Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: booohal w 28.11.2018, 18:37

Tytuł: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: booohal w 28.11.2018, 18:37
Trzy wędki, a woda prywatna:
(https://i.postimg.cc/L8L90nxP/46817317-2238066259559539-7337121081620168704-n.jpg) (https://postimg.cc/NKGvKfqG)
https://web.facebook.com/photo.php?fbid=2238066246226207&set=gm.1585397944893844&type=3&theater&ifg=1
Czy autor ma rację?
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Alek w 28.11.2018, 19:14
Ciekawa sprawa. Swoją drogą chciałbym zobaczyć PSR na prywatnym łowisku ;D ;D
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 28.11.2018, 19:15
Nie mam czasu teraz żeby tłumaczyć, ale tak to jest jak "nie prawnik" przeczyta sobie wybrany artykuł z ustawy, a potem wywodzi z tego, że coś można albo czegoś nie można. Facet pisze głupoty i powinien się ogarnąć, a nie wmawiać ludziom jakieś kocopoły :facepalm: To chyba pisał jakiś działacz PZW, bo podkreślone jest, że bez PZW nie da się nic zmienić w tym kraju, jeżeli chodzi o prawo rybackie. No idiota :P
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: booohal w 28.11.2018, 19:18
ale tak to jest jak "nie prawnik" przeczyta sobie wybrany artykuł z ustawy, a potem wywodzi z tego, że coś można albo czegoś nie można.
Tak też myślałem ale wolałem żeby wypowiedział się ktoś mądrzejszy ;)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: hithlum w 28.11.2018, 19:32
Ten artykuł napisał Naczelny Wędkarskiego Świata, czyli p. Jacek Kolendowicz. :-X
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 28.11.2018, 19:33
Ups ;D
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.11.2018, 20:18
Nie no, ludzie. Niby jak na prywatnym łowisku ktoś może komuś zabronić łowić na 15 wędek :D
To tak, jakby w domu zabronili Wam srać psem przy kanapie (bo teoretycznie na trawniku miejskim nie można) albo zakłócać samemu sobie ciszę nocną po 22.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 28.11.2018, 20:23
Czytam i nie wierze..... 8)
Esencja za łamanie przepisów do 1 roku pozbawienia wolności...
Chory świat -gościa z miechem sklusowanym zatrzymują na goracym uczynku i dostaje 500zł mandatu ....
A tu wpadają do gogoś nad wodę prywatną i dają rok więzienia... Poprostu paranoja...
Idźmy dalej wymiary , limity też na komercjach zgodnie z pzw.... :facepalm: :-X :'(
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: andrew_xc w 28.11.2018, 20:40
Taka sytuacja miała miejsce na  jez.Miłoszewskim-łowisko karpiowe.Ktoś"miły" doniósł i zaczeły sie kontrole.Po  pierwszych interwencjach i mandatach, gospodarze łowiska zaczeli ostrzegać wędkarzy.Dla mnie ta sytuacja jest "chora",jak dużo innych rzeczy w naszym kraju.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: hithlum w 28.11.2018, 20:55
Miejcie odrobinę szacunku dla państwa prawa! :narybki: :fishonhook:

Tylko dwie wędki kłusole! :facepalm:

Prawdziwe a niedorzeczne...
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 28.11.2018, 21:00
Komercja komercji nie równa...
Miloszewskie to jak sie okazuje własność skarbu państwa , w dzierżawie jakiegoś stoważyszenia....
Myśle że sukcesy takich wód zaczynaja komuś przeszkadzać...
Skoro PSR jest tam nasylana do kontroli ile kto ma wedek... a nie gonia klusoli.
Świat sie kończy.
Takze mysle ze wszystkie wody z taka striktura jak miloszewskie beda mialy klopot ...
Co innego komercja i prywatny teren.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.11.2018, 22:11
Co za głupota :facepalm:

Ciekawe czy rybak też ma jakieś ograniczenia w ilości 'zarzucanych' sieci :) Jak się wodę dzierżawi, to można ustalać własne regulaminy. Nie widzę potrzeby przestrzegania idiotycznych przepisów. Głupotę trzeba zwalczać :) Ciekawe kto miałby zmieniać pewne przepisy w Polsce. Widzę kandydata, jest nim niezłomny A.Wołos :P :-[ 8)

Ogólnie prawo jest dopasowane do późnego PRLu, widać to po RAPR. Z tego samego okresu pochodzi statut PZW. Takie teksty można wsadzić sobie w rzyć :) W ogóle szkoda, jeżeli PSR kontroluje wody stowarzyszeń lub komercje. Czego tam mają szukać? Rzeczywiście, jedyną rzeczą chyba do której mogą się przyczepić, to ilość wędek...
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 28.11.2018, 22:11
Mam takie przekonanie, graniczące z pewnością, że autor postu poszedł na skróty w powoływaniu się na przepisy  :facepalm: Może się mylę, więc tym bardziej sprawdzę.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 28.11.2018, 22:24
Nie mam czasu teraz żeby tłumaczyć, ale tak to jest jak "nie prawnik" przeczyta sobie wybrany artykuł z ustawy, a potem wywodzi z tego, że coś można albo czegoś nie można. Facet pisze głupoty i powinien się ogarnąć, a nie wmawiać ludziom jakieś kocopoły :facepalm: To chyba pisał jakiś działacz PZW, bo podkreślone jest, że bez PZW nie da się nic zmienić w tym kraju, jeżeli chodzi o prawo rybackie. No idiota :P

Gwoli wyjaśnienia. Dla mnie Pan Jacek jest legendą. Uwielbiam oglądać jego programy, czytać jego wędkarskie artykuły, ale…. na prawie się nie zna ;)  Nie można „czytać” ustaw w sposób wybiórczy, tak jak uczynił to Pan Jacek. Zwykle nie jest tak, że dana ustawa reguluje określoną kwestię w sposób kompleksowy. To tyle tytułem wstępu.

Nie mam obecnie czasu, aby napisać o tym dlaczego nie zgadzam się z poglądem Pana Jacka (bo to wymaga analizy kilku ustaw), ale chciałbym stanowczo podkreślić jedną rzecz.

"Mam więc obowiązek ostrzec wszystkich wędkarzy korzystających z łowisk komercyjnych: jeśli klient takiego łowiska, wprowadzony w błąd jego regulaminem, będzie łowił na trzy wędki jednocześnie, to w wypadku kontroli PSR lub policji mogą go spotkać poważne konsekwencje prawne. Zgodnie bowiem z art. 27b ustawy o rybactwie wędkarz łowiący więcej niż dwiema wędkami jednocześnie podlega karze ograniczenia wolności do 1 roku albo karze grzywny nie niższej niż 200 zł. W razie ukarania sąd może orzec również przepadek narzędzi"

Strażnik Państwowej Straży Rybackiej (tym bardziej strażnik SSR, który tak naprawdę mało co może) nie jest uprawniony do podjęcia kontroli na zbiorniku znajdującym się w granicach nieruchomości gruntowej stanowiącej własność właściciela tej nieruchomości !!! W ustawie o rybactwie śródlądowym brak jest podstawy prawnej do takiej kontroli. Jest to działanie nielegalne. Jest ono przestępstwem z art. 231 k.k., jak i wręcz może być uznane za przestępstwo stypizowane w art. 189 k.k. w przypadku dokonania zatrzymania, celem doprowadzenia do Policji. Kto myśli odwrotnie nie ma pojęcia o prawie karnym. Tyle.

Nie ma ani jednego przepisu który upoważniałby strażnika PSR do podjęcia kontroli wędkarzy na prywatnym łowisku. Żadne z postanowień art. 23 ustawy o rybactwie śródlądowym nie pozwala mu na to. Nawet wymienione niżej postanowienia nie dają strażnikom PSR takich uprawnień:

Art. 23. W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej Straży Rybackiej jest uprawniony do:

4 e) przeszukiwania osób i pomieszczeń na zasadach określonych w Kodeksie postępowania karnego w celu znalezienia przedmiotów mogących stanowić
dowód w sprawie lub podlegających przepadkowi,

8 ) wstępu i wjazdu:
a) do pomieszczeń magazynowych i miejsc składowania ryb oraz na tereny obrębów hodowlanych (tak na marginesie to art. 13 ust.1 ustawy o rybactwie śródlądowym stanowi, iż "w miejscach szczególnie przydatnych do prowadzenia chowu lub hodowli ryb mogą być ustanawiane obręby hodowlane, w ramach obwodu rybackiego lub poza nim. ust 2 Wstęp do obrębu hodowlanego wymaga uzgodnienia z uprawnionym do rybactwa." Jednak obręb hodowlany ustanawia marszałek województwa, w drodze decyzji administracyjnej, na wniosek uprawnionego do rybactwa, który prowadzi działalność w zakresie chowu i hodowli zwierząt akwakultury oraz rozrodu ryb, w rozumieniu przepisów o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt (art. 15 ust. 2b ustawy o rybactwie śródlądowym )

Staw będący własnością właściciela nieruchomości nie może być uznany ani za pomieszczenie, ani za miejsce składowania ryb, ani tym bardziej za teren obrębu hodowlanego. Jakimś legislacyjnym kuriozum byłoby prawo kontroli przez PSR wędkarzy, łowiących na prywatnych zbiornikach. Kontrola strażników PSR jest tam nielegalna.

Co się w ogóle w tym kraju wyprawia, żeby komuś do głowy przychodziły pomysły kontroli wędkarzy na prywatnych łowiskach, na to jak oni łowią (poza oczywiście właścicielem tego łowiska) :facepalm:


 
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: hithlum w 28.11.2018, 22:48
No dobra, ale czy jest tu jakiś prawnik czy tylko rybacy / przepraszam ale terminologia zaczerpnięta z filmów W. Smarzowskiego/
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 28.11.2018, 22:52
Może jest :P I pewnie "wybroniłby" takiego skontrolowanego gościa wędkującego na prywatnym łowisku, a strażników PSR pociągnął zarówno do odpowiedzialności karnej, jak i dyscyplinarnej. Tak mi mówił ;)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Piker w 28.11.2018, 22:56
Posłuchałbym go :)
Jak dla mnie temat rozłożony na czynniki pierwsze. Nie mają prawa i tyle. Wiadomo, właściciel może się zgodzić, nie jeden pewnie tak zrobi. Po raz kolejny widać ogromną przydatność znajomości prawa.
Tylko jedno jest szokujące- tak jak Maciek wspomniał, jak może komukolwiek w ogóle przyjść taki pomysł do głowy? :facepalm:
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Koń w 28.11.2018, 23:00
Podsumowując, PSR ma takie prawo do kontroli prywatnego zbiornika, co LGR do sieciowania waszego akwarium ;)

Nadal mi się w pale nie mieści jakim cudem jacyś strażnicy mogliby wparować na czyjeś łowisko prywatne jak na swoje, i nie skończyłoby się to co najmniej interwencją policji wezwanej przez właściciela...
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Piker w 28.11.2018, 23:05
I miecz jest obusieczny niestety. Bo pomimo zakazu grodzenia swojej działki razem z wodą, kazdy wie jak jest naprawdę. Wtedy siedzi dziad na swojej działce, ogrodzonej do wody i łowi na 6 kijów.
Łamie statut i regulamin - bo woda załóżmy PZW. Ale strażnik już wejść na teren w celu wykonania czynności nie może?
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Koń w 28.11.2018, 23:10
Żeby była jasność - ja piszę nie o wodzie państwowej, czy PZW, ale o typowej własności prywatnej całego zbiornika - np typowej komercji. Bo odebrałem ten artykuł jako odnoszący się do właśnie takich wód.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: hithlum w 28.11.2018, 23:16
Koń, wydaje mi się że to prawo nie daje wyboru... to taki muss
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Piker w 28.11.2018, 23:17
Koniu - ja też, chciałem tylko nawiązać, że to co z jednej strony zakazuje (na szczęście) kontroli prywatnych zbiorników może przeszkodzić w innej sytuacji. Mogłem źle to opisać.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 28.11.2018, 23:36
Koń, wydaje mi się że to prawo nie daje wyboru... to taki muss

Właśnie, że nie.

W tym kraju wszyscy znają się na 4 rzeczach:
1) prawie
2) medycynie
3) polityce
4) piłce nożnej

Jest taka podstawowa zasada w prawie - clara non sunt interpretanda. Postanowienia zawarte w ustawie o rybactwie śródlądowym do takich często nie należą. Nie można więc czytać literalnie przepisu w oderwaniu od innych regulacji znajdujących się w systemie prawa. Idę o zakład, że stanowisko zaprezentowane przez Kolendowicza było konsultowane z jakimś radcą prawną, a nie jest tajemnicą, że idzie się na aplikację radcowską, bo się nie lubi prawa karnego, które jest trudne i mocno skomplikowane. Również będąc już na aplikacji radcowskiej ma się z nim do czynienia w stopniu takim samym jak na II roku studiów, czyli w formie kilkumiesięcznych wykładów. Dopiero od niedawna radcowie prawni wywalczyli sobie możliwość bycia obrońcami w procesie karnym. Zwykle pełnią rolę "wazonu" siedzącego obok prokuratora jako oskarżyciele posiłkowi. Co innego w sprawach cywilnych dotyczących umów. Tam brylują ;) Tak na marginesie jest to też jeden z powodów dlaczego PZW nie ma sukcesów w walce z kłusownictwem. Takie jest moje zdanie.

Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 08:56
Gdyby przyjąć pogląd J. Kolendowicza za pewnik, to PSR miałaby prawo kontrolować właściciela prywatnego łowiska i nakładać na niego mandaty na mocy art. 27 ustawy o rybactwie śródlądowym. Miałaby więc prawo do kontroli dokumentacji działań związanych z prowadzoną gospodarką rybacką w sposób rzetelny, systematyczny i zgodny ze stanem faktycznym (zgodnie z art. 4a ust. 1).

Ja tylko przypominam, że w 1996 r. była jedna z nowelizacji ustawy o rybactwie śródlądowym. W ramach tej nowelizacji prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej spoczywa wyłącznie na uprawnionych do rybactwa w obwodach rybackich. Rozdzielono uprawnionych do rybactwa w obwodach, od całej reszty uprawnionych do rybactwa.

Zmiana przepisów zgodnie z uzasadnieniem tej nowelizacji miała na celu ograniczenie interwencji państwa w to jak np. właściciel stawu, w dobie systemu gospodarki rynkowej, na nim gospodaruje . Wcześniej racjonalna gospodarka rybacka dotyczyła wszystkich uprawnionych do rybactwa. Jej celem było zapewnienie "wyżywienia narodu" (tak jak to jest określone w uzasadnieniu wprowadzenia ustawy o rybactwie śródlądowym). Nad tym czy ona jest racjonalna, czy też nie miały czuwać organy administracyjne państwa. Była to więc ciągła produkcja ryb, a rybacy mieli wyciągać z wód jak najwięcej (tak to jest określone w uzasadnieniu wprowadzenia tej ustawy z 1985 r.).

Od 1996 r. zerwano z obowiązkiem prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej przez właścicieli gruntów na których znajduje się np. staw. Państwa nie interesuje już to czy właściciel zbiornika gospodaruje tam racjonalnie, czy też może nieracjonalnie. Oczywiście w tym wypadku istnieją przepisy z zakresu ochrony środowiska, które nie pozwalają niszczyć środowiska wodnego. Jednak są to przepisy odrębne od tych "rybackich".

Dodatkowo gdyby przyjąć pogląd J. Kolendowicza za obowiązujący, to skutkowałoby to tym, że strażnik PSR na łowisku komercyjnym byłby uprawniony do kontroli "dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu", których... nie ma, bo często jest to ustna umowa cywilnoprawna, którą można uznać za zezwolenie na połów o którym mowa chociażby w art. 7 ust. 4 ustawy o rybactwie śródlądowym.

Niezależnie od powyższego zauważyć także należy, iż ustawodawca wprost wskazał w art. 23 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, iż "w czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej Straży Rybackiej jest uprawniony do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu"


Co to oznacza dla właściciela prywatnego łowiska? Z powyższego wprost wynika, iż PSR nie ma prawa kontrolować właściciela łowiska pod kątem np. prowadzonej przez niego dokumentacji, bo on ani nie "przetwarza ryb" (w rozumieniu tej ustawy), ani tym bardziej "nie wprowadza ryb do obrotu".

W polskim prawie rybackim nie ma podstawy prawnej do kontrolowania wędkujących na prywatnych łowiskach, ani tym bardziej ich właścicieli.

J. Kolendowicz nie rozróżnia pewnych rzeczy. W sytuacji gdy PSR ma wiedzę o tym, że właściciel łowiska dopuścił się np. przestępstwa paserstwa z 291 k.k., bo nabył "skłusowane" ryby, to strażnicy mogą jedynie o tym fakcie poinformować Policję, gdyż nie mogą oni kontrolować właściciela łowiska, bo:
1) ani on nie przetwarza ryb;
2) ani tym bardziej nie wprowadza ich do obrotu;
3) zaś zbiornik będący własnością właściciela nieruchomości nie może być uznany ani za pomieszczenie, ani za miejsce składowania ryb, ani tym bardziej za teren obrębu hodowlanego.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 29.11.2018, 09:10
Skupiłeś się nie potrzebnie na PSR a moim zdaniem problem tkwi nie w służbach a w Ustawie z której wynika że nie wolno łowić na 3 wędki.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 09:13
A kto to kontroluje? Przecież ta ustawa ma całą masę "dziwnych" przepisów, w tym część z nich jest niezgodna z Konstytucją. To jest ta sama sytuacja, która była kilka lat temu z ustawą z dnia 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych
http://trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/2324-ogrody-dzialkowe/
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.11.2018, 09:26
Ja dodam, że takie idiotyzmy prawne powinno wskazywać samo PZW, dbające o interes wędkarzy. Powstają łowiska komercyjne PZW, są wody specjalne. Wg mnie łowienie na trzy wędki może mieć sens również i na nich, zwłaszcza jeżeli robią to karpiarze. Należy wychodzić ludziom naprzeciw, nie zaś rzucać im kłody pod nogi. Przepisy prawne muszą mieć sens i uzasadnienie. Sam fakt, że 'tak mówi ustawa', pisana cholera wie kiedy, to za mało.

W latach 80-tych, kiedy weszło Prawo Wodne, nie było alarmów dźwiękowych, back leadów, tripodów i innych rzeczy które pozwalałby skutecznie łowić kilkoma wędkami. Wtedy kłusownicy tak robili, że używali wielu wędek, aby zmaksymalizować połów. Obecnie jednak czasy się zmieniły, wielu łowiących na trzy wędki (tu mówię o karpiarzach), jeżeli nie większość, wypuszcza ryby. Co najważniejsze - same władze łowiska powinny regulować na ile wędek łowić. Ale żeby państwo ograniczało to do dwóch? Paranoja.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 09:53
Musimy tu chyba rozróżnić dwie sytuacja:
a) Prywatne łowisko
b) Woda dzierżawiona przez osobę prywatną (lub PZW czy inny związek) od państwa

W kwestii a) chyba oczywiste jest, że nikt nie będzie Ci mówił, co możesz sobie robić nad swoją prywatną, ogrodzoną sadzawką.

Natomiast w kwestii b) to już nie byłbym taki pewien. Jak przykład jeziora Miłoszewskiego właśnie. Czy dzierżawca może wprowadzać tam przepisy łamiące RAPR (obostrzać RAPRZ zawsze można, ale w drugą stronę to już nie)? Które prawo jest tam nadrzędne. Dzierżawcy czy państwowe?
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 10:05
Co do kwestii prawa własności wód (art. 211 Prawa wodnego), to wody można podzielić na te, których właścicielem jest Skarb Państwa oraz na te, które są przedmiotem własności innych podmiotów (np. łowiska komercyjne). Tym samym wody mogą stanowić własność:
1) Skarbu Państwa,
2) osób fizycznych
3) innych osób prawnych aniżeli Skarb Państwa np. fundacji, spółek, stowarzyszeń,  jednostek samorządu terytorialnego itp.

Zgodnie zaś z art. 214 Prawa wodnego „Śródlądowe wody stojące, woda w rowie oraz woda w stawie, który nie jest napełniany w ramach usług wodnych, ale wyłącznie wodami opadowymi lub roztopowymi lub wodami gruntowymi, znajdujące się w granicach nieruchomości gruntowej stanowią własność właściciela tej nieruchomości."

Właściciel oddając przedmiot umowy w użytkowanie rybackie, czy też dzierżawę nie zrzeka się prawa własności. Skarb Państwa nadal pozostaje więc właścicielem oddając np. obwód rybacki w użytkowanie. Dlatego moim zdaniem kontrola PSR jest tam możliwa.

Jednak J. Kolendowicz straszy właścicieli wszystkich łowisk komercyjnych i jeszcze pisze farmazony o przewodniej roli PZW w ewentualnej nowelizacji tej ustawy, nie mając podstawowej wiedzy jak można wprowadzić zmiany do ustawy  ;)

Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 10:08

Właściciel oddając przedmiot umowy w użytkowanie rybackie, czy też dzierżawę nie zrzeka się prawa własności. Skarb Państwa nadal pozostaje więc właścicielem oddając np. obwód rybacki w użytkowanie. Dlatego moim zdaniem kontrola PSR jest tam możliwa.


Właśnie o to mi chodziło. Na wodach dzierżawionych od skarbu państwa nadal obowiązuje chory RAPR. Dlatego zawsze, gdy łowimy na wodach nienależących do PZW (poza prywatnymi komercjami) i tak w regulaminie łowiska jest wymóg posiadania karty wędkarskiej.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 10:14
Temat ten jest problematyczny, bo ta ustawa dostosowana jest do rybactwa, a nie nowoczesnego wędkarstwa. PZW nie chce zmian, bo korzysta ochoczo z rybackich przepisów, więc wędkarstwo schodzi na dalszy plan. Zmiana przepisów rybackich na pro wędkarskie oznaczałaby osłabienie pozycji PZW w "sieciowaniu", a na tym działaczom PZW nie zależy, więc nie lobbują o zmiany w polskim prawie. Proste.   
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.11.2018, 10:20
Musimy tu chyba rozróżnić dwie sytuacja:
a) Prywatne łowisko
b) Woda dzierżawiona przez osobę prywatną (lub PZW czy inny związek) od państwa

W kwestii a) chyba oczywiste jest, że nikt nie będzie Ci mówił, co możesz sobie robić nad swoją prywatną, ogrodzoną sadzawką.

Natomiast w kwestii b) to już nie byłbym taki pewien. Jak przykład jeziora Miłoszewskiego właśnie. Czy dzierżawca może wprowadzać tam przepisy łamiące RAPR (obostrzać RAPRZ zawsze można, ale w drugą stronę to już nie)? Które prawo jest tam nadrzędne. Dzierżawcy czy państwowe?

Michał, ale skąd się wzięły przepisy państwowe? Jakie jest ich uzasadnienie? Jak pisałem, powstały one kilkadziesiąt lat temu, powinny być więc dopasowane do rzeczywistości. Ta się zmieniła bardzo mocno w ostatnich 10 latach, nie widzę powodu aby prawo nie dopasowywało się tutaj. Kto jednak ma to robić? Przecież widać, że nie ma u nas normalności, prawo zostało stworzone pod rybackie korzystanie z wód. Tam jest wiele do zmienienia, nie tylko ten mały kwiatuszek ;)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 10:24
No Lucek, komu Ty to mówisz? :D
Przecież to jest oczywiste. Sytuacja jest patologiczna ze wszech miar, a osoby odpowiedzialne za obecny stan wód oraz całą otoczkę prawną (bo przecież ją tworzące), która na to pozwoliła, powinny trafić do kryminału. Takie jest moje zdanie.

Chodzi mi tylko o to, że te chore przepisy są prawem i, niestety, obowiązują na wodach dzierżawionych od państwa.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.11.2018, 11:01
W sumie to dobrze, że taki temat wypływa. Nie spodziewałem się tego, że mamy takie kwiatki. Pokazuje to jak bardzo w tyle jest obecne prawo w odniesieniu do wędkarskiej rzeczywistości oraz oczekiwań wędkarzy.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: katmay w 29.11.2018, 13:03
Teraz wyobraźcie sobie, że Batorówka jako zbiornik przepływowy jest kontrolowana przez PSR. Jest to teren prywatny, zbiornik jest wykonany przez właścicieli, ale jest zasilany rzeką i rybę także można kupić, choć jest to bardzo limitowane przez właścicieli.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 13:15
Krótko mówiąc w świetle prawa mogą im tam wjechać z kontrolą... :facepalm:
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 14:51
J. Kolendowicz nie ma racji :P


Ta ustawa o rybactwie śródlądowym jest po prostu napisana do d..py. Są tu elementarne błędy legislacyjne, totalny bałagan i szereg głupot.

Po pierwsze zgodnie z art. 1 ust. 1 pkt 1 ustawę stosuje się do:

1) zasad i warunków ochrony, chowu, hodowli i połowu ryb w powierzchniowych wodach śródlądowych, zwanych dalej „wodami”, w wodach znajdujących się w urządzeniach wodnych oraz w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb;

Mamy więc wyraźny podział na:
1) powierzchniowe wody śródlądowe;
2) wody znajdujące się w urządzeniach wodnych;
3) wody znajdujące się w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb.

Ważne w tym miejscu jest zwrócenie uwagi (biorąc pod uwagę właściciela łowiska komercyjnego) na to kto jest uznany na gruncie ustawy za uprawnionego do rybactwa:

O tym stanowi m.in. art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym. Jest to :
a) władający wodami w sztucznym zbiorniku wodnym przeznaczonym do chowu lub hodowli ryb i usytuowanym na publicznych śródlądowych wodach płynących,
b) właściciel albo posiadacz gruntów pod wodami stojącymi lub gruntów pod wodami, do których stosuje się odpowiednio art. 23 ust. 2 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. (art. ten stanowi, iż przepisy o śródlądowych wodach stojących stosuje się odpowiednio do wód znajdujących się w zagłębieniach terenu powstałych w wyniku działalności człowieka, niebędących stawami.)
c) właściciel albo posiadacz gruntów pod stawami rybnymi lub innymi urządzeniami w gospodarstwie rolnym przeznaczonymi do chowu lub hodowli ryb;


W pkt. 1 musi być sztuczny zbiornik usytuowany na wodzie płynącej. W pkt 2 nie może być to staw. W pkt 3 musi to być staw rybny lub inne urządzenie w gospodarstwie rolnym ( w teorii więc można byłoby uznać właściciela komercyjnego łowiska za uprawnionego do rybactwa)

Jednak zwróćcie uwagę na coś ważnego dla wędkarzy. Tego kto jest wędkarzem w naszym kraju.

Art. 7 ust. 2 ustawy o rybactwie śródlądowym jednoznacznie wskazuje, że „amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu, zwany dalej „kartą wędkarską” lub „kartą łowiectwa podwodnego", a jeżeli połów ryb odbywa się w wodach uprawnionego do rybactwa - posiadająca ponadto jego zezwolenie.”

Wydawałoby się, że wędkarz aby móc wędkować w Polsce musi posiadać kartę wędkarską, a ponadto zezwolenie od uprawnionego do rybactwa. Musi być to i to. Taka jest zasada. Jednak mamy wyjątek. Inaczej wygląda obowiązek posiadania karty wędkarskiej na „obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb”.

Przeczytajcie teraz raz jeszcze to, jak ustawa o rybactwie śródlądowym dzieli polskie wody, jak je rozróżnia (art. 1 tej ustawy) !!!

A teraz przeczytajcie ustęp 4 art. 7 ustawy o rybactwie śródlądowym.  Ustawodawca w ustępie 4 art. 7 wyraźnie wskazał, że z obowiązku posiadania karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego są zwolnieni "cudzoziemcy czasowo przebywający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, posiadający zezwolenie, o którym mowa w ust. 2. Z obowiązku tego są także zwolnione osoby uprawiające amatorski połów ryb w wodach znajdujących się w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb, jeżeli uzyskały od uprawnionego do rybactwa zezwolenie na połów w tych wodach.”

Porównując treść  ustępu 2 i 4 art. 7 wyraźnie widać rozróżnienie na wędkowanie w „obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb”, od każdego innego rodzaju wędkowania w Polsce. Wyłącznie na „obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb” nie jest wymagane posiadanie karty wędkarskiej. Wystarczy samo zezwolenie na połów ryb uzyskane od uprawnionego do rybactwa.

Co rozumiemy pod pojęciem „obiekt przeznaczony do chowu lub hodowli ryb” skoro w art. 1 ustawy o rybactwie śródlądowym ustawodawca odróżnia wody znajdujące się w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb od innego rodzaju wód t.j.:
1) powierzchniowych wód śródlądowych;
2) wód znajdujących się w urządzeniach wodnych.

Ustawodawca rybacki nie zdefiniował tego pojęcia. Mamy problem, :facepalm: bowiem za "obiekt przeznaczony do chowu lub hodowli ryb" nie może zostać uznany staw !!! Dlaczego?

Staw jest „urządzeniem wodnym” w myśl art. 16 pkt 65 lit. c Prawa Wodnego !!!
 
Zgodnie z tym artykułem przez urządzenia wodne rozumie się "urządzenia lub budowle służące do kształtowania zasobów wodnych lub korzystania z tych zasobów", w tym „stawy, w szczególności stawy rybne oraz stawy przeznaczone do oczyszczania ścieków albo rekreacji”.

Wykonanie stawu rybnego podlega albo prostemu zgłoszeniu wodnoprawnemu albo wymaga też uzyskania pozwolenia wodnoprawnego. Staw rybny to urządzenie wodne zgodnie z definicją legalną !!!

Jednak ustawa o rybactwie śródlądowym, która wyraźnie różnicuje wody znajdujące się w urządzeniach wodnych, od wód w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb, jednocześnie wyraźnie wskazuje, że nie ma konieczności posiadania karty wędkarskiej, a istnieje jedynie konieczność posiadania zezwolenia na wędkowanie na obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb.

Skoro zgodnie z Prawem wodnym staw rybny jest urządzeniem wodnym, o którym mowa również w ustawie o rybactwie śródlądowym i która odróżnia urządzenie wodne od obiektu przeznaczonego do chowu lub hodowli ryb (a ta ustawa nie definiuje tych pojęć, więc stosuje się definicję legalną urządzenia wodnego określoną w Prawie wodnym) to nie można przyjąć, że aby łowić na prywatnym stawie, trzeba posiadać zezwolenie na połów o którym mowa w art. 7 tej ustawy. To nie jest zezwolenie w rozumieniu tej ustawy.

Właścicielami ryb w stawach prywatnych są właściciele nieruchomości na których stawy się znajdują. Wydawanie zezwoleń na łowienie w prywatnym zbiorniku jest umową cywilnoprawną, na mocy której właściciel wody udziela zgody (za określoną odpłatnością) na amatorski połów ryb na użytkowanych przez siebie wodach. Zauważyć należy, iż przychody z tytułu opłat za wędkowanie (za wstęp na jego teren i możliwość łowienia ryb) nie stanowią przychodów z działalności rolniczej (hodowli ryb). Są to przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej podlegającej opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Ustawa o rybactwie śródlądowym wprost wskazuje, że wystarczy posiadać zezwolenie na wędkowanie na obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb. A co zrobić z tym, że ustawodawca uznał staw rybny za urządzenie wodne, a nie za obiekt przeznaczony do chowu i hodowli ryb. Czy wówczas nie trzeba mieć w ogóle zezwolenia na połów na stawie rybny? A no nie, bo to byłby nonsens.

Czym to skutkuje ? A no tym, że do prywatnych stawów (tzw. łowisk komercyjnych) nie stosuje się ustawy o rybactwie śródlądowym. Staw rybny jest zgodnie z prawem wodnym urządzeniem wodnym, na którym nie trzeba mieć zezwolenia na połów ryb o którym mowa w art. 7 ustawy o rybactwie śródlądowym, bowiem  „z obowiązku posiadania karty wędkarskiej są także zwolnione osoby uprawiające amatorski połów ryb w wodach znajdujących się w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb, jeżeli uzyskały od uprawnionego do rybactwa zezwolenie na połów w tych wodach”

Skoro nie muszę posiadać zarówno karty wędkarskiej, jak i zezwolenia na połów, bo nie wędkuje w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb, to znaczy że nie stosują się do mnie przepisy dotyczące amatorskiego połowu ryb o których mowa w ustawie o rybactwie śródlądowym. Stosuje się do mnie umowa cywilnoprawna na mocy której właściciel łowiska zezwala mi za kasę wędkować, a ja mu płacę za możliwość wędkowania. Inne rozumienie tych zapisów ustawowych oznaczałoby, że w ogóle nie musiałbym uiszczać opłaty za wędkowanie.

Nie można zapominać, że ustawodawca wprowadził do polskiego systemu prawnego definicję legalną urządzenia wodnego, którą jest staw rybny. A ustawa o rybactwie śródlądowym rozróżnia urządzenia wodne od obiektów przeznaczonych do chowu i hodowli ryb, jak i od powierzchniowych wód śródlądowych.


Reasumując, mamy jeden wielki bajzel legislacyjny :facepalm: Skomplikowane, co nie ? ;)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 14:57
Jak można sprawę dość w sumie prostą tak mega spier...olić to ja nie wiem. Ktoś to pisał i jednocześnie trzepał kapucyna, piejąc z zachwytu nad swoją zajebistością :facepalm:
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 29.11.2018, 15:20
Nie chcę nikogo obrażać ale większości piszą to prawnicy ;D :P gdyby pisali praktycy było by proste :)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.11.2018, 15:21
Sęk w tym, że są prawnicy praktycy i teoretycy ;)
Jak w niemal każdej dziedzinie, także i tutaj teoretykom się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy i wiedzą lepiej od tych, co robią.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 29.11.2018, 15:34
Mnie zaniepokoiła sytuacja....
Kij tam z trzema wędkami  (oczywiście na wodach dzierżawionych od skabu państwa )bo to kwestia jakby wypadkowej myślenia być może o następnych krokach....
Ja niewiem jak wyglada umowa dzierżawy wody od skarbu państwa... ale jak są takie jaja z wędkami to aby nie było tak , że ajent w tym wypadku dzierżawca ma zero do gadania. Wyobraśmy sobie sytuacje kiedy inwestuje jakieś stoważyszenie w wode dba i pielęgnuje .... a komuś to przeszkadza i w pewnym momeńcie przywołuje jakiś punkt z umowy o złamaniu zapisu i co i dupa. Z państwem trudno wygrać a jak w wodzie będzie rybostan za pare milonów to polakomić mądre głowy z PZW i IŚR mogą sie szybko....
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.11.2018, 19:06
Maćku tu masz przykładową umowę o oddanie obwodu rybackiego w użytkowanie. Masz tam obowiązki i prawa użytkownika oraz przyczyny rozwiązania takiej umowy.

https://wroclaw.rzgw.gov.pl/files_mce/Projekt_umowy_na_okres_dalszy_2018_r..pdf


Moje stanowisko zaprezentowane wyżej potwierdza jeszcze jedna rzecz - konieczność posiadania zezwolenia na wędkowanie w formie „papierowej” lub elektronicznej.

Wydanie takiego zezwolenia na piśmie lub też w formie elektronicznej obciąża JEDYNIE uprawnionego do rybactwa W OBWODZIE RYBACKIM.

Świadczy o tym jednoznacznie treść art. 7 ust. 2a ustawy o rybactwie śródlądowym, który wprost stanowi, iż : „posiadanie zezwolenia, o którym mowa w ust. 2 (czyli zezwolenia na połów ryb), potwierdza dokument wydany w postaci papierowej lub elektronicznej przez uprawnionego do rybactwa w obwodzie rybackim określający podstawowe warunki uprawiania amatorskiego połowu ryb ustalone przez uprawnionego do rybactwa wynikające z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w tym obwodzie rybackim, uwzględniającej w szczególności wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce i technikę połowu ryb”.

Oznacza to, że poza obwodem rybackim nie trzeba wydawać zezwolenia w formie papierowej (lub elektronicznej). Wystarczy ustna umowa. Nie wiem jak wówczas strażnik PSR miałby skontrolować dokumenty uprawniające do połowu ryb u osób dokonujących połowu ? Miałby dać im wiarę "na słowo", że nie kłusują? Albo może miałby udać się do właściciela zbiornika i spytać się, czy Pan Janusz z Panem Zdzisławem wędkują za zezwoleniem, czy też nie?
Nie bądźmy śmieszni. Wczytajmy się dokładnie w przepisy ;)
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 29.11.2018, 20:21
Łyknołem tą umowe.
Wnioski......
Bardzo ogulnikowa a jak wiadomo im wiecej niedopracowanych punktów tym  łatwiej stronie  użyczajacej na podważanie wykonywania zapisów takiej umowy. Osobiście w zywciu jako podmiot nie wszedł bym w taki biznes . W punktach umowy można zauważyć stronniczośc i narracje strony użyczajacej. A jak wiemy umowa ma być win -win...
Przyklady gdzie w momeńcie mogą rozwiazać umowe...
Zarybiania
Dokumentacja
Gospodarka wodą
To kluczowe aspekty...
Nie ma slowa o arbitrażu kto ma osadzać sporne kwestie kto wchodzi w sklad czego komisji... czy widzi mi sie pana zenka.

Jak widać brania wody na zasadach z tej umowy jak dla mnie to siedzenie na minie...
Bo zauwazmy jesli ktoś bedzie mial wiekszy biznes z kims nowym niz z  kims kto do  tej  pory uzytkowal to bedzie problem.
Tytuł: Odp: Trzy wędki i prywatne wody...
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 24.02.2019, 12:33
Co za głupota :facepalm:

Ciekawe czy rybak też ma jakieś ograniczenia w ilości 'zarzucanych' sieci :) Jak się wodę dzierżawi, to można ustalać własne regulaminy. Nie widzę potrzeby przestrzegania idiotycznych przepisów. Głupotę trzeba zwalczać :) Ciekawe kto miałby zmieniać pewne przepisy w Polsce. Widzę kandydata, jest nim niezłomny A.Wołos :-[ 8)

Ogólnie prawo jest dopasowane do późnego PRLu, widać to po RAPR. Z tego samego okresu pochodzi statut PZW. Takie teksty można wsadzić sobie w rzyć :) W ogóle szkoda, jeżeli PSR kontroluje wody stowarzyszeń lub komercje. Czego tam mają szukać? Rzeczywiście, jedyną rzeczą chyba do której mogą się przyczepić, to ilość wędek...
W UK na komercji musisz mieć licencję "ogólnokrajową". Nie wiem, czy jakby pójść tym tropem to jeśli ktoś używał by trzech wędek to powinien mieć licencję ogólnokrajową na trzy wędki.

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka