do sztucznej macicy po dziewięciu miesiącach zdrowy bobas będzie do odebrania też będzie dobre. Tylko z innych powodów ;)
-
Niedługo to będzie jak w filmie sf Junior ...
-
Przychodzi facet do księdza:
- Proszę księdza, cały dzień słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
Na co ksiądz: - Nie synu. Jesteś żonaty.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Jak brzmi zdrobnienie słowa szczęśliwy?
"Siusiam śliweczki".
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Trochę dowcip a trochę dobra rada - dla wszystkich marzycieli (i zawistników)
Idzie Mosiek i Icek ulicą, Mosiek po pewnym czasie zauważył że Icek strasznie rozmarzony jest.
- Icek o czym Ty tak myślisz i myślisz.
- Myślę co ja bym zrobił jakbym miał taki kapitał co Rotszyld.
Mosiek pokręcił głową i mówi:
- Icek, Icek Ty bądź mądry człowiek, Ty myśl jaki interes Rotszyld by zrobił jakby był tak biedny jak my.
-
Biegnie Jezus po wodzie i woła!!!
.
.
.
.
Tato daj popływać!
-
Zakładam że wszyscy znają początek historii z jawnogrzesznicą.
Jezus powiedział:
- Kto jest bez grzechu niech rzuci kamieniem.
A tu z tłumu wylatuje spory kamień i wali jawnogrzesznicę centralnie w łeb.
Jezus kręci głową i mówi:
- Matka ile razy Ci mówiłem żebyś mi się w robotę nie wtrącała?
-
Dlaczego dwie blondynki zamarzły w kinie samochodowym?
Chciały obejrzeć: Zamknięte na czas zimy.
Albo ten:
Jak utrzymać idiotę w niepewności?
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Po namiętnym seksie kobieta obraca się do mężczyzny i pyta:
Ona: Jak ci było?
On: Andrzej
-
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
-
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
Stare ale jare :D
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
-
Ten mnie zawsze rozwala:
-
taki z neta kawał (?) sam nie wiem czy się śmiać czy płakać
-
Facet codziennie przychodzi do kiosku na placu czerwonym, kupuje gazetę, ogląda pierwszą stronę, gniecie i wyrzuca.
Wreszcie kioskarz pyta:
- Czego Pan szuka?
- Nekrologu
- Ale nekrologów nie zmaieszcza się na pierwszej stronie.
- Ten, na który czekam, będzie.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220311/ea7d3c05f59b51663ec3d7c5d26b4857.jpg)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Dobre
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
-
Witam taki dowcip, dziś znalazłem(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220319/51814ec584c4efd95ed47356828f0c69.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Witam wszystkich forumowiczów.
Dziś taki dowcip (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220323/f1589a3a351b09b7b942171ac2bf7563.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Dzień dowcipów (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220323/6764c456bf52fe07970a10c1d48712ca.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220328/c7602725ff9fbd4f6016b3a172d80abd.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Taki dowcip (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220402/fcbc4d2b9262f776a8f2802cf71e261d.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
;D ;D ;D ;D świetny dowcip. :thumbup:
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220408/6ca9a0470dda2de2320558c2ed9623e2.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Było sobie pół cygańskie, pół żydowskie dziecko. Poszło do mamy żydówki i się pyta:
- Jestem bardziej żydem, czy bardziej cyganem?
- Oczywiście że bardziej żydem!
Jakoś za bardzo nie uwierzyło mamie i poszło do ojca cygana.
- Tato, jestem bardziej żydem, czy bardziej cyganem?
- Oczywiście że bardziej cyganem! Ale co się stało, że pytasz?
- A bo wiesz widziałem fajny rower w sklepie i nie wiem czy się targować czy od razu zaj**ać.
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
https://www.sport.pl/pilka/7,65041,28412493,szpakowski-znow-zaliczyl-wpadke-na-antenie-johnnie-walker.html#do_w=91&do_v=419&do_st=RS&do_sid=766&do_a=766&s=BoxSportImg1
-
Żart albo ... dobra rada. ;)
Z OSTATNIEJ CHWILI: Wczoraj 45-latek kładąc się spać usłyszał w swoim garażu złodziei. Zadzwonił więc na policje. Niestety pan policjant przez telefon powiedział mu, że nie mają w tej chwili żadnego wolnego radiowozu. Facet rozłączył się, po czym zadzwonił za chwilę ponownie i mówi policjantowi:
- Ja w sprawie tych złodziei w moim garażu. Nie kłopoczcie się już, zastrzeliłem ich.
Po dosłownie 3 minutach na posesje zajechały 4 radiowozy, antyterroryści, karetki….. Złodziei oczywiście złapano.
- Przecież mówił pan, że ich Pan zastrzelił!
- A wy mówiliście, że nie macie wolnego radiowozu...
-
;D Dobre, dobre... W ten deseń.
- Dlaczego nosisz w kieszeni pistolet?
- Bo policjant jest za ciężki...
-
- Chce zostać milionerem jak mój tata.
- Masz tatę milionera?
- Nie, on też chce.
-
Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko.
Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy im ryby.
Pierwszy wędkarz mówi do drugiego:
- Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką.
Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny.
Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody.
Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka.
Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować.
Nagle jeden wędkarz do drugiego:
- Ty, Andrzej to nie ten.
- Skąd wiesz?
- Bo ten ma łyżwy na nogach.
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Taki trochę z serii po 4 piwach
-Mój penis był przez chwilę w księdze rekordów Guinnessa...
Dopóki bibliotekarka mnie nie złapała.
-
🤣🤣🤣👍
-
Liroy złowił złotą rybkę i chciał by spełniła jego 3 życzenia ale rybka stwierdziła że skoro Liroy jest z Kielc to może mu spełnić tylko jedno życzenie.
No to Liroy pokazał jej teledysk czarnych raperów z USA i zażyczył sobie że chce się tak samo bujać jak czarni raperzy.
Zagrzmiało, zaszumiało Liroy widzi że czarni raperzy z teledysku zostali powieszeni na drzewie, ich zwłokami wywija wiatr a członkowie Ku Klux Klanu pytają " Ty jesteś ten Liroy co się chciał bujać jak ci raperzy z teledysku"?
-
Do motelu w ZSRR zajeżdża facet. Chcę zamówić pokój, ale pani recepcjonistka mówi, że wolne jest tylko jedno miejsce w pokoju 4 osobowym. Mężczyzna odpowiada, że wszystko mu jedno, to przecież tylko jedna noc. Idzie do swojego pokoju i widzi 3 mężczyzn grających w brydża. Wita się, przebiera i kładzie spać. Nie może jednak zasnąć przez głośnie rozmowy oraz żarty z ZSRR pozostałych 3 współlokatorów. Dzwoni więc na recepcję i zamawia 4 herbaty, aby przyszły za 10 minut. Po 9 minutach mówi do swoich towarzyszy:
- Panowie, mam nadzieję iż wiecie, że jesteśmy podsłuchiwani. Mogę to udowodnić. - po czym powiedział głośno: - Panie kapitanie, prosiłbym o 4 herbaty do tego pokoju.
Po 30 sekundach przychodzi zawołana wcześniej pani recepcjonistka z 4 herbatami. Po pierwszym szoku przerażeni towarzysze idą szybko spać. Następnego poranka nasz bohater budzi się i zauważa, że pozostali trzej zniknęli. Po zejściu na dół pyta recepcjonistkę, co się stało z jego kolegami. Kobieta odpowiedziała, że rano przyjechała milicja i ich zabrała. Zdziwiony facet pyta, czemu więc też i jego nie zabrali. Na to recepcjonistka odpowiedziała, że kapitanowi spodobał się żart z herbatą.
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
;D ;D :thumbup:
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220807/cd72920e5e2ed1be7552ba4f987a27a5.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Spoko ;)
Ale mam taką przypowieść/zadanie sprowadzające na ziemię.
Jest sobie szef zatrudniający 200 osób. Płaci im po 3k, a sam zarabia 30k miesięcznie. "Skurwiel, myślą sobie pracownicy. - Korona by mu z głowy nie spadła, gdyby dorzucił nam po głupie 500 zł miesięcznie".
Zadanie: Ile na pracy jednego pracownika zarabia miesięcznie szef?
-
Dwustu pracowników swoją pracą zarabia dla szefa 30 tys. Mnie wychodzi 150zl od łebka.
-
A teraz weź pod lupę np. szefa jakiejś międzynarodowej korporacji, który zarabia sobie 500 tys. miesięcznie, a jego dziesiątki tysięcy pracowników jedynie po 3k. Okaże się, że ten strasznie skąpy kapitalista z piekła rodem zarabia miesięcznie na jednej osobie, której daje pracę, z 50 zł.
-
Ale mamy tutaj efekt skali i wychodzi zacna kwota. Jednocześnie ten wstrętny kapitalista nie wydaje wszystkiego zanim będzie kolejna wypłata, może inwestować i bogacić się dalej. Pracownik zarabiający 3 tys nie ma szans na jakiekolwiek inwestycjie.
-
Spoko ;)
Ale mam taką przypowieść/zadanie sprowadzające na ziemię.
Jest sobie szef zatrudniający 200 osób. Płaci im po 3k, a sam zarabia 30k miesięcznie. "Skurwiel, myślą sobie pracownicy. - Korona by mu z głowy nie spadła, gdyby dorzucił nam po głupie 500 zł miesięcznie".
Zadanie: Ile na pracy jednego pracownika zarabia miesięcznie szef?
Trzeba by podzieli kase szefa czyli 30k przez 200 pracowników
Wychodzi mi że 1,5k na jednym pracowniku zarabia szef
To jeśli chodzi zadanie
Ale nie bardzo rozumie przypowieści
PS
Pomyliłem się w liczenie
zamiast 30k podzieliłem 300k
-
:thumbup:
Ale mamy tutaj efekt skali i wychodzi zacna kwota. Jednocześnie ten wstrętny kapitalista nie wydaje wszystkiego zanim będzie kolejna wypłata, może inwestować i bogacić się dalej. Pracownik zarabiający 3 tys nie ma szans na jakiekolwiek inwestycjie.
-
Ale mamy tutaj efekt skali i wychodzi zacna kwota. Jednocześnie ten wstrętny kapitalista nie wydaje wszystkiego zanim będzie kolejna wypłata, może inwestować i bogacić się dalej. Pracownik zarabiający 3 tys nie ma szans na jakiekolwiek inwestycjie.
Ale jaki z tego morał, bo nie rozumiem :D
Fakty są takie, że właśnie ten wstrętny kapitalista może inwestować i tworzyć nowe miejsca pracy. Gdyby nie on, to ten biedny pracownik w ogóle by nie miał pracy. Jakoś przez to bogatszy by nie był, co widać po wioskach, gdzie w promieniu 100 km nie ma wstrętnych kapitalistów.
Tak właśnie działa kapitalizm. W historii świata to właśnie Smith i jego nowe podejście do kapitału zapoczątkowało prawdziwy rozkwit i bogacenie się niższych warstw społecznych. Wcześniej kapitał postrzegany był jako coś złego, wręcz grzech, a bogaci po prostu rozpierdalali wszystko na wystawne bale i inne cuda. Myśl o pracy, tworzeniu czegoś była poniżej ich godności.
-
Wątek nazywa się dowcipy :D ;D.
Chyba dobrze dodałem? ;)
-
Morał jest dokładnie taki jak napisałeś :thumbup:
Jeden który miał pomysł, szczęście albo zwyczajnie nie bał się stworzył warunki do pracy dla wielu innych.
-
Wątek nazywa się dowcipy :D ;D.
Chyba dobrze dodałem? ;)
Kocie, jak najbardziej. :thumbup:
Przepraszam za to. Po prostu hydra komunizmu podnosi na całym świecie swe paskudne łby i przekupione profesory pieprzą w tv takie głupoty, że chcę mieć choć malutki wkład w próbę powstrzymania tego szaleństwa. I tak pieprzę jak potłuczony gdzie tylko mam okazję...
-
Warunki do pracy tworzy właściciel przedsiębiorstwa, niekoniecznie tożsamy z szefem (prezesem zarządu).
-
Fakty są takie, że właśnie ten wstrętny kapitalista może inwestować i tworzyć nowe miejsca pracy. Gdyby nie on, to ten biedny pracownik w ogóle by nie miał pracy. Jakoś przez to bogatszy by nie był, co widać po wioskach, gdzie w promieniu 100 km nie ma wstrętnych kapitalistów.
Tak właśnie działa kapitalizm. W historii świata to właśnie Smith i jego nowe podejście do kapitału zapoczątkowało prawdziwy rozkwit i bogacenie się niższych warstw społecznych. Wcześniej kapitał postrzegany był jako coś złego, wręcz grzech, a bogaci po prostu rozpierdalali wszystko na wystawne bale i inne cuda. Myśl o pracy, tworzeniu czegoś była poniżej ich godności.
W kraju króla Jarosława I Plugawego przedsiębiorca to parias i dojna krowa. Oczkiem w głowie króla oraz styropianowych opozycjonistów typu Alfred B=Fujara jest zasiłkowy nierób i skacowany tępak od łopaty, któremu gdyby nie ów odsądzamy od czci i wiary prywaciarz to nie miałby kto nawet łopaty w ręce dać.
-
Szef to nie jest lekka praca. Potrzebne są wybitne zdolności organizacyjne, umiejętność kierowania ludźmi, współpracy z klientami biznesowymi i balansowanie między młotem a kowadłem, podwładnymi a szefem szefa. Nic dziwnego, że mają wyższą pensję, bo dają firmie więcej, niż szeregowy pracownik. który odpowiada tylko za swoją pracę.
-
Tak. Na zmianę ciągniętego wątku co ,z nim nic wspólnego nie ma.
Proponuję założyć "żale pracowników itp.& szefowie"
Pozdrawiam (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220807/4ea0ce7fe7f31e3e70370a605544e240.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220807/e165f0fc60984c4daabdfdcde1a77640.jpg)
-
(https://i.ibb.co/r0hGXgB/received-372154571727726.jpg) (https://ibb.co/jfYvjdC)
-
(https://i1.jbzd.com.pl/contents/2022/08/normal/ISeupzjkxfry5GgEJrWCEWqWp25NKN0I.jpg)
-
;D
-
(https://i1.jbzd.com.pl/contents/2022/08/normal/yjk2webz3JaabumZ0HFTlyC8lKYPqrcQ.jpg)
-
(https://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/202208/gallery_1660380005_21013.jpg)
-
Paweł Lęcki
Szanowni Państwo. Ja wiem, że jest późno, ale chciałem tylko powiedzieć, że Przemysław Czarnek, przypadkowo zwany ministrem edukacji i nauki, ogłosił właśnie na swoim Facebooku, że HiT wywołał ogromny hejt wśród ubeków.
Chciałem bardzo przeprosić, gdyż nie przypuszczałem, że obok mord zdradzieckich, nihilistów, gorszego sortu, elementu animalnego, zostali Państwo ubekami, ponieważ nie uznali Państwo bredni profesora Roszkowskiego. Czuję się trochę winny.
Szczególnie chciałem przeprosić tych wszystkich, którzy urodzili się po roku 1979, czyli wtedy, kiedy ja się urodziłem, gdyż chyba nie mieli Państwo szansy, żeby do 1989 roku zostać ubekami, a ja jednak trochę miałem, gdyż jak powszechnie wiadomo, ubecja rekrutowała również dzieci do 10 roku życia, więc zostali Państwo ubekami niejako zaocznie.
o'kurde, może ja też jestem ubekiem, do tej pory o tym nie wiedziałem ... ;)
-
Urząd Bezpieczeństwa został zlikwidowany w 1954r a więc sporo wcześniej. Współpracownicy są sporo po 70tce.
Wstyd, że w Polsce sprawują władze ludzie które nie znają historii własnego kraju. Rzekomo to prawica, patrioci a sam minister edukacji jest doktorem prawa.
Nie jestem historykiem, jedynie amatorem który lub sobie poczytać, i nie mi oceniać czy Służba Bezpieczeństwa była bezpośrednim spadkobiercą UB. Na pewno zmieniła się struktura organizacyjna i SB podlegało MSWiA a nie było oddzielną jednostką.
-
o'kurde, może ja też jestem ubekiem, do tej pory o tym nie wiedziałem ... ;)
Już nik przez Ciebie nie zginie... :P
-
o'kurde, może ja też jestem ubekiem, do tej pory o tym nie wiedziałem ... ;)
Już nik przez Ciebie nie zginie... :P
....w imię zasad skur....!!!
-
https://twitter.com/andrzej_miland/status/1250722679977660418?lang=en
-
Jakoś to mniej do Gierka pasuje. Zresztą jeden pies. Ta sama komuna.
-
Dwoje dzieci 8 i 4l wracają wesołe ze wsi z krótkich wakacji u dziadków i syn krzyczy do mamy.
- Mamo, mamo a wiesz, że ta świnia u dziadka jest taka gruba jak Ty!
Mama się rozpłakała.
Podchodzi mniejsze dziecko, patrzy na płaczącą mamę, przytula ją i mówi cicho, lekko sepleniąc:
- Nie martw się mamusiu, nie ma grubszej świni od Ciebie.
-
Carl rozwaliłeś mi "dosa" ;D ;D ;D ;D ;D ;D :bravo: :thumbup: :beer: :P :P :P :P :P :P :P
-
To ja też coś ze "świńskich" klimatów - stare ale może ktoś nie słyszał.
- Co robi dzik w zamku?
- Penetruje lochy.
-
To i ja klasyk o świni....
Małżeństwo je zupę pomidorową, nagle żona przypadkiem wylewa ją na siebie
- spójrz kochanie, wyglądam jak świnia
- no... i jeszcze się pomidorówką polałaś
-
:P :P :P :P :P :P :P :bravo: :thumbup: :beer:
Cobi sztosik
-
W klasie pani pyta dzieci co jest najszybsze na świecie?
- Nasz samochód - mówi Piotruś.
- Pociąg - mówi Zosia.
- Rakieta - wykrzyknął Krzyś.
- Myśl - błysnął Brajanek, ponieważ jak pomyślę o Księżycu, to jestem natychmiast na Księżycu. Nic, nie jest szybsze, jak myśl!
Pani jest zachwycona odpowiedzią Brajanka, już chce go pochwalić, ale nagle wstaje Jasiu i mówi:
- Mój tata jest jeszcze szybszy! Wczoraj wieczorem słyszałem, jak mówił do mamy, że spuścił się szybciej niż myślał!
-
Dzwoni chłopak do dziewczyny:
- Na ostatniej imprezie zostawiłem u Ciebie komórkę.
- Owszem, zostawiłeś. Odbiór za 9 miesięcy.
-
Wiesław namiętnie rzucił Genowefę na łóżko, ale chybił.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220921/a66f760dabfd1cb00e4acb7bfed348aa.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Paradoks sraczki - często, a rzadko.
-
W nocy facet odbiera telefon:
- Halo?
- Ciepła wódka?
- O trzeciej w nocy?
- Z mydelniczki?
- Nie. Nie odmówię.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20221007/e8370b8267250b7de91b7e2f10e94a2f.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Zagadka: Co się zarzuca, żeby mieć naprawdę duże sumy?
Ornat.
-
Kurdę, suchar taki że aż się muszę czegoś napić
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Kurdę, suchar taki że aż się muszę czegoś napić
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Szukał wymówki, szukał i - proszę! - znalazł.... ;D
-
Jat to co? Sutannę.
-
Jak się śmieje 490 rzymskich legionistów?
XD
-
Jak się śmieje 490 rzymskich legionistów?
XD
Padłem :D Natomiast młodzież nie załapała mimo znajomości notacji :(
-
Za dużo wymagasz. Jeszcze zestresujesz...
-
Za dużo wymagasz. Jeszcze zestresujesz...
Z matmy sam od siebie wymaga i lubi, nie muszę naciskać :)
-
Jak się śmieje 490 rzymskich legionistów?
XD
Hmm. a czasem nie CDXC ? ;)
-
Nie. Jakiś dziwny twór stworzyłeś.
-
Nie. Jakiś dziwny twór stworzyłeś.
Mylisz się, szkoda, że daleko mieszkasz bo :beer: byłbyś mi krewny jak już odkryjesz dlaczego się nie mylę ;)
-
XD to uproszczony zapis, prawilny Rzymianin 490 zapisałby właśnie CDXC
-
Podobnie 999 to CMXCIX, a nie IM 8)
-
Podobnie 999 to CMXCIX, a nie IM 8)
Dokładnie :thumbup:
-
Sprawdziłem. Rzeczywiście ???
Masz :beer:
-
Sprawdziłem. Rzeczywiście ???
Masz :beer:
Fuj, bezalkoholowe :P
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20221216/21d115acce2c6d20d5d89dba897f20a8.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
(https://i.ibb.co/8PPcR66/318742064-2982472502046431-4025272626132963828-n.jpg) (https://ibb.co/5ssFzBB)
-
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
O qwa a to śmieszne jest? Bo Polak jak robił u Niemca to OK bylo
-
O qwa a to śmieszne jest? Bo Polak jak robił u Niemca to OK bylo
Jest śmieszne bo ojciec jest ograniczony, bardzo bym powiedział.
-
fajna fucha się szykuje, mamy na forum co najmniej paru kolegów co temat by ogarnęli ...
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29286252,praca-w-kgp-szuka-czlowieka-wydzial-inwestycji-i-remontow.html#s=BoxOpImg1
"Dołącz do nas!" - zachęca Komenda Główna Policji w Warszawie i ogłasza nabór na stanowisko specjalisty w Sekcji Realizacji Inwestycji i Remontów. Trudno tego ogłoszenia nie wiązać z eksplozją granatnika w gmachu KGP
-
Ja uważam, że ten granatnik to nie był przypadek. To była pokazówka do wrogów narodu, jacy jesteśmy twardzi i odporni. Gościu wywalił z granatnika w zamkniętym pomieszczeniu, po czym się otrzepał i wygłaszał sprostowania... Takie akcje to nawet w Quake'u nie uchodziły płazem :D
-
fajna fucha się szykuje, mamy na forum co najmniej paru kolegów co temat by ogarnęli ...
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29286252,praca-w-kgp-szuka-czlowieka-wydzial-inwestycji-i-remontow.html#s=BoxOpImg1
"Dołącz do nas!" - zachęca Komenda Główna Policji w Warszawie i ogłasza nabór na stanowisko specjalisty w Sekcji Realizacji Inwestycji i Remontów. Trudno tego ogłoszenia nie wiązać z eksplozją granatnika w gmachu KGP
No dobra, to kto zainwestuje w granatniki, a kto będzie remontował?
-
w sumie to nie dowcip, ale prawda
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jemioluszki-padly-na-chodnik-bo-sie-opily-zdjecia-ptakow-obi,nId,6525535
nawet ptaki naśladują ludzi
-
w sumie to nie dowcip, ale prawda
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jemioluszki-padly-na-chodnik-bo-sie-opily-zdjecia-ptakow-obi,nId,6525535
nawet ptaki naśladują ludzi
Zwierzaki chlają na potęgę
-
to jakbym był lwem to na takie bym polował ... ;)
-
Jak wedlowskie bombonierki! :D
-
To jest fejk - https://wyborcza.pl/7,177851,29344206,jemioluszki-daly-w-szyje-fejk-o-pijanych-ptakach-niesie-sie.html
-
Ja znam za to prawdziwą historię jak gęsi najadły się wiśni wyrzuconych po produkcji wina. Babcia mojej żony jak zobaczyła stadko leżących gęsi to była pewna że się pochorowały i już miały iść do dołka. Po jakimś czasie zaczęły jednak wracać do życia.
-
To jest fejk - https://wyborcza.pl/7,177851,29344206,jemioluszki-daly-w-szyje-fejk-o-pijanych-ptakach-niesie-sie.html
Niekoniecznie ;)
Pozwolę sobie dodać linkę do artykułu z researchgate. Na trzeciej stronie jest rozdział który wszystko wyjaśnia.
https://www.researchgate.net/publication/348754305_Effects_of_ethanol_on_health_and_performance_of_poultry
-
w mojej pierwszej pracy karmiliśmy miejskie kawki chlebkiem z denaturatem - niektóre chyba to lubiły, choć miały straszny problem z lataniem. Spodobało się to też pobliskim kotom- wpadały na kawkę
-
Ja znam za to prawdziwą historię jak gęsi najadły się wiśni wyrzuconych po produkcji wina. Babcia mojej żony jak zobaczyła stadko leżących gęsi to była pewna że się pochorowały i już miały iść do dołka. Po jakimś czasie zaczęły jednak wracać do życia.
Na wczasach w Czarnogórze był z nami taki gość co każdy kontakt z nim kończył się tym że wyciągał skądś palinkę i polewał. Pierwsze kilka dni OK fajnie było bo mieliśmy chodzący bar ze sobą. Tyle że gość po alko robił się uciążliwy, robił się z niego taki typ co ma pretensje do garbatego że ma dzieci proste. Po tygodniu nikt z nim nie chciał pić, znalazł sobie bezdomnego psa i pili razem, psa poił piwem a ten bidok potem od rana dogorywał gdzieś w cieniu na kacu, potem wstawał i znowu wpadał w objęcia Piotrka i historia zataczała koło. Biedny pies żłopał to piwsko bo przy okazji Piotrunio dawał mu jeść a pies był chudy jak patyk.
To była śmieszniejsza część alkoholowo-zwierzęcych doświadczeń w tym regionie. Mniej śmiesznie było na granicy albańsko-czarnogórskiej gdzie z uwagi na to że celnikom za bardzo nie chciało się robić spędziliśmy kilka godzin. Gdy tylko wyszliśmy a autokaru opadły nas bezdomne, głodne psy (widok masakra, niektóre z praktycznie amputowaną nogą na której wisiał jakiś prymitywny potrzask, z drutami wnyków zaciśniętych wokół korpusu). Powyjmowaliśmy kanapki czy kto co tam miał i zaczęliśmy je karmić i nagle psy zaczęły mieć konkurencję, z pola kukurydzy wybiegły dzieciaki takie max. 5-6 lat i zaczęły walczyć z tymi psami o to co im rzuciliśmy. Moja jeszcze wówczas nie żona cudem uniknęła aresztowania gdy na widok pary rozbawionych Węgrów co uzależniali wręczenie dzieciakom kawałka chleba od wypicia jakiegoś alkoholu miotnęła w Madziarkę butelką z wodą tak skutecznie że ta padła jak mucha po azotoksie. Miało to swój plus, od tego czasu mniej się mnie czepia gdy zdaży mi się wykonać na jakimś napinaczu znane z Mortal Kombat fatality.
-
Może to i fake ale pewne jest, że pani Doktor nie badała tych ptaków i wypowiada się na podstawie zdjęcia.
Zdanie "- Ptaki trawią alkohol zawarty w fermentujących owocach, więc pisanie, że te na zdjęciu są pijane do nieprzytomności, to kompletny absurd, wynikający z nieznajomości biologii tych zwierząt." chyba nie jest prawdziwe. Podobnie jak Cost, znam historię opowiedzianą mi przez ojca, jak gęsi obżarte wiśniami po winie, czy z nalewki, juz nie pamietał, bo dawno mi to opowiadał, padły na podwórku jak martwe i o ocuciły się dopiero po kilku godzinach.
-
Zobaczyłem obrazek w wątku Shoppe i przypomniał mi się jeden dowcip.
Przychodzi blondynka na rozmowę o pracę i zostaje zapytana o ilość liter T w Indiana Jones. Blondynka myśli, myśli i w końcu odpowiada "16". Pracodawcy zdziwieni odpowiedzią, proszą o wyjaśnienie. W tym momencie blondynka zaczyna śpiewać motyw przewodni filmu:
Ta ta ta taaaa ta ta taaaa ta ta ta taaaa ta ta taa taa taa
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230124/09b3d1c92b8d690e53f90eaa8f6aaeef.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Co mówi słoń do nagiego mężczyzny?
.
.
.
Jak ty tym jesz?
-
Wysłane z mojego Lenovo TB-J607Z przy użyciu Tapatalka
-
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,29546728,usa-chcial-kupic-psa-hodowca-sprzedal-mu-hiene-ugryzl-mnie.html#do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1014&do_a=1014&s=BoxNewsImgLink&do_upid=723_ti&do_utid=29546728&do_uvid=1678446284026
-
Ten art to dobry przykład, jak nie należy tłumaczyć ;)
-
Co mówi kabel do kabla? Jesteśmy w kontakcie :P :P
-
Jak dla mnie fejk. Nie da się być aż tak głupim....
-
Ale to było w Stanach ;)
-
(https://i.ibb.co/F6xWQJd/BDdz-Cck-Zqm1-Kmp-H5.jpg) (https://imgbb.com/)
-
(https://images89.fotosik.pl/652/977e2c5e52cb7c90med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/977e2c5e52cb7c90)
-
https://www.facebook.com/watch/?v=924209542280101
-
Kawał w sumie na czasie ,co robią panie w Urzędzie Skarbowym?siedzą na watach i grzebią w pitach :P
-
(https://i.ibb.co/S6h4yCd/JScvzwn-KPIs-Pahhj.jpg) (https://ibb.co/zmyTxv7)
-
Tak, ja jestem nietolerancyjny antymopsiarz i nierobofob zdecydowanie
-
To możemy wspólnie partię założyć, chociaż do powyższych fobii dorzuciłbym jeszcze politykofobię :)
-
Tak w gwoli ciekawostki. Był taki okres w politycznej historii Włoch, gdzie gospodarka rosła niespotykanie na tle Europy. Gdzieś po środku drugiej połowy XX wieku. To był ten moment, gdzie żadna z partii politycznych nie była w stanie zdobyć większości i przez ładnych kilka lat rząd po kilku miesiącach się rozpadał, bez wprowadzania swoich programowych reform. Nie mieli czasu na utworzenie nowych stanowisk, obsadzenie swoimi ludźmi instytucji. Jednym słowem nie mieli czasu, aby się tak nachapać, jak np partia rządząca aktualnie w Polsce.
Ludzie stwierdzili, że bez interwencji rządu świetnie im się prowadzi interesy, rynek bez nowych reform jest stabilny i w sumie po co im potrzebny jest jaki kolwiek rząd, skoro teraz jest lepiej, niż było wcześniej.
Niestety później weszła mafia i mimo iż chciała tylko niewielki procent zysków, to chciała go od coraz większej i szerszej gałęzi biznesu.
-
Kawał w sumie na czasie ,co robią panie w Urzędzie Skarbowym?siedzą na watach i grzebią w pitach
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
(https://i.postimg.cc/NM1CTsYb/Whats-App-Image-2023-03-17-at-08-54-05.jpg) (https://postimg.cc/TL3cvXKW)
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230402/8aedbf2cea267f22102c59bb97098dbd.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230406/1e22365e9416c096b09ef76dc7eaad23.jpg)
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
pare słów od tego co cudze dzieci uczy ... z neta ... Belfer na zakręcie https://www.facebook.com/profile.php?id=100064244375540
Work life k**** balance
Mam dobrą pracę. Nie narzekam.
Ludzie wokół mają gorzej. Wszystkich dotyka wysoka inflacja, a u mnie cyk podwyżka, 200 brutto. Wiem, że nikt nie ma lekko, więc nie narzekam.
O mojej pracy sporo się mówi i pisze, chociaż nie jest szczególnie odpowiedzialna. Obcy oddają mi pod opiekę swoje obce dzieci, oczekują, że czegoś ich nauczę, że będę empatyczny i podążę za uczniem, albo, że mam być wymagający i surowy, że wskażę słabe strony, postawię diagnozy i wystawię najlepsze oceny, że przygotuję do egzaminów, czasem zadbam o ich dobrostan psychiczny, rozwiążę problemy, nic wielkiego, nie narzekam. Nawet nie dziwię się, że zarabiam trochę ponad najniższą krajową, a może więcej niż trochę, nie pamiętam, zresztą, nie interesuję się polityką, podobno w moim zawodzie to niewskazane. Wystarczy mi świadomość, że politycy interesują się mną, cieszę się, że to co robię jest dla nich ważne. Nie narzekam.
Ostatnio nawet jeden z ministrów powiedział, że mogę pracować ile chcę, bez limitów nadgodzin. To dobra wiadomość, ucieszyłem się i nie narzekam. Dorobię do pensji, uda mi się regularnie spłacać ratę kredytu, a kto wie, może nawet pojadę gdzieś na wakacje z rodziną. Przydałoby się spędzić trochę czasu z bliskimi, z synem robimy razem niewiele. Zazwyczaj nie mogę, bo jestem w pracy, a kiedy wracam, on już śpi. Ale mam dobrą pracę, nie narzekam. Co prawda nie przynosi najlepszych efektów, młodzież współpracuje niechętnie, wkładają niewiele wysiłku i oczekują zadowalających wyników, widać wprawną wychowawczą rękę rodziców, niestety nie wszystko działa jak należy, prawdopodobnie to moja wina, mam poczucie, że skoro wszyscy wokół robią wszystko dobrze, to chyba ja robię coś źle. Nie ukrywam, przykro mi, że zawodzę oczekiwania, bo to taka dobra praca, dlatego przynajmniej staram się nie narzekać.
Myślę ostatnio, że nie angażuję się wystarczająco, łączę dwa etaty, do tego weekendowe kursy, czasem korepetycje. Może to za mało? Inni nie mają takich szerokich perspektyw rozwoju i zarobku, więc doceniam swoją pracę i nie narzekam.
Zabawna sytuacja, syn niekiedy chce, żeby się z nim pobawić, zbudować wieżę z klocków albo poczytać książkę. Pocieszny maluch, nie rozumie, że po pracy muszę jeszcze sprawdzić wypracowania, mam ponad 200 uczniów, piszą kiepsko i rodzice wymagają częstszych ćwiczeń w pisaniu i informowania o progresie. Dlatego po sprawdzaniu wymieniamy się jeszcze mailami, nie tylko dotyczącymi nauki, ale też spraw życiowych, chorób, relacji, obaw i wątpliwości, bo jestem wychowawcą sympatycznej trzydziestki cudzych dzieciaków. Więc mój dzieciak musi bawić się sam, ale kiedyś zrozumie, jest już duży, to przedszkolak, dlatego zrozumie, że widok taty siedzącego przy biurku i zajętego sprawami innych dzieci to praca, dobra praca, na którą tata nie narzeka, więc on też nie powinien.
Wczoraj obudziłem się zmęczony, bez sił, bolała mnie głowa. Dziwne, nie narzekam, to na pewno nie ma związku z pracą. Pozbierałem się szybko, pierwsza lekcja już o 7:10, potem jeszcze kilka kolejnych, rada pedagogiczna, popołudniowy kurs albo korepetycje, nie pamiętam, za dużo się działo, chociaż coraz częściej odnoszę wrażenie, że wciąż dzieje się to samo, dzieje się to samo i nie dzieje się nic, nic, ale to nic, nic takiego, nie ma o czym mówić, ważne, że mam dobrą pracę, nie narzekam, a reszta jest milczeniem.
-
e-MarioBros, mało to śmieszne, raczej komuś się ulało. Zawodu czy pensji nauczyciela nie oceniam, grupa jak wiele innych w PL z poczuciem niedopłaty za swój wkład (lub jego brak) w pracę. Ja mogę tylko przez swój pryzmat oceniać, że jak mi było gdzieś źle, to szukałem tam, gdzie będzie mi lepiej, a wiele osób kurczowo trzyma się jednego. Mamy teraz "czas pracownika" jest wiele branż gdzie jest zbyt mało ludzi do pracy.
-
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230426/b86bf01422affa969cf1d3d70c1a392c.jpg)
Temat rzeka
-
Zimowy wieczór, w domku siedzą babcia i dziadek. Babia mówi:
- Oj, dziadku, przynieś z kredensu butelkę koniaczku, to się napijemy.
Jednak w butelce nie było ani kropelki. Na to dziadek poszedł do piwnicy.
Szukał długo, aż znalazł zakurzoną butelkę z napisem KONJAK.
Wraca do pokoju....... Dziadek i babcia piją po kieliszku, po dwa...
Ani się obejrzeli, poszła cała butelka.
I nagle przyszła im straszna ochota na sex.
Kochali się przez całą noc na wszystkie sposoby.
Nad ranem szczęśliwa babcia mówi:
- Oj, dziadku, to chyba po tym koniaczku tak nas wzięło.
Sprawdź, jaka to marka...
Na to dziadek czyta:
"KOŃ JAK NIE MOŻE 2 KROPLE NA WIADRO WODY"
-
Wysłane z mojego Lenovo TB-J607Z przy użyciu Tapatalka
-
Dobre ;D ;D
-
Mąż z Żoną na rybach:
-Kaśka daj chleb
- zjadłam
-To daj kukurydzę
- też zjadłam
-To zjedz jeszcze robaki i jedziemy do domu
Wysłane z mojego SM-M215F przy użyciu Tapatalka
-
Przychodzi facet do lekarza.
Facet - Panie doktorze boli mnie dupa.
Lekarz - Jak to dupa? Proszę precyzyjniej.
Facet - No dokładnie samo wejście.
Lekarz - Tak długo jak będzie pan to traktował jak wejście to tak długo będzie tam pana bolało.
-
Jak się nazywa zakonnica jadąca na rowerze?
Virgin Mobile.
-
Mąż do żony:
- Skarbie, idź do sklepu po piwo.
- Ale jest tak ślisko, że się wywalę.
- To weź w puszce.
-
Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości.
300 złotych
- Hmm, za drogo!
Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
-A nie da się jeszcze taniej?
No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki może to zrobić student.
-Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek.
-
Obstawiałem teściową, choć na swoją narzekać nie mogę :thumbup: