Dodam kilka słów.
Łowiąc w rzece przy dnie lub z dna, czy to bolonką, czy na feedera, szczególnie przy przyponach od 0,16 w dół, mają one taką przypadłość okręcania się wokół łącznika z żyłką główną. To już nie jest kwestia techniki zarzutu, ale naddennego nurtu, tego, który potrafi utopić człowieka.
Wtedy przed przyponem montuję odcinek żyłki min.0,24 lub feedergumę. Działa.
A tak swoją drogą, poza tematem: O co tu chodzi? Feedergumy są stosowane ponad ćwierć wieku. Co to za moda? Gimby nie znajo, czy jak? Skrętki nie znajo? Patier-nostiera też?
Ciekawskim dopowiem, że p-n robiło się z drutu.